Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

venaa86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez venaa86

  1. Czy któraś z Was ma to schorzenie a mimo to została lub chce zostać mamą??? Może któraś z was dołączy do mnie w tej trudnej walce o maluszka. Mam 24 lata na PCO choruję od kąd pamiętam. Pierwszą @ miałam wywoływaną zastrzykami w wieku 18 lat, a później już ani razu nie dostałam naturalnego okresu. By organizm nie doznał szoku leczono mnie anytkoncepcją i póki byłam młoda i nie chciałam mieć dzieci to mi wystarczało. Teraz wszystko się zmieniło. Jestem mężatką od 2,5 roku. Od roku zaczęliśmy się starać o dziecko, ale ja nie dostawałam okresu, więc nie mogło być mowy o zapłodnieniu. Żadne stymulacze typu CLO nawet w dawkach 3x1 na mnie nie działały i miesiąc temu trafiłam pod nóż. To moja ostatnia deska ratunku. Powoli zaczynam wątpić, że kiedykolwiek będzie mi dane zostać mamą... :(
  2. no to w takim razie skoro nie było torbieli to raczej nie ma się czym martwić i może okres faktycznie opóźnia się przez inny klimat na wakacjach. No nic pozostaje czekać. Mam nadzieję, że szybko ustala termin tej laparoskopii, bo to chyba póki co jedyne rozsądne wyjście. Trzymaj się Werko!
  3. Werko - jestem, jestem. Nie udzielałam się, bo ostatnio poruszany był temat niedrożnych jajowodów. Ja miałam drożne więc bezpośrednio się nie zetknęłam z tym problemem i nie chciałam nikomu doradzać, mimo że mam troszkę odmienne zdanie w tej kwestii i przychylam sie do zdania Linduni w przypadku kiedy już była jedna ciąża pozamaciczna i pozostał tylko jeden jajowód. Ale jeśli chodzi o twój okres, to jak zwykle jest on nieźle pokręcony. teściora musisz zrobić obowiązkowo, bo nie znasz dnia ani godziny kiedy dopadną cie dwie kreski i dla pewności test musi być :P:P:P Po drugie czyżby to kolejny torbiel? co na to Twój lekarz? radziłabym ci się udać na monitoring, żeby zobaczyć czy przypadkiem nie ma tam tego obrzydliwca-torbiela. jeśli nie ma a test był negatywny, to pewnie dostaniesz po terminie. Przy okazji monitoringu Gin powinien ci zalecić luteinę albo duphaston, bo też nie możesz czekać w nieskończoność. A mnie ciekawi, co lekarz na te Twoje niepękające pęcherzyki??? Danuti - bardzo się przejęłam Twoim zwolnieniem. Mam nadzieję, że masz już coś na oku???
  4. Asiek - No pewnie, że warto!!! nie ma co się nad tym zastanawiać! wiem, że sił brakuje, ale w końcu się udaje i to jest najlepsze wynagrodzenie tych wszystkich cierpień!!! Teraz trzeba czekać do wizyty u gina i ciekawe co on powie? Vierko - Skoro zagrożenie jest niskie, to na pewno wszystko w porządku!! Ja też właśnie zastanawiam się co u Linduni, dawno się nie odzywała... My z Maksiem właśnie dzisiaj zaczynamy 23 tydzień ciązy i 6-ty miesiąc!! Ohh, kiedy to zleciało?? wczoraj byliśmy na drugich prenatalnych i na 4D. Widzieliśmy uśmiechniętą od ucha do ucha buźkę naszego synka... zawsze byłam twarda ale po tym widoku nie mogłam się pozbierać, do tej pory jestem w szoku jakie szczęście mnie spotkało. I dlatego dziewczyny nie można przestawać walczyć. Gdybym się poddała to nigdy bym sobie nie wybaczyła, że mogło mnie ominąć coś tak pięknego... :) Wiem, że do mnie dołączycie, za każdą z osobna trzymam kciuki!!!!
