Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Avalon70

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Avalon70

  1. Ewasch Masz rację znam wiele kobiet które godzą się być zdradzane,bite,żyją z alkoholikami i ćpunami byle tylko mieć faceta.Ich godność ,kobiecość,poczucie własnej wartosci zostało zniwelowane do zera. Nie zal mi takich kobiet,widocznie same sobie wybrały takie piekło.Nie rozumie ich i nawet nie staram zrozumieć.Na skrajna głupotę nie ma rady...niestety:(
  2. Dziewczyny!!! Kiedyś znana psycholog powiedziała"jesli facet zdradza,bije ,pije lub ćpa" to sperd.....od niego jak najdalej się da!On sie juz nie zmnieni!!!A wszystkie inne kłopoty to "pikuś". Ja od wielu lat trzymam się tej zasady.....i chyba nieźle na tym wychodzę...nie nadaję się na "miłosierną samarytankę,matkę Teresę czy kamikadze:) Buziole...chwilka przerwy i do pracy:):)
  3. Witajcie:) U nas mróz 9 stopni,brrrr Ewasch-Z bieganiem masz rację,kolana wysiadają,kiedyś biegałam kilka razy w tygodniu,teraz tylko raz.ostatnio się przestraszyłam na wakacjach jak mi wysiadło kolano.wprawdzie po 4 dniach intensywnego chodzenia po tatrach,ale to już jest ostrzegawczy sygnał.....starzeje się:) 9-ttt-9-widzę ,że w nartach zobaczyłysmy to samo:).Wiem ,że na nartach nie pojeżdzejuż długo...6-8 lat,potem niestety koniec,zdaje sobie sprawę ,że to bardzo kontuzyjny sport,a ja z rodziny kobiet zagrożonych osteoporozą(babcia miała zaawansowaną,mama z nią walczy):( Smerfetko-spokój i kompromis to jest droga do sukcesu w związku.U mnie początki też były tragiczne,zostałam mistrzynią w pakowaniu walizek:)Wyprowadzki były na porządku dziennym(jestem cholerykiem):) Potem stwiedziłam, że jako kobieta w średnim wieku i mama dorosłej córki powinnam trochę spasować.i zrozumiałam ,że aby zmieniać świat powinnam zacząć od siebie:) Prawie 40-stka Rozumiem Cię doskonale co przeżywasz...ja w wieku 23 lat zostałam wdową z roczną córką.Zostałam sama ,bez mieszkania(teściowa mnie wyrzuciła),bez pieniędzy,bez pracy...były momenty...ech,że chciałam umrzeć....tylko córka trzymała mnie przy życiu.Potem...ktoś mi powiedział"że człowieka poznaję sie po tym nie jak upada ale jak się podnosi"Zaczęłam sie podnosić,najpierw na "kolanach",potem "zgarbiona"a potem to już poszłoooo...Oczywiście moja rodzina(mama tata,babcia i siostra) niezmiernie mi pomogli.Wierzyli we mnie!!! Dziś oglądając się za siebie,mogę powiedzieć że mi się udało,choć droga była wyboista i kreta.Ale warto było. Napisz coś o sobie,czy masz dzieci?.....i pamiętaj...czas leczy rany. Kwiecień-zazdroszczę Ci tego......alkoholowego weekendu..mniam:):)
  4. Avalon70

    POLITYKA/REAKTYWACJA KACZEK/

    I'm patriot,I love Józia Piłsudskiego....wiem co to tożsamość narodowa,tradycja i patriotyzm.Nie mialam znajomości ani nie dałam łapówki aby mieć intratną posadkę w skorumpowanej dziesiejszej Polsce marnie rządzonej przez kosmopolitów z PO!!! Dzięki Lechu ,że nauczyłeś mnie co znaczy być Polakiem i patriotą..kiedyś historia Cię oceni.....:) W Norge wszyscy i zawsze głosują na PIS,bo tylko państwo tylko prawa i sprawiedliwości ma szanse przetrwać w dziesiejszym świecie. A za rok w Polsce będziemy mieli cud drugiej Irlandii...
