Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magia80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magia80

  1. eh dziewczynki w sumie to ja mam 4 kg od kiedy wiem, że jestem w ciąży ale prawda jest taka że od momentu starań- czyli od początku przygotowań do ivf to mam jakieś 12 kg na plusie. Mnie tylu miesięczne branie sterydów dało wiele kilogramów - takie sterydowe spuchnięcie... Niestety, taki już urok brania tego świństwa, ale jeżeli pomogło to nie mam nic przeciwko;) A po ciąży na pewno wszystkie ładnie schudniemy... No postaram się jakąś fotkę zamieścić mojego brzuchola 32 tygodniowego... Ewcia13- super, że już remont w pełni i na pewno wszystko skończycie przed porodem. My też już powoli zmierzamy do końca... Łazienka prawie skończona, jeszcze czekamy na mebelki bo na zamówienie były i będzie koniec. A potem malowanie klatki schodowej, odświeżanie schodów i trochę dodatków typu tu dywaniki, tam obrazek i wszystko będzie na miejscu:) Doczekać się nie mogę... Cieszę się, że z maleństwem wszystko dobrze- to najważniejsze:) A mąż zapewne będzie się cieszył i z chłopca i z dziewczynki... Emmi- też mam zamiar kupić neutralny wózek w oczekiwaniu na malucha, bo może drugie będzie chłopcem?:) też uważam, że szkoła rodzenia jest fajna i bardzo dużo daje. Wiele informacji jednak z ust położnej brzmi inaczej niż poczytanych w necie... tym bardziej, że nasza prowadząca może będzie przy naszym porodzie- kto wie. No u nas odwrotnie, bo tylko dwie pary zatem wielka intymność...
  2. Sabiba- ale super optymistycznie napisany post- widać, że mama bardzo szczęśliwa:) Mała urocza i jeszcze do tego grzeczna, fantastycznie.... Kochana jak ja Ci zazdroszczę, że te ostanie tygodnie ciąży masz już za sobą... bo te cale porodowe zawirowania bardzo mnie stresują. Zresztą sama wiesz jak jest, i nie chodzi nawet o to że będzie jakis bolesny czy coś tylko, żeby mała była cała i zdrowa. Eh, trzeba się namęczyć. Oj staram się z tą wodą, staram ale sama wiesz że lekko nie jest wciskać w siebie np. 4 litry wody mineralnej... bo mam wrażenie, że sporo we mnie zostaje:) agula- chyba za wysoki progesteron to żaden problem, przynajmniej nie słyszałam o tym. Oby Cię te " przyjemności" ominęły i ciąża była spokojna. A ciuszki tak, niesamowite... emka- matko, mnie to przeraża że tak dużo ostatnio mała urosła:) Ale wiem, że to dobra waga. Chociaż ostatnio żona mojego kuzyna urodziła malucha, który miał 4,7kg - to już waga ciężka:) Wolałabym, żeby moje jednak było troszkę mniejsza.. A wy z siostrą macie tak blisko terminy? Fajnie, moja bratowa też ma termin kilka tygodni po mnie co jest fajne bo dzieciątka będą w tym samym wieku. No nam doktor już dawno zabronił przytulania ze względu na położenie łożyska, mówił że nie ma co ryzykować... zatem wyposzczenie na maksa:) I pewnie na sam koniec też zgody nie dostaniemy, bo takie łożysko to tylko problemy i trzeba na nie uważać do samego porodu. Milka, Promyk, Edysia, Ila- kobiety co u was, może znajdziecie chwilkę i skrobniecie jak sobie radzicie mamusie nasze. Dziewczyny pamiętacie z poprzedniego forum laseczkę o nicku wesoła/ smutna- wie ktoś czy urodziła już te bliźniaki? Bo jakoś zniknęła i ciekawa jestem...
