Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

eveve

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez eveve

  1. Moni co do jedzenia to ja staram się jeść raczej normalnie, wędliny jem wszystkie jakie znajdę w lodówce no może oprócz kiełbasy żywieckiej ;) na kanapkę daję też pomidorka, czasem troszkę serka wiejskiego i na to trochę pieprzu (mniam) jem też rogale (takie zwykłe) a dżemem lub serkiem białym lub wiejskim, z miodem, co tam znajdę :) na drugie śniadanie płatki z mlekiem lub owsiane, banan lub kilka biszkoptów (ostatnio nawet zjadłam kostkę czekolady :) ) na obiad zupkę a na drugie jakieś mięsko duszone z ziemniakiem i pomidorem lub jakąś sałatką.. a wczoraj np miałam ryż z jabłkami, dziś klopsy w sosie.. i jak narazie malutka dobrze wszystko przyswaja, brzuszek ją nie boli i wygląda na zadowoloną :) A wy dziewczyny bierzecie jakieś witaminy czy coś? bo ja już wróciłam do wagi z przed ciąży i boję się że za niedługo znowu wpadnę w jakąś anemię i stwierdziłam, że może będę brała dalej te witaminy co brałam w ciąży, napisane jest na nich "dla kobiet w ciąży i karmiących piersią" więc chyba nic mi nie powinno być, co o tym myślicie? i jeszcze pytanie mam do Żabci, jak Twoja rana po cc? bo pamiętam że kiedyś mówiłaś, że CI się nie goi zbyt dobrze.. bo mi właśnie też się nie goi najlepiej, na końcach, tam gdzie wystają szwy mam zaczerwienione lekko i ropieje trochę.. smaruję takim środkiem odkażającym na rany, ale jakoś nie chce mi się to gioć :(
  2. hej dziewczyny :) kurcze ale długo mnie nie było.. mam dużo do nadrobienia.. Julciu życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.. mocno trzymam kciuki za Twoje dobre samopoczucie Żabciu - Tobie też nie zazdroszczę sytuacji w domu, moim zdaniem powinnaś pogadać z siostrą tak szczerze może jakoś się dogadacie.. Nusienko - Twoja Natalka to już duża panna :) moja też jak jest głodna to ssie piąstki i paluszki, zresztą moja to by cały dzień jadła.. ale za to w nocy daje nam pospać bo budzi się co 4 godziny na cyca więc jakoś funkcjonuję (na razie :) ) Dziewczyny jutro mija już 2 tygodnie od porodu a ja dopiero teraz mogłam założyć obrączkę na palec, w końcu zeszła mi opuchlizna po uczuleniu jakie dostałam w szpitalu ale dalej jeszcze mąż robi mi codziennie zastrzyki. Jak wydobrzeje i mała trochę podrośnie to muszę zrobić jakieś testy żeby sprawdzić dokładnie na co jestem uczulona bo nie chcę już więcej przechodzić czegoś takiego.. Pytałyście jak obrona mojego męża - oczywiście poszło mu świetnie :) w ogóle to taki kujon jest, zawsze wszystko musi mieć zaliczone na piątkę :) już oblewaliśmy jego obronę ale dziś też świętujemy bo dziś nasza rocznica ślubu, więc szykuje się nam kolacja przy świecach i winko (dla mnie ofkors kilka łyków tylko), szkoda tylko że nie możemy się jeszcze kochać bo mam wielką ochotę ale jeszcze jest zdecydowanie za wcześnie :) A powiedzcie mi dziewczyny kiedy waszym maluszkom odpadł kikut pępowiny? bo mojej jeszcze nie odpadł i jakoś mnie to niepokoi, ostatnio trochę krwi jej leci z tego pępuszka i nie wiem co robić..
  3. Oj moja dziś też dokazywała w nocy.. spałam może ze dwie godziny dzisiaj, była najedzona i już zasypiała a jak ją tylko przekładałam do łóżeczka to od razu wierciła się i po chwili budziła.. i tak całą noc... dobrze, że mamy wolny pokój obok to mąż poszedł spać sam bo dziś ma obronę magisterki i musiał się wyspać.. jestem wykończona..