  5. Witajcieeeeeee:) Widze,że temat jest kijowy:):) Czasami nordic walking,choć uwierzcie mi w Norge ludzie wolą biegać:) a ja kije lubię jak współgrają z dwoma dechami:);) Kurcze ..dziewczyny....kocham narty....i ten w uszach szum,rozwiany włos i specyficzny szus...szus...ech żaluję tylko ,ze ubrałam je na nogi 20 lat za późno bo w wieku 37 lat..ale cóż.... Nigdy nie wiedziałam ,że to taka frajda....;) Już za chwileczkę,już za momencik,śnieg ,góry i życie zaczyna się po 40 ce.......:) Jeśli chodzi o ciuchy ja od 25 lat nie mam w co sie ubrać...to u mnie notoryczne...a w szafie wiszą ciuchy jeszcze z metkami.Ale my kobiety się rozumiemy..im większy wybór tym gorzej.....:)Mój ślubny uważa ...że to jakieś..zboczenie...niech tak uważa..dobrze mi z tym.hehehhe.w grudniu jak przyjadę na święta..znów szafa pusta:)Trzeba cosik kupić hurtem:);) Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe,spełnione, wygimnastykowane 40-stki:):)
  6. Witajcie:) Ja już po dwóch kawkach....U nas weekend byl piękny,choć poranki są już mroźne.W sobotę zaliczyłam 10 kilometrowy spacer po lesie:(w Niedzielę ,rower...ten mój "stary" mnie wykończy:)Po południu szalał w kuchni(uwielbia gotować) a ja na kanapie z książką.tak trzymać..hheeheh Ewasch-jeśli chodzi o chrapanie,to na początku naszej wspólnej drogi myślałam,że się z nim rozwiodę.Chrapie na wznak ,na boku i na brzuchu:) Były szturchańce,gwizdy...a nawet przyduszanie poduszką i zatykanie nosa:)Teraz jak zaczyna swoje arie.....idę spać do pokoju obok:) Kwiecień-Lubie różne nalewki,eksperymenty ...ale ostatnio moim hitem to grzaniec z setką rumu ..daje kopa i dobry humor po tym idzie na full moja Edytka Bartosiewicz a ostatnio i Killersi:)Spróbuj i smacznego 9-ttt-9-nigdy nie myśl o wyjeżdzie,nawet nie wiesz jak to tęsknota za krajem.ja tu jestem tylko przelotem:)....zarabiam na przyszłą emeryturę bo wiem ,że kiedyś w Polsce będzie z nią marnie:( Atina-mnie też się marzy taniec brzucha...nawet oglądam na necie....(to kurcze nie jest takie proste):)ćwiczę przed lustrem...ostatnio nawet przed mężulkiem(skomentował to ,że chyba mam wczesne klimakterium i mi się w głowie miesza,hheheheeh)....Znajdę sobie młodszego kochanka.........:):) i przed nim się wytańczę:) I znów biegnę do pracy .....zarabiać na godne życie...:)buziole
  7. Hello kobietki:) Ja mam salse,aerobic,nordic walking,jak jestem w pracy:) Początki były ciężkie,teraz to już przyzwyczajenie.... Mój facet to znów odwrotnie, tytan pracy cierpiący na wzmożone samopoczucie.Ostatnio sie nawet go zapytałam czy nie bierze jakiś wspomagaczy,bo to nie jest normalne:)...obraził się..heheheh A ja tęsknie za krajem,domem:((jak mówią wszędzie dobrze gdzie nas nie ma)Liczę dni do 15 grudnia(wracam na święta).Niby jestem z mężem,kasa jest....ale jednak czegoś brak:(:(brakuje mi córki,rodzinki,przyjaciół,kina,teatru,mowy polskiej i nawet tej naszej zaściankowości):( No ale cóż takie życie.... Buziole...lecę do pracki:)
  8. Witajcie dziewczyny:) Bo chłopcy chyba się znudzili tym naszym egzaltowanym 40-letnim życiem;) Zniklam tak nagle....miałam tyle spraw przed wyjazdem... Potem 2 miesiące hot roboty w Norge,ale teraz już luzik. Piszecie o związkach,ech. Dziś wiem ,że nic nie zbliża tak dwojga ludzi do siebie jak wspólne PASJE!!! Każdy z nas jest "po przejściach" z ustabilizowanymi nawykami,charakterem...U mnie początki były trudne...teraz jest cudnie:):)tatry,wycieczki górskie,fotografia,narty i wspólne cele to nas łączy! A jesli chodzi o ciuchy to ostatnio wszystko kupuje hurtem:) Lubie sklepy Zara,Promod,Aggi....na allegro nie kupuję bo lubię przymierzyć i pooglądać sie w lustrze:):);) Kwiecień-(dot.mojego nicku)jesli chodzi o samochody to moje marzenie to toyota Avalon sprzed 20 lat,cięzko kupić w Polsce ,ale może w przyszłym roku się uda:)Kocham stare samochody z "duszą":) Smerfetka-charakterami to jesteśmy podobne:) Ewasch-Ty wiesz co to kompromis..ja ciagle się tego uczę!!!
