Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

venaa86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez venaa86

  1. Aga to jeszcze nie bierzesz kwasu foliowego???!!! Kochana im wcześniej tym lepiej. kobietom planującym ciążę zaleca się branie KF nawet pół roku przed planowaniem starań. Ale jak zaczniesz teraz to też będzie dobrze. Kwas foliowy brany odpowiednio przed poczęciem zabezpiecza przed rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem w 99% Danuti - a co Twój gin na to? nie proponuje inseminacji albo innej terapii?? Jeśli nie masz problemów z owulacją to mimo to Przyczyn niepowodzeń może być wiele, łącznie ze zbyt małym endometrium, wrogim śluzem, zbyt mało odżywczym śluzem, niemożnością zagnieżdżenia się zarodka w macicy (bierzesz od owulacji Duphaston albo luteinę?) albo złymi parametrami nasienia - czy Twój maż się ostatnio badał? Niestety na ciążę składa się tak wiele pierdół, że ciężko uwierzyć, że ktokolwiek zachodzi w ciążę!!! Ja tak miałam non stop, jak już pojawiła się wywalczona owulacja, to się okazało, że endometrium za małe, jak endometrium było ok, to nie mialam wystarczająco dużo płodnego śluzu i tak w kółko, zawsze było coś nie tak. ALe małymi kroczkami eliminowaliśmy z lekarzem te utrudnienia i za którymś razem udało się wszystko fajnie wyprowadzić. Tobie też w końcu szczęście dopisze!
  2. zjadło mi końcówkę postu.... Agnieszko28 - A co do witaminek dla męża, to wbrew pozorom są bardzo pomocne!!! Mój mąż miał baaaaardzo słabe wyniki nasienia: Żywotność tylko 47%, a plemniki o prawidłwej budowie 3%. Po trzech miesiącach brania Salfazinu, poprawił żywotność na 80%!!! i znalazło sie wiecej plemników prawidłowej budowy 6% i to nam wystarczyło :) Także jak leki u Ciebie u niego zaczną działać to będzie dobrze. Przypomne ci tylko, że ja przez 14 miesięcy intensywnych starań miałam tylko 3 razy owulację... i tylko raz endometrium było na tyle grube, że mogło przyjąć zarodka, no i udało się. Także nawet beznadziejnie wyglądające wyniki, mogą po czasie zaskoczyć :)
  3. Danuti - wiem, że cięzko jest myśleć, że "Może to tym razem się uda", a wciąż kolejne cykle należą do tych nieudanych. Powiedz mi jeszcze, monitorujesz cykle? sprawdzasz czy pęcherzyki pękają? Jakie masz endometrium w dniu owulacji i jak z Twoim śluzem w dni płodne? AgnieszkoG - Jajeczko po owulacji żyje 12-24 godzin, także cała nadzieja chyba w tych niedzielnych!!! no chyba, że szybko będą jakieś świeżaki :D Werko - najlepiej to napisz do mnie na 28dni.pl, bo podajesz złe linki. Musisz je udostępnić "dla wszystkich użytkowników internetu" jak chcesz je wkleić na kafeterię. A odnośnie pęcherzyków, to ja przy cyklach 33 dniowych nie miałam jeszcze żadnego pęcherzyka dominującego w 11 dniu, ale przy cyklu 27-dniowym miał już 19mm! to zależy jak zadziałało na ciebie CLO. Z tym Twoim cyklem w tym miesiącu mogą być jaja, bo lekarz za wcześnie przepisał ci CLO i owulacja może być znacznie później niż się spodziewasz. Będziesz musiała powtórzyć monitoring w 14-15d.c., jeśli dzisiaj nie będzie pęcherzyka Agnieszko28 - Dlaczego mówisz, że to są złe wiadomości. No fakt, dobrze by było mieć samemu owulację ale myślę, że CLo w następnym miesiącu załatwi tą sprawę. A co do
  4. Werko wyślij mi aktywnego linka z dostępem do Twojego konta, bo tamten poprzedni link masz nieaktywny Ja się czuję bardzo dobrze :) Objawów dalej brak :P A co u was dziewczyny? Danuti @ się pojawiła? Aga kiedy masz monitoring? Evimati co u Ciebie?
