Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

green-ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez green-ka

  1. Hej dziewczyny! Dzięki wielkie za troskę moje miłe koleżanki! Jeszcze nie zdążyłam wszystkiego przeczytać, ale na pewno nadrobię. No i teraz muszę usprawiedliwić swoją nieobecność, bo faktycznie zniknęłam bez słowa wyjaśnienia, ale szczerze mówiąc (a właściwie pisząc) nie miałam jak. Moja nieobecność na forum faktycznie była spowodowana przeprowadzką ale tylko częściowo. Wiadomo musiałam rozwiązać umowę na internet i podpisać nową na nowy adres. I tu zaczęły się kłopoty. Nie chcieli ze mną podpisać umowy, bo jeszcze nie miałam meldunku na nowym mieszkaniu. Dopiero po jakimś czasie doszliśmy do porozumienia i podpisaliśmy umowę na podstawie aktu własności. Ale w tym czasie mój mąż się rozchorował i trafił do szpitala z zapaleniem płuc, więc nie miałam ani czasu, ani siły, ani głowy do tego, żeby zainstalować internet. Zostałam sama z przeprowadzką na głowie! Dobrze, że rodzina mi pomogła chociaż jeszcze dużo rzeczy mamy do zrobienia ale ja z dzidziolem mieszkamy już u siebie! I tu znowu radość miesza się ze smutkiem bo mojemu M. wykryli jakieś nieprawidłowości w płucach i wczoraj musiałam go zawieźć do Wrocławia do szpitala "płucnego". Na razie nic nie wiem bo badania moją mu zacząć robić od poniedziałku. I znowu sama siedzę w domu i się "instaluję". Właściwie mieszkam tu dopiero od tygodnia i wszystko mam w rozsypce, meble w kuchni jeszcze nie zamontowane i częściowo rzeczy w torbach i kartonach ale już u siebie! Jeszcze w listopadzie zapisałam się na zajęcia szkoły rodzenia i tak się złożyło, że zaczęły się te zajęcia właśnie w styczniu! Wszystko na raz!!! Przez to całe zamieszanie nie miałam czasu myśleć o wyprawce dla dziecka, ale dostałam mnóstwo ciuszków od ludzi, od których w ogóle nie spodziewałam się ich dostać! Dlatego o ciuszki nie muszę się już martwic bo mam z nadwyżką. Mam też łóżeczko ale bez materaca i pościeli, mam wanienkę ale brak kosmetyków do pielęgnacji, brak mi wózka... I niestety muszę myśleć o tym sama bo mąż w szpitalu. Za dużo jak na jedną ciężarną kobietę... Dlatego proszę Was o zrozumienie mojej nieobecności. Dziś z rana dopiero udało mi się zainstalować internet (i to z pomocą pracownika sieci, bo sama bym nie dała rady) i od razu zajrzałam do Was. Postaram się w miarę możliwości pisać codziennie, chyba że znowu wydarzy się coś niespodziewanego. Rozpisałam się strasznie! Zmykam teraz rozpakowywać się dalej ale zajrzę tu jeszcze dzisiaj, bo mam dziś "dzień wolny" - nigdzie nie jadę, niczego nie załatwiam, zajęć w szkole rodzenia też nie mam, pranie zrobiłam wczoraj. obiad mama mi podrzuciła, więc wolne! Pierwsze od właściwie dwóch miesięcy...
