Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

venaa86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez venaa86

  1. Od regulowania cyklu, to jest duphaston. CLO i Lametta mają jedynie stymulować pęcherzyki do wzrostu. Po owulacji znowu zaleca się zażywanie Duphastonu lub luteiny, żeby pomóc ewentualnej ciąży lub wyregulować skończony cykl i tak w kółko. :) A mnie zbiera wredne choróbsko!!! ja nie chcę, w taką piękną pogodę :)
  2. Kaśka żeby móc ci coś pomóc musiałabym mieć te wartości na wykresie, tak w słupku nie umiem ich rozczytać. Zrób test jeszcze raz, a jak @ się nie pojawi to tak czy tak czeka cię wizyta u gina
  3. Werko - twój wykres jest troszkę nietypowy, wyglada na cykl z podwójnym skokiem. Najpierw w 10d.c. a potem w 18 d.c. Tylko nie zgadza mi się tam jedna temperatura z 20d.c. ona może być myląca, musiały byc tam jakieś zakłócenia, ale na pewno byłaś już po skoku. Jedno jest pewne owulacja na pewno była w tamtym cyklu, wygląda na to że w 18d.c. Jak widzę, używałaś termometru z jednym miejscem po przecinku, a powinno być do dwóch, to też mogło trochę zaburzyć odczyt. No ale trening czyni mistrza:) jest o.k :) Evimati - Po Lamettcie nie mam żadnych efektów ubocznych, mam piękne endometrium i za drugim podejściem z tym lekiem, miałam książkową owulację. W cyklu w którym odstawiłam CLO i zamieniłam na Lamette nie miałam co prawda owulacji, bo organizm musiał się przestawić na nowy lek. Ale za drugim razem się udało. Na CLO moja owulka była między 16-20 d.c. czyli późno (cykle 31-33 dniowe) na Lametcie miałam w 13d.c., więc pierwszy raz w życiu będę miała 28-dniowy cykl :)
  4. Agnieszko G - Kurczę, co za pech :/ ale pozytyw z tego wszystkiego jest taki, że zaczynasz spowrotem kurację CLO. Teraz to już musi się udać! Aga no przecież musi nam się w końcu udać!!! ;) Tyle fasolek w koło, a my dalej nic :) Elcia - wiem jak to jest polubić jednego lekarza i mu zaufać, ale w takiej sytuacji nie masz wyjścia i musisz porozglądać się za kimś nowym i to szybko! Evimati - no kochana w temacie CLO to ja się wolę nie wypowiadać, bo bardzo źle go znosiłam, chociaż jak organizm się przyzwyczaił do malutkiej dawki to nie było już tak źle. Powiem ci że to zależy od organizmu. Na niektóre dziewczyny CLO wogóle nie wpływa negatywnie, a niektóre takie jak ja bardzo źle (pogorszenie wzroku, podwójne widzenie, wypadanie włosów, hiperstymulacja, omdlenia). Ale żeby cie nie straszyć to takie rzeczy działy mi się tylko przy potrójnej dawce, także nie powinnaś się tym sugerować. Ważne żebyś miała ładne pęcherzyki a po CLo to bardzo prawdopodobne :) ja zmieniłam lek na LAMETTE i jest super. Zawsze pytaj lekarza o endometrium przy CLO, bo on ma skłonności do wysuszanie śluzówki macicy i dlatego ja musiałam go odstawić.
  5. werko wyślij ma linka z twoim wykresem, bo inaczej cie tam nie znajdę
  6. Werko - żeby móc stwierdzić czy był to skok, to wyższa temperatura musi się utrzymać jeszcze jutro, a najlepiej i po jutrze. Ale wydaje mi się że przy twoich wartościach tempka powinna być przy skoku ciut wyższa. myślę, że skokiem będzie temperatura wyższa niż 36,2. Narysuj sobie linie poziomą na wysokości 36,2. Jeśli temperatury zaczną utrzymywać ci sie nad tą linią, to znaczy że miałaś owulację i zaczęła się faza lutealna. Do wizyty jeszcze daleko, więc nie rezygnuj z mierzenia temperatury. Jestes może zalogowana na 28dni.pl??? wtedy mogłabym ci bardziej pomóc przy wykresie.
