Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Emmi82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Emmi82

  1. Kasiu- naprawdę płaczę ze szczęścia z Tobą, z Wami!! Teraz naprawdę staraj się nie stresować, bądź pogodna i wesoła i myśl tylko pozytywnie! A w razie czego pij meliskę:) Twoje marzenie w końcu się spełni, ja to wiem:) Buziaki i tulę mocno!
  2. witajcie moje drogie:) Dziękuję Wam za miłe słowa. Tak wczoraj pochwaliłam Julkę, to dziś zrobiła mi prezent i obudziła się o 5 rano zupełnie wyspana. W dzień też na razie spała może z godzinkę, więc nic nie mogę robić:) Teraz się buja na huśtawce i pokrzykuje. Ona już tak dużo mówi, wydaje takie śmieszne dźwięki, czasem tak jakby sobie śpiewa, fajne to jest, choć może nie zawsze o 5 rano:) Od rana zjadłam na razie dwie kanapki, bo nie mam jak obiadu zrobić. onaaa29- Moja Julka też normalnie jest jak odkurzacz, dosłownie wszystko pakuje do buzi. Jedynie smoczek ją czasem zatka na chwilkę, a tak to wszystko ssie. Uwilbia wszelkie metki, ceny, przepisy prania. Dziąsełka ma twarde, zębów nie widać, więc nie wiem czemu tak robi. Wesoła- Trzymam kciuki, aby choroby szybko was opuściły. Od weekendu ma być już ciepło, to miejmy nadzieję, że wiosna przyniesie Wam dużo radości i zdrowia. Ja od tygodnia wlewam Juli krople do ucha, bo miała trochę czerwone. Póki co gorączki nie ma, ale to ucho chyba nadal ją troszke boli, bo często coś tam w nim grzebie. Mam nadzieję, że też nam nie rozwinie się jakaś choroba. A ile miesięcy mają Twoje bobaski, przepraszam ale jakoś mi wyleciało z głowy. Fajnie, że maluchy już chodzą, też bym tak chciała:) A moja Julia póki co nie robi żadnych postępów w temacie poruszania się. dziubasku- Wiem co czujesz, bo ja też mam chyba jakiś stan przed nericowy od kilku lat. Na szczęście mi się nie pogłębia, ale dość szybko mnie wyprowadzić z równowagi. Przy dziecku muszę uczyć się cierpliwości, choć powiem Ci nie jest łatwo jak pluje mi czasem zupką w twarz. Odpoczywaj dużo, a zakupy przez internet i będzie dobrze. Za męża też trzymam kciuki, tak to bywa że mężczyźni gorzej znoszą problemy zdrowotne, my kobiety to wszystko przetrwamy:) kruszynko- To już jesteś na końcówce, więc chyba już jesteś spokojna o swój skarb:) Dużo wytrwałości Ci życzę! mama urwisa- Jutro dzwonię do alergolog się umówić. Dziś kupiłam nutramigen 2 za 32 zł, a pani powiedziała, ze na receptę 3,20 zł kosztuje:) micholihol- Ja na razie mam tylko fridę i mi wystarcza. Myślę, że na mniejszy katar jest ok, bo dziecko mniej się boji, noi lekarka mi mówiła, że nie powinno się za dużo ściągać, bo to może wzmagać produkcję katarku. Mówiła, ze jedna pani wyciągała fridą takie suche gile kilka razy dziennie (to nie był katar) i to spowodowało, że się pojawił normalny katar. Ja na codzień to stosuję tylko patyczki kosmetyczne i wodę morską disnemar. ale_ola- W ten weekend ma być ciepło, ale niestety teściowie nam sie zwalają, ale może jak przyszły będzie równie ciepły, to umówimy się na spacerek z dziewczynkami:)?? Kończę, bo Julia zjada huśtwakę:) buziaki, napiszę później!
