venaa86
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez venaa86
-
Acha, jeszcze jedna kwestia. Przy braniu CLO niezbędny jest monitoring cyklu. Nie można się bez niego obejść, bo nigdy nie wiadomo jak przebiegnie pobudzanie jajników. Trzeba to kontrolować. I jeszcze druga sprawa, to że pęcherzyki będą po CLO pięknie rosły nie znaczy, że pękną. Dlatego przy naszym Zespole często podaje się zastrzyk na pękanie pęcherzyków. Żeby bawić się w całą tą stymulację jajników, trzeba znaleźć naprawdę dobrego lekarza, żeby nie zrobił nam krzywdy.
-
Victoria - Tak, dokładnie. Podawany jest zazwyczaj od 3 d.c przez 5 kolejnych dni. Ma za zadanie pobudzenie jajeczek do wzrostu i doprowadzenie do owulacji. Jednakże przy PCOsie trzeba z nim naprawdę bardzo uważać. Gdyż jesteśmy bardziej niż inne kobiety narażone na hiperstymulację po tym leku. Lekarz powinien zacząć od najniższej dawki. CLO jest bardzo silnym lekiem hormonalnym, dlatego można go brać tylko przez 3 cykle, a potem trzeba zrobić od niego kilkumiesięczną przerwę. Ja mam z nim same złe przejścia i aktualnie od niego odpoczywam, ale wiem że jeśli chodzi o stymulację jajników jest najskuteczniejszy.
-
Luteina i Dhupaston to prawie to samo, ale to są leki które mają na celu uregulować cykl, one nie leczą braku owulacji. Od tego są klomidy typu CLO. Dhupaston pomaga zagnieździć się zarodkowi w macicy i jest pomocny w utrzymaniu ciąży w pierwszych tygodniach. PODANY ZA WCZEŚNIE UNIEMOŻLIWIA ZAJŚCIE W CIĄŻĘ. Dlatego lekarze przepisaują go nam dopiero w drugiej połowie cyklu. Leki które przy PCO pomagają w stymulacji jajeczkowania to np CLO lub Femara i inne gonadotropiny. Klaudia też jestem mężatka od 3 lat. Nie przejmuj się, do PCO można się przyzwyczaić. Wiem co mówię, bo ja walczę z nim od dobrych kilku lat. I wiem, że prędzej czy później każdej z nas się uda zafasolkować. Jest teraz tyle metod, że napewno każda znajdzie jakąś dla siebie! więcej wiary dziewczyny:)
-
Ja osobiście nie stosuje żadnej diety, bo nie mam problemów z wagą. piję jednak codziennie kilka filiżanek zielonej herbaty. W smaku jest ohydna ale za to bardzo, bardzo zdrowa i wskazana przy PCO. Poprawia śluz i odmładza:) Tak na marginesie na stronie JESTEM PŁODNA.pl jest kilka bardzo ciekawych artykułów dotyczących naturalnych metod wspomagania płodności. Jest tam wykaz produktów które sprzyjają płodności i tych, które ją niejako osłabiają. Warto to poczytać jeśli ktoś się stara o dziecko.
-
Karola życzę ci aby twoje przeczucia się sprawdziły! niemniej jednak zrób test albo badanie BETA HCG z krwi. Beta wykrywa już kilkudniową ciążę. Lepiej wiedzieć za wczasu niż po fakcie. Jeśli potwierdzi się, że to ciąża, pędź od razu do lekarza, bo może okazać się że będziesz musiała mieć podtrzymaną ciążę na wszelki wypadek. Lepiej zrobić wiarygodny test, niż się nakręcać nie wiedząc co jest grane. Trzymam kciuki:)
-
Ciąża po laparoskopii !!!
venaa86 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Olinek - dobrze Ci radzę, nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma. Laparoskopia może ci tylko pomóc w owulacji i napewno jajniki ci niczym nie obrosną. Jesteś za to na dobrej drodze żeby się psychicznie zablokować. A wtedy to już "klops", ciężko się odblokować. Masz owulację, miałaś laparoskopię teraz tylko pozytywne myślenie i do dzieła!!! Nie panikuj:) Będzie dobrze:) -
Lila - Serdeczne gratulacje!!!! Takich wiadomości nam trzeba :) Życzę pomyślnego rozwiązania i szczerze zazdroszczę:) Wiara czyni cuda! Ja narazie robię sobię przerwę od CLO i liczę, że może uda się naturalnie. Jeśli nie to zawsze pozostaje ten Clostilbegyt w ostateczności. W końcu musi się udać!
