Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

green-ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. malinka wysłałam Ci kilka fotek, ale jakiś zwrotny e-mail mi przyszedł ze jakiś błąd wystąpił. Jak sprawdzisz pocztę to daj mi znac czy doszła do Ciebie wiadomosc ode mnie. Może źle adres przepisałam? Tam na końcu ma byc ten znak < /a> czy adres kończy się po com? Bo troszkę nie wiem :-)
  2. Hej dziewczyny co tak zamilkłyście? U nas ładna pogoda to siedzimy cały dzień z Młodym na dworze. Teraz przyszłam do domu, wcinam obiad i za chwilę znowu idziemy. Muszę korzystać z każdego promyka słońca. bo nie wiadomo ile go będzie w tym roku. Buziaczki!
  3. Malinka - Twoja córeczka to naprawdę dzielna dziewczynka, że tak spokojnie zniosła taką długą podróż - tylko pozazdrościć (ale tak pozytywnie :-) ) Jeśli chodzi o zdjęcia Meliski na n-k to szczerze Ci powiem, że nie mogę się na nią napatrzeć taka jest śliczna. Prawie za każdym razem jak jestem na n-k to zaglądam do "naszych" dzieciaczków i rozpływam się w zachwytach :-D Udały nam się nasze forumowe dzieciaczki :-D Ja nie zamieszczam zdjęcia swojego Wojtusia bo tak ustaliliśmy z mężem. Ja nawet nie mam na swoim profilu zdjęcia z mężem. Poza tym już coraz rzadziej zaglądam na ten portal i czasami zastanawiałam się nad zlikwidowaniem swojego profilu. Nie zrobię tego mimo, że na liście moich znajomych jest kilka niepożądanych osób których chętnie bym się pozbyła, ale z grzeczności tego nie zrobię. Mam tam za to całe mnóstwo osób z którymi mam kontakt tylko przez n-k więc mój profil zostaje. A jeśli chcesz zobaczyć Wojtka to prześlij mi na n-k swój adres mailowy to wyślę Ci zdjęcie :-) Buziaki dla Brzuchatek, Mamusiek i Maluszków
  4. magda a dlaczego będziesz miała cesarkę? No i zostało Ci już tylko 3-4 tygodnie - zleci, że nawet nie będziesz wiedziała kiedy a 10 kilo to naprawdę niewiele, szybko zrzucisz :-D
  5. Hej dziewczyny! Już myślałam że żadna tu nie zagląda bo ciągle brak nowych wpisów, ale na szczęście jesteście. magdaleena --- ja mam taki sam problem, więc doskonale Cię rozumiem. Ja już nie mam pracy, bo miałam umowę do dnia porodu a zasiłek macierzyński szybko się skończy. Mój mąż od stycznia jest na chorobowym, więc dostaje 80% swoich dotychczasowych zarobków więc z kasą jest naprawdę ciężko a ja od września muszę wracać do pracy bo my dodatkowo mamy kredyt do spłacania. Spędza mi to sen z powiek i mam wyrzuty sumienia, że zamiast cieszyć się dzieckiem, to martwię się o kasę na rachunki. A pogoda jaka teraz jest dodatkowo mnie przygnębia - nawet z młodym nie mogę iść na spacer bo ciągle pada albo bardzo wieje i brakuje nam słońca. fisiowna --- ja karmię piersią i powiem Ci, że od samego początku podawałam Wojtkowi raz dziennie odciągnięte mleczko z dodatkiem witamin z butelki. Nie było tego dużo, bo ok. 30ml ale sam fakt ciumkania z butelki nauczył go chwytać smoczek i wcale nie zaburzyło to mojej laktacji jak to wszyscy dookoła straszą. Teraz potrafi jeść i z cycka i z butelki. Ćwiczcie po troszkę codziennie i na pewno Sonia załapie o co chodzi :-) A jak walka z