  5. Aga - Mój mąż miał w Klinice bardzo szczegółowe badania nasienia w tym morfologię plemników, ale nie przypominam sobie nazwy o której ty mówisz, więc nie wiem czy to to samo. Ta morfologia oceniała np. wady główek, witek ile % jest uszkodzona lub patologiczna. No mojemu mężowi wyszło 4% prawidłowych plemników do zapłodnienia, ale wbrew pozorom to dobry wynik :P:P:P:P Jak na moje... to preparaty witaminowe mogę być podawane zarówno przed jak i po zabiegu, coś mi się obiło z tym proxeedem, że to bardzo dobry suplement ale chyba drogi z tego co pamiętam. Może przed zabiegiem niech mąż kontynuuje Salfazin a po zabiegu włączcie mu ten drugi preparat żeby była ciągłość leczenia??? ale jak zrobicie tak będzie dobrze, bo najważniejszy i tak jest zabieg!
  6. *Przepraszam miało być MOKA, a nie MOKrA, nie wiem skąd mi się to "r" tam zapodziało...
  7. No szczerze to sobie nie przypominam żeby którejś dziewczynie na tym forum udało się za pierwszym razem... no chyba że mi z głowy wyleciało... tak też może być, bo jestem ostatnio strasznie zakręcona :P:P:P Pamiętam natomiast dokładnie, że robiłyśmy kiedyś takie sprawozdanie i wynikało z niego jasno, że wbrew oklepanemu poglądowi, że najlepsze wyniki są do 3 miesięcy po laparoskopiI, 97% dziewczyn z tego forum udało się zaciążyć dopiero po tych 3 miesiącach, a już zdecydowanie największej liczbie udawało się po pół roku od laparoskopii, także mam nadzieję Mokra, że uda Ci się szybciej niż wygląda to w naszych statystykach. Ale jeśli nie to się nie załamuj, któryś cykl na pewno będzie udany! Aga - trzymam kciuki!!
  8. Nie było mnie kilka dni a tu tyle do nadrobienia!!!!!!!!! Agnieszka - Super wieści, przynajmniej wiecie co mogło być przyczyną Waszych niepowodzeń i teraz trzeba czekać na pozytywne wyniki zabiegu usunięcia żylaka :) Myślę, że potem już pójdzie tak jak powinno!!! A to, że mąż ma dużo plemników to jeszcze lepsza wiadomość :D:D:D Mocno Wam kibicuję!!! Widzę, że złapałaś nowe siły!! i o to chodzi!! Vierko - Kurcze tak mi przykro :( Nic nie dzieje się bez przyczyny, marne to pocieszenie ale widocznie maluszek musiał ustąpić silniejszemu i tak miało być. Zawsze zostanie w Twoim serduszku. Teraz musisz zebrać siły, bo tego potrzebuje ten szkrab który został i który potrzebuje teraz duzo miłości... Trzymaj się!!!! Daj znać jak wypadła PAPPA Danuti - Cholercia uparły się te Twoje pęcherzyki na ten jeden jajnik!!! no co za wredoty... mam nadzieję, że im się to w końcu znudzi i zaczną rosnąć tam gdzie trzeba!!! Do trzech razy sztuka... kolejny musi być prawidłowy!!! Diana - Trzymaj się, już teraz zaciskam kciuki!!! Daisy28 - A ty jesteś czymś w ogóle stymulowana? chodzisz na monitoring żeby sprawdzić jak rosną Twoje pęcherzyki??? Bo wiesz, czasem sama laparoskopia nie wystarczy i trzeba jeszcze bardziej pobudzić jajniki... No ale żeby cię pocieszyć, to ja miałam najbardziej zaawansowane PCO jakie tylko można mieć: brak okresów, pierwszy okres wywołany zastrzykami w wieku 18 lat, potrójna dawka CLO na dzień nie wywołała u mnie nawet 1 pecherzyka. Laparoskopię miałam we wrześniu 2010 roku, a zaszłam w ciążę w maju 2011 :) Tyle, że efekty jakiegokolwiek leczenia zobaczyłam dopiero jak zaczęłam się leczyć w Klinice Leczenia Niepłodności, także polecam! no i wierzę, że przyjdzie i na Ciebie pora! P.S. Leczysz się u dobrego endokrynologa??? przy PCO to podstawa!
