Jestesmy razem 5 lat, po slubie z niemowlakiem. Mieszkamy w niemczech I niedawno kupilismy dom. Nie uklada nam sie. maz jest hiszpanem, pracuje w nocy, a caly dzien spi. Zawsze tak bylo, odkad sie poznalismy. nigdy nie robilismy nic razem, poza spacerami krotkimi, remontem domu, wakacji 3 razy w ciagu 5 lat ( zbieralismy na depozyt na dom)
maz jest pracpwity ale fakt, ze spi po pacy 12 godzin dobija mnie. doszla do mnie depresja poporodowa. swiadomosc ze rodzina nie mogla byc ze mna przy porodzie przez wirusa, fakt ze jestem na macierzysnkim I kompletnie sama zagranica.
Rozmawiamy ze soba, tlumacze mu. stara sie kilka dnia, pozniej jest to samo. nie kochamy sie.
zastanawiam sie nad odejsciem ale przeciez nic takiego mi nie robi, po prostu go nie ma. nigdy nie bylam bardziej samotna jak jestem w tym zwiazku.
nie wiem co robic. zacinac zeby, przeczekac, za 2 miesiace wracam do pracy, bedziemy sie dzielic wychowaniem, wirus sie skonczy pojedziemy na wakacje. narazie jestem psychicznie wykonczona