ciemieniuszką? Poszło już sobie to cholerstwo? malina --- co tam u Was? Jak Melisa zniosła podróż? Jak przeszła szczepienia? Bo nie wiem czy pisałaś o tym a ja to gdzieś ominęłam, czy jeszcze się nie podzieliłaś wrażeniami. ciasteczko --- jak u Ciebie??? Przeziębienie minęło? Jak się czujesz na kilka chwil przed porodem? Bo to już chwilki zostały... Już zaczynam trzymać za Ciebie kciuki, i czekam na dobre wieści. Nie mogę się doczekać aż nam napiszesz, że jesteś już mamuśką. magda --- a jak Twoje samopoczucie? Brzusio widzę pięknie rośnie, aż miło popatrzeć. Powiedz mi jeśli to nie tajemnica - walczysz z rozstępami czy należysz do tych szczęściar, które to ominęło? dorota --- a jak się czują Twoje bąbelki? Bardzo jestem ciekawa jak przebiega bliźniacza ciąża a Ty tak mało piszesz, że czuję niedosyt :-) Teraz fajnie jest powspominać jak sama latałam z brzuchem, ale powiem Wam szczerze, że wcale za tym brzuchem nie tęsknię :-D Jedyne czego mi brak z okresu ciąży to ruchy Wojtka i oczywiście więcej wolnego czasu. Teraz wszystko robię na biegu kiedy młody śpi a w dzień śpi coraz mniej. Czasem robi sobie piętnasto-minutowe drzemki i ani myśli spać dalej. Bardzo lubi jak się do niego mówi więc nie mogę go zostawić w pokoju gdy ja jestem w kuchni. Muszę go wszędzie zabierać ze sobą (jak nie śpi oczywiście). Mam taki fajny bujaczek, na którym leży na płasko, więc może tam spędzać sporo czasu bez obawy o jego kręgosłup. I jak ja do niego gadam, to on mi odpowiada ;-) Najbardziej lubi mówić GUU, GII i AAA. No i chichra się cały czas jak widzi mnie albo tatusia. Jak przychodzą znajomi albo ktoś z rodziny, kogo rzadko widzi to bardzo się tym osobom przygląda - z takim widocznym zaciekawieniem. Jak ktoś mu nie przypadnie do gustu to ustka wykrzywia w podkówkę a my mamy z tego niezły ubaw :-D Dobra kończę, bo się strasznie rozpisałam. Odzywajcie się częściej bo smutno mi bez Was :-D
  6. Witajcie dziewczynki! Mam nadzieję, że długi weekend był udany. My z Wojtusiem byliśmy na komunii i młody był nawet grzeczny. Bałam się, że przy tylu obcych osobach zacznie się denerwować i płakać ale ku mojemu zaskoczeniu nawet się do tych obcych ludzi uśmiechał :-) Wczoraj natomiast przeżył małą traumę - szczepienie... ale mi go było szkoda. Trzymałam go na rękach jak do karmienia, on na golaska w samym pampersie zadowolony i szczęśliwy i nagle coś go zabolało. Popatrzył na mnie tymi swoimi mądrymi oczami z których wyczytałam "dlaczego pozwoliłaś im mnie skrzywdzić?". Jak on płakał to mi samej łzy napływały do oczu, ale to tylko dla jego dobra. Potem cały dzień przespał, a jak się budził na karmienie to taki strasznie markotny był - jak nie moje dziecko - ale dziś od rana znowu wariuje i jest taki jak wcześniej. Jeśli chodzi o wagę to ma już 5780g i 62cm także rośnie jak na drożdżach :-) Ciekawa jestem jak pozostałe bobaski przeszły szczepienia - dziewczyny piszcie jak to u Was było. ciasteczko jeśli chodzi o Twoje pytanie to nie pomogę ci niestety... mój Wojtek do samego końca siedział u góry i w trakcie porodu musieli mi go "wypychać" bo nie chciał wyjść a jak już