Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magia80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magia80

  1. Emmi- ja też u nich kupiłam sterylizator, laktator a teraz kupuję u nich nianię elektroniczną;) najtaniej i po co przepłacać...
  2. hej:) Żeby nie było - brzuchol dodałam na nk, sam bo sam za to wielki:) Powiem szczerze miałam w planach rodzic w ten weekend, niestety lena takich planów nie miała:) Spojenie łonowe dokucza mi coraz bardziej i mam powoli dość... obracanie w nocy i chodzenie to nie jest fajna sprawa- a ja raczej z tych ruchliwych. Ale co zrobić.... Niestety nie mogę spróbować sposobów typu: mycie okien, chodzenie po schodach, sprzątanie... bo wszystko to robiłam w trakcie remontu i nic..:) Widać moje ciało jest zachartowane :d Mogłabym się poseksić- ale niestety ochoty brak przez to bolące spojenie łonowe...:( Ja na allegro planuje też nianie elektroniczną: http://allegro.pl/elektroniczna-niania-philips-avent-scd510-scd-510-i1682849318.html używa któraś z Was? Pozatym weekend czerwcowy spędziłam na leniuchowaniu... bo jak tu robić plany jak człowiekowi nic się nie chcę:) Ale co tam należy mi się trochę odpoczynku.. taka moja dewiza na ten weekend. Przyznaję, że teraz mogę spać całe dni- w przeciwieństwie do ciebie IWi jak widać... Emmi- oj tam stres do porodu, ale przynajmniej wiadomo jako coś że dziecku trzeba antybiotyki podać bo matka ma cytomegalię. Wszystko inne już zbadałam na szczescie...:) Dokładnie tak pomyślałam, jak się coś nie przyda można dać komuś albo sprzedać- a jak mąż będzie miał w sklepie kupić to kupi pierwsze z brzegu i to za mega kasę... a po co:) Torbę termoizolacyjną kupiła tommee tippa - zatem jak co Aventa butelki też się tam zmieszczą, bo są mniejsze... Mam nadzieję, że wieczór był udany :) A jak Twój kręgosłup? Kushion- no ta twoja opowieść masakra, ale na szczęście masz wspaniałych rodziców którzy walczyli... na grype bym się nie szczepiła, nie znam się ale skoro to nie jest standardowa procedura to po co los kusić... A i Bianka mi się podoba, koleżanka ma córeczkę i jest niesamowita...:) superburek- to zazdroszczę, bo mnie wkurza to wstawanie w nocy najbardziej:) Ale to w sumie żaden problem... tyle, że uciążliwe. Jak się dziecko bardzo rusza to położna radziła się obrócić bo pewnie mu niewygodnie- głównie na prawym boku. Chociaż ja czasem śpię na prawym jak lewy mi ścierpnie... bo jakoś trzeba spać. Jeszcze kilka nocy przed nami w końcu... A poza tym dobrze się miewasz? gosia- mi się Liliana bardzo podobała, to też był jeden z moich typów. Sonia ładnie, ale miałam psa o tym imieniu przez wiele lat zatem u nas by odpadało. Za to lilianka super:) Ale najważniejsze co by wam się podobało a nie komuś, w końcu to wasza córeczka:) Andzia- fajnie, że opisałaś co u Ciebie i jaka opowieść. Jeszcze trochę na naszym forum sie lepiej poznamy:) Kochana zobaczysz czas szybko zleci... pierwsze tygodnie się dłużą a potem przynajmniej mi czas poleciał zanim się obróciłam już trzeba było wszystko kupować szykować na przyjście maluszka... Trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze słońce i nie martwić się na zapas... bo dzieciątka muszą mieć zrelaksowaną i szczęśliwa mamę:) Kasiu- no i masz skarby ze sobą... teraz odpoczywaj i dbaj o siebie, wszystko musi być dobrze:) nadzieja- ząbków tylko pogratulować... no, no już cale 7:) Idea- ty to co fotkę lepiej wyglądasz, mąż musi być zachwycony:) A tomaszek czadowy... i ten uśmiech:)
  3. IWI- mi nikt słońce cytomegalii teraz nie zlecił, ale wiem że część lekarzy zleca. Kobiet się nie leczy bo to choroba wirusowa i przebiega bezobjaowo natomiast dobrze wiedzieć, że ma się cytomegalie bo zaraz po urodzeniu można maluchowi podać leki.Dla dzieci jest trochę niebezpieczna tak jak toksoplazmoza. Najlepiej zrobić badanie zaraz na początku ciąży i na końcu, żeby wiedzieć że całą ciążę było się zdrowym- ale ja niestety nie byłam tego świadoma. I teraz w sumie wiem, że miałam ale dokładnie nie wiem kiedy... No nic i tak się cieszę, że zbadaliśmy. Do porodu mam jeszcze raz dok krwi zrobić i nic więcej, bo wszystkie potrzebne wyniki już mam:) A z samopoczuciem