  2. Cześć dziewuszki! Przyszłam do domu na obiad i szybciutko do Was piszę :-) magdaleena --- następnym razem jak przyjdzie jakiś koleś i będzie się tłukł na klatce schodowej, to nie zastanawiaj się tylko od razu dzwoń na gliny! Kurcze jak tak można w nocy hałasować!!! I może nie czekaj na następny "atak" skurczy tylko dzwoń od razu do lekarza. I jeszcze powiedz mi dlaczego nie dostałaś pieniędzy z ZUS-u od razu tylko musisz czekać tak długo? Zawsze tak jest? Ja myślałam, że wysyłają tak samo jak pracodawca - co miesiąc na konto albo przekazem pocztowym. malina --- jeszcze nie mam konkretnych planów co do kolorów w mieszkaniu. Na pewno chcę mieć jasne ściany, bo w tej chwili przodują szare, bure i ponure brązy i bardzo ciemny pomarańcz... Całe mieszkanie jest przez to jakby mniejsze i ciemne. Przedpokój zrobię na żółty, taki cytrynowy, bo tam nie ma okna i chcę go rozjaśnić. Kuchnia będzie brązowo - kremowa, z tym, że brązowe to będą meble a ściany i kafelki takie właśnie kremowe. Na pozostałe pomieszczenia jeszcze nie mam pomysłu... a został mi salon, nasza sypialnia i pokój dzieciaczka. Łazienkę i ubikację mam zrobioną - odświeżę tylko sufit (pomaluję na biało), zmienię deskę sedesową, wyszoruję kafle, wannę i umywalki i będzie git :-D A jeśli chodzi o tą nową grypę to u nas też jest coraz więcej przypadków zachorowań. Ale pewnie o tym wiesz, bo masz polską tv :-) Musisz na siebie bardzo uważać, lepiej zostać w domu i nie narażać siebie i malutkiej. oczekująca --- jak tam sytuacja? Zrobiłaś drugi test? Ależ jestem ciekawa jak rozwinie się Twoja sytuacja:-) fisiowna --- od kiedy zaczynasz macierzyński? Kurczę Ty jesteś jako pierwsza na naszej liście do porodu :-) Ja sama już nie mogę się doczekać, aż oznajmisz nam że JUŻ! No i ciekawa jestem czy nasze dzidziole dostosują się do terminów wyznaczonych przez lekarzy, czy już na początku pokarzą swoje charakterki i przyjdą o dwa tygodnie wcześniej lub później. Tobie został już tylko dwa i pół miesiąca! Ale ten czas leci. Dziewczynki piszcie co u Was! Ja mimo remontu i nawału innych spraw mam czas coś skrobnąć a Wy??? Leniuszki :-D
  3. Dzień dobry! malinka --- uważaj na siebie i lepiej zostań w domu. Po co się dodatkowo narażać. A cytrynka, mód i mleko są cudotwórcze. Ja ostatnio dołożyłam do tego jeszcze syrop z cebuli - śmierdzący ale skuteczny :-) magdaleena --- jak nowi dziadkowie? Fajni? banmon --- dziękuję :-) A teraz szybciutko co u mnie: w piątek wieczorem dostaliśmy klucze. Pojechaliśmy od razu kupić trochę potrzebnych rzeczy: panele i wszystko co potrzebne do ich położenia, białą farbę na sufity i podkłady pod kolor, jakieś tam narzędzia których nazw nawet nie kojarzę ale które są "niezbędne" :-D i zawieźliśmy to wszystko już na nowe mieszkanie. W sobotę rano pojechaliśmy zamówić te nasze upatrzone meble do kuchni (będą u nas najpóźniej w sobotę) i okna - dziś ma przyjść facet na pomiar. Potem wróciliśmy i zaczęła się zabawa ;-) Najpierw mój M. zerwał cały parkiet w największym pokoju a potem oboje zrywaliśmy tapety ze ścian. Dobrze, że nie były mocno przyklejone i lekko odchodziły, bo by mi nie pozwolił nic robić. A ja się aż rwałam do pomocy! Przez mój wystający brzuch mam ograniczone możliwości i niestety ciężko mi to przełknąć. Jeszcze pół roku temu sama bym ten parkiet zrywała a teraz mogę tylko popatrzeć i podyrygować. Ale jakoś muszę się dostosować... No i w takiej roboczej atmosferze upłynęła nam sobota. W niedzielę pojechaliśmy na takie duże targowisko po kurtkę dla mnie a wróciliśmy ze stołem i krzesłami do kuchni:-D Po południu mieliśmy już pierwszych gości: babcię, dziadka i wujka. I tak dziś poniedziałek, mój M. na razie w pracy, ja jadę w pare miejsc pozałatwiać zmianę właściciela w energetyce i takie tam zakupy porobię a jak M. wróci z pracy to bierzemy się za robotę :-D Także na razie to wszystko, ja uciekam i nie wiem kiedy zajrzę... Miłego dnia babolki i piszcie co u Was!
  4. magdaleena --- moja rola przy remoncie będzie polegała na tym: - misiu tu jest niedomalowane, - kochanie ta szafa ma być tutaj, - skarbie tu jeszcze musisz umyć okno, bo są zacieki - słoneczko te książki to bardziej na tą półkę ... :-D :-D :-D :-D :-D I mam nadzieję, że w święta będziemy już mogli nocować u siebie :-) To będą najfajniejsze święta, biedne, ale dla nas najlepsze.