  9. Dobrej nocki wszystkim życzę:) Nie będę się rozpisywać...jestem po trzech żywcach..porterach...heheheh Przeżywam swój piątkowy wyjazd... Masz rację Kwiecień....wszędzie dobrze...gdzie nas nie ma:) I wszędzie dobrze....ale w Polsce najlepiej. To mój szowinizm narodowy się chyba odzywa...albo(to niestety niemodne już słowo)patriotyzm:( Norwegia to piękny kraj..ale zimny kraj i ...zimni ludzie:( a ja mam charakter i usposobieni południowca...niestety Do jutraaaa,idę dalej wprowadzać sie w stan nieważkości:):):)
  10. Uff..jeszcze 2 godzinki i "stary"wyrusza...Ma prom wieczorem ze Świnoujścia.......trochę odetchnę:) W domu zastałam...tornado,po 3 tygodniach nieobecności sprzątanie to mało powiedziane.Córka do pedantek nie należy:(.Mam bite 3 dni odgruzowywania chałpy. Ale po godzinie 12....piwko,chwila wytchnienia,internecik i wracam do formy:):) Może jeszcze tylko napiszę ,że się zakochalam:):) Zakochałam się w Bieszczadach i to chyba beznadziejnie:) na razie uciekam..ale nie daleko:)
  11. Ewasch!!!! Lubią ,lubią.....dziś w nocy wróciłam z Bieszczad.....dochodzę do siebie:) Elaborat napiszę wieczorkiem. tęskniłam:( Buziole|:)
  12. A ja na momencik:) Pamiętam obozy harcerskie,wspaniali ludzi...budowanie obozu,spanie na pryczach,kąpiel w jeziorze ,latryna w lesie,co wieczorne ogniska,gitary......to były piękne czasy..ech... Dziś już wiem,że nie ważne gdzie...ale ważne z KIM!!!!!:) W Zakopcu leje....ale sielana trwa nadal.... Buziole i całusy:):)
  13. Wpadłam tu tylko na moment!:) Sielanka trwa nadal:) Odezwę się za kilka dni:):) Tyle mam Wam do opowiadania!!!! Buziole dla stałych bywalców i dla nowych ,którzy dopiero wkraczają we wspaniały świat 40-latków... Kwiecień,Atina,Ewasch,Lilianka,Ola,Mrówka:),Maxym,Dante,Znajoma królika...pozdrawiam Was serdecznie....:);)
  14. maxym-chodzi mi o taki szał:)Zgadnij kto to śpiewa?,kocham ten utwór,to moja osobowość i charakter:) Mam niezłą myśl A czemu by nie? Choć raz się otworzyć Wycisz swój intelekt Dla informacji - nieee! Niech Cię ogarnie Ogarnie Cię, ogarnie Cię Szał - dziki szał Szał gdybyś tylko chciał Tak niesforną kocham być Przyznaje się, to żaden wstyd Rozpiera mnie energia Nie zatrzymuj mnie, bo nie zatrzymasz mnie! Już mnie ogarnął, ogarnął mnie Ogarnął mnie Szał - dziki szał - gdybyś tylko chciał Kwiecień-avalon...to dla mnie Najwspanialszy model samochodu,mam do niego sentyment..... "szał ciał" to dla mnie nie tylko "sufit i poduszka" to coś więcej.... Spadam biegnę z moim na"Shreka":) Buziole:)
  15. hej,hej...... Ja tez dziś lukam ,tylko na chwilkę.Jak wiecie "mój" przyjechał i na razie absorbuje mój czas w 100%:):).Ale za tydzień minie euforia i znów będę z Wami. Całuję wszystkich razem i każdego z osobna.... Pozdrawiam z deszczowego Krakowa:) Pa:)
  16. hello:) Dante-ja po straganach,ceprostradach nie chadzam:) Więc my chyba znamy inne góry;)A Słowackie Tatry znam na wylot,są bardziej rozległe,szlaki lepiej przygotowane...ale to jednak nie nasze:( Jestem wbrew pozorom szowinistką narodową :) Kwiecień-jak ja Cię dobrze rozumiem,choć do ZUS ostatnio nie zaglądam,z nim już skończyłam na dobre.... Maxym-ja nigdy nie wątpiłam w Twoją inteligencję.....jakbym mogła:) Atina-ja też lubię czasem wprowadzać się w ten błogi stan marzeń....a potem staram się je realizować.Bo nie ma nic piękniejszego niż marzenie,cel, które możesz kiedyś spełnić.W tym roku mam tylko jedno.Za tydzień wtoczyć się na Rysy.taka mała próba walki z własnymi słabościami ciała i umysłu. U nas jeszcze upał i słońce,ale jutro już chłodny odpoczynek:) Jutro mój"stary" wraca;) oj będzie się działo:):)