  3. Hej dziewczynki:) Własnie wróciłam od doktora, z dobrych wiadomości mała ma już prawie 2 kg- co trochę mnie przeraża bo jeszcze kilka tygodni do porodu i nie wiem ile ona planuje jeszcze przytyć:)... Ale poza tym wszystko wygląda dobrze i już sie ułożyła główką do dołu- co oznacza ciągłe kopanie mamusi po żebrach- oj nie oszczędza mi tych wnętrzności mały roiber. To było takie dokładne usg na którym wszystko było sprawdzane i podobno jest ok, pomierzona, pooglądana i nawet była grzeczna:) Niestety nadal niedużo wód i kazał Pan doktor jeszcze więcej pić- matko ja piję ponad 3 litry samej wody i nie wiem jak tu jeszcze coś wcisnąć ale dam radę:) Za to ja mam już 4,5 kg na plusie.. co w sumie jak na 32 tydzień nie jest dużo- ale też skoro mała rośnie to luz. Jeżeli chodzi o szkołę rodzenia to było super- u nas to właściwie szkółka bo na godzinę przychodzą tylko dwie pary co akurat uważam za plus. Zatem Pani skupia na nas całą swoją uwagę i powoli tłumaczy. Wczoraj omawiała początkowo poród, nacinanie krocza (czego w moim szpitalu starają się unikać podobno) i co zrobić, żeby przed porodem się załatwić i nie martwić potrzebami fizjologicznymi w trakcie. Fajna sprawa, fajna prowadząca i myślę, że wiele można się dowiedzieć co nawet psychicznie daje komfort. Kasiu- i ja dołączam się do życzeń, wszystkiego najlepszego:) agula- super betka, co do progesteronu ja miałam około 100 ale z tego co wiem miałam wysoki i podobno to również miało wpływ na moje mdłości. Które kochana akurat mnie męczyły do 16 tygodnia- czasem przez cale dni, chudłam i jadłam niewiele ale na moje szczecie nic mnie nie bolało. Zazdrościłam wszystkim, których ta przyjemność... ominęła. Tak więc, pewnie twój progesteron jest spoko. Nadal bierzesz duphaston i luteinę? Agula ja pierwszy raz usłyszałam w 12, że to raczej dziewczynka potem w 16 mi potwierdzono... ale z dziewczynkami podobno nigdy nie ma 100 % pewności. ale_ola- z tego co wiem dziecko ma czas do 36 tygodnia, żeby sie obrócić zatem masz jeszcze sporo czasu. Moja mała niedawno się obróciła a pan doktor powiedział, że to dosyć szybko. A w 26 też nie była główką do dołu. Podobno po 30 zazwyczaj zaczynają się obracać, kochana to ty się tym nie martw- bo i tak nie masz na to wpływu. Jeżeli chodzi o dokładne usg to powinno się robić około 30 tygodnia- my zrobiliśmy w 32 bo tak nam wypadła wizyta. Na nim również jest dziecko dokładnie mierzone i ma wszystkie organy sprawdzane, tak jak na połówkowym... emka- to ty pół apetki masz wyjeść... matko:) Podziwiam za chęci bez znieczulenia- ja na pewno skorzystam jak będzie taka opcja, bo sam ból mnie przeraża. Ale super, że z maleństwem wszystko dobrze, tak trzymać bo tych chłopaków tak mało:) superburek- ty nie wyrywaj tylko sztukuj kochana wpisy...:) Ciekawe jak u was w szkole rodzenia, czekam na wieści... porównamy, hehe
  4. ale_ola- obciążenie zapewne miałaś 50 to wówczas po godzinie starczy- zresztą zazwyczaj robi sie na 50 gram glukozy, tylko jak coś podejrzewają to powinni robić 75 (według mojego lekarza). Bo w sumie po co tam siedzieć dwie godziny jak nie ma takiej potrzeby... Wózki zapewne trzeba pooglądać i się po przymierzać- najgorzej jak mężowie są o wiele wyżsi to powoduje problem. Ale i tak uważam, że to matce bardziej powinien pasować- bo to my będziemy z nimi chodzić... No z tym porodem mam bardzo podobne zdanie jak ty, że fizjologia trochę mnie przeraża. Niestety