to powiem Ci różnie. Jeżeli chodzi o bóle- to bardzo boli mnie spojenie łonowe i w nocy jak się obracam z lewej strony np. na prawą to nie jest fajnie- ale co zrobić:( Pytałam lekarza i położną to usłyszałam- tak bywa... Podbrzusze też pobolewa, szczególnie jak miewam jakiś cięższy dzień gdzie dużo łaziłam. Plecy mnie nie bolą, za co jestem wdzięczna niesamowicie bo wiem, że to utrudnia końcowy etap. Poza tym mam czasem skurcze- ale takie lekkie i bardzo nieregularne, bezbolesne w zasadzie no i duszno mi- ale to tak jak prawie każdej z nas;) Ja sterylizator i laktator kupiłam na allegro u tej samej osoby- zatem drogo nie było. A powiem Ci, że wydaje mi się, że sterylizator to będzie potrzebny od początku bo skoro rodzimy latem to nawet maleństwu jakąś wodę podać pewnie będzie potrzeba. A i zarówno do sterylizatora jak i do laktatotra była w zestawie butelka- zatem mam jeszcze 2 aventu 125, 2 TT 150 i jakąś LOVI dostałam od teściowej chyba też 150 (zatem same małe ale w jakiej liczbie;)). Mamo urwisa- powiem Ci, że ja też takiej presji karmienia piersią nie mam. Nie powiem, że bym nie chciała trochę pokarmić bo tak- ale jak nie będę miała ku temu predyspozycji, to trudno... katować się nie zamierzam. A jak się czujesz, bo gadu gadu ale nic o swoim samopoczuciu...:) Idea- super, że znowu możecie być z tatą. Za tą szkołę podziwiam, bo ja przyznaję że dziś chyba nie miałabym już ochoty na studiowanie w takim zaawansowanym stanie a co dopiero zmobilizować się po porodzie:) Na szczęście staruszka jestem i studia za sobą, hehe. A fitness jest super, sama cały czas przed ciążą chodziłam i uważam, ze taka godzinka dla siebie w ciągu dnia na ćwiczenia jest świetna. Powodzenia w uzyskaniu wymarzonej figurki:) Andzia- a jak się miewasz, napisz coś o sobie- chętnie poznamy nową koleżankę:) Kasiu- dzięki za odpowiedz - jednak doświadczenie robi swoje. Mi to się czasem wydaję, ze wszystko mi potrzebne;) Z ciekawości pewnie nie używaliście niani elektronicznej? Muszę kupić i sprawdzam co ludzie używają:) Siostrą zakonną to ty się nie martw- co ją to obchodzi? A no niestety mimo że to kościół wiecznie spotyka się kogoś niemiłego... Powodzenia dzisiaj, bo to chyba jest ten szczęśliwy dzień od kiedy maluchy zamieszkają w TWoim brzuszku? maja- wreszcie dobre optymistyczne wieści o małej, że słuch dobry a ćwiczenia pomagają. Kochane kobietki mam nadzieję, że za jakiś czas po operacji wszystko wróci do normy i macierzyństwo będzie samą przyjemnością:) Mi jak widać bezsenność dokucza, taka nocna. Bo jak zasnę po 7 to mogę spać do 10 - ale to wstawanie na siku mnie rozbudza;/ Też tak macie, że budzi was ból pęcherza- bo inaczej tego nazwać nie można jak mega bolący pęcherz... fakt, ze ja sporo piję a co za tym idzie sporo sikam;) no nic miłego dnia kobietki... a u nas od dziś już 37 tydzień, czas szybko leci:)
  4. ines- pas super:) W ogóle wyglądasz świetnie... kto by pomyślał, że to już za połową. Emmi- no niestety każda z nas ma dylematy, ale ja wierzę że wszystko będzie dobrze i świetnie damy sobie ze wszystkim radę- bo przecież wiele kobiet daje to co my nie?? A do doła też mamy prawo- przecież wariacje hormonalne w nas sie dzieją. Sabiba- zakładam mieć więcej co by ciągle nie myć:) Chociaż jak na razie dostałam kilka i każda innej firmy, hehe. Mam nadzieję, że malej nie będzie to przeszkadzać. A twoja córeczka przesłodka na tych foteczkach, ale musisz być szczęśliwa... wspaniale. Kupiłam właśnie na allegro sterylizator do mikrofali i laktator ręczny- oba aventu, a co tam może sie przydadzą:) Nie było drogo bo razem jakieś 120 zł zatem przy tych wszystkich wydatkach to nic wielkiego. A dzisiaj w szkole rodzenia było fajnie- bo byliśmy sami.. i dzięki temu całą godzinkę położna poświęciła tylko nam. Była nauka parcia- hmmm, to trudna sztuka muszę powiedzieć z perspektywy uczenia. Ale i tak fajnie było potrenować na sucho, przynajmniej wiadomo czego można się mniej więcej spodziewać. Zdaję sobie sprawę, że przy bólach wszystko trudniej idzie... Ale po tych zajęciach brzuchol mnie boli, mam nadzieję że nic nie wywołałam;) Jeszcze chwilkę mogłaby jednak mała podokuczać mamusi...
