Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wesola81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wesola81

  1. Monia123- gratulacje!!! Jak sie czujesz? Jaki duzy jest Kubus?
  2. Kochane, dziekuje za wsparcie. Juz prawie wychodzilismy, ale nagle zaczal chetnie pic. Postanowilam mu dac szanse, chociaz przyznam balam sie strasznie, ze sie odwodni. Sprawdzalam caly czas czy nie ma objawow odwodnienia. Wypil wieczorem barzo duzo i jak przez godzine nie bylo biegunki, to stwierdzilam, ze jest nadzieja. Wezwalam lekarza do domu, zeby zobaczyl, czy przypadkiem nie ma objawow odwodnienia. Pani doktor byla wrazliwa na cierpienie dzieci i rozumiala, czemu tak sie bronie przed szpitalem. i stwierdzila, ze powaznego odwodnienia bez watpienia nie ma. Stwierdzila tez, ze jak jeszcze raz sie pojawi biegunka, to juz mam sie nie zastanawiac, tylko szybko jechac. I tak czuwalismy w nocy. Ale Bogu dzieki sie poprawilo. Rano wstal i zaczal cudownie pic! I je chetnie! A przed chwila zrobil idealna kupke!!! Dziewczyny, nawet nie wiecie, jak sie ciesze. Wiem, ze za wczsnie na wnioski, bo juz bywalo lepiej. Ale wczoraj balam sie, ze tej biegunki nie zatrzymam. To byl koszmar i oby sie juz skonczyl.
  3. Pakujemy sie do szpitala. Wszystko doslownie przez niego przelatuje. Ja juz nie widze przez lzy... Nie wytrzymam tego kolejny raz. Juz slysze ten krzyk i widze ten strach w jego oczach.
  4. Wczoraj wyszlismy ze szpitala. Bylo lepiej. Ale dzisaj zaczelo sie od nowa. Znowu straszna biegunka, nie chce jesc i pic. Boje sie , ze znowu sie odwodni. Siedze i rycze, bo ja nie wyobrazam sobie powrotu do szpitala. On jest tam przerazony i juz tak sie boi kazdego po tym 1,5 godzinnym kluciu, ze wpada w histerie, jak tylko ktos wchodzi do pokoju. Nie moge na to patrzec. A przy tym wkluwaniu juz nie wytrzymalam i zaslablam, bo nie moglam patrzec, jak sie dziecko meczy. Jak na mnie patrzy i i ja nie moge mu pomoc:( i spal tylko mocno przytulony. Tak sie strasznie bal. I jest caly posiniaczony, bo wkluwaly mu sie chyba w kazda mozliwa zyle. nie chce tego powtarzac. Boze, zeby on zaczal jesc i pic. I zeby to sie skonczylo.
  5. Wesolych Swiat Kochane. U nas masakry ciag dalszy...
  6. Niestety szpital:( A poziom sluzby zdrowia, to jest masakra. Minely 4godziny zanim odwodnionemu dziecku zalozono kroplowke!!!!!!!! I byl juz tak odwodniony, ze nie mogly sie wkluc. To jest ponad moje sily
  7. Hej kochane. Cos mi sie wydaje, ze zaatakowal nas rotawirus. Zosia zarazila Wotka, mnie i babcie. Wojtek strasznie w nocy wymiotowal. Do tego u Zosi i Wojtka doszla biegunka. Ja tez mam goraczke i wymiotuje. Prawie nie spalam, a tu sie okazalo, ze babcia to samo:( jestem wykonczona. Nie wiem, jak ja sie nimi dzisiaj zajme:( a tu trzeba mnic oczy dookola glowy, bo Wojtek oszalal na punkcie chodzenia i goni po calym domu. Nauczyla sie przechodzi caly pokoj i cwiczy twardo. Zosia podobnie, tylko nie ma takiego parcia na chodzenie, to czasami usiadzie i sie czyms pobawi. Ryczec mi sie chce:(
