Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Emmi82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Emmi82

  1. cześć dziewczyny ja nie pisałam bo miałyśmy trochę cięższe dni tzn skończył nam się polprazol i nasilił się strasznie refluks. Przez kilka dni mała non stop pakała i ciągle trzeba ja było nosić, a mój kręgosłup naprawdę już wysiada. Do tego jeszcze hemoroidy i normalnie traciłam cierpliwość. Myślałam, że nigdy nie będę narzekała na Julkę, ale naprawdę były ze 3 takie dni że myślałam że nie wyrobię. Nie wiem co będzie jak zaczną iść zęby, bo podobno jeszcze nie nadchodzą. Chyba że Jula ma narudzenie na 2 tygodnie przed zębami...Na szczęście mamy kolejną dawkę polprazolu i z każdym dniem jest lepiej tzn mała mniej wrzeszczy a więcej i chętniej je. Oczywiście jak już je to tylko mleko. Pediatra powiedziała, że powinna już zjadać conajmniej jeden słoiczek zupki z mięskiem, a ona niestety zje 3 łyżki i koniec. Pozwoliła nam też dać jakieś mniej kwaśne owoce typu gruszka czy banan. Ucieszyłam się bo sobie myślę każde dziecko lubi słodkie owocki i że w końcu zje coś z uśmiechem na twarzy. Ale nie Julia. Julia po nutramigenie jak sie okazuje nie toleruje słodkiego. Jeśli już słoiczek to prędzej zupka z kurczakiem niż banan i tyle. Pediatra chciała, żeby już mniej mleka jadła na rzecz innych pokarmów, bo mleko potęguje też refluks, ale niestety u nas to chyba ciężko będzie. Po łyżce banana jest wrzas i rzuca się wtedy z chęcią na mleko:) Wczoraj byliśmy na wizycie u pani neurolog tak tylko sprawdzić czy się dobrze rozwija i powiedziała, że wszystko jest super. Podobno kilkoma rzeczami nawet wyprzedza swoich rówieśników - np. leżąc na brzuszku przyciąga do siebie zabawki, leżąc na płaskim na plecach podnosi się i prawie siada, siedząc z oparciem chwyta grzechotkę obiema rączami, potrafi się odwrócić choć tego często nie robi ale podobno jeszcze nie musi itp. Jedyne na co zwróciła uwagę to że ma dosyć dużą główkę - jest w normie na 75 centylu. Powiedziała, że jak będziemy robili usg brzucha (mamy spr czy nie ma przepukliny żołądkowej aby potwierdzić że to refluks), to żeby zrobić przy okazji usg główki, aby się upewnić że jest ok. Jakoś się tym nie martwię, bo mój m ma strasznie dużą głowę więc pewnie ma to po nim (np nie może kupić kasku na narty bo tak dużych nigdzie nie znalazł:)) - mój m się cieszy i mówi że ma duży mózg:) Poza tym to Jula nadal nie choruje (odpukać), chodzimy na spacerki choć nie codziennie, jak pada to nie i tak mija dzień za dniem. 5 lutego robimy chrzciny więc przygotowania pełną parą:) kushion- aktywność jest ważna, ale bez przesady. Do 30 jeszcze tydzień, więc niech maluch jeszcze porośnie w końcu nie jest taki duży, a potem uwierz mi będzie walka o każde 100 g. Trzymam kciuki za szczęśliwy koniec! superburku- dzięki wielkie za lekturę, ale niestety jeszcze nie miałam chwilki poczytać:) Tylko przejrzałam:) Na szczęście Jula nadal (odpukać) przesypia całe nocki. To jedyny mój azyl w czasach