Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

venaa86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez venaa86

  1. Witaj Vierko - no rzeczywiście i Ciebie długo tutaj nie było. ALe widzę, że i ty masz dobre wieści!!! Te Twoje pęcherzyki wcale nie były przerośnięte! Po CLO wychodza właśnie takie olbrzymy, ja tez takie miałam i ładnie pękały po zastrzyku. Największe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę wychodzi wbrew pozorom 1-2 dni przed potencjalną owu, dlatego myślę, że jak najbardziej trafiliście z mężem ze starankami:) Teraz czekaj cierpliwie i nie wmawiaj sobie, że nie wyszło! miałaś wzorową owulację 2 pęcherzyki na połówce tabletki, to na prawdę świetny wynik!!! A ja oglądałam dzisiaj ślub Williama i Kate w sypialni. Mamy w niej duże okno z balkonem. W pewnym momencie coś zasłoniło mi słońce, patrzę a tam wielki bocian szybuje wprost na moje okno. Normalnie szok! w ostatnim momencie wzbił się nad dom. No mówię Wam czad!!! u nas jest sporo boćków, ale ten bombowiec przeszedł samego siebie, myślałam że będę mieć niezapowiedzianego gościa w domu :)
  2. Aśka - suuuuuper!!!! ale ci wszystkie zazdrościmy ty szczęściaro, trzymaj mocno kciuki za nas!!! :) Danuti - Nie będę się może wdawać w szczegóły, ale zbyt wysokie stężenie prolaktyny jest jedną z głównych przyczyn niepłodności u kobiet. Na szczęście można ją w łatwy sposób unormować lekiem o nazwie Bromergon. Będzie to troszkę trwało, ale na pewno da rezultaty! dobrze, że dostałaś skierowanie na hormony. Przy staraniach o dziecko one są najważniejsze i każdy ginekolog powinien je zlecać, każdej kobiecie która stara się już którys miesiąc. Będzie dobrze, najważniejsze, że już wiesz co nie gra! Ja miałam dzisiaj rentgen dłoni i tak sie zastanawiam, czy na pewno nie będzie to miało wpływu na moje stymulowane jajniki...
  3. Daiana- ja doszłam do siebie już na drugi dzień, wypisali mnie i poszłam na nogach na pogrzeb dziadka. Ale tak na prawdę, żeby wszystko się ładnie i bezpiecznie w środku pogoiło, to lepiej oszczędzaj się ze 2 tyg. Żadnej gimnastyki i podnoszenia ciężkich rzeczy, bo może się to skończyć przepukliną. Po jakims tygodniu ściągają szwy. Po 2 tyg. nie pamiętasz, że byłaś na jakimś zabiegu :) W czasie zabiegu robią ci 3 malutkie dziurki, dwie na wysokości jajników i jedną największą na środku. Mi po 7 miesiącach od laparo została tylko ta mała blizna nad pępkiem, po tamtych nie ma już śladu. Będzie dobrze! Gandzia - Plemniki regenerują się średnio co 2 miesiące. To, że twój partner ma teraz bardzo słabe wyniki nie oznacza, że one już takie pozostaną. Bardzo dobrze, że wybieracie się do androloga, bo dobrze dobrana kuracja może znacząco podnieść jakość nasienia. Ja jeszcze wysłałabym męża do endokrynologa. Jak się już badać to wzdłuż i wszerz. teraz musisz być silna za was was dwoje! ja wierzę, że będzie dobrze:) Nadia - poczytaj na forum Bociana o tych lekach o których ci pisałam, bo na prawdę jest sporo możliwości zastąpienia CLO. Poza tym skoro masz już obiecane in vitro, to ja nie mogę tego zrozumieć czemu cię już do niego nie przygotowują powoli, tylko faszerują cie taką dawką CLO. Może przy najbliższej wizycie w PL wybrałabyś się na konsultacje do którejś z naszych klinik? , bo to co oni tak z tobą robią nie za bardzo mi się podoba...
