Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Emmi82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Emmi82

  1. My zamykamy pokój tylko na noc, a w dzień kicia chodzi wszędzie. Za to za każdym razem jak wskoczy na przewijak czy do łóżeczka, to ją gonię i ona wie że tak nie wolno. Po prostu nie chcę mieć wszędzie sierści, bo to kot syberyjski- długowłosy. Ona w dzień śpi na foteliku w naszej sypialni, a w nocy na foteliku w salonie:) W ogóle to jedziemy z kicią do hotelu, w sumie zawsze ja wszędzie bierzemy, ale w takim luksusie to chyba jeszcze ie była:) Płacimy za nią 50 zł za dobę:), a mąż się pyta, czy w tej cenie jest śniadanie dla kici:) hehea dziecko za darmo jest. Będzie prawdziwa wyprawa z kotem i z dzieckiem.
  2. Micholihol- My mamy materac firmy Havea i kupilismy w sklepie internetowym. Pas poporodowy po cesarce ja bardzo bardzo polecam, bo ja miałam taką luźną skórę, że tydzień po miałam brzuch prawie jak w 6 miesiącu, a ten pas spowodował, że po ok 2 tyg zrobił sie niemal płaski. Tak czytam o waszych przygotowaniach i pomyślałam, że może pomocna będzie taka lista rzeczy/zabawek, które najlepiej się sprawdziły/sprawdzają. Moja top lista- sprzęty: 1. Steryliatr parowy do mikrofali - używam ok 4 razy dziennie, wrzucam do niego smoczki, butelki, łyżeczki, miseczki, gryzaczki i niektóre grzechotki. Polecam firmy Avent - niedrogi a bardzo pojemny. 2. Przewijak drewniany na kółkach - super sprawa, zwłaszcza po cesarca wygodnie się przeija na stojąco. dodatkowo my zabieramy go na czas kompania do łązienki i na nim rozbieramy i ubieramy małą. 3. Łóżeczko 140x70- duże, starczy do ok 2 lat. 4. Hustawka ślimaczek bright starts - ma funkcję melodyjek i bujania, super sprawa. 5. Karuzelka do łóżeczka - codziennie zajmuje Julce ok 30-40 min, prawie zawsze wieczorem zasypia przy niej. 6. Mata edukacyjna - dla mnie ważne aby można było ją prać w pralce bo Julka sporo ulewa. 7. Fotelki do karmienia 8. Czajnik z podgrzewaniem wody do 40C Zabawki: 1. Kula hula v-tech - Julka ją badzo lubi 2. Grzechotki pluszowe ikea - tanie, można prać w pralce i co ważne nie da się nimi nabić guza:) 3. Książeczki materiałowe, szeleszczące z lusterkiem, szeleszczące 4. Lisek z pozytywką ikea 5. Konik http://bawibobas.pl/zabawki-interaktywne/10068-konik-przywieszka.html 6. Klocki magnetyczne http://www.minibobas.pl/lamaze-wesole-klocki-magnetyczne-p-128.html?manufacturers_id=12 Może wy też dziewczyny napiszecie, które zabawki lubią wasze pociechy, chętnie coś odgapię i kupię Juli:) pozdrawiam weekendowo!
  3. superburku - dzięki wielkie:) W końcu znalazłam sama, ale z firmy nuby: http://allegro.pl/nuby-gryzak-do-podawania-pokarmu-owocow-4-wklady-i2102037627.html Czytałąm że to jest po 5 miesiacu i podobno fajne, ale ciężko to umyć-zobaczymy:)
  4. superburk- zazdroszczę Ci takiego głodomorka:) A powiedz gdzie kupiłaś tą siateczkę, bo na allegro nie mogę znaleźć? magiu- Podaj proszę raz jeszcze link do tej siateczki, sorki ale nie mogę znaleźć plis:)
  5. kibicująca-Smutne to co piszesz o Twoim synku. Mam nadzieję, że jednak obawy się nie potwierdzą, a Twój synek będzie zdrowy. Trzymam kciuki! micholihol- My natomiast za namową ale_oli kupiliśmy materac lateksowy i też sobie bardzo chwilimy. Faktycznie jest sporo opinii w internecie, ale brakuje konkretów. Ten lateksowy jest trochę drog, ale my mamy łóżeczko 140x70, więc starczy na długo. Z kołyską nie mam doświadczenia, ale możee lepiej bujaczek-huśtawkę?