  3. cześć dziewczyny:) Kasia, ale_ola - dziękuję za wywołanie:) Wróciliśmy w niedzielę po południu i dopiero dziś udało mi się rozładować walizkę i nastawić dwa prania. Ciężko nadrobić zaległości w sprzątaniu:( Muszę wam powiedzieć, że jestem dumna z mojej córci! Naprawdę dała sobie świetnie radę i z każdym dniem się mniej bała. W pierwszy dzień na obiedzie, jak podeszła kelnerka zabrać talerze, to się popłakała, a potem już tylko minki smutne robiła, a w ostatni dzień to już się śmiała do wszystkich. Naprawdę myślę, że ten wyjazd dużo dał Juli, że pomógł jej przełamać strach wobec ludzi, stała się teraz pewniejsza siebie i już nie muszę cały czas przy niej być. Oczywiście dla mnie ten wyjazd to nie był odpoczynek, myślę, że więcej się martwiłam o Julię niż w domu, a obowiązków też mniej nie było. Zresztą dużo trudniej było bez sterylizatora i mikrofali w pokoju. Poza tym choć mieliśmy klimatyzację, to chyba sie popsuła bo w nocy robiło się np 23-24 stopnie! Przez to wszyscy się budziliśmy, Julia piła 150 ml herbatki w środku nocy, więc byłam niewyspana przez cały wyjazd. Na szczęście w domu wszystko wróciło do normy i Julia nadal śpi bez wybudzania od 19 do 7 rano:) Byliśmy z Julią raz na basenie i bardzo jej się podobało, wszystko ją fascynowało bardziej od rodziców i póki co nie jest chora, nie wyszło jej też żadne uczulenie na chlor. Przez cały wyjazd starałam się nie zaburzać za bardzo planu dnia Juli, co teściowej się nie bardzo podobało, ale dzięki temu teraz po powrocie nie mamy problemów. W ogóle Julia na nowo odkrywa wszystkie zabawki i od nowa chce się sama bawić na macie, chyba zatęskniła za swoimi zabawkami:) A i wiecie co , mamy auto kombi, ale ledwo się zapakowaliśmy! Musieliśmy dać wózek teściom do auta! Masakra - tyle klamotów trzeba brać, że nie wiem jak my się na dwa tygodnie na wczasy spakujemy. A na dodatek wypróbowaliśmy naszą spacerówkę, po hotelu i na posiłki woziliśmy w niej Julię. Na dworze jeszcze nie byliśmy, bo sie boję, że w spacerówce może zmarznąć, więc jeszcze w gondoli jeździmy. W weekend ma być 15 stopni, to może wypróbujemy. KAsiu- Wielkie gratulacje:) Super, że się udało, na pewno maluszki zostaną z Tobą już na zawsze:) kruszynko- Super, że jesteś mamusią, a powiedz w którym tygodniu już jesteś? Malinko - czekamy jeszcze na Ciebie. Jak tam wyniki badań? JAkie plany? ale_ola- Moja Julia też wcześniej częściej łapała zabawki lewą ręką i neurolog wtedy powiedziała, że to moze być znak, że w przysżłości będzie leworęczna, ale może też się to zmienić. U nas teraz już tego nie ma, więc też obserwuj. Myślę też, że raczej Hania nie ma asymetrii, może Ty ją czasem kłądziesz niezupełnie równo, może tak jej po prostu wygodniej. A jak tam ząbki? nadal bolą? NAdal wybudza się w nocy? Ja też muszę się wybrać do alergologa, bo chcę wydębić recepty na nutramigen. mama urwisa- A jakie badania miała Ola u alergologa, bo przecież testów się nie robi u takich maluszków...Myślę, że alergolog na pewno mniej wymęczy dziecko niż gastrolog i dlatego też chcę się wybrać, bo kurcze 38 zł za puszkę to już lekka przesada. Kończę dziewczyny, bo mam stos prasowania. Buziaki i do poczytania!
  4. rybciu- Naprawdę cały czas o Tobie myślę i wierzę, że będzie dobrze. Ja też na Twoim miejscu zrobiłąbym tą aminopunkcję, myślę, że lepiej znac wynik i być spokojną do końca ciąży że wszytsko ok. Mimo wszystko staraj sie nie zadręczać, bo ten mały ludzik czuje Twoje emocje i smutno mu... Kasiu - jak tam po?? trzymam kciuki cały czas! Ja tylko na chwilkę, bo pakowania mam pełno, nic nie gotowe a jutro rano wyjeżdżamy:( trzymajcie kciuki za Juliunię, co by nie bała się wycieczki. Dziś byliśmy u pediatry, ma trochę czerwone gardło i uszko, ale na basen pozwoliła iść. Dostaliśmy lekarstwa i mam nadzieję że będzie ok. A teraz skandal dnia- pediatra nie przepisała mi nutramigenu, bo powiedziała, że może go przepisać tylko gastrolog!!! co za bezsens! A ja mam do apteki donieść receptę! A czy wam dziewczyny lekarze normalnie wypisują to mleko?? Buziaki i do niedzieli!
  5. ale_ola- Nie martw się, na pewno będzie ok. U mnie w poradniku żywienia takim co dostaliśmy chyba w szpitalu w takim kartoniku naprawdę jest napisane 1,5 łyżki a moja pediatra mówiła że mogę dawać nawet dwie, więc jak widać wszędzie są różne opinie. Dwie małe łyżeczki to jedna duża więc nie jest to strasznie dużo, ja też tak daję ale takie bardzo rzadkie, jak jeszcze jest ciepłą, a potem się krystalizuje to moze by wyszło więcej. dziewczyny a wy ile dajecie tego glutenu???