  4. Linduniu - wierze ci że jesteś załamana, każda z nas na Twoim miejscu i po Twoich przeżyciach też by była. I tak jestes silna, świadczy o tym to,, że tak szybko do nas wróciłaś. Potrafisz mówić nam o swoich emocjach, choc to na pewno trudne. Jestem pełna podziwu, że tak szybko zdecydowałaś się na in vitro. To na prawdę wymaga ogromnej siły zarówno psychicznej jak i fizycznej!!! jesteś dzielną kobietą Linduniu i ktos na górze na pewno ci to wynagrodzi. Więcej na ten temat mogłaby sie wypowiedzieć Agnieszka G, też straciła pierwszą ciąże, a potem przyszła kolejna, wymarzona. Teraz cieszy się już dużą, śliczną córcią :)
  5. Witaj Dianko - nie bój się, laparoskopia to strach, który ma wielkie oczy, ale jak wszystkie tu zgodnie przynajemy, po fakcie będziesz się śmiała z tego jak bardzo się bałaś. Trzymamy kciuki! Nadia - ja jestem przerażona tym co piszesz... dla mnie to kompletnie nie logiczne! skoro CLO na Ciebie nie działa to jest mnóstwo innych możliwości: Femara, Lametta, Gonadotropiny w zastrzykach itp... Taka dawka Clo jak każe ci brać to dla mnie jakaś masakra. Ja też raz miała potrójną dawkę CLO ale to było przed laparoskopią. Leczysz się w klinice??? Werka - wiem, człowiek się niecierpliwi, bo chciałby mieć już pod swoim sercem drugie serce, ale czasami lepiej poczekać, żeby nie pogorszyć sprawy i nie stracić wielu kolejnych miesięcy tak jak ja. Po hiperstymulacji nie mogłam do siebie dojść 3 miesiące. Evimati - no trochę to podejrzane, że nie przeprowadziła wywiadu, ale skoro to lekarz to miejmy nadzieję, że wie co robi
  6. Dziewczyny nawet się nie wygłupiajcie! CLO to nie są cukierki, nie można ich brać bez konsultacji z lekarzem!. Lekarz sam ocenia w którym dniu cyklu włączyć CLO. Nie zawsze jest ono potrzebne do stymulacji pęcherzyków! Ja miałam od 3-7 dnia, ale to sprawa indywidualna. To samo tyczy się dawki! nie zawsze jest to 1 tabletka, czasami wystarczy połówka, a czasami potrzebne są 2 tabletki dziennie, ale lekarz musi to na bieżąco kontrolować, bo może dojść do hiperstymulacji jajników, którą ja przeszłam na własnej skórze i nawet największemu wrogowi bym tego nie życzyła! poczekajcie cierpliwie, mój poprzedni lekarz nie chciał poczekać i w pierwszym cyklu po laparo kazał brać 2 tabl CLO. efektem tego było 6 torbieli (jeden10cm), szpital i groźba usunięcia jajnika. Także ja radzę poczekać, niech organizm trochę dojdzie do siebie! a w razie wątpliwości zawsze możecie go same zapytać co sądzi o kuracji CLO.
  7. Aśka - Pamiętam cię, dawno sie nie odzywałaś. Co za piękna wiadomość!!!!!!!!!!! Gratuluję i czekam na nowe wieści!!! jeszcze kilka osób zostało do testowania, może jeszcze któreś dziewczyny dołączą do grona przyszłych mamuś :) Mówiłam, że nam się w tym kwietniu zazieleni na forum od dobrych wiadomości?! :) Teraz stawiam na maj, niech też porozkwitają fasolki ;) Sobie tez tego życzę ;P Dziewczynki a na świeta Wesołego Alleluja Wam życzę i mokrego Dyngusa!