  7. Kolor Mango - laparoskopia to duża ingerencja w organizmie i sama powinna załatwić sprawę. Leki stymulujące przepisuje się tylko opornym pacjentkom, które mają problem z owulacją lub laparoskopia nie pomogła. Może Twój organizm sam zacznie poprawnie pracować, a jeśli nie będzie owulacji w kolejnych cyklach, to pewnie wtedy lekarz coś ci przepisze. prinzesska - a jaka jest diagnoza lekarzy w Twojej sprawie? co jest przyczyną niepowodzeń?
  8. Ale jaja Małycudzie, w zasadzie to powinnaś zmienić teraz nick na "podwójny małycud"!!!!!!!!!!! Super!!!!!!!!!!! mi się zawsze marzyły bliźniaki :) No to dbaj teraz o siebie podwójnie a nawet potrójnie kochana. Mąż chyba w szoku co? ;) Agniecha - dawaj nam od razu znać co jest grane jak tylko zrobisz test!!! czekam z niecierpliwością!!! no dziewczyny - któras ma jeszcze jakieś dobre wieści?? pochwalcie się!! A Manikomio dalej nie widać.... ciekawe co u niej ?
  9. No nie wiem czy niestety..... ;) w razie czego miej przy sobie teścik ;)
  10. Agnieszka G - No to nie za dobrze z tym Twoim brzuchem! skoro boli cię inaczej niż zwykle, to może trzeba to sprawdzić? jutro masz dostać okres, wszystko się wyjaśni. Może to się szykuje jakaś niespodzianka?! no w końcu na nas tez musi przyjść kiedyś pora :P
  11. Werko, spróbuj podziałać z tym śluzem. Wiem, że za pierwszym razem to będzie bardzo trudne, ale myślę że dasz radę. Po drugie może wybierz sie do jakiegos zwykłego gina w twoim mieście i poproś o sam monitoring. Wiem, że masz 20-tego wizytę, ale mi chodzi o sam fakt sprawdzenia czy rośnie jakieś jajeczko, bez zbędnego badania gin i wywiadu. I możesz jeszcze wypróbować testy owulacyjne. na mnie osobiście nie działają, bo mam PCO, ale dużo dziewczyn je sobie chwali. Tylko pamietaj, że obydwie kreski muszą być tak samo intensywne. jeśli jedna jest jaśniejsza od drugiej to będziesz zbliżać się gdzieś do owulacji. No i jest jeszcze mikroskop owulacyjny.
  12. Iwcia - Nie ma sprawy ;) Danuti - Bromergon na pewno pomoże na obniżenie prolaktyny. Mam nadzieję, że będziesz się na nim dobrze czuła, bo to bardzo silny lek Co do ziółek, to ja osobiście nie stosuje, bo trzeba wybrać albo kuracja hormonalna typu CLO, albo ziółka. Nie należy łączyć tych dwóch rzeczy, bo tak jak wspomniała Małycud może dojść do przestymulowania jajników. Manikomio, Aga G - Dziewczyny co tam u Was?
  13. Werko ja w poprzednich cyklach sprawdzałam 2-3 razy dziennie, bo zawsze miałam śladowe ilości śluzu i pojawiały się o różnych porach dnia. W tym cyklu śluzu jest na tyle dużo, że wystarczy że raz sprawdzę i wiem co i jak. A co do pory to w moim przypadku najwięcej śluzu mam między ranem a południem.
