Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magia80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magia80

  1. Dzięki;) Jeżeli chodzi o bóle w boku - to ja też mam taki problem od kilku dni boli mnie na dole pleców z lewej strony. Nawet zastanawiałam się nad wizytą u lekarza jutro, bo jest coraz gorzej i w weekend nie dało mi to spać. Trochę mnie nastraszyłyście z tymi nerkami... Czytam, że kilka z was właśnie podchodziło do testu z glukozą- dla mnie paskudztwo na maksa, a do tego lekarz zrobił mi test obciążania 75 gram glukozy i pomiar co godzinę. Wiem, że trzeba- ale nie chciałabym już tego nigdy powtarzać;)
  2. Zgadzam się z Emmi- musimy kobietki kochane pisać dalej, bo inaczej to forum nie ma sensu, Chociaż tragedie dziewczyn nadal mamy wszystkie w pamięci, a do tego pewnie każdej z nas doszedł strach o swoje maluchy. Mam nadzieję, że wszystkie trzy jeszcze do nas wrócą z dobrymi nowinami bo na pewno na to zasłużyły. Emmi - fajnie, że już wiesz kto będzie:D Chociaż mi Pan doktor mówił dziewczynka, dziewczynka... na połówkowym dziewczynka a ostatnio powiedział- no nie wiem czy dziewczynka:) Zatem nie mam pojęcia kto w moim brzuszku rośnie.... ale nic jeszcze nie kupiłam, to nie ma co marudzić :D Imienia też nie mam, zatem nic straconego. Słyszałyście coś o tych wózkach: http://allegro.pl/jedo-fyn-4ds-2011-spac-gond-fot-parasol-gratis-i1537330936.html nie widziałam na żywo, ale opisywany jest dość dobrze i może na taki się zdecyduję. tylko u mnie na tym zadupiu;) nie można nigdzie ich pooglądać muszę skoczyć do większego miasta. A może któraś coś słyszała, to będę wdzięczna za informacje...
  3. kasiu- o matko, jak to możliwe - kolejna tragedia na forum. Kochana Kasieńko nasza nawet nie wiem jakich słów użyć.... Modlimy się o Was, o tego małego wspaniałego Aniołka Dawidka i o siłę dla Was.
  4. hej dziewczynki, czytam Was czytam codziennie tylko z pisaniem jakos kiepsko:) Przyznaję, że ostatnio strasznie jestem zajęta. Bo a to sprawy remontowe- których jest mnóstwo, ale wiecie jak to jest jak remontuje się większość domku. A do tego jeszcze muszę dużo spraw w pracy pozałatwiać, bo mimo zwolnienia są rzeczy którymi nadal się zajmuję (już tylko mailowo i telefonicznie oczywiście) i chciałabym przed macierzyńskim zostawić wszystko w najlepszym porządku- żeby mi nikt nie przeszkadzał;) KAsiu- z soczewkami słyszałam, że czasem laski w ciąży wcale ich nie mogą uzywać- zatem Twoje objawy to nic dziwnego. Ciekawe jak Twoje łożysko, czy przesunęło się do góry? U mnie doktor ostatnio nie robił usg- mówił, że skoro sie ruszyło to nie ma co sprawdać co dwa tygodnie i męczyć malucha ( a szkoda chciałam go pomęczyć i pooglądać;)) A te kopniaki są fajnie, u mnie zawsze czuć wieczorem to i mąż ma szanse poczuć bąbla. Czy ja dobrze pamiętam, że na weekend już Zuzka będzie z Wami? To się pewnie doczekać nie możesz... Superburek- to fajnie, że masaże pomagają inaczej byłoby kiepsko. Ale pewnie o takiego masażystę dla Kobiet w ciąży łatwo nie jest... A długo planujesz pracować, skoro wróciłaś? Akif- pytałam doktora o włosy, kazał kupić sobie tą skrzypo- witę i zmienił mi witaminy (że może poprzednie były za słabe teraz mam jeść jakieś dwuskładnikowe) i tyle... Ewentualnie jakieś metody babskie- typu dobre odżywki i wcieranie innych rzeczy w głowę (majonez, żółtka??). Muszę czegoś spróbować... Może Twój doktor coś jeszcze wymyśli... Emmi- i słusznie