pestycyda
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pestycyda
-
Ooho. Male opoznienie w poscie. No coz... Pozdrawiam :)
-
No i gdzie podzial sie moj wpis? Jeszcze raz. Anulka222222: Ja mam w domu okolo 3/4 buteleczki kropli sab simplex i nie uzywam ich, bo moj maly na nie nie reaguje tylko na lefax, wiec jak mi podasz adres (wyslij na maila robaczek517@wp.pl) to moge wyslac. Nic za nie nie placilam, bo w niemczech leki dla dzieci sa za darmo :) Szkoda zeby staly i sie marnowaly. Ja pozwolilam chlopakowi wrocic do domu. Sprobujemy jeszcze raz. Niestety strasznie sa pokloceni z moja mama :( Polecam wszystkim mamom czopki VIBURCOL. Sa przeciwbolowe na m.in. bolesne zabkowanie, ale na kolki rowniez dzialaja jak marzenie :)
-
Anulka222222: Gdybys chciala to ja mam w domu okolo 3/4 butelki kropli sab simplex i nie uzywam, bo wzielam je na probe, ale maly na nie nie reaguje, wiec pozostalam przy lefaxie, wiec jakbys podala mi adres na maila to Ci wysle (robaczek517@wp.pl). I tak za nie nie zaplacilam, bo w niemczech leki dla dzieci sa za darmo :) U mnie sytuacja powiedzmy sie wyjasnila. Pozwolilam narzeczonemu wrocic do domu zeby sprobowac jeszcze raz. Niestety strasznie poklocili sie z moja mama. Cierpi przez niego :( Ale ja chcialam sprobowac jeszcze raz. Ja malego klade na brzuszku. I na koniec jeszcze polecam wszystkim czopki Viburcol na kolki. One sa przeciwbolowe na m.in. bolesne zabkowanie, ale na kolki dzialaja jak marzenie :) W PL kosztuja ok. 20zl.
-
Zareczona : Nie. Tutaj mam mame i dwie siostry. Poza tym zdecydowal sie na wyjazd razem ze mna. Nikt go nie zmuszal. Nie po to tu przyjezdzalam, zawracalam d*pe zeby teraz tam wracac. Z reszta teraz pokazuje jak bardzo mu zalezy. Serce mam pociete na kawalki. Doslownie. Tak, jak pojechal tydzien temu tak od tygodnia rycze. Najgorsze jest to, ze tak bardzo skrzywdzil mnie, dziecko, codziennie utwierdza mnie w tym, ze ma nas gdzies, a ja dalej tesknie za tym gnojkiem...
-
Anula2500: nie jestem na maciezynskim, mam dopiero 20 lat wiec nawet nie zdążyłam pracować. To jest już koniec tego związku. W sobote strasznie sie pokłóciliśmy o to, że jego mama na czas naszego przyjazdu nie przestanie palić w domu. Nawet jak ją poprosił żeby ograniczyła, to odpowiedziała 'no też mi coś'. No i zaczęła sie kłótnia, bo on twierdzi, że jak jego mama pali w kuchni to nie czuć w innych pokojach. Zaczął porównywac, że to jest tak samo jak palenie u mojej mamy na balkonie. Powiedziałam, że w takim razie niech jedzie sam. Odpowiedział mi 'żebyś wiedziała, że pojade. Spakuje się w pi..u i pojade', więc już mi nerwy poszly i powiedziałam, że ma wyp...ać, ale nie myślałam, że tak szybko sie spakuje i pojedzie. Poszło nam o wiele rzeczy. Jest mi cieżko. Płaczę w dzień, w nocy. Krzyczę ze zlości, żalu... Opadam z sił. Nie chce mi się żyć.
-
Witam listopadowe mamy. Ja niestety melduje, ze prawdopodobnie rozchodze sie z narzeczonym. Spakowal wszystko i 4 dni temu pojechal do Polski... Jestem u kresu wytrzymalosci.
-
ewelinaer : Na pewno wszystko będzie dobrze. Moj mały niestety od urodzenia dostawał antybiotyk ze względu na infekcje, którą miał przez zaniedbanie mnie podczas porodu. Przez to ma osłabiony układ odpornościowy. Jutro kończy miesiąc i 12 dni, a już miał podawane leki na rozwolnienie, a teraz trzeci raz ma zapalenie spojówek. Oprócz tego dostaje czopki przeciwbólowe na kolkę. Staram się jednak dawać mu go tylko wtedy kiedy już naprawdę się drze. A tak poza tym: cóż, kolejna kłotnia... Dziś tym razem usłyszałam, że mój facet żyje w celibacie wbrew swojej woli...