  6. ale_ola - tu masz link do tych co ja kupiłam: http://allegro.pl/puzzle-piankowe-36szt-litery-cyfry-2-1-gratis-i2172076847.html No to ząbki idą pełną parą:) Ja czytałam że 3 g to jest półtora dużej łyżki stołowej ale wiesz to też zależy czy jest gęsta czy rzadka. Ja daję zwykle dwie łyżeczki takiej średniej, a jak jest bardzo rzadka (to zależy ile mi się wody wleje) to nawet i dwie łyżki raz dałam. Na początku możesz dawać jedną łyżeczkę i stopniowo zwiększać. Kasiu- jutro trzymam kciuki z całych sił! micholihol- nie smutaj się, bo dzidziusiowi też smutno:) Zjedz sobie lody i będzie git! musze kończyć, czas na zabawę buziaki!
  7. iwi- Bardzo dziękuję za podpowiedź co do tych puzzli:) już kupiłam na allegro i czekam aż przyjdą. Myślę, że u nas może się to naprawdę przydać, bo zrobię jej matę w salonie i będzie miała większą przestrzeń do zabawy i nauki pełzania. Widzę, że u was też nadal problem z jedzeniem. Moja też chce tylko mleko i koniec. Nawet jak ją przegłodzę tak 4 godzinki, to zupkę je niechętnie. Mama mnie pociesza, że u nas cała rodzina niejadków, że ją i jej brata dziadkowie musieli zabawiać, żeby cokolwiek zjedli, a jak była starsza, to chowała jedzenie pod język i wypluwała do ubikacji. No chyba takie niejadki nam się trafiły:) Moja Julka też najpierw głaska kotka, a potem jej włoski wyrywa. Też akurat zastanawiam się już nad fotelikiem, bo Jula powoli z tego wyrasta. Zastanawiam się nad maxi cosi Tobi oraz Britax evolva 123. Ten drugi ma moja siostra i jest bardzo zadowolona. Podobno jest bardzo dobrze wykonany, noi co ważne starcza już do 36 kg, więc nie trzeba będzie kupować za jakiś czas nowego. Obydwa mają podobną cenę i bardzo dobre opinie, dobre wyniki w testach bezpieczeństwa, ale Tobi ma 4 gwiazdki, a Evolva 3. A Ty nad którym się zastanawiasz? Akif- ja też na małej "potestowałam" kilka mlek i powiem Ci, że tak około 7 dni to musisz przetrwać, bo to zaczyna się wchłaniać do organizmu z lekkim opóźnieniem. Mnie też początkowo nieco niepokoiły takie różne kupki Julki, bo jadła przecież tylko mleko nutramigen, a kupka była raz zielona, raz żółta i często ze śluzem. Lekarka mnie jednak uspakajała i faktycznie z czasem się to unormowało. Teraz co prawda też bywa kolorowo, ale to za sprawą np marchewki:) Ale masz dzielnego chłopaka:)
  8. W końcu jestem:) witajcie moje drogie. Nie pisałam, bo u nas wiele się działo, wiele stresu i w ogóle, ale o mnie na końcu:) Kasiu- Cieszę się bardzo, że urlop się udał. Pewnie nie uwierzysz, ale Tanzania to moje największe podróżnicze niespełnione marzenie. Koleżanka była tam z mężem na wyprawie i weszli nawet na Kilimandżaro! i powiem Ci, że ona też miała problem z zajściem w ciążę, a za dwa miesiące rodzi córeczkę, więc mam nadzieję, że i Tobie się teraz uda. Słyszałam, że jest tam naprawdę pięknie. Mój m kupił mi kiedyś na rocznicę pierścionek z tanzanitem i tak sobie na niego zerkam i marzę o Tanzanii:) Trzymam mocno kciuki w środę, aby Twoje eskimoski zostały w Twoim ciepłym brzuszku na długie 9 miesięcy:) sabiba- Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Ja czytałam, że obwód główki powinien być mniejszy niż obwód klatki. U nas w przeciwieństwie do Ciebie, główka jest dość duża i neurolog zwrociła na to uwagę. Dziś byliśmy na usg i na szczęście wszystki jest w porządku i wielkość główki Jula ma po prostu po moim m, taka jej uroda. A u was już teraz główka rośnie prawidłowo? A i dzięki za odplamiacz, muszę koniecznie spróbować, bo już wszystkie ubranka pomarańczowe:) Kulfoniku- Leż kochana, jak lekarz zaleca, bo łożysko przodujące to poważna sprawa, ponieważ lubi się odklejać. Wypoczywaj dużo, aby twoja córcia posiedziała w brzuszku jak