  6. Mama Urwisa- Bardzo dziękuję Ci za cenne rady- skarbnico wiedzy:) To faktycznie drogi ten nowy nutramigen, prawie dwa razy droższy od normalnego. Zgadzam sie jednak, że lekarze powinni o nim móić, aby rodzic miał wybór. Zastanowię się nad tym i popytam lekarkę. Mi też sprzedają w zaprzyjaźnionej aptece po 2 puszki bez recepty, co ciekawe w żadnej innej nie chcą nawet jednej mi bez recepty sprzedać. To pewnie dlatego mojemu niejadkowi polecają kaszki:) i pewnie dlatego choć tak mało je, to ładnie przybiera na wadze. Miłej nocki:)
  7. Mama Urwisa- To faktycznie jest nieco więcej różnic niż myślałam. Wiesz, my dajemy bardzo mało owoców ze względu na refluks. Natomiast jeśli chodzi o kaszki i kleiki, to mi lekarka powiedziała, że to dowolnie mogę podawać, a ponieważ ja osobiście wolę smak kaszek, to podaję kaszki z owocami, a nie kleik:) A dlaczego odradzono Ci podawanie kaszki ryżowej z owocami? A wiesz może kiedy mogę dać małej chrupki kukurydziane? No widzisz, a ja podaję ten zwykły nutramigen, który jednak tych dobrych składników nie ma. A ile kosztuje ten nowy? Zapytam też lekarkę o alternatywną suplementację tych kwasów. Może są jakieś kropelki? A Ty mieszkasz w PL, jeśli wolno spytać? Ciekawe czy we Wrocławiu też dostałabym ten nowy nutramigen... miła w dotyku- a czego nam współczujesz? ona81- Też nie wiedziałam, że jest taka firma MAM. Faktycznie bardzo fajne mają produkty, smoczki nieco podobne kształtem do TT, ale jednak bardziej płaskie. Może też coś kupię Julce:) Miłego wieczoru:)
  8. Mleko Enfamil zawiera np Lipil, prebiotyki i probiotyki, a nutramigen takich udogodnień nie ma.
  9. ona81- Mam pytanie, czy teraz jest jeszcze sens aby zakłądac jej czapeczkę czy opaskę w ciągu dnia?? czy jak już ma odstające w tym momencie, to już nic tego nie zmieni? Dzięii wielkie za rady. magiu- Ja nawet nie wiedziałam, ze jest jakaś specjalna:) Mi pediatra powiedziała - prosze kupic mannę błyskawiczną, więc kupiłam lubella:) Gratuluję Ci sprawnego maluszka! Zazdroszczę Ci, że już tak śmiga:)! To teraz musicie uważać na wszelkie śmieci, które pewnie ładuje do buźki:) Właśnie chcę kupić tą siatkę na owoce, bo moja nienawidzi owoców, więc może polubi:) micholihol- Ja też miałam podkłądy hartman są dużo większe od bella, trochę podobnie jak ale_ola uważam, że są nieco za szerokie. Mama Urwisa- Czyli jak zwykle co lekarz, to inna opinia. Moja lekarka prywatna jest neonatologiem i pracuje na oddziale alergologii oraz na położniczym we Wrocku więc wydaje mi sie wiarygodna. Nutramigen zaleciła nam w ostateczności, wczęsniej pepti, HA właśnie dlatego gdyż jak się wyraziła nutramigen to siekiera i ma nadzieję, że obejdzie się bez tego. Osobiście zgadzam się z Magią, ze niektórzy lekarze nieco na wyrost zalecają nutramigen, a to jest jednak lek i nie bez przyczyny jest na receptę. Za moją pediatrą sądzę, że inne mleka zawierają więcej wartości odżywczych, zresztą mają nawet więcej kcal w 100g (porównuję np z Enfamilem). Zgadzam sie z Tobą, ze najważniejsze to wprowadzac nowe pokarmy jednoskładnikowe, aby wiedzieć co ewentualnie uczula. Psałaś, że u was było "zupełnie inaczej" - a z tego co piszesz to aż takich różnic nie ma - Ty rozszerzałaś dietę po 4 miesiacu, a ja gdy Julia miała 3 miesiace i 3 tygodnie:) Lecę, bo Julka się obudziła:)
  10. Akif-to raczej nie jest nietolarancja laktozy...dziwne. U nas na pepti dalej była krew w kupach i dopiero na nutramigenie przeszło od pierwszej kupy. Może to zwykła skaza białkowa..hmm Mi lakarka mówiła, że jeden docelowo cały słoiczek zastąpić ma jej jeden posiłek, też mówiła że np jedna porcja kaszki sinlac może zastąpić jedną porcję mleka, ale moja tego w ogóle nie chce jeść. Kazała mi nadal dawać 5 razy mleko (ona je po 90-120ml) i do tego właśnie zupka albo obiadek ze słoiczka na obiad i na deser owoce. Wiesz, gdyby jadła 2 słoiczki dziennie, to na pewno mogłaby jeść mniej mleka, ale ona nie chce, więc musze jej dawać choć mleko. Marchewka na pewno wpływa na zestolenie kupki, więc może to wam pomóc. Ja sama nie gotuję, bo po pierwsze jak Julka zjada 3 czy 5 łyżek to po prostu nie widzę sensu, a po drugie boję się gotować z warzyw, które nie wiem gdzie rosły i w dodatku na bank były sypane nawozami, po prostu boję sie kolejnych alergii. Latem planuję posadzić w ogródku warzywa, to wtedy coś pogotuję. Po 5 miesiącu będziesz mogła dawać zupki z mięsem 2-3 razy w tygodniu. Najpierw zacznij od tych z kurczakiem (najmniej uczula), potem indyk, cielęcina, wołowina, ryby. Ziemniaków samych też nie dawałam, tylko z marchewką i z dynią, ale ja tylko słoiczki daję. Masła na bank nie mogę, bo ma laktozę. Raz dałam szpinakz ziemniakami (HIPP) zaprawiony mlekiem, to po kilku minutach wyglądała jak poparzona pokrzywą, bąble, spuchnięta szyja i jedna rączka, którą wsadziła do miski. W niektórych zupkach jest za to olej. Noi od tygodnia zaczęliśmy dawać gluten - dodaję jej 2 łyżeczki kaszki mannej do mleka raz dziennie. Buziaki, trzymaj się ciepło i wracaj do nas!