  5. Cześć dziewczyny!!!! Dzięki za trzymanie kciuków, przydały się :D:D:D stres był niesamowity, przed wejściem do gabinetu myślałam, że serce mi wyskoczy, ale jak położyłam się na kozetce i lekarz pokazał małą, czarną, pikającą plamkę to mi ulżyło, bo było to bijące serduszko. Byłam szczęśliwa, niedowierzałam, że jest wszystko w porządku. Dzieciątko ma 9,6mm :) przypomina jasną plamkę, ale lekarz pocieszył, że kolejnym razem będzie już widać rączki, nóżki i główkę, bo na razie to nie wiedziałam w którą stronę mam patrzeć. Heheh ale i tak nie zamieniłabym tego widoku na nic innego :) Dziewczyny, starajcie się, leczcie, działajcie, bo wszystko warto znieść dla takiego widoku :D Werko - to jest zły link, udostepnij wykres. Dzwoniłaś do lekarza??? sutki moga cie swędzieć od CLO, to normalne, bardziej martwią mnie te krwawienia :/ Agnieszko - Dobrze to sobie tłumaczysz:) jeśli się coś dzieje w jajnikach to musi boleć. Mnie też zawsze bolały jajniki i dół brzucha w trakcie brania CLO, ale zawsze potem efektem były ładne pęcherzyki, czego tobie gorąco życzę!!!! Evimati dzięki za kciuki :* przydały się!
  6. Danuti - Nooooo, robi się ciekawie. Życzę Ci żebyś za 3 dni obwieściła nam radosną nowinę!!! :D czekam z niecierpliwością :P Evimati - Dzień cyklu nie ma znaczenia dla TSH możesz go robić zawsze i o każdej porze. No jasne, jak masz możliwość zrobienia badań za darmo to czemu nie? AgaG, Werka - Jak się czujecie na tych lekach??? Manikomio - Odezwij się!!! P.S. Dzisiaj mój wielki dzień!!!! Zaczynam 8 tydzień i mam druga wizytę w Klinice. Dzisiaj dowiem się, czy jest zarodek, czy bije serduszko i czy wszystko jest tak jak powinno. Nawet nie wiecie jak się stresuję.... trzymajcie za nas kciuki. Wizyta o 18.00.... ja odliczam godziny...
  7. Danuti - Opisz te dolegliwości jeśli możesz :)
  8. Evimati - To super, zaczęłaś nowy cykl! W tym wypadku to nie powód do smutku, a do radości, bo możecie się zacząć starać. Koniecznie zrób TSH!!! rok to olbrzymia różnica, poza tym tak jak wcześniej pisałam, to że coś jest w normie, nie znaczy, że jest to norma właściwa dla każdego wieku!!! Kobieta starająca się o dziecko powinna mieć tarczycę w przedziale OKOŁO 0,6-1,7, powyżej 2,0 trzeba to już skonsultować z lekarzem ENDOKRYNOLOGIEM. Evimati, uszy do góry, bierzemy się w garść, robimy badania i jedziemy z tym koksem! :D Zrobiłaś kolejny kroczek na przód!
  9. No ja się właśnie najbardziej obawiałam przy przepisaniu Ci CLO, że jednak dostaniesz @ i tym sposobem nie bedzie wiadomo, który dzień liczyć za pierwszy dzień cyklu. Moim zdaniem lekarz się pospieszył przepisując Ci CLO tylko na podstawie plamienia. Ale nie ma co teraz płakac nad rozlanym mlekiem! Najwyżej dni cyklu nie będą ci się zgadzać, może lekarz to ustali. Pęcherzyki tak, czy siak powinny zacząć rosnąć, także głowa do góry. Wszystko będzie jasne 15-tego. Do tego dnia musisz wytrzymać. Ale mimo to zadzwoń do lekarza dzisiaj i przedstaw sytuacje, bo te Twoje jednodniowe plamienia są co najmniej dziwne... :/ koniecznie daj nam znać. Pamiętaj, co nas nie dobije to nas wzmocni! Na pewno będzie dobrze!