jest jak jest:) A nie mam siostry zatem zostaje mąż i położna- oj tam damy radę:) Ja mam tsh chyba jeszcze wyższe niż 3,4 - ale mój doktor stwierdził, że nie ma się czym martwić. Może jednak powinnam się z kimś skonsultować... emka- mi się Jedo bardzo podobają, a FYN według mnie najwygodniejszy - pewnie to kwestia gustu:) Też mieszkam w domku zatem waga dla mnie aż tak istotna nie jest- no niestety nie mam kombi, tylko sedana zatem wózek musi się skłądać aby mi do autka wchodził:) Biedna jesteś z tą anemią, ale jak Ciebie to pocieszy - to ja też cały czas walczę z hemoglobiną i wcinam jakieś drogie witaminy (niewiele dające tak naprawdę). Tym, że schudłaś sie nie martw- też miałam spadki wagi, ważne żeby maleństwo rosło a nie ty..:)
  5. hej, hej:) Najpierw o mnie- a co tam... taką mam zachciankę ;) Zapisałam się do szkoły rodzenia i od jutra wraz z mężem będziemy zgłębiać tajniki spokojnego porodu. On z racji tego, że nadal nie planuje przy nim być do końca trochę sie opierał- ale w końcu nie ma innej opcji do szkoły rodzenia trzeba chodzić w dwóch:) Na razie jesteśmy na etapie, że podczas porodu będzie ze mną do czasu aż zacznie się właściwa akcja porodowa, czyli znika na sam koniec. A jak będzie czas pokaże... W czwartek idę do lekarza zobaczyć co u mojej córeczki i jak stan wód, mam nadzieję że dobrze bo starałam się dzielnie wypijać te 3 litry dziennie. Poza tym wiecznie jestem śpiąca- pewnie, przez tą pogodę - no ale na to akurat czasu nie ma :) Trzeba pilnować remontów, bo mam plan do połowy czerwca mieć wszystko gotowe i spokojnie oczekiwać na małą. A mąż całe dni w pracy, zatem większość na mojej głowie. No nogi cały czas spuchnięte, zatem u mnie to nie zależy od pogody- raczej mają na to wpływ zawirowania w nerkach (przynajmniej mogą mieć wpływ). Ale jakoś mi to wielce nie przeszkadza, tylko mam zwyczajnie mniej butów w których mogę chodzić... Po porodzie pewnie znowu uda się je zobaczyć, bo gdzieś tam muszą być;) Na plusie prawie 5 kg, ale stawiam na to- że w dużej części to ta zatrzymana woda bo jakieś 3 kg to przez tydzień przytyłam- a jakoś nie jadałam za 2. No to tyle...:)) Malinka- najpierw do Ciebie, kochana bo bardzo się cieszę że się do nas odezwałaś. Zapewne widziałaś, że wszystkie o tobie pamiętamy i czekamy aż wrócisz z dobrą wiadomością. Nie chcę sobie wyobrażać, jak jest Ci ciężko i się wymądrzać, ale wierzę że szybko uda wam się zajść w ciążę ponownie i poznać smak macierzyństwa. Trzymaj się cieplutko. Idea- no Twoje dziecko to oaza spokoju, tylko pozazdrościć :) A ty nie ma co niezła jesteś często radząc sobie sama i do tego studiując. Fakt, że ja chyba nie miałabym już siły na kolejne studia - ale pewnie jak się zacznie, to jakoś leci. No wiesz popisywanie się przed rodzicami to jednak nie to samo co przed gośćmi... :) ines- kasa, kasa, kasa... ileż wszystko było by prostsze bez tego finansowego dylematu. Nie ma co się oszukiwać dziecko sporo kosztuje i raczej to się przez wiele lat nie zmieni- a mamy kraj jaki mamy i pomoc dla matek niewielka ( o ile w ogóle jest). Bo becikowe to w zasadzie na nic nie starczy:( Ja sama już wydałam ponad 1000 zł a nie mam tych najdroższych rzeczy - nie wspominając o szczepieniach czy nawet zwykłych pieluchach. Zatem z perspektywy czasu zapewne się okaże, że bardzo dobrą decyzję podęliście. kasiu- zdecydowałam się na wózek Jedo FYn, ale kolor nadal niedogadany- ciężka