Kingula u nas sex jest raz na miesiąc, dwa, trzy, ostatnio był po dwóch tygodniach od poprzedniego razu...częstotliwość różna, ale generalnie słabiutka...zawsze jest sex wtedy kiedy on chce....kiedy ja mam ochote to on mówi: zapomnij, śpij i koniec. Ciągle sobie obiecuje, że jak on będzie miał ochote to ja mu wtedy odmówie, ale po miesiącu czekania czy dłużej, po prostu mu ulegam:( Najdziwniejsze jest to, że po stosunku on twierdzi, że było super i musimy robić to częściej....a potem następuje długa posucha...
Czasem mąż zachowuje się jak erotoman gawędziarz, ale raczej kiedy jesteśmy sami lub w towarzystwie kolegów.
Kiedyś był całkiem inny i ciągle zastanawiam się co się stało....dochodze do wniosku, że albo przedtem udawał aby mnie zdobyć albo ma jakiś problem zdrowotny, może zły poziom hormonów? Tylko on nie chce iść na badania:(