z tym l4, odpoczynek nam się należy wbrew temu co niektórzy uważają... A pierwsze ruchy malucha to niesamowita sprawa- prawda? Emka- u mnie te bóle jak na małpę to się też zdążają, ale są spoko. bardziej martwiły mnie bóle pojawiające się przy napinającym się brzuchu- takie kłucie w okolicach pępka i poniżej. Doktor trochę po uspokajał i kazał jeść nospę oraz magnez, zobaczymy... Iwi - no szkoda, że mała paskudka się nie chciała obrócić. Ale widzisz nam powiedzieli a po zmianie lekarza ten nowy coś nie jest pewien czy to baba... zatem i tak trzeba czekać:) Gosia- z tymi mdłościami to ja Cię rozumiem, ale pamiętam kochana jak mi pisałaś że do 16 tygodnia wszystko przejdzie i tak też się stało... Fakt, nawet nie chcę wspominać ile ja się nabiegałam do łazienki i, że cały dzień czasem nie mogłam funkcjonować. Zapewne przy Twojej księżniczce ty musisz być silniejsza... No nic zdróweczka i może trochę tego imbiru?? nadzieja- oj z tym zostawianiem dzieci to pewnie każda z nas będzie miała dylematy- ty się ciesz kochana, że w tak dobrych rękach możesz je zostawić ( no u mnie takiej opcji nie będzie i zostanie albo niania albo wychowawczy ). Drugi ząbek, to zrobiła Wam Laura niespodziankę... Maja- mam nadzieję, że koleżanka wkrótce napiszę nam dobre wieści...jak się miewa ze swoim nowym skarbem:)) Ines78- w wymiotach jedyną dobrą rzecza jest to, że kiedyś sobie pójdą.... a i nie tyje się na początku;) Ja do 6 miesiąca nie przytyłam ani kilograma- pewnie przez to, że niewiele jadłam ale co tam da się wszystko znieść. A ten czas szybko leci, jeszcze chwila i 12 tydzień. Robisz badanie przezierności karkowej w tym 12 tygodniu? Ja wypłatę dostaję nadal z zakładu normalnie a to oni rozliczają sie z zusem , ale już kiedyś ustaliłyśmy z laseczkami że to różnie bywa. Eh a teściowej współczuję, to szkoda że się nie potrafisz do niej przekonać bo to jednak osoba która jest bliska M. Ale wiem, że różnie sie trafia. No nic, dobrze że maluch zdrowy i tyle, a reszta to same głupotki:)) Ewcia - ruchy są super, też czasem specjalnie budzę tego małego człowieczka w brzuszku żeby pokopał mamusię...:) A co tam, czuję się wówczas spokojniejsza. Nie wiem ile ma moje maleństwo bo mi Pan doktor nie zbadał ostatnio na usg- ale na pewno już duże- chociaż to Twoje sporo przewyższało termin prawda?;) Malinka- kochana a jak ty się miewasz? Skarbie bardzo, bardzo się o Ciebie martwimy i modlimy, abyś znalazła siły by to przetrwać. Trzymaj się cieplutko. A ja byłam u doktora w zeszłym tygodniu, heh chyba tam bywam najczęściej;) Teraz kazał mi wrócić za 4 tygodnie... to będą bardzo długie 4 tygodnie coś czuję. Chociaż od kiedy dzieciątko się rusza człowiek jest spokojniejszy. W każdym razie tylko mi doktor zbadał na fotelu i powiedział, że wszystko dobrze. Usg nie chciał robić- bo po co męczyć malucha:) nie upierałam się, ale ja bym tam sobie go pooglądała... Na bóle brzucha przepisał nospę ( bo mi się brzuch bardzo napina) i magnez, zmienił witaminy i kazał zobaczyć jak będzie to patrzę... W międzyczasie odkryłam, ze przytyłam dwa kilogramy- moje pierwsze ciążowe dwa kilogramy bo mimo sporego brzucha ( tak, tak w tym tygodniu na pewno wstawię fotę;)) jakoś nie tyłam. Ale taki grubasek jak ja pewni gorzej na masie przybiera- i dobrze;) No nic rozpisałam się za wszystkie czasy, całuski dla Was i pozdrowionka w ten cieplutki dzień. A teraz idę na spacerek, a co tam po dotleniać malucha...