  5. hej, hej- kobietki kochane ale się rozgadałyście przez te kilka dni... ale poczytam i nadrobię:) Ewcia- to pewnie niedaleko do siebie mamy bo ja do kalisza mam jakieś 50 km i czesto tam bywam:) Kto wie, może kiedyś uda się spotkać z pociechami jak już pojawią się na świecie... Kochana nie wiem czy nie daliście sobie za dużej odległości do tego Poznania, może na wszelki wypadek rozważ ten Kalisz jezeli chodzi o rodzenie. Moja bratowa np. od momentu kiedy odeszły jej w domy wody a mała pojawiła się na świecie miała tylko 2 godzinki a to na prawdę mało czasu. Wiem, że często laski rodzą po wiele godzin, ale i tak stres. Ja kupiłam butelki tomee - normalną i antykolkową, obie 150. stwierdziłam, że na początek starczy a jak by się nie spodobały maluchowi to nie ma po co kasy w to ładować. Zawsze mozna dokupić potem- zresztą plan karmienia piersią jest na poczatku, heh. Emmi- mi od jakiegoś czasu lekarz zawsze bada poziom wód i cos tam sobie mierzy- bo mówi, że dużo nie mam i trzeba sprawdzać. Ja też od jakiegoś czasu sprzątam i wszystko szykuję tak, żeby po porodzie nie musieć się martwić niczym tylko ewentualnie bieżącym bałaganem:) Bo goście będą wpadać a jak jednak lubię jak mieszkanko jakoś wygląda... Fakt, my jesteśmy po generalnym remoncie zatem większość posprzątana ale zawsze coś można uporządkować...:)Mój M teraz nie powiem od kiedy jestem w ciąży sprząta co sobotę i to sam z siebie: kurze, podłogi, schody... jestem taka z niego dumna:) Powiem Ci, że ja poza tym co kupiłam wczoraj wszystko już poprałam i poprasowałam. Raczej wychodzę z założenia, że nie będę miała na to czasu przed samym porodem a tym bardziej przed założeniem na małą jak się urodzi:) Zresztą teraz czuję się dobrze i mogłam to sama zrobić- a jest tego sporo, nie wiem jak będzie za kilka dni bo w końcu u nas to już 36 tydz. NA wyniki czekam nadal, nie mówił mi nikt że trzeba powtarzać zatem nie wiem. Zobaczę jaki będzie i zapytam lekarza, ale pewnie dopiero w piątek odbiorę albo w poniedziałek. Kasia- jeszcze chwila i maleństwa będą z Tobą- no tyle nas Ci kibicuje, że musi się udać:) Swoją drogą jak idziesz do klinik niepłodności z małą Zuzką na badania do IVF to pewnie mają Cię za atrakcję...:) No i jak jeszcze do tego nie płacisz... hehe. Tak gimnastyka przy lusterku jest niezła, ale czego się nie robi dla dobrego samopoczucia... A wynik z jajeczkami świetny- aż 7 z tego co pamiętam mi pobrali 8 ale tylko 4 były dojrzałe i te też się zapłodniły. Zatem u Ciebie super... trzymamy kciuki. emka- wysłane materiały, trochę późno ale nie było mnie kilka dni na sieci:) Poczytaj, a może coś się przyda kto wie... A mi się Fabian podoba, ładnie i niezbyt popularnie. Ines- też chciałam termomix kupić, ale kasa niezła i nadal się zastanawiam. Jak na razie kupiłam szybkowar Zeptera- bo to też usprawnia moje gotowanie i nie wymaga długiego pilnowania. A wiadomo przy maleństwie czasem nie ma czasu...:) maja- metoda Voity z tego co wiem bardzo popularna i daje duże efekty, zatem dobrze że już teraz małą możesz ćwiczyć- co by potem nie bylo problemów. Oj kobietki wy to musicie przejść bidulki :( Dzięki za informację, jednak kobieta z doświadczeniem zawsze się przyda na forum:) nadzieja- skarbie gdzie nam uciekłaś? Co u was? Jak Laurka, pewnie coraz większa i słodsza? sabiba- a widzisz są fajni lekarze na świecie:) Jak widać młodość nie zawsze idzie w parze z zaangażowaniem a doświadczenie robi swoje... I jasne, że wszystko wybaczamy- wyobrażam sobie, że mała jest zajmująca. gosiu- fajnie, że się odezwałaś bo zastanawiałam się już jakiś czas temu co U Ciebie. Druga babeczka powiadasz- to dacie mężowi popalić, jak się zgadacie... hehe. Mam nadzieję, że wszystkie inne sprawy szybko pozałatwiacie bo stres na pewno nie jest Ci teraz potrzebny- tylko radość z kolejnego maluszka. superburek- ano te urlopy jakoś szybko się kończą- zazdroszczę tak fajnego wyjazdu:) Ja też mam dostać ciuszki od bratowej i nie mogę się doczekać- bo wiem, że miała sporo fajnych. A dzieki, że pytasz- miewam się nieźle i nawet bym skłamała jak bym marudziła wielce... 3 trymestr dla mnie najlepszy:) IWi- powiem szczerze, że mogę rodzić choćby dziś. Wszystko mam już uszykowane dla malucha, poprasowane i pokupowane. czekam tylko na wózek, ale nie jest to niezbędne po urodzeniu a ma być za jakiś tydzień do odbioru. Torba uszykowana, no niespakowana ale stwierdziłam że po co ma się to tam kisić nie wiadomo ile i leży wszystko na stoliczku gotowe do spakowania. A jak u Ciebie? Ja tak zakładam po cichu, że urodzę wcześniej bo u nas to rodzinne...:) A i częściej mam teraz te skurcze macicy i napinania brzucha. chociaż według Pana doktora jak na razie nic nie wskazuje na wcześniejszy poród. Zobaczymy... Mam nadzieję, że miewasz się dobrze i żadnych dodatkowych dolegliwości nie masz słońce? Kushion- ja szybko przeszłam na spodnie z pasem w jakimś 3 miesiącu chyba, ale powiem Ci że nadal nosze te same- bo pas się rozciąga a kupiłam na początek troszkę za duzy:) Akif- ja miałam 75 od razu, bo było podejrzenie cukrzycy. Ja co prawda nie wcisnęłam cytryny ale było wolno- ja jej zwyczajnie zapomniałam, czego sobie darować nie mogłam. Masz 75g i wynik na czczo, po godzinie i po dwóch? Ja tak miałam, ale u mnie wyszły dobrze i niski poziom zatem nie pomogę. Teraz trochę co u nas:) Miewamy się nieźle... nie powiem. Chociaż ostatnio moja macica chyba większość dnia ćwiczy te skurcze bo brzuch mi się napina wiecznie. Pocieszam się, że jestem już zwarta i gotowa, zatem mogę rodzić kiedy tylko lena zapragnie:) Wszystko uszykowane, torba prawie gotowa tylko niespakowana co by tam wszystko nie kisiło się przez nie wiem ile tygodni. Boli mnie kośc łonowa i lekko promieniuje w stronę nogi co utrudnia chodzenie długie i spanie, ale też trochę mnie martwi bo wiem że spojenie łonowe może nie daj się rozejść w trakcie porodu. No nic liczę, że moje da radę. Nadal chce mi się spać w ciągu dnia i pozwalam sobie czasem na godzinne drzemki- a co tam, kiedy jak nie teraz?:) To tak w skrucie. Wyników gbs nie odebrałam, może dziś się zmotywuję bo są potrzebne do porodu w razie czego:) To na tyle sorki jak kogoś ominęłam ale tyle tego było...
