Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

roza2010

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. do faCet01 ;) napisałam do Ciebie wiadomość ale chyba podałeś zły adres e-mail..sprawdź proszę.Pozdrawiam
  2. iga29..Czytam Twojego posta i płaczę...wiem jak bardzo cierpisz..tulę Cię mocno.Jestem z Tobą myślami.Bądź dzielna masz cudowne dzieciaczki.Pomyśl o tym,że Twój mąż bardzo się cieszył z nastepnego dzieciaczka i jeszcze na dodatek syna..Codziennie myślę o moim mężu i bardzo za nim tęsknie..zawsze mu powtarzałam,że ja chce pierwsza odejść z tego śiwata..bo sobie nie poradze bez niego..i tak czasami jest..czuje sie bezradna:(Ale gdy patrzę na naszą córcię która była jego całym światem,to obiecuje sobie ,że dam radę bo on by tego bardzo chciał.Trzymaj się dla Siebie,dla niego i dla dzieciaczków bo one bedą chciały,żebyś opowiadała im w przyszłości jaki był ich tata..cudowny
  3. Dzisiaj dokładnie mija pół roku jak mój mąż zginął w wypadku...ten czas tak leci..a ja dokładnie pamiętam chwilę kiedy się dowiedziałam..to wszystko wraca i jest bardzo bolesne.Wczoraj wieczorem leżlam w łóżku i tak bardzo tęskniłam..chciałam żeby mnie przytulił i zabrał smutek który we mnie jest. Ciężko jest się pogodzić z utratą tak bliskiej dla nas osoby..którą tak bardzo sie kochało.Myślałam,źe z czasem bedzie łatwiej ale tak nie jest..tęskni się za wszystkim co było z nim związane Mam cudowną rodzine która mnie wspiera..mam kochana córeczkę która jest jego częścią i daje mi duzo radości..ma dopiero 2 latka a codziennie mówi o tatusiu..mówi,że jest w niebie i że bardzo go kocha. Powiem Wam kochani,ze wierzę w to,ze oni nami sie opiekują i wspieraja..i chca zebysmy byli szczesliwi..zycie jest takie kruche cieszmy sie kazdym dniem..wiem jest to trudne...Nie można mówić,że gdybyśmy wiedzieli,że oni są po drugiej stronie to już bysmy tam byli..nie nie bylibismy tam..ktoś kto odbiera sobie zycie nie trafi tam gdzie sa oni.Musimy się dzielnie trzymać i dawać przykład naszym dziecia.Obiecałam mężowi,że wychowam nasza coreczke najlepiej jak tylko bede mogla zeby byl z nas dumny.Trzymam jeszcze raz za nas wszystkich kciuki,żebyśmy dali radę żeby kiedys na naszych buziach pojawił się uśmiech.. Moja teściowa podobnie jak ja jest wdowa..jej mąz zginął w wypadku ..została z trójką małych dzieci..ona powtarza mi,że będę jeszcze szczęśliwa..bardzo mi to pomaga bo ona przezyla to co ja..trzymajcie sie cieplutko
  4. Mi też jest bardzo cięzko..są dni,że na nic nie mam siły ani ochoty..ale muszę bo jest nasz skarb,córeczka.Dużo siły dają mi ludzie którzy są pozytywnie nastawieni do świata..tacy radośni i wierzący w lepsze jutro..a Ci którzy"współczują",bo to współczucie jest bardziej ciekawością niż prawdziwym współczuciem..dołują mnie i wtedy zaczynam dużo myśleć,zadawać pytania dlaczego?!..ale kto nam odpowie?..na te pytania nie ma odpowiedzi!!Musimy być silne dla nich..dla naszych pociech i dla siebie..Życie jest czasami okrutne..tyle cierpienia..ale mnie "cieszy" myśl ,że nasi ukochani sa teraz w miejscu gdzie nie ma bólu,nie ma cierpienia.. Bardzo tęsknie..za uśmiechem..dotykiem..zapachem..głosem.. Czy schowaliście rzeczy swoich ukochanych?ja nie potrafie..zawsze jak otwieram szafe to robi mi się słabo..
  5. Witam!! Mam 28 lat 4 miesiące temu zostałam wdową.Mój mąż zginął w wypadku samochodowym.Mamy córeczkę która dwa tygodnie temu skonczyła 2 latka.Jest mi ciężko..bardzo.Nasza córeczka daje mi dużo siły i uśmiechu na twarzy.Gdy mój mąz zginął,córeczka już mówiła..pytała się o tatusia..do tej pory gdy rano sie budzimy zawsze mówi że kocha mamusie i tatusia.Często oglądamy nagrania i zdjęcia.Cieszę się,że chociaż jest taka malutka tak często o nim mówi.Będe pielęgnować to żeby zawsze miała Go w pamięci.Byliśmy bardzo szczęśliwą rodziną.Cieszyliśmy się każdym dniem.Mój mąż był cudownym człowiekiem,zawsze mnie wspierał.Byłam bardzo spełnioną kobietą przy nim.Dziękuje Bogu,ze postawił na mojej drodze właśnie jego..jestem szczęśliwa,że miałam takiego męża.Żył krótko ale szczęśliwie,wspólnie spełnialiśmy nasze marzenia..jedno najważniejsze córeczka..tyle dawał jej miłości..Szkoda tylko,że tak szybko musiał odejść z tego Świata.Ale tłumaczę sobie to tak..ktoś tam bardzo potrzebuje takich ludzi..młodych i dobrych.Mąz gdy miał 4 latka również stracił ojca w wypadku mój kochany tata zmarł nagle 6 lat temu.Wiem,ze teraz na Nas patrzą i wspierają nas w trudnych chwilach których teraz jest bardzo dużo.Pozdrawiam Was wszystkich i wierzę ,że nasze życie jeszcze przyniesie nam wiele dobrego..
×