  5. Hej dziewczyny! Właśnie wróciłam z przychodni. Zrobiłam dziś sobie badania krwi, moczu i na obciążenie glukozą. Myślałam że z tą glukozą będzie gorzej, ale nawet dobrze to zniosłam :-) Wyniki mogę odebrać dziś o 17.00 ale nie wiem czy dam radę. Muszę Wam się w tym miejscu pochwalić, że wczoraj wieczorem dostaliśmy telefon z banku, że pieniądze zostały przelane na konto sprzedających i że jutro powinni je mieć zaksięgowane. Czyli dziś po południu mają sobie sprawdzić stan konta i my dostaniemy już klucze!!! A jak już dostaniemy klucze to od razu jedziemy kupić odpowiednie materiały i zabieramy się całą parą za remont :-D :-D :-D W takim wypadku moje wyniki poczekają sobie do poniedziałku. Teraz to siedzę jak na szpilkach i nie mogę się doczekać aż dostanę klucze do ręki. Ale jestem podekscytowana!!!
  6. Hej dziewczyny! Powiem Wam, że jestem pod wrażeniem wczorajszej wizyty i tej ginki! Wizyta wyglądała tak jak powinna wyglądać: krótki wywiad o mnie, o mojej pracy, wcześniejszym prowadzeniu ciąży, ważenie (malina - 8kg na plusie mam ;-) ), mierzenie ciśnienia (jak zwykle niskie ale w normie), badanie ginekologiczne, usg (dzidziol ma 18 cm od główki do pupci plus do tego nóżki czyli jakieś 25cm) i słuchanie serduszka i na koniec pamiątkowe zdjęcie bąbla! To dopiero pierwsze zdjęcie dzidziolka, które mam. O zwolnienie sama mnie zapytała czy chcę iść i zaznaczyła, że mogę już do końca ciąży być na chorobowym. Także dziewczyny od dziś oficjalnie jestem na zwolnieniu!!! Dała mi je na miesiąc i zaznaczone tam jest, że mogę chodzić - czyli w razie kontroli z ZUS-u nie muszę siedzieć w domu. Bardzo mi to odpowiada, bo jak już się zabierzemy za remont mieszkania, to nie dość, że będę miała wolne i sama sobie wszystkiego dopilnuję, to jeszcze nie będę się musiała obawiać, że jak pojadę do sklepu kupić panele to wpadnie mi zus na chatę a mnie nie będzie. Sama pani doktor sprawiła na mnie dobre wrażenie. Była miła i nie robiła żadnych wyrzutów, że nie mam przy sobie wszystkich dokumentów czy że tak późno przychodzę do niej. A z dokumentów miałam tylko legitymację ubezpieczeniową i oznaczenie grupy krwi. Na następną wizytę mam jej donieść brakujących dokumentów, mimo, że założyła mi drugą kartę ciąży. No i do porodu mam zabrać obie karty. W sumie wizyta nie trwała długo ale jestem po niej strasznie nakręcona. Później jeszcze do Was zajrzę a teraz zmykam bo mąż czeka. Ma dziś wolne i trzeba to jakoś wykorzystać!
  7. Magdaleena kochana wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Życzę Ci szczęścia i radości, spełnienia marzeń i gwiazdki z nieba i wszystkiego czego Ci potrzeba ;-) Coś mi wczoraj kafeteria nawalała i myślałam, że tego wczorajszego posta do Magdaleeny nie wysłało, a to aż trzy razy poszło :-) Ale to nic, podziękowania potrójne nie zaszkodzą magda --- bardzo się cieszę, że masz już potwierdzenie od lekarza i że wszystko w porządku. A jak się czujesz?