sprawa, albo za duży wybór:).Oj widzę, że troszkę zakupów zrobiliście - jakież to przyjemne prawda? Ja bym mogła oglądać te małe ciuszki i dodatki całe dni, takie są urocze. Powtórzę się, ale nadal uważam że Zuza ma bardzo dużo szczęścia, że w tej całej tragedii z jej rodzicami trafiła na was. Z tą mamą Zuzy przykra sprawa, ciężko ją to życie doświadcza jak widać. emka- oj to zazdroszczę, że opuchlizna zeszła- moja jest ze mną niezmiennie od jakiegoś czasu:) Zatem nie ma na nią wpływu pogoda tylko coś innego- stawiam na wodę zatrzymującą się w organizmie- bo ja mam nawet kolana popuchnięte. Ale spoko, zapytam lekarza w czwartek co to może znaczyć. Plamień nie miałam, ale wiem że na nie najczęściej dają duphaston- wiec pewnie zwiększą dawkę i tyle. Ewcia- ale spore to twoje dziecko, 1300 gram no no. Jesteś kilka tygodni za mną ale maleństwa raczej mamy podobne- no zobaczę w czwartek ile nasze waży. Super, że wszystko dobrze:) Emmi- powiem Ci, że chyba nie ma co patrzeć na popularność imienia jak się jakieś podoba. A prawda jest taka, że Basie, Gabrysie, Zosie są też często pojawiającymi się imionami jak Lena czy Julka- zatem ważne, żeby się rodzicom podobało i tyle:) Czekaj, czekaj jak zacznie pukać mała- byle dotkniecie brzucha może powodować u niej reakcję:) Agula- doszłaś już do siebie po tak dobrych wiadomościach? I jak się czujesz? kamickos- ciężka sprawa, niestety takie dylematy się zdążają. Ja raczej bym powiedziała, że jestem w ciąży jeżeli byłaby jakaś szansa na zatrzymanie pracy. Natomiast jeżeli nie to co ci zależy, w najgorszym przypadku pójdziesz zaraz na L4 i tyle... będą Ci musieli płacić tylko miesiąc. Może jednak okaże się, że się dogadacie?
  6. witajcie kobietki, trochę mnie nie było- ale nadrobiłam wszystko i piszę. maja- mała jest prześliczna, kto by pomyślał że na tych zdjęciach jest chore dzieciątko. Nawet z sądą potrafi się uśmiechnąć, niesamowita. Mam nadzieję kochane, że już sobie sprawnie radzicie razem w domku. Czas musi szybciutko zlecieć i po operacji będziecie cieszyć się sobą nawzajem bez problemów. A jak ty się miewasz, bo to przecież dla Ciebie bardzo trudny okres maju? Zdróweczka życzę:) Sabiba- super, że już w domku... się nie dziwię Gabrysi, też bym wolała u tatusia spać niż w łóżeczko. Oj na pewno wszystko będzie fajnie i powoli znajdziecie w domku swój rytm, a jak mała trochę podokucza rodzicom nocami to przynajmniej będą wiedzieli, że mają małą królewnę w domku:) Rozumiem, że skoro wyniki dobre, to już nie powinno być żadnych kompliacji? A jak Twoje zdróweczko po porodzie? Wróciło wszystko do normy? gosia- z brzuszkiem Ci do twarzy, nie dziwię się że tak szybko postanowiłaś dorobić się go znowu :0. Fajnie, że mdłości powoli miją- bo tego czasu jakoś miło nie wspominam, w przeciwieństwie do późniejszych miesięcy. Ines- czyli kolejny facet, super. Bo gdzie się nie obejrzę same babeczki mają się rodzić- a faceci jak wiemy potrzebni:) A doktor zawsze na fotelu sprawdza mi szyjkę a co jakiś czas robi pomiar również na usg tym dopochwowym- ale to sporadycznie. Chyba bada się tak szyjkę jak zaczyna się skracać, na usg a tak metoda fotelowa wystarczy. Ewcia- podziwiam kochana, podziwiam że nadal dzielnie nie ulegliście i płeć maleństwa będzie dla was niespodzianką... ślicznie wyglądasz w ciąży..:) No z tymi neutralnymi ciuszkami łatwo nie jest- bo jakoś sklepy preferują albo wszystko różowe albo niebiesko