  10. Kurczę, ile trzeba się nafaszerować tego dziadostwa żeby wogóle coś zaczęło się ruszać z tymi naszymi organizmami... fuj... no ale tak jak mówisz Aguś, trzeba próbować żeby był efekt. Werko na mnie osobiście CLO paskudnie skutkowało, zwłaszcza potrójna dawka: zawroty głowy, omdlenia, podwójne widzenie, pogorszenie wzroku i zamglenie lewego oka, mdłości, duszności, kołatanie serca... Na szczęście potem ( w Klinice) przeszłam na 0,5 tabletki i już nic mi nie było. Tyle, że endometrium nie chciało rosnąć, bo CLO mi je wyniszczyło. Mój Doktorek zaproponował zmianę tabletek na Lamettę, znosiłam je od początku rewelacyjnie. Za pierwszym podejściem miałam cykl bezowulacyjny, bo organizm musiał się przestawić na nowy lek. A za drugim piękny pęcherzyk, piękne endometrium i się udało. Dlatego ja jestem za tym żeby próbować nowych metod, bo może uda się trafić na ten jeden złoty lek. CLO jest bardzo skutecznym lekiem, ale nie działa na wszystkie kobiety, zazwyczaj jeśli pęcherzyki nie rosną po drugim, trzecim cyklu, to zmienia się go na Femarę, Gonadotropiny w zastrzykach lub Lamettę (ale ona dostepna jest głównie w Klinikach LN). Werko zazwyczaj te nieprzyjemne dolegliwości po CLO mijają przy drugim cyklu, mnie martwią te Twoje plamienia... może zadzwoń jeszcze raz do gina i zapytaj czy to normalne?
  11. Agnieszko - 11 lat WOOOOWWW!!!! Wielkie gratulacje!!! Nam minął dopiero 3 rok ślubu - a Wam dziewczyny??? ile lat jesteście już po sakramentalnym TAK, albo czy planujecie wogóle ślub, pytam tak z czystej ciekawości :) Kurczę, Aga współczuję tych dolegliwości!!!! Może to tylko takie jednorazowe, a może to za duża dawka dla Ciebie? Jak te skutki uboczne nie będą przechodzić, to i tak musisz się chyba poradzić lekarza czy to tak może być? Ile ci jeszcze zostało do końca brania tych tabletek?
  12. Evimati - Nooo na podstawie moich przejść to by można chyba książkę napisać :) Wiedziałam przed staraniami, że będzie ciężko, ale nie przypuszczałam, że aż tak. Z każdym miesiącem było coraz gorzej, aż w końcu sięgnęłam "dna" i się odbiłam. Ale myślę sobie, że może to nasze cierpienie jest po coś i swoje trzeba przejść zanim się uda, żeby potem to bardziej docenić i oddać serce w całości temu maleństwu. Ja wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny i po jakimś czasie każdej się uda :) Evimati jesli okres po odstawieniu tabletek nie pojawi się do 4 dni, to koniecznie zadzwoń do lekarza. Ale myśle, że lada dzień się rozkręci skoro masz już jakieś drobne plamki.
  13. Jestem jestem!!! :) nie miałam dostepu do kompa przez parę dni, ale widzę, że coś się niewiele u nas dzieje!!! Co tam dziewczynki nie ma żadnych nowych wieści??? Werko - Kochana, cieszę się, że ślub był piękny, ehh jak miło przy tej okazji powspominać swój :) Zdjęcia na pewno będą piękne! Ale co do staranek, to strasznie mnie zdziwiłaś tym CLO bez okresu.... Trochę dziwne posunięcie ze strony lekarza podawać lek bez zakończenia poprzedniego cyklu (plamienie to nie @). Ale może tak też się praktykuje... Na pewno lekarz wie co robi i trzeba mu zaufać! Czekamy zatem na wieści! Uruchomiłaś swój nowy termometr? Muszę tam do Ciebie zajrzeć na wykresik:) A co u mnie? hmmm... no szczerze Wam powiem, że trochę, a nawet bardzo się niepokoję brakiem jakichkolwiek objawów, poza tym piersi bolą mnie już coraz mniej, a wizyta dopiero w piątek. No cóż, muszę się przygotować na różne scenariusze, bo jeśli nie ma objawów, to może znaczyć, że hormony za slabo pracują, ale tego dowiem się dopiero za 4 dni. No ale nie tracę nadziei!!! Trzymajcie za mnie kciuki!