  11. Akif- zapomniałam oczywisie o owocach i soczkach, bo my ze względu na refluks prawie ich nie jemy. Możesz dawać jabłuszko, gruszki, śliwki, potem banany, morele też najpierw 1/3 słoiczka i stopniowo zwiększać. Soczki też na początek jednoskładnikowe ok 30 ml początkowo do 50 ml max.
  12. Akif- taka smutna Twoja wiadomość więc od razu odpisuję. Nie sądzę, aby przy nutramigenie trzeba było jakoś specjalnie dietę rozszerzać, przynajmniej mi nie mówiła lekarka, że jakoś bardzo sie to różni. Na pewno to "mleko" zawiera mniej wartości odżywczych i stąd podaję dodatkowo cebion multi, noi rozszerzanie diety mi kazała zacząć jak mała skończyła 3 miesiace 2 tyg- marchewka, zupki jarzynowe początkowo 1/3 słoiczka i zwiększać stopniowo do całego (moja i tak do dziś zjada max 1/5 słoika). Do tego kaszki ryżowe z owocami-maliny, banany, owoce leśne. Musisz uważać, żeby nie podawać nic co zawiera zwykłe mleko - czyli żadnych kaszek mleczno ryżowych, żadnych obiadków, zupek zaprawianych mlekiem np. szpinak z ziemniakami ma w składzie też mleko i chyba tyle. Poza tym moja lekarka nie pozwalała mi mieszać nutrmigenu z żadnym innym mlekiem - bebilon pepti można. Musiałam po prostu wprowadziż od razu, bo u nas byłą krew w kupkach, a normalnie to można tak że np jedna butelka nutramigenu dziennie, reszta normalnie i stopniowo zwiększać ilosć aż będzie sam nutramigen. Przy wprowadzaniu nutramigenu 2 też powiedziała, że nie mogę go mieszać z nutramigenem 1 tylko po prostu dawać najpierw jedną butelkę dziennnie nutramigenu 2 i stopniowo zwiększać. Na forach piszą, ze wolno go mieszać, ale moja neonatolog nie pozwala. Jakbyś miałą więcej pytać, to pisz. Rozumiem że macie nietolerancję laktozy??
  13. hej hej ja tylko na chwilkę, bo jutro mamy gości a mieszkanie oczywiście w nieładzie:) Magiu- Pytałaś kiedyś o witaminki. Ja na polecenie pediatry daję cały czas 5 kropli bio gaia dziennie, do tego 4 krople cebion multi oraz 2 krople dziennie Devikap (1 kropla to 500mg vit D3); do tego przez 5 dni w każdym miesiącu podaję małej 2x3,5 ml wapna. Jeśli chodzi o spanie, to ja czytałam, że podobnie jak z jedzeniem, każdy człowiek ma inną potrzebę snu. Ja np. aby być wyspana potrzebuję 10 godzin!, a mój mąż tylko 5:) Nie sądzę, aby to była kwestia genetyki, ale po prostu są takie dzieci i mi się chyba tak trafiło- dzidziuś dla początkujących- jak mawia Mama Urwisa:) Ja się boję właśnie jak to będzie jak nadejdą zęby. Oby tylko nie skończyły się piękne czasy snu. Julka czasem (ok 4 razy w miesiącu) przebudza się w nocy (wczoraj tak było) i zaczyna postękiwać. Ja szybko lecę i daję jej smoczka, pogłaskam, ale nie biorę na ręce. Czekam koło łóżeczka i ona odwraca główkę na drugi bok, zamyka oczka i dalej śpi. Chciałabym już nie budzić jej o tej 22-23 na jedzonko, ale najpierw musi zacząć jeść więcej słoiczków w ciągu dnia. Julka potrzebuje bardziej snu niż jedzenia i często jak jest zmęczona, to zje np 30 ml i odpada chociaż wcześniej nie jadła 3-4 godz i muszę ją potem