był nisko to ja byłam już tak zmęczona, że tego nie pamiętam niestety. Już niewiele Ci zostało a ja nie mogę się doczekać kiedy już Twoja córeczka dołączy do grona naszych forumowych maluchów. Już zaczynam trzymać za Was kciuki. Następna w kolejce Magda i Dorota - ale nam się małe przedszkole zrobi :-D Fajnie! Pozdrawiam Was weekendowo i piszcie więcej bo nam topik umrze niedługo. Magdaleena, Fisiowna - jak dzieciaczki ??? Chociaż troszkę poopisujcie Wasze pociechy bo już mi za nimi tęskno :-)
  7. Hej dziewczyny! Malinka - rzadkie kupki przy karmieniu piersią to norma. Ich ilość też może być różna: od kilkunastu na dobę po jedną na kilka dni! Taka rozbieżność a jednak wszystko w porządku. U Wojtasa też zaczęły się już kolki, ale na razie dajemy radę bez leków. Wystarczają masaże brzuszka i noszenie w pionie. Dziś skończy trzeci tydzień to będę mogła zastosować te krople o których pisałaś, bo też je mam. Powiem Wam że nie bardzo mam ostatnio natchnienie na pisanie... same smutne rzeczy dotykają mnie i moich bliskich. Dziś idziemy na pogrzeb babci mojego M., miesiąc temu pochowaliśmy moją ciotkę (siostrę mojej mamy), mój brat jest ciężko chory, no i mój M. nadal walczy z chorobą... I jeszcze ta katastrofa... Wybaczcie więc, że nie piszę.
  8. Dziewczynki życzę Wam radosnych, pełnych miłości i ciepłej atmosfery Świąt Wielkiej Nocy i oczywiście mokrego Dyngusa :-) Mam chwilkę wolną to piszę, bo jednak malutkie dziecko potrzebuje bardzo dużo uwagi, a poza tym patrzeć na niego to najwspanialsze co można robić ;-) Powoli przyzwyczajam się do nowej sytuacji i wszystko zaczyna mi coraz sprawniej iść. Bałam się, że nie będę potrafiła zająć się własnym dzieckiem, ale Wojtas jest bardzo wyrozumiały. Musi mieć tylko pełny żołądek. Jak jest głodny to drze się jakby go ze skóry obdzierali :-D ale wystarczy cycuś mamusi i już jest spokój. Co do porodu to było ciężko... aż nie chce tego wspominać bo mi się płakać chce. I nie chodzi tu o ból - bo ten jest do zniesienia - chodzi o to, że mój maluszek mimo że taki silny to nie mógł przebić pęcherza płodowego i nie mógł sam się wypchać(nie wiem jak to inaczej określić) na świat. Moja macica miała skurcze ale nie parte i nie mogłam mu pomóc i tak w końcu musieli mi pomóc przez vacum, bo inaczej dziecko by mi się udusiło. Jak mi przebili pęcherz płodowy, okazało się, że mam zielone wody i wtedy zaczęła się panika wśród personelu - tym bardziej, że byłam już prawie tydzień po terminie. Ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło i ja też już całkiem dobrze się czuję. Maluszek jest w dobrym stanie i to mnie najbardziej cieszy. A teraz poproszę o Wasze wpisy, bo coś ucichło nam forum ;-) Brzuszki proszę opisywać samopoczucie i relacje z kolejnych wizyt lekarskich a mamuśki o opowieści o dzieciaczkach. Może coś od Was odgapię w kwestii kąpania, przewijania, przebierania, karmienia... a przy okazji nasze brzuchatki trochę się poedukują :-) Pewnie przez święta będzie tu mały ruch ale po świętach proszę o meldunki - również z przebiegu świąt:-) Buziaczki dla bąbli tych w brzuszkach i tych na zewnątrz!
