herbatka miętowa
Zarejestrowani-
Zawartość
479 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez herbatka miętowa
-
Uwielbiam akordeony ,tradycyjnie i awangardowo -w każdej postaci -jeśli mozna tak powiedzieć.
-
Witamy nowa kurkę .Ramonę . Cieszymy się że dołączyłaś do nas. Mam nadzieję że na długo. W mojej miejscowości segregujemy śmieci w plastikowych workach , oddzielnie szkło plastik i papier. Potem raz na miesiąc wystawiamy przed nasze posesje i samochód zbiera zostawiając nam czyste worki . Zorganizowała to regionalna organizacja Dolina Redy i Chylonki. Niepotrzebne ubrania zbieramy do worków i też raz na kwartał chyba zbiera to samochód. Dziewczyny ,ale zimno u nas!!!!!!. Wiatr na wybrzeżu to odczuwalne kilka stopni niżej niż w rzeczywistości. Na termometrze za oknem 4 stopnie tylko , brrrr.
-
Wpisze jeszcze kilka słów , może ktoś zajrzy . Dziewczyny , zaglądajcie do klubu!. Gdzie sa dawniejsze klubowiczki? Może nowe dosiąda się na kawkę?
-
Czyżby koniec tego topiku? Przetrwal tak długo -to bardzo dziwne , że teraz żadna z kobietek nie chce tutaj pisać. Wielka szkoda.
-
cofnęłam się do wcześniejszych wpisów i dowiedziałam się że zdążyłyście już poznac się w realu. Tylko pozazdrościc . Może jeszcze kiedys będzie jakieś spotkanie? Mam nadzieję .
-
Dzień dobry -witam panie Znalazłam klubik do którego pasuję . Wiek odpowiedni. Trochę pusto od pewnego czasu ,ale myśle że to przejściowe. Pozdrawiam
-
Ja lubie gruszki z puszki/ale mi sie zrymowało/ , . To chyba są gruszki w syropie albo gruszki w soku własnym . Jak wpiszesz na googlach to ci wyskoczą przepisy. Sprawdzonych przepisów nie mam. Gruszki uwielbiam, bo słodkie a ja jestem łakomczuchem słodkości.
-
Bywalczyni , fajnie że zagladasz i czytasz. Nie masz racji mówiąc że nie masz co pisać , przecież my tez piszemy o codzienności, zwykłym dniu. Więc cieszyłybyśmy się jeśli napiszesz kilka zwykłych zdań . Na przykład gdzie się nauczyłaś jeżdzic konno? Zazdroszczę . Tu gdzie mieszkam mamy dwie stadniny koni, na Kaszubach jest sporo tego. Ale rzeczywiście dojazd to trudne przedsięwzięcie. Nad morzem a raczej nad zatoka Pucką , dzisiaj było gorąco. Chodziłam po plaży w cienkiej wycietej bluzce a słoneczko przypiekało mocno. Właściwie lato w pełni. Jutro chyba wybiorę sie żeby nazbierac dzikiej óży na dżemik. Tereny bardzo czyste , nad morzem ,daleko od dróg.
-
Na pomorzu raczej już po grzybach. Są już opieńki a podobno to ostatnie grzyby w sezonie. Nie chodze duzo po lesie, ale na Hali w Gdyni tylko jedna pani miała grzyby. Przy drogach tez tylko kurki i resztki jagód. Nie znam miejsc grzybowych więc i grzybów nigdy dużo nie pozbieram. Ale nie jestem amatorką wielką grzybków więc nie bardzo żałuję . Ale zbieranie to taka przyjemnośc , chociaż po lesie warto pochodzic . Nabyłam wczoraj nowy aparacik fotograficzny i cieszę się że porobie troche jesiennych zdjęc . Aparat maluśki , cienki i RÓŻOWY. damski-ale tylko taki był w sklepie to kupiłam Oczywiście model który mnie interesował. Najpierw zrobiłam rozeznanie w internecie co i jak. Ale i tak skomplikowany.robię najczęściej na automacie . jakos myslę że się uda.