budzić. Magiu Twoja Lenka za to ładnie je, a moja śpi - musi być równowaga w przyrodzie:) Nie chciałabym się wymądrzać, ale raczej odradzałabym Ci nocne zabawy, bo jak jej się spodoba to będzie tak co noc chciała:) Mojej siostry synek jak skończył 2 lata zaczął się budzić o 4.30 -5 rano i przychodził do nich do łóżka. To oni zaczęli mu puszczać bajki w drugim pokoju i ten się nauczył i do dziś tak ma (skończył właśnie 4 lata)). Wiem, że łatwo mówić, ale ja Ci radzę raczej gasić wszystkie światła, zachowywać ciszę, żeby wiedziała że jest noc. Jowinko - Super że napisałaś! Mam wielkie wyrzuty sumienia, że nie napisałam Ci maila. Mam nadzieję, że teraz na forum będziemy w stałym kontakcie. Brakowało mi tu Ciebie i Twoich rad. Czytałam także o tej metodzie Domana, ale nie mogę się zdecydować czy klasyczna czy ta nowsza: http://allegro.pl/zestaw-do-nauki-czytania-metoda-domana-cz-1-i2076129976.html lub http://genialnymaluch.pl/sklepp/produkty/1-2/. Ty widze wybrałaś klasyczną...Huśtawka mówisz do 13 kg haha a mojej Julce już wystają z niej stopy! Ale się nadal buja i bardzo ją lubi. Próbuje już w niej siadać, ale ma pasy i jest bezpiecznie. To krzesełko do karmienia naprawde polecam. Właśnie brakowało mi tu doradcy zakupowego - fajnie że wróciłaś. A ja mam dziewczyny nowe pytania- chyba jeszcze o tym nie było. Teściowie zaprosili nas na wspólny wyjazd do hotelu z basenem. To będzie nasz pierwszy wyjazd na 4 dni (8-11 marca), noi mamy iść z Julką na basen. Tu mam pytania, co oprócz pieluszek i ręcznika przyda się na basen? Może jakieś rady, jak w ogóle tam się zachować z dzieckiem? Druga sprawa to odstające uszy. Naczytałam się o tym sporo i opinie są podzielone. Jedni uważają, że to jakie dziecko będzie miało uszy to kwestia genetyki. Inni natomiast sądzą, że należy zakładać czapeczkę lub opaskę. Nasza Julka urodziła się z idealnie przylegającymi uszkami i tak było do ok 3-4 miesiąca. Potem zaczeły trochę się odginać, a dziś są dość mocno odstające. Dodam, że nigdy nie zakładam Julce czapeczki, noi jak śpi to zawsze na boku a ucho zawsze zawinięte. Znajomi zakłądali czapeczkę non stop, a ich Martynka mimo to ma uszy jak radary i dlatego my tym się nie przejmowaliśmy. Obydwoje z mężem nie mamy w ogóle odstających uszu i wiele znajomych móiło nam, że ich dziecko też tak miało, ale jak zaczęło więcej siedzieć, to uszy się naprostowały. U nas jednak Julka śpi całą noc na tych uszach:) Zapytałam w końcu pediatrę i ta powiedziała, ze oczywiście że trzeba zakłądac czapeczkę. Założyłam czapeczkę, Julka wściekła ją zdjęła i zaczęła ssać. Tak póki co zakończyliśmy ten temat a uszy sterczą jak radary. Co wy sądzicie o zakłądaniu czapki na noc? Jak jest u waszych dzieci? Z góry dziękuję za wszystkie komentarze. Pozdrawiam i zmykam sprzatać!
  14. ona81- Uwielbiam czytać te Twoje opowieści o córeczkach, o tym jak bardzo się różnią. Ty najlepiej możesz się przekonać o tym, że każde dziecko jest naprawdę inne, niezależnie od tego ż geny mają np akie same:) Ściskam!
