Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pestycyda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pestycyda

  1. Niby tak, ale nie można wszystkiego zrzucać na znak zodiaku. Cześć na pewno jest moją winą, ale nie rozumiem np. tego (sytuacja sprzed dwóch dni). Zaszłam z małym po przedszkolu do mamy odebrać paczkę. Długo siedzieć nie chciałam bo byli w trakcie kładzenia kafelek w przedpokoju. Na pierwszą z brzegu nie wolno było nadepnąć. Alex przytakuje, że przyjął do wiadomości, a za chwilę depcze... Tak samo jest z jedzeniem. "Nie biegaj po całym domu z chlebem, tylko usiądź i zjedz". Alex odpowiada "dobrze", ale ani nie usiądzie na chwile tylko lata z jedzeniem po domu. Nie byłby to problem gdyby nie to, że w domu jest pies, który tylko czeka aż mały przejdzie z jedzeniem obok niej. Nie umiem mu też wytłumaczyć, że jest już za duży np. na to żeby go wnosić po schodach. Jest masa takich drobiazgów, które razem doprowadzają mnie do szału :( Wszystkie dzieci wkoło się słuchają tylko Alex jest wyjątkowo odporny. Wiem, że rozumie, ale ciągle robi na przekór.
  2. Gratulacje dziewczyny! :-) podziwiam Was. Ja w dalszym ciągu nie wyobrażam sobie dwójki dzieci. W dodatku Alex ostatnio tak daje mi popalic, że mam siłę tylko na to żeby usiąść i płakać. Wychodzi na to, że nawet nie zauważyłam kiedy dałam sobie wejść na głowę. Bardziej upartego dziecka chyba nie spotkałam. Nie da sobie nic wytłumaczyć. Absolutnie nic. Nawet na kompromis nie ma szans, bo ja juz nie mam siły się z nim szarpać.
  3. Agus, Ewelina, ale u Was nieciekawie :-( Alex tez choruje odkąd poszedł do przedszkola. Przed świętami się rozchorowal i do 6 stycznia siedział w domu. Później pochodził 7 dni i teraz znów od tygodnia na kolejnym antybiotyku, bo ma zapalenie gardła. Dużo rodziców przyp rowadza chore dzieci, a i same przedszkolanki na zmianę chore przychodzą. Mnie z kolei rozlozylo 31 grudnia. Gorączka 40 i sylwester w łóżku. Alex teraz jak choruje to śpi popołudniami. Jak w przedszkolu jest, to czasem też padnie po powrocie, a później wojuje do późnej nocy. Uparty dzieckiem jest i żywym bardzo. Nie daje mu rady czasem, bo mnie potrafi wykręcić z cierpliwości do cna. Jest też samodzielny, ale leniuch okropny. Nie chce się sam ubierać. Nie wspomnę o jedzeniu, czy siadaniu na nocnik...A tak poza tym to wszystko po staremu. Nadal przyzwyczajam się do tego, że już nie mieszkamy sami i jest więcej obowiązków. Przerasta mnie to czasem i ciężko mi przywyknąć. Nie sądziłam, że takie życie razem jest męczące czasem hihi.
  4. Ja zaglądam :-) Alex teraz ma faze na odpowiadanie na wszystko "dziękuje nie chcę" :-) Jak mówie "chodz, wytre ci nos" też odpowiada "dziękuje nie chce". A jak chce coś wynegocjować, to chodzi i w rytm muzyki angielskiego ABC śpiewa "mama kocham ciebie tez, mama kocham ciebie tez...". Czasem jak już kilka razy o coś go prosze, to w końcu przychodzi i mowi "o boże". A na wszystko co się zepsuje/zgaśnie etc. mówi "popciute, kupicie peperie (baterie) :-) Na każdy prezent, niespodzianke reaguje "O jacie, ojejku, dziękuje, dziękuje". Oj dużo takich zabawnych momentów jest.