  17. Maxym-HTZ to hormonalna terapia zastępcza, Twoja nie może tego mieć,może najwyżej to stosować..ech faceci,heheheheh:) Atina .....jakie góry, góry to my mamy na południu....tam gdzie Kwiecień to pagórki,hhihihhi
  18. Witajcie! Na popołudniową kawkę po turecku zapraszam:) Kwiecień-ja po wczorajszej podróży do urzędu stwierdzam,że relainum to za mało....tam trzeba is naćpanym i wypitym:)Niekompetencja i brak znajomości przepisów i ustaw mnie powala i przeraża.Ale jak wiadomo w Polsce 90% urzędasów to znajomi znajomych i koligacje rodzinne.Mam nadzieję ,że zrobią tak jak w Rumunii i Francji i z 200 tysięcy zwolnią,bo są po prostu niewydajni i niepotrzebni.Wrrrr Atina-Twoja nieobecność jest nieusprawiedliwiona....choć domyślam się... leżaczek,słońce...hmmmm Lilianka-pisałaś,że wybierasz sie do Krakowa z koleżankami w zimie,wstrzymaj się do wiosny.Maj w kraku jest piękny:)Już będę w kraju chętnie pokaże Wam Kraków taki jaki nie znacie z przewodników.Kultowe,magiczne miejsca:) A gdzie Ola ?......mam sentyment do tego imienia... moja córcia ma tak na imię:) mrówkaZet-.....rozumiem,udzielasz sie na ciążach i mamach po 40-ce,super..wspieraj ich,przed nimi nie lada zadanie:) Dante? ale chyba nie Alighieri?:)gdzie jesteś/może jakiś wiersz???:) Maxym-zapomniałeś jeszcze o ZUS,NFZ,PIP,FUS,ARMIR..reszty pasożytniczych instytucji nie pamiętam.:) Gosia-ja też myślę o HTZ za kila lat,choć wiem z opowiadań koleżanek ,że na każdą inaczej działa.Grunt to dobry ginekolog!!! na razie:)
  19. Witaj Gosia,fajnie,że do nas dołączyłaś...wiem że życie zaczyna się po 40- ce a po 50-ce to podobno czyste bezstresowe szaleństwo:) Mili panowie:)Pamiętajcie! "Krótko a dobrze a nie długo i byle jak" Używać,przeżywać..wyciskać to życie jak ...cytrynę. A emeryturę się nie martwicie,za kilka lat cały system padnie. Oszczędzajcie jeśli możecie (jesli macie za czego).Ja po 20 latach pracy,stwierdziłam ,że mam dość tego złodziejskiego systemu i obiecałam sobie ,że do 60-tki ani grosza nie zostawię w budżecie państwa. Idę oglądać 'czterdziestolatka",ten serial ma w tym roku wymowne dla znaczenie. Buziole w czółko..do wieczorka:)
  20. Wpadłam na chwilkę:) Taką zrobiłyście mi ochotę na słodkie...że spać w nocy nie mogłam Zaraz lecę do mamuśki,zrobić zamówienie na sernik z brzoskwiniami:)mniam Muszę sie przyznać,że nie umiem gotować,jeśli coś już upichcę to tylko potrawy jednogarnkowe tz;zupy,bigos,leczo... W kuchni stosuję zasadę"minimum wysiłku maksimum zadowolenia" I nigdy w życiu nic nie upiekłam:(... Po prostu nie umiem i tak szczerze wcale się nie chce się nauczyć. Mój mąż świetnie gotuję,moja mama uwielbia stać przy garach(kiedyś babcia jak żyła, to też).dwóch "kuchcików" w rodzinie starczy. No taki ze mnie niestety leń..... do potęgi n-tej...:) Ale tego arbuza z alkoholem spróbuję...ale to wieczorkiem,bo mogę przesadzić z proporcjami, jak "smaki" mnie zbiorą:):) Na razie obywatelki i obywatele:) Jadę do Urzędu Miasta kilka spraw załatwić...relanium już zażyłam!!!