  8. Kochane, jestesmy juz z Zosia po wizycie u lekarza. Wyglada to na jakis wirus, chociaz uczciwie mowiac nie ufam lekarzom i wybieram sie jeszcze jutro do naszej pediatry prowadzacej. Najwazniejsze, ze nie jest odwodniona. Nocka byla ciezka. Do rana siedzialam przy niej i przekladalam ja na boczek, zeby w razie wymiotow znowu sie nie zakrztusila. No i ciagle dawalam jej pic przez sen, bo zwymiotowala straszne ilosci. Dzisiaj rano nie dawalam jej mleka, ale ta pani doktor stwierdzila, ze mam dawac - troche mńie to w sumie zdziwilo, bo mleko chyab nasila wymioty! No ale dalam jej teraz i tym razem wypila chetnie (a przed wymiotami wczoraj i w nocy najpierw odpychala butelke). Zobaczymy, co bedzie po drzemce. Teraz spi, a aja czuwam. No i czekam na wyniki moczu, bo stan zapalny tez moe wywolac wymioty. Daja nam te choroby popalic:( Maja - ja tez mam nadzieje, ze to nie rota. Biegunki nie ma, szczepiona byla, wiec w razie czego powinna lzej przejsc. Mam nadzieje, ze u Was wymioty nie wroca. Kasia - dobrzez, odpoczywaj grzecznie. Super, ze krwawienia juz nie ma. Jutro koniec 7tygodnia i mam nadzieje, ze teraz wszystko sie gladko potoczy. Eewa - piekne uczucie, jak tak malenstwo kopie, chociaz w nocy to juz czasem blagalam je, zeby przestaly:) Mamo Urwisow - no juz rzeczywiscie byl czas na zmiane nicka:) pytalas, ile maluchy maja- no wiec 10 miesiecy i 3 tygodnie. Duze juz :) rozwiaja sie rzeczywiscie dosyc szybko, ale to juz kwestia glownie genetyczna. Jestem strasznie przeciwna przyspieszaniu czegokolwiek, bo to nie wyscigi. Kazde dziecko musi sie rozwijac w swoim tempie. Ale jestem zdania, ze rodzice nie powinni dziecku w rozwoju przeszkadzac, co niestety jest obecnie bardzo czeste, a czasami dyktowane koniecznoscia. Ja ciesze sie, ze spotkalam na mojej drodze madra rehabilitantke, ktora duzo rzeczy mi wytlumaczyla i pokazala, co robie zle. Dzieciaki po jej witycie ruszyly z rozwojem niesamowicie, bo przestalam je tak nianczyc. Dalam im wiecej swobody i staram sie uczyc samodzielnosci. Moi znajomi dostaja zawalu, jak widza, co moje dziec wyrabiaja:) (o poszarpanych nerwach dziadkow nie wspomne), ale ja jestem zdania, ze jak sie nie poobijaja (w granicach przyzwoitosci oczywiscie), to sie nie naucza. No i zadnego prowadzenia za rece ( przynajmniej kregoslup oszczedzam:)). Niech sie same ucza chodzic. Tyle, ze nie dostaja wszytskiego pod nos, a potrzeba matka wynalazku:)
  9. Dziewczyny, jestem przerazona. Zosia dzisiaj przed poludniem zwymiotowala. Myslalam, ze sie zakrztusila i to przez to. Potem caly dzien bylo ok. A teraz w nocy przez sen zaczla nagle bardzo intensywnie wymiotowac. Zwymiotowala tak 2 razy. Boje sie, ze sie odwodni. Nie wiem, czy jechac do szpitala czy czekac do rana. Dalam jej troche pic. Teraz zasnela. Chyba bede ja budzic co pewien czas, zeby sie napila. Bede przy niej siedziec do rana, bo boje sie, ze sie zachlysnie. Zaczela wymiotowac przez sen i sie dusic. Na szczesice jakas godzine wczesniej wzielam ja do nas do lozka. Boze, nie chce myslec co by bylo, gdyby spala sama u siebie w pokoju. Martwie sie, co to jest. Oj, dlugo nie nacieszylismy sie zdrowiem....