  5. anula2500: Co do konta na fb, to mam swoje konto :-) Ale jest tam ustawione, że tylko znajomi zdjęcia widzą, bo ostatnio mój ex nawet o zdjecia się przypierniczył. W ogóle był z nim cyrk w dzień urodzin Alexa, ale na szczęście tylko przez telefon. Wpisz Anna S.. (nazwisko słynnego pana z serialu 13 posterunek :D). Pewnie wyskoczy więcej, więc patrz po miejscowości Hochheim am Main :-)
  6. Cześć dziewczyny! Długo mnie nie było, podczytuję wszystko na bieżąco, ale brakuje mi czasu żeby napisać. Ostatnio też byliśmy półtora miesiąca w Polsce. Dużo się wydarzyło przez ten czas. Alex chodzi na nocnik lub nakładkę na sedes. Rzecz jasna na noc, czy na zakupy zakładam mu pampersa, bo jeszcze nie umie wstrzymywać zbyt długo. Rozgadał się już też :-) Co prawda nie mówi całymi zdaniami, ale już łatwo można się z nim dogadać. Do przedszkola idzie od 5 listopada, bo musi mieć skończone 3 lata. Ale ten czas leci... No i mnie zaczyna się powoli układać. Niespodziewanie p. Niezdecydowany się zdecydował i z nami wyjeżdża. Zrozumiał po tym jak pół roku się z nami nie widział i spotkał przypadkiem w mieście. Mi też oczywiście wszystko wróciło, ale na szczęście, po ponad dwóch latach, ułożyło się tak, jak chciałam. Nie wiem, czy w ogóle pamiętacie tą historię ;-) Oprócz tego mam nadzieję, że Alex trochę się poprawi, bo jest straszny ostatnio... Poniżej jego zdjęcia i jedno moje w całkiem nowej fryzurze. http://pokazywarka.pl/xwbnk6/
  7. AniaWWW zalatw paszport przez sad. On nie moze ot tak sobie powiedziec, ze nie i juz. Ja z dowodem dla Alexa nie mialam problemow, ale pewnie sie zaczna, bo od nowego roku nie odbieram telefonow od ojca Alexa, a on sam od tamtej pory kontaktowal sie dwa razy. Raz w marcu - straszyl sadem na gadu - gadu... i ostatnio dzwonil, ale mnie nie bylo w domu (pewnie pismo dostal). Ciezko sie zyje samej z dzieckiem, ale na pewno lepiej niz z takim gnojem. Jesli chodzi o moje chodzenie po lekrzach, to tutaj w Niemczech bylam i poki co bez zmian. Ja sie czuje troche lepiej, ale do normalnosci jeszcze daleko. W piatek jedziemy z malym do Polski, mam nadzieje, ze dobrze bede sie czuc i odetchne/odzyje troche, bo znow zaczynam tracic sily na cokolwiek.
  8. Anula2500: Jakoś leci, po staremu ;) Jak już wcześniej wspominałam znów jesteśmy z Alexem sami. Ale tak jest najlepiej. Wczoraj mały zrobił siku na nocnik :-) Z tym, że latał całkiem z gołą pupą, a nie w majtkach i spodenkach. Za to odwidziało mu się kąpanie. Krzyczy, że nie, bo tam jest siusiu. Nie mam już sposobów na wytłumaczenie, że woda jest czysta i trzeba się umyć. Już jest z nim ogólnie trochę lepiej. Zaczyna się słuchać, próbuje sam jeść i się ubierać, dłużej potrafi się czymś zająć. Ostatnio dużo siedzieliśmy przy puzzlach i teraz sam układa obrazki z 12 kawałków. Niestety wciąż problem ze spaniem. Jeśli nie zaśnie po południu to zaczynają się kombinacje żeby wytrzymał chociaż do 19, a jak śpi, to czasem nawet po 3h (zazwyczaj od 15 do 18) i wtedy wariacje do 23... i dłużej. Jeśli chodzi o mnie, to jest w miarę ok, poza zawrotami głowy... Byłam z tym u lekarza, ale takich głupot nawymyślała, że ręce mi opadły. Nie wiem już gdzie mam z tym iść. Dzisiaj czuję się strasznie. Ledwo stoję na nogach.
  9. Oj Aguś24, Ty to się masz... :( U nas też nienajlepiej... Alex ostatnio doprowadził moją mame do łez. Poszła z nim na dwór, sięgała do torebki po jego picie a on jej uciekł. Szukała go 30 minut, po czym poszła do domu na policje dzwonić. Na szczęście sąsiadka wychodząc z klatki powiedziała, że Alex siedzi na ostatnim piętrze... Zaczyna wykańczać wszystkich dookoła. Najgorsze jest to, że nie dociera do niego ani prośbą, tłumaczeniem ani karą i klapsami... Jestem już wykończona i odechciewa mi się żyć.