  14. Ja to jednak mam nosa, kilka postów temu pisałam, że czuję że za niedługo posypią się fasolki, i co??? to teraz proszę o jedną dla siebie ;P Wszystkim przyszłym mamuśkom baaaardzo gratuluję, dbajcie o siebie i jestem pewna, że wszystko będzie dobrze :) Co do śluzu - jedna podstawowa zasada, zbieramy śluz palcem w przedsionku pochwy lub przy samej szyjce macicy (dla bardziej zaawansowanych), wyciągamy zawartość i rozciągamy między dwoma palcami (najlepiej wskazującym i kciukiem). Jeśli śluz jest biały, mętny, lepki i nie rozciąga sie nawet na centymetr wtedy mamy DNI NIEPŁODNE. Jak jest przejrzysty, wygląda troche jak białko jaja kurzego, rozciąga się na kilka centymetrów, to jest to najlepsza pora na to żeby działać, bo oznacza on DNI PŁODNE. Czasem do obserwacji nie wystarcza śluz na bieliżnie i trzeba paluszki włożyć do środka ;) to na prawdę najlepszy miernik płodności :)
  15. Dziewczyny jestem z Was dumna!!! Jestem jedną z weteranek tego forum i widzę jak dużo się u Was zmienia, jak stajecie się silniejsze i pewniejsze tego, że w końcu i tak się uda i żeby się nie poddawać. To jest właśnie przepis na sukces!!! Jestem pełna optymizmu i coś czuję, że za niedługo na naszym topiku posypią się fasolkowe wiadomości :) Pamiętajcie każdy kolejny cykl to nie jest koniec świata, tylko początek nowych szans i tak jak mówi Werka czasami trzeba się wypłakać, by na drugi dzień wstać, wziąć się w garść i robić swoje :)
  16. Też byłam miękka, też ryczałam po kątach, wystarczył widok kobiety w ciąży albo z wózkiem i już mój dzień był stracony, jedno słowo "kiedy wasza kolej" a ja już wpadałam w płacz. Ale moje nastawienie zmieniło się diametrialnie po tym jak wylądowałam w szpitalu po hiperstymulacji. Nie było nigdzie miejsca i położyli mnie na "patologię ciąży". Leżałam obok brzuchatych kobitek, a moimi dziećmi było 6 niesfornych torbieli, stwierdziłam że gorzej byc już nie może. Codziennie musiałam słuchać historii jak przebiega ciąża, który to dzień, ile dzidzia waży i takie tam. Stwierdziłam, że co ma być to będzie, ale trzeba walczyć, działać i nie użalać się nad sobą, a kolejną porażkę obracać w sukces. I mimo, że zawsze będą bywały doły kołacze mi w głowie pozytywne nastawienie. przez ostatnie 14 miesięcy miałam zaledwie dwie owulacje, ale wierzę, że będzie dobrze :)
  17. Endopech - Przede wszystkim na pewno żadnej z nas nie uśmiecha się żeby chodzić po lekarzach, ale w naszym przypadku kontrola jest wskazana. Po pierwsze warto żebyś chodziła na monitoringi, bo to że masz regularny okres wcale nie musi znaczyć, że za każdym razem jajeczkujesz. Po drugie, jesli masz problemy z owulacją to może lekarz zaproponuje kurację stymulującą jajniki. Po trzecie, warto żeby narzeczony zrobił szczegółowe badania nasienia, bo te ogólne robione w zwykłych laboratoriach nie ujawniają wszystkich cech plemników i nie dają pełnego obrazu sytuacji. Po czwarte, zanim zdecydujecie się na in vitro spróbujcie inseminacji, koszt nieporównywalny a często daje efekty, bo plemniczki są wstrzykiwane bezpośrednio w pobliżu macicy (wskazane zwłaszcza przy słabym nasieniu, wrogim śluzie, problemami ze śluzem itp.). Po piąte nigdy nie sugeruj się opinią jednego lekarza, a jeśli jesteście już bardzo zwątpieni, to namawiam na wizyte w jakiejś Klinice Leczenia Niepłodności. Ja właśnie z niej wracam i jestem baaaardzo zadowolona. Nowe leki jak na razie bardzo ładnie sie spisują :)
  18. Elcia mnie się to trochę w głowie nie mieści, żeby powiedzieć kobiecie, że jest bezpłodna, a przepraszam bardzo na jakiej podstawie? nie jajeczkujesz, masz endometriozę, masz obydwa jajowody niedrożne? Nawet przy tych przypadłościach są szanse. Poza tym ty już byłaś w ciązy więc tym bardziej nie rozumiem tych Twoich lekarzy... skoro masz jeden niedrożny jajowód to po pierwsze drugi jest sprawny a po drugie na laparoskopii może zdołają udrożnić też ten drugi! Poza tym laparoskopia po 5 latach starań????Zazwyczaj robią ją już po jakimś roku, dwóch żeby móc wyeliminować endometriozę, zrosty czy właśnie niedrożne jajowody. A odnośnie tarczycy, to to, że coś jest w normie, nie znaczy że jest to norma taka sama dla każdego wieku! ja tez miałam podobno tarczycę w normie 4,40, ale potem okazało się, że dwukrotnie przewyższa norme dla mojego wieku. Kobieta która stara się o dziecko nie powinna przekraczać 2,0 hormonu tarczycy. Także radziłabym ci nie tracić czasu, zrobić laparoskopię i uciekać do kliniki, bo 5 lat starań to już baaaardzo dużo.