  8. Agniecha!! rób test i to migiem:) Jak coś ma być to już będzie!! nie ma co przedłużać tego momentu!! Trzymam mocno kciuki!!! no i rzeczywiście ta wiosna nam się zazieleniła na forum ;)
  9. Witaj Marto! rzeczywiście bardzo dawno cie u nas nie było. To rzeczywiście smutne wieści. A co powiedział lekarz w klinice po tych nowych badaniach twojego męża? Musisz się trzymać, zwłaszcza dla swojego małżonka. Mocno cię przytulam i dawaj na bieżąco znać co się u was dzieje, jakie są plany. A ja z innej beczki dla poprawienia humorów, bo ostatnio same kiepskie wieści (oprócz wiary_nadzieji:)) - Myślałyście kiedyś nad tym jak powiedziałybyście swojemu mężowi, że się udało?? Ja mam plan kupić małe pudełeczko, umieścić w nim malutkie trampeczki i teścik i "zalać" je po brzegi cukierkami a na górze zostawić liścik z następującą treścią: Czuły dotyk, pieszczota,Pocałunek namiętny,Później chwila uniesień,i już jestem poczęty. Początkowo żem mały,Niczym zboża ziarenko. Pod serduszkiem Mamusi siedzę, Ja Owoc , Waszej miłości, A o moim istnieniu Świadczą twej żony nudności. I tak dzionek za dzionkiem coraz większy się robię, Wkrótce na ekranie oglądniesz mnie sobie. Zobaczysz mnie Tatusiu ,Jak leżę cichutkoi jak moje serduszko,Bije mi szybciutko. Kiedy będę już „duzi,Zacznę ruszać się tato,A Ty będziesz przez brzuszek Głaskać mnie co rano. Będziesz mówić mi czule Że jestem kochanyI przez Ciebie tak bardzo Już oczekiwany. A gdy pierwszym krzykiem Swoje przyjście zaznacze Łzy radości i uśmiechTwój tatusiu zobacze. I na piersi mamusi legnę By utulić mnie mogła,by ten moment w pamięci,na zawsze pozostał. Twój dzidziuś
  10. Manikomio, kurcze jakbym siebie czytała :) 100%- wszystko się zgadza, łącznie z PCO i brakiem jajeczkowania bez stymulacji. Mąż ma podobne problemy z nasieniem jak twój - Duuuużo plemników, ale słaba żywotność i tak samo od kąd bierze Salfazin jest lepiej :) Na szczęście nasz lekarz wyznacza nam tylko dzień owulacji, a nie godzinę. A jak jest juz po wszystkim to upływa równo tydzień jak zastanawiam się czy może się jajeczko zagnieżdża? jak wyglada temperatura? czy bardziej czuje zapachy, czy mnie nie odrzuca od jedzenia, czy boli mnie może jajnik, a może brzuch pobolewa. A jak przychodzi @ to sama z siebie się śmieję, że znowu sobie obiecywałam, że wyluzuje a i tak co miesiąc robię to samo :) taka już nasza natura kobitki :) jak się bardzo czegoś pragnie to trudno o tym nie mysleć. Na szczęscie zbliżają się wakacje i będzie można coś poszaleć, bez lekarzy i kalendarzyków i może wtedy się uda!
  11. Wiara nadzieja - Trzymamy mocno kciuki! daj znać jak sie sprawy potoczą! Werka - jest dokładnie tak, jak pisze Manikomio. Bierzesz sobie tabletki typu CLO (ja przerzuciłam sie na LAMETTA). A miedzy 9-12 dniem wykonujesz pierwszy monitoring. Jeśli jajeczko jest juz wystarczająco duże, to albo działacie naturalnie i samo pęknie, albo podają ci zastrzyk na peknięcie pęcherzyka, albo podchodzisz do inseminacji. Ja osobiscie dostaje zastrzyki dobrzusznie, bo same mi nie pekają. Pierwsze miesiące stymulacji hormonalnej, mogą na ciebie źle wpływać. Organizm musi się przyzwyczaić. Będzie dobrze :) Buziaki! Gandzia - ja oprócz salfazinu podaje mojemu małżowi jeszcze BODYMAX rzeń szeń. Polecił mi go mój endokrynolog.