  5. hej kobietki:) Z tymi brzuchami to różnie- najpierw do końca 5 miesiąca wszyscy mi mówili- w sumie to masz mały ten brzuch... ale kochane w ciągu ostatnich 2 tygodni mi się niesamowicie rozrósł. Tzn nie jest jakiś mega wielki, ale dużo urósł, zatem nikt mi już nie mówi- mały;) Mam pytanie- Was też boli brzuch? Mnie gdzieś pod pępkiem czasem tak boli, że aż budzi w nocy a do tego doszedł ból z prawej strony pleców- chyba w okolicach nerki. Hmm, idę dziś do doktora po zwolnienie to zapytam co i jak, bo zaczyna mnie to martwić nie powiem. Akif= podpytam o jakiś specyfik na włosy- może coś doradzi:) Kasia- super, że poczuł mąż kopniaka, w końcu to niesamowite uczucie:) A są coraz fajniejsze i coraz wyraźniejsze... nie wyobrażam sobie jak kopie taki 3 kg maluch:d A już na pewno nie wyobrażam sobie jak kopią dwa takie duże maluchy... ciekawe:) Sabiba- oj ty już na końcu właściwie... i jak nastawienie? Ty nam możesz napisać jak to jest dostać kopniaka od takiego dużego malucha:)
  6. emmi82- ja usg połówkowe tez robiłam u dr Fuchsa, fakt że na końcu świata i do tego o 22 - ale tyle ludzi chetnych;) I byłam bardzo zadowolona, zatem warto się trochę poświęcić. A i doktor wypala płytkę z całym nagraniem, można sobie potem pooglądać. Kasia- no zapewne usg połówkowe różni się również ceną - nas kosztowało 200 zł:) A tak czuję ruchy przez brzuch już od jakiegoś czasu, tylko mąż nie ma na to za dużo okazji bo zazwyczaj jak próbuje się z małą dogadać to ona śpi;) Ale jak popukam troszkę w brzuszek tak delikatnie to się budzi i fika- jak np. wpadnę na pomysł, że coś się za mało rusza i zacznę się martwić. Akif- no to widzę, że to nie tylko mój problem. Ja co prawda mam gęste włosy,ale z dnia na dzień widzę jak to się zmienia. Używam jakiś cudacznych odżywek ale to pewnie niewiele daje...hmmm Może nam coś lekarz doradzi bo jednak chciałabym kilka z nich zachować co by z dzieckiem dobrze na fotach wyglądać;) Ja mam wizytę 7 - zatem będziesz pierwsza, porównamy odpowiedzi :D Ewcia - widać tobie trafiło sie grzeczniejsze maleństwo, albo nasze nie lubi lekarzy;) Oj remont kosztuje, kosztuje- ale tego własnie się spodziewałam, chociaż może myślałam żę będzie troszkę taniej. Najwięcej kosztują głupoty których tak naprawdę nie widać typu listwy, karnisze, jakieś kleje, fugi... no trudno ile zrobimy tyle zrobimy rozpaczać nie będę. Najgorsze, że dużo rzeczy robić mi już nie wolno- typu mycie okien, przesuwanie czy noszenie czegoś ciężkiego, a i szybko się człowiek męczy. Po całym dniu spędzonym na sprzątaniu, przekładaniu rzeczy, rozpakowywaniu padam zmęczona jak po maratonie...:)
  7. Czytam sobie i czytam o tych wózkach dla maluchów i nie wiem:) Jaksię już na jakiś zdecyduję to potem inny wpada mi do głowy... A wy laseczki coś wybrałyście? Bycie początkująca mamą to ciężka sprawa;)
  8. hej:) Laseczki a chcecie się zapisać do szkoły rodzenia? Zastanawiam się własnie nad tym czy warto- bo w sumie nie znam nikogo kto był. Muszę jeszcze sprawdzić czy jakaś jest tutaj na miejscu- co nie jest pewne. Akif - ja używam kremów DAX- Perfecta mama- niedrogie (jakieś 25 zł zapłaciłam )i polecała mi zdaje się nadzieja na forum . Jak na razie nie mogę powiedzieć nic o efektach, bo to dopiero drugi miesiąc używania ale krem bardzo ładne pachnie i fajnie się rozsmarowuje. A i jest inny na brzuch i inny na piersi, ale w sumie używam tego do brzucha na piersi też :D Co do leków to chyba jakieś domowe sposoby typu sok z cebuli czy czosnek, nie wiem czy można coś brać.