  6. Ewcia- my jesteśmy z okolic Konina i tu planujemy rodzić, zastanawiałam się jeszcze nad kołem ale jednak wybraliśmy Konin. A wy skąd jesteście i tak daleko do szpitala? A gdzie planujesz rodzić? Ja w Poznaniu jak bym miała to na pewno w Świętej rodzinie, bo znam opinie kilku osób i były bardzo zadowolone. Jednak dla mnie 100 km do poznania to trochę daleko, zatem tutaj zostajemy:)
  7. Akif- w szkole rodzenia uczą, że jak odejdą wody (a to ta gorsza opcja, bo lepiej jak najpierw są skurcze a potem odejdą wody) to spokojnie ma się jeszcze 2,3 godzinki, aż się do szpitala trzeba dostać. Chyba, że oprócz odejścia wód ma się już bardzo regularne skurcze to trzeba szybko jechać. Zatem według tej teorii spokojnie można jeszcze chwilę o siebie zadbać. Zresztą ja mam plan być wydepilowana i gotowa cały czas od 38 tygodnia:) No najwyżej nie zdążę tej lewatywy- ale to przecież chwilka, zatem liczę że dam radę. Najważniejsze według mojej pani położnej jak zauważy człowiek, że odchodzą wody to chwilę spokojnie posiedzieć, żeby maleństwo ułożyło się po pęknięciu pęcherza a nie latać i szykować się do szpitala. Oczywiście to wszystko teoria, ale piszę jak nas uczą i ciekawa jestem czy będę na tyle opanowana, żeby to pamiętać w razie czego. mama urwisa- to kolejna królewna wśród nas, super:) A i posiadanie parki jest fajne według mnie. No i najważniejsze, że z maleństwem wszystko dobrze. Iwi- super, że wróciłaś już z tego nudnego szpitala. JA też mam wrażenie, że mała leży w poprzek- ale lekarz zapewnia, że głowa na dół. Zatem po prostu takie wrażenie... Oj czas leci, leci nawet nie zauważymy a już 40 tydzień będzie nam pukał do drzwi... Mnie spojenie łonowe też boli tak jak pisałam Ci wcześniej, szczególnie jak chwilę pochodzę po mieście. Zatem staram się dużo nie łazić, bo to przyjemne nie jest. A do tego w nocy budzi mnie ból pęcherza tak 2 razy, uroki:)I tak nie mam co marudzić to nie będę. Kochana najlepiej nikogo nie słuchać jeżeli chodzi o porody- bo przecież każdy jest inny i nic nie poradzimy... A po co się źle nastawiać i jechać w wielkim strachu do szpitala? Bólu i tak nie ominiemy jak by nie było.. nj32- ja bóle na @ to miałam chyba z 3 pierwsze miesiące, ale doktor nie kazał się tym wcale martwić zatem się nie martwiłam;) Maja- dzięki za odpowiedz z tym badaniem gbs, tzn że antybiotyk dopiero na porodówce bo zapomniałam doktora zapytać i zastanawiałam się co zrobić jak by czasem wynik był dodatni. Położna mi jeszcze wczoraj powiedziała, że na to dają u nas ampicylinę. No nic wynik odbieram dziś to zobaczymy czy będzie taka potrzeba:). czytam co wy macie kobietki z tymi lekarzami- masakra jakaś, bo skąd młoda mama ma wiedzieć komu ufać? kasia- wiesz jak zanim zaszłam w ciąże to też tylko cesarka i nic więcej:) Ale teraz im dalej to mam mniejszą ochotę na cesarkę... Nie ukrywam też, że chciałabym jakoś na początku przyszłego roku wrócić po nasze mrozaczki do Wrocławia co by tam takie biedne nie leżały a po cesarce nie wolno tak szybko. Nie wiem czy się uda, ale czuję wielką presję tego- że tam leżą i wolałabym jednak je zabrać;) Oczywiście życie pokaże jak będzie przy małym dziecku, ale może pójdę za ciosem Gosi i dorobię się jeszcze jakiegoś malucha...? A ty już niedługo będziesz miała swoje maluchy- bo hodowla pęcherzyków niesamowita na maksa... wow po prostu. Trzymamy kciuki, czekamy na wieści... no i żebyś sama mogła się po-gimnastykować podczas lusterkowej depilacji;p Cieszę się, że używam kremów i tylko poprawiam maszynką bo całość to by mnie zmęczyła, hehe. Jeżeli chodzi o zdjęcie brzuchola to ja bym się chętnie pochwaliła- ale ponieważ nikomu nie mówiliśmy o ivf to mój mąż generalnie jest bardzo przeciwny umieszczania fotek na nk. I w sumie nie chcę tego robić przeciwko niemu bo trochę go rozumiem. Dla mnie nie jest to taki temat tabu jak dla niego, ale każdy ma swoje podejście. Żeby jednak nie było że nie mam brzuchola - sam wielki wielorybi brzuszek na nk umieszczę w weekend:) ale_ola- tylko podziwiać, że tak długo pracujesz... skarbie odpoczywaj teraz, bo po porodzie możesz nie mieć za dużo okazji:) kushion- 34 tydzień mówisz... no, no nie wiem co robisz w pracy ale gratuluję:) Ja jeszcze robię jakieś małe zlecenia dla firmy w ramach pomocy- ale maksymalnie 2,3 godzinki dziennie bo brzuch się napina i niewygodnie. Chociaż znam babeczki do 38 pracujące bez problemów... Też sie nameczyłam w pierwszym trymestrze a wymiotowałam do 16 tygodnia i to czasem całe dni mnie trzymało zatem współczuję. U nas na porodówce oprócz gazu