  4. hej :) muszę wam powiedzieć, że od wczoraj moja mała jest aniołkiem, na szczęście dostałam pokarm i nie muszę już dokarmiać bo z tego mleka małą bolał brzuszek, wczoraj zaliczyliśmy pierwszą kąpiel :) było super, na początku trochę popłakiwała ale potem już było spoko i chyba nawet się jej podobało :) jak na razie budzi się 2 razy w nocy na jedzenie, w ogóle jak poje sobie dobrze to potrafi po 4 godziny spać, czasem to muszę nawet ją budzić na jedzenie bo boję się że za długo śpi. Dokucza mi trochę rana po cięciu, szczególnie jak się kładę do łóżka to boli trochę ale potem spoko.. kurcze chyba się budzi więc idę..
  5. Hej wszystkim :) nareszcie jesteśmy w domu :D wczoraj nas wypisali bo malutka jest całkiem zdrowa a ja też dobrze się goję więc nas puścili do domku z czego bardzo się cieszę bo pobyt w szpitalu był dla mnie okropny i gdyby nie dziewczyna z którą leżałam na sali na pewno skończyło by się to depresją poporodową bo przez dwa pierwsze dni cały czas płakałam.. ale juz jest dobrze chociaż trochę ciężko ale w domu z pomocą mamy i męża daję rade. Jak znajde chwilę to napiszę coś więcej
  6. Żabciu jeśli bąki są i ma miękki brzuszek to ja bym się jeszcze nie martwiła o kupki, położna nam mówiła, że jak dzidzia jest na sztucznym mleku to rzadziej robi kupki.. czasem nawet raz w tyg. ale to zależy od dziecka musi sobie samo uregulować. Ważne żeby brzuszek nie bolał, był miękki i gazy schodziły :) dobrze się tak radzi jak się nie ma tego w praktyce ja pewnie też już bym się zamartwiała.. :) co do seksu to ostatnio sobie więcej używamy więc spoko :) zwykle rano mam ochotę bo wieczorem to padam ze zmęczenia a tak to rano męża wykorzystam a potem on leci do pracy a ja się wyleguję :D Moni na pewno dacie radę z mężem.. musisz go tylko trochę więcej wykorzystywać do pomocy..
  7. chyba jednak wszystko minęło i siedzę w domu.. ale i tak czuję się parszywie... a tu widzę dalej pusto...
  8. ale tu pustki ostatnio.. kurcze u nas nareszcie się zrobiła ładna pogoda i w końcu wyszło słońce..ale jest dość chłodno.. w ogóle dziś czuję się paskudnie.. od rana boli mnie brzuch jak na @ mała mi się pręży i wygina potwornie i jeszcze do tego jakieś dziwne upławy mam.. pewnie czop zaczyna schodzić.. czuję się tak beznadziejnie że jak mi się nie poprawi do popołudnia to nie wiem czy nie pojadę do szpitala.. kurde a został mi jeszcze ostatni rozdział do napisania :/ ale trudno najwyżej będę powtarzać ten semestr.. jak się nie odezwę do wieczora to będzie oznaczało że pojechałam do szpitala na spotkanie z małą :)
  9. hej wszystkim Nazilko jednak nie wybieram się dziś do szpitala chociaż bardzo bym już chciała.. wybieram się dopiero w poniedziałek no chyba że mała sama zdecyduje że wcześniej :) a to dlatego, że okazało się, że do końca września muszę oddać moją magisterkę a ja oczywiście jeszcze nie skończyłam bo myślałam, że jak się bronię w styczniu to będę miała czas przynajmniej do grudnia na dokończenie a tu kupa za przeproszeniem.. jak nie oddam do końca września to muszę powtarzać cały semestr więc od paru dni nic nie robię tylko siedzę przed kompem i staram się to skończyć ale idzie mi to jak krew z nosa bo ciągle myślę o małej. Zła jestem i zdenerwowana i w ogóle wszystko naraz... lekarka powiedziała, że spokojnie mogę się zgłosić w poniedziałek bo sama widziała, że małej jeszcze się nie spieszy na świat a jest pod kontrolą więc chyba wszystko ok... a ja tak szczerze mówiąc mam w dupie całą tą magisterkę i chciałabym już mieć maleństwo w domu, ale z drugiej strony nie chcę powtarzać semestru ;( eeh idę pisać.............