  10. Witam mamy :) My po malym wypadzie do Polski dlatego taka cisza. Pojechalismy, ale tylko na 10 dni. Znowu wszystko zaczyna sie psuc, ale juz traktuje to jako standard, wiec przestalam sie przejmowac. Widze, ze wyglad forum sie zmienil :) Dziwnie jakos sie zrobilo. Co do menu, to tez roznie. Alex raczej malo je, bo 2 sniadania to wcale i miedzy obiadem a kolacja tez raczej nic nie zje. Rano okolo 8 kaszka (przez butle), obiad tez czasem o 14, a czasem przed 18 i wieczorem kolo 21 znowu kaszta przez butle. W miedzyczasie podjada serki, owoce itp. Nie zmuszam go do jedzenia, bo to nie ma sensu. Wyglada dobrze, a i ja wychodze z zalozenia, ze jak bedzie glodny to sam przyjdzie, Mam z nim troche klopotow jak jestem u mojej mamy albo babci. W domu jest w miare, u mamy strasznie rozrabia, a u babci to aniol... Nie wiem od czego to zalezy. Moglby to rozlozyc po rowno, bo jak u mamy jestem, to nawet w spokoju nie moge kawy sie napic :) Ogolnie nie jest najgorzej, ale pobyty w Polsce nie wychodza mi na dobre... Moja babcia ma zwyczaj biegania za nim z lyzka/widelcem zeby zjadl, a ostatnio na sile probowala go posadzic na nocnik. Naogladala sie zdjec corki kuzynki, ktora ma 2 lata i chodzi juz na toalete, ze postanowila Alexa posadzic na sile. I to doslownie. Ona trzymala malego, a dziadek sciagal mu spodnie.... Szkoda slow. Oczywiscie na nic moje protesty i tlumaczenie. Wszystko sie obrocilo przeciwko mnie i wyszlo na to, ze ja jako matka najmniej potrafie sie wlasnym dzieckiem zajac. Ale sie rozpisalam... :) Musze czesciej pisac, zeby takie dlugie posty nie wychodzily.
  11. Anuszka4: A pracuje sobie, ale wiesz... 2-3 w tygodniu tylko po 3-5h. Pierwsza moja wyplata wyniosla 220 Euro i wszystko musze oddawac przez "kochanego tatusia Alexa" :/ Obiecalam zdjecia ostatnio :) http://pokazywarka.pl/56x17t/
  12. Anula2500: U Ciebie to chociaz cos pomaga. U mnie nic. Jak mowie do Alexa, ze sobie pojde bez niego i wychodze za drzwi, to on i tak sobie z tego nic nie robi... Przyznam sie szczerze, ze dostal po tylku juz nie raz, bo ani proszenie ani tlumaczenie nie pomaga... Ale najgorsze chyba jest to, ze dostanie po pupie i to tez nie skutkuje, bo albo smieje mi sie w twarz albo udaje, ze go strasznie boli i ryczy (tylko lzy nie leca hehe). O spokojnych zakupach tez moge zapomniec, bo jak tylko wejde do sklepu to sie drze jakbym go ze skory obdzierala, a wypuscic go nie moge, bo albo wszystko sciaga z polek albo mi ucieka. Tyle razy widzialam wieksze i mniejsze dzieci od niego, ktore grzecznie ida za rodzicem... To mi sie musial trafic typowz facet na zakupy... Ostatnio pojechalam z nim do galerii zeby jakies buty mu kupic i kapcie... Podwiozl nas maz mamy. Jak wyciagnelam wozek z bagaznika i probowalam go tam wsadzic (mamy maz juz odjechal), to nie dalam rady. Dwie staruszki pomagaly mi go do wozka wpakowac :/
  13. Anula2500: Ta zima mnie wykańcza. Ja znowu chora. Wszystko mnie boli... Głowa, uszy, gardło, nos..., gorączka 40. U lekarza dzisiaj byłam, bo wszystko mi pulsuje, a przełknąć to mogę tylko herbatę, ale zabawna pani dr. stwierdziła, że to tylko przeziębienie i kazała brać tylko paracetamol. Alex na szczęście zdrowy. Jeszcze. Cwany wykorzystuje, że ledwo żyję i rozrabia jak się da.