-
Miracle10: Możliwe. Wole nie pyatć. A co do pępką, to mój maluch też tak miał i po dwóch dniach wszystko się zagoiło, więc sie nie martw. Trzeba tylko czyścić i dobrze osuszyć.
-
anuszka4, aga_w, mamaAnia: Rozmawiałam. Rozmawiamy o tym prawie codziennie i zawsze kończy się kłótnią albo fochem z mojej strony. Niestety kompromisu nie da się znaleźć w tej sytuacji. Najgorsze jest to, że on myśli, że jak jest prawie 8 lat starszy to mądrzejszy... Nie rozumie mnie ani troche. Bo oczywiście najbardziej rozchodzi mu się o seks, a raczej jego brak. A ja naprawdę nie mam ochoty na nic. Powiedziałam mu dobitnie, że nie będę się zmuszać do niczego, to wiecie co mi powiedział? "A ja nie będę się zmuszał do celibatu"... Przykro mi jak nie wiem, ale powiedziałam mu, że nie musi. Chyba naprawdę mam to gdzieś. Wiadomo, że już nie będzie tak, jak kiedyś, ale nie myślałam, że m=zmieni się wszystko na gorsze. Wydawało mi się, że skoro malec jest na świecie to lepiej być nie może. Niestety u mnie wszystko zadziałało odwrotnie. Do tego jeszcze to siedzenie razem 24h na dobe. Jesteśmy sobą zmęczeni i już oboje nie wiemy co mamy ze sobą robić i o czym rozmawiać. Brak mi już słów.
-
moni_85 Ale niespodzianka ;) aga_w też już urodziła i nawet pisała, ale gdzieś się podział wpis. Tylko fasolinka nam się zgubila. Ciekawe jak radzi sobie lenna ze swoimi bliźniakami :) U mnie jednym słowem tragedia. Już mam tak powyżej uszu swojego faceta, że wczoraj myślałam, że po prostu trzasne go w pysk :/ Nie wiem co będzie dalej, nie wiem :( Wszystko się posypało. Z Małym znów jedziemy dziś do lekarza, bo chyba znów jest chory. Ma rozwolnienie i powiększone węzły chłonne :( Na domiar złego tak nas przestraszył o 12 w nocy, że nie umiałam go trzymać - tak się trzęsłam. Podczas przewijania zaczął nam wymiotować i się krztusić. Nic na szczęście nic się nie stało, ale nieźle nas przestraszył, a sobie zafundował kąpiel o 12 w nocy. Dobrze, że on jest już na świecie, bo chyba bym nie dała już rady.
-
Mi z ciąży zostało kilka kg, ale to dobrze :) Chociaż znów wyglądam jak patyk :P Za nami straszny dzień :( Wczoraj jak się Mały obudził o 5:30 tak do 20 nie przespał ani razu od karmienia do karmienia. Myślałam, że już wyjde z siebie, bo stawałam na głowie żeby troche pospał, a tu nic. Tylko drzemki, a później płacz. Nie sądzę, że była to kolka, bo się nie darł tylko pokwękiwał. Ale za to caaały dzień. I o 20 wyobraźcie sobie jak zasnął (o 19 jadł), a my razem z nim tak się obudził o 00:30. Czyli praktycznie przespał mi jedno karmienie niestety. My niestety też spaliśmy sobie w najlepsze, ale chyba nic mu nie będzie. Za to noc... mmm. Kolka o 5:30 do 6:20. Jestem zmęczona jego krzykiem. Nic mu nie pomogło. Zasnął, bo chyba zmęczył go ten płacz. Noszenie, masowanie, kołysanie, okłady, herbatka i inne cuda na kiju - kompletnie nic nie dały. Tak więc mama może i wyspana, ale zmęczona psychicznie. Do tego wszystkiego mam tak ogromny żal do narzeczonego, że zaczęłam zastanawiać się, czy nie powinnam zwrócić mu pierścionka... Myślałam, że ciąża nas zbiży do siebie. Niestety się myliłam :( Nie wiem, czy chce takiego męża w przyszłości... :( Ah, szkoda słów.