-
Karola, spokojnie... to dopiero 4 miesiące... naprawdę nie masz się jeszcze o co martwić, tymbardziej, że próbujecie naturalnie. Jeśli będzie taka potrzeba to zapewne dostaniesz CLO i to załatwi sprawę. Na pocieszenie u mnie bez CLO też cisza z owulacją. W 15 d.c. bez żadnych wspomagaczy pęcherzyk miał tylko 1cm, to stanowczo za mało na owulację. Mimo tego, lekarz kazał mi jeszcze przyjść za tydzień na kolejny monitoring, bo z PCO to nigdy nie wiadomo. Nie tym razem to następnym :) Nie ma sensu się łamać, bo mocna psychika i pozytywne nastawienie to połowa sukcesu! Bez paniki:)
-
Ciąża po laparoskopii !!!
venaa86 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Święta, Święta i po Świętach.... Ciekawe, czy życzenia się spełnią?... Ja powolutku zaczynam odżywać na nowo. Przed Świętami zlecono mi w klinice zrobienie badania na rezerwę jajnikową tzw AMH. Jasno i wyraźnie wynika z niej, że moja rezerwa kilkakrotnie przekracza limit. Przez moje PCO nie uwalniały się jajeczka i rezerwa jest przerażająco wysoka. Lekarz powiedział, że mój przypadek jest naprawdę ciężki, bo wystymulowanie jednego jajeczka będzie graniczyło z cudem. Bez odpowiedniej dawki CLO jajeczek może nie być wcale lub być ich 3,4,5... Wizja pięcioraczków trochę mnie więc przeraża...;) Narazie po moich przejściach ze szpitalem i hiperstymulacją odpoczywam bez żadnych tabletek i tak mi jest narazie dobrze. Kiedy przyjdzie na to czas zabieram się ostro do działania. Czuje dziewczyny, że ten 2011 bedzie dla każdej z nas zaskakująco udany!!!!! Trzymam za was wszystkie kciuki!!!! Manikomio odezwij się co u Ciebie, bo się martwimy! -
MigMig88 jeśli możesz poczekać jeszcze jeden cykl bez tabletek, to zrób to. Też miałam ten sam problem. Raz badania zrobiłam od razu po odstawieniu tabletek, a raz jak jakiś czas nic nie brałam. Wyniki były bardzo różne. Dla pewności radziłabym ci poczekać ze zrobieniem serii badań jeśli ci się nie spieszy. A jeśli to Ci potrzebne na "już" to myśle, że miesięczna kuracja nie powinna jakoś bardzo przerażająco zafałszować wyników. Karola - Najlepszym wyjściem aby sprawdzić czy owulacja była czy nie, jest iść na monitoring do gina w czasie przewidywanej owulacji. Ginekolog nie tylko sprawdzi czy jest owulacja, ale także czy jajeczko prawidłowo rośnie, czy pęka, czy pojawia się płyn w zatoce Douglasa (co świadczy o peknięciu jajeczka). Innym rozwiązaniem sprawdzenia owulacji mogą być testy owulacyjne dostępne w każdej aptece lub Metody Naturalnego Planowania Rodziny. Ja sprawdzam owulację co miesiąc od kąd się staramy. Przy PCO jajeczka nawet jeśli rosną niekoniecznie pękają, rosną wtedy torbiele. Jeśli pójdziesz na monitoring ginekolog będzie mógl temu zaradzić. Ja właśnie dzisiaj wybieram się do swojej kliniki na monitoring cyklu. W razie czego, jeśli okaże się, że owulacja jest to dostane zastrzyk na pęknięcie jajeczka. U mnie wiadomo, że one nie pekają same i trzeba im pomóc. U ciebie może być podobnie, skoro masz już jednego torbiela. Warto to kontrolować. Buziaki!!!