najdłużej. Faktycznie dość mało przybierasz, ale póki lekarz mówi, że jest ok, to się nie martw. Moja koleżanka też bardzo mało przytyła w ciąży, choć przed ciążą także była droba, a córeczka urodziła się 3300. Staraj się po prostu jeść dużo zdrowych warzyw, owoców, noi nie odmawiaj sobie czasem jakiejś przyjemności:) micholihol- hop hop coś cicho u Ciebie. MAma Urwisa- Cieszę się, że choroby już was opuszczają. Ja dopiero teraz wiem, co musiałaś czuć, gdy Oleńka była chora. Wyobraź sobie, że we wtorek tydzień temu w nocy Juli zaczął się katarek. Prawdopodobnie ja ją zaraziłam, bo kicham trochę i jak ją karmiłam to na nią kichnęłam. Bidulka płakała strasznie, bo nie wiedziała, czemu nie może oddychać noskiem. Budziła się w nocy i musiałam nosek czyścić. Na szczęście z każdym dniem było coraz lepiej, odciągałam fridą, dawałam vit. C, kropelki nasivit, maść majerankowa pod nosek, wapno i disnemar. Dziś już prawie nie ma śladu po katarku, ale jakiś taki stan podgorączkowy trochę miała. Mam nadzieję, że nie wykluje się z tego jakaś większa choroba. W środę idziemy do pediatry, to sprawdzimy czy wszystko jest ok. Wszystko jest dobrze, jak dzieciaczki zdrowe:) Niedawno pisałaś, że jak dziecię rośnie szybko, to może się później obracać. Trochę mnie to pocieszyło, ale gdy przeczytałam, że magi Leka waży 11 kg i już raczkuje, to się załamałam. Lenka jest tylko miesiąc starsza, a Julka nadal się nie obraca, jedynie siedzi już coraz pewniej. Wszyscy lekarze jednak zapewniają mnie, że wszystko jest ok. No zobaczymy:) Buziaczki dla Oli i Piotrusia:) ale_ola- Gratuluję zębolka!!! Kurcze ale super! Nasza Jula nadal grzebie w buźce, ale ząbków nie widać:) A mieliście jakieś szczególne objawy przed? Czy dajesz jej teraz jakiś gryzaczek? A powiedz, jak tam z waszym obracaniem na brzuszek i plecki, bo u nas nadal cisza. Prawdopodobnie u nas jest to spowodowane faktem, iż Julka leży na brzuszku tylko ok 30 min dziennie, bo zawsze wtedy wymiotuje i się wkurza i dłużej po prostu nie da rady. Jestem pewna, że gdyby leżała np 3 godziny na brzuchy jak córka znajomych, to z nudów nauczyła by się obracać, a tak to jej się chyba nie chce:( czarnulka- Jak tam Twoja rana? ewnie wszystko zagojone. Dawno nie pisałaś, co tam u was? olafasola- Macie już wszystkie ząbki?? Czy wróciłaś jednak do pracy? Jak tam sobie radzicie? jowanka- A Ty co tak rzadko zaglądasz do nas?? Pisz tu szybko jak tam Leoś? superburku- Czyli już w spacerówce pomykacie:) Ja chcę już na wyjazd zabrać, zobaczymy jak się Julce spodoba:) Akif- Jak tam wasze problemy z kupkami? Wróciłaś do nutramigenu? Robiłaś jakieś nowe badania? Może wymaz z odbytu, my robiliśmy w kierunku bakterii, bo to też warto wykluczyć. magiu- Super są te blogi!! Po prostu bomba! Myślałam, ze to tylko ja się tak z niczym nei wyrabiam, ale widzę, że jest więcej takich jak ja:) Z tym, że autorka bloga ma 3 dzieci, a ja jedno:) Moja teściowa ciągle do mnie wpada bez zapowiedzi i zdziwion, że ciągle bałagan zastaje:) Ona miała dwóch synów (między nimi tylko rok różnicy) i zawsze miała wszystko posprzątane, ugotowane a to czasy tetry były- normalnie mów jej wodzu:) Ale ja już się nią nie przejmuje, no trudno, nie każdy jest taki superowy jak ona:) A ta Twoja Lenka to kurcze naprawdę wielka dziewczynka! 