  14. Czesc dziewczyny :) Wesolego po swietach. U mnie ostatnio duzo sie dzieje. Zaczynam prace dorywcza kilka dni w tygodniu, a i w tym samym czasie poznalam kogos :) Mam nadzieje, ze w koncu sie ulozy. Ponizej dwa zdjecia :) http://pokazywarka.pl/vvjtyw/
  15. Anula2500 mnie może nie martwi sam fakt, że mało mówi, ale odnoszę wrażenie, że on przez to mniej rozumie. Albo tak sprytnie to wykorzystuje. Brzydko mówiąc pali głupa, że nie rozumie. Dzisiaj też... Ładną mamy pogodę na dworze, więc przyniosłam jego rower z piwnicy. Odczepiłam zbędne elementy żeby wyjść i nauczyć go jeździć. Fajnie mu się jeździło dopóki nie wyszliśmy z domu. Na dworze nagle zapomniał co się z nogami robi. W efekcie niosłam rower pod pachą. Na dodatek przed wyjściem chciał uciec żebym go nie ubrała, zahaczył nogą o zabawkę, przewrócił się i przegryzł sobie wargę. Zakrwawiony i spuchnięty cały... Na placu mu się nudzi, bo ani jednego dziecka nigdy nie ma jak z nim wychodzę. Jak plac pełny to on śpi :( Czasem to już mi się nie chcę, bo nic mi nie wychodzi. Leń do samodzielnego jedzenia, a nocnik to jakby go w tyłek parzył...
  16. Cześć dziewczyny :) Podczytuję na bieżąco, ale nie mogę się zmobilizować do napisania. Widzę, że u niektórych w Was nie jest najlepiej :( U mnie też właściwie, bo jak tak czytam, co Wasze pociechy już potrafią, to mam wrażenie, że mój Alex m ogromne braki. Nadal nie mówi. Doszły pojedyncze wyrazy: gieki (dzięki), keko (mleko), uci (uszy)... Nawet bawić się nie umie. Nie ma ulubionych czynności. Lepsze od zabawek są dla niego pokrywki od garnków, odkurzacz, świeczniki, mydelniczka itp. Nie daje umyć sobie zębów, ubrać się i czegokolwiek wytłumaczyć. Wiem, że mnie rozumie, ale ma to gdzieś. Udaje, że nie słyszy. Wyciąga wszystko z szafek, szuflad. Jak zabieraj to wrzask i krzyk "daj to". Sama już nie mam siły wszystkiego ogarnąć... Za mało mam dla niego czasu. O nocniku nie ma mowy. Ogólnie jak jest koło niego więcej osób, to zaczyna być niegrzeczny. Piszczy, skacze... No robi co chce i nie skutkuje kompletnie nic :(
  17. To moze i ja sie wypowiem w sprawie jedzenia :) Alex tez rozne ma smaki i rozne dni na jedzenie. Bywa czasem, ze wypije mleko z kaszka o 8 rano, a obiad zje dopiero o 16-17. Probuje mu rzecz jasna dac wczesniej, ale nie chce i tez nie namawiam. Czasem zje troche chleba ze mna albo wyciagnie jogurt z lodowki, to wtedy mu daje. Owszem sa dni, kiedy drazni mnie, ze zamiast normalnego posilku podjada jakies inne rzeczy (serki, rogaliki itp.), ale to wtedy kiedy juz kilka dni z rzedu nie chce zjesc obiadu. I wkurza mnie, ze jak jestem w Polsce, to moja babcia chodzi za nim z lyzka/widelcem i wrecz blaga zeby zjadl. Raz mu na sile buzie otworzyla i wepchnela makaron z sosem, bo stwierdzila, ze jak juz zje jednego kesa, to pozniej normalnie wszystko zjada (taka wlasnie metoda go karmila kiedy mnie nie bylo w domu). Kiedys (jak Alex mial 5 miesiecy i nie do konca rozumial co oznacza pelny zoladeki tylko jadl dopoki mial lyzke przed nosem) tak go nakarmila zupa kalafiorowa, ze nastepny posilek byl w stanie zjesc dopiero po 8h (a wtedy jadl co 3h). Do dzisiaj nie potrafie jej wytlumaczyc, zeby nie karmila go na sile tylko poczekala az sam przyjdzie. Bo przeciez jak zglodnieje, to zawola na swoj sposob. Ale palnelam wywod o jedzeniu :P Dziewczyny jak u Was wyglada sprawa z nocnikiem/toaleta? Bo moj maly nawet nie chce spojrzec na nocnik :( Przez to, ze jeszcze biega z pampersem zakladam mu body, z ktorych powoli wyrasta, a na 104cm NIGDZIE nie moge znalezc...