-
Emmi , może za póżno na bukiety z łąkowych kwiatów? Chociaz jeszcze niektóre dzikie kwiatuszki kwitna , u nas dużo takich liliowo różowych. I rumianków tez troszke jeszcze. Teraz takie bardziej suche można zbierac , np, suche trawy . kiedyś do tego kupowałam suche kwiatki -nie pamiętam nazwy. Takie ogrodowe o pięknych czerwono złotych kolorach. Ja nazywałam je słomianki, ale to chyba jakos inaczej -poprawna nazwa uciekła mi z pamięci. My mamy piekne łąki w naszej Redzie. To teren chroniony ze względu na ujęcia wody. I kwitnie sobie przerózne kwiecie , najpiekniej wiosną i latem . Nie kupiłam jeszcze nowego aparatu po stracie poprzedniego. i bardzo żąłowałam że nie moge uwiecznić . Zrobiłam troche niedawno na pożyczonym sprzęcie. Ale powiem wam że nasze łąki maja zupełnie inny nastrój i chrakter od łak w centralnej Polsce. Wiatr hula sobie na nich ,bo wieje od morza ,a teren płaski . Taka niesamowita otwarta i wietrzna przestrzen. Są tam wąskie betonowe drogi do przejazdu więc można daleko wjechać jak sie nie ma kondycji piechura.
-
A z tgo mleka co kupujemy samemu już nic nie można zrobić. Kiedyś można było zrobis pyszny twarożek Wtedy jak mleko sprzedawanom w szklanych butlach Ja wystawiałam butelke za drzwi i o szóstej rano mleczarka dawała butlę z mlekiem . Fajnie było -pamięta ktoś?
-
Latem też mam ciągle pootwierane okna , lubie powietrze w domu. To chyba odreagowanie po latach mieszkania w bloku , i kamienicy w centrum Gdyni. Obserwuje moich sąsiadów- ciągle maja wszystko pozamykane. Nadziwic się nie moge że nie korzystają z lata.
-
widziałyście ta reklamę na nasze stronie pt:,kura domowa schudła 20 kg,? Już potrafia wpisywac na poszczegolnych stronach konkretnego adresata- czyli w naszym przypadku -kury domowe. Spryciarze i cwaniacy ci reklamodawcy. ale raczej mnie nie nabiora -ograniczyc kalorie i waga leci w dół. ale cos na szybsza przemiane materii przydałoby sie. My tez mamy przepiekny koniec lata, odbywamy codziennie wycieczki po kaszubach żeby nacieszyc oczy zielonymi jeszcze krajobrazami . Zachować troche na zimę . Wczoraj pojechaliśmy do miejscowości Rzucewo, piękny zamek z dziewietnastego wieku ,w nim niestety tylko hotel i restauracja.Stary park zasadzany na pewno przy zagospodarowaniu terenu naookoło zamku. Zamek oczywiście bliziutko nad morzem, Często tam jedziemy pospacerowac ,ale bliskie i nieznane. Poszliśmy dalej niż zazwyczaj i odkrylismy przepiekne nadmorskie tereny. Bezludne i dlatego wspaniałe.
-
A najlepiej odziedziczyć po rodzicach , rodzice po dziadkach, a dziadkowie po pradziadkach. Mówię zupełnie serio, zazdroszczę ludziom którzy z pokolenia na pokolenie dziedziczyli domy rodzinne. Domy budowane przed wojną mają zupełnie inną architekture, inne proporcje.Dzisiaj rzadko współczesne domy są piękne w swojej formie architektonicznej . Wewnątrz tez jakos dawniej wszystko było piekniejsze-stolarka -drzwi , okna, rozmieszczenie pokoi. Mój wujek ma taki dom ,w Warszawie na Żoliborzu, przedwojenna willa w ładnej dzielnicy. Troche czas w takich wnetrzach się zatrzymał, takie ponadczasowe piekno. Oglądałam kiedys program o zabytkach i przyszła mi do głowy taka myśl. O zabytkowych budowlach, kościołach,pałacach mówimy po prostu: piękne, potrafimy powtórzyc kilka razy : po prostu piękne. O architekturze i sztuce współczesnej mówimy: interesujące, ciekawe, inspirujące, tworzone z wyobrażnią . Ale dlaczego nie mówimy -piekne? A jesli to tak bardzo rzadko.
-
Przed snem zajrzałam jeszcze na blog ,Siedlisko, . Troche poczytałam. zdjęcia piękne , i wszystko urocze. Mimo że mam domek z ogrodem , to jednak taki domek na prawdziwej wsi marzy mi sie . Zawsze mówie ; gdybym miała dośc pieniędzy to kupiłabym , i spędzała w nim wiosne i lato. a na zime do miasta. To by mi sie podobało.
-
O, nareszcie wyszłyśmy z 19-tej strony.
-
spróbuje , może pooddychacie przy oglądaniu zdjęć. Nie wiem czy sobie poradze poprzez fotosik.
-
Sa takie pracownie witrażu . I mozna zamówic do wyposażenia domu. Można tez kupic specjaną farbe do malowania na szkle , w komplecie jest chyba cos do robienia czarnych obwódek imitujących ołów. Koleżanka takie robiła. Jeśli masz troche zdolności plastycznych to można tanim kosztem zrobic samej taką imitacje witrażu.