  15. magiu- Bardzo ciekawe i śmieszne te historyjki:) My przyznam, że także byliśmy dość imprezowym małżeństwem, być może właśnie dlatego że nie mieliśmy dotąd dziecka. Raz w tygodniu spotykaliśmy się z paczką naszych znajomych w knajpie na piwie, a jak nie w knajpie to na tzw. "domówce". Dość często też wyskakiwałam z przyjaciółkami na babskie plotki. Gdy nie miałam Juli, wszędzie widziałam kobiety w ciąży i małe dzieci. Dziś widzę ich nieco mniej, choć faktycznie sporo naszych znajomch ma także dzieci. Cóż już nie wychodzimy w weekendy na piwo, zdecydowanie rzadziej widujemy się ze znajomymi. Na pewno trudniej jest teraz zorganizować wspólne wyjście i dopiero raz na sylwestra nam się to udało. Częściej natomiast zapraszamy znajomych do siebie. Poza tym babskie wieczorki mam nadal w środy, gdy mój mąż wychodzi na próbę swojego zespołu. Wtedy wpadają do mnie psiapsiółki i sobie pijemy piwko, a Jula grzecznie śpi:) Wakacje też będą teraz inne, planujemy wyjazd nad morze ze znajomymi z dziećmi:) Szczerze mówiąc, póki co niczego mi nie brakuje. Tak jak i Tobie Magiu, mi też po prostu nie chce się już tak często imprezować i wracać nad ranem taksówką do domu, a potem leczyć kacyka:) Wolę pobawić się z Julią, porozmawiać i naprawdę każdego dnia nie mogę się nadziwić jaki to cud mnie spotkał- ta moja córeczka! Jest tak słodka, że ściskam ją z całych sił, a jak zmieniam pieluszkę to całuję jej stópki. Niczego nie żałuję, niczego nie tracę, a powiem więcej- zyskuję wiele każdego dnia. Dziecko to naprawdę największe szczęście na świecie, a każdy wspólny dzień jest jak wygrany los na loterii. My staraliśmy się o Julię prawie 3 lata, może dziś, wiedząc jak było trudno, zdecydowałabym się wcześniej na dziecko. Kiedyś planowałam na 30 urodziny mieć już dwójkę, a dziś dziękuję Bogu, że mam choć jedno i wiem, że niestety nie wszystko w życiu da się przewidzieć. Bardzo żałuję, że moja największa przyjaciółka nie ma dzieci i na razie raczej sie to nie zmieni, bo jej facet nie chce. Przyznam, że przez to mamy teraz nieco mniej tematów do pogadania, bo ja bym chciała o kupie i pieluchach, a ona np. o pracy:) Mimo to mam nadzieję, że nasza przyjaźń przetrwa. Kończę, bo chyba się trochę za bardzo rozpisałam. Buziaki dla wszystkich. p.s. Byliśmy dziś na krótkim spacerku:)
  16. kushion- co się nie odzywasz? czyżbyś miała za mało czasu;)? spokojnie, nacieszcie się sobą, a potem wraca do nas opowiadać. Do imienia Dominik mam sentyment, bo tak nazywał się kiedyś mój chłopak:) Tak pięknie opisałaś swój poród, ze ja przyznam się poryczałam. Przypomniałąm sobie pierwsze chwile z Julką...Zresztą od ciąży tak mam, że dość łatwo się wzruszam. A ta biedna Madziulka była w wieku mojej córci...eh maju-przepraszam, że dopiero dziś odp, ale w niedzielę mieliśmy chrzest i byłam dość zabiegana. My początkowo dawaliśmy 2x2,5 ml a teraz 2x3,5 ml (dawka zależy od wagi dziecka). Ja daję jej rano i wieczorem do mleczka. Z tego co wiem to pierwszy lek na ulewanie u niemowląt, nie tylko przy refluksie i naprawdę dosć skuteczny. Pamiętaj jednak, że efekty to będą dopiero po ok 2-3 tyg. czy wy dziewczyny wychodzicie na dwór z dziećmi jak jest temperatura poniżej -5C?? pozdrawiam
  17. kushion- wielkie wielkie gratulacje! dałaś radę! super czytać że w końcu ktoś urodził sn i wszystko super! Oby i w naszej PL częściej trafiały się naturalne szczęśliwe porody! Trzymaj się cieplutko i ucałuj Dominika!!!!
  18. dziubasku- mi gin mówiła żeby choć 10 ruchów dziennie było, a jak nie będzie przez dwa dni pod rząd to żeby podjechać na ktg. Ja byłam 3 razy na ktg bo moja Jula też zbyt ruchliwa nie była. Zresztą dziś też lubi długo pospać, ma to po mamusi:) kulfoniku- to uważaj z tym łożyskiem, bo to bywa bardzo groźne. Koleżanka musiała leżeć przez to całą ciążę... ale_ola-super ta mata, a gdzie kupiłaś? w renomie? Czyli to u nas we wrocku dziwnie w rączkę szczepią, ale to chyba ok jest. kończę bo mała się budzi buziaki!
  19. maju- naprawdę mi przykro tym bardziej, że sama wiem co to znaczy jak dziecko nie chce jeść. Kurcze to naprawdę już u Ciebie jest poważna sytuacja i sądzę że jak najszybciej musicie iść do tego szpitala. Wiesz mała musi przybierać na wadze bo przestanie się rozwijać prawidłowo. Tak sobie myślę, że może ta poprzednia operacja jednak nie do końca dobrze byłą zrobiona a dziś nikt nie chce się przyznać do błędu...Oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy! KAsiu- to trzymam kciuki z całych sił, oby tym razem się udało. A z jakiego powodu miałaś wątpliowości co do adopcji zarodków? W ogóle jak Twój m sobie z tym wszystkim radzi? bo Ty to jesteś mocna babka:) Buziaki i powodzenia! Kushion- a Ty nadal tu jesteś???