  9. Witam Was kobietki, Kasieńko kochana cieszę się, że wróciłaś bo bardzo tęskniłyśmy i dzięki za wywołanie, ty zawsze o nas pamiętasz Kurde z tym lekarzem i szpitalem nie fajnie- ale teraz uważaj na siebie bardzo, leż, nadrabiaj zalęgłości książkowo- serialowe i nic nie rób. Ja odkryłam stronkę serialeonline i oglądam, jakoś wcześniej nie było okazji Sprawy z łożyskiem są poważne i nie możesz tego lekceważyć pod żadnym pozorem. A moje paskudztwo przesunęło się o 3 cm i jest nadzieja że jeszcze trochę się przesunie a to dałoby mi chwilę spokoju. Pożyjemy, zobaczymy Malinka- skarbie współczuję Ci bardzo, bardzo mocno i nawet nie chce sobie wyobrażać co czujesz. Takie tragedie ni powinny się zdarzać, ale niestety nic nie możemy poradzić. Trzymaj się kochana, nie poddawaj się w walce o dzieciątko bo na pewno na nie zasługujesz. I my zawsze tu dla Ciebie jesteśmy jak będziesz się chciała wygadać. Gosia- czadowo, super i w ogóle ekstra :d Tez bym chciała mieć dzieciaczka rok po roku, taka mała różnica wieku jest świetna. To co koleżanko- walka ciążowa zaczynana od nowa nadzieja- to macie co świętować babeczki:) Ząbki to w końcu ważna sprawa...:)) maja- ty już na ostatnich nogach widzę, 40 tydzień- jeszcze trochę i będziecie razem Powodzenia. Jeżeli chodzi o witaminy to ja wcinam od kilku tygodni coś o nazwie Pregna PLUS. Mają zaletę- bo są małe w porównaniu do reszty, a w czasach jak tak wymiotowałam całe dni miało to wielkie znaczenie :D. I mają dodatkową ilość kwasów omega3, co podobno dobrze maluchowi robi. W każdym razie takie dobraliśmy i takie jem. Byłam w zeszłym tygodniu u nowego doktora, trochę się obawiałam tej wizyty bo jednak zmiana lekarza w 22 tygodniu to nie fajna sprawa - ale jak się człowiek przeprowadził nie ma zmiłuj. Nowy doktor okazał się bardzo miłym człowiekiem, który dokładnie się o wszystko wypytał, pozapisywał co potrzeba i nie robił żadnych problemów. Zaletą jest też to, że pracuje w tutejszym szpitalu i w razie czego będzie a oddziale. Pooglądał moje dzieciątko na usg, popatrzyliśmy jak fika (co teraz czuję już mocno i to większość dnia) i zaprosił za miesiąc. jeżeli chodzi o zwolnienie też nie robił żadnych problemów, zatem wizytę uważam za udaną;)A no i moje łożysko przesunęło się ponad 3 cm, zatem powinno być dobrze i bez zastrzyków na płucka malucha- to jak dla mnie fantastyczna wiadomość:)).
  10. karola-mi też dziąsła krwawią, ale to akurat mały problem podług innych:) Dziś znowu miałam dzien zakupów meblowych, ale już widze koniec i swiatełko w tunelu:) Jeszcze pomalowanie sypialni i koniec z farbami- będzie można ustawiać sprzęty. najgorsze, że muszę sobie znaleźć nowego ginekologa- bo do poprzedniego po przeprowadzce mam ponad 100 km i jakoś nie chce mi się tam jeździć na każdą wizytę. :( Ale szukanie nowego nie jest fajne- dostałam co prawda namiary na dobrego secjalistę, ale jeszcze zobaczymy. gosia- to powodzenia w przeprowadzce, i przede wszystkim bezpiecznej drogi dla waszej trójki. I czekamy na Ciebie już w kraju:) maja- o to fajnie, ze zdecydowałaś się na ten szpital i masz już jakiś plan. Kochana zobaczysz za kilka tygodni napiszesz nam, tak jak pozostałe mamusie-: dziewczyny, nie było tak źle...:) Widzę, że Twój mąż podobny w temacie rodzenia do mojego- co zrobić ten typ tak ma. Ale przyznaję, że nie chciałabym rodzić sama bo jednak jakaś pomoc zawsze się przyda. Kiedyś myślałam, że będzie przy mnie przyjaciółka ale niestety ma termin porodu zaraz przede mną zatem nie pomożemy sobie nawzajem:) Zawsze dobrze jak jest ktoś kto widzi co się dzieje bardziej obiektywnie od nas i w razie czego będzie mógł zawołać kogoś do pomocy.