-
Racja , Emmi. Ale chyba trzeba byłoby te obrazy zostawic w spadku dla wnuków.
-
Mietusku , musze ci odpowiedziec. pisząc ,, kto kupiłby taki obraz?,, miałam na mysli te maszynowe wałki słomy z kombajnu. Włąśnie o to chodzi , o tą cywilizację. Pejzaże przedstawiające nature sa najchętniej oglądane i kupowane.
-
Od tygodnia usiłuje wpisac kilka słów. ale to chyba ten wakacyjny jeszcze nastrój upalnego lata wpływa na lenistwo umysłowe. I tak spedzam dni leniwie i w bezruchu,. Przetwórnia owocowo warzywna leniwie, ale działa/cos za często używam słowa leniwy- i to w tylu konfiguracjach/ Z czegos to wynika, może z tej końcówki lata?. O tej porze roku przypomina mi sie ,,Kabaret Starszych Panów -odcinek pt. Niespodziewany koniec lata. Oj żeby tak nie było w tym roku ,bo zapowiadają we wrześniu gwałtowny przypływ jesiennej pogody. Ale nic to -jak mówił Pan Wołodyjowski- na razie sierpniowe słońce wspaniale nas rozpieszcza, zielen drzew robi sie zgaszona ,szarawa, łąki przekwitły , sady uginaja sie od owoców. Tęsknie za sierpniowymi krajobrazami z wakacji pod Sandomierzem. Zawsze wyjeżdżaliśmy w sierpniu,pod koniec załapywalismy sie na przedodlotowe zebrania bocianów. godzinami obserwowaliśmy na wujowym polu ich przygotowania do podróży. Chciałabym namalowac ten upał wiszacy w powietrzu. Nastrój upalnego sierpniowego schyłku lata. Tak naprawde żeby to zrobic powinnam wyjechac chociazby na tydzien i trafic na taka pogodę. No cóz moze w przyszłym roku, na razie czas poświęcamy wnuczce i córce. zbieramy sie finansowo po bezrobociu mojego syna kiedy musielismy mu pomóc. Moja mama zawsze mówiła: na przyszły rok ... jak doczekam...
-
Jak ja kiedyś uwielbiałam szperac w antykwariatach. Teraz juz tego nie robię, po pierwsze fundusze już nie pozwalaja,po drugie- do antykwariatu musze jechac 20 km. aż do Gdyni. Zaniedbałam czytanie w nawale obowiązków, kiedys czytałam ogromne ilości książek, teraz trudno mi znależc czas. W przetwórni owocowo warzywnej mała przerwa, cukinie zjedzone -nastepne jeszcze rosna , ogórki tez ,fasolkę zjadamy do obiadów , więc troche mam wytchnienia. U nas upał był dzisiaj spory, pojechałysmy z córka i wnuczką do Pucka, troche sie ochłodziłysmy. W Pucku ludzi nie ma zbyt duzo, może to końcówka lata , a może w weekend bedzie wiekszy najazd plazowiczów.
-
Emmi , właśnie wydaje mi się że zaprawiłam się razem z koszmarna ilościa fasolki szparagowej i ogórków. Cała miednica fasolki czeka jeszcze na przetworzenie. Człowiek narzeka ,ale cieszy sie że jest urodzaj . Gdyby w ogródku nic nie uroslo to bym marudziła że nie ma.
-
Takie dziwne kobiety robia ferment na naszym topiku, ja nie chcialam tego wczoraj komentowac , bo może to bylby dobrysposob żeby sobie nerwow nie szarpac. Ale dobrze że utarłyście jej nosa. Pewnie zaraz sie odezwie z awanturą . I znowu cos wpisze niegrzecznego.
-
Zajrzałam do topiku dopiero teraz, od rana sprzątam , robię generalne porządki. Nie mam kiedy napisac więcej . Nawet nie mam jak dokładnie poczytac co napisałyście , tylko tak pobieznie przeleciałam .Ale wieczorem urwe godzinke i poczytam dokładnie. Przyjeżdża moje córka ze Stanów w niedziele i musze porządnie sprzątnąć. Zazdroszcze wam że tyle sobie popisałyście. Najlepiej nie komentowac takich wrednych wpisów jak ta -zapomnialam -jaki miala nick. Może wieczore uda mi sie popisac ,ale was pewnie nie będzie. Na razie pozdrówka dla was, Zaraz wpisze cos dla tych ktorym sie nasze siedzenie w domu nie podoba.