  20. mama urwisa- Lekarka kazała nam dłużej odczekiwać po podaniu polprazolu i co ciekawe od tego czasu się pogorszyło tzn po całej nocy mała zje 50 ml i koniec, nie wcisnę jej nic więcej, bo wrzeszczy. Na pewno jest głodna, ale myślę, że coś jej dokucza i dlatego nie chce jeść. Podobno przy refluksie jest takie uczucie jakby się miało patyk w gardle, pewnie dlatego czasem nie chce jeść albo się boi. Przy jej dolegliwości zalecają karmić często małymi porcjami, ale ona po 2 godzinach nie ma szans by coś zjadła. Zwykle je co 3-4 godziny. Wtedy wiem, że jest głodna i jak nie chce zacząć pić, to wciskam jej butelkę na siłę i jak już zacznie, to pije dalej. Dziwne to trochę. Wybieramy się też na usg brzuszka, żeby spradzić czy wszystko ok. Pytałaś ile zjada, ona je ok 5-6 razy dziennie po 60-90, czasem zje 100ml czyli w sumie 500-600 ml do tego daję jej kilka łyżek zupki, kilka owocka, noi do mleka dosypuję kaszkę ryżową. Warto dodać, że ona sama sie nie upomina o jedzonko i często w dzień muszę ją budzić na karmienie. Sinlacka nie tknie i to ani łyżki, od razu wypluwa. Julka waży teraz 7300 g, pediatra mówiła że teraz ma już tyć tylko 400 g miesięcznie i mieści się w tej normie. Twoja Olcia to chyba jest na górnym centylu wagowym, bo 2 miesiace młodsza a waży tyle samo:) No ale jak je po 180 ml, to się nie dziwię:) Maju- Myślę, że mama urwisa może mieć rację, że Maja nie chce jeść bo się boi, bo np wie, że po jedzeniu ją boli brzuszek. Wiem, że szpital Cię przeraża, ale ja wierzę, że w końcu uda się znaleźć takie lekarstwo, które złagodzi dolegliwości twojej córci i zacznie jeść z apetytem. Zresztą mam nadzieję, że u nas też się to poprawi, bo ostatnio jest znów gorzej:( Kasiu- trzymam kciuki za histeroskopię, oby wszystko było ok. Daj koniecznie znać, jak się czujesz. ona81- Fajnie że Twoje maluszki mogą spać na brzuszkach. Możesz zrobić na pewno śliczne zdjęcia:) U nas to odpada, bo mała wtedy bardziej ulewa, musi spać pod kątem, na pleckach. Właśnie od kręcenia główką wytarły jej się włoski:) Znajomych córcia 3 miesięczna też śpi na brzuszku, ale przyznam że wcześniej się z tym nie spotkałam tzn na szkole rodzenie nie mówili, że tak można kłaść dziecko do snu. dziubasku- gratuluję dziewczynki:) Mała przespała dziś nockę w swoim pokoiku i wszystko było ok. Tylko przez to że ostatnio mniej je wieczorami, to śpi do 7.30, a był już czas że spała i do 8.30:) Po jedzonku odkłądam ją do łóżczka i zmykam do łóżka, ale ona nie chce już zasnąć. Ja już też zatem więcej nie pośpię, bo jak wypluje smoczka to biegam między pokojami. Może niedługo znów zacznie zjadać na noc 150ml i wtedy pośpimy dłużej:)
  21. ale_ola- co do włosków, to moja Jula też jest prawie łysa, coś tam jej rośnie jakiś meszek, ale generalnie szału nie ma:) Uspokoiła mnie teściowa, bo podobno mój m do roku był łysy jak kolano, a teraz ma całkeim gęse włosy. Ja zresztą też podobno jakiś bujnych nie miałam a teraz raczej nie narzekam. Sądzę, że póki co nie musimy sie tym przejmować. Powiem Ci, że mojego męża brata córeczka w wieku 7 miesięcy miała włosy prawie do ramion (kiedyś zdjęcia Ci pokażę) i wyglądała na dużo starszą przez to, także są wyjątki:) A my już kąpiemy się w dużej wannie, ale nadal trzymamy Julę na rękach. Po prostu nie mieściła się już w swojej małej wanience. Też nie mogę się doczekać aż usiądzie w wannie i pobawi się kaczuszkami:)
