Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betta1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez betta1

  1. na razie dla mnie mimo wszystko bycie mamą to wciąż trochę abstrakcja... tak pompatycznie brzmi, jeszcze nie umiem się z tym oswoić ;) ale pewnie bardzo szybko tak jak mama_inka będę wzruszać się nad maleństwem i ani się obejrzę, a minie kilka lat :)
  2. Lena - super że wszystko ok, duże dzidzie jak widać królują w listopadzie :) ciekawe czy to nie Konefkaefka rodziła, coś mi się tak wydaje :)
  3. Konefkaefka- czyżby czekał nas Twój radosny wpis za kilka dni? :D
  4. dzięki, będę walczyć jak lew ;) oczywiście z nadzieją, że nie będę musiała :D maleńka ma jeszcze chwilkę czasu, więc jeszcze jest ok. ale macierzyńskiego nie dam sobie wyrwać, bo zawsze to potem mniej czasu spędzonego z dzieckiem, a jeśli od razu po macierzyńskim wrócę do pracy (jak planuję), to i tak tego czasu mam mało...
  5. Osia, dzięki, czyli wcale nie jest tak, że muszą mi podkradać macierzyński... No to na pewno będę walczyć o to, żeby tak nie zrobili, bo generalnie jak sama nazwa wskazuje - macierzyński to urlop dla mamy, a póki nie urodzę, jestem jeszcze "przyszłą mamą" na L4 ciążowym. Poczytam na ten temat w necie i jeśli trzeba będzie, pójdę do innego lekarza. Ale mam nadzieję, że dzidzia urodzi się do tego 19-go i problem mnie ominie :)
  6. hej, Konefkaefka - i co? :) to TO? ;) ja po badaniu miałam już do późnego wieczora silne bóle, jak na okres i z krzyża, ale dzisiaj po nich śladu nie ma. w piątek zostanie mi dokładnie tydzień do terminu i wtedy zamierzam spróbować tego olejku, albo pomoże albo jestem kompletnie bezradna... i tu nawet nie chodzi o to, żeby na siłę przyspieszać, bo niech sobie dzidzia siedzi ile potrzebuje, tylko... wczoraj mi pani doktor powiedziała, że moje L4 jest do terminu (19), a jeśli nie urodzę do tego czasu, mam się zgłosić na ktg i w recepcji poprosić o wypisanie zaświadczenia do macierzyńskiego. jakim prawem? :( jeśli urodzę po terminie, to leci mi macierzyński i automatycznie mam go mniej na dzidziusia? już o tym czytałam wcześniej, ale myślałam, że to może takie pójście na łatwiznę ze strony lekarzy. no ale teraz już sama nie wiem, to jest bardzo nie fair. może ma to związek z przedłużaniami umów dla ciężarnych, bo jak do dnia porodu, to potem trzeba by przedłużać co jakiś czas aż się nie urodzi... nie wiem. ale muszę poważnie pogadać z małą na temat jej przyszłości ;)
  7. haha, co do przyjaciół to witaj w klubie - mój mąż już jest przerażony, że jeśli przenoszę dzidzię, to będę nieznośna jak rachel :D
  8. Hej dziewczyny, jestem po wizycie. Po pierwsze mała jest wielka wg pomiarów, bo ma już 3700! Co prawda pani doktor mnie uspokajała, że główka jest bardzo nisko i nie może jej zmierzyć, więc jest to bardziej orientacyjna waga... no ale! po drugie rozwarcie nadal na 4 cm, szyjka zgładzona i króciutka. Pani doktor się zdziwiła, że tak długo to rozwarcie i ja jeszcze śmigam w dwupaku... no ale co zrobić :) zaleciła łyknąć sobie oleju rycynowego na przeczyszczenie, być może to sprowokuje skurcze, ale to raczej bliżej terminu. tylko mnie przeraża myśl, że do terminu będzie 4 kg albo i więcej :) no ale nie takie dzieci przychodziły na świat i się dało. liczę na to, że jednak Zuzia jest mniejsza... chociaż faktycznie cały czas jest bardzo silna i potrafi dokazywać w brzuszku. Jestem bardzo obolała po tym badaniu, bo pani doktor badała i trochę masowała szyjkę, co skończyło się małym krwawieniem (ponoć to nic nienormalnego). Zatem w nagrodę zjem dobre spaghetti i siedzę na tyłku i nic już dziś nie robię ;)