  21. Witajcie dziewczynki ....i chłopcy:) Ja od poniedziałku szaleje w domku,sprzątam,myje okna itp...mój wraca w sobotę,wiec muszę troche "odgruzować" domek.W czwartek już wrzucam na luz...Kosmetyczka,fryzjer itp..Chce go pozytywnie zaskoczyć.dziś idę po jakąś seksowną sukienkę...niech na lotnisku "padnie trupem" Z nami to tak co roku( nie widzieliśmy się 3 miesiące),Pierwszy tydzień "trzyma się mojej spódnicy" taki "szał ciał":),następne 2 tygonie to niczym podróż poślubna...czwarty tydzień zaczynają się zgrzyty.Nie ukrywam, że 90% kłótni to moja wina(menoPAUza daje znać o sobie,heheheh).A potem już wspólny wylot do Norge....(We wrześniu juz mnie z Wami nie będzie:() Ach..bym zapomniała,napiszę Wam tekst ,który gdzieś wyczytałam w internecie... "Życie nie powinno być podróżą do grobu w trakcie której tracimy czas aby dotrzeć do Niego cało i zdrowo,za atrakcyjnym dobrze zachowanym ciałem...Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku,z dużą ilością seksu i niesamowitych przeżyć i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym ale z okrzykiem..BYŁO WARTO!!!!:) Identyfikuję się z tym cytatem..tylko zamiast chipsów lubę chałwę:) No to narka panie i panowie..skrobnę do was wieczorkiem:)
  22. Do odradzam!! Ja menoPAUZĘ mam całe życie.....i dobrze mi z tym:) a teraz na razie Pauzuję...idę na zakupy....Odezwę się niebawem. Pa dziewuszki:)
  23. Musiałam tu wejść choć na chwilkę!!!:) Do ODRADZAM!!! Kim Jesteś? frustratem,gejem,impotentem..a może"dziewicą męską":) Cóż Ci chłopczyku mogę doradzić??hmmm Spróbuj zabrać głos na blogu "Czterdziecha"tam faceci udawadniają ,że jeszcze wiele mogą ,a już nic nie mogą,że są piękni,bogaci i,że jeszcze chce im się zyć.Tylko między wierszami mozna wyczytać o ich postępującej łysinie,niemocy seksualnej:)prostacie,brzuchu piwnym,brakach w uzębieniu,sflaczałym ciele...:)::)Pokonwersuj z nimi,oświeć ich.... A Ty póki jeszcze jesteś młody używaj zycia,zwłaszcza pewnych cześci ciała ..intensywnie bo po 40-ce( a czasami już przed).... to już....DEATH LINE:) A poza tym co ty tutaj robisz...zamiast bawić się,spędzac upojne chwilę z dziewczynami lub chłopcami:) to śledzisz portale kobiece,,,,,,,zal mi Ciebie:)::) Do jutra dziewczyny,buziole....:)
  24. Witajcie nasto....latki:) Ola.Lilianka-co sie dzieje,jedna rower,druga dieta a ja prowadzę leżąco-siedzący tryb życia z arbuzem i lodami przy ustach.przy takich upałach wymiękam,nic kompletnie mi się nie chce!!!! Tak w ogóle z ruchem mam problemy...rower-nie lubię,gdy idę na basen-to po nim mam suchą skórę jak pergamin więc sobie odpuszczam. Dużo chodzę,lubię spacery,ale przy takiej pogodzie odpada-nie jestem kamikadze:)Tylko jak jadę na wakację to nadrabiam ruch-lubię czynnie wypoczywać.Rok temu jak wyszłam na Zawrat to straciłam 4 kilo(pomijając fakt ,że sercem prawie gardłem mi wyszło:);). Diet nie stosuję(brak