  9. Gandzia - Oj cholerka ciężka ta sprawa :/ Najgorsze w tym wszystkim jest ta świadomość, że TY jesteś zdrowa i teoretycznie możesz mieć dzieci. Nie wiem czy w takim wypadku będziesz potrafiła zdecydować się na adopcję... W sytuacji Twojego partnera te wyniki nasienia raczej dyskwalifikują go z naturalnego poczęcia. 3-4miliony plemników na całość to rzeczywiście mało (norma na 1ml to min 20 mln, na całość 40 mln) i tu trzeba by było podchodzić do inseminacji albo in vitro. Masz 29 lat, to nie jest jeszcze dużo! spróbujcie odkładać miesięcznie po 100-200zł i za 3-4 miesiące będziecie w stanie uzbierać na inseminację, to koszt przeważnie 600-1000zł. Czas leci, wiadomo cuda się zdarzają ale warto im trochę dopomóc... Słoneczko - Nikt ci nie powie, że jesteś bezpłodna, bo po twoich torbielach można się zorientować, że owulujesz czyli płodna jesteś. torbiele to nic innego jak nie pękające pęcherzyki. Chodzisz na monitoring cyklu? w pierwszej kolejności trzeba by się było dowiedzieć jak przebiegają u Ciebie poszczególne fazy cyklu, czy jajeczka prawidłowo rosną, czy pękają, jeśli nie pękają to dlaczego? byłaś już stymulowana clostilbegytem (CLO)??? dostawałas zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka??? Miałaś robiony komplet badań hormonalnych??? (m.in prolaktynę, TSH, DHEA-SO4, androstendion, testosteron, FSH, LH, estradiol)? To wszystko ma znaczenie z czego mogą wynikać te torbiele. Możesz mieć LUF, a to da się leczyć. Tylko trzeba znać dokładną diagnoze, a ja się u Ciebie takiej nie doczytałam. Skoro lekarz kazał ci działać to musisz się ustosunkować do jego rady i DZIAŁAĆ :D:D:D trzymam kciuki!
  10. Gandzia - Możesz jakoś uszczegółowić wyniki partnera?? chodzi mi o liczbę na 1ml, żywotność plemników i morfologię nasienia. Bo może nie jest bezpłodny tylko ma obniżoną płodność, a to się leczy tak samo jak kobiety. Mój mąż miał słabe nasienie patologicznych plemników 96%, tych o prawidłowej budowie 4%. W dodatku miał za dużo plemników na 1ml, bo aż 111 milionów,nieprawdiłowo się dzieliły i plemnikow było dużo ale słabe, niezdolne do zapłodnienia. W 3 miesiące leczenia nasienie poprawiło mu się idealnie tak, że mieścił się we wszystkich normach. Bierz faceta do androloga niech go skierują na porządne leczenie i będzie dobrze. Widzę, że masz ogromne parcie na dziecko, nie dziwię się! pytanie tylko czy nie pragniesz go bardziej niż bycia ze swoim mężczyzną... czy to pragnienie nie zniszczy waszego związku? Słoneczko, Asiek84 - Wy się leczycie u zwykłych ginekologów czy w Klinice Leczenia Niepłodności? Słoneczko - Przerażająca jest liczba Twoich operacji na brzuchu! To czy możesz się starać musi ocenić lekarz, bo starania od razu w Twoim przypadku są bardzo ryzykowne. Co mówi lekarz? Asiek84 - Jest bardzo prawdopodobne, że udrożnią ci lewy jajowód... tylko musisz wiedzieć, że to że go udrożnią nie znaczy, że będzie on prawidłowo funkcjonował. Przy operacjach na jajowodach zwiększa się ryzyko ciąż pozamacicznych, ty już jedną przeszłaś, druga mogłaby cię kompletnie załamać... nie myśleliście z mężem o In Vitro?? Mamy tu Lindunię30, która miała bardzo podobną sytuację do twojej, niedrożne jajowody, ciąża pozamaciczna. tydzień temu dowiedziała się, że zostanie mamą bliźniaków z pierwszego podejścia In vitro. Po prostu bałabym się na Twoim miejscu, że stracisz jeszcze drugi jajowód i kolejny, ważny czas...
