Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestycyda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Niby tak, ale nie można wszystkiego zrzucać na znak zodiaku. Cześć na pewno jest moją winą, ale nie rozumiem np. tego (sytuacja sprzed dwóch dni). Zaszłam z małym po przedszkolu do mamy odebrać paczkę. Długo siedzieć nie chciałam bo byli w trakcie kładzenia kafelek w przedpokoju. Na pierwszą z brzegu nie wolno było nadepnąć. Alex przytakuje, że przyjął do wiadomości, a za chwilę depcze... Tak samo jest z jedzeniem. "Nie biegaj po całym domu z chlebem, tylko usiądź i zjedz". Alex odpowiada "dobrze", ale ani nie usiądzie na chwile tylko lata z jedzeniem po domu. Nie byłby to problem gdyby nie to, że w domu jest pies, który tylko czeka aż mały przejdzie z jedzeniem obok niej. Nie umiem mu też wytłumaczyć, że jest już za duży np. na to żeby go wnosić po schodach. Jest masa takich drobiazgów, które razem doprowadzają mnie do szału :( Wszystkie dzieci wkoło się słuchają tylko Alex jest wyjątkowo odporny. Wiem, że rozumie, ale ciągle robi na przekór.
  2. Gratulacje dziewczyny! :-) podziwiam Was. Ja w dalszym ciągu nie wyobrażam sobie dwójki dzieci. W dodatku Alex ostatnio tak daje mi popalic, że mam siłę tylko na to żeby usiąść i płakać. Wychodzi na to, że nawet nie zauważyłam kiedy dałam sobie wejść na głowę. Bardziej upartego dziecka chyba nie spotkałam. Nie da sobie nic wytłumaczyć. Absolutnie nic. Nawet na kompromis nie ma szans, bo ja juz nie mam siły się z nim szarpać.
  3. Agus, Ewelina, ale u Was nieciekawie :-( Alex tez choruje odkąd poszedł do przedszkola. Przed świętami się rozchorowal i do 6 stycznia siedział w domu. Później pochodził 7 dni i teraz znów od tygodnia na kolejnym antybiotyku, bo ma zapalenie gardła. Dużo rodziców przyp rowadza chore dzieci, a i same przedszkolanki na zmianę chore przychodzą. Mnie z kolei rozlozylo 31 grudnia. Gorączka 40 i sylwester w łóżku. Alex teraz jak choruje to śpi popołudniami. Jak w przedszkolu jest, to czasem też padnie po powrocie, a później wojuje do późnej nocy. Uparty dzieckiem jest i żywym bardzo. Nie daje mu rady czasem, bo mnie potrafi wykręcić z cierpliwości do cna. Jest też samodzielny, ale leniuch okropny. Nie chce się sam ubierać. Nie wspomnę o jedzeniu, czy siadaniu na nocnik...A tak poza tym to wszystko po staremu. Nadal przyzwyczajam się do tego, że już nie mieszkamy sami i jest więcej obowiązków. Przerasta mnie to czasem i ciężko mi przywyknąć. Nie sądziłam, że takie życie razem jest męczące czasem hihi.
  4. Ja zaglądam :-) Alex teraz ma faze na odpowiadanie na wszystko "dziękuje nie chcę" :-) Jak mówie "chodz, wytre ci nos" też odpowiada "dziękuje nie chce". A jak chce coś wynegocjować, to chodzi i w rytm muzyki angielskiego ABC śpiewa "mama kocham ciebie tez, mama kocham ciebie tez...". Czasem jak już kilka razy o coś go prosze, to w końcu przychodzi i mowi "o boże". A na wszystko co się zepsuje/zgaśnie etc. mówi "popciute, kupicie peperie (baterie) :-) Na każdy prezent, niespodzianke reaguje "O jacie, ojejku, dziękuje, dziękuje". Oj dużo takich zabawnych momentów jest.