11 kg mówisz! Kurczę, aż zajrzałam do siatek centylowych, a tam wygląda na to, że 11 kg to waga rocznego dziecka:) Ja myślałam, że moja Julka jakaś za mała, ale przy Twojej, to każda będzie mała:) A powiedz, czy na wzrost też jest taka kolosalna? Sądzę, że przy tych gabarytach Lenki, to spokojnie możesz już przejść na spacerówkę. Co do szczepionek, to my też mieliśmy robić hexe z pneumokokami, ale babka nas namówiła, żeby z pneumokokami poczekać do 7 miesiąca, bo wtedy o jedną dawkę mniej. Dzięki temu Julka miała tylko jedno kłócie. Powiem Ci, że nam neurolog mówiła, że po tej szczepionce na pneumokoki właśnie często potrafi boleć rączka/nóżka i że można wtedy okłady z altacetu robić i na noc podać nawet parę kropli paracetamolu. Mam nadzieję, że już jest ok. My idziemy na pneumokoki po 18 marca i już się boję:) iwi- To super, że Lenka już taka mobilna, moja Jula to jeszcze niestety się nie przemieszcza. Fakt, że my nie mamy dywanów i na podłodze jest dość zimno, więc też pewnie dlatego nie lubi na niej zbyt długo leżeć. A Ty gdzie ją kładziesz najczęściej, żeby sobie ćwiczyła? A jak z jedzeniem? rybciu- Daj koniecznie znać w czwartek...trzymam kciuki. kushion- Napisz czasem też co u was? Jak dajesz radę z karmieniem piersią? ona81- Jak tam dziewczynki? Dziękuję Ci bardzo za te rady dot. czapeczki. Niestety, na noc nie możemy zakładać, bo tak jak przewidywałaś, zaburzało to sen Julce. Budziła się co godzinę! Staramy się zakładać w ciągu dnia, ale Julka ciągle ją ściąga. Obawiam się, że radary zostaną:) maju- Jak tam z Mają? Coś się poprawiło? Zaczęła chętniej jeść? U nas powiem Ci, że polprazol nam się skoczył i na razie na szczęście krzyki przy jedzeniu nie wróciły. Mleko je nawet chętnie, oczywiście nie jakoś bardzo dużo bo ok 600ml dziennie, ale i tak dla niej to jest ok. Prloblem niestety nadal mamy z zupkami. Centralnie żadna jej nie smakuje, zje 2-3 łyżki a potem pluje. Dziś dałam jej nowy smak, to się popakała po pierwszej łyżce. No mówię Ci ręce opadają, już nie wiem jak ją zachęcić, zabawiam, ale to na nic, ona mi łyżeczkę wyrywa i wszystko jest w zupie. Masakra. Owoców i soczków to w ogóle nie ruszy, żadnych. Podobno od 8 miesiąca powinna już zacząć jeść tak naprawdę konkretnie inne rzeczy, a jak nie to może to oznaczać jakąś chorobę. Tylko jaką? Chyba poza refluksem to nic nam nie dolega... Dziś robiliśmy też usg brzuszka i wszystkie narządy podobno ok. Trzymam kciuki za was! kibicująca- Jak tam z Twoim synkiem? Zaczęliście już jakieś rehabilitacje? wesoła- Co tam u Twoich pociech? idea, nadzieja, edysia i wszystkie których nie wymieniłam- wychodźcie zza krzaków i opiszcie, co u was. Podobnie jak Akif proszę mamusie o opinie/lub polecanie kojców:) A co u nas? już trochę napisałam po krótce. Dużo sprzątania, stresu, bo Julia miała katarek noi mega stres przed tym usg. Na szczęście wychodzimy na prostą. Zdrowiejemy i powoli pakujemy się na wyjazd. Wyjeżdżamy w czwartek o 10.30. Przyznam, że troszkę się boję, bo Julka jest dość strachliwa, a to pierwsza nasza wspólna wyprawa na 4 dni. Poza tym ja nie zabieram Julki na zakupy do galerii, więc nie jest oswojona z tłumami ludzi itp. noi ten basen- właśnie pediatra ma poradzić, czy możemy w ogóle iść po tym katarku. Czeka nas więc wiele wrażeń:) A dziś na tym usg Julia wpadła w taką mega histerię jak nigdy! Jakby ją ze skóry obdzierali, a to przecież nic nie bolało:( bidulka, taka ta moja mała dziewczynka. Muszę naprawdę zacząć ją oswajać z obcymi. Kończę dziewczyny, pozdrawiam was wszystkie i wasze pociechy!! Z góry przepraszam za wszystki błędy, ale piszę w pośpiechu;)
  9. Rybciu - przepraszam, dopiero teraz przeczytałam Twój wpis. My mieliśmy przyzierność 1,5 i podobno to było ok. Najlepiej zrób test Pappa z krwi - on jest podobno dużo dokłądniejszy. Trzymam kciuki, musi być dobrze! Tulę Cię mocno!
  10. hej, hej - to dobry znak:) Jak zapomniałaś hasło to znaczy, że zresetowałaś się skutecznie:)) Czyli odpoczynek udany, bardzo się cieszę, jak znajdziesz chwilkę to opowiedz, gdzie byłaś i co ciekawego widziałaś, noi oczywiście jak się czujesz:) Tulę mocno!