  10. hej dziewuszki :) Trzymajcie się bardzo ciepło i myślcie pozytywnie.. wiem, że jeszcze nie wiem jak to jest bo moja mała nie chce się ruszyć na ten świat ale gdzieś to też czytałam, że pozytywne nastawienie jest najważniejsze, podobno dzieci wyczuwają negatywne emocje i na nie źle reagują. Pamiętajcie "szczęśliwa mama wychowuje szczęśliwe dzieci" :) więc przesyłam wam mnóstwo pozytywnych emocji i dobrych fluidów żebyście mogły trochę wypocząć i się zrelaksować :) A ja właśnie wróciłam od lekarza i moja mała dalej wypięta na świat pupą i ma w nosie wychodzenie.. widocznie musi jej tam być strasznie dobrze.. wiadomo.. nie ma jak u mamy :D
  11. hej mamuśki kurcze ostatnio mam jakoś mało czasu, prawie nie włączam kompa... ale żebyście się nie martwiły to u mnie dalej nic, toczę się tak jak tydzień temu, nadal żadnych objawów, byłam wczoraj na ktg i wyszło w normie i nie pokazało żadnych skurczów, nawet najmniejszych.. ale pocieszam się tym, że już tylko 10 dni, nawet jak nic się nie zacznie dziać to 17 idę do szpitala. Trzymajcie się dziewczynki i ucałujcie ode mnie wasze maleństwa :)
  12. A Florianko czuję się znośnie, aczkolwiek w krzyżu mnie strasznie napier*ala (że się tak wyrażę, ale już nie mogę) wczoraj wieczorem nawet musiałam wziąć apap bo nie mogłam się ruszyć.. ale poza tym to nadal żadnych oznak zbliżającego się porodu :( mam już dość naprawdę :O Wczoraj wieczorem poszliśmy z mężem do kina.. miałam nadzieję, że taki hałas pobudzi trochę małą a tu lipa.. trochę się powypychała i nic.. dziś od rana też daje mi popalić ale nic więcej.... Kurde no, Mała wychodzimy!!
  13. hej Moni trzymam kciuki za Ciebie :) ja się wybieram do gina dopiero w poniedziałek.. Ja wczoraj wieczorem zaczęłam małe masowanie piersi i nie wiem czy to z tego ale mała strasznie mi się zaczęła kręcić w brzuchu.. normalnie już dawno mi takich akrobacji nie robiła, nawet w pewnym momencie tak mi się brzuch postawił do góry że myślałam, że może chce się obrócić główką w dół bo takie wygibasy wyczyniała ale niestety nic z tego :( Julia cieszę się, że mała dała Ci dziś pospać.. to pewnie dzięki moim usypiającym fluidom, które posłałam wieczorem ;) Nusienko, nic tylko cieszyć się, że Natalka tak ładnie rośnie.. tylko te kolki, ale myślę, że krople na pewno pomogą... a karmisz piersią czy modyfikowanym?