  11. Werko - odpoczywaj na tym urlopie, należy ci się relaks przed laparoskopią. W końcu nie musisz myśleć o starankach tylko skupisz się na sobie i zbierzesz siły na laparo! Trzymam kciuki! baw sie dobrze z mężem i zaszalejcie na maxa :D:D:D Diana - Szkoda :( ale co się odwlecze to nie uciecze!!! juz za kilka dni możesz się znowu starać i może tym razem się uda??? trzymam kciuki!!! i zazdroszczę, że możesz tak bezkarnie jeść czekoladę!! ja też ją uwielbiam, ale wystarczy że zjem kosteczkę i już obsypuję mnie wstrętne pryszczole z ropą. Właśnie z nimi walczę, bo ostatnio nie mogłam się oprzeć pachnącej czekoladce... :P:P:P
  12. No Madziusiak moim zdaniem to trochę wcześnie, ale jak ma coś wyjść to już powinno ;) Lindunia - Kolejna bliźniakowa mama!!!!!!!!!!!! JUPIIIII!!!!!!!!!!!! :D:D:D bardzo się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!! Werka - Lekarze są różni to fakt, jeśli lekarz zaproponował kolejną laparoskopię zaledwie po 8 miesiącach to coś musi być na rzeczy i tamta musiała zostać przeprowadzona "niezbyt dokładnie". Ja myślę, że tym razem wszystko będzie tak jak powinno i efekty będą szybko widoczne i dołączysz do naszego grona w mgnieniu oka!!! Musisz być dobrej myśli!!! Agnieszka - No ciekawe czego się dowiecie u tego androloga. Napisz koniecznie! Powodzenia!
  13. Kaśka - co za beta!!!!!!!!!!!!!! kobitko!!!!!!!!! to już pewnie będzie widać zarodek na USG, no chyba, że to kolejne bliźniaki!!!!!!!!!!! :D:DD:D BETKA ogromniasta!!!!!!!!!!! tak jak obiecałam oficjalnie mogę ci pogratulować!!! Rycz babo rycz!!! :D:D:D:D w końcu to takie łzy szczęścia na które długo czekałaś :):):) Werko - Nic nie idzie na marne. Wcześniej nie miałaś nawet owulacji, a teraz pęcherzyki rosną i trzeba znależć sposób żeby pękały. Poza tym podejrzewam, że teraz będziesz miała robioną laparo w innym miejscu i z innym lekarzem, może tamten faktycznie olała sprawę. A ty już jesteś w tej Klinice Leczenia Niepłodności??? bo zapomniałam... to tam ci zlecili tą drugą laparo??? Ile czasu jesteś po pierwszej laparoskopii??? Vierko - nic się nie martw, dziecku nic się nie stanie. Ja też tak miałam, że prenatalne a zwykłe uSG dzieliło tylko kilka dni i teraz też mam już połówkowe, bo zaczęłam 20ty tydzień i też mi się tak akurat zazębia z normalną wizytą . Więc pewnie będę miała tydzień po tygodniu. Dziecku podczas USG nic się nie dzieje, bo to tylko odbity obraz przez fale radiowe, na późniejszym etapie jak już będzie słyszało to będzie to dla niego jedynie dyskomfort słuchowy (podobno dziecko słyszy wtedy tak jakby dźwięki samolotu). No ale to jest moment, więc da radę :) Ja się czuję wyśmienicie, brzuszek w końcu zaczyna być lekko widoczny (dla znajomych) bo cała reszta jeszcze nic nie widzi, w co nie wierzę :P na plusie już 4kg! A ty jak się czujesz?