rozweselającego, który akurat za darmo przysługuje jak wam pisałam można dostać jakiś żel na plecy zimny- co podobno pomaga niektórym laseczką przy skurczach. A do tego od tego miesiąca dostępny jest ten żel o którym pisałyśmy czyli Diental (jak dobrze pamiętam) , no niestety za 400 zł. Zaleta taka, ze można zdecydować się w ostatniej chwili... tylko nie mogę znaleźć żadnej laseczki co korzystała aby zapytać czy warto w ogóle tą kasę pakować. No i jak by się człowiek zdecydował a nie użył to można nie płacić i oddać... np. jak by jednak była cesarka. Natomiast położna słabo wiarygodna, bo rozprowadza to i pewnie jest to dla niej z zyskiem:). Wczoraj w szkole miałam pierwszą naukę parcia- taką na sucho, ale i tak było pouczająco. Bo oddychanie ćwiczymy tyle tygodni- że chyba nie ma opcji, aby to zapomnieć... hehe a z parciem zobaczymy. Jeszcze nie pozwalała ćwiczyć na sobie bo dopiero po 36 tygodniu skończonym- czyli za tydzień. Wiele wczoraj opowiadała o pęcherzu płodowym, jego pęknięciu i co robić. Albo jak np. wody są zielone gdy pęknie pęcherz, albo jak nie ma skurczy... jedno jest pewne ja chodząc do tej szkoły czuję się pewniej przed porodem i na pewno nie żałuję że się zapisałam. Bo siedziałam i słuchałam nic wcześniej o tych tematach nie wiedząc... U nas poza tym nic ciekawego, mała przeciąga się całe dni i pewnie tez chciałaby już sobie z brzucha wyjść bo ile można się tam ściskać;)
  8. sabiba- kochana ty nawet nie myśli, że cokolwiek z tego co wymyślają lekarze może być twoją winą. Bo po pierwsze jak widzisz ich diagnozy nie są za bardzo pewne, może lepiej by było Gabrysię skonsultować z kimś prywatnie? Ale z jakimś neurologiem o dobrej opinii, z którym warto takie maleństwo skonsultować- bo z tego co piszesz trafiasz z deszczu pod rynnę. Albo znaleźć gdzieś w szpitalu dobrego lekarza od maluszków, który wam pomoże. Bo jeżeli nie ma się czym martwić i mała jest zdrowa to po co wam ten stres? A z drugiej strony, jeżeli trzeba czemuś zaradzić to może lepiej teraz niz czekać aż któryś z tych lekarzy postawi dobrą i niestraszącą was diagnozę? Współczuję bardzo, bo wiadomo jak się człowiek martwi o zdrowie dzieciątka- ale wierzę, że wszystko będzie dobrze i za chwilę się wyjaśni. A ty jesteś wspaniałą mamą, która bardzo kocha swoją córeczkę i nie mogłaś nic więcej przecież do tej chwili dla niej zrobić... Całuski dla małej.
  9. hej, hej kobietki:) Ależ dziś przyjemnie na dowrze... przynajmniej tutaj u nas w wielkopolsce:) Bo ani za zimno ani za ciepło- tak w sam raz. Chociaż kochana mama zaopatrzyła nas w superancki wiatrak do sypialni, który pomaga w kiepskie dni to i tak wole jak jest trochę chłodniej. Do doktora na 16 30 idziemy, zatem jeszcze troszkę czasu mamy i grzecznie czekamy na tatusia;0 Własnie przeszłam katuszowanie z depilacją przy lusterku- masakra, hehe ale co tam dla dobrego samopoczucia można sie troszkę pomęczyć. Smiał się ostatnio mój mąz w szkole rodzenia, że nie pytam o nic istotnego tylko o depilację- no dla mnie to jednak ważne by estetycznie czuć się świetnie. A propo porodu doradziła mi jedna pani, żeby nie kupować żadnych piżamek na pordód tylko brać dużą koszulkę męża- bo niedługa i nie będzie szkoda wywalić jak się ubrudzi.. zapytam położną czy to dobry pomysł:) Jeżeli chodzi o obracanie małej to ja słyszałam zawsze, że do 36 tygodnia ma czas aby sie dobrze ustawić. Moja to albo postanowiła się szybciej urodzić albo lubi być głową do góry bo już przed 30 tygodniem tak leżała- i chyba nadal tak leży, nie jestem pewna bo nie potrafię tego wyczuć;) Dziś również badanie na paciorkowca, mam nadzieję że nie mam tego paskudstwa. Ciekawa jestem bardzo ile już ma wagi, bo brzuch jakoś mi ostatnio nie rośnie za bardzo. :) EMMi- super, że już jesteś i że wakacje udane... zazdroszczę odpoczynku. Przyznaję, że nawet się zastanowiłam czy na kilka dni nie wyskoczyć ale zdrowy rozsądek w domu kazał zostać;)Kochana bierz się powoli za zakupy- bo to nigdy nie wiadomo jak będzie potem, a wszystko na męża zwalać to nic fajnego. I zresztą zabierać sobie taką przyjemność- bezsensu;) Moja już w 30 na pewno była obrócona głową do dołu- ale to wcześnie według lekarza, zatem tak około 35-36 powinna już być dobrze ułożona. Wiesz to nie tak, że sie nie boję wcale ale nie myślę o tym - będzie co będzie. Tylko o zdrówko małej się martwię czasem, ale wierzę że będzie dobrze. Mi brzuch się napina, ale na tym etapie to podobno normalnie i czasem pobolewa- ale doktor mówi, że wszystko dobrze i widocznie taki urok mojej ciąży. Ja ubranka już wszystkie