  14. Żabciu u nas w szkole rodzenia położna mówiła o tabletkach na zahamowanie laktacji.. nazywają się Antilactin ale niestety nie wiem zbyt dużo o nich, i wydaje mi się że mogą one być na receptę, zresztą najlepiej spytać lekarza, na pewno coś Ci poradzi, albo spytaj w aptece, może mają też coś bez recepty. Kurcze ja dziś jestem padnięta, od samego rana chodzę i układam rzeczy w szafkach, już 3 razy przestawiałam łóżeczko małej i dalej coś mi tu nie gra :) do tego cały dzień boli mnie w krzyżu i rano też trochę brzuszek mnie pobolewał, chciałam się coś przespać przez południe ale nie wiem czemu, nie mogłam zasnąć :( więc tak się dziś kulam od 5 rano :/ ale chcę jeszcze trochę przetrzymać może dziś w nocy coś pośpię.. Trzymajcie się mamuśki i długiej nocy, niech wasze maluchy dadzą wam trochę odpocząć Moni a jak u Ciebie? jakieś oznaki? bo u mnie absolutnie nic :(
  15. no właśnie, wiedziałam, że czegoś mi tu brakuje :) Małgosia wklej nam zdjęcie Marcelka ale takie duże, bo z tego co masz w stopce musiałabym powykrajać żeby wszystkie dzieciaczki miały takie same zdjęcia :) Moni co u Ciebie? jak skurcze? ciekawa jestem czy coś się rozwinęło, w końcu na jutro masz termin :) ale by było jakby się jutro mała urodziła :) u mnie nic jak zwykle, kurde jednak naprawdę mam stalową szyjkę :) jutro przeprowadzka <jupi> idę się pakować.. dobrej nocy wszystkim maluszkom i mamom
  16. Justineee współczuję tego bólu po szyciu.. mam nadzieję, że szybko przejdzie i będziesz mogła swobodnie usiąść do karmienia małej :) A Tosia przepiękna no i jakie ma długie włosy!!! piękna dziewczynka z niej.. tak sobie właśnie wyobrażam moją malutką jak się urodzi, że też będzie miała takie długie włosy i rzęsy.. ja sama jak się urodziłam to podobno też miałam taką czuprynę więc nie wszystko stracone ;) dodaję odraz zdjęcie małej do naszej galerii :) http://pokazywarka.pl/p6n3x3-2/
  17. Anecia.. ale miałaś przeżycia :) no i jak Ci to szybko poszło szok!..zastanawia mnie tylko czemu lekarz chciał ustalać termin cesarki skoro urodziłaś tak szybko w sposób naturalny.. Hm a na te rany i szwy to nam położna poradziła rivanol w żelu (chyba nazywa się Rivel) i powiedziała, żeby na chwilkę wsadzić go do zamrażalnika i takim lodowatym posmarować ranę. Z doświadczenia nie wiem ale ona powiedziała, że czyni cuda :) Moni faktycznie noc nieciekawa.. ale może uda Ci się coś przez dzień zdrzemnąć.. ja też nie spałam zbyt dobrze ale chyba lepiej niż Ty.. mnie podobnie męczyły mdłości i zgaga tylko że ja nie jadłam tak dużo na kolację.. męczy mnie też obracanie się z boku na bok bo z brzuchem ciężko a tu nie wytrzymam dłużej niż pół godz na jednym boku bo mi biodra drętwieją.. więc co chwilę się przekręcałam :/ Do tego ciągle mi puchną te nogi.. masakra jakaś nawet przez te upały 30 stopniowe nie miałam takich balonów jak teraz.. nawet zrobiły mi się jakieś takie krostki między palcami :( okładam altacetem ale nie pomaga.. ale zaraz męża wyślę do apteki po coś na opuchliznę...