  12. Manikomio z pracą jest teraz kiepsko! ale wierzę, że w twoim zawodzie szybko cos znajdziesz. Ja po administracji, szukam juz prawie rok i nic, bo niestety w urzędach liczą się "plecy", ale trudno się mówi, jakoś sobie radzimy. To nie koniec świata, ale cały czas mam nadzieje, że coś się w końcu pojawi. Na razie opiekuje się niesłyszącym 2,5 latkiem.
  13. też tak myslę, że teraz będzie wianuszek dobrych wiadomości, bo ostatnio, to same złe się do nas poprzyklejały! Wiara_nadzieje - Ale się cieszę!!! super - wielkie gratulacje!!!. teraz leć do gina, po jakiś duphaston albo luteine. Może będzie już coś widać:)
  14. Lindunia moim zdaniem w twoim przypadku rzeczywiście nie ma co ryzykować kolejnej inseminacji, tylko przygotowywać się już powoli do in vitro. To najlepsze wyjście, skoro twoje jajowody nie są do końca sprawne. Odpocznij teraz, zbierz siły i uspokój się wewnętrznie, bo in vitro to też wielkie przeżycie. Masz ogromna szanse na to, że zarodek się przyjmie! Trzymam kciuki i pisz na bierząco.
  15. Manikomio, co ten lekarz opowiada??!!! skoro współżyliście dzień przed owulacją to super!!! Plemniki utrzymują sie do 3 dni, a niektóre nawet do 5!!! jak najbardziej sie wstrzeliliście! gorzej sytuacja wygląda po owulacji, bo komórka jajowa żyje tylko 12-24h po pęknięciu pęcherzyka, więc szanse maleją.Tak, owulacja to dokładnie ten moment w którym pęka pęcherzyk i uwalnia swoją zawartość. Lindunia cieszę się, że już do nas dołączyłaś. Teraz kochanie jest czas żeby dojść do siebie psychicznie i wierzę że Ci się uda. trzymaj się mocno!!!! Ja w tym miesiącu mam cykl bezowulacyjny i marzę, żeby dostać już @ i zacząć nowy cykl!!! ale jeszcze trochę poczekam :(
  16. Manikomio to straszne!!! ale Ja wierzę, że wszystko jest po coś.. Może tak miało być?! Może znajdziesz lepszą pracę??? Może to znak, że musisz się zająć czymś innym, a wtedy nie będziesz myśleć tak intensywnie o dziecku, odblokujesz się psychicznie i uda się!!! Nie ma sytuacji z której nie ma wyjścia. Masz kochającego męża który cię wspiera, skoro mówi, że będzie dobrze, to znaczy że będzie! Z kredytem dacie sobie radę, wierzę że szybko znajdziesz coś nowego. Może Twoje koleżanki z pracy mają rację z tym kalendarzykiem? wiesz, że zazwyczaj w tak nieoczekiwanych momentach pojawia się nowy członek rodziny? Myśle, że wszytko sie jakoś poukłada, bardzo mocno trzymam za ciebie kciuki!!!!! kochana, dawaj nam znać na bierząco co się u was dzieje!!!! Iwciastudent - Niepłodność pierwszego stopnia, ma każda kobieta ktora stara się o dziecko ponad rok. Na wypisie często piszą też o niepłodnosci pierwotnej. Nie bierz tego do siebie, każda z nas jest w takiej samej sytuacji po laparoskopii. To nie znaczy, że nie będziesz mieć dziecka i nie wierzę, że lekarz ci tak powiedział. Nawet gdybyś nie miała jednego jajnika i jednego jajowodu, to szanse na dziecko jak najbardziej są! To że staracie się dwa lata nie musi świadczyć o tym, że coś z wami jest nie tak, tylko o blokadzie psychicznej. Może poszukaj informacji na ten temat. Współczuje ciężkiego powrotu do zdrowia, ale wierzę że za kilka dni dolegliwości miną. Trzymaj się!