brązowe... masakra jakaś;) Ale nie oszukujmy się maleństwo wszystko jedno co mu sie założy. olafasola- nie wiem o co Twojemu lekarzowi chodzi- bo wcale nie przytyłaś jakoś dużo... ja rozumiem z 15 kg na plusie na twoim etapie- ale tak nie ma co się czepiać. Zazwyczaj jak kobiety są sporych rozmiarów przed ciążą to lekarze każą się oszczędzać, ze względu na zdrówko- ale ty? emka- moje stopy już dawno spuchły i powiem Ci, że jest to stan niezmienny:) Dawno nie widziałam swoich kostek- cóż, zapewne to wina tej wody którą wypijam w bardzo dłużej ilość od kilku tygodni. Ale pocieszam się, że po porodzie wrócą...bo przecież gdzieś tam są:) z tego co wiem to nie ma się czym bardzo martwić, bo jest to dość częste. No a kochana zmienne nastroje- no z taką huśtawką hormonalną nie ma co się przecież dziwić... jeżeli chodzi o glukozę to ja przy obciążeniu 75 gramami miałam wyniki: na czczo 81, po godzinie 98 a po dwóch godzinach 93. Zatem niewiele Ci pomogę. kasia- fajnie, że się odezwałaś do nas bo często o Tobie myślimy- ty jak widzę, dzielnie odpowiedziałaś każdej z nas. To z tą mamą Zuzy niezbyt ciekawa sytuacja, eh biedna kobieta. Pocieszające jest, że po rozprawie u Was może sytuacja będzie klarowna i powoli zaczniesz przyzwyczajać się do roli mamy na pełen etat:) I co Wam się udało kupić jak razem szalałyście na zakupach babeczki? Swoją drogą to niesamowite jak na zachodzie standardy leczenia niepłodności poszły na przód- a u nas w niektórych aspektach nic się nie zmienia. Badanie zarodków to super sprawa, która pozwoliłaby na uniknięcie tylu komplikacji- ale chyba w żadnej klinice tego nie robią- przynajmniej ja o tym nie słyszałam. To mówisz, że pakujesz sterydy? Oj jadam chwilę ten medrol co mnie kilka kilogramów kosztowało na plusie- ale skoro było warto to nie ma co się martwić. Ja w Takim razie życzę szybkiego powrotu po ivf do co najmniej rozmiaru 38 na poczatek? :) A jeżeli chodzi o moje nerki - to różnie bywa, mała czasem pokopie i to boli ale od kiedy wiem co to nie ma co narzekać. Najgorsze są bóle niewiadomego pochodzenia, a skoro wiem to jakoś lżej. kamickos-- czas szybko leci, zobaczysz... Jeszcze niedawno czytałam jak laseczki : sabiba i maja kompletowały wyprawki a już sama się za to zabrałam..:) Jak się miewasz? Żadnych mdłości- oby bo jakoś nie powiem, żeby było czego zazdrościć:) superburek- no proszę, to znaczy sie maszyna produkcyjna mleka u ciebie ruszyła juz? Na moje szczęście u mnie jakoś nie- bo coś czuję, że nie mam jeszcze na to ochoty;) Bardzo ąłdna foteczka naszej klasie Iwi- widzę, że wybrałyśmy takie samo imię:) A co tam- w końcu jest prześliczne... HEh, z tego co pamiętam Edysia też ma lenkę. Fakt, sporo już nakupowałam ale jeszcze mam kilka braków. W tym ten najważniejszy- wózek, może za 2-3 tygodnie kupimy bo jeżeli chodzi o model to my się już zdecydowaliśmy. To będzie Jedo FYN, tylko jeszcze kolor wybiorę. agula-Gratulacje- super, że jesteś z nami... ja te bóle na @ miałam kilka miesięcy, może tak z 3 z tego co pamiętam. A na usg byłam około 6 tygodnia ciąży- czyli niecałe 4 tygodnie po transferze i już widziałam serducho :) Podobno już 3 tygodnie po czasem widać... Czekaj cierpliwie:)) A u nas nudno i weekednowo... leniuchujemy sobie a co tam:) Każdemu się czasem nalezy. Dziś na zakupach powiekszyła nam się liczba ciuszków- bo jakoś nie mogę sobie odżałować jak widzę coś pięknego.... Pozdrawiam Was wszystkie .