  9. Hej dziewczyny! My już nareszcie jesteśmy w domu :-) Udało mi się urodzić moje dziecko chociaż było bardzo ciężko. Musieli mi troszkę pomóc ale cesarki mi nie zrobili. Poród odbył się właściwie w ostatniej chwili... ale na szczęście skończył się szczęśliwie. Opiszę coś więcej jak dojdę do siebie, bo na razie jestem jeszcze bardzo zmęczona i troszkę jeszcze do mnie nie dociera, że to prawda, że Wojtuś już jest z nami :-) I uaktualniam tabelkę: NICK..........CYKL STARAŃ.........TERMIN @...........WIEK.......ZAM. nataliuś.............13.............15.11 ................26 ........łódzkie basiolinka...........9............ok.16.11.............. 26.......małopolska tala24...............2...............05.10.............. .25..........śląskie DWIE KRESECZKI CZEKAJACE NA POTWIERDZENIE nick.........cykl staran......testowane.....wiek....m.zam BRZUCHATKI NICK..............TC......DATA BADN....TERMIN POR.....WIEK....płeć ciasteczko21...25.......03.02.10.......23.06.2010.......2 2 ......? Magda8080 .....23.......18.11.09...... 03.07.2010.... 29...dziewczynka Dorota21........15........07.01.10......27.08.2010......2 2 ....?? DZIECIACZKI NICK MAMY.... DATA NARODZIN.....PORÓD....WAGA....WZROST.....IMIĘ fisiowna...........13.02.2010........SN.........3882..... ............Sonia magdaleena.......26.02.2010........CC.........3570...... .57.....Emilianek malina..............06.03.2010........CC..........3250.. .....50....Melisa green-ka...........23.03.2010.......SN...........3540.......59.....Wojtuś
  10. Hej dziewczyny! Ja nadal mam mojego uparciuszka w środku ;-) i nic się nie zapowiada na szybką zmianę. Pamiętam jak w szkole rodzenia położna uczulała nas, żeby nie masować brzuszków ruchem okrężnym, bo może to wywołać skurcze a w konsekwencji szybszy poród... u mnie nie działa :-P całymi dniami masuję brzuch a młody nie chce jeszcze wyjść. Ale już mnie to tak nie denerwuje, bo wiem, że ostatecznie w przyszłym tygodniu będę go miała po tej stronie brzucha. Najgorsze są tylko pytania ludzi: jeszcze nie urodziłaś? (no gołym okiem widać że nie!), kiedy rodzisz? przecież jesteś już po terminie (gdybym tylko ja wiedziała kiedy!!!) albo najlepsze: jeszcze chodzisz? - (a co mam się położyć i leżeć czy co!). Ale najbardziej rozbawiła mnie dzisiaj sąsiadka - dziewczyna w moim wieku: Kaśka co Ty w ciąży jesteś? No w moim przypadku to od dłuższego czasu nie dało się ukryć, bo brzuszek mam spory, w domu raczej się nie chowam a i ona widziała mnie dość często. Stwierdziła, że nie było po mnie widać :-) A inna sąsiadka - w wieku mojej mamy była oburzona jak wczoraj widziała mnie wsiadającą do auta za kierownicą... Aż z domu wybiegła, żeby opierdzielić mnie i moją mamę a my tylko po przysłowiowy chleb jechałyśmy :-) Mówię Wam dziewczyny - jaja jak berety pod sam koniec. dorota --- Ty w poniedziałek do gina a ja do szpitala. Fajnie będzie jak ja urodzę a Ty poznasz płeć maluszków. magdaleena --- fajnie masz z Emilkiem. Ma chłopak charakterek :-) Ale to bardzo dobrze, bo będzie potrafił walczyć o swoje. malina --- a jak będziesz w Polsce to Twój M. będzie z Tobą czy wraca szybciej? Jak Meliska się czuje? No i jak sprawa z wózkiem? fisiowna --- co tam u Ciebie i Twojej księżniczki? ciasteczko --- co u Ciebie kwiatuszku? Dawno się nie odzywałaś... magda --- fajnie już u Ciebie brzuszek widać. Oglądałam Twoje zdjęcia na NK. Jak się czujesz? Poprawiłam i "rozszerzyłam" trochę tabelką. Uaktualnijcie ją w miarę możliwości i poprawcie jeśli coś źle napisałam: NICK..........CYKL STARAŃ.........TERMIN @...........WIEK.......ZAM. nataliuś.............13.............15.11 ................26 ........