  22. hej Julka już śpi, więc mogę chwilkę posiedzieć z wami:) ale_ola- to jakieś przeznaczenie z nami:)!! Ty masz urodziny 23 stycznia (sto lat, sto lat!), a ja 20 stycznia, twoja córcia ma 17, moja 18 sierpnia i w dodatku Twoja się nazywa Hania tak jak ja:) super:) A moje dwie najlepsze przyjaciółki urodziły się w ten sam dzień - 27 stycznia:) Ciekawe są takie zbiegi okoliczności:) Uwaga, moja Jula dziś śpi pierwszą noc w swoim pokoju:) Ten pokój to w zasadzie pokoiczek, który powstał z podzielenia dużego pokoju na naszą sypialnię i pokoik dla niej. Jest naprawdę blisko nas, więc na pewno będę ją słyszała. Jedyny problem, że ona czasem wybudza się w nocy i jak zaczyna postękiwać, to ja szybko jej wrzucam smoczka i śpi dalej. Teraz zanim do niej dojdę, to na bank się już całkiem rozbudzi, więc już się boję noszenia w środku nocy:) Mam nadzieję, że nie będzie tak źle i nie skończy się tak, że Julka przestanie przesypiać nocki. No zobaczymy. Ja żałuję, że nie mogliśmy zaszczepić Juli na rotawirusy, ale miała te sensacje z brzuszkiem więc bałam się że to nasili (tak doradziła lekarka). Teraz w lutym szczepimy na pneumokoki. A Twoja Hania też dostaje szczepionki w nóżkę? bo moja zawsze w rączkę...Fajnie, że chrzest się udał. Ja się trochę boję jak będzie, bo Jula akurat w tym czasie co będzie msza zwykle śpi, więc albo zaśne albo będzie zmęczona i zirytowana, a jak zobaczy księdza to może się rozpłakać:) ona trochę strachliwa jest ostatnio:) No zobaczymy. A wychodzisz z Hanią teraz w takie mrozy na dwór? Ja powyżej -5 się nie ruszam z Julka z domu, tak mi doradziła pediatra, ale boję się, że jak po tygodniu wyjdę to coś zaraz podłapie. Niech ta zima lepiej już sobie idzie:) Dzisiaj przysłali mi krzesełko do karmienia i muszę przyznać, że jest lepsze niż się spodziewałam po zdjęciu. Jest wykonane dość porządnie, materiał można zdjąć i wyprać w pralce, tacka jest taka na wcisk ale nawet mi ją dość ciężko zdjąć, więc Jula na pewno jej sama nie zdejmie, są pasy, regulacja wysokości fajnie chodzi, ogólnie naprawdę polecam. Juli się spodobało i teraz jak ja coś w kuchni sprzątam to sobie w nim siedzi i się bawi. Ustawiłam jej oparcie pod kątem lekko rozwartym, żeby jeszcze nie miała plecków pod kątem prostym, więc chyba jest ok. Karmienie jest teraz dużo łatwiejsze i wygodniejsze bo siedzę sobie na krześle na przeciwko niej. Julia lekko polubiła zupki z dodatkiem ryżu, więc parę łyżek nawet zje. Owocków dalej nie zje, nawet jak za waszą radą dodałam jej do mleka 2 łyżki banana to nie chciała ruszyć. mama urwisa- Cieszę się, że Twoje dzieciaczki wychodzą z choroby, zwłaszcza, że idą takie mrozy. Ile waży Twoja Olcia? Jak czytam że zjada 180 ml to mi normalnie włosy dęba stają:) Moja Julka chyba jeszcze nigdy tyle na raz nie zjadła. Były jakieś 3 tyg, że rano po nocy i wieczorem po kąpieli potrafiła zjeść 150ml, ale te czasy się dawno skończyły. W ostatnim tygodniu to jadła ok 60-90l i mimo to przesypia całą noc, a co ciekawe nadal przybiera na wadze. Już zaczynam się tym martwić, bo jak dziecko tak mało je a przybiera dobrze na wadze, to czy to nie oznaka jakiejść choroby?? Kasiu- jak tam nastrój przed transferem? No nic, kończę, bo gardło mnie boli i muszę jakąś herbatkę wypić. Do poczytania:)
  23. dziubasku- wiem co czujesz, bo sama bałam sie całą ciążę a zwłaszcza do magicznego 7 miesiąca. Niestety, powiem Ci że nawet dziś czasem nachodza mnie takie dziwne lęki np. rano jak się obudze przed Julią i ją dotykam a ona ma zimne rączki, to ogarnia mnie przerażenie, czy ona oddycha...tak się strasznei boję żebyw nocy się nic nie stało. Myślę że taki strach o dziecko, po tym jak długo się o nie staraliśmy jest normalny i niestety pewnie do końca życia nas nie opuści. Staraj się mimo wszystko myśleć pozytywnie, bo dzidziuś odbiera Twoje emocje. Będzie dobrze!