  7. hej, hej. Kochane powiem Wam, że jak wcześniej nie było netu to się przynajmniej kobiety tyle nie zastanawiały nad wszystkim;) A teraz byle co chce się kupić to dzięki opiniom można doktorat z wiedzy zrobić...:) Jeżeli chodzi o butelki to zdecydowałam się na początek na te tommee tippe, ale kupiłam tylko 2 sztuki tych małych 150 - jedną antykolkową a drugą zwykłą z pojemniczkami na mleko i przykrywkami. Jak by czasem maluchowi nie pasowały to się zmieni...Kupiłam też do nich termo opakowanie, ale to akurat może pasować również do innych, a zapewne się przyda. Poza tym kupiłam mnóstwo rzeczy- a co tam raz a dobrze:) Zatem mam już pieluszki tetrowe i flanelowe, przewijak, przewijaki jednorazowe, zasłonki do samochodu (oczywiście z kubsiem:)), jakieś materiały pielęgnacyjne dla malucha... Powiem Wam, że niby wszystko nie takie drogie ale jak razem to się połączy to jest spora kaska. Co prawda kupiłam to na allegro u jednej osoby i dopiero przyjdzie kurierem, ale i tak się cieszę że coś się posnęło w tych moich zakupach. Bo jakoś od 30 tygodnia poczułam presję na zasadzie, że powinnam już coś mieć. Emmi82- ja kupiłam śpioszki i rajstopki w 5-10-15 i bardzo mi się podobały, fajna miękka bawełna. Mam jeszcze jakąś parę z coocodrillo- nie mogłam sobie odmówić taka była śliczna, tam tez kupiłam czapeczki. Eh na tym moim wygwizdajewie nie ma cubusa, buuu - to były zalety mieszkania we Wrocku wszystkie fajne sklepy na miejscu, zazdroszczę:) Może się jeszcze tam wybiorę przed narodzinami malucha to nadrobię zakupowanie. Kupowałaś coś poza ciuszkami? Kasiu- za krzaczkami siedzisz, że tak cichutko czy też zajęta jesteś? Kruszynka, Malinka- a co u Was kobietki nasze? Pozdrawiam serdecznie. ale_ola- mój lekarz liczy na zasadzie tydzień ciąży 25 (znaczy się 25 skończony i tak mu też usg pokazuje:)) Cieszę się, że coś robisz z tym przeziębieniem bo chyba nie ma co siebie i dziecka męczyć i nic nie brać. Zdróweczka dla Was kochane kobietki i to szybko - bo aż szkoda na spacerki w taką śliczna pogodę nie chodzić. goska296- a ty jak sie miewasz Gosiu, mdłości nie dokuczają? Ale Ci zazdroszczę, że masz już wiedzę po pierwszym dzieciątku i doświadczenie co potrzebne a co nie...:) Sabinka pewnie zachwycona nowym domkiem i obecnością dziadków? Superburek- chyba dobrze się zarejestrować w UP bo ma się ubezpieczenie i można normalnie z opieki lekarskiej korzystać. Uważam, że to jest akurat w naszym państwie niezbyt przemyślane- każda babka powinna dostawać kasę do końca macierzyńskiego i tyle. Ja już też wszystkie ciuszki poprałam, teraz je poprasuję i grzecznie będą czekać w szafce na swoją kolej...:)
  8. hej laseczki:) trochę posiedziałam za krzakami- ale jakoś nie miałam czasu pisać, natomiast poczytałam czasem co u was kobietki. Suberburek- gratuluję kopniaczków, fajnie nie? Oj zobaczysz za jakiś czas- teraz mała wygina mi cały brzuch w różne strony co wygląda niesamowicie... I nawet się nie spodziewała, że to może być tak bardzo odczuwalne a pewnie to tylko część jej możliwości...:) Ines- przykro mi z powodu, że wygasła Ci umowa bo to jednak komfort jak ma się pewną kaskę do końca macierzyńskiego. Niestety nie wiem jak to jest w innej sytuacji. Jeżeli chodzi o malowanie to ja malowałam kilka tygodni temu a już mąż musi poprawić ubrudzoną ścianę...:) Nie żebyśmy skończyli wszystkie pomieszczenia... Ale _ola - współczuję przeziębienia, niestety sposoby są jakie są i nic nie działa rewelacyjnie. Oby te domowe środki Ci pomogły... zdróweczka:) Udało mi się wybrać na pierwsze prawdziwe zakupy dla mojej córci. Zatem nabyliśmy kilka kompletów ciuszków w rozmiarze 56 i 62 (większość w rozmiarze 62). Śliczne są te rzeczy... eh niestety koszta nie są małe ale co tam. Mam już przepiękne czapeczki, bodziaki, dresik, kaftaniki, śpioszki, pajacyki, rajstopki , skarpeteczki.... Wszystko ładnie poprane muszę jeszcze poprasować i będzie sobie czekać. Do tego kupiłam rożek, zwyczajny na rzepy bo wiem że u bratowej się sprawdzał i nie ma co kombinować... A to dopiero początek:) Teraz mam dylemat butelkowy- na jaką firmę się zdecydować. Jestem pomiędzy Aventem a Tommee Tippee.... A wy jakich używacie mamuśki? No i jakie smoczki.... heh ile młoda mama musi dokonać wyborów;)
  9. A co myślicie o sterylizatorach do butelek do mikrofali? Wydaje mi się bardzo przydatną sprawą, ale nie wiem... http://allegro.pl/tommee-tippee-sterylizator-parowy-do-mikrofali-i1566976908.html http://allegro.pl/philips-avent-sterylizator-parowy-do-mikrofali-i1566976662.html http://allegro.pl/chicco-sterylizator-do-mikrofali-sprawdz-i1584885841.html
  10. hej, ja od wczoraj mam fazę typu- muszę coś kupić by uspokoić sumienie:) Zatem plan na śpioszki, bodziaki i inne takie na dziś... Mała rusza się cora bardziej- oj nie powiem potrafi się tak poruszyć, że aż sama się dziwię że jest taka opcja- skąd ta siła, hehe ALe jedno ją zawsze uspokaja- gładzenie brzucha przez tatę- biedak nie ma szans poczuć tego co ja jak się wierci- bo jak chce zobaczyć to ona zawsze spokojna się robi...