  17. Werko - czasami efekty są już widoczne w pierwszym cyklu, ale to wyjątki. Tak jak każda kuracja ziółkami efekty najlepiej widoczne są po 2-3 cyklach. Musisz się chyba uzbroic w cierpliwość. Jeśli nie widzisz nic na bieliźnie to chyba pozostaję ci badanie wewnętrzne, bo może być tak że śluz nigdy nie będzie u Ciebie widoczny na zewnątrz. Ja tak mam.
  18. wiara nadzieja- Wielkie gratulacje, no to teraz zabieraj się do pracy :) Evimati - Masz super, że masz takie krótkie cykle:) Zaraz znowu zaczynasz staranka, życzę powodzenia!!!! Werka - Dni płodnych nie zaobserwujesz na podstawie samej temperatury, bo ona świadczy głównie o tym kiedy MNIEJ WIĘCEJ wystąpiła owulacja. Nie da się określić dokładnego dnia owulacji, tylko monitoring może to potwierdzić. Kiedy temperatura wskakuje na poziom wyższych temperatur i sie na nich utrzymuje wtedy zaczyna się już druga faza cyklu, która jest odpowiedzialna za ewentualne utrzymanie ciąży. Najłatwiej dni płodne rozpoznać po śluzie. Masz biało na czarnym kiedy są płodne a kiedy zaczynają się już niepłodne dni. Jeśli obserwujesz jednocześnie i śluz i temperaturę jesteś w stanie dokładnie określić dni płodne, fazy cyklu a jak się już wprawisz to nawet to czy jestes w ciąży. Wszystkie te informacje znajdziecie na stronach NATURALNEGO PLANOWANIA RODZINY, może łatwiej będzie to wtedy zrozumieć, bo wiem że może się to wydawać skomplikowane, ale w rzeczywistości to bardzo proste
  19. Kaśka - Oczywiście, że może być taka temperatura przed okresem. Ja taką zawsze miałam w drugiej fazie, Temperatura gwałtownie spada w dniu okresu, dzień przed lub do 2 dni po. kilka dni przed okresem temperatura osiąga swój najwyższy pułap i u Ciebie wszystko się zgadza. Wszystko zależy o której godzinie mierzysz tą temp., czy zawsze o tej samej, tym samym termometrem i w pochwie itd. Mierz sobie dalej i rób wykres na karcie obserwacji cyklu, żeby zobaczyć jaka temperatura jest Twoją PODSTAWOWĄ TEMPERATURĄ CIAŁA i jaki masz skok w drugiej fazie. Werka - Za skok uznaje się 3 temperatury wyższe o minimum 0,2 stopnia od poprzednich. Np. ja miałam zawsze skok z 36, 6 na 36,8 ( w drugiej fazie wahały się między 36,8 a 37,05). Jeśli wysokie temperatury się utrzymują to masz pewność, że owulacja była ( śluz wtedy gęstnieje jest lepki, co oznacza że skończył się czas płodny - szyjka macicy została zaczopowana)
  20. Pogoda się popsuła i mój humor też :( temperatura wskazuje jednoznacznie, że owulacji nie było :( lekarza musiał zmylić ten płyn w Zatoce. Swoją drogą ciekawe skąd się tam wziął??? No nic, będę musiała wrócić do CLO bo przynajmniej po nim nie było problemu z pęcherzykami... W poniedzialek dzwonię do kliniki, zobaczymy jakie wskazówki. Udanego weekendu, a za resztę oczekujących trzymam mocno kciuki!!!! Przydadzą sie dobre wiadomości!!! :)
  21. Nie Werko, testy owulacyjne w moim przypadku stanowczo odpadają, bo mam PCO i testy wychodzą mi zawsze fałszywie pozytywne. Przy problemach z hormonami testów sie nie robi. No nadzieję będę mieć do jutra, jeśli nie będzie skoku to owulacji nie było i takie będą fakty. :)