  9. no właśnie, ciągle się zbiera i zbiera i zebrać nie może! ja już nawet zaliczyłam większe, wymagające większego wysiłku porządki, pomyłam okna... no i nic. od tego czasu za to skurcze się zmniejszyły jak na złość i czuję się tak rewelacyjnie, że aż mnie to paradoksalnie wkurza ;) jak tak dalej pójdzie, to nie zdziwię się, jak mi lekarka powie, że szyjka się z powrotem wydłużyła, rozwarcie zniknęło i urodzę za rok :D
  10. takie skurcze mogą występować znacznie przed porodem, więc głowa do góry i się nie stresuj, u mnie też wcześnie się zaczęły. trzymam kciuki :) za to ja już bym chętnie małą tuliła w ramionach.. no ale jeszcze trzeba czekać :)
  11. ach, dopiero teraz przeczytałam, że u Ciebie to 34 tydzień... więc najlepiej po prostu spytaj lekarza ;)
  12. co do nospy to ja bym nie brała, bo jak ci się zacznie akcja porodowa powolutku i takimi bólami, to możesz ją niepotrzebnie wygłuszyć... z tego co mówili mi lekarze i co słyszałam od koleżanek, to w 9 miesiącu w ogóle nie powinno się brać żadnych leków rozkurczowych. ja miałam nospę przepisaną na stawianie się macicy, żeby nie urodzić wcześniaka, ale potem stanowczo nie wolno mi było brać. ale jak zawsze - najlepiej spytać lekarza :) ja mam często bóle jak na okres, nieraz bardzo silne, ale nie pomyślałabym nawet o lekach, w końcu zaraz poród i dopiero będą bóle ;)
  13. Konefkaefka - to nieźle Cię dzidzia na wstrzymanie bierze, skoro daje Ci tak intensywne silne alarmy i nic! Jakby nie mogło tak raz a porządnie ;) ja dziś idę do lekarza, to zobaczymy co tam słychać, oby waga małej mnie nie zszokowała :) a śpię dalej jak dziecko, calutką noc bez budzenia się...ja jestem objawowo tak mało w tej ciąży jakoś ;)
  14. Lena - ja mam po 4 komplety, z tego jeden na 62. Ale tak naprawdę to właśnie stawiam na to, że jakby co- mąż dowiezie. Chciałam wziąć po 3, ale nie mogłam się zdecydować ;)
  15. zazdroszczę Ci Magdaleno - z jednej strony wiesz, że jeszcze troszkę i będzie po wszystkim, nie będzie żadnego przedłużania ani nic... ale z drugiej - dzień wcześniej pewnie zaczną się nerwy, bo dokładnie znasz datę i godzinę ;) ale najważniejsze, że już tak niedługo i maluszek będzie z Tobą!
  16. Maja - ja dokładnie to samo, chciałabym jak najdłużej wytrzymać, podobno najlepiej sobie wziąć miłą kąpiel, wypić lampkę wina, spokojnie się ubrać, zmyć paznokcie i jechać ;) ja też mam być na ktg 19-go, bo wtedy jest ten ostateczny termin z OM. Ale obym urodziła wcześniej! bo jedyne co mnie niepokoi, to sny - ciągle mi coś w nich nie wychodzi, a to nie umiem karmić, a to z czymś innym sobie nie radzę... wiem, że to normalne, obawy itp, ale jednak działa na psychikę, co? rano po przebudzeniu sobie mantruję - "będę dobrą mamą, będę cię bardzo kochać - będę dobrą mamą, będę cię bardzo kochać - może dziś wyjdziesz?" :D
  17. ja nawet się nie boję, cały czas myślę o tym, że to mała ma najbardziej przechlapane - nagle zimno, światła, głośno i ogólnie szok, a tak dobrze było u mamusi... tylko to oczekiwanie powoduje takie zniecierpliwienie :( gdyby to się zaczęło wcześniej, znienacka, to na stres nie ma czasu na dobrą sprawę. a jeśli to tak będzie się odkładać w czasie, to pewnie będzie coraz trudniej. no ale tak czy inaczej już znacznie bliżej niż dalej i niedługo będziemy tuliły nasze maleństwa :)
  18. coś mi się wydaje, że jak nas weźmie, to wszystkie na raz ;)