  11. superburek- hmmm do odkurzacza podłączane- niesamowite... jeżeli chodzi o fridę to przekonana nie jestem, jakoś nie lubiłam tego u bratanicy używać a gruszka to słaba sprawa, wiadomo... Poczytam o tym katarku może niezła sprawa:)
  12. nadzieja- bardzo Ci współczuje z małą i tym dylematem co zrobić, ale tak już jest w tym naszym kraju- macierzyński trwa stanowczo za krótko. Mała niestety musi się przyzwyczaić do tego, że Cię nie ma chociaż łatwiej powiedzieć niż zrobić niestety... Oby szybko nauczyła się, że mama nie zawsze jest w pobliżu to będzie jej łatwiej, eh. Trzymajcie się kochane kobietki. Emmi - nie ma co się dziwić, że sie na tym nie znamy bo niby skąd? Jak się nie miało małych dzieci w okolicy to i nie bylo potrzeby zapoznawania się z dziecięcymi nazwami. Oj powoli wszystko pojmiemy, nie ma co się martwić:) Superburek- super, ze u małego wszystko dobrze i uspokoiłaś się trochę:) Jakoś tak z nimi jest, że nie mają ochoty współpracować z lekarzami na usg..:) emka- oby z tym cukrem sie wyjaśniło, bo dieta cukrzycowa fajna nie jest... U mnie też było podejrzenie, ale po obciążeniu 75 gram wszystko się wyjaśniło i na szczęście jak się okazało nie była to cukrzyca. Oby u Ciebie też wszystko poszło dobrze, na diety będzie jeszcze czas...:)
  13. A może to Wam się przyda: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4713445&start=0 całkiem ciekawe rady niektórych dziewczyn.
  14. Superburek- oj to powodzenia dzisiaj, połówkowe usg - czas szybko leci. Na pewno wszystko dobrze i pooglądasz sobie tym razem Tymka dokładnie:) Swoją drogą czy mały już sie poruszył, bo nie wychwyciłam? W sumie to on na pewno się poruszył, tylko czy mama to poczuła...:) Z tymi zakupami dla dzieci to jest tak, że fajnie by było jak by ktoś napisał wszystko co trzeba kupić- bo ciągle coś mi wpada w ręce o czym wcześniej nie pomyślałam...:) To gdzieś znalazłam: UBRANKA NOWORODKA: body 4-6 szt. - DO SZPITALA: 3 szt. pajacyki - 2-3 szt. - DO SZPITALA: 1 szt. spodenki - 2-3 szt. - DO SZPITALA: 2 szt. śpioszki - 4-6 szt. - DO SZPITALA: 2 szt. koszulki: 4-6 szt. - DO SZPITALA: 2 szt. czapeczki bawełniane 2 szt. - DO SZPITALA rękawiczki niedrapki 2 pary - DO SZPITALA skarpetki 3 pary - DO SZPITALA: 2 pary pieluszki tetrowe 20 szt. - DO SZPITALA: 6 szt. pieluchy flanelowe: 10 szt. pieluchy jednorazowe 1 paczka - DO SZPITALA POKÓJ NOWORODKA: przewijak pokrowiec na przewijak kocyk - DO SZPITALA poduszka i kołderka pościel do łóżeczka podkład ceratkowy do łóżeczka rożek - DO SZPITALA łóżeczko materacyk do łóżeczka KĄPIEL NOWORODKA: wanienka stojak do wanienki okrycie kąpielowe - 2-3 szt. - DO SZPITALA: 1 szt. termometr kąpielowy KOSMETYKI NOWORODKA: chusteczki nawilżone 2 opakowania - DO SZPITALA: 1 opakowanie oliwka pielęgnacyjna 1 szt. - DO SZPITALA płyn do kąpieli krem pielęgnacyjny Sudocrem