  10. Dziubasek - ogromne gratulacje!!!! Rybcia - o kurcze... Szkoda, ze musisz jeszcze czekac i sie denerwowac. Mama nadzieje, ze M jakos Cie czyms zajmie. Kasiu - co u Ciebie? Mam nadzieje, ze krwawienie ustalo. Pysiaczek - no to teraz grzecznie odpoczywac i koniec szalenstw! Madzik - witamy cieplutko:)
  11. Kasiu - przykro mi z powodu jednego malenstwa. Najwazniejsze, ze drugi maluch jest zdrowy i mam nadzieje, ze baardzo silny. mam nadzieje, ze to juz koniec stresow dla Ciebie. Lullaby- gratuluje:) to jest niesamowita chwila uslyszec bicie serduszka pierwszy raz:) Emmi- faknie, ze Julcia zdobyla nowe umiejetnosci:) to cieszy, prawda? A jezeli chodzi o tesciowa, to obawiam sie, ze nie wytrzymalabym i uslyszalaby ode mnie kilka gorzkich slow. No ale porywczosc jest niestety jedna z moich wad:) Ale_ola - fajny pomysl z ta dzialeczka dla Hani. Mysle, ze cudownie w takim wlasnym zakatku mozna odpoczac. Powodzenia w poszukiwaniach. Rybcia - mysle dzisiaj caly czas o Tobie i sprawdzam, czy juz sa wyniki. Zaciskam mocno piastki Mamo urwisa - dzielna z Ciebie babka- nie dosc, ze matka Polka, to jeszcze zadnej innej pracy sie nie boi:) jestem pod wrażeniem. A tesciowej nie zazdroszcze. Nie rozumiem takiego postepowania. U nas ok. Kolejny dzien szalenstw i zabawy. Nocki sa znosne, wiec raczej sie wysypiamy. Po drzemce czeka nas dlugi spacerek i pewnie wizyta na placu zabaw. Maluchy chodza coraz lepiej i pewniej, chociaz do swobodnego biegania jeszcze troche brakuje. Ju sie nie moge doczekac:)
  12. Miholichol - oj dobrze Jasiowi u mamusi:) Kasiu - przyrost bety jeszcze o niczym nie swiadczy. Poza tym na tym etapie juz zwalnia. Ja mialam dni, ze przyrastalo na granicy normy dla pojedynczej ciazy, a to byla mocna ciaza blizniacza. Betka nie musi wiec wcale przy blozniakach az tak pedzic. My dalej jestesmy na wyjezdzie. Jest cudownie:) maluchy pokochaly basen i nowe miejsca. Zdecydowanie bedziemy teraz czesciej wyjezdzac. I pierwszy raz Zosia spala dzisiaj do 8rano. Bylam w szoku jak popatrzylam na zegarek. Buziaki. Odezwe sie po powrocie.
  13. Maja - super wiadomosc:) strasznie sie ciesze, ze mala jest zdrowa. To teraz mozesz byc spokojniejsza. No i mam nadzieje, ze wymioty juz nie wroca. Sabiba - pewnie masz bardO dobrego rehabilitanta i wszystko wroci do normy. Sama widzisz, ze sa postepy. Zycze Ci duzo wytrwalosci, bo wierze, ze prawidlowa rehabilitacja czyni cuda. Najwazniejsze, ze jest poprawa. Iwi - gratulacje, mnie nigdy sil psychicznych nie wystarczylo, zeby przeprowadzic taki proces (chociaz nie ukrywam kilka razy o tym myslalam). Dzielna jestes. U nas szczesliwie teraz z zasypianiem problemow nie ma. Trwa kilka minut i zazwyczaj jest jedna pobudka w nocy (Wojtek coraz czesciej nie budzi se wcale), wiec juz mi motywacja do zmian przeszla. Ale to w naszym przypadku nie moja zasluga, tylko chyba juz wiek taki, ze powoli robia sie madrzejsze i zaczynaja rozumiec, ze trzeba spac:) Kasiu- ciekawe, czy na mdlosciach sie skonczy:) mnie straszyli, ze objawy w ciazy blizniaczej beda mocniejsze, ale nie okazalo sie to zupelnie prawda. Godzina dziennie mdlosci przez kilka tygodni i juz. Drugaszansa- jak juz sie brzuszek pojawia, to jakos tak bardziej dociera, ze czlowiek jest rzeczywiscie w ciazy:) szalej z zakupami dla siebie, bo potem pewnie bedziesz myslec glownieo ciuszkach dla malenstwa:) U nas dobrze. Siedzimy sobie wlasnie z Zosia. Mala czyta poranna gazete, a mama ma chwile dla siebie:) Panowi dalej spia, wiec mamy babski poranek:) Dzieciaki sa zdrowe i wyjezdzamy dzisiaj na kilka dni odpoczac.szkoda, ze pogoda jest kiepska, ale i tak mam nadzieje bedzie fajnie.