  18. Anula2500: Jak o 14 idzie spac, to jeszcze dobrze. Alex dzisiaj zasnal dopiero o 17:15 i jeszcze spi :/ Dzis tak spi pewnie przez to ze wczoraj padl z goraczka o 18:40. Juz chyba wole jak nie spi w dzien (co sie zdarzylo 3-4 razy), bo wtedy przynajmniej mam chwile z wieczoru dla siebie.
  19. Witam mamy. Agus24: Wspolczuje przezyc. Mam nadzieje, ze teraz bedzie jut tylko lepiej. My chorzy. Grypa :( Maly przy 39 stopniach goraczki zaczal w nocy majaczyc. Ja sama tez czuje sie jakby mnie czolg przejechal. Wczoraj mama wziela Alexa do siebie na noc zebym ja mogla troche dojsc do siebie. Poza tym nic nowego. Maly wstaje o 7:30, a spac chodzi o 22... Uparty jak osiol, wszystko na nie... Marzy mi sie wiosna. Wtedy na dworze bedzie mogl sie wyszumiec. Jak sie troche podkuruje, to wkleje jakies zdjecia :)
  20. Miracle2010 możliwe, ale ja nie reaguje od razu nerwowo.Najpierw tłumaczę, proszę, ale jak za dwudziestym razem widzę, że on ma to po prostu w poważaniu, to szlag mnie trafia. Dzisiaj całą drogę do domu chisteryzowal, bo nie chciałam go nieść... Gotów leżeć w śniegu dopóki go na ręce nie wezmę. Mam dość. Po prostu mam dość życia jak pieprzony automat, bez czasu siebie tylko dlatego,że pozal się Boże tatusiowi się odechcialo życia z nami.
  21. Witam po świętach :) Anula2500: Dzieci chyba już tak mają, że wszystkie zabawki fajne pod warunkiem, że nie we własnym domu. Ja osobiście Alexowi bym nie kupiła talerzy i kubeczków, ale to tylko dlatego, że nie ma on ojca, więc i tak się napatrzy na czynności, które bardziej kojarzą się z kobietą. Np. jak ja odkurzam, to on bierze swoj samochoód na patyku i "odkurza" razem ze mną ;) Nie wspomnę już, że sam odkurzacz jest dla niego świetną zabawką :P Alex pod choinke dostał misia edukacyjnego (tego z FP), bo strasznie mu się spodobał u kuzynki, motocykl na akumulator, policyjny samochód zdalnie sterowany i dwie bajki na DVD. Już nie mam pomysłów na prezenty dla niego. Ostatnio dokupiłam kilka bajek na DVD, bo jak raz oglądnął Auta, to codziennie rano wstawał i pierwsze co "Auto?". Niestety inne bajki go nie interesują (nawet druga część Aut). Z telewizyjnych bajek lubi ciekawskiego Georga i Jasia Fasolę w wersji bajkowej. Na szczęście nie jest typem maniaka telewizyjnego i mało bajek ogląda (obowiązkowo rano Auta i wieczorem jakąś na dobranoc). Ostatnie 3-4 dni jest nie do zniesienia. Na wszystko reaguje chisterią. Potrafi tak płakać przez 30 minut tylko dlatego, że dostał do umycia zębów pomarańczową, a nie niebieską szczoteczkę. Z domu wychodzi chętnie, ale ubrać się to już niezbyt lubi... Mam też problem z sadzaniem go do wózka. Jak tylko widzi, że schodzimy do piwnicy to zaczyna się lament. Ostatnio też odwidziało mu się schodzenie ze schodów (wchodzenie też), więc muszę go nosić. Nie pomaga nawet to, że chowam się za filar żeby zniknąć mu z oczu i wymusić przez to na nim samodzielne wchodzenie. Na nocnik też nie chce siadać. Zaczyna trochę mówić, ale nie używa niektórych słów. Np. Na banana mówi nana, na mandarynki - nananini, ale jak chce któregoś owoca to powie po prostu am am. Oprócz tego mówi: no chodź, osze (prosze), auto, isiu (misiu), mama, babcia, ciocia, Madzia, Baula (Paula) itp. Wiele powtarza, ale sam z siebie nie powie. Jak go pytam ile ma lat, to kłóci się ze mną, że 3 :) Pokazuje nos, uszy, buzie, oczy, wlosy, brzuch itd. Umie pić z kubka, ale z moją pomocą, bo sam przechyla za mocno i wylewa. Samodzielne jedzenie to dla niego ubaw, więc prawie zawsze musze go karmić :( Waży 15kg i ma 95cm. Ufff, ale post długi... A pewnie i tak czegoś nie napisałam. Postaram się pisać częściej żeby nie wychodziły mi takie rozprawki.