lub Linomag bezpieczne patyczki do uszu AKCESORIA NOWORODKA: aspirator do nosa Frida lub gruszka nożyczki lub cążki do paznokci termometr lekarski szczoteczka z grzebykiem do włosów smoczek uspokajający 1 szt. - DO SZPITALA butelka 125 ml 1 szt. - DO SZPITALA Może mamy nam coś jeszcze doradzą, abo wam wpadnie coś do głowy? Ja chętnie się dowiem o dodatkowej potrzebie:) Według mnie potrzeba więcej ciuszków, bo jakoś tak mało. A ja wróciłam znad morza- jak wiemy było zimno, ale nie narzekam- fajnie było pospacerować i po odpoczywać w tamtym klimacie;) Chociaż zakładałam na siebie sporo ciuchów przed każdym wyjściem i wypiłam litry gorącej herbaty w każdej napotkanej knajpce... A wam jak minął weekend kobietki?
  15. hej kobietki:0 Emmi- ja dostałam l4 bez problemów, zatem nie wiem co ci doradzić. No u nas była sytuacja, że się przeprowadziliśmy zatem ciężko było pracować... W ciąży zazwyczaj nie trzeba nic wielce wymyślać bo prawie każdy ma jakieś dolegliwości...A to ma się mdłości, a to bolą plecy, a to dziecko kopie po nerkach;), a to jest się jest słabym... Chociaż mawiają ciąża to nie choroba i wiem, że niektórzy lekarze nie chcą dawać l4. Kasia- no kochana to jest właśnie dziwne, że nie badają tych wszystkich przeciwciał przed ivf- bo w sumie rozumiem, że to było bez sensu. Chyba Lonisława kiedyś coś o tym pisała, że miała dodatkowe badania immunologiczne- ale nie jestem pewna. Może dlatego niektórym podają sterydy, tak jak mi przez 12 tygodni..? Ale to tak sobie gdybam. Dobrze, że masz plan i teraz tylko dążyć do celu... Trzymam kciuki :)) No niby ja jestem następna, ale jeszcze o tym wcale nie myślę bo to jakieś minimum 10 tygodni jak wszystko dobrze pójdzie. I nadal nic nie kupiłam dla naszej córci ani nie wymyśliłam imienia.... Hmmm, może trochę według zasady by nie zapeszać a trochę sobie myślę że mam jeszcze czas... Malinka- wzruszył mnie twój post niesamowicie, kochana a czy wiesz jaki był powód tego że musiałaś mieć tą cesarkę? Trzymaj się i oby plany szybko wypaliły a po wakacjach wrócisz do nas z dobrymi nowinami...:) Ines- w sumie to chyba się nasza mała córeczka obraca- sama nie wiem jak to robi, że raz kopię mamę po prawej raz po lewej stronie..:) Może to mała sportsmenka? Ale brzuch mi ostatnio urósł, chyba przez te 3 tygodnie ostatnie najbardziej... Imienia nie mam- ale Lena też mi się bardzo podoba, jeszcze Liliana i Oliwia. Ciężko się zdecydować... Też na początku brałam te same witaminy co ty bo małe, ale w drugim trymestrze doktor kazał brać coś innego z oddzielnymi kwasami DHA> i te nowe nie są już takie fajne przy łykaniu:(. Kiedy kolejne usg? Ila- jak się patrzy na twoją stopkę to narodziny syneczka wyglądają na cud:) Mały przeuroczy i super, że taki grzeczny. Pozdrawiam:)) Superburek- czekaj, czekaj jak zacznie kopać to już nie przestanie...:)
×