ciężkich marudnych dni:) Jak tam Tymonek? zdrowy już? mama urwisa- ja wczoraj dałam 33 zł za nutramigen! no rozbój w biały dzień! niedość że cofnęli zniżkę, to jeszcze cenę podnieśli! Z drugiej strony jak podzielę to na 4 dni to już nie jest aż taka tragedia biorąc pod uwagę że to niemal całe wyżywienie mojej córci. W końcu jedzenie dla kotkie też mało nie kosztuje:) aleOla- jak tam u was? coś długo tu nie zaglądasz? wy już po chrzcinach? czy Hani idą już ząbki? czy też macie ostatnio jakieś marudne dni, bo może to też ten 6 miesiąc taki jest...lęk separacyjny itp..neurolog nam poradziła aby jak najszybciej przenieść łóżeczko, bo mówi, ze za miesiąc bedzie dużo trudniej tzn będzie to dla małej większy stres. Dziś zatem przymontowaliśmy bok, odsunęliśmy je od naszego łóżka, ale nadal jest w sypialni. Za kilka dni planujemy przenieść do pokoju obok, ale się boję:) Kasiu- jak tam Twój nastrój? kulfoniku- ja też miałam przed ciążą rozmiar 34 lub 36 ale powiem Ci że już raczej nie wrócę do niego choć mam niby tylko 3kg na plusie. Sądzę że po ciąży wszystko się trochę jakby powiększyło i to raczej bezpowrotnie. maju - jak tam Maja? poprawił się jej apatyt? jak Ty się czujesz? co z Twoją wątrobą? czy musisz mieć jakąś operację? ja też brałam femibion i kupowałam na allegro za ok 40 zł. Na co zwrócić uwagę przy kupnie fotelika do karmienia? pomóżcie proszę. Ściskam wszystkie forumowiczki i pozdrawiam zimowo! Muszę kończyć bo Jula jeszcze nie śpi.
  2. olafasola- mi pediatra powiedziała że można dodawać do każdego karmienia 10 kropli (na opakowaniu jest 15 więc mniej tym bardziej jest bezpieczne). Podobno one są wydalane w całości więc nie przenikają do organizmu. My je stosowaliśmy ok 3 miesiace, z tym że po ok 2 miesiącach już dawaliśmy 3-4 razy dziennie i stopniowo coraz mniej, potem już tylko raz dziennie. Teraz też czasem doleję do mleka, jak się trochę pręży. Powodzenia!
  3. miłego dnia:) http://bebzol.com/pl/Lepsze-niz-folia-babelkowa.49335.html
  4. cześć moje drogie Ewcia13- naprawdę bardzo mi przykro z powodu tego, co przeżywa teraz Twoja kuzynka. Kurcze skąd biorą się takie choroby, dlaczego nie mozna ich uniknąć...Ja bym zdecydowała się na operację prenatalną, bo czytałam że dziecko dużo lepiej ją znosi niż operację po porodzie. Rozumiem jednak Twoją kuzynkę, to jej decyzja. Bardzo to smutne naprawdę. olafasola- fajnie, że jeszcze tu zaglądasz:) To nieźle dajesz radę z tym karmieniem:) Szkoda, że niedługo musisz wracać do pracy, ale może uda się trochę przedłużyć wspólny czas. Powodzenia! iwi, emka- jak tam ząbki? rosną kolejne?? jakie gryzaczki dajecie? ale_ola- jak tam Hanusia? rosną już jej ząbki? u nas dziąsełka są bardzo twarde, mała wszystko zjada, ale pediatra powiedziała że jeszcze czas na ząbki. A jak twoja kiciunia reaguje na Hanię?? Kasienko- napisz jak tam transfer, czy już po?? sabiba- dobrze że u was coraz lepiej. Powiedz, czy główka już rośnie prawidłowo? Ja to ze względu na Twój przypadek, to zwracam szczególną