green-ka

porażka co nie? Myślałam, że ludzie potrafią uszanować czyjąś decyzję, ale znowu się pomyliłam... Chyba nie nadaję się do życia w sieci. Zbyt naiwna jestem. Wydaje mi się, że wszyscy są fajni i mili. Kolejny błąd...

CZY MOGE.. --- przykre jest to co piszesz. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że mogą istnieć takie przeciwności. Zawsze mi się wydawało, że wystarczy "pouprawiać" trochę seksu i dzidzia gotowa. Dopiero jak sama zaczęłam się zastanawiać nad powiększeniem rodziny, dotarło do mnie, że to nie zawsze tak szybko jak byśmy sobie tego życzyli... W każdym razie, trzymam kciuki, żeby i Tobie się udało!

nataliuś a ja bym bardzo chciała, żeby to bocian party było obchodzone w większym gronie! I wierzę, że tak będzie, bo wiara czyni cuda :-)

Hej nataliuś! Szkoda, że tak się porobiło... Powiem szczerze, że polubiłam tamten topik, ale przez całą zadymę nie bardzo już wiem w co wierzyć. Niby pod pomarańczka można się podszyć i każdy może pisać bzdury ale jakoś śmierdzi mi ta sprawa. Chciałabym, żeby było jak dawniej, ale mimo wyjaśnień Miki pozostał niesmak.