  11. karola- oj szkoda, że nie działa tyle tam było zabobonów:) Zaraz poszukam ciekawszych:d Oto kilka: niczego nie smażysz, bowiem boisz się, że tam, gdzie kapnie tłuszcz - dziecko będzie miało znamię nie nosisz łańcuszków ani korali, nie przechodzisz pod kablami i sznurami z bielizną, bowiem boisz się, że maluch owinie się pępowiną nie obcinasz włosów, bowiem chcesz zapobiec głupocie dziecka nie kochasz się z mężem 2 miesiące przed rozwiązaniem, by dziecku nie ropiały oczka boisz się nawet przestraszyć, bowiem jeśli w bezmyślnym odruchu dotkniesz swojego brzucha lub jakiejkolwiek innej części swego ciała to dziecko będzie miało "myszkę " (znamię ) nie patrzysz na księżyc, by dziecko nie było łyse nie patrzysz na słońce, by nie zanosiło płaczem nie patrzysz przez wizjer w drzwiach lub żadną inną dziurkę, by nie było zezowate nie patrzysz na nikogo brzydkiego, by dziecko nie było brzydkie nie patrzysz na mężczyznę innej rasy, by dziecko nie urodziło się z innym kolorem skóry niż twoja czy męża -- Zastanawiasz się nad płcią swego dziecka? Po co, wystarczy prześledzić kilka ludowych mądrości, by być szybszym niż USG i zyskać pewność chłopiec to czy dziewczynka. I tak: jeśli masz mdłości wieczorem to urodzisz chłopca, jeżeli mdli cię z rana to będzie dziewczynka jeśli brzydniesz, to będzie córa - to dziewczynka zabiera urodę jeśli się roztyłaś, szczególnie w ramionach i pupie - będzie dziewczynka, jeśli zaś masz tylko duży brzuch - będzie chłopczyk jeśli jesz ostre rzeczy to urodzisz syna, jeśli pochłaniasz duże ilości słodyczy to urodzisz dziewczynkę jeśli brzuch masz wysoko - chłopak, jeśli zaś jest nisko - dziewczynka Jednak na co ci zawczasu ta wiedza? Skoro i tak: nie kupisz dziecku ubranek, zanim się nie urodzi - bo to przynosi pecha nie kupisz też wózka, łóżeczka, nie przygotujesz dla niego pokoju bo to grozi nieszczęściem A najgorsze jest to, że: wszyscy klepią cię po brzuchu co ma im przynieść szczęście za to ominą cię wszystkie wesela nikt cię nie zaprosi w obawie, że przyniesiesz mu ze sobą ciężar na głowę nie zostaniesz też niczyją chrzestną, bowiem ciężarna chrzestna matka to ogólnie katastrofa Ale nie łam się, jest też dobra wiadomość. Otóż kiedy jesteś w ciąży ;-) nikt nie powinien ci niczego odmawiać, bowiem w domu zalęgną mu się myszy - więc wykorzystuj czas a nuż trafisz na kogoś, kto w ten przesąd wierzy?
  12. Mozna poczytać, niektóre są niezłe: http://www.40tygodni.pl/Category/015/Answers,4223,Witam-kolezanki-takie-pytanko-zupelnie-z-innej-polki-czy-znacie-jakies-przesady-na-temat-ciazy,1.html tygrysek fajnie podsumował:) Zatem kobietki - nic nam nie wolno....