uwagę na wzrost głowki jak pediatra mierzy na wizycie i sprawdzam czy rośnie. mama urwisa- pediatra z przychodni mi powiedziała że nutramigenu nie ma na liście refundacji, bo ta firma wycofuje się z polskiego rynku. Sądzę jednak że to jakas bzdura, bo chyba nie ma innego mleka bez laktozy...Nie dość że cofnęli dotację to jeszcze jest podwyżka i mleko kosztuje ok 32 zł:( Super, ze dzieciaczki coraz zdrowsze. Ja codziennie dziękuję Bogu, że moja Julka póki co nawet katarku nie miała. ona81- gratuluję uśmieszków! Ja uwielbiam Julkę rozśmieszać, ciągle się wygłupiam, podskakuję, albo macham takim wielkim miśkiem i ona wtedy tak głośno się śmieje:) Niestety, nie pamiętam dokłądnie kiedy zaczęła się świadomie uśmiechać. niunia, kushion - trzyam za Was kciuki:) dajcie koniecznie znać jak coś sie zacznie! powodzenia! My wczoraj w końcu, po dwukrotnym przesuwaniu przez przychodnię mieliśmy szczepienie. Jednak nie zrobiliśmy pneumokoków teraz, bo za miesiąc jak ją podamy, to będą już tylko 2 dawki a nie 3 więc zawsze mniej kłucia i mniej kasy. Poza tym nadal refluks nam dokucza. Dziś wykupiłam lekarstwa, więc od jutra Julia dostanie, to może znów trochę będzie lepiej. Julia nadal nie chce jeść słoiczków, jedynie marchewka jakoś jej wchodzi. Zaczęłam dosypywać jej kaszk ryżową bananową do mleczka 3 razy dziennie i chyba dlatego zaczęła lepiej przybierać, bo 2 tygodnie temu w tydzień przybrała tylko70 g a teraz 230g:) Waży już 7050 więc spora ta moja kruszynka. Mój kręgosłup powoli wymięka, bo przez ten refluks muszę ją więcej nosić po jedzeniu. Kończę, bo pora coś poprasować, buziaki dla wszystkich forumowiczek!!
  5. HEJ HEJ DZIEWCZYNY ja tylko na chwilkę ona81- super czytać Twój post - tyle pozytywnej energii z niego bije! Tylko pozazdrościć takiej cierpliwości i zorganizowania:) ja się czasem przy jednym dziecku (i to bardzo grzecznym) ledwo wyrabiam, a Ty z dwoma tak sobie radzisz. Super! bardzo się cieszę. Naprawdę nie pomyślałam, że przy bliźniaczkach jednak może przesypiać całą noc a druga nie:) Faktycznie jak widać każde dziecko jest inne, nawet gdy urodzą się w tym samym czasie. A powiedz, czy Lenka to jest ta silniejsza, która była większa po urodzeniu, bo to by troszkę tłumaczyło że nie je w nocy, bo może chce dać siostrzycce się dogonić:) Moja odkąd skońćzyła 7 tygodni przesypia nocki, więc wiem jak to fajnie:) To w nocy masz jednego dzidziusia a w dzień dwa, zabawne to:) Trzymam kciuki, żeby katarek poszedł precz jak najszybciej. Pewnie dajesz im wapno, a kropelki nasivin soft niestety dopiero po 3 miesiącu... Buziaki dla was! juka- wiesz nie znma Cię więc trudno mi radzić w tak ważnej sprawie. Wiadomo, że musisz zastanowić się, czy w razie bliźniaków miałby Ci kto pomóc, czy dalibyście sobie radę finansowo, w jakim jesteś wieku itp...Ja jednak chyba bardziej bym się bała porażki, tego że jednak nigdy nie będę mamą niż bycia mamą bliżniaków i dlatego zdecydowałabym się na dwa zarodki. Powodzenia! buziaki dla wszystkich!