  8. Witajcie babeczki! Może tym razem uda nam się napić wspólnie kawy, ale tym razem nie w filiżankach a w kubkach... > , * Smacznego! Wczoraj nic nie pisałam, bo zabrali mi internet w pracy... Tak się "zdenerwowałam", że zadzwoniłam do tej ginki co przyjmuje prywatnie i udało mi się do niej dodzwonić!!! Hurrrraaaa! Wprawdzie termin wyznaczony mam dopiero na przyszły tydzień, ale już się cieszę. Mam tylko nadzieję, że uda mi się załatwić od niej zwolnienie, bo nie chcę pracować w miejscu, w którym "zamykają człowiekowi okno na świat"(czyt. internet ;-) ). Wczoraj to tak się w tej pracy nudziłam, że aż grałam sobie w pasjansa, i inne gierki które są tam zainstalowane, chociaż ich nie lubię. Niestety musiałam znaleźć sobie jakieś zajęcie. Jutro biorę książkę i krzyżówkę, bo nie wyrobię :-) magdaleena --- pewnie masz rację z tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Ja też tak uważam, tylko że czasem trudno nam zrozumieć i pogodzić się z takimi sytuacjami. malina --- ja jeszcze się nie rozglądam, ale to tylko z braku wolnego czasu. Każdą wolną chwilę spędzam albo na robótkach domowych (typu pranie, sprzątanie...) albo latamy z M. i załatwiamy papiery potrzebne do kredytu. Ale jak będziesz miała jakieś propozycje to napisz, ja chętnie skorzystam i pooglądam. magda --- wątpliwości to normalka! Raz przychodzą, za chwilę znikają... Ja sama do tej pory mam napady typu: przecież ja sobie nie poradzę, jak będzie wyglądało moje życie, przecież do tej pory żyłam tylko dla siebie, a teraz ten mały człowieczek "zabierze" mi cały mój wolny czas, czy mnie to nie przerośnie? Itp... Ja nie spodziewałam się, że tak szybko mi się uda zajść. Myślałam, że chociaż z pół roku będziemy się starać i jakoś przywyknę do tej myśli, a tu bęc - ciąża za drugim razem... Wiem, że życie jest przewrotne... Ale napisałam pościora... Dobra zmykam, postaram się zajrzeć później. Miłego dnia
  9. Ciasteczko --- ale Ci fajnie z tym spacerem. Sama chętnie bym się wybrała, ale muszę siedzieć w pracy Dobrze, że lubię też zimowe spacery bo zimą będę już siedziała w domu to sobie poużywam hihihi malina --- to musi być okropne jak tak się zabija te baranki, ale taka jest religia... Przecież w piśmie świętym jest mnóstwo o ofierze z baranka, więc teoretycznie wszyscy powinniśmy obchodzić to święto. Ale to tak jak z indykiem na święto dziękczynienia - hodowany jest po to, żeby go zjeść - tak samo te baranki. Smutne ale prawdziwe. I ponawiam moje pytanie do Ciebie - jak się wymawia dzień dobry po turecku? :-) Odpoczywajcie dziś dziewczynki ale jutro poproszę o "meldunki" :-D
  10. Hej dziewuszki! Co tam dziś u Was? Ja wczoraj miałam wolne, ale cały dzień miałam zajęty. Rano zakupy, potem obiad (robiłam barszcz z uszkami a same wiecie ile jest roboty z lepieniem uszek ;-) ) a po obiedzie pojechaliśmy z moim M. do sklepów meblowych pooglądać meble do kuchni. Jeszcze kredytu na 100% nie dostaliśmy ani nie kupiliśmy mieszkania, a już mamy upatrzone mebelki do kuchni... Jak nam wypali kupno tego mieszkania to będziemy mieli prześliczną kuchnię i chyba nigdy z niej nie wyjdę :-D malina --- a jak to dzień dobry po turecku brzmi fonetycznie? Bo ja bym to przeczytała "gunajdin" ale pewnie wymawia się inaczej :-) A jeśli chodzi o Twoje 4 kilo to pociesz się tym, że ja już 7 przytyłam a moja gin powiedziała że to nie za dużo ani nie za mało. Generalnie powinno to wyglądać tak: BMI=waga ciała /(wzrost )2 Na przykład BMI (indeks masy ciała) pani ważącej 49 kg i mierzącej 160 cm wynosi: 49:(1,6)2, czyli: 49:2,56=19,1. Pożądany przyrost wagi w ciąży obrazuje poniższa tabela: Indeks masy ciała przed ciążą Najlepiej, jeśli w ciąży przytyjesz Niski (poniżej 19) - niedowaga................ 13-16 kg Normalny (19-26) - prawidłowa waga........ 11-13 kg Wysoki (26-29) - nadwaga..................... 10-11 kg Bardzo wysoki (powyżej 29) -............ otyłość do 10 kg ale i taj jest to indywidualna sprawa. Znam dziewczynę, która przez całą ciążę przytyła 36!!! kilo a po roku już nie było tego po niej widać. Fakt, zostały jej rozstępy, ale one pojawiają się niezależnie od tego ile tyjemy (niestety ) magdaleena --- to bardzo przykre co napisałaś o tej znajomej z marcówek. 24 tydzień to mniej więcej tak jak my mamy. Nie wyobrażam sobie bólu kobiety, która traci dziecko, a jeszcze na tym etapie, kiedy już czuje jego ruchy... To musi być tragedia dla niej i jej męża. fisiowna --- ja też słyszałam, że włosy można normalnie farbować. Warto odpuścić sobie pierwszy trymestr, ale to też nie jest reguła. Dzisiejsza technologia tworzenia farb do włosów jest zupełnie inna niż 10 lat temu, i składniki zawarte w farbach nie mają żadnego wpływu na dziecko. Ja sama przymierzam się do zmiany kolory włosów ale jakoś ciągle mi się nie udaje. Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do mojego koloru i boję się że jak zmienię to nie będzie mi się podobało. A chciałam zrobić sobie włosy brązowe. ciasteczko --- trzymaj się mocno! Nie wolno Ci się teraz denerwować. Dobra ja zmykam, muszę trochę popracować ale zajrzę tu jeszcze.