-
Mkayla - Skoro oczekiwałaś jakiejś informacji, to dlaczego po prostu nie zapytałaś? Na tym forum są zarówno osoby bardziej zapoznane z tematem i te które o PCO nie wiedzą kompletnie NIC. Są dziewczyny dla których zdiagnozowanie PCO to koniec świata i są te, którym to wisi. Jeśli znam odpowiedź na jakieś pytanie to udzielam informacji każdemu, bez jakichś podziałów na to czy zasługuje na odpowiedź czy nie. I nie rozumiem dlaczego miałabym tego nie robić. Ja zmagam się z tą chorobą od 8 lat. Wylądowałam już przez nią 2 razy w szpitalu. Raz z zagrożeniem skrętu jajnika i nie mów mi, że ta choroba to pestka, bo w moim przypadku w pewnym momencie wchodziła już w grę nawet operacja usunięcia jajników. W PCO łatwo o przestymulowanie jajników, dochodzi wtedy do hiperstymulacji, ciężka hiperstymulacja może prowadzić nawet do zgonu. Niestety, ale taka jest prawda. Są różne odmiany tej choroby. Jedne błahe inne nie. Nie wiem jak jest w twoim przypadku, ale nie życzę Ci tej najgorszej wersji. Większość przypadków jest łatwa w leczeniu, ale zdarzają się jak w każdej chorobie pewne komplikacje o których lepiej wiedzieć za wczasu. Pozdrawiam!
-
No widzisz Mamo Urwisa, wszystko jest na dobrej drodze! Znalazłaś dobrego lekarza, więc to już połowa sukcesu. Jak nie uda się do lata to skieruj się do kliniki. Ja jednak myślę, że do lata coś już się powinno wykluć, bo tak twoje wyniki nie są złe ;). Czekamy na dobre wieści!!! Karola,ten miesiąc szybko minie. Z tego co pamiętam to masz egzaminy, a poza tym święta, sylwester.... czas szybko zleci:)
-
To zależy jak ten torbiel wygląda, czy jest podejrzany itp. Nie ma chyba określonej wielkości, ale jak leżałam w szpitalu to wszystkie dziewczyny, które miały usuwane torbiele miały je gdzieś w granicach 6-8 centymetrów. Ja jak miałam 10cm to lekarz mi powiedział, że to już jest za duży torbiel na operację, bo musiałby mi wyciąć cały jajnik. Na szczęście obyło się w tym przypadku bez ingerencji chirurga. Chociaż samą laparoskopię przeszłam już we wrześniu i nie ma się czego bać!
-
Ciąża po laparoskopii !!!
venaa86 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Manikomio, Agnieszka ma rację najgorsze co teraz możesz zrobić to zamartwiać się do tej wizyty w klinice. Jak będziesz cały czas myśleć tylko o tym to zwariujesz. Mi się wydaje, że te torbiele narosły ci przez CLO, które brałaś tak nienormalnie długo. Po odstawieniu CLO wszystko powinno wrócić do normy. Tak jak u mnie! w ciągu miesiąca od odstawienia tego leku zniknęły wszystkie torbiele, nawet ten 10-cio centymetrowy. Mam nadzieje, że i u ciebie będzie tak samo. Co prawda jajniki to nie piersi, ale CLO ma wpływ i na to i na to. Trzymaj się kochana!!!!!! -
Mkayla - Jak ci się nie podoba, to po co wogóle wchodzisz na ten wątek? nie masz pojęcia o czym mówimy, to się łaskawie nie wtrącaj. Ania07 - Po pierwsze spokojnie, młoda z ciebie kobieta, więc jesteś w uprzywilejowanej sytuacji. Tak jak Viktorii i innym dziewczynom polecam wybrać się do dobrego endokrynologaloga, bo to podstawa przy problemach z hormonami. Niestety ale zwykli ginekolodzy mają o nich blade pojęcie. Jeśli z partnerem świadomie zdecydujecie się na dziecko, powiedz o tym obydwum lekarzon i gin i endo. Poronienia przy PCO są oczywiście częstsze, ale jeśli będziesz pod stałą opieką lekarską od pierwszych tygodnii ciąży, to dzięki obecnym tabletkom pownno udać się ją dotrzymać. Victoria - Tak jak wyżej, radzę ci udać się do endokrynologa bo PCOwiczki mają większe skłonności do innych problemów hormonalnych. Mi endo wykrył dodatkowo niedoczynność tarczycy, która nieleczona również może być powodem niemożności zajścia w ciążę. Dziewczyny, spokojnie, jesteście młode więc macie dużo możliwości walki z PCO. Podstawą jest zrobienie kompletu badań i znalezienie dobrych, kompetentnych lekarzy. Ja mam najgorszą postać tej choroby i różne jej powikłania, ale wierzę że wszystko będzie dobrze. Po 2 latach leczenia u endokrynologa mam pięknie wyregulowane hormony:) Także wszystko się da, cierpliwości:)