  14. Kiara1- gratuluje ciazy i przestan sie denerwowac, bo nie masz czym. Tak jak pisalam, przyrost bety jest ok. Pozdrawiam
  15. Kulfonik, Daisy - oj, nie zazdroszcze tego lezakowania. Ja tez duuuzo lezalam i bolalo wszytsko strasnie. Kregoslup, plecy, nogi.... Bleee. Szczesliwie czas szybko leci i ani sie nie obejrzycie, a bedziecie gonic po domu ze swoimi pociechami w ramionach:) Kiara1- jak dla mnie, to beta przyrasta super. Na poczatku betka ma przyrastac minimum 66% w ciagu 48 godzin, wice nie masz sie o co marwic. Byly dni, ze mnie przyrastala na granicy normy, a bylam w ciazy blizniaczej. Ale moj lekarz powtarza, ze organizm to nie apteka i nie ma co przsadzac z liczbami... A u nas ok. Dziecieki sa w znakomitej formie. Szaleja tak, ze trudno je opanowac. Zoska ma jeszcze delikatny katarek, ale tym to sie akurat zupelnie nie przejmuje. Dzisiaj planuje dluuuuuuupi spacer:) nareszcie. Dzisiaj po miesiacu przerwy wyjelam z szafy piramide i dalam Zosi i okazalo sie, ze super ja uklada:) ale teraz fajnie szybko se maluchy roznych rzeczy ucza:) cudowny okres. A buzie im sie nie zamykaja. Ciagle gadaja. No i jeszcze jakies 1,5 miesoaca i bedzie roczek. Musze pomyslec o imprezie:) moze macie jakies fajne pomysly? Do tego Wojtek przespal mi dzisiaj 11 godzin bez jedzenia. Oj, buzia mi sie sama smieje:) a co u pozostalych blizniakowych mamusiek? Cos sie nie odzywacie (chociaz brak czasu to akurat rozumiem znakomicie).
  16. Magia- no rzeczyiscie ciekawe tlumaczenie...
  17. Hej, Pani doktor stwierdzila, ze malichy sa juz zdrowe:) juuupi!!!! Ze spacerem klapa, bo wieje makabrycznie. Oj, ale sie ciesze:) mam nadzieje, ze zakonczylismy sezon chorobowy.
  18. Daisy- ciesze sie, ze juz jest dobrze. Przy krwiaku musiasz na siebie uwazac, ale pewnie szybko sie wchlonie. Mnie tez po jednym krwawieniu powiedziano w szpitalu, Ze mam krwiaka. Moj lekarz tego nie potwierdzil. Stwierdzil, ze widzi slad plynu, ale nie nazwalby tego krwiakiem. A jemu ufalam bezgranicznie:) Kasiu- kochana nie strasze, tylko uprzedzam, jak bedzie wygladala Twoja niedaleka przyszlosc:) wszystko sie da zniesc dla kruszynek:) teraz sie strasznie z teo smieje jaka byla niezgrabna:) trudno mi az w to uwierzyc. U nas noc spokojna. Goraczki brak, zostal lekki katarek u Zosi. Wojtek wyglada na zdrowego. Dzisiaj kontrola i jak bedzie ok, to zabieram oboje na spacerek:)
  19. Onaaa29- lepiej idz malego osluchac. Prawdopodobnie to jest gesty katar, ale warto sprawdzic. U nas tez tak bylo. Niby malo schodzilo, a nosek zatkany byl tak, ze Zosa oddychac nie mogla:( a dziadek chodzil i jeczal, ze malej w oskrzelach trzeszczy:) ale szczesliwie osluchowo bylo czysto. Ale_ola- moja pani dokto twierdzila, ze Oilatum czasami uczula. Jak maly dostal wysypke, to w pierwszej kolejnosci kazala odstwaic Oilatum. Okazalo sie, ze to nie o to chodzi, ale jedna podobno moze uczulac. Daisy- co z Toba? Czekamy na wiadomosci.