  11. Cześć ciasteczko! Jak samopoczucie? Masz mdłości? W ogóle to jak przechodzisz ciążę? Jestem ciekawa, bo to z dnia na dzień wszystko się zmienia... A jeśli chodzi o "Dom nad rozlewiskiem" to już dawno przeczytałam. Tak mnie pochłonęła ta książka, że przeczytałam jeszcze drugą i trzecią część. Serialem jestem trochę zawiedziona, ale oglądam co niedzielę. nataliuś --- kochana odezwij się bo zaczynam się o Ciebie martwić.
  12. Cześć dziewczyny! nataliuś --- jakieś wieści? Jesteś już po wizycie czy jeszcze przed? Daj znać jak już będziesz coś wiedziała, bo czekam z niepokojem i cały czas trzymam kciuki bardzo mocno za Was. fisiowna --- ja to bym się bardzo ucieszyła, gdyby ktoś podarował mi trochę ciuszków (nawet jeśli one były używane!) . Nawet gdyby mi się nie spodobały to podziękowałabym grzecznie i nie robiła wymówek. Przecież dziecku wszystko się przyda - każdy ciuszek. Byle to nie była bielizna bo takie to najlepsze nowe, ale Ty piszesz, że to były spodnie i sweterek to przecież super! Nie rozumiem takich ludzi którzy tak dziwnie reagują. magdaleena --- dobrze, że masz już za sobą to badanie. Zastanawiałam się jak Twój organizm zareaguje, ale z tego co czytam to wszystko ok. banmon --- z Twojej teorii wynika że mój dzieciak będzie wręcz tępy bo ja też nie miałam żadnych mdłości :-D Ja wczoraj wieczorem byłam u swojej ginki. Zbadała mnie i podłączyła do aparatury dzięki której słyszałam serduszko :-) Z dzieciaczkiem wszystko w porządku i ze mną również. Za dwa tygodnie idę na usg takie normalne a za 3-4 na 3D. Już nie mogę się doczekać!
  13. magdaleena --- jak dla mnie bomba! Super jest dostać prezent w który ktoś włożył serce i swój czas poświęcił żeby go wykonać. Ja to zawsze tak w pośpiechu pakuję prezenty, że zawsze używam kolorowych torebek lub papieru już gotowych. Zawsze pakowanie i kartkę okolicznościową zostawiam na koniec dlatego idę na łatwiznę. Mam w domu zapas tych torebek i papier. A nawet jeśli poświęciłabym czas i spróbowała zrobić takie cacuszko, to w mojej rodzinie nie bardzo potrafili by to docenić i takie pudełeczko czy kartka poszło by do kosza :-( A wtedy poczułabym się jakby ktoś wbił mi nóż w serce. No niestety nie każdy zasługuje na to by otrzymać tak piękną kartkę ręcznie zrobioną ...