-
Właśnie wróciłam z kliniki. Zapomniałam dodać, ze w przypadku PCOwiczek rezerwa jajnikowa jest znacznie podwyższona!!! i tak też okazało się u mnie - dwukrotnie przewyższam normę... Czyli to oznacza, że mam ogromne skłonności do hiperstymulacji i wystymulowanie jednego jajeczka graniczy u mnie z cudem. Ale nie załamuję się, pożyjemy zobaczymy. lepiej mieć więcej niż mniej:) Niestety w takim przypadku trzeba bardzo uważać na dawki leków. Co do reszty badań wyszły jak na mnie super:) Torbiele całkiem się wchłonęły. Nie muszę już brać żadnych tabletek antykoncepcyjnych, więc mój organizm wkońcu odpocznie. Po odpoczynku będziemy działać:) Wiem, że jestem pod dobrą opieką i znalazłam wkońcu fachowego lekarza na którym mogę polegać. Ufff, ulżyło mi:)
-
Tak sobie pomyślałam, że może niektóre z was, które starają się już o dziecko, a mają PCO zainteresował temat badania rezerwy jajnikowej. Może przybliże troszkę na czym polega to badanie. Anti-Mllerian Hormon pozwala określić zdolność kobiety do uzyskania własnych komórek jajowych. Komórki jajowe powstają tylko i wyłącznie w czasie życia płodowego kobiety. Przez całe życie kobieta tylko je traci i nie produkuje nowych. Analiza wyniku Anti-Mllerian pozwala na aktualną ocenę płodności kobiety, a także na oszacowanie czasu, w jakim kobieta będzie w stanie zajść w ciążę. Może się okazać, że kobieta nie może odwlekać decyzji o macierzyństwie, bo poziom rezerwy jajnikowej wskaże że powinna zajść w ciążę w ciągu najbliższego roku lub dwóch. Może się też okazać, że dla 25 letniej kobiety to ostatni moment na leczenie, bo rezerwa jajnikowa jest bardzo niska. Tak jak wcześniej pisałam badanie to jest nowością, dostępną głównie w ośrodkach zajmujących się leczeniem niepłodności. Jego cena waha się od 150-200zł. Może którejś z was się ono przyda! pozdrawiam:)
-
Po kolei..:) Karola jeśli chodzi o postępowanie w przypadku torbiela lekarz dobrze zrobił zalecając Ci antyoncepcje, bo już jeden cykl brania tabletek mogłby zacząć go zmniejszać. Dhupaston to bardzo dobry lek w przypadku PCO. Po pierwsze reguluje cykle, a po drugie jeśli dojdzie do zapłodnienia pomaga w zagnieżdżeniu zarodka w macicy. Jest przydatny, bo PCO naraża nas na częstsze poronienia w pierwszych tygodniach ciąży. Mama urwisa - Twoje badania wcale nie są takie tragiczne. Fakt Androstendion, FSH i TSH nie zachwycają, ale dobry endokrynolog to ureguluje tabletkami. Reszta badan jak najbardziej pozytywna. Na moje oko masz lekką niedoczynność tarczycy. Widzę, że bierzesz eutyrox i bardzo dobrze, tylko nie wiem jaką dawkę. Wiem że dawki na zimę powinny być zwiększone, bo zwiększa się zapotrzebowanie tarczycy. Zrobilłaś wszystkie najpotrzebniejsze badania, to napewno wystarczy endokrynologowi do postawienia diagnozy. Jeśli chodzi o insuline, to nie wypowiadam się, bo nie miałam z nią do czynienia. Pamiętaj, że pierwsza ciąża zrobiła burzę hormonalną w twoim organizmie. U niektórych kobiet po ciąży hormony się regulują a u innych na odwrót. Trzymam kciuki żeby wszystko dało się wyprostować. Dobrze, że zabrałaś się za to a nie czekasz! Pozdrawiam! P.S. Jeśli chcesz zrobić badanie na rezerwę jajnikową to ono jest bardzo drogie (ok. 180zł) i niektórzy lekarze nawet nie znają się na nim. Ja go musiałam jednak zrobić do kliniki. Dzisiaj mam mieć wyniki. To badanie nazywa się ANTI-MULLERIAN MigMig - Przeczytaj sobie moje ostatnie posty. Mialam dokładnie tą samą sytuację. Przede wszystkim jak najszybciej znajdź dobrego endokrynologa! Na pierwszą wizytę możesz zrobić podstawowe badania: Morfologie, testosteron, androstendion, TSH, LH, Progesteron, Prolaktynę, DHEA-SO4, Estradiol. Po tych wynikach lekarz może zlecić ci kolejne badania, ale te są najważnieksze jeśli podejrzewasz u siebie PCO, a na to wygląda po twoim opisie. Nie czekaj z tym, nie odkładaj tego na potem. Im szybciej zaczniesz z tym walczyć, tym większe szanse na dziecko. Nie załamuj się!!! Będzie dobrze, najgorsze jest oswajanie się z tą chorobą.