  6. poprawny link http://www.styl.pl/magazyn/prawdziwe-historie/news-moj-ludzik-sie-odmeldowal,nId,355868
  7. Wczoraj w poczekalni u dentysty trafiłam na stary numer Twój Styl i ten artykuł - smutne ... http://www.styl.pl/magazyn/prawdziwe-historie/news-moj-ludzik-sie-odmeldowal,nId,355868,nPack,1
  8. micholichol-jescze odnośnie wózka:) Wydaje mi się, że sama musisz przeanalizować różne aspekty- po pierwsze ile chcesz na niego wydać (osobiście np polecam bardziej wózek dobrej, cenionej marki - np. emajlunga, maxi cosi, quinny, xlander, mutsy... używany niż nowy ale z tych najtańszych, bo strasznie skrzypią i np koła odpadają); czy będziesz go nosiła, czy mieszkasz w bloku - to wtedy lepiej wózek lżejszy- nasz jest dość ciężki ale mieszkamy na parterze; czy często wyjeżdzacie - dobrze wtedy by zajmował mało miejsca w bagażniku, czy planujesz drugie dziecko - wtedy dobrze jest mieć kolor w miarę uniwersalny a nie np różowy:); noi po jakim terenie najczęściej będziesz jeździła. Mi nigdy nie uciekały skrętne koła, więc nie zgadzam się z ale_olą:) Poza tym każdy lepszy wózek ze skręcanymi kołami ma możliwość ich blokowania. Ja włączyłam tą blokadę raz na 5 min i po dwóch skrętach wyłączyłam ją, bo wózek jest dość ciężki i po prostu trzeba dużo większej siły użyć by skręcić w alejkę czy ominąć dziurę. Powodzenia na zakupach:)
  9. Akiff- ja daję małej tyle mleka ile chce tzn jak zje szybko całe 120 czy nawet 150 (bardzo rzadko) to dorabiam więcej i czasem jeszcze coś wtedy doje. U mnie odkąd zaczęłam karmić mm czyli od jakiegoś 6 tygodnia mała je miejwięcej tyle samo ok 100ml, po nocy i wieczorem po kąpieli zdarza się 150 ml. Lekarka mi mówiła, że powinna jeść min 600-800 ml teraz ale ona zjada czasem 500, czasem 600, 800 to chyba nigdy nie zjadła. Myślę, że powinnaś dostosowywać ilość do wymagań dzidziusia, a jeśli je zdecydoanie za mało to trochę wmuszać:) Na mlekach zwykle są podawane dawki ale podobno są bardzo zawyżone. Pediatra mi mówiła, że dobrze jak ma malutkie zapasy, bo w razie choroby czy infekcji taki maluszek bardzo szybko traci na wadze. Jednak mówiła że za duża nadwaga u tak małego dziecka też nie jest dobra, bo sie rozszerza żołądek i potem może mieć skłonność do nadwagi. kushion, niunia- trzymajcie się dzielnie i dużo odpoczywajcie!!
  10. witam Was moje drogie w Nowym Roku. Zacznę od życzeń- życzę Wam wszystkim spełnienia marzeń, zdrowia dla dzieciątek i dla wszystkich członków Waszych rodzin noi szczęścia! ostatnio Was trochę zaniedbuję, bo kurcze chyba dopada mnie zimowa chandra. Nic mi się nie chce, z niczym się nie wyrabiam i tak w kółko, więc ciężko znaleźć też chwilkę na napisanie co u nas. micholichol- ja także mam wózek maxi cosi mura 4 i bardzo go polecam. Zaletą są duże pompowane, skręcane koła przez co wózek można prowadzić jedną ręką. Poza tym po złożeniu zajmuje bardzo mało miejsca. Wypróbowaliśmy go już w lesie, bo teściowie mieszkają na wsi i prowadzi się