  14. Ojjj Dziewczynki kochane, na pewno tak będzie :) Każda się w końcu doczeka pociechy!!! :) Co do leków, to czytając ulotki na prawdę można sie załamać. Jak przeczytacie opinię o CLO to też się można załamać od skutków ubocznych, a jednak na różne kobiety różnie działa i jest bardzo skuteczny. Trzeba zaufać lekarzowi, a jak zaczniecie bardzo źle reagować na ten dexa to odstawcie za zgodą lekarza. Widocznie to nie lek dla was. Ja tak miałam właśnie z CLO - fatalne skutki uboczne, zmieniłam na Lamette i od razu efekt. Także trzeba próbować. Agulla - TSH 3,4 to niedobry wynik jak dla potencjalnej ciązy!!! To wygląda na niedoczynność tarczycy. Podaj mi jeszcze widełki do jakich jest norma TSH w Twoim laboratorium, masz je pewnie na wyniku. To, że coś pozornie mieści się w normie, nie znaczy, że jest odpowiednie i takie samo dla każdego wieku, ale o tym wie tylko dobry endokrynolog. Optymalnym wynikiem dla ciąży jest TSH między 0,7-1,7, teoretycznie do 2,0. Tu może tkwić problem, bo nieleczona niedoczynność tarczycy zaburza pracę hormonów ciążowych i może z tego ten wysoki androstendion?! Ja miałam dokładnie tak samo. Przy okazji PCOs, endokrynolog wykrył mi sporą niedoczynność tarczycy 4,40 i zawyżony androstendion. Po dobraniu odpowiedniej dawki leków, po 2-3 miesiącach miałam już piękne wyniki i reszta hormonów sama się zaczęła stabilizować. Również androstendion! Koniecznie zapisz się do endokrynologa!!! Ginekolodzy nie znają się na tarczycy za bardzo, do tego jest potrzebny specjalista od hormonów - endokrynolog. Ja znam świetnego, ale nie wiem skąd jesteś i czy to nie za daleko na wizytę dla Ciebie. Evimati - Ja akurat dostawałam okres po 3-4 dniach od odstawienia Duphastony, raz zdarzyło mi się po 5. AśkaG20 - Super!!!!!! zazdroszczę - jeszcze nie słyszałam serduszka :) czekam pełna obaw, ale kolejna wizyta już w przyszłym tygodniu :) Agnieszka G - Kiedy startujesz ze stymulacją? jak tam sytuacja u Ciebie wygląda??? Manikomio - czemu nie piszesz? martwimy się!
  15. Danuti - Jeśli masz regularne cykle 28-dniowe to jest duża szansa, że trafiliście, ale wiesz to zależy od długości fazy lutealnej. Jeśli jednak lekarz pogratulował staranek, to widocznie owulacja nastąpiła wtedy kiedy powinna :) Teraz czekamy na efekty!!! Agulla - Ty robiłaś FSH czy TSH???? FSH trzeba robić z LH, bo ważny jest ich stosunek do siebie - to są hormony które się robi w kierunku Policystycznych jajników. Z tego co pamietam, to ja cię prosiłam o zrobienie TSH - czyli w kierunku tarczycy. Testosteron ładny, więc to też na szczęście odpada :) No ten androstenion troszkę niefajny, ale zobaczymy co Ci lekarz powie. Ja dalej czekam na wynik tej Twojej tarczycy! Agnieszko28 - Zapytaj jakie mogły być powody takiego spóżnienia @, bo to raczej nie jest normalne przy regularnych cyklach. Właśnie dlatego ja wolałabym się od razy dowiedzieć z testu co jest grane, bo byłoby mniejsze rozczarowanie niż tyle dni żyć w nadziei. Ale wiesz, czasem bywa tak, że jeden cykl jest zakręcony a następny okazuje sie tym szczęśliwym i tego Ci życzę! Ja tak miałam, że cykl przed "szczęśliwym" był bezowulacyjny, a kolejny okazał sie trafiony, także nowy cykl nowe nadzieje! Daj znać co powiedział lekarz Viera - Ojjj, z tymi torbielami to niekoniecznie tak jest. Ja przy hiperstymulacji w 14 d,c miałam tylko jeden pęcherzyk 2,4cm - lekarz kazał się starać. Tydzień później okazało się, że jest 6 kilkucentymetrowych torbieli... także bardzo możliwe, że to z tego cyklu. Ale jeśli jest jeden to wierzę, że szybko się wchłonie. Moje wchłonęły się po 3 tygodniach! Diana22 - Super! Ważne że masz jeden sprawny jajowód, to już coś! ja mam tylko jeden sprawny jajnik i się udało, więc teraz wszystko zależy od losu (jeśli nie ma innych przeciwskazań) Będzie dobrze!