poprałam i poprasowałam, póki jeszcze mi sie chce - ale chyba nie ma na to reguły, kiedy trzeba. Teraz leżą w szafce i grzecznie czekają...:) Kasiu- Zuza dobrze robi, chłopaka trzeba sobie szybko znaleźć bo naokoło same baby się rodzą;) A do tego im szybciej się nim zajmiesz tym lepiej wychowasz, hehe. Czekamy na wieści jak stymulacja poszła... i ile macie maluchów. Superburek- szwagierką się nie martw, szybko zapomni a przecież miałaś tabletki wysoko... urlopuj, odpoczywaj i ciesz się pogodą;) Sabiba- dzięki za słowa wsparcia, ale wiesz jak jest ciężko się nie martwić. A z malutka fajnie, że wszystko dobrze... dziwna ta pani rehabilitant. No cóż z tymi naszymi królewnami, najpierw martwisz się całą ciążę, potem poród a na potem jeszcze całe życie...:) Buziaczki kobietki dla Was:) Ale_ola - nie martw się cesarką słońce, wiele kobiet je ma i jest wszystko dobrze. Zresztą znam kilka które o nich marzą, zatem według nich pewnie jesteś szczęściarą. Lepsza taka umówiona cesarka niż z zaskoczenia jak się coś dzieje w trakcie porodu. Też bym chciała, żeby mała już byłą z nami tym bardziej że wszystko mamy uszykowane i gotowe na jej przyjście... Miłego dnia, odezwę się wieczorem:)
  10. kushion- super, fasolka ładnych rozmiarów już:) A torbielami się nie martw- sama miałam jakieś 3 w prawym jajniku.. ale po czasie nie dało rady ich ogladać zatem pewnie nadal są ze mną tylko o tym nie wiem. Mówił doktor, że się wchłoną- ale jakoś nie miały takiego zamiaru. Zatem jest serducho i jest bobas- gratulacje i teraz ładnie o siebie dbać moja panno;) Ewcia- 2kg, czad nie? Zobaczę ile moje dziecię będzie miało jutro bo około 2 kg miała prawie 4 tygodnie temu.. No niestety w remontach najgorsze sprzątanie, ale nie przeskoczysz czasu- lepiej się oszczędzaj a remont jak się przeciągnie to nic mu się nie stanie. Mój mąż też sporo pracuje, ale jak wraca z pracy stara się pomagać zatem nie jest z nimi tak źle... prawdziwy sprawdzian przy maluchach będzie:) Pozdrawiam Was kobietki wieczorowo i idę prasować ciuszki dla małej, bo poprałam wszystko co nakupiła mi teściowa...:)
  11. maja- i jak wygodnie małej? i się podoba podusia i nawet już wyprałam opakowanie, a w necie dużo dobrych informacji. A tak poza tym to jak się miewa majeczka? No i jak ty sobie skarbie radzisz- coraz lepiej? Akif- no, no to widzę że mały ma duże szanse na 4 kg:) Ja mam cichą nadzieję, że po porodzie tarczyca wróci do normy bo podobno są na to szanse. Tyle, że teraz mam na niej kilka torbieli i trzeba będzie coś na to zaradzić. ale-ola - zazdroszczę lekarza i tego, że przyznała iż się nie zna. Bo przecież nie na wszystkim trzeba się znać- po to są inni lekarze, żeby pomóc. Tylko, że sukcesem jest jak się do tego lekarz przyzna. Powodzenia na badaniu, to tez mam nadzieję że Hania jest Hanią a nie np. .. Henrykiem;) Ja też już jestem tak nastawiona na dziewczynkę, że pewnie trudno by i było zawód ukryć- ale i tak najważniejsze zdrówko naszych maluchów. Wiecie tak sobie pomyślałam dzisiaj, że wcale nie czuję stresu przed samym porodem. Jedyne czym się martwię to zdróweczko dziecka, żeby Lena urodziła się cała i zdrowa. Tyle się słyszy o chorych dzieciątkach i błędach przy porodach, że to mnie trochę martwi. Natomiast nie to, że będzie bolało czy, że będzie jakoś długo... Serio, zatem nie stres tylko jakieś zmartwienie mi ostatnio towarzyszy. No nic, może mi przejdzie:)
  12. Iwi- powodzenia w szpitalu, oby to była ostatnia wizyta przed porodem. No jeszcze kilka tygodni maluch mógłby wytrzymać w brzuszku u Ciebie... Daj znać jak Cie wypuszczą. No i jak się czujesz, skoro upały wróciły- a przynajmniej u nas. kasiu- super, że się odezwałaś. Z Zuzką o tyle dobrze, że jest diagnoza i plan- na pewno wszystko się uda i mała będzie zdrową radosną dziewczynką. Oj to już w przyszłym tygodniu maluchy idą do brzuszka, super:) Za 9 miesięcy będą mogły poznać starszą siostrę a Wam należy się teraz chwila dobrych wiadomości... Powodzenia, trzymamy kciuki. Daj znać jak po punkcji. Ale_ola. Maila wysłałam, mam nadzieję że coś cię zainteresuje... Zazdroszczę chustowania- u nas nie ma a bardzo bym chciała używać chusty dla małej, może znajdę coś w necie na ten temat. Jak podzielili się z wami dobrymi radami na ten temat to ja chętnie poczytam. Oj tam naciąganie rodziców na wózek to w sumie nie naciąganie jak dla wnuczki- przecież oni tez się cieszą, że mogą pomóc:) A do tego nie mogą doczekać się maleństwa... też mi się Emmajlungi poodobaly, no ale stanowczo były dla mnie za drogie zatem świetny wybór:) nj2- można, można