  19. Hej dziewczyny, jak tam samopoczucie? Ja już powoli robię się zniecierpliwiona, tak wszyscy byli pewni, że urodzę szybciej, bo rozwarcie itp, a tu nic i nic nie zapowiada rychłego porodu... Co prawda do terminu z OM jest jeszcze 11 dni, termin z USG jest na 15-go, więc i tak mamy czas, ale jak się człowiek nastawił na to, że będzie szybciej, to teraz się dłuży :) dzisiaj jest taka pogoda, że mnie się nie chce wychodzić z domu, a co dopiero małej Zuzi, więc nie ma się co dziwić ;) po skurczach ani śladu, samopoczucie super, więc to pewnie jeszcze potrwa. Jutro idziemy do lekarza, zobaczymy jak wielka jest nasza córeczka ;) Pozdrawiam oczekujące mamusie :)
  20. ja tak samo, na prawym z mężem na łyżeczkę zasypiam, a potem i tak kulam się na lewy - i tak na zmianę raz na jakiś czas ;) nie wiem czy zaopatrywałyście się w poduszki do karmienia, takie duże, one poza funkcją docelową ułatwiają też spanie, tzn można taką przewinąć między nogi, dzięki czemu mniej boli kręgosłup, albo nawet spać na brzuszku w bardzo zaawansowanej ciąży :) one mają dziurkę w środku i tam ładnie wpasowuje się brzuszek - minus jest taki, że z przytulania do męża nici.. więc ja wolę się przytulać i spać na boku :D
  21. ja miałam, to prawda że każdą bakterią dzidzia może zarazić się podczas porodu.... część lekarzy robi wymazy profilaktycznie, część tylko wtedy, kiedy jest jakieś podejrzenie. wielu wychodzi z założenia, że gdyby coś było nie tak, to wyszłoby to m. in. w badaniu moczu. jeśli u Ciebie wszystko jest ok, to raczej nie masz się czym przejmować. U mnie wszystkie wyniki były super, ale ponieważ pojawiło się wczesne rozwarcie i byłam bardziej narażona na różne nieprzyjemne bakterie, dostałam polecenie zrobienia wymazu (na szczęście też ok). Zawsze dla własnego spokoju ducha możesz poprosić lekarza o skierowanie albo zrobić to na własną rękę, bo to i tak jest badanie płatne (ja płaciłam 25 zł, wymaz był pobrany przez moją gin i go zaniosłam do laboratorium). Wiem też że w laboratorium mogą ci go pobrać jeśli pójdziesz zrobić na własną rękę, nie wiem czy to dodatkowo kosztuje. Jeśli nic nie wyhodują niedobrego, to 2-3 dni i jest wynik, jeśli coś wyjdzie, robią antybiogram tego czegoś i to jest dodatkowo średnio tydzień dłużej. To już Twój wybór czy się na to zdecydujesz - jasne, lepiej mieć pewność, natomiast pytanie czy masz podstawy do obaw i czy zdążysz odebrać wynik ;)
  22. ja się nastawiam na brak znieczulenia, ale zobaczymy czy się uda ;) opłacania położnej nawet nie brałam pod uwagę, skoro one mają taką dobrą opinię.. boję się trochę, że pod wpływem tej praktyki opłacania one mogą po czasie stać się takie same jak w innych szpitalach, bo będzie im się opłacało być miłymi i uczynnymi za kasę, a bez tego już nie... no ale póki co z opowieści innych dziewczyn tak nie wynika i oby te panie były po prostu położnymi z powołania ;) liczę na to, bo właśnie reputacja pań położnych zdecydowała o moim wyborze porodu na Łubinowej... skoro nawet nieopłacane są tak chwalone przez rodzące, to jestem dobrej myśli :)
  23. a pocieszenie - w sensie że mimo obaw zaczynam 39 tydzień, więc nie dość, że nie urodziłam wcześniaka, to jesczze wygląda na to, że mała tam siedzi twardo :)
  24. hm.. no to na pocieszenie ci powiem, że moja szyjka zaczęła się skracać w 29 tyg, w 34 była mocno skrócona i wygładzona - jak do porodu. oczywiście oszczędzałam się i starałam się jak najwięcej leżeć w ciągu dnia, aż minął 36 tydzień i pozwalałam sobie na więcej. i kompletnie nic, ani wysiłek, ani nic nie spowodowały porodu, chociaż mała już napiera mocno główką na kanał rodny. do tego rozwarcie 4 cm. oczywiście u każdego jest inaczej, ale nawet jeśli skraca ci się szyjka, to się nie stresuj, po prostu dużo odpoczywaj, a przy następnej wizycie zobaczysz co i jak. trzymam kciuki, żeby wszystko było w terminie :)
×