  13. maja- w sumie trochę Ci zazdroszczę, że już tak blisko porodu i będziesz miała maleństwo ze sobą. Na pewno będzie wszystko dobrze- zresztą każda z nas musi to przejść... heh ale podobno o wszystkim złym się zapomina. Zresztą co ja piszę- nic złego nie będzie, na pewno wszystko pójdzie szybko i sprawnie - bo niby czemu ma nie pójść:) I co kochana zdecydowałaś czy rodzisz w tym prywatnym szpitalu czy w państwowym? A i planujesz poród rodzinny? Mój mąż jakoś jest do tego zniechęcony i jak na razie nie chce być przy narodzinach... paskuda, ale co zrobić:) karola- ale jakie te ruchy fajne :D Ja za każdym razem się tym cieszę. A jak się czujesz, żadnych dolegliwości? No i zyczę dziewczynki, parka to super sprawa jednak. Promyk tak ma, pareczkę na świecie:) A przy okazji - czy ktoś wie co u promyczka? Kochana napisz jak sobie radzicie w czwóreczkę:) Idea- no ty jesteś niesamowita radząc sobie z małym sama... tego bym się bała. Chociaż z drugie strony mąż pracuje i też wraca wieczorami, tak czy siak większość obowiązków spada na nas. Pewnie dlatego Tomaszek jest taki grzeczny, bo wie że mamusia musi z wszystkim dać sobie radę sama i jeszcze mieć troszkę czasu dla siebie:) kasiu- ale mi pięknie odpisałaś, taka dojrzalsza miłość ma w sobie wiele niesamowitości według mnie. U nas wszystko poszło bardzo szybko, znamy się 5,5 roku ale już 4 lata jesteśmy po ślubie i w zasadzie od początku razem mieszkaliśmy. Zatem pewne etapy gdzieś po drodze ominęliśmy - ale też najmłodsi nie jesteśmy- wiec nie było na co czekać;) No i teraz ta nagroda w postaci córeczki, aż boję się zapeszać. A o co chodzi z tymi czerwonymi bransoletkami i zauroczeniem?
  14. ewcia- to widzę, że się Tobie teściowe trafili trochę uciążliwi. To jednak problem bo zostają z człowiekiem na wiele lat. Ale cóż zrobić- jak to mawiają rodziny się nie wybiera. Opłaty za cały dom i jeszcze utrzymywane wszystkich domowników to na pewno spore koszta, zatem współczuje. Tym bardziej że ten maluch w twoim brzuszku tani nie będzie - ale co zrobić. Na moje szczęście moja teściowa to fantastyczna kobieta i bardzo ją lubię. Nie powiem- mieszkać z nią bym nie chciała, ale tylko dlatego że mamy trochę inne podejście do życia i to na co dzień byloby bardzo uciążliwe. Z teściem różnie bywa- no ale trudno tak nam nauczyć się dogadywać i po prostu nie gadamy o tym co nas różni. Jak to mawiają zawsze to jakiś sposób... Kasia- 12 lat, no no ty to masz staż :D My z mężem znamy się dopiero 5 latek, ciekawa jestem czasem czy potem jest jakoś inaczej...:)
  15. Ines- my się z okolic Wrocławia wyprowadziliśmy, teraz będziemy mieszkać w mniejszym mieście niedaleko poznania za to obok rodziców- a to z wielu względów ułatwi nam trochę spraw. Ja osobiście w dużym mieście mieszkać nie lubię i ten nasz domek na uboczu mi pasuje. Dzięki za stronką popatrzę, a może jakiś pomysł wpadnie bo ogólnie nie mam weny na pewne miejsca. Ewcia- nam też nie na wszystko starczy, ale powoli byle do przodu. Jednak to całe leczenie kosztowało kupę kasy i niejedno pomieszczenie tam wydaliśmy- ale oczywiście nie żałujemy ani grosza. Najważniejsza sypialnia, salon i dziecinny a i łazienka, kuchnię mamy nie nową ale na razie musi starczyć- jak będzie kasa się zrobi:) Oj z powodu teściów współczuję, bo jak musisz z nim mieszkać to jednak problem. Oby szybko udało się wam się wyprowadzić na swoje- bo to jednak komfort czuć się w domu dobrze. I kochana każda z nas się martwi czy da sobie radę, ale co mamy sobie nie dać? Wierzę, że potrzebna wiedza przyjdzie z czasem i tyle. nadzieja- oj nie lubię mleka, i obym nie musiała go w siebie wmuszać. A ty kochana wyglądasz świetnie- obyśmy i my tak dobrze wyglądały po porodzie:) I ja też zjadłam 3- a co tam, przez resztę roku pączków nie jem to dziś zaszalałam. A mała Laurka już prawie pół roku-niesamowite, ciekawe kiedy nasze księżniczki będą takie duże. dziunia- i jak sobie nasza malinka radzi? Codziennie o niej myślę i nadal nie mogę dojśc do ładu z tym co się stało. Oby starczyło jej sił na dalszą walkę.