  22. Agnieszko28 - życzymy powodzenia i pochwal się wynikami!!! Werko - U ciebie radziłabym stosowanie siemienia lnianego 2 razy dziennie. Ma takie samo działanie jak wiesiołek, ale nie powoduje skurczów macicy i można go brać cały czas. Odradzam ci wiesiołek, tylko z tego względu, że nie monitorujesz swoich cykli i trudno wyznaczyć u Ciebie owulację, a wiesiołek bierze się tylko do owulacji! to bardzo ważne. Myślę, że siemię się sprawdzi. Zalewasz sobie jedną kopiatą łyżeczke gorącą wodą, odstawiasz na pół godzinki, aż zrobi się gęsta zawiesina i gotowe. Uprzedzam smak jest okrutny.... ale czego nie robi się dla fasolki ;) A u mnie dzieje się coś bardzo niepokojącego. Podejrzewam, że jednak nie doszło u mnie do owulacji. Nie mam skoku temperatury, a sam płyn w Zatoce Douglasa nie świadczy o owulacji. Także jestem trochę podłamana, lekarz widocznie się pomylił :( Ale trzymam mocno kciuki za resztę oczekujących na dobre wieści, którejś z Was napewno się uda :)
  23. Evimati - Masz bardzo krótkie cykle, ale druga faza zawsze jest stała 10-16 dni w zależności od kobiety. To co u siebie obserwujesz to typowe objawy przejścia do drugiej fazy - lutealnej, kiedy gwałtownie wzrasta progesteron, a więc poowulacyjnej. Nie mierzysz temperatury więc trudno mi powiedzieć ile trwa Twoja faza lutealna. Fakt jest jeden, musicie zacząć starać się zaraz po @, bo Twoja faza folikularna a więc płodności jest krótsza i nie wiadomo kiedy wypadnie owulacja. Mimo wszystko ja Wam radzę, nie mysleć o tych fazach płodności, bo to trzeba robić regularnie, tylko cieszyć się sobą i baraszkować co dwa dni!!! a napewno wstrzelicie się w któryś dzień. Jeśli chcecie wiedzieć dokładnie kiedy macie owulację, to polecam monitoringi cyklu, które wszystko wyjaśnią :) Artykuł o fazach: http://28dni.pl/pomoc/fazy_cyklu_a_objawy_plodnosci
  24. Werka - Śluz mozna poprawić za pomocą siemienia lnianego lub wiesiołka w kapsułkach. Nie żadnym CLO czy duphastonem. CLO upośledza śluzówkę, po dłuższym stosowaniu śluz bardzo się pogarsza, a czasem nawet zanika, dlatego m.in. nie zaleca sie stosowania CLO dłużej niz 3 miesiące. Ja miałam z tym ogromny problem, ale ratowałam się właśnie wiesiołkiem, który stosuje się TYLKO DO OWULACJI (bo może powodować mikroskurcze macicy). Siemię możesz pić cały czas. Jeśli masz problemy ze śluzem to zacznij już myśleć o jego poprawie, bo jest on baaaardzo ważny w transporcie i odżywianiu plemników!!! Jeśli masz problem z obserwacją śluzu na zewnątrz to rób sobie badanie wewnątrz, wiem brzmi okropnie ale to nic strasznego ;P Czasami kobiety po prostu nie produkują za dużo śluzu na zewnątrz, ale mają go w wystarczającej ilości wewnątrz :)
  25. Acha, jeszcze pytałaś mnie o mój cykl. Ten miesiąc to jakieś wariactwo. Zmieniałam lek z CLO na Lamettę i pewnie to dlatego. Swoją drogą ta Lametta dla mnie jest o wiele lepsza. Piękne endometrium no i owulacja książkowo czyli w 14 d.c, a nigdy nie było jej wcześniej niż w 16-20dc, bo ja mam cykle 31-33 dniowe, dlatego lekarz źle wyliczył mi monitoring.
×