  14. Werko - Znajdź swój wypis ze szpitala z poprzedniej laparoskopii, tam musisz mieć napisane jakie czynności zostały podjęte przy poprzednim zabiegu. Jeśli mnie pamięć nie myli ty miałaś robiony zabieg głównie pod kątem sprawdzenia drożności jajowodów, tak? więc bardzo możliwe, że olali sprawę elektokateryzacji... no ja miałam full opcję i lekarz przed zabiegiem uprzedzał mnie co będzie wykonywane. Oprócz sprawdzenia czy nie ma ognisk endometriozy miałam robioną właśnie elektorkauteryzację jajników i drożność jajowodów. Elektro stosuje się głównie w przypadku PCO, bo to zgrubienie wokół jajnika uniemozliwia prawidłowy rozwój pęcherzyków, jest ich w jajnikach za dużo i niektóre są zbędne. Trzeba zrobić miejsce tym które są prawidłowe. Oczywiście zwiększa to szanse prawidłowego rozwoju jajeczek, ale trzeba pamietać, że tego zabiegu dokonuje się mininarzędziami pod wysoką temperaturą i część tych pęcherzyków - nawet dobrych ginie, ale to nie jest problem w Twoim przypadku, bo jesteś młoda i masz duże zapasy. Także jeśli nie miałaś elektro wczęsniej to jak najbardziej TAK :) Tylko to też nie jest znowu jakieś cudotwórstwo, bo ta osłonka i tak się odnawia jeśli masz PCO. Ja dopiero po 8 miesiącach od laparoskopii zaszłam w ciążę, więc tez nie tak od razu. Ale trzeba próbować i to jest kolejny kroczek do przodu :)
  15. Kaśka - Co za info!!!! według mnie 2 testy z dwoma grubymi, równymi krechami nie mogły się pomylić i czekam na potwierdzenie w BECIE. No widzisz!!!! a jednak!!!! czekam z niecierpliwością na wyniki z poniedziałku i wtedy oficjalnie ci pogratuluję :D:D:D:D Werka - ale jak to... to nie miałaś przy pierwszej laparoskopii elektorkauteryzacji jajników??? to jest właśnie usunięcie tej osłonki o której mówisz. Kurczę, dziwna sprawa... te twoje pęcherzyki nie chcą pękać na CLO, więc ja na miesjcu Twojego lekarza pokusiłabym się o zmianę leku, bo najwyraźniej nie do końca na niego reagujesz. No ale druga laparoskopia powinna pomóc bez dwóch zdań. Trzymaj się Werko i wypoczywaj ile możesz!!! Diana - Życzę ci żebyś już w tym miesiącu dołączyła do grona zafasolkowanych, ale musisz troszeczkę ochłonąć, bo z reguły im bardziej się chce tym mniej wychodzi... a ja widzę, że ty jesteś bardzo nakręcona i jak nie daj Boże się nie uda, to może się włączyć jakaś blokada, a wtedy to już w ogóle ciężko idą starania. Będzie dobrze! jak nie teraz to w następnym cyklu! A ja ci życzę dużo cierpliwości :* :)
  16. Evimati - śmierdzące wydzielinki nie są za dobre... Trzeba by było sprawdzić czy to nie jakiś grzybek. teraz jest lato, więc podatność na infekcje wzrasta. Może to tylko przejściowe i samo zniknie, ale na wszelki wypadek podmywaj się lactacydem albo jakims innym płynem do higieny intymnej, ale tylko z apteki!! Lindunia - Pobolewanie podbrzusza we wczesnej ciąży jest normalne, no chyba że przypomina ono skurcze i się nasila, wtedy koniecznie dzwoń do lekarza. Bierzesz Duphaston?? Danuti - No nie strasz tymi zwolnieniami!!! mam nadzieję, że ci się to nie przytrafi!!! Kasiulka - jak cudownie, że Twój maluszek jest już taki duży i macie z niego tyle pociechy!! cieszę się, że do nas zaglądasz :)
  17. Linudniu - Wiedziałam, że tak będzie!!!!!!!!!!!!! w końcu pisałam ci, że tym bardziej po tym Twoim nastroju widać, że chyba jednak jesteś w ciąży :D:D:D:D Ojjj kochanaaaa podwójne gratulacje!!!!!!!!!!! Weedług mnie to na pewno są bliźniaki!!!!!!!!!! nie ma to tamto... powtórz betę z ciekawości, ale już po wyniku widać, że beta za duża jak na jedną dzidzę :D:D:D:D Będziemy tu miały już dwie bliźniakowe mamusie. Obstawiam u jednej z was parkę u drugiej tą samą płeć :D:D:D Widzicie kochane, nawet na przykładzie Linduni widać, że na każdą znajdzie się sposób. In Vitro to też metoda, fakt droga ale skuteczna. Niektórym się wydaje, że to ostateczność ale po kilku latach ta ostateczność jest jedyną deską ratunku i nie ma się co tego wstydzić. Tak samo jeśli ktoś waha się podjąć inseminacji, ja myślę że to tez jest jeden ze sposobów, który warto przetestować.