  19. Elcia - Tak jak piszę gandzia, kiedy już będziesz na oddziale zrobią ci badania, potem uśpią, "wywiercą" 3 maleńkie dziurki. Zabieg trwa około 30min, w ten sam dzień lub na drugi wychodzisz do domu. Po tygodniu ściągasz szwy, a po dwóch żyjesz pełnią życia. Da się przeżyć. Każda z nas się bała, ale okazało się że nie było czego. Iwccia - Laparoskopia to nie jest czarodziejska różczka, a efekty nie u wszystkich dziewczyn przychodzą od razu. Twój organizm musi przetrawić najpierw to co się stało, to była ingerencja chirurgiczna a nie zabieg kosmetyczny. Owszem zdarzają się dziewczyny którym udaję się zajść 2 tyg. po laparoskopii ale są to jednostki! o wiele więcej rezultatów i największe szanse ma sie od 2-6 miesiąca po laparoskopii. Wszystko przed Tobą! Organizm musi sie najpierw zregenerować. poza tym popatrz na to z tej strony, że zaczął się nowy cykl i nowe szanse!!! Za jakieś 2 tyg. moźecie starać się już na całego!
  20. Witaj Vierko - no rzeczywiście i Ciebie długo tutaj nie było. ALe widzę, że i ty masz dobre wieści!!! Te Twoje pęcherzyki wcale nie były przerośnięte! Po CLO wychodza właśnie takie olbrzymy, ja tez takie miałam i ładnie pękały po zastrzyku. Największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę wychodzi wbrew pozorom 1-2 dni przed potencjalną owu, dlatego myślę, że jak najbardziej trafiliście z mężem ze starankami:) Teraz czekaj cierpliwie i nie wmawiaj sobie, że nie wyszło! miałaś wzorową owulację 2 pęcherzyki na połówce tabletki, to na prawdę świetny wynik!!! A ja oglądałam dzisiaj ślub Williama i Kate w sypialni. Mamy w niej duże okno z balkonem. W pewnym momencie coś zasłoniło mi słońce, patrzę a tam wielki bocian szybuje wprost na moje okno. Normalnie szok! w ostatnim momencie wzbił się nad dom. No mówię Wam czad!!! u nas jest sporo boćków, ale ten bombowiec przeszedł samego siebie, myślałam że będę mieć niezapowiedzianego gościa w domu :)
  21. Aśka - suuuuuper!!!! ale ci wszystkie zazdrościmy ty szczęściaro, trzymaj mocno kciuki za nas!!! :) Danuti - Nie będę się może wdawać w szczegóły, ale zbyt wysokie stężenie prolaktyny jest jedną z głównych przyczyn niepłodności u kobiet. Na szczęście można ją w łatwy sposób unormować lekiem o nazwie Bromergon. Będzie to troszkę trwało, ale na pewno da rezultaty! dobrze, że dostałaś skierowanie na hormony. Przy staraniach o dziecko one są najważniejsze i każdy ginekolog powinien je zlecać, każdej kobiecie która stara się już którys miesiąc. Będzie dobrze, najważniejsze, że już wiesz co nie gra! Ja miałam dzisiaj rentgen dłoni i tak sie zastanawiam, czy na pewno nie będzie to miało wpływu na moje stymulowane jajniki...