super. Co do fotelików to także polecam maxi cosi, mają super wyniki w testach zderzeniowych a to ważne. Do szpitala polecam zabrać paracetamol (gdybyś miałą jednak cc), wkłady poporodowe, majtki siatkowe, wkładki laktacyjne i maść na brodawki np Purelan 100. rybciu- Muszę przyznać że jak przeczytałam Twój wpsi na forum o iui że się udało po 12 latach to się normalnie popłakałam! wielkie gratulacje! To wspaniałe jak marzenia się spełniają! Ja byłam u gin w 6 tc i bał się że to za wcześnie, ale były już dwa pęcherzyki ciążowe. Trzymam kciuki! Kasiu- jak tam wywietrzone mieszkanie? mam nadzieję że przepędziłaś wszystkie złe duchy i teraz nie opuści Cię już szczęście! Kiedy transfer? Życze powodzenia! mama urwisa- no niestety cofnęli nam dotację na nutramigen:( może jeszcze uda się coś zmienic w tej ustawie, a jak nie to niestety...Współczuję choroby Piotrusiowi, mam nadzieję że z każdym dniem ma się lepiej. Trzymajcie się ciepło i nie poddawajcie się złym nastrojom:) iwi, emka- gratuluję pierwszych ząbków!! normalnie się zdziwiłam że tak szybko! u nas chyba też niedługo nadejdą, bo mała ma bardzo twarde dziąsełka i strasznie się ślini, noi wszystko do buzi pcha! A jaie gryzaczki polecacie? ale_ola- ale się uśmiałam z Twojego postu! mówisz kupka palce lizać! Ty to jesteś jajcara! Ja tylko jak była krew to pokazywałam kupkę, moze też powinnam teraz ją pokazać pediatrze bo też czasem mamy trochę śluzu. Akif- fajnie że napisałaś. Kurcze czyli wygląda na to że to niedotlenienie to wina tej położnej! Powinni Ci zrobić w takiej sytuacji cc! Wkurzają mnie takie sytuacje. Mam nadzieję, ze szybko wyjdziecie na prostą i malutki będzie zdrowy i silny! Buziaki superburku- no kurcze dobrze że już poszedł sobie ten gromkowiec, bo z tym bywa ciężko. Nosidełko b jest super, tylko mała jest trochę jeszcze za mała bo jak w nim siedzi to mało w nim widzi, bo zasłaniają jej widok takie podpórki. Ogólnie jest super wykonane, można je prać, Julia lubi jak z nią odkurzam:) Póki co jednak mało go używam, bo w domu czasem mi się po prostu nie chce, ale na wiosnę przyda się na pewno na spacerki po lesie:) A my dziś mieliśmy mieć podwójne szczepienie - 3 dawka hexy i pierwsza na pneumokoki ale pani się rozchorowała i przełożyła na za tydzień. Kurcze to będzie ciężkie- dwa zastrzyki na jednej wizycie:( Poza tym to leki na refluks już nam się skończyły, więc ulewanie niestety sie wzmogło. Na szczeście póki co problemy z jedzeniem nieco się zmniejszyły tzn mała je bez krzyku chociaż mało tak po 90-100 ale przynajmniej nie wrzeszczy po pierwszym łyku. Przez dwa dni wróciłam do butelek browna ale nic to nie dało, a nawet było gorzej więc nadal używamy TT. Zupki, marchewkę mała je trochę więcej czyli czasem ok 6-7 łyżeczek zje więc nie jest najgorzej. Niestety ostatnio gorzej przybiera na wadze, ale póki w ogóle przybiera to staram się tym nie martwić. Muszę kończyć bo gości mamy, obiecuję pisać częściej i pozdrawiam wszystkich!