-
Ja swojego Maluszka nie wybudzam do jedzenia, bo sam ładnie się budzi. W dzień co 3, a w nocy co 4 godziny :) Ale gdzieś czytałam, że jeśli dziecko po 3h się nie obudzi to zostawić je żeby spało dalej, ale jednocześnie niedopuścić, by spało 6h. Uważam, że to rozsądne. Alex czasem prześpi 4h 45min, ale też nie wariuje z tego powodu. Poza tym myślę, że to sprawa indywidualna każdej mamy, czy wybudza, czy nie. Trzaba po prostu pilnować godzin jedzenia. Ja na początku zapisywałam o której i ile Mały zjadł, bo zdarzało się, że raz 100ml, a raz 70ml. Teraz je 130ml i jest najedzony. Czasem dorabiam jeszcze 30ml jak widzę, że nadal "cmoka". Z dnia na dzień wszystko idzie sprawniej :)
-
Witam szarym popołudniem. Czytając to wszystko dziekuje Bogu, że tu gdzie jestem nie ma takiej presji na karmienie piersią. A przynajmniej tego nie odczułam. Koleżanka opowiadała mi jak w Polsce na to naciskają. Ona sama przeszła na butelke chociaż miała pokarm, bo i ona i mała strasznie się męczyły. Mała płakała, bo łykała dużo powietrza, a koleżanka, bo miała strasznie pokaleczone sutki. Ja karmię butelką ponieważ mojego pokarmu z dnia na dzień było mniej (widziałam po odciąganiu). Nie uważam żebym była gorsza. Alex je ładnie co 3-4 godziny, jest zdrowy, a ja mam czas na zrobienie obiadu, czy posprzątanie w domu. Tak więc nie załamujcie się i nie ulegajcie naciskom :) Dziecku z pewnością nic się nie stanie jak będzie jadło z butelki.
-
mamaAnia: No niby stara szkoła, ale mam siostre 4 letnią, więc moja mama kilka "nowych" pomysłów pewnie podłapała przy jej wychowaniu. Chociaż ostatnio jak mi wypaliła, że mnie i jeszcze dwójkę rodzeństwa kąpała w czarcim zielu to myślałam, że z krzesła spadne :) Ciekawe ile mamy tutaj Anek na forum... Bo ja też Ania :P Mam prośbe do Was mamuśki. Czy mogłaby któraś z Was zobaczycz, czy w polsce jest mleko HUMANA AR? I ew ile kosztuje. Bo ja widzę w internecie, że ogólnie w PL humana jest, ale nie widziałam tego AR. Takie niebiesko-różowe pudełko. Bo nie wiem, czy jak będziemy jechali to czy mam zaopatrzyć się w zapas, czy dostane gdzieś to mleko.
-
Ups. To wyżej to ja :)
-
"pomorze" jezu jaka gafa :/ Chyba ze zmęczenia nie umiem zdania skleić.
-
Antena: Ja tak miałam przez około półtora tygodnia. Powoli przechodzi, ale było to uciążliwe. Za żadne skarby świata nie mogłam się zmusić do jedzenia. Jadłam, ale badzo mało. Ratowałam się jogurtami byle żeby coś zjeść. Mogłab być niewiadomo jak głodna, a i tak nic nie umiałam przełknąć. My dziś zrobiliśmy mały wypad do centrum. Mały został u mamy. Jak wróciliśmy mówiła, że strasznie się darł. I oczywiście znów zasiała niepokój w mojej głowie twierdząc, że to jak Mały się "trzęsie" nie jest normalne. Fakt - czasem jak leży (a nie śpi), to są takie momenty, że ma napięte rączki i tak dziwnie nimi macha, ale czy to jest powód do niepokoju? Już sama nie wiem. Ona twierdzi, że to nie jest normalne. Co do herbaty na brzuszek to też podaje, ale żeby to coś pomagało to nie wiem, bo i z tą herbatą na trawienie i z kroplami Mały i tak ma kolki. Jego męczą strasznie i mnie też, bo staje na głowie żeby mu pomóc, ale nie zawsze to pomaga. Wtedy ta bezsilność mnie dobija. Szczególnie w nocy kiedy on strasznie płacze, a mi strasznie chce się spać. Dałabym wszystko żeby to mnie bolało, a nie jego :( Ma taki twardy brzuszek... a ja mogę tylko masować i mieć nadzieję, że pomorze.