  16. 9 dni po terminie????????????? Agnieszka to nie na moje nerwy.... ja musiałam zawsze wszystko od razu wiedzieć :) Nie wiem, czy to jest kwestia nakręcania sie czy zdrowego rozsądku, bo u kobiet z problemami trzeba za wczasu podać Duphaston, żeby potrzymał wczesną ciążę. Ale mam nadzieję, że wizyta okaże się szczęśliwa i pochwalisz nam się radosną nowiną!!! :) Już coś powinno być widać na USG :)
  17. Vierko, to fatalne wieści, ale masz podobną sytuację do Evimati. DLatego Ciebie też zapytam, czy dostałaś zastrzyk Pregnylu lub Ovitrellu na pęknięcie pecherzyka? Ja się strasznie dziwie, że przy stymulacji CLO Wam tego nie przepisują.... stymulowane pęcherzyki trudniej pękają i zazwyczaj trzeba jednak podać ten zastrzyk kończący cały proces. Co do tego tej torbieli to mi się wydaję, że ona się zacznie sama wchłaniać i niepotrzebna będzie laparoskopia. Dostałaś Duphaston? Zobaczymy po okresie czy torbiel maleje. Ja wierzę, że tak! trzymam mocno kciuki i jeszcze mocniej Cię ścikam! P.S. Torbiel to nic innego jak niepęknięty pęcherzyk, który zaczyna rosnąć i gromadzić w sobie płyn. Wygląda na to, że skoro miałaś w tamtym cyklu monitoring, który pokazał, że pęcherzyki pękły, to znaczy, że w tym cyklu pęcherzyk zaczął rosnąć wcześniej! Będziesz musiała od następnego cyklu, wcześniej to monitorować i dostać zastrzyk
  18. Kasiulka - Też boję się o to puste jajo, bo wiem, że takie coś się zdarza, ale nie pozostaje mi nic innego jak wierzyć i czekać na takie szczęśliwe rozwiązanie jak u Ciebie :) Agulla - Jesteś świeżo po laparoskopii, więc ja jeszcze tutaj widzę nadzieję. Owszem zdarza się niepłodnośc idiopatyczna, że nie ma medycznych przeciwskazań do zajścia w ciążę, a jednak ta ciąża nie następuje... ale wydaje mi się, że ta propozycja in vitro jest chyba za szybka. Kurczę, czekam z niecierpliwością na Twój wynik TSH ;) Evimati - No i super! widzę, że masz zlecone badania pod kątem Policystycznych jajników, a to HSG to bardzo dobry pomysł, czemu nie spróbować? a co do pęcherzyków, to jednak któryś pękł .... :) Wiesz, po stymulacji CLO lubią rosnąć takie kolosy, zazwyczaj jak osiągają 3cm to już nie pękają, ale znam przypadek, gdzie dziewczyna miała dokładnie takiego samego giganta jak Ty, lekarz powiedział, że zrobiła się z tego torbiel, a za 2 tygodnie wyszły dwie krechy :P Także różne dziwne rzeczy się zdarzają. A o pęknięciu MOŻE świadczyć też ten płyn w Zatoce Douglasa! Duphaston jest po to by wyregulować cykl lub właśnie POMÓC W ZAGNIEŻDZANIU ZARODKA jeśli dosżło do zapłodnienia. Jest często przepisywany w pierwszych tygodniach ciąży, na jej podtrzymanie. W końcu to czysty progesteron :) Także idzie ku lepszemu!!! Jest dobrze :) Werka - A ty Kochana, sio na razie z tego forum!!!!! masz ważniejsze sprawy na głowie!!! Kochana wychodzisz w sobotę za mąż!!!! nie myśl teraz o bobasie, wróć do nas po podróży poślubnej z niespodzianką :) Ja ze swej strony życzę Ci szczęścia na Nowej Drodze Życia, no i upragnionego maleństwa w niedługim czasie :)