  14. Dziś miałam czas, żeby poczytać zaległości i w związku z tym: tala --- jak się czujesz? Kiedy masz mieć tą operację? Wiesz coś więcej na jej temat czy tylko tyle co napisałaś? No i np. po jakim czasie po operacji będziesz mogła się starać? Dorota --- jak monitoring? Lekarz powiedział coś pocieszającego? Daj znać. basiolinka --- na każdą z nas przychodzi pora by mieć dzidziusia i Tobie też się uda. Dobrze, że wrzuciłaś na luz bo to naprawdę pomaga. nataliuś --- jak nastawienie do zbliżającej się wizyty w gamecie (dobrze pamiętam?)? To już w środę tak? Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży. magdaleena --- taka właśnie jest nasza polska służba zdrowia, nikt się nie przejmuje tym, że kobieta w ciąży musi rano coś zjeść, szybko się męczy i że w okresie największej zachorowalności nie powinna przebywać w takich miejscach jak przychodnia gdzie kręci się mnóstwo przeziębionych i prątkujących zarazkami ludzi. malina --- jak przebiegły urodziny? Jeśli mogę spytać o prezent to jestem bardzo ciekawa czym się obdarowujecie (to pytanie do wszystkich Was! ) na takie okoliczności jak właśnie urodziny, imieniny, rocznice, święta... W końcu święta niedługo i ja już zastanawiam się nad prezentami dla całej rodziny. Może powymieniamy się pomysłami na prezenty i jedna drugiej coś doradzi? Co Wy na to?
  15. Malinka kochana wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Spełnienia marzeń, mnóstwo pozytywnej energii i słońca na niebie :-)
  16. Dzień dobry dziewczyny! Co tam u Was słychać? Ja dziś zaczynam rozpakowywanie starego towaru. Ręce mi opadają, bo to bez sensu jest. Najpierw kazali mi spakować a teraz rozpakować... Dziś jestem już tak zrezygnowana, że zaczęłam myśleć o tym, by pójść na zwolnienie, chociaż byłam temu przeciwna. Sama już nie wiem co robić. Chciałabym pracować ale już mi się nie chce. Oj mam dziś wisielczy humor. Może Wy mnie jakoś rozweselicie?
  17. STARACZKI NICK..........CYKL STARAŃ.............TERMIN @...........WIEK.......ZAM. nataliuś.............13.............15.11 ..................26 ........łódzkie dorota21 ..........12............20.11...................21.....mazow ieckie basiolinka...........9............ok.16.11.............. ....26.......małopolska Magda8080 .........4............. 30.10....................28..........śląskie tala24...............2...............05.10.............. .....25..........śląskie banmon.............5...............04.11................ . .26......świętokrz. DWIE KRESECZKI CZEKAJACE NA POTWIERDZENIE nick................cykl staran......testowane.....wiek....m.zam BRZUCHATKI NICK..........TC......DATA BADN....TERMIN POR.....WIEK....płeć fisiowna.......23......28.11.09......9.02.2010(?) ......27...dziewczynka Malina.........19.......01.08.09.....13.03.2010........2 7.....dziewczynka Magdaleena...23...... 1.10.09....... 28.02.2010......26... niespodzianka green-ka ......21......02.09.09. ....17.03.2010......28.... niespodzianka ciasteczko21...6 ......06.11.09......23.06.2010.......21.......? Mała aktualizacja, bo dziś zaczęłam 21 tydzień :-)
  18. Hej dziewczyny! Dziś siedzę sobie w domu :-) Mam urlop. Ale czy jutro też to się okaże bo szefowa ma do mnie zadzwonić. Wiem, że cała ta sytuacja jest popaprana, ale ja tak naprawdę wcale się tym nie przejmuję. Jak trzeba będzie znowu przygotować towar do sprzedaży to pomalutku, nie przemęczając się zrobię to:-) Potem trzeba będzie znowu towar policzyć - pomalutku go policzę. Zawsze to kilka dni będę miała zajęcie a im na rękę nie pójdę i nie załatwię sobie zwolnienia :-D taka ze mnie wiedźma :-D I Nataliuś nie martw się - na pewno nie będę się w tej pracy przemęczała, wszystko pomalutku i spokojnie. A nie będę uszkadzała małpy bo szkoda by mi było, żeby moje dziecko urodziło się w więzieniu :-D ciasteczko --- nie przejmuj się spadkiem energii, na początku ciąży to normalne, później Ci przejdzie ;-) magda --- jak się czujesz? Moim zdaniem nie musisz powtarzać testów bo na zdjęciu druga kreska jest doskonale widoczna :-) malina --- jak brzusio i jego mieszkanka? Zrobiłaś ten bigos? To może mnie zaprosisz na degustację, bo chyba też mam ochotę ;-) fisiowna --- jak samopoczucie? Przeszło Ci trochę czy dalej męczy? Byłaś dziś w pracy czy też wzięłaś sicka? magdaleena --- skoro męczą Cię domowe prace to je sobie odpuść. Ja jestem tego zdania, że robota nie zając... nie ucieknie, a nawet jeśli ucieknie to tym lepiej :-) Najważniejsze, żebyś Ty się dobrze czuła a wtedy i dzidziolek będzie szczęśliwy. nataliuś --- narobiłaś mi ochoty na Gretkowską. Jak już będę miała więcej wolnego czasu to udam się do biblioteki i może coś wynajdę. tala --- głowa do góry! Chwilę poczekasz i doczekasz się drugiego dzidziusia.