  18. Lindunia takie dni zdarzają się każdemu, ale mi się wydaję, że jeszcze nic straconego. Przy ciąży zazwyczaj czujesz się jak na @, bo pierwsze objawy są identyczne, a po drugie to jest faza wzrostu progesteronu wuęc możesz miewać teraz takie dołki! nie trać nadziei, a mi tym bardziej wydaje się, że się udało właśnie po tym zmiennym nastroju ;) Też beczałam przed @ z byle powodu i miałam jakieś doły. No i co... po 3 dniach upierania się, że na pewno nic z tego nie będzie, przyszedł dzień, że stwierdziłam że jestem w ciąży i nie bawiłam się w testy tylko poszłam na betę i okazała się pozytywna, a też nie czułam się ciążowo :D:D Werko - poczekaj jeszcze ze 2-3 dni z betą, tak jak napisała Viera jej wynik będzie prawidłowy dopiero po zagnieżdżeniu się zarodka i uzależniony od tego ile hormonów HCG wysyła jego pęcherzyk. Najwcześniej można go zacząć robić w 10-11 dniu jeśli jesteście niecierpliwe ;) agnieszka28 - warto popytać po przychodniach wokól ciebie, bo jestem pewna, że znajdziesz go gdzieś niedaleko! oni po prostu przyjeżdżają do danej przychodni np. raz na 2 tygodnie w jeden dzień, albo nawet i rzadziej. Ja też myślałam że u nas nie ma androloga, a jak popytałam w ośrodkach to on przyjeżdża do naszego miasteczka raz na tydzień albo rzadziej
  19. Linduniu - wierzę, ci że to są emocję, bo wiesz że jesteście już tak bliziutko!!! weekend przed wami, może podjedźcie gdzieś nad wodę albo odwiedźcie kogoś??? czas szybciej zleci, a w domu można zwariować!! ;P Werko - to może być kilka różnych wariantów, no nie chcę ci robić zbędnej nadziei, ale to może być plamienie implantacyjne, jak i jakieś zaburzenia hormonalne, plamienia z pękniętego pecherzyka, niedomoga fazy lutealnej, zapowiedź wcześniejszego okresu. Ja ci życzę oczywiście tej pierwszej opcji!!!!!!!!! zadzwoń do twojego gina jak masz mozliwość i powiedz co on zasugerował
  20. Werko ja miałam jeden dzień (6dpo) czystą żywoczerwoną krwią, całkiem inną niz przy okresie, bo przy @ to raczej taka ciemnawa krew a tu żywa jasna czerwień. Na drugi dzień to już był bardziej śluz pomieszany z krwią, był brązowy z grudkami. Zdziwiłam się co ta za gródki, ale to widocznie były ścianki macicy. Nie czułam się kompletnie na ciążę, bardziej na okres, 12 dni po owulacji poszłam zrobić betę, test sikany w tym dniu wyszedł negatywny, a beta wskazała 4 tydzień ciąży ;) Także wiesz, wszystko się może zdarzyć... trzymam kciuki Asik - nie takie cuda się zdarzały, więc tym bardziej wierzę, że wam się uda. Fakt macie mocno pod górkę, ale jest kilka opcji i na pewno będzie dobrze!!! Diana - no widzisz szybko poszło, teraz uzbrój się w cierpliwość, a