  16. ewcia, ines- ja miałam dość dużą wagę startową. A i na tych sterydach, stymulacjach kilka kilo przytyłam- to pewnie też miało znaczenie. No i 3 miesiące wymiotowania w ciąży po wszystkim też do tycia się nie przyczyniło... W kazdym razie od 7 tygodnia ciąży mam wagę taką samą - kilogram w tą czy w tą w zależności. Nie ukrywam, że chciałabym nie więcej niż 7,8 kg przytyć ale też niczego sobie nie żałuję:)(np. teraz wcinam niezdrowe draże kokosowe). Ewcia- podziwiam, podziwiam z tym czekaniem. Ja jestem za niecierpliwa na takie czekanie mimo że wszystko dla dziecka staram się robić w kolorach neutralnych, żeby nie było jak coś się zmieni;) U nas za to teraz wielki remont- masakra:) Malowanie, meblowanie, zakupowanie i to chodzenie po sklepach cale popołudnia. Ciągle coś trzeba wybierać, a ja się na nic nie mogę zdecydować... Eh przeprowadzka jest fajna, ale dlaczego taka czasochłonna i męcząca :) Zresztą z brzuchem staram się bardzo oszczędzać i ten biedny mąż musi wszystko robić. No i rodzice- są tak kochani jedni i drudzy, że bardzo pomagają. Ale zanim pojawi się maleństwo chcemy już wszystko mieć ukończone- zobaczymy tylko czy na wszystko starczy;) Teraz życzę Wam miłego wieczorku i idę popatrzeć w tv:)
  17. superburek- nie mamy jeszcze imienia - może hania, może lenka jeszcze się zastanawiamy- ale na szczęście jest jeszcze trochę czasu zatem nie ma co:) Kasiu- te nasze łożyska to jednak problem, i też martwię się tymi ewentualnymi krwiakami bo to podobno częste przy tym typie ułożenia. Trudno będziemy leżały plackiem jak będzie potrzeba- i na pewno będzie dobrze. A anemia u mnie też się pojawiła- pan doktor mówi że nie ma się jeszcze czym martwić. Wcinam witaminy i dużo owoców. Tak ruszający się maluch codziennie mi humor poprawia- najlepiej czuje jak leżę na pleckach- czuć na zewnątrz brzuszka jak się porusza nasza dziewczynka:) Jeszcze trochę i sama zobaczysz- czad :D To czekamy na dobre wieści o zdrowiu mamy zuzki, obie zasługują na dobre wyniki. I dziękuję za odpowiedz o zwolnieniu. Laski- nie martwię się wagą, ja np. nie przytyłam ani kilograma za to brzuchol ma spory - wiem, wiem zrobię tą fotkę ale jakoś sie zebrac nie mogę:) Fakt, że raczej wieksza i może dlatego nie przytyłam nic w ciąży no i też wymiotowałam przez te kilka tygodni od rana do wieczora. A no i ja już po 2 pączkach przed 3:) Nie ma co sobie żałować jak ma się ochotę , a na zgagę mam pyszne gumy jabłkowe które mi pomagają zatem... ;p/
  18. hej kobietki:) Superburek- mi też mówili że chłopak bo od słodkiego mnie odrzucało za to kwaśne mogłam wcinać, zresztą chleb z ogórkiem kiszonym to to co w okresie wymiotów jeszcze mi wchodziło :) A teraz mogę jesć i jeść ... często robie się głodna i mam ochotę na lody:) Zatem w trakcie wszystko się zmienia... na szczęście. Bardzo ładne imię wybraliście, też mi się podoba.