  19. Witajcie babeczki! Ja dziś standardowo tylko na chwilkę a tu taka super wiadomość! Magda no bardzo się cieszę :-D Fisiowna dobrze zrobiłaś, że zostałaś w domu. Mnie też coś bierze i nawet chciałam dziś iść do lekarza, ale jak zadzwoniłam do przychodni o 7:50 to już nie było wolnych miejsc!!! (rejestracja zaczyna się o 7:30). Przyjechałam więc do pracy a do lekarza pójdę wieczorem prywatnie. Nie mam gorączki więc nie ma tragedii, za to coś mi "ugrzęzło" w gardle i jakoś tak ciężko mi przełykać. Niby nie boli ale to taki dyskomfort... No i chyba zatoki mi szwankują bo niby mam zatkany nos i ciężko mi oddychać ale jak chcę się wysmarkać to nic nie leci ;-) Nie wiem czy mogę użyć kropli do nosa lub syropu i dlatego właśnie chcę iść do lekarza niech fachowiec mi powie co mam zażyć żeby oddychać. A tak poza tym to dobrze się czuję :-) No i teraz powiem Wam coś: wczoraj rozmawiałam z szefową i ta wymyśliła, że chyba otworzy ten sklep jeszcze na tydzień i zrobi totalną wyprzedaż!!!!!!! Właśnie wtedy, kiedy ja już właściwie wszystko policzyłam, pościągałam klipsy antykradzieżowe i popakowałam towar w magazynie! No ręce opadają, bo teraz na nowo będę musiała wszystko oklipsować i powiesić na sklepie, wprowadzić do systemu nowe ceny a po tym tygodniu znowu robić inwenturkę! Szkoda słów po prostu!
  20. Hej dziewczyny! Co z Wami? Ja myślałam, że jak tu zajrzę w wolnej chwili, to nie nadążę czytać, a tu tylko kilka postów??? Nieładnie, nieładnie... Szybciutko zdawać relację co u której słychać! Ja skończyłam swoją pracę na dziś, ale w poniedziałek dalej do boju! Już niewiele mi zostało, ale jeszcze przyszły tydzień będę miała taki zawalony robotą. Potem może trochę luzu... W końcu? Teraz mam weekend wolny, ale nie zajrzę, bo w domowym kompie mam jakiegoś wira i prawie w ogóle nie działa. Jedna strona otwiera się 15 minut a to doprowadza mnie do szału i wolę go w ogóle nie uruchamiać niż się denerwować. Ale w poniedziałek lub wtorek już będzie nowiutki, czyściutki i będzie działał ładnie, bo dajemy go do "czyszczenia". Miłego weekendu i piszcie!!! Jak w poniedziałek przyjdę do pracy to chcę tu zobaczyć 3-4 nowe strony zapisane ;-) ;-) ;-)
  21. Dzień dobry! Ja tylko na chwilkę. Mam dziś kolejny dzień liczenia, układania i pakowania w sklepie. Jest mi ciężko, bo jestem sama i nie ma mi kto pomóc. Jak tak dalej pójdzie to jeszcze w listopadzie będę tu pracowała :-D Mi się nie spieszy a szefostwo chyba ma to w nosie bo nawet nie przyjadą zobaczyć jak to wygląda... Trudno. Zaległości w czytaniu i odpisywaniu będę nadrabiała jak już się to wszystko skończy. A tymczasem miłego dnia i zmykam do swoich zajęć
  22. magdaleena --- cieszę się, że Twój dzidziolek dobrze się miewa! I już taki duży!!! 400g! Jak już będziesz po badaniach to daj znać, ja postaram się zajrzeć w ciągu dnia żeby się dowiedzieć. malina --- a jak Twoje samopoczucie? Przeszło Ci już? nataliuś --- bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się na badania. Może w końcu się wyjaśni jaka jest przyczyna Waszych niepowodzeń. Trzymam za Was kciuki bardzo bardzo mocno. I oczywiście informuj nas na bieżąco :-) Przepraszam, że nie piszę do reszty dziewczyn, ale łóżko wzywa mnie głośno :-) Jak już mi się sytuacja w pracy unormuje to będę pisała więcej. Dobranoc
  23. Hej fisiowna --- no to faktycznie będzie u Ciebie wesoło :-) A jakie języki zna Twój M.? No i czy ty znasz jego język ojczysty? A dlaczego w tym roku nie możesz przylecieć do Polski na święta? Może już pisałaś o tym ale nie pamiętam...