ja czekam na dobre wieści!!! Viera - Oj spokojnie, brzuch ciążowy zaczyna rosnąć dopiero w 4-5 miesiącu, jeszcze będziesz narzekać, że ci ciężko!!!!! Jeśli chodzi o badania, to plusem mojej kliniki jest też to, że wszystkie badania prenatalne są darmowe, ja miałam test PAPP-A i USG genetyczne. Bardzo się bałam tego PAPP-Y, w sumie lekarz mi to podrzucił, bo robią je w standardzie, ale jakby coś czasem wyszło nie tak to chyba byłabym chora ze strachu a i tak bym urodziła to dziecko, więc nie wiem czy jest sens robić aż tak dokładne badanie. Tym bardziej, że mam w rodzinie przypadek, że PAPPA wyszła zła, a dzieciątko urodziło się zdrowe! najważniejsze są badania genetyczne USG, ale one nie powinny być płatne!!! jeśli coś w nich okazałoby się nie tak wtedy dopiero powinnaś zrobić szczegółowe badania. Ale nie chcę cię do niczego namawiać, to lekarz powinien ci doradzić. Werka - Mit o tym, że trzeba czekać rok po poronieniu obalono, a wręcz z medycznego punktu widzenia nie ma przeciwskazań do próbowania tuż po stracie. Tyle, że trzeba wziążć pod uwagę aspekt psychologiczny, czy wogóle kobieta jest tak szybko na to gotowa? Ale twoja bratowa to zupełnie inny przypadek! ona powinna być pod ścisłą kontrolą, chyba powinna zmienić lekarza... Kaśka - u mnie te giganty pękały w różnych dniach 16, 18, 11 nie ma reguły. Jescze mogą pęknąć! Linduniu - testy sikane nie są dla mnie przed @ zbyt wiarygodne. Mogą oczywiście coś pokazać ale nie muszą... Najlepiej w twoim wypadku iść od razu na Betę, wynik pozytywny będzie już w 100% wiarygodny 12 dni po transferze. Możesz go spróbować zrobić 10dpt, ale to już na własne ryzyko :) Kochana podbrzusze musi boleć, jakby nie bolało to dopiero byłby zły znak!!! No przecież te maluchy muszą się porządnie zagnieździć, co nie? Mam nadzieję, że następna próba nie będzie konieczna!!! Ehhh jaka ja jestem ciekawa wyniku!!!!
  21. Werko plamienie 8 dni przed planowaną @ może oznaczać zarówno, to że cykl pod wpływem zmiany klimatu na wakacjach ci się skrócił, albo to że to tak wyczekiwane przez Ciebie plamienie implantacyjne i może wywołałaś je siłą persfazji. Mnie się to plamienie przytrafiło właśnie 6 dni po owulacji, czyli 8 przed @. Ale nie chcę cię nakręcać, musisz cierpliwie przyglądać się rozwojowi sytuacji - zaciskam kciuki!!!!!!! Kaśka - rzeczywiście olbrzym z tego pecherzyka ale jest jeszcze szansa że sam pęknie! ja miałam właśnie takie pęcherzyki po stymulacji tyle, że zawsze dostawałam zastrzyk na pęknięcie, ale wiem, że są jeszcze szanse, że do czwartku pęknie. Prosze na wszelki wypadek się ładnie postarać :D:D:D Asik - ładnie powiedziane, jak tam u ciebie???