  24. micholihol- no właśnie Ty weterynarz i się boisz toxo:) Słuchaj ja u rodziców miałam 3 koty, które wychodziły na dwór,a w lecie biegały po lesie wiec miały kontakt z odchodami dzikich zwierząt. Mieszkałam z nimi jakieś 10 lat, potem wprowadziłam sie do męża i od 1,5 roku sami mamy superową koteczkę. Powiem Ci że też nie mam żadnych przeciwciał co oznacza, że nie chorowałam na toxo. Jak zaszłam w ciążę zbadałam mojej kici krew w kierunku toxo (polecam) noi wyszło że jest zdrowa. Pozostało mi tylko nie wypuszczać kici na dwór przez całą ciążę aby nie miała kontaktu z dzikimi kotami, nie dawać jej surowego mięsa ani ryb surowych, noi zaleca się też sprzątać kuwetę w rękawiczkach. Dodatkowo co ok miesiąc robiłam badania na toxo i nic nie wychodziło, zatem nie bój się, jak zachowasz zdrwoy rozsądek i ostrożnosć - to wszystko będzie ok. Mi weterynarz powiedział, że większość kobiet zaraża się próbując mielone mięso na kotlety, bo często nie bada sie go na toxo zakłądając że mięso będzie potem smażone czy pieczone. Poza tym pamiętaj że w ciąży można leczyć toxo, znacznie gorzej jest z cytomegalią. mamy bliźniaków- bardzo was podziwiam i gartuluję wytrwałości:) Jesteście superowe, wszystkie:) maju - a jak karmisz małą to ona siedzi w siedzonku?? Nam też mówiła lekarka że najpierw ma raczkować a potem siedzieć, ale chyba w siedzonku może siedzieć?? kushion- melduj się!! buziaki dla wszystkich dzieciaków i brzuszków
  25. ale_ola- cieszę się że napisałaś bo już się martwiłam:) Zazdroszczę Ci że Hanulka lubi słoiczki, bo Julka póki co nie ma żadnego smaku który jadłaby z uśmiechem na twarzy. Wszystko jest w zasadzie wmuszane, a po kilku łyżeczkach jest krzyk i koniec. Teraz w zasadzie chce tylko mleko. Nawet jak jest bardzo głodna to słoiczek ciężko idzie i zazwyczaj po krzyku kończymy na mleku, bo przecież co mam zrobić jak dziecko wrzeszczy z głodu? no musze w końcu dać mleko na które się rzuca. Ja wyraźnie widzę że ten 6 miesiąc to faktycznie nasila ten lęk separacyjny. Moja Julka ma tak, że jak przyjdą do mnie koleżanki czy rodzina to jak tylko mnie nie widzi i ktoś obcy ją trzyma to płacze. Na szczęście jak wychodzę i zostaje z mężem to jest ok. Julka teraz śpi nieco mniej w dzień, potrafi na spacerku całą godzinę obserwować drzewa i nie spać, ale noce na szczęście przesypia. Z wagą jest ok też waży już 7200:) mimo że tak mało je. To trzymam kciuki za udane chrzciny. Ja się boję że ubranko będzie za małe bo Julka w zasadzie nosi już 68-74 a ubranko jest 68:) jeszcze nie zmierzyłam. Niestety, nadal walczymy z refluksem. Jak tylko skończą się leki to jest dużo gorzej. Mam nadzeję, że jak Julka będzie już siedziała to chorubsko nam minie. To trzymam kciuki za Hanulkę, aby ładnie spała i nie płakała za mamusią:) superburku- a będziesz nosiła to nosidełko na kurtkę zimową? my na razie mało je używamy, bo na dwór to ciążko trochę, bo kombinezon trzebaby i jakiś kocyk a chyba by się nie zmieścił. Kurcze ale Ci fajnie że Tymonek tak zajada, ciekawe czy ja kiedyś tego doświadczę:) czarnulko- Przykro mi z powodu choroby taty. Trochę wiem co to znaczy walka z rakiem bo moja babcia i dziadek zmarli niestety z tego powodu. Mam nadzieję, ze twój tata sie nie podda i będzie walczył z chorobą. Dużo wytrwałości wam życzę. Ewcia - super że Max zdrowy. Teraz to już będzie z górki:) maju- my mamy polprazol z sacharozą - lek robiony na receptę. Taki proszek lekko różowy i rozpuszczam go w małej ilości mlaka. Kazała nam potem odczekać jakieś 10-15 min i dopiero dawać resztę mleka. Nie jest to łatwe bo Jula po nocy jest głodna, a po dwóch łykach musze ją nosić 10 min i dopiero dostaje resztę. Sądzę, ze ten lek nam pomaga, bo Julka nie wrzeszczy już w trakcie jedzenia i jak beknie to je dalej. Bez tego leku to je do pierwszego beknięcia i jest koniec. Oczywiści nadal trochę ulewa, ale ona nigdy nie wymiotowała. Jej się cofa do buzi i ona to połyka zazwyczaj, ale ją to drapie w gardło i dlatego płacze. Kurcze to masaka z tym wzwb. Myślałam że to się da wyleczyć. Kurcze dobrze że ja się zaszczepiłam! czytałam jednak że wzwc dużo łątwiej się zarazić a szczepienia na to nie ma. Mam nadzieję, że Majeczka nie jest zarażona. Trzymam kciuki! Kasiu- myślę że jakiś urlopik by Ci się przydał. Wiesz, myślę, ze jak będziesz psychicznie w dobrym stanie to wszystko łatwiej się uda. Życzę powodzenia!
×