  11. Akif- Nie robiłam testu Kerrego, choć myślałam o tym. Ostatecznie sobie go odpuściłam, bo u nas ta nietolerancja laktozy była niemal ewidentna, gdyż na bebilonie pepti krew w kupie byłą nadal, a na nutramigenie zniknęła od pierwszej kupy. Ten test może zrobię, jak Julka będzie większa i będę chciała wproadzić jej jakieś mleczne przetwory. Co do sinlaca to mi zaleciła go pediatra aby go dawać zamiast jednej porcji mleka. Wszystko po to aby Julka jadła nieco mniej mleka, bo ono trochę nasila refluks. Niestety, sinlaca nie można mieszać z mlekiem, a jest bardzo słodki i Julka go nie chce jeść. Próbowałam zarówno łyżeeczką, jak i z butelki i od razu był krzyk. Nawet robiłam tak, że najpierw kilka łyków mleczka i szybko butla z sinlaciem i nic nie chciała zjeść, nawet jak była bardzo głodna. A wy robicie ten test Kerrego?
  12. A poduszkę mamy klin i do dziś mamy tą samą:)
  13. Ja tylko na chwilkę micholihol- My od początku kładliśmy Julię w jej łóżeczku i tak jest do dziś. Początkowo kładliśmy ją na boczku, ale ortopeda w 6 tygodniu nas za to strasznie skarcił (bo bioderka muszą byc szeroko) i kazał kłaść na plecach, a dziecko samo skeca główkę raz na jedną stronę raz na drugą. Poza tym przez jakieś pierwsze dwa miesiace spała w rożku, a na to kocyk. Gdy z niego wyrosła zaczęłam ją zawijać w cieniutki kocyk, na to kołderka ( z niej zrobiony taki wielki rożek) i na to czasem jeszcze jakiś kocyk. Kończę, bo mała śpi a ja muszę na zakupki lecieć, buziaki:)
  14. Dziewczyny, to nie jest jakiś ewenement, że ale oli nie kazała odstawiać całkiem nabiału. Koleżanka chodzi do naprawdę polecanej we Wro alergolog i też powiedziała, ze masło i mleko do kawy może, a dziecku jak na buzi wysypywało, to kazała sterydem smarować, a co ciekawe zamiast nutramigenu zaleciła jej mleko sojowe...i masz tu babo placek:) co lekarz, to ina opinia. Chyba trzeba się też kierować intuicją:) Jeśli chodzi o jabłka, to ja jak karmiłam piersią to ich w ogóle nie mogłam jeść, bo Julka od razu miała kolki. Poza tym mi lekarka mówiła, że co ciekawe one też często uczulają, a każą je podawać jako pierwszy owoc...Tak poza tym, to mam podobne zdanie do /akif i ona81, ale to już pisałam wcześniej, pozdrawiam:)
  15. ale_ola- No pewnie, że zawsze łatwiej jak jest konkretny powód - sama też tak miałam:) Na pewno jak kilka dni będziesz stosowała ten lek, to się nic nie stanie, ale wiesz rok czasu to już dość długo (jak moja koleżanka). Ja mam jednak nadzieję, że u Hani wszystko się szybko zagoi i nie będziesz musiała się martwić. Na pewno lepiej jest dać leki niż ma się bidulka drapać. Miłych snów:)
  16. ale_ola- Jeśli ten steryd przepisał Ci lekarz, to się nie martw, nie powinien Hani zaszkodzić. Zauważyłam właśnie, że ostatnio jest tendencja wśród alergologów do tego, żeby nie zalecać ograniczania całkowicie nabiału. Jednak z tego, co obserwuję nie bardzo to jest skuteczne. Koleżanka karmiła synka piersią do roku i biedaczek cały czas miał buźkę i brzuszek wysypany i robiły mu się takie placki suchej skóry na policzkach, co wyglądało jak łuszczyca. Ona ciągle smarowała go taką maścią ze sterydem i wtedy 2 dni było lepiej i potem znowu i tak przez cały rok. Ja się zastanawiam, czy te sterydy, leki przeciwalergiczne są zdrowsze niż np. bebilon pepti...Sorki, ale ja chyba nie upierałabym się przy karmieniu piersią przy takiej silnej alergii. Poczekaj kilka dni, może kilkanaście i zastanów się, co dla Hani będzie zdrowsze. Przeciwciała już na bank załapała, bo w końcu ma już pół roczku. Albo spróbuj całkowicie ograniczyć nabiał i zobacz, czy to pomoże. Buziaki
  17. micholihol- Przepraszam, że nie odpisałam od razu, ale wpadam tu zwykle na krótko:) Na szczęście ale_ola mnie wyręczyła:))) Też myślę, że nie będziesz miała problemu. Na pewno na początku będziesz musiała maluszka cieplej ubierać - może body dł. rękaw i na to pajacyk. Najgorzej, że dzidziulka nie można przykryć tak z głową, a jedynie do wysokości pach i rączki na wierzch. Moja Jula ma czasem rano zimne rączki, ale kark ma cieplutki, a to najważniejsze. Owiń w rożek, na to ciepły kocyk tylko z dala od rączek, żeby na główkę sobie nie wciągnął. Ja czytałąm, że jak jest chłodniej w mieszkaniu i nie za sucho, to jest bardzo zdrowo dla dziecka. Suche i ciepłe powietrze wysusza śluzówkę, która jest naturalną barierą ochronną przed infekcjami. Może dzięki temu moja Julka jeszcza ani razu nie chorowała, nawet katarku nie miała. Moja mama, podobnie jak ale_oli jak do nas przychodzi to Julkę chce zawijać w polary, bo moi rodzice mają w mieszkaniu 25 stopni:) Szybko się maluch przyzwyczaji i będzie dobrze:) ale_ola- Zapomniałam o rumianku! kup sobie w aptece i zaparz z 4 torebek i dodaj do kąpieli, to powinno pomóc. Buziaki!