a nawet dobrze rozkurczowo zażywać nospę- nie zaszkodzi a może pomoże. Bo z przeciwbólowymi to kiepsko raczej... Mamo urwisa- przynajmniej wiesz, że trzeba wcinać leki na tarczycę- ja trochę żałuję, że tak późno poszłam do endokrynologa. Ale mam zamiar uświadomić Pana ginekologa, że tsh powyżej 2,5 to już za dużo dla kobiet w ciąży... a nie te super normy do 4,2 z których korzysta. Smutne to, że nie dość że się nie zna to jeszcze nie powie tylko uznaje, że wszystko ok. Ale wiele rzeczy potrafi w ciąży paść, zatem nie można narzekać jak tylko jedna czy dwie. Mam nadzieję, że Lena jak się urodzi nie będzie miała choroby lokomocyjnej bo my bardzo dużo jeździmy i będzie to raczej duże utrudnienie:( Eh, zobaczymy i wiadomo, że pod dzieciątko wiele jesteśmy w stanie zmienić:) Jeżeli chodzi o męża- to fakt, wiele zależy od wychowania i podejścia do pracy faceta w domu rodzinnym. Moja teściowa trochę mi mena rozpuściła- ale nie powiem po kilku latach jest z niego większa pociecha i bardzo mi pomaga:). Szczególnie teraz gdy jestem w ciąży a my jesteśmy a w zasadzie byliśmy w trakcie wielkiego remontu i przeprowadzki. Twój to jednak jakiś wyjątek.... do pozazdroszczenia, uwielbiam panów którzy gotują i jeszcze robią to chętnie- a tym, że prasuje to nawet nie wspominam bo tego ja osobiście nie znoszę:) Akif- wow , no wasze dzieciątko raczej będzie sporych wymiarów. Fajnie, bo skoro to synek to powinien być wysoki...:) Mi teraz endokrynolog przepisała euthyrox w dawce 50 bo podobno lepiej od wyższej nie zaczynać. A jeżeli chodzi o jód to piję codziennie 3 litry ustronianki z jodem i nie muszę go sobie już inaczej podwać. Również zazdroszczę, że byłaś świadoma wcześniej że trzeba brać leki bo to bardzo ważne dla dzieciątka. olafasola, karola, emmi, czarnula i inne babeczki co u was? A u mnie po staremu w sumie... weekend minął leniwie na sprzątaniu w domu głównie. Bo niestety po remoncie trzeba posprzątać- ale cieszę się, że już sprawa zakończona i teraz powoli możemy czekać na Lenkę. Na szczęscie teściowa i mama pomyły okna, bo dla mnie te 8 okien byłoby masakrą do mycia a tym jeszcze balkonowe... chociaż nie powiem, żebym wcale nie sprzątała bo trudno mi usiedzieć. Zresztą skoro dobrze się czuję to nie widzę powodu by sie troszkę nie poruszać. Fakt, że jak mąż mnie widzi ze szczotką czy szmatką to zaraz zaczyna krzyczeć- ale nie kumam dlaczego. Przecież nie będę leżała te pozostałe tygodnie skoro świetnie się czuję.. Faceci;) Niestety mimo planów, że zacznę pakować torbę w ten weekend nawet się za to nie zabrałam. Jakoś wydaje mi się ciągle, że mam jeszcze dużo czasu... A skoro sama jestem 35 tygodniowym wcześniakiem, to może powinnam ją jednak spakować;) We wtorek badanie na paciorkowca i zobaczymy co powie doktor na temat położenia małej czy grzecznie leży i czeka na poród. Bo mam wrażenie, że wierci się czesto nie z tej ziemi ale może to takie wrażenie> jedno jest pewne po porodzie musi tego brakować- tych ruchów dzieciątka tak się już przyzwyczaiłam. Pisałam Ale oli, że teściowa podarowała mi wczoraj dla małej specjalny klinik do spania. Poleciła go jej jedna z mam przy okazji rehabilitantka , które odwiedza bo przypominam że jest położną środowiskową. W każdym razie to taki klinik pod głowę z otworami dzięki któremu główka leży troszkę wyżej. Podobno są rózne opinie, ale jak się maleństwu często ulewa to dobrze jak główka jest troszkę wyżej. mniej więcej to coś takiego: http://allegro.pl/poduszka-termoplastyczna-klin-do-lozeczka-darland-i1576768261.html http://magiczny-zakatek.pl/jedyna-poduszka-do-lozeczka-klin-z-atestami-p-649.html?cPath=47_112_199 Nie wiem co o tym myślicie, ale mi się pomysł podoba i na pewno go wykorzystam.
  13. taka opinia na końcu wątku: Re: Dianatal żel położniczy rozmawiałam wczoraj ze swoim ginem o dianatalu, szpital dostał próbki stwierdził, że zdecydowanie przereklamowane, ale może dlatego takie ma odczucia bo przy tej cenie każdy spodziewał się cudów ;) dla niego to granie na emocjach rodzących dodał też, że jeżeli zachodzi taka potrzeba, mazi jest niewiele, dziecko jest duże itp to położne stosują żele nawilżające, różnica jest taka, że tego zwykłego żelu trzeba podać więcej, ale kosztuje on szpital kilka złotych więc nikt się nie zastanawia tylko stosuje w miarę potrzeby Re: Dianatal żel położniczy tygrysiatko1 06.06.11, 20:13 Odpowiedz dokładnie taką samą funkcję spełni żel używany do USG.. Muszę pogadać z położną w środę w szkole rodzenia albo z ginekologiem...może coś się dowiem, bo nie mogę sobie wyrobić zdania.