-
Karola - Torbiel to nic innego jak niepękniety pęcherzyk Graffa lub niezanikniete ciałko żółte. Ten wianuszek pęcherzyków w policystycznym jajniku to niedojrzałe pęcherzyki Graffa które nie urosły. A ten spory torbiel pojawił się prawdopodobnie z tego, że jedno jajeczko zaczęło rosnąć ale nie pęknęło. Bywa tak, że torbiele czasami same zanikają. Jeśli jednak torbiel nie zmniejsza się na przestrzeni kilku cykli, wtedy lekarze decydują się na podanie tabletek antykoncepcyjnych, które wyciszają jajniki i zmniejszają torbiele. Jeśli zaś tabletki hormonalne nie działają wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że skierują cię na laparoskopię i wyssą tego torbiela. W każdym razie pisałaś, że masz iść zaniedługo do kontroli, zobaczymy co zadecyduje lekarz, trzymam kciuki!!! Nie martw się. Jeśli masz dobrego lekarza napewno znajdzie na ciebie sposób:) U mnie z torbielami nigdy nie było problemu. Miałam jedynie typowy dla PCO wianuszek torbieli na obydwóch jajnikach. Ale samych torbieli nabawiłam się dopiero przez przedawkowanie przez lekarza CLO. W ciągu tygodnia urosło mi kilka torbieli na obydwóch jajnikach. Jeden z nich miał wielkość 10cm a drugi 7cm. Moje jajniki były już tak ogromne, że zachodziło ryzyko skrętu jajnika, lub pęknięcia torbieli, ale szczęście w nieszczęściu przez to, że hiperowulacja była sztucznie wywołana torbiele powoli zaczęły się same zmniejszać. Cierpiałam tak cały misiąc. Jutro jadę do kliniki z wynikami i wszystkiego się dowiem jak sprawa wygląda. Buziaki!
-
Karola służę pomocą z przyjemnością. W temacie PCO jestem już weteranką choć mam dopiero 24 lata. Sęk w tym, że o PCO dziewczyny dowiadują się zazwyczaj przypadkiem, kiedy jajniki są już powiększone a torbielki w nich bardzo widoczne. Ale tak jak pisałam wcześniej przebieg tej choroby zależy od wielu czynników. Czasami PCO ma podłoże genetyczne i bywa chorobą dziedziczną, a czasami jesteśmy pierwszymi kobietami w rodzinie, które mają takie problemy. Podstawą walki z PCO jest jak najszybsze jej zdiagnozowanie i pozostawanie pod stałą opieką ginekologa i endokrynologa. Ja radzę wybierać dwóch osobnych specjalistów a nie jednego lekarza ginekologa-endokrynologa, gdyż z własnego doświadczenia wiem, że lepiej znależć fachowca który zna się na jednej rzeczy wybitnie, a nie na wielu dobrze... Zgadzam się że PCO to nie wyrok, ale nie można go lekceważyć. Ja zrobiłam ten błąd, że na początku było mi wygodnie bez okresu. Rok czasu bez niego był dla mnie na rękę. Nie interesowałam się tym z czego to wynika a mój pierwszy ginekolog nie wykrył tej choroby i tak traciłam czas. O PCO dowiedziałam się przypadkiem, kiedy trafiłam do endokrynologa z powodu nadmiernego wypadania włosów w wieku 22 lat. Musiałam zrobić wszystkie hormony a wyniki okazały się jednoznaczne. Niedoczynność tarczycy i PCO. Hormony wyglądały bardzo kiepsko. Niestety przez moje zlekceważenie problemu ponoszę terazjego najgorsze konsekwencje. Zajście w naturalną ciąże graniczy u mnie z cudem, ale walczę cały czas! nie można dać się tej chorobie, bo jak damy za wygraną to ona nie zostawi nam złudzeń. Jak to mówią Polak mądry po szkodzie. Czasami żałuję, że sobie nie wpadłam jak miałam te 19-20 lat. Niestety PCO ma to do siebie, że wiek odgrywa w nim bardzo ważną rolę. Nie jest powiedziane że kobieta 30letnia z PCO nie zajdzie w ciąże, bo tak też może być, ale to wszystko zależy o stopnia