  20. Onaaa29- lepiej idz malego osluchac. Prawdopodobnie to jest gesty katar, ale warto sprawdzic. U nas tez tak bylo. Niby malo schodzilo, a nosek zatkany byl tak, ze Zosa oddychac nie mogla:( a dziadek chodzil i jeczal, ze malej w oskrzelach trzeszczy:) ale szczesliwie osluchowo bylo czysto. Ale_ola- moja pani dokto twierdzila, ze Oilatum czasami uczula. Jak maly dostal wysypke, to w pierwszej kolejnosci kazala odstwaic Oilatum. Okazalo sie, ze to nie o to chodzi, ale jedna podobno moze uczulac. Daisy- co z Toba? Czekamy na wiadomosci.
  21. Hej kochane. Dzieciaki spia i moge troche nadrobic zaleglosci. Daisy. - ja mialam 2 razy krwanienia. Za pierwszym razem bylam przekonana, ze to koniec i przeplakalam cala wizyte w szpitalu. Ale nic sie zlego nie stalo i moj lekarz swierdzil, ze tak w ciazy bywa. Zobaczysz, bedzie dobrze. Czekam tez z niecierpliwoscia na dzisiejsze wiadomosci. Miholichol - ja czepilam na rotawirusy i nie zaluje. Wojtek mial rano po szczepienia 38 stopni, ale przeszlo szybciej niz zdarzylam pomyslec o lekach na zbicie. Generalnie staram sie nie czytac o skutkach ubocznych i szczepie na wszytsko, co poleca mi moja pani doktor. Generalnie wtym temacie uwazam, ze za duza wiedza niekoniecznie pomaga:) Trzymam kciuki za szczesliwy porod. Niech to bedzie najpieknieszy czas w Twoim zyciu:) Kasiu -kochana nie spoesz sie tak do brzuszka:) W przypadku blizniakow rosnie dosyc szybko i jest bardzo duzy. Jeszcze zatesknisz za swobodnym poruszaniem:) ja na poczatku 7miesiaca wygladalam, jak pojedyncze mamy pod koniec 9-tego. Mpja internistka sie smiala, ze wygladam, jakbym miala rodzic. Potem to juz przestalo byc smieszne, jak nie moglam nic zrobic. Ciagle cos stracalam, bo zrobilam sie strasznie niezgrabna, ale ńie bylo szans, zeby to podniesc z ziemi. Moj M jak wracal z pracy, to dostawal liste rzeczy, ktor przez ostatnie godziny gdzies stracilam i ktore ma podniesc:) a ja malo przytylam, jak na ciaze blizniacza, wiec nie chce myslec, jak sie czuja mamy, kto przytyja solidnie. Wec ciesz sie, bo niedlugo poczujeszs sie jak maly slonik. Drugaszansa - 4,5cm to juz solidne malenstwo. Cudwone jest to, jak szybciutko sie maluch w brzuszku rozwijaja. Super, ze wszystko jest ok. Lullaby - nie denerwuj si kochana brakiem objawow. Ja do 7tygodnia nie czulam zupelnie nic. Potem zaczely sie mdlosci, ale tez tylko godzinke dziennie. Mialam bardzo wysoka beta, jak to przy blizniakach, ale objawy byly malutkie. Zero wymiotow. Ciesz sie, ze ciaza Ci nie dokucza. Mnie nawet blyskawicznie piersi przestaly bolec i tez sie balam, ale kazdy przechodzi ciaze inaczej. A u mnie lepiej. Goraczka juz nie wrocila maluchy sa w dobrej formie. Pozostal tylko katarek. Dzisiaj wychodze z Zosia na spacer, jak dalej bedzie ok, t jutro Wojtek tez wyjdzie. Powiem Wam, ze najadlam sie sporo strachu przy temperaturze powyzej 40 stopni. No ale teraz jestem bogatsza w nowe doswiadczenie i nastepnym razem bede wiedziec, jak reagowac. No i przekonalam sie, ze nie jest "wstrzasowy", bo podbno sa dzieci, ktore i przy 38 stopniach potrafia wpasc w drgawki goraczkowe. Uff, mam nadzieje, ze teraz bedzie juz dobrze:)