  18. ale_ola- też polecam fenistil w kroplach noi hydrocortizon krem 0,5% my na razie tylko raz to zastosowaliśmy przy alergii na szpinak ale pomogło od razu.
  19. Akif- Spokojnie z tym odwracaniem! Moja i ale_oli córcia mają już po 6 miesięcy i też się nie odwracają! Ja byłam u pani neurolog chyba najlepszej we Wrocławiu i powiedziała, że nawet jak raz się tylko przekręciła to jest ok, bo na swobodne przekręcanie się ma czas do 8 miesiąca. Pytałam, czy mam robić jakieś ćwiczenia, żeby ją do tego pobudzać i powiedziała że absolutnie nie, ze wszystko przyjdzie z czasem. Każde dziecko jest inne i nie musi robić tego tak książkowo.
  20. kushion- Z ubrankami, to jest dokładnie tak, jak piszesz. Zresztą też o tym już kiedyś wspominałam na forum. Mi też każdy mówił - nie kupuj dużo małych - bo to bez sensu. W rezultacie jak byłam w szpitalu mama musiała jechać na zakupy i mi dokupić pajacyków 56. Julka miała 52 więc 62 kompletnie odpadało i to nie chodzi o za długie rękawki, nogi jej z nogawek wypadały:) Poza tym do pralki też trzeba mieć co wrzucić, bo przecież nie nastawię 3 ubranek. U nas do dziś najlepiej sprawdzają się pajacyki, a pod to body krótki rękaw, bo w mieszkaniu mamy dość chłodno +19 stopni, a po nocy to pewnie chłodniej. Ja małą ubieram w sukienki tylko jak idziemy w gości, albo jak do nas ktoś przychodzi, a tak to na codzień pomyka w pajacyku. Kosz na brudne ubranka to super pomysł- zaraz go wprowadzę. Natomiast kubeł na pieluchy już mamy przy przewijaku, aby nie trzeba było z pieluchą do kuchni latać. Nam na codzień sprawdzają się też podkłady z bella happy 90x60 13 zł za 10 szt. Mama Urwisa- U nas też rożek bardzo się przydawał przez pierwsze 2 miesiące, bo mała lubiła być skrępowana. Potem zastąpiliśmy go cieniuteńkim kocykiem, po prostu jak ją usypiam to jest w niego zawinięta i z nim ją wkładam do łóżeczka, a na to kołderka (zwinięta w rożek). Dzięki temu kocykowi unikam efektu "zimnego łóżeczka, o którym pisałaś:) Torba to też ważna rzecz, super jest ta Twoja. Ja mam równie dużą http://esklep.babyfant.pl/torba-na-akcesoria-babymoov-p-1944.html i najpierw myślałam, że za duża a dziś ledwo się w nią spakowałam:) A materac lateksowy, to naprawdę cudo, choć u ale_oli coś nie do końca się sprawdza:) Ja już na forum czytałam, że dzieci na nim śpią całą noc i faktycznie u mnie działa:) Wczoraj pierwszy raz nie budziłam Julki na jedzenie o 22 i zjadła (150ml:)) o godz. 19, a o 19.30 już spała i obudziła się o godz. 7.04 rano cała wyspana:) Idę się kąpać, bo trochę wymęczyłam się wizytą u teściów:) buziaki
  21. ale_ola- Dzięki za życzenia, ja Hani też składam spóźnione:) Jutro jedziemy do teściów świętować:) Mój m częściej gra Julce na pianinie, w sumie razem grają, bo on woli grać na gitarze elektrycznej a sprzęt ma w salce prób. Czasem wyciąga gitarę akustyczną, ale musze go pogonić, żeby częściej jej pogrywał. A ja stwierdziłam, że od dziś przestaję budziś Julkę o 22-23 na dodatkowe karmienie. Po prostu szczerze mówiąc mi się nie chce, bo czasem się zdarza, że potem do 1 w nocy ją noszę, bo albo się porzyga, albo kupa i tak w koło. Zobaczę, czy będzie bez tego dobrze przybierać na wadze i jak tak, to dam sobie spokój. Swoją drogą ciekawa jestem, czy się w nocy nie obudzi. Moja Jula natomiast mama jeszcze nie powiedziała ani razu, a ciągle woła "tata". Mąż przeszczęśliwy:), a moja mama twierdzi, że "jak woła tata, to będzie miała brata", że podobno taki przesąd jest. Zobaczymy:)A wy macie jeszcze jakieś śnieżynki? Kiedy byście chcieli mieć ewentualnie drugie dziecko? Może znów będziemy w ciąży razem:) superburku- ja czekam na siateczkę, ma być w poniedziałek:) maju- Fajnie, zenapisałaś taki pozytywny post. Mam nadzieję, że to znak, że u Was w końcu lepiej? juka- Ja nie pomogę, ale na przyszłość to lepiej meliska:) buziaki, zmykam bo jutro ciężki dzień:)