  5. anula2500: Co do konta na fb, to mam swoje konto :-) Ale jest tam ustawione, że tylko znajomi zdjęcia widzą, bo ostatnio mój ex nawet o zdjecia się przypierniczył. W ogóle był z nim cyrk w dzień urodzin Alexa, ale na szczęście tylko przez telefon. Wpisz Anna S.. (nazwisko słynnego pana z serialu 13 posterunek :D). Pewnie wyskoczy więcej, więc patrz po miejscowości Hochheim am Main :-)
  6. Cześć dziewczyny! Długo mnie nie było, podczytuję wszystko na bieżąco, ale brakuje mi czasu żeby napisać. Ostatnio też byliśmy półtora miesiąca w Polsce. Dużo się wydarzyło przez ten czas. Alex chodzi na nocnik lub nakładkę na sedes. Rzecz jasna na noc, czy na zakupy zakładam mu pampersa, bo jeszcze nie umie wstrzymywać zbyt długo. Rozgadał się już też :-) Co prawda nie mówi całymi zdaniami, ale już łatwo można się z nim dogadać. Do przedszkola idzie od 5 listopada, bo musi mieć skończone 3 lata. Ale ten czas leci... No i mnie zaczyna się powoli układać. Niespodziewanie p. Niezdecydowany się zdecydował i z nami wyjeżdża. Zrozumiał po tym jak pół roku się z nami nie widział i spotkał przypadkiem w mieście. Mi też oczywiście wszystko wróciło, ale na szczęście, po ponad dwóch latach, ułożyło się tak, jak chciałam. Nie wiem, czy w ogóle pamiętacie tą historię ;-) Oprócz tego mam nadzieję, że Alex trochę się poprawi, bo jest straszny ostatnio... Poniżej jego zdjęcia i jedno moje w całkiem nowej fryzurze. http://pokazywarka.pl/xwbnk6/
  7. AniaWWW zalatw paszport przez sad. On nie moze ot tak sobie powiedziec, ze nie i juz. Ja z dowodem dla Alexa nie mialam problemow, ale pewnie sie zaczna, bo od nowego roku nie odbieram telefonow od ojca Alexa, a on sam od tamtej pory kontaktowal sie dwa razy. Raz w marcu - straszyl sadem na gadu - gadu... i ostatnio dzwonil, ale mnie nie bylo w domu (pewnie pismo dostal). Ciezko sie zyje samej z dzieckiem, ale na pewno lepiej niz z takim gnojem. Jesli chodzi o moje chodzenie po lekrzach, to tutaj w Niemczech bylam i poki co bez zmian. Ja sie czuje troche lepiej, ale do normalnosci jeszcze daleko. W piatek jedziemy z malym do Polski, mam nadzieje, ze dobrze bede sie czuc i odetchne/odzyje troche, bo znow zaczynam tracic sily na cokolwiek.
  8. Anula2500: Jakoś leci, po staremu ;) Jak już wcześniej wspominałam znów jesteśmy z Alexem sami. Ale tak jest najlepiej. Wczoraj mały zrobił siku na nocnik :-) Z tym, że latał całkiem z gołą pupą, a nie w majtkach i spodenkach. Za to odwidziało mu się kąpanie. Krzyczy, że nie, bo tam jest siusiu. Nie mam już sposobów na wytłumaczenie, że woda jest czysta i trzeba się umyć. Już jest z nim ogólnie trochę lepiej. Zaczyna się słuchać, próbuje sam jeść i się ubierać, dłużej potrafi się czymś zająć. Ostatnio dużo siedzieliśmy przy puzzlach i teraz sam układa obrazki z 12 kawałków. Niestety wciąż problem ze spaniem. Jeśli nie zaśnie po południu to zaczynają się kombinacje żeby wytrzymał chociaż do 19, a jak śpi, to czasem nawet po 3h (zazwyczaj od 15 do 18) i wtedy wariacje do 23... i dłużej. Jeśli chodzi o mnie, to jest w miarę ok, poza zawrotami głowy... Byłam z tym u lekarza, ale takich głupot nawymyślała, że ręce mi opadły. Nie wiem już gdzie mam z tym iść. Dzisiaj czuję się strasznie. Ledwo stoję na nogach.
  9. Oj Aguś24, Ty to się masz... :( U nas też nienajlepiej... Alex ostatnio doprowadził moją mame do łez. Poszła z nim na dwór, sięgała do torebki po jego picie a on jej uciekł. Szukała go 30 minut, po czym poszła do domu na policje dzwonić. Na szczęście sąsiadka wychodząc z klatki powiedziała, że Alex siedzi na ostatnim piętrze... Zaczyna wykańczać wszystkich dookoła. Najgorsze jest to, że nie dociera do niego ani prośbą, tłumaczeniem ani karą i klapsami... Jestem już wykończona i odechciewa mi się żyć.