  22. Dianaaa, pół godziny na prawdę nie robi różnicy. Wiem, że poniosły cię emocje, bo to bardzo dla Ciebie ważne, ale 30 minutowe opóźnienie wzięcia zastrzyku nie będzie miało żadnego wpływu na przebieg inseminacji. Spokojnie przygotuj się psychicznie do zabiegu, bo lepiej dla ciebie będzie jak do tego czasu zajmiesz się czymś innym żeby za wiele o tym nie myśleć. Im bardziej się chce, tym niestety mniej wychodzi :/
  23. Madziusiak81 - Tak ja je brałam, pierwszy cykl z nimi był bezowulacyjny ale tak się zdarza, bo ja przechodziłam z CLO od razu na Lamettę i organizm musiał się po prostu przestawić. Ja na CLO wogóle nie reagowałam nawet na dawkę 3 razy dziennie, nie urósł żaden pęcherzyk. Po laparoskopii CLO wywołało u mnie hiperstymulację jajników. W klinice prawie od razu zamienili mi CLO na Lamettę. W drugim cyklu, po 3 latach naturalnych prób, w tym 14 bardzo intensywnych miesiącach leczenia różnymi terapiami UDAŁO SIĘ :D:D:D:D dziś jestem w 5 miesiącu ciąży. Lamettę zniosłam super, 100 razy lepiej niż CLO, po którym zdarzały się nawet omdlenia, także mi pomogło. Fakt jest jeden, Lametta bardzo przyspieszyła mi cykl!!! przez te 14 nadzorowanych miesięcy owulację miałam tylko 3 razy ale zawsze był to 16-17 dzień cyklu. Po lameccie owulacja nastapiła w 11dc i to był cykl szczęśliwy Werkoooo a ty już masz czarne myśli... a co ty myślisz, że w ciązy jajniki nie bolą?? spokojnie!!! zobaczymy co będzie, ja jeszcze trzymam kciuki!!
  24. Werko - Nie masz co patrzeć na moje plamienie, to sie zdarza tylko 5% dziewczyn... Byłam w szoku, że mnie to spotkało, ale na początku nawet na to nie wpadłam, że to plamienie implantacyjne. Czułam się idealnie, tak samo jak zawsze. Jak zwykle zero objawów, ale to jednodniowe plamienie dało mi do myślenia i tylko dlatego zrobiłam betę. Mną się Werko jednak nie kieruj. Ja jestem bardzo odosobnionym przypadkiem :D Przez cały pierwszy trymestr nie miałam ani pół objawu ciążowego. Ominęły mnie wszystkie dolegliwości jak np. Osłabienie, senność, częste wędrówki do toalety, mdłości a już tym bardziej wymioty, zgaga czy coś w tym stylu. ALe wiem, że inne dziewczyny już na samym początku miały niektóre z tych objawów. Tyle tylko, że te objawy mogą zarówno świadczyć o ciąży jak i o jakimś osłabieniu... Teraz jestem w 5 miesiącu i koleżanki się śmieją "ale się najadłaś", mój brzuch kompletnie nie wygląda na ciążowy, także musze się nagimnastykować żeby ktoś zauważył, że wogóle jestem w ciąży. także chyba nie pomogę w kwestii objawów. Czekam na 2 krechy we wrześniu :D:D:D:D Kaśka i Diana - No niech te pęcherzyki pięknie pękają i się zagnieżdżają tam gdzie trzeba!!!!!!!!! i niech to będą w efekcie 2 kreseczki na tescie :) Katia - no ja wątpię, że wzięcie wcześniej Dupka przyśpieszy @... ale możesz spróbować. Po to się bierze go w drugiej fazie cyklu, że jest już wtedy po owulacji, a więc pęcherzyk pękł i faza lutealna jest zawsze taka sama dla każdej kobiety 14-15 dni. Żeby skrócić cykl musiałabyś chyba skrócić faze folikularną, czyli wzrostu pęcherzyka... ale ja nie mam pojęcia co by trzeba było zrobić... A co twój lekarz na to??? Nie da się przesunąć terminu laparo??
  25. diana - trzymam kciuki!!! bądź dobrej myśli, a może właśnie za pierwszym razem się uda! tego nigdy nie wiadomo ;P a jak nie to rzeczywiście szanse w kolejnych wzrastają
×