łódzkie basiolinka...........9............ok.16.11.............. 26.......małopolska tala24...............2...............05.10.............. .25..........śląskie DWIE KRESECZKI CZEKAJACE NA POTWIERDZENIE nick.........cykl staran......testowane.....wiek....m.zam BRZUCHATKI NICK..............TC......DATA BADN....TERMIN POR.....WIEK....płeć green-ka ........40......19.11.09. .....17.03.2010......28.... chłopaczek ciasteczko21...25.......03.02.10.......23.06.2010.......22 ......? Magda8080 .....23.......18.11.09...... 03.07.2010.... 29...dziewczynka Dorota21........15........07.01.10......27.08.2010......22 ....?? DZIECIACZKI NICK MAMY.... DATA NARODZIN.....PORÓD....WAGA....WZROST.....IMIĘ fisiowna...........13.02.2010........SN.........3882.................Sonia magdaleena.......26.02.2010........CC........3700.................Emilek malina..............06.03.2010........CC............................Meliska
  11. Hej dziewczynki Co tam u Was ciekawego? Jak nasze forumowe dzieciaczki się spisują? Grzeczne są? Bo mój Wojtas cały czas uparcie czeka wiosny... a że przyszły tydzień ma być już ocieplenie, to i dzieciaczek pewnie do nas zawita - razem z pierwszymi bocianami :-) :-) :-) Brzuszki a co u Was? Tak jakoś mało piszecie...
  12. Hej dziewczyny! Melduję się nadal 2 w 1... Mój Bąbel nie bardzo chce na ten świat. Byłam dziś w szpitalu na ktg. Podczas godzinnej "sesji" skurcze dwa razy osiągnęły siłę ok. 50% ale ja ich w ogóle nie czułam. Większość czasu wahały się między 20 a 40% i moja pani doktor stwierdziła, że mogę zostać w szpitalu i czekać na rozwój wydarzeń a jeśli chcę to mogę jechać do domu i wrócić jak się coś zacznie dziać a najpóźniej w następny poniedziałek. No więc wróciłam do domu. Po co mam czekać w szpitalu jak mogę to samo robić w domu. No i czekam. Postaram się nie zwariować do poniedziałku. A co u Was dziewczyny?
  13. Dziewczyny pamiętam ze szkoły rodzenia jak położna nam mówiła, że jeśli maluszek ssie pierś króciutko to znaczy, że mu się po prostu chciało pić a nie jeść i że to jest całkiem normalne, bo dzieciaczki karmione piersią nie muszą być dopajane. Mi dzisiaj nastrój się trochę poprawił, ale nie do końca. Muszę trochę "pomedytować" to może mi przejdzie. Piszcie co u Was?
  14. Dziewczyny wróciłam właśnie od ginki i jestem niepocieszona... Mój łobuz wcale się do nas nie wybiera :-( Zbadała mnie i powiedziała, że nic się nie dzieje: szyjka długaśna i szczelnie zamknięta. Wprawdzie wszystko się może zmienić w trakcie jednej godziny, ale na razie nic na to nie wskazuje. Gdyby nadal nic się nie działo to 16.03.(dzień przed terminem) mam się zgłosić do szpitala na ktg i wtedy ona sprawdzi czy coś się ruszyło. Teraz nawet gdyby podała mi kroplówkę to nic to nie przyspieszy bo tylko skurcze mi się rozpoczną a szyjka nadal będzie "niedojrzała". No i co ja mam teraz robić? Tylko czekać ale to już takie męczące... No dobra idę trochę popłakać w poduszkę to może mi przejdzie.
  15. Dla nas wszystkich z okazji Dnia Kobiet wszystkiego najlepszego :-) Bardzo się cieszę że Meliska jest już z Maliną i że wszystko jest dobrze! Teraz czekam na relacje Malinko :-) Magdaleenka a jak u Ciebie sytuacja z sutkiem? Poprawiło się coś? Mam nadzieję, że już jest lepiej. A ja nadal z młodym w środku... Ma jeszcze 10 dni do terminu, ale już mógłby wyjść. Tak go cały czas namawiam i zapraszam na tą stronę brzucha ale on niewiele sobie z tego robi.
×