zaawansowania tej choroby. Pocieszające jest to, że większości z Was uda się zajść w ciążę prędzej czy póżniej:) Pewnie wiele z was ma standardową odmianę tej choroby i wystarczy dobry dobór leków i kontrolowana stymulacja jajników. Niektóre z was zostaną skierowane na laparoskopię, która bardzo podwyższa szansę zajścia w ciązę, głównie dzięki elektorkauteryzacji jajników. Jeśli jednak są na tym forum kobiety oporne na CLO czy gonadotropiny lub takie które wogóle nie mają okresu jak go nie wywołają lekami typu Dhuphason, Luteina, a od dłuższego czasu starają się o dziecko z marnym skutkiem, to tym dziewczynom gorąco polecam Kliniki Leczenia Niepłodności. Klinika to nie wyrok! wiele dziewczyn wstydzi się nawet o nich pomyśleć, uważając, że to nie dla nich, bo tam pewnie chodzą tylko pary nastawione na in vitro. Bzdura! Tam pracują specjaliści od leczenia niepłodności. A niestety patrzmy prawdzie w oczy, PCO to jedna z głównych przyczyn żeńskiej niepłodności! In Vitro to ostateczność terapię zawsze zaczyna się od diagnozy a potem od leczenia farmakologicznego. koszty wizyty są nawet mniejsze niż u zwykłego gina. Fakt, pierwsza wizyta kosztuje około 200zł i siedzi się w gabinecie około 40min, ale każda kolejna 80zł. Zlecają tam wszystkie badania hormonalne sprawdzające płodność, a nie tylko te podstawowe. Czasem dibeł tkwi w szczególach! Leczą przyczynę a nie skutek! nie dajcie się faszerować hormonami "na oko", bo możecie zrobić sobie więcej krzywdy niż pożytku. KAROLA - Ja cię absolutnie nie chcę do niczego namawiać! to czy chcesz mieć dziecko musi wypływać samo z ciebie, a nie z przymusu, że może by wypadało. Dziecko zmienia życie o 180 stopni. To bardzo trudna decyzja. Trzeba to czuć:) Aha i wylecz najpierw tego torbiela!:) Buziaki! i znowu się rozpisałam....
-
Witam dziewczyny! Po raz pierwszy piszę na tym wątku, bo nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Chcę was przestrzec przed nadmiernym zaufaniem do zwykłych lekarzy ginekologów, dzięki którym niektóre PCOwiczki mogą znaleźć się w szpitalu. Zacznę może od początku... Mam 24 lata, od zawsze problemy z okresem, pierwszą miesiączkę wywołano mi w wieku 18 lat zastrzykami bo tabletki nie działały. Potem brałam tabletki anty, bo tak było mi wygodnie.W miedzyczasie dowiedziałam się o PCO od endokrynologa, u którego leczę się do tej pory . Od roku odstawiłam tabletki, bo zaczelismy się starać o dziacko i zaczęły się problemy. Pierwszy gin stwierdził brak owulacji i przepisał mi CLO najpierw w dawce 2xdziennie, a potem 3xdziennie, nie pomogło nic, a pojawiły się skutki uboczne łącznie z niedowidzeniem, omdleniami i wypadającymi garściami włosami - jajeczkowania dalej nie było. Poszłam do drugiego ginekologa, który skierował mnie na laparoskopie. Zabieg ten miał zdziałać cuda, wysyp jajeczek i szybką ciążę. Kiedy przyszłam na pierwszy monitoring po zabiegu lekarz załamał ręcę bo owulacji dalej nie było, i powiedział, że tak ciężkiego przypadku jak ja jeszcze nie widział, ale cos na to poradzi i przepisał CLO 2x1. Pech chciał że w miedzyczasie jajnki zaczęły same pracować i taka dawka CLO była dla nich zabójcza. Doszło do hiperstymulacji lewego jajnika (zamiast jednego jajeczka rosło mi naraz kilkanaście!!!) ból nie do przeżycia. Przy drugim ataku prawego jajnika trafiłam do szpitala. Okazało się że na każdym jajniki w wyniku przedawkowania CLO zrobiły mi się po trzy