-
Ale dziś cisza :) A mamy, które nie mogły się doczekać swoich pociech chyba rodzą :) My z podróżą daliśmy sobie spokój. Lekarka stwierdziła, że gdybyśmy lecieli samolotem to jeszcze ujdzie, ale w taką pogodę samochodem to męcząca podróż. Niby znalazłam jakieś linie lotnicze, które mają niskie ceny, ale właśnie są tak niskie, że aż podejrzane :P Jeszcze może zadzwonie się dowiedzieć, chociaż zawsze mi się wydawało, że bardziej męcząca byłaby wyprawa samolotem... Przeraża mnie perspektywa karmienia Małego w czasie lotu... Mam pytanie do mam po cc. Czy jeszcze krwawicie? Niby krwawienie może trwać do 6 tygodni, ale myślałam, że to taka najczarniejsza wersja. Tymczasem od porodu minął prawie miesiąc, a ja dalej latam z podpaską... I jeszcze kwestia hormonów. Po jakim czasie wrócą na swoje miejsce? Bo szczerze mówąc szkoda mi już mojego narzeczonego. Latam ciągle obrażona (już sama nie wiem czy z byle powodu czy nie). Nie mam ochoty żeby nawet mnie dotykał, (a robi to przy każdej okazji bo już wytrzymać nie może), a czasem już nawet mnie wkurza jak coś do mnie mówi...
-
Lou_La: Ja Małemu daję smoczek jak przygotowuje mu mleko, bo zanim będzie gotowe to Mały płacze z głodu hihi. Ale zaraz go wypluwa jak się zorientuje, że nic z niego nie leci :) Poza tym ssie smoka jak ma kolki. Wtedy mniej płacze. A ogólnie do zasypiania itp. nie jest mu potrzebny.
-
Lou_La: 1. My mamy w sypialni ok. 22 lub 23 stopnie. Przy kąpieli nagrzewamy do ok.25. 2. Do spania ubieram małego tylko w śpioszki i skarpetki (no i body rzecz jasna) i przykrywam go kocykiem dość grubym, bo kołdre mam za sztywną i szybko się z niej rozkopuje. Czasem ma ręce chłodne, ale wystarczy dotknąć karku i wtedy wiesz, czy dziecku zimno, czy nie. 3. Ja nie po każdym skorzystaniu z toalety się podmywałam, bo chyba bym nigdy nie wyszła z łazienki hihi. Wystarczy, że pójdę 3 razy na dzień. 4. W szpitalu Mały miał "program" co 4 godziny, ale nigdy tyle nie przespał. Teraz budzi się co 3 godziny (raz na dobe prześpi 4). Czasem się zdarzy, że pośpi do 4 i pół godziny i jak tak sobie śpi to go nie budze. Gdyby zbliżała się 5h spania to wtedy bym już go budzila. 5. Jak karmiłam piersią to niestety musiałam go dokarmiać. Teraz pije tylko z butelki, bo ja miałam za mało pokarmu (ok. 50ml co 3h), więc zdecydowałam się nie męczyć siebie i małego i przeszliśmy na mleko modyfikowane. To tyle :)
-
Udało się, ale kurcze nie pomyślałam i najpierw dodałam, a później sie zarejestrowałam i teraz nie mam pojęcia jak po jakimś czasie te zdjęcia usunąć...
-
http://pokazywarka.pl/tfsvby/
-
Oho. Coś nie wyszło :(
-
A więc i ja przedstawiam Wam mojego malca :) http://img.pokazywarka.pl/images/362822/851025/sam-0269.jpg http://img.pokazywarka.pl/images/362822/851034/obraz-020.jpg
-
Maja112010 : Jak już się dowiesz jak to zrobić to daj znać :) Gratuluje nowym mamom. Lou_La: faje włoski ma :) My po jednej z cięższych nocek :( a teraz nie mam nawet czasu prania powiesić, bo mały płacze w łóżeczku. Teraz usypia mi na rękach, a jak będę chciała go przełożyćto pewnie się obudzi. Męczy go brzuszek niestety. Myślicie, że wyjazd z takim malcem na dystans 700km jest możliwy? (oczywiście jeśli nie będzie zbyt dużo śniegu). Czy może odpuścić?