  18. Moni a już myślałam że rano włączę kompa a tam wiadomość od Ciebie że Ci wody odeszły albo coś... :) a tu cisza.. no ale nic... pozostaje nam cierpliwie czekać.. Wczoraj byliśmy z mężem jeszcze u moich rodziców zobaczyć jak wyszło malowanie i jest pięknie :) normalnie zakochałam się w tych dwóch pokojach.. już nie mogę się doczekać wtorku i przeprowadzki :) a tymczasem lece na kawe :)
  19. Dzięki Moni za radę, zaraz wypróbuję, co do mamusiek to pewnie mają urwanie głowy z dzieciaczkami i z sobotnimi porządkami więc się nie dziwię, że nie przesiadują na kafe :) Ciekawa jestem czy Twoja mała Cię posłucha i dziś się ruszy do wyjścia :)
  20. Ania jeszcze mi się przypomniało, że jak jest już stan zapalny i bardzo boli to można okładać pierś liśćmi z kapusty, podobno bardzo pomaga. Co do malowania, to oczywiście malowali mąż i moja mama a ja siedziałam po turecku na podłodze i im dyrygowałam :) ewentualnie czasem maznęłam farbą koło grzejnika :) a i zmywałam tez kropki z farby z parkietu :) na więcej by mi niestety nie pozwolili :)
  21. przenosimy się do rodziców bo po pierwsze moja mama nie pracuje i zgodziła się mi pomagać przy małej i zająć się nią jak wrócę do pracy a tutaj musiałabym wynająć opiekunkę, poza tym oboje z mężem mamy bliżej do pracy z miejscowości gdzie mieszkają moi rodzice a z tego miejsca gdzie mieszkamy teraz oboje musimy dojeżdżać do pracy - mąż 40 min a ja godzinę w jedną stronę, więc w ogóle się nam te dojazdy nie opłacają. Moi rodzice zgodzili się oddać nam cały parter domu a oni będą mieszkać na górze więc idealnie jak dla nas :) naprawdę są kochani :)
  22. Moni ja jeśli jakimś cudem będę rodzić naturalnie to na pewno poproszę o lewatywę z tego względu, że od zawsze mam problemy z zaparciami i wiem, że z tego całego stresu to sama się nie załatwię w domu więc wolę żeby mi coś dali :) Kurcze u mnie zaczyna wychodzić słońce, może przejdę się na spacer po kawie :) bo taka dziś odrętwiała jestem że nie wiem.. ale to pewnie przez to wczorajsze malowanie.. bo byłam u moich rodziców i malowaliśmy dwa pokoje dla mnie, męża i małej :) i już we wtorek przeprowadzka!! ale się cieszę :)
  23. hello kobitki!! Żabcia i Agatka witamy spowrotem !!!!!! :) strasznie szybko Cię wypuścili po tej cesarce :) jak odpoczniesz i będziesz miała czas to zdawaj nam tu dokładną relację co i jak no i czekamy na zdjęcie twojej piękności :) Florianko narazie nie myśl o powrocie do pracy tylko ciesz się Igorkiem :) Moni mnie też trochę przeraża ta sterylizacja butelek i smoczków ale zdecydowałam, że nie będę kupować sterylizatora żeby nie trzymać dzieciaczka w takich sterylnych warunkach bo potem i tak będzie narażona na bakterie - tego się nie uniknie. Więc smoczki i butelki będę na początek gotować i wyparzać wrzątkiem a potem pewnie już nie (tzn jak dziecko już będzie większe) Małgosia cieszę się że już jutro wybierasz się do domu :) wiadomo, nie ma jak w domu, dobrze, że chociaż masz komputer z netem w szpitalu, ja nie będę miała bo mój komputer nie ma takiego internetu co można byle gdzie się podłączyć. Oczywiście czekamy wszystkie na zdjęcia małego Marcelka :) Moni ja też jak czytam co piszą dziewczyny to się cieszę, porody w miarę lekkie i ten połóg.. też się strasznie bałam, myślałam, że to te 6 tyg to będzie się cały czas krew lała a tu taka niespodzianka :) toż to jak taka dłuższa @ tylko :) U mnie po staremu :) nic się nie dzieje, skurczów brak jakichkolwiek tzn oprócz tych w stopach i łydkach które doprowadzają mnie do szaleństwa a tak to luzik. Przyszła mi dziś karuzelka do łóżeczka :) kupiłam na allegro używaną z Tiny Love za 60 zł i jest śliczna (nawet się nie spodziewałam, że będzie taka fajna :) ) Jutro się wybieram do lekarza zobaczyć co tam z moimi wynikami moczu bo ostatnio miałam strasznie kiepskie i popytam kiedy dostanę skierowanie do szpitala itp.. Kurcze no w przyszłym tyg już początek roku szkolnego a ja nie mam się w co ubrać :( no chyba że nie pójdę, pójdę tylko na konferencję i załatwić sobie zwolnienie.. bo w zasadzie to do tej pory nie jestem jeszcze nawet na zwolnieniu :) eh dobrze być nauczycielem :) A teraz zmykam na obiadek :) dziś zrobiłam zapiekankę ziemniaczaną :D
×