torbiele z czego jeden miał wielkość 10CM, a reszta po 3-4cm. W szpitalu nie potrafili mi pomóc i tak trafiłam do Kliniki leczenie niepłodności, gdzie dowiedziałam się wszystkiego na temat mojej choroby. powiem wam dziewczyny, że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. W końcu czuje ze jestem w dobrych rękach i lekarz zna się na takich ciężkich przypadkach jak ja. Teraz mam wrażenie, że wkońcu wszystko będzie dobrze:) PCO ma rózne postacie, czasami kobiety nawet nie wiedzą, że go mają i zacopdzą w ciąże w mgnieniu oka, a czasami tak jak ja muszą być bardziej cierpliwe i ostrożne w doborze kuracji. DO dziewczyn które odkładają decyzje o ciąży - przy PCO nie liczcie na cuda, rezerwa jajnikowa szybko się kończy, po 25 roku życia stopniowo wygasa i z roku na rok będzie ciężej. Jeśli czujecie ze jesteście już gotowe na maluszka to działajcie:) Ja w czwartek jadę do kliniki zobaczyć czy jajniki się uspokoiły i czy możemy zacząć starania, trzymajcie za mnie kciuki!!!! pozdrawiam was cieplutko i przepraszam, że tak się rozpisałam, może komus pomogę:)
-
Ciąża po laparoskopii !!!
venaa86 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć dziewczyny, gratulacje dla zaciążonych. A tak z innej beczki, oglądałyście może wczoraj rozmowy w toku?? Bardzo ciekawy odcinek o problemach z zajściem w ciąże, napawa optymizmem:) Jestem pod wrażeniem tej pary, która starała się naturalnie o dziecko od 20 lat i nic z tego nie wychodziło, dlatego przysposobili kilka lat temu 2 córki. A teraz okazało się, że Pani ma 40 lat i jest w 6 miesiącu niespodziewanej ciąży!:) a jednak cuda się zdarzają:P -
Ciąża po laparoskopii !!!
venaa86 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mi przy ściąganiu szwów na pępku rozerwali skórę, poleciało trochę krwi, ale na drugi dzień zaczęło się goić. Blizna jest widoczna, no ale niestety taki urok laparoskopii. Od mojego zabiegu minęły już równo 3 miesiące, a blizna na pępku jest dalej bardzo tkliwa. Według mnie to normalne, że boli Cię ten pępek, ale jeśli coś by się z nim zaczęło dziać dziwnego np. zaczął by ropieć lub zrobiłby się jakiś krwiak, to idź do lekarza -
Ciąża po laparoskopii !!!
venaa86 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Sabcia - czekamy na relację z kliniki, która to wizyta? Lindunia - Super, że u Ciebie wszystko przebiega zgodnie z planem. Ten miesiąc szybko zleci święta, sylwester i do dzieła!!!!:) Olga - Jestem pod wielkim wrażeniem twojej zakładki. 12 lat starań, trzeba być naprawdę silną osobą żeby się nie załamać. Tymbardziej mam nadzieję, że Twoje poświęcenie zostanie wynagrodzone w postaci dzieciątka. Tobie to się należy jak nikomu innemu! Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie czy masz postawioną jakąś konkretną diagnozę, z jakiego powodu aż tyle się staracie? -
Ciąża po laparoskopii !!!
venaa86 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a ja tam nie chce zaciążyć w tym roku! Dla mnie ten rok to pasmo niepowodzeń i bólu, dlatego chce żeby jak najszybciej się skonczył:) już nie mogę doczekać się 2011 wtedy napewno się uda!:) Wam dziewczyny życzę jednak szybkiego zafasolkowania!!! Którejś napewno uda się przełamać tą złą passe, bo jak narazie długo nie było żadnej dobrej wiadomości. Ja jestem dobrej myśli:) teraz odkąd przestałam się starać, żyje mi się łatwiej, odpoczywam psychicznie:) A od nowego roku biorę się znów do dzieła!!!! :)