  11. Iwi, ale_ola- kiedyś pisałyście jak bardzo lubicie karmić piersią, a ja może jestem dziwna ale ja uwielbiam karmić butelką:) Bo jak karmię Julkę to ona się na mnie tak pięknie patrzy, a ja ją wtedy całuję po czułku i po buźce i po rączkach, ajak karmiłam piersią, to zawsze miałam ją tak jakoś bokiem i nigdy się wtedy na mnie nie patrzyła tylko na mój brzuch:( Wiecie co ja czytałam, że im bliżej mamy dziecko w nocy śpi, tym częściej się budzi, zwłaszcza jak się karmi piersią bo czuje zapach mleczka mamy i dlatego się budzi. Wiadomo jednak, że teoria jedno, a życie drugie. U mnie przecież mała śpi na wyciągnięcie mojej ręki i od 7 tygodnia życia ani razu się w nocy nie obudziła. Raczej ja sie budzę, sprawdzam, czy nie jest jej zimno, pogłaskam i spię dalej. Wy często bierzecie małe do łóżka, więc może dlatego częściej się budzi, ale pewnie jak jej nie weźmiecie to budzi się tak samo i bądź tu mądry:) Pocieszę was, że naszych przyjaciół synek w listopadzie skończył roczek, koleżanka nie karmi piersią już 3 miesiace, a ten się budzi nadal w nocy co półtorej godziny!!!masakra:) ale_ola - ja cztałam że w ok. 6 miesiącu jest najsilniejszy ten lęk separacyjny i dlatego lepiej wcześniej małą przenieść do drugiego pokoju albo już dużo później, ale wtedy więcej rozumie i na pewno będzie trudniej. Mi też jej żal przenosić, zwłaszcza że nic nam nie przeszkadza, ale z drugiej strony nie chcę żeby potem przez to się stresowała. No zobacze, najwyżej spróbujemy i w razie co to łóżeczko wróci do sypialni:) Kończe, bo zaraz ksiądz będzie po kolędzie:) buziaki
  12. Święta, Święta i po Świętach. Ciężko się nimi cieszyć, jak innym przytrafiają się takie nieszczęścia. Trzeba jednak wierzyć że będzie lepiej, że do każdego kiedyś przyjdzie szczęście. Kasiu- cieszę się że nie znikasz, że dalej walczysz. Pewnie, że nie istotne są geny, ważne jest kto wychowa i pokocha te dzidziusie. Wiesz, ja dlatego właśnie bardzo popieram adopcję i sama o tym myślałam, gdyby nam się nie udało. Zresztą nadal tego nie wykluczam, kto wie..Julci przydałby się braciszek:) A czy Wy myśleliście kiedyś o adopcji takiego malutkiego dziecka, niemowlaka...? Edysia- spóźnione sto lat dla Twojej Lenki! Roczek to już wielkie święto! Losowała wróżbę?? maju- czyli nadal walczycie! Kurcze czyli te leki nie pomagają?? nie widzisz żadnej poprawy? Wiesz co mojej koleżanki synek miał 6 miesięcy i miał operację w Centr. Zdr. Dziecka w Warszawie właśnie na refluks. Tylko że on wymiotował chlustająco, nie przybierał na wadze a wręcz chudł, kiepsko się rozwijał - miała porównanie bo to były bliźniaki. Każdy lekarz ją zbywał, mówili, że to normalne że dziecko ulewa, ale ona się nie poddawała i ciągle zmieniała lekarzy i w końcu trafiła na sensowną lekarkę, która stwierdziła, ze dziecko prawie umiera z głodu i że ma lecieć samolotem do Warszawy. Cudem załątwili termin i po operacji wszystko wróciło do normy. Okazało się, że faktycznie miał coś tam źle wykształcone i konieczna byłą operacja. Potem była obawa że będzie opóźniony w rozwoju ze względu an niedożywienie, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Dziś chłopcy mają 5 lat. Jeśli Maja też nie przybiera na wadze, to może trzeba zrobić jej usg przełyku? Moja Julka na szczęście póki co przybiera te 100-200g tygodniowo więc staram się tym bardzo nie martwić. Chociaż wiadomo, że wciskanie jedzenia nie ejst fajne. Tylko że u nas jest to dziwne, bo są dni że je ładnie, a są że krzyczy przy każdej butelce. Sama nie wiem od czego to zależy. W każdym