  24. Dzień dobry babolki! Dziś sklep w którym pracuję otwarty jest ostatni dzień :-) Wczoraj przed samym moim wyjściem dzwoniła szefowa i powiedziała mi, że od poniedziałku mam zacząć liczyć towar, pomalutku, nie spiesząc się i nieważne jak długo mi to zejdzie, żebym tylko dokładnie wszystko zliczyła. No to na jakiś tydzień mam robotę a co dalej - nadal nie wiem :-) Oni chyba bardzo by chcieli, żebym poszła na chorobowe ;-) A wczoraj przypomniałam sobie, jak na początku jak im powiedziałam o ciąży to obawiali się, że pójdę na zwolnienie... a teraz było by to dla nich na rękę. Ale nic, pożyjemy - zobaczymy. ciasteczko --- jaką masz umowę o pracę? Na czas określony czy nieokreślony? Powiem Ci, że jeśli masz umowę na czas nieokreślony, to na zwolnienie możesz iść od razu, ale jeśli umowa jest na czas określony i kończyłaby się przed upływem 12 tygodnia ciąży, to jeśli pracodawca dowie się wcześniej, to może tej umowy nie przedłużyć. Wiem, bo sama miałam taką sytuację: umowa kończyła mi się ostatniego sierpnia i jak im powiedziałam o ciąży tydzień przed skończeniem umowy to byłam w 11 tygodniu i oni zastanawiali się czy mogą mi nie przedłużyć tej umowy (bo jak pisałam wyżej pewnie pójdę na zwolnienie). A tak mam przydłużoną do dnia porodu i do tego momentu muszą mi płacić :-) nataliuś --- wydaje mi się że w tym roku z grzybami będzie kiepsko, bo jak było ciepło, to brakowało deszczu i nie rosły, teraz znowu jest dużo opadów, ale za to dla grzybków jest za zimno. Sama chciałam się jutro wybrać do lasu poszukać kilku chociaż do bigosu na święta, ale jak będzie padało, to nie pójdę... A szkoda bo lubię szukać grzybów. A z tymi językami to mam tak samo jak Ty! Rosyjskiego uczyłam się w podstawówce a potem w liceum (razem jakieś 9 lat) i też zdawałam z tego języka maturę a teraz pamiętam tylko "zdrastwujtie rjebiata"! Niemieckiego uczyłam się 4 lata w liceum i chyba nic nie pamiętam no a angielskiego to się nauczyłam jak mieszkałam w Irlandii przez 2 lata. Gdybym miała ocenić swój angielski to jest na poziomie dwulatka :-D A tzw. łacina kuchenna też mi bardzo dobrze idzie i martwię się że dziecko zamiast z podwórka przynieść to na podwórko wyniesie znajomość tego języka :-D :-D :-D
  25. malinka powiem Ci w skrytości, że też bym chciała, żeby moje maleństwo uczyło się od początku dwóch języków... ale u mnie to niemożliwe, bo moja znajomość angielskiego nie jest na tyle dobra, żeby mówić do dziecka w tym języku. Ja to mogę najwyżej nauczyć go co to pies, dom, szafa czy rozmiar :-D ale budować zdania to już wyższa szkoła jazdy. Takie proste to powiem, ale już coś bardziej skomplikowanego w czasie przeszłym czy przyszłym to kompletna porażka :-D Fisiowna też pewnie będzie uczyła swojego malca dwóch języków. Fajnie :-) Któraś jeszcze ma taki zamiar?
×