  10. Witam mamy :) My po malym wypadzie do Polski dlatego taka cisza. Pojechalismy, ale tylko na 10 dni. Znowu wszystko zaczyna sie psuc, ale juz traktuje to jako standard, wiec przestalam sie przejmowac. Widze, ze wyglad forum sie zmienil :) Dziwnie jakos sie zrobilo. Co do menu, to tez roznie. Alex raczej malo je, bo 2 sniadania to wcale i miedzy obiadem a kolacja tez raczej nic nie zje. Rano okolo 8 kaszka (przez butle), obiad tez czasem o 14, a czasem przed 18 i wieczorem kolo 21 znowu kaszta przez butle. W miedzyczasie podjada serki, owoce itp. Nie zmuszam go do jedzenia, bo to nie ma sensu. Wyglada dobrze, a i ja wychodze z zalozenia, ze jak bedzie glodny to sam przyjdzie, Mam z nim troche klopotow jak jestem u mojej mamy albo babci. W domu jest w miare, u mamy strasznie rozrabia, a u babci to aniol... Nie wiem od czego to zalezy. Moglby to rozlozyc po rowno, bo jak u mamy jestem, to nawet w spokoju nie moge kawy sie napic :) Ogolnie nie jest najgorzej, ale pobyty w Polsce nie wychodza mi na dobre... Moja babcia ma zwyczaj biegania za nim z lyzka/widelcem zeby zjadl, a ostatnio na sile probowala go posadzic na nocnik. Naogladala sie zdjec corki kuzynki, ktora ma 2 lata i chodzi juz na toalete, ze postanowila Alexa posadzic na sile. I to doslownie. Ona trzymala malego, a dziadek sciagal mu spodnie.... Szkoda slow. Oczywiscie na nic moje protesty i tlumaczenie. Wszystko sie obrocilo przeciwko mnie i wyszlo na to, ze ja jako matka najmniej potrafie sie wlasnym dzieckiem zajac. Ale sie rozpisalam... :) Musze czesciej pisac, zeby takie dlugie posty nie wychodzily.
  11. Anuszka4: A pracuje sobie, ale wiesz... 2-3 w tygodniu tylko po 3-5h. Pierwsza moja wyplata wyniosla 220 Euro i wszystko musze oddawac przez "kochanego tatusia Alexa" :/ Obiecalam zdjecia ostatnio :) http://pokazywarka.pl/56x17t/
  12. Anula2500: U Ciebie to chociaz cos pomaga. U mnie nic. Jak mowie do Alexa, ze sobie pojde bez niego i wychodze za drzwi, to on i tak sobie z tego nic nie robi... Przyznam sie szczerze, ze dostal po tylku juz nie raz, bo ani proszenie ani tlumaczenie nie pomaga... Ale najgorsze chyba jest to, ze dostanie po pupie i to tez nie skutkuje, bo albo smieje mi sie w twarz albo udaje, ze go strasznie boli i ryczy (tylko lzy nie leca hehe). O spokojnych zakupach tez moge zapomniec, bo jak tylko wejde do sklepu to sie drze jakbym go ze skory obdzierala, a wypuscic go nie moge, bo albo wszystko sciaga z polek albo mi ucieka. Tyle razy widzialam wieksze i mniejsze dzieci od niego, ktore grzecznie ida za rodzicem... To mi sie musial trafic typowz facet na zakupy... Ostatnio pojechalam z nim do galerii zeby jakies buty mu kupic i kapcie... Podwiozl nas maz mamy. Jak wyciagnelam wozek z bagaznika i probowalam go tam wsadzic (mamy maz juz odjechal), to nie dalam rady. Dwie staruszki pomagaly mi go do wozka wpakowac :/
  13. Anula2500: Ta zima mnie wykańcza. Ja znowu chora. Wszystko mnie boli... Głowa, uszy, gardło, nos..., gorączka 40. U lekarza dzisiaj byłam, bo wszystko mi pulsuje, a przełknąć to mogę tylko herbatę, ale zabawna pani dr. stwierdziła, że to tylko przeziębienie i kazała brać tylko paracetamol. Alex na szczęście zdrowy. Jeszcze. Cwany wykorzystuje, że ledwo żyję i rozrabia jak się da.
  14. Czesc dziewczyny :) Wesolego po swietach. U mnie ostatnio duzo sie dzieje. Zaczynam prace dorywcza kilka dni w tygodniu, a i w tym samym czasie poznalam kogos :) Mam nadzieje, ze w koncu sie ulozy. Ponizej dwa zdjecia :) http://pokazywarka.pl/vvjtyw/
  15. Anula2500 mnie może nie martwi sam fakt, że mało mówi, ale odnoszę wrażenie, że on przez to mniej rozumie. Albo tak sprytnie to wykorzystuje. Brzydko mówiąc pali głupa, że nie rozumie. Dzisiaj też... Ładną mamy pogodę na dworze, więc przyniosłam jego rower z piwnicy. Odczepiłam zbędne elementy żeby wyjść i nauczyć go jeździć. Fajnie mu się jeździło dopóki nie wyszliśmy z domu. Na dworze nagle zapomniał co się z nogami robi. W efekcie niosłam rower pod pachą. Na dodatek przed wyjściem chciał uciec żebym go nie ubrała, zahaczył nogą o zabawkę, przewrócił się i przegryzł sobie wargę. Zakrwawiony i spuchnięty cały... Na placu mu się nudzi, bo ani jednego dziecka nigdy nie ma jak z nim wychodzę. Jak plac pełny to on śpi :( Czasem to już mi się nie chcę, bo nic mi nie wychodzi. Leń do samodzielnego jedzenia, a nocnik to jakby go w tyłek parzył...
×