  19. Słucham tej piosenki już chyba 15 raz i dalej nie mogę się pozbierać... piękna rzecz...
  20. Ojejjj ale mi się miło mi się zrobiło..... fajnie, że mogę Was jakoś pocieszyć :) Mnie też jeszcze niedawno pocieszano i wiem jakie to ważne, żeby nie stracić do końca woli walki. Ja na prawdę wierzę, że każdej z Was kroczek po kroczku w końcu sie uda! Tobie też Asik, wiem, że trudno w to uwierzyć po takiej diagnozie, ale jest nowy lekarz, są nowe nadzieje, a tabletki antykoncepcyjne to najlepsze rozwiązanie przed kolejnymi staraniami! jajniki będą po kuracji zwarte i gotowe do kolejnego działania. Wiecie dziewczynki, My wszystkie to już prawie jak rodzina! W sumie to nawet moi najbliżsi nie wiedzą tyle co Wy. Ale tak to już jest nikt nie zrozumie nas lepiej niż my siebie nawzajem, bo każda przechodzi podobne zmagania. Ja wierzę, że ta nasza rodzinka będzie się stopniowo powiększać o kolejne pokolenie:P
  21. Evimati - trzymam kciuki za koleżankę Politolożkę :) Agulla - Prolaktyna ładna - bardzo dobrze. Tak, badanie testosteronu i tarczycy zrobisz za jednym zamachem z krwi. To badanie tarczycy nazywa się TSH (hormon przysadki mózgowej), nie wiem czemu ale mam dziwne przeczucie, że tu może tkwić problem. Jesli masz taką możliwość to zrób sobie TSH, na prawdę wiele wyjaśni. Poza tym to jest jedna z pierwszych rzeczy, która bada się jeśli przyczyny braku zajścia w ciążę są niewyjaśnione i dziwie się, że nikt nie zlecił ci go wcześniej.
  22. He he... :) z zawodu jestem Politologiem, czyli wszystkim i niczym:) W tamtym roku skończyłam studia, pracowałam na stażu, a obecnie szukam a raczej szukałam pracy:) Niestety mieszkam w małej mieścince, a w zasadzie na wsi, więc perspektywy znalezienia ambitnej pracy są nikłe. No cóż etap poszukiwań muszę przełożyć na przyszły rok, ale nie płaczę z tego powodu. Po prostu zaciśniemy pasa i będzie dobrze! I tak byłabym teraz na L4, bo po takich przejściach nie ma co ryzykować. Organizm jest osłabiony od hormonów, więc trzeba dać troszeczkę na luz. Powiem Wam, iż mimo że się udało, pęcherzyk jest w macicy, ja i tak drżę o moją fasolkę. Byłam wczoraj na wizycie i lekarz powiedział, że czekają mnie teraz 2 najważniejsze tygodnie dla ciąży, dopiero po tym czasie okaże się czy zarodek się rozwija i dopiero wtedy usłyszę serduszko... Dla mnie to wieczność :) Jestem w 5 tygodniu, a tak na prawdę to do tej pory nie wiem czy wszystko ok i czy jest zarodek w pecherzyku. Dodatkowo nie mam żadnych objawów.... nic, kompletnie zero, ale jestem dobrej myśli :) patrzę na to tak, że co ma być to będzie, ja już i tak nie jestem w stanie pomóc swojemu dzieciątku, teraz muszę tylko czekać na rozwój sytuacji. Nerwy w niczym mi nie pomogą. Trzymajcie za mnie kciuki, bo ja za was nie przestaję!!!!! :*
  23. No właśnie ja nie wiem jak to jest, lepiej mieć te dolegliwości czy ich nie mieć?. Przepraszam, że się tak wtrąciłam ale dołączę do waszego grona jeśli pozwolicie. Termin na koniec stycznia, więc jeszcze sie łapię ;P Ja drżę tym bardziej, że staraliśmy się o fasolkę 14 miesięcy, w międzyczasie 10 z rzędu cykli bezowulacyjnych, laparoskopia, hiperstymulacja jajników, 6 torbieli naraz (jeden 10cm), szpital, Klinika Leczenie Niepłodności, a w poprzedni poniedziałek zobaczyłam owoc tego wszystkiego :) Jestem w 4t6d, wczoraj widziałam dopiero pęcherzyk ciążowy (6mm), strasznie się boję 2 kolejnych tygodni, bo dopiero wtedy bede