  22. Kochane, baaardzo Wam dziekuje za wsparcie. Dobrze jest sie wygadac:) u nas lepiej. Caly dzien bez goraczki. Wojtek bawil sie wesolo i mial tylko lekki katarek. Nie obsypalo go, wiec to jednak grypa, a nie trzydniowka. No ale wazne, ze jest lepiej. Mam nadzieje, Ze noc tez bedzie ok. Wracam do mojej sypialni, bo ostatnie 3 noce czuwalam przy nim. Moze przynajmniej sie wyspie:) oj, wykonczona jestem po tych 3 dniach, ale najwazniejszez, ze jest poprawa. Odezwe sie dluzej jutro, jak troche wroce do formy. Jeszcze raz dzieki za wsparcie:) teraz ide odsypiac:) buziaki
  23. No i chyba za wczesnie wyslalam poprzednia wypowiedz.....po dobrym dniu przyszedl kiepski wieczor:( ja juz nie moge:(
  24. Kasiu- ogromne gratulacje. Baaardzo sie ciesze, ze sa 2:) Ja krotko, bo to byl najgorszy wieczor w moim zyciu. Od wczoraj walcze z goraczka Wojtka. Dzisiaj spalam od 5do 7rano. Cala noc robilam mu oklady. Daje maksymalne dawki lekow, ale ciezko zbic mu goraczke. Od wczoraj bylo 39 , a dzisiaj wieczorem temperatura zaczela szybko rosnac i przekroczyla 40 stopni. Mocno sie zdenerwowalam. Oczywiscie natychmiast oklady. Przez 1,5 godziny nie moglismy ruszyc goraczki. Potem troszke spadla, to mu zrobilismy chlodna kapiel. Do tego rozkrzyczana Zosia, ktorej nie dalo sie wytlumaczyc przeiez, ze musimy sie zajac Wojtkiem. Koszmar. A dzisiaj kolejna noc czuwania. Kurcze, musze leciec. Tyle bylo spokoju. Juz ma dreszcze:(
  25. Ale_ola- ja nie zostawilabym 7miesiecznego dziecka tylko na piersi. Ja daje malym sloiczki Hipp Bio i tez gotowalam im, ale tylko z warzyw ekologicznych. Teraz jest bardzo slabo z warzywami i ja osobiscie wole dac sloiczek, ktory jakos tam jest przebadany niz warzywa, ktore sa nie wiadomo czym nafaszerowane. Pewnie przesadzam, bo miliony dzieciakow jedza normalne warzywa i nic im nie jest, ale zalozylam sobie, ze przynajmniej przez poerwszy rok jemy produkty eko. Jezeli chodz o wode, to moja pani doktor polecala nam Zywiec i takiej uzywamy. Powodzenia w przestawianiu Hani na wode (ja sobie tego u siebie nie wyobrazam pbecnie, ja dolewam odrobine soczku do wody na smak, bo nic nie wypija). a jak pani doktor wytlumaczyla, ze Hanie obsypalo po zwyklym Bebilonie? My tez mielismy wysypke na buzi. Odstawilam truskawki, maliny (podobno silnie uczulaja) i niestety borowki. I wszystko wrocilo do normy.
×