  22. Daiana- ja doszłam do siebie już na drugi dzień, wypisali mnie i poszłam na nogach na pogrzeb dziadka. Ale tak na prawdę, żeby wszystko się ładnie i bezpiecznie w środku pogoiło, to lepiej oszczędzaj się ze 2 tyg. Żadnej gimnastyki i podnoszenia ciężkich rzeczy, bo może się to skończyć przepukliną. Po jakims tygodniu ściągają szwy. Po 2 tyg. nie pamiętasz, że byłaś na jakimś zabiegu :) W czasie zabiegu robią ci 3 malutkie dziurki, dwie na wysokości jajników i jedną największą na środku. Mi po 7 miesiącach od laparo została tylko ta mała blizna nad pępkiem, po tamtych nie ma już śladu. Będzie dobrze! Gandzia - Plemniki regenerują się średnio co 2 miesiące. To, że twój partner ma teraz bardzo słabe wyniki nie oznacza, że one już takie pozostaną. Bardzo dobrze, że wybieracie się do androloga, bo dobrze dobrana kuracja może znacząco podnieść jakość nasienia. Ja jeszcze wysłałabym męża do endokrynologa. Jak się już badać to wzdłuż i wszerz. teraz musisz być silna za was was dwoje! ja wierzę, że będzie dobrze:) Nadia - poczytaj na forum Bociana o tych lekach o których ci pisałam, bo na prawdę jest sporo możliwości zastąpienia CLO. Poza tym skoro masz już obiecane in vitro, to ja nie mogę tego zrozumieć czemu cię już do niego nie przygotowują powoli, tylko faszerują cie taką dawką CLO. Może przy najbliższej wizycie w PL wybrałabyś się na konsultacje do którejś z naszych klinik? , bo to co oni tak z tobą robią nie za bardzo mi się podoba...
  23. Linduniu - wierze ci że jesteś załamana, każda z nas na Twoim miejscu i po Twoich przeżyciach też by była. I tak jestes silna, świadczy o tym to,, że tak szybko do nas wróciłaś. Potrafisz mówić nam o swoich emocjach, choc to na pewno trudne. Jestem pełna podziwu, że tak szybko zdecydowałaś się na in vitro. To na prawdę wymaga ogromnej siły zarówno psychicznej jak i fizycznej!!! jesteś dzielną kobietą Linduniu i ktos na górze na pewno ci to wynagrodzi. Więcej na ten temat mogłaby sie wypowiedzieć Agnieszka G, też straciła pierwszą ciąże, a potem przyszła kolejna, wymarzona. Teraz cieszy się już dużą, śliczną córcią :)
  24. Witaj Dianko - nie bój się, laparoskopia to strach, który ma wielkie oczy, ale jak wszystkie tu zgodnie przynajemy, po fakcie będziesz się śmiała z tego jak bardzo się bałaś. Trzymamy kciuki! Nadia - ja jestem przerażona tym co piszesz... dla mnie to kompletnie nie logiczne! skoro CLO na Ciebie nie działa to jest mnóstwo innych możliwości: Femara, Lametta, Gonadotropiny w zastrzykach itp... Taka dawka Clo jak każe ci brać to dla mnie jakaś masakra. Ja też raz miała potrójną dawkę CLO ale to było przed laparoskopią. Leczysz się w klinice??? Werka - wiem, człowiek się niecierpliwi, bo chciałby mieć już pod swoim sercem drugie serce, ale czasami lepiej poczekać, żeby nie pogorszyć sprawy i nie stracić wielu kolejnych miesięcy tak jak ja. Po hiperstymulacji nie mogłam do siebie dojść 3 miesiące. Evimati - no trochę to podejrzane, że nie przeprowadziła wywiadu, ale skoro to lekarz to miejmy nadzieję, że wie co robi
  25. Dziewczyny nawet się nie wygłupiajcie! CLO to nie są cukierki, nie można ich brać bez konsultacji z lekarzem!. Lekarz sam ocenia w którym dniu cyklu włączyć CLO. Nie zawsze jest ono potrzebne do stymulacji pęcherzyków! Ja miałam od 3-7 dnia, ale to sprawa indywidualna. To samo tyczy się dawki! nie zawsze jest to 1 tabletka, czasami wystarczy połówka, a czasami potrzebne są 2 tabletki dziennie, ale lekarz musi to na bieżąco kontrolować, bo może dojść do hiperstymulacji jajników, którą ja przeszłam na własnej skórze i nawet największemu wrogowi bym tego nie życzyła! poczekajcie cierpliwie, mój poprzedni lekarz nie chciał poczekać i w pierwszym cyklu po laparo kazał brać 2 tabl CLO. efektem tego było 6 torbieli (jeden10cm), szpital i groźba usunięcia jajnika. Także ja radzę poczekać, niech organizm trochę dojdzie do siebie! a w razie wątpliwości zawsze możecie go same zapytać co sądzi o kuracji CLO.
×