  22. ale_ola- Jasne, że możesz do zupki dodać jej kaszkę. Ja właśnie kupiłam jakiś rosołek z manną, to zabiorę na wyjazd. Co do zabaw, to tak napisałam, że wyszukane tzn. że właśnie coraz mniej chce leżeć na matce i na huśtawce i trzeba ją zabawiać:) Najbardziej się śmieje, jak trzymam ją na rękach i robię takie jakby przysiady, albo jak wygupiam się przed lustrem z nią na rękach, albo jak mój mąż struga wariata czyli udaje, że tańczy i śpiewa, to śmieje się w głos:) Lubi też bardzo zabawę "a kuku" i jej różne odmiany - że ja mam pieluchę na głowie i ona mi ją ściąga, albo jej zakładam pieluchę i sama sobie ściąga, albo chowam się za lustro - takie wygłupy:) i strasznie się śmieje jak piszczy kaczuszka w kąpieli:) Lubi tez patrzeć przez okno. A Hanię co najbardziej śmieszy?
  23. ale_ola- Super, że w końcu napisałaś! Taka sielanka was dopadła, że nas tu normalnie zandbujesz. A ja czekam i czekam na Twoje wpisy, bo my przecież idziemy łeb w łeb:) Mi lekarka powiedziała, że w 6 miesiącu mam kupić kaszkę mannę błyskawiczną i dawać małej przez pierwsze 2 miesiące 3 g glutenu na dobę tj ok 1,5 łyżki, a potem już 6 g na dobę. Kupiłam mannę błyskawiczną lubella, wlewam pół szklanki przegotowanej wody, gotuję ją i wsypuję 1 łyżkę manny, czekasz ok min i gotowe. Wychodzi z tego sporo, więc resztę wyrzucam, ale mniej ciężko zrobić. Potem łyżeczką przekładam do butelki z mlekiem 2 łyżeczki (na razie tyle daję, potem zacznę więcej). Musiałam zrobić w smoczku większą dziurkę, bo ze smoczkiem specjalnym do kaszki dziura była za duża i Julka się zalewała, a normalny się zatykał. Przez pierwsze 2 tyg lepiej dawać tą mannę w ciągu dnia, do południa powiedzmy, a nie na noc, bo mogą wystąpić ostre wymioty. U nas wszystko jest ok, więc dziś Julka dostanie na noc. Kupiłam już Julce pierwsze chrupki kukurydziane z firmy HIPP i czekam, bo tam radzą po 7 miesiącu. Może w marcu jej już dam. Podobno te specjalne dla dzieci nie zawierają soli i dużo łatwiej się rozpuszczają w buzi, przez co trudniej się nimi zachłysnąć. A macie już zęby?? my nadal nic:) W ogóle Jula nie chce się przekręcać na brzuch i na plecy. Czasem się przewróci, a czasem mija tydzień i ani razu. A jak to jest u was? A co do uszu, to za namową dziewczyn kupiłam dwie czapeczki bawełniane i nosimy w dzień:) Na noc nie zakładam, bo kurcze raz założyłam i tak jak mówiła ona81 zaburzył się jej sen. Normalnie budziła sie co 2 godziny! Po trzeciej pobudce zdjęłam czapkę i spała do rana. My też wariujemy na punkcie Juli, ona jest taka superowa:) Trzeba przyznać, że jest też coraz bardziej absorbująca, trzeba wymyślać bardziej wyszukane zabawy:) Noi śpi w dzień coraz mniej, ma dwie dżemki, czasem w ciągu dnia prześpi tylko godzinę. Dziś tak było i ja to uwielbiam, bo wtedy o 18.30 kąpiemy i zasypia przy jedzeniu:) Ściskamwas mocno i byle do wiosy to w końcu sie spotkamy:)!
  24. Dziewczyny ku przestrodze zamieszczam listę trujących roślin doniczkowych, które przy dzieciach i kotach warto chyba usunąć z naszych domów: http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogrodniczy/trujace-kwiaty-doniczkowe-id232.html http://wortal.fretki.org.pl/index.php?module=News&func=display&sid=11 olga- idź na badanie krwi iwszytko będzie jasne.
×