  22. Cześć dziewczyny :) Ja na szybko życzenia złożyć. Zaglądam na forum ciedziennie, ale nie mam czasu ostatnio żeby napisać. Mały wstaje o 7 a chodzi spać późnym wieczorem. Do tego zrobił się okropnie uparty i niegrzeczny. Nie słucha się nic i żadne metody nie działają. A więc spokojnych świąt Wam życzę i zdrowia dla chorujących maluchów. Jutro postaram się napisać coś więcej. I mam nadzieję, że tym razem nie skasuje całego posta :)
  23. Cześć dziewczyny :) Ja na szybko życzenia złożyć. Zaglądam na forum ciedziennie, ale nie mam czasu ostatnio żeby napisać. Mały wstaje o 7 a chodzi spać późnym wieczorem. Do tego zrobił się okropnie uparty i niegrzeczny. Nie słucha się nic i żadne metody nie działają. A więc spokojnych świąt Wam życzę i zdrowia dla chorujących maluchów. Jutro postaram się napisać coś więcej. I mam nadzieję, że tym razem nie skasuje całego posta :)
  24. Witam mamy. Troche mnie nie bylo... Czytam na biezaca, ale jakos ostatnio podupadlam psychicznie i nie chcialo mi sie nic pisac. Alex troche mi sie w Polsce rozregulowal. Wstaje o 8 rano, drzemke ma o 14 na 2-3h, a pozniej wariuje do 23-24... Jak ja sie nie poloze to on tez nie pojdzie spac, a wiem ani chwili juz dla siebie nie mam. Jak spi w dzien to na szybko ogarniam siebie i mieszkanie. Na nocnik nadal nie chce siadac, wiec nie zmuszam. Gada troche wiecej. Najbardziej mi sie podoba jak rozklada rece i mowi "nooo chodz" :) Z przewijaniem nadal problemy. Czasem nie zdarzy, ze jest grzeczny, ale zazwyczaj musze mu tlumaczyc 10 minut, ze trzeba itd... Czasem pytam "przewiniesz pupe?" odpowiada, ze tak, a jak mowie "to chodz sie poloz", to mowi "nie". I tak w kolko :) Maly tez ma pelno zabawek i juz nie wiem co mam mu kupowac, bo u niego wszystko na 5 minut. Kuchnia tez lubi sie bawic, ale juz nie mam miejsca w pokoju. Dopoki nie wyniose sie ze swoim lozkiem z jego pokoju, to nie ma szans juz nic postawic (ostatnio dostal mini warsztat i juz kombinowalam gdzie to zmiesic). Jesli chodzi o wage i wzrost, to Alex ma 93cm i wazy 14kg :) Musze sie zebrac i zrzucic zdjecia na komputer, zeby kilka wkleic tutaj. Chyba narazie wszystko. Maly zasnal dzis wczesniej, wiec ide chociaz w spokoju kawe wypic :)
  25. Cos smutno ostatnio nam sie zrobilo na forum... AniaWWW wiem jak się czujesz. Ciężkie przeżycie. A u nas 5 dni temu opieka spoleczna, a przedwczoraj policja. Zaczyna mnie bawić ta sytuacja... Dzisiaj to dopiero sąsiadka będzie miala dosc. Zrobie Alexowi taką imprezę urodzinowa, ze jej w piety pojdzie. Jesli chodzi o prawo jazdy, to kiepsko mi idzie. 12.11 mam egzamin, a nie idzie mi najlepiej :-( w ogole jakos tak mi tu zle tym razem, ze mam ochote teleportowac sie do domu.
×