  19. kasiu- mam do Ciebie pytanko bo zauważyłam, że się kochana na tym znasz:) Nie wiem czy dokładnie wyjaśnię o co mi chodzi ale z tym tematem nie mam nic wspólnego dlatego niczym blondynka pytam. Mianowicie jak to jest z tym 100% l4 w ciąży? Pytam bo dostałam własnie pensję i jest niższa od podstawy o kilka stówek , zadzwoniłam do księgowej z pracy i tłumaczyła mi że to tak wychodzi po naliczaniu na podstawie jakiejś średniej z roku ( przez ten cały rok miałam taką samą podstawę). Już nie wnikając w szczegóły to jest tak, że mole zwolnienie i później macierzyński mogą być niższe od podstawy jaką mam na umowie o pracę? Wiem, że pytanie nie na temat ale ciekawi mnie jak to u innych wygląda. emka- bardzo się cieszę, że z maluszkiem wszystko dobrze. A w którym ty jesteś tygodniu kochana? Tak jakoś łatwiej określić zaawansowanie niż po dacie serduszka dlatego pytam. kruszyna- wszystkie sie martwimy i każda z nas ma obawy, że nieszczęscie może się zdążyć. Malinka była z nami wiele tygodni również na forum o inseminacji i nawet nie da się opisać jak bardzo teraz jej współczujemy, ale trzeba wierzyć że będzie dobrze. Kochana widzę, że ciebie też tragedia spotkała- poronienie ciąży bliźniaczej (masakra). Teraz udało się naturalnie- ale próbowaliście jakiś stymulacji wcześniej ( jeżeli nie chcesz nie odpowiadaj, tak z ciekawości pytam). I fakt- nigdzie indziej nie mozna sobie tak pogadać o swoich problemach jak tutaj:)
  20. dziunia- czyli jednak te odchodzące wody oznaczały takie nieszczęście- a już wierzyłam, że się uda przetrzymać jeszcze kilka tygodni. taka straszna tragedia:(
  21. dziunia- matko, to znaczy że nie udało się uratować maleństwa? Jejku, nawet nie chcę sobie wyobrażać co malinka czuje. Przytul ją od nas mocno :((( Los czasem jest taki niesprawiedliwy:( Kasiu- ślicznie wyglądasz:) A pieski fantastyczne... Mi się brzuszek bardziej w boki rozwala- ale pan doktor powiedział, że mała widocznie uparcie leży w poprzek;) A czujesz już jakieś kopniaczki? I kiedy Zuzka wraca do was? , pewnie już się stęskniłaś za tym maleństwem. Ale to dobrze, że jej mamie pomagają te lasery i trzeba wierzyć że jeszcze długo będzie się mogła cieszyć z posiadania córeczki. Superburek- i jak po usg? Co powiedział lekarz? Kruszyna- witaj wśród nas, na pewno będzie Ci na tym forum dobrze:)Widzę, że masz termin tylko tydzień po mnie zatem jesteśmy na podobnym etapie. I jak się czujesz? Miałaś mdłości czy tez inne super przyjemności ciążowe? Wiesz wszystkie się cały czas martwimy, takie życie - ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze i nasze maleństwa pojawią się na świecie. maja- jaki brzuchol? Kobieto ty masz zaraz rodzić- niesamowite, wcale nie masz wielkiego brzuszka- co oczywiście jest tylko zaletą:) ines- świetny tekst:) Powtórzyłam mężowi też się pośmiał. Nie wiem jeszcze jakie imię - mi się podoba Hania, Lena- ale może coś jeszcze wymyślimy do tego czasu..:) Jutro wizyta- koniecznie napisz co pan doktor powiedział o maleństwie bo ciekawa jestem. Akif- a ty jak się czujesz? Żadnych mdłości? Bo jakoś tak się zaczynają około 7,8 tygodnia:) Mam nadzieję że będziesz szczęściarą bez tych super dodatków. Iwi-leci ten czas niesamowicie, dobrze że wszystko z malenswtem w najlepszym porządku. To ja Ci kochana życzę zdrowej córeczki skoro byś chciała:) Ja też chciałam dziewczynkę i fajnie, że najpewniej będzie. Ale prawda jest taka, że z synka cieszyłabym się równie mocno po takich staraniach. A teraz zdróweczką życzę. nadzieja- i to mnie cieszy, że mamy rodziców i teściów w tym samym mieście. Bo nie oszukujmy się nie ma pewniejszych rąk dla zostawienia swojego szkraba niż babcie. Niestety nasze mamy pracują to i tylko popołudniami będą mogły pomagać ale może uda mi się dogadać co do pracy w domu. Pomyślimy jak będzie na to czas:) W każdym razie jak to u Ciebie zleciało szybko... Idea- rośnie przystojniak, będziesz miała pewnie tyle kandydatek na synowe:) Odebrałam moje wyniki i nic nie wskazuje na jakieś problemy zdrowotne- zatem to był pewnie jakiś błąd w tych poprzednich. Doktor kazał powtórzyć na szczęscie bez tej krzywej cukrowej bo to paskudstwo dla mnie. Następna wizyta za 3 tygodnie to zobaczymy jak łożysko- nadal liczę, że ta paskuda się przesunie. Widok dzieciątka na tym 3d jak rączką smyra się po twarzy- bezcenny...:) No i coraz bardziej czuję jak się wierci, szczególnie wieczorem jak spokojnie leżę.
×