  14. Ewcia- ja kupiłam tommee tippe butelki i smoczki, oraz termotorbę. Nie wiem czy dobrze, ale wiele osób mi polecało. I również na allegro... Współczuję, że tak źle się czujesz... ale pocieszając niewiele zostało:)
  15. Poczytajcie: http://wzorowamama.pl/mdlosci_w_ciazy.html http://www.zapytajpolozna.pl/ czasem coś fajnego piszę:)
  16. kushion - my czekaliśmy do 10 tygodnia, aby powiedzieć wszystkim wcześniej wiedzieli tylko rodzice i rodzeństwo oraz jedna przyjaciółka. Ale nawet rodzicom i rodzeństwu powiedzieliśmy w 6 tygodniu jak już widziałam serducho na ekranie monitora i byłam pewna, że maluch się rozwija:) Zresztą ja sama sobie do 6 tygodnia nie pozwalałam nawet na cieszenie, żeby nie wiem nie zapeszyć? Akif- w tych fotelikach to chyba tylko ,2-3 godzinki wolno malucha wozić dziennie jak dobrze pamiętam, jeszcze poczytam. No oczywiście zdarzy się, że będzie potrzeba więcej ale chyba jakieś dłuższe przerwy wówczas trzeba robić. Eh glukoza, mam nadzieje- że obciążenie 50 g i na 60 min- to jest jeszcze do zniesienia..:) Chociaż nie zazdroszczę- ale w sumie teraz to ja mogę wcinać słodkie cale dni...;p Odebrałam wczoraj moje wyniki morfologi, moczu i tarczycowe. Na cytomegalię muszę czekać 2 tygodnie- jakaś masakra, no ale na tym zadupiu widać nie badają- obym wcześniej nie urodziła;) Morfologia i mocz jako tako - wiadomo z małymi odchyłami, ale nie ma co się martwić. Za to tarczycowe wszystkie poza normą;( TSH za duże bo ponad 3,2 natomiast FT3 i FT4 poniżej normy- siet. Na szczęście udało mi się wczoraj wcisnąć prywatnie do dobrego endokrynologa i porozmawiać z panią doktor. Bo niestety nie oszukujmy się mój ginekolog nie zna się na tym wcale i zawsze mówi jest ok... Nawet dla wyniku tsh 3,7 gdzie dla kobiet w ciązy maksymalnie 2,5 powinno wynosić. A to przecież ważny hormon dla naszych maluchów i w sumie pani doktor dziwiła się jak jej powiedziałam, że standardowo nikt tego nie bada. No ale włączyła mi dziś od rana leki i powiedziała że trzeba liczyć iż to mnie maluch okradł z hormonu dlatego pojawiła się niedoczynność a nie, że jemu zabrakło. Cóż moja tarczyca ewidentnie z ciążą sobie nie poradziła... Ale mam żal do ginekologa bo co jak co, ale normy dla babek w ciąży powinni znać a nie stosować ogólne dla reszty społeczeństwa.
  17. iwi- miałam na myśli, że nic poza sikaniem mi nie przeszkadza w nocy- a nie sianiem:)też wstajesz kilka razy w nocy do toalety? No i zrobiłam kolejne badania- mocz, morfologia, cytolemaglia (jednak się zdecydowałam bo już trochę późno ale lepiej wiedzieć podobno czy czasem mała nie miała okazji się zarazić, żeby w razie czego szybko podac jej leki) no i to nieszczęsne tsh.
  18. hej, witam w ten paskudny pochmurny dzień- ale może takie chłodniejsze powietrze dobrze nam zrobi. Byłam sobie na zakupach, kupiłam fridę do noska dla malucha, bephanten dla siebie i dla niego, oktanisept i gaziki do pielęgnacji pępka i to chyba już wszystko. Reszta po porodzie- bo nic mi więcej na myśl nie przychodzi:) Mam już zapas pieluch, chusteczek, ceratek, pieluch tetrowych, rożki mam dwa- ale nie wiem, czy jeden nie wystarczy ja po prostu dostałam drugi od tesciowej... Patrzę na ten pokoik dziecięcy i wygląda jak jakiś magazyn teraz:)Muszę to wszystko poukladać i pomyć bo czasu coraz mniej... iwi- ja jeżeli chodzi o spanie to mogę spać każdą ilośc czasu... wiecznie jestem lekko zmęczona i potrafię zasnąć o każdej porze. Nie powiem mam wieczorem zgagę czy duszności... ale jak zasnę nic poza sianiem mi nie przeszkadza:) jedno co to wiecznie budzę się na plecach ale na to już nic nie poradzę- bo to niezależne ode mnie... I też szybko się męcze a na pewno nie moge stać długo bo mi słabo. Trzymaj się w szpitalu- biedna z tym jesteś. Ciebie też mała aż tak mocno kipie pod żebrami? Nie żeby to było jakieś straszne ale nie powiem mocno potrafi dołożyć:) Ines-Truskaweczki własnie zaliczyłam... pyszne były. Ja wanienke i stelaż kupowałam w sklepie bo chciałam mieć pewność, że będą do siebie pasować- gdyż spotkałam sie z kiepskimi stelażami w których wanienki sie kolibały. A że koszt niewielki to bez sensu stwierdziłam wysyłka. Fridę też w aptece obok bo wiem, że mają do niej filtry jak by co. Maści, gaziki, pieluchy i chusteczki też w sklepie. Ale oilatum, przewijak, zasłonki do samochodu, butelki, smoczki, jakieś termotorby i inne pierdoły kupiłam na allegro bo było o wiele taniej:) No we miejsce to w sumie stare miejsce- bo do rodzinnego miasta po wielu latach (11 ) wróciliśmy. Wiesz to po takim wrocławiu duża zmiana, ale mam nadzieję że na lepsze. Najważniejsze, że mąż prace znalazł w zawodzie i jest z niej w miarę zadowolony- bo to jednak w mniejszych miejscowościach problem. Akif- super zakup, najważniejsze że jesteś zadowolona i tyle:) Nie ma co ukrywać wózek musi mieścić się do samochodu zatem trzeba iśc na ustępstwa gdzieś po drodze. A fotelik też kupiłam ten co ty i mi sie bardzo podoba:) Kochana my to zostaniemy ekspertami w każdej dziedzinie zycia naszych małych dzieci jak tak dalej bedzie:)
×