wiedzieć czy zarodek się dobrze rozwija i czy bije serducho. Dobija mnie tylko fakt, że nie mam kompletnie żadnych dolegliwości i bardzo się tym stresuję! Nie zmienił mi się smak, zapach, nie odrzuca mnie od żadnych potraw, nie latam cały czas do WC, nie mam mdłości ani tym bardziej wymiotów. Jedyne co czuje to DELIKATNY ból piersi (ale tylko przy dotyku). Co myślicie? może któraś z was też tak miała, a potem objawy jednak sie pokazały? czy brak objawów może sugerować, że zarodek się nie rozwija? dodam, że 2 razy badałam betę w 12dpo - 67mUI, i w 14dpo - 168mUI
  24. Eviamti - Zdaj się na lekarza w klinice. Każda Klinika ma swój "Formularz postepowania" i każdy lekarz w klinice postepuje według niego, a cięższe przypadki są zazwyczaj konsultowane. Także będziesz w dobrych rękach. Ja na pierwszą wizytę poszłam już z klikoma badaniami w ręce ale to dlatego, że leczę się u endokrynologa i miałam je już wcześniej zlecone. Mimo to z gabinetu i tak wyszłam z plikiem nowych badań do zrobienia. Masz wizytę już jutro więc pewnie dostaniesz wykaz badań do zrobienia. Nowy cykl po niepękniętych pęcherzykach, jest raczej odpuszczany, po to aby pęcherzyki wchłonęły sie do końca. Ale może być tak, że już przed @ się wchłoną i będziesz mogła być znowu stymulowana. Ja po hiperstymulacji miałam miesięczną przerwę. Brałam tabletki antykoncepcyjne, żeby uśpić jajniki. Jutro będziesz już wszystko wiedzieć, tylko zdaj nam relację! :) Myślę, że nowy lekarz doda ci wiatru w żagle i wyjdziesz z tej wizyty z uśmiechem na twarzy!
  25. Evimati - Przede wszystkim rozumiem doskonale was wszystkie, bo sama przez to przechodziłam. Też były łzy, rozpacz, dlaczego ja nie moge mieć dzieci a inni mają choć nie chcą?! itp. Ale takie nakręcanie się w niczym mi nie pomagało. Przeprowadziłam sama ze sobą poważną rozmowę i doszłam do wniosku, że muszę się jakoś wziąć w garść, robić swoje, leczyć się a nie użalać się nad sobą. Mi pomogło, ale to był proces, który trwał miesiącami. W końcu znalazłam się na etapie, że zaczęłam myśleć, że każda moja porażka przybliża mnie do sukcesu, a nie do kroku w tył. Popatrz jak jesteś już blisko, to że pęcherzyki nie pękły tym razem nie oznacza, że nie pękną kolejnym. Jeśli nie dopowiada ci ta lekarka zmień ją. Lekarz musi budować poczucie bezpieczeństwa, a nie być tylko informatorem złych lub dobrych wieści. Ja jestem zwolenniczką Klinik Leczenia Niepłodności i dobrze o tym wiecie, ale wiem, że istnieją zwykli ginekolodzy, którzy są świetni trzeba tylko na takiego trafić. Co do @ to zapewne dostaniesz Duphaston lub luteinę na jego wywołanie, to standardowa procedura więc niczym się nie przejmuj. Hiperstymulacji też nie masz, żeby o niej mówić musi rosnąć ponad 4 lub więcej jajeczek ,które nie pękną. Ja miałam 6. Moje objawy: ból przy oddawaniu moczu, wodobrzusze (brzuch był ogromny, wzdęty, twardy, nie mogłam zapiąć spodni) Każdy ruch sprawiał ból, kołatanie serca - bardzo uciążliwe, podwyższone ciśnienie, zwroty głowy i ten ostry, tępy ból jajników. Jedynie pozycja leżąca wchodziła w grę. Evimati to dopiero początek Twoich zmagań, ale pamiętaj że na końcu tego tunelu czeka na Ciebie światełko. Niestety dziewczyny, my mamy zdecydowanie ciężej niż niektóre nasze koleżanki, bezrozumne nastolatki czy elementy społeczne, ale im trudniej się coś zdobywa, tym lepiej to smakuje. Swoje trzeba przejść i nie tracić wiary, a na pewno się uda!
×