silnej woli)poza tym uważam że życie jest za krótkie i za piekne aby sie katować(nie jestem masochistką):)A poza tym uważam że nadmiernie odchudzanie w pewnym wieku nie służy kobiecemu wyglądowi(pomijam dietę z przymusu no.cukrzyca)mam koleżanki w naszym wieku które jak zobaczyłam po kuracji odchudzającej to nie poznałam.twarz 10 lat starzej,brak tyłka:)jakoś się tak pokurczyły,zasuszyły,malo w nich zostalo kobiecości.Aerobic,ruch tak-bo to sprawia że jesteśmy jędrniejsze,drastyczna dieta nie,nie,nie,wyniszcza nasz organizm-to jest oczywiści moje i tylko moje zdanie i proszę nie wyciagać dziewczyny z tego wniosków:) Kwiecień-ja też nie utożsamiam sie z poglądami Cejrowskiego-ale książki pisze świetne(czytam bardzo dużo)ale on ubawił mnie do łez. Atina-trzymam kciuki...bądz sobą..w końcu rodzinka nie będzie siedzieć wiecznie:) Pozdro z deszczowego Kraka(wreszcie chwila ochłody:)) papatki:)!!!!
  25. Dzień doberek dziewuszki:) Dziś wstałam wczesniej,bo miałam umówioną wizytę u "okulisty damskiego".Jest wszystko oki,ale chodzę do niego co roku,bo w końcu profilaktyka jest najważniejsza. W poniedziałek kupiłam sobie dwie ksiązki Cejrowskiego"Gringo wśród dzikich plemion"i"Rio Anaconda"jedną "połknęłam w jeden dzień...właściwie noc,drugą już kończę.Są świetne,ubaw po pachy:):) Już odliczam dni do wakacyjnego wyjazdu,będzie to mój drugi w zyciu tak długi urlop.jak sobie pomyślę ,że w przeciągu mojego prawie 20-letniego stazu pracy tylko raz byłam na 2-tygodniowych wczasach,a tak to byl tylko tydzień albo 2-3 dni w roku...to nie chce o tym pamiętać. Bo albo nie miałam kasy(bo byly ważniejsze wydatki)albo miałam takiego szefa co nie chciał albo nie umiał wypoczywać(wiec ja tez nie mogłam)a potem to znów ja juz nie potrafiłam wypoczywać(Odzwyczaiłam się). Zmieniłam pracę ,tryb zycia,całe swoje zycie.....już chyba nie umiałabym do tego wrócić...do biurka,papierów,8-godzinnego czasu pracy,bezruchu... Teraz przez 8 miesięcy pracuję fizycznie,sprzątam,gotuję,mam ogródek,zajmuję się dziećmi...lubię to:)To nawet nie chodzi o finanse(choć nie ukrywam,że to też jest ważne)Po prostu odnalazłam siebie:) Mąż nigdy nie chciał,żebym pracowała(stwierdził ,że 20 lat starczy) A ja znów zawsze byłam niezależna finansowo i lubię mieć swoją kaskę. Mam koleżanki,które o wszystko muszą się prosić albo z wszystkich wydatków tłumaczyć(jeszcze mogę zrozumieć gdy są małe dzieci ,którym trzeba poświecić duzooo czasu).Dla mnie to by było żenujące,może jestem staroświecka ale tak uważam.Partnerstwo ponad wszystko:) Ale się rozpisałam....ale coś mnie tak naszło,pozwierzać Wam się trochę Choć nie ukrywam,że wolę mówić niż pisać....gaduła ze mnie straszliwa( u nas to rodzinne):) Kwiecień,Atina,Lilianka,Ola,Ewasch...i wszystkie dziewczyny które tu bywały i bywają(choć są niewidoczne):) pozdrawiam! I ekscytującego dnia życzę!!!!!!:):)
×