razie życzę wam powodzenia i wytrwałości! idea- jak tam Święta w PL? Czy w Moskwie jest też tak ciepło w tym roku? u nas wczoraj we Wrocławiu było 9,5 stopnia, dziś 8,5..normalnie wiosna:) magiu- kurcze jeśli ty od lutego wracasz do pracy, to by znaczyło, że ja od marca! Chyba na dziś dzień się cieszę, że moja umowa o pracę kończy się 31 grudnia, bo jeszcze nie czuję się gotowa by wracać, by zostawić Julkę. Zazdroszczę Ci, że możesz pracować z domu, to super sprawa. Lubię czytać o postępach Lenki, bo wiem co czeka Julkę:) Super masz, że Lenka tak ładnie je, bo my nadal walczymy. kulfoniku- na przeziebienie to herbata z miodem, malinami i cytryną, na katar tylko homeopatyczne Euphorbium albo sól morska w sprayu, paracetamol na gorączkę i chyba tyle. Trzeba dużo odpoczywać i dużo pić i będzie dobrze. kushion- mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze. Powiem szczerze (tylko się nie obraź), że osobiście uważam, że trochę przeginasz z tą pracą a właściwie z dojazdami. Ja uważam, że już w zaawansowane ciąży nie powinno sie prowadzic auta. Wiesz, to jednak dodatkowy stres i dodatkowe ryzyko. Ja w 6 miesiącu jechałam z mężem jako pasażer i w tył nam auto wjechało. Bardzo się wtedy przestarszyłam (źle się potem czułam, bolał mnie brzuch) i zrozumiałam, że to był znak, że trzeba dać sobie spokój. Moja koleżanka natomiast straciła dziecko w 7 miesiacu bo miała stłuczę autem. Zwłaszcza teraz, gdy jest zima chyba lepiej nie kusić licha. Ty pisałaś, że coś godzinę dojeżdżasz do pracy...to naprawdę chyba za dużo. Pora odpocząć! ale_ola- jak tam wasze dolegliwości? wszystko minęło? jak usypianie? próbowałaś np aby Hania nie spała od godz 15-16?? nasza tak dziś miałą i o 18.30 odpadła, bo ona musi tak co max 2 godz w dzień spać. A co u nas? Julia rośnie jak na drożdżach, choć je nadal niewiele. Waży już 6750 i ma 67 cm długości więc od urodzeniowej wagi 3350 i 52 cm sporo się zmieniła:) Jeśli chodzi o refluks, to nadal nas niestety męczy chociaż raz jest lepiej raz gorzej. Zaczynam wątpić w to, ze to przez niego Julka czasem płacze i nie chce jeść. Bo po tych lekach prawie nie widzę różnicy, a poza tym jeden dzień jest tak a drugi inaczej. Trochę pomogło to, że daję jej więcej herbatki, pije tak ok 150 ml dziennie i wtedy je więcej, a jak mniej wypije to i mniej zje. Zastanawiałam się czy to nie wina butelek, o czym pisała ona81 i mama urwisa. Może wrócę do Browna, ale z drugiej strony, to chyba byłby problem przy każdym karmieniu a nie raz tak raz tak. Julia też sporo pierdzi:) noi zdarza się śluz w kupach. Czyżby to jakaś nowa alergia...ostatnio też bardzo pogorszyłą się nam skóra tzn jest bardzo sucha, nie tylko na buzi mimo stosowania oilatum soft. Być może to jakiś składnik zupek ją uczula. Z drugiej strony Julia zjada ok max.4-5 łyżeczek zupki, marchewki itp a reszta do kubła:( No niestety, każdy jak widać ma jakieś problemy, my mamy z jedzeniem. Ale muszę się też pochwalić. Julia bardzo lubi leżeć na brzuszku, a 20 grudnia pierwszy raz przewróciła się na plecki. Oczywiście na razie zupełnie nie żwiadomia ale to już coś:) Poza tym jak tylko ją złąpię za rączki to robi żółwika i siada, jest taka silna. A najbardziej jestem dumna z tego, że od jakiś 3 tygodni nie mamy żadnego problemu z zasypianiem. Po prostu jak beknie, daję jej smoczka, owijam w czarodziejski kocyk i zanoszę do łóżeczka. Julia leży tak z 15 min i sama zasypia, czy to w dzień, czy wieczorem po kąpaniu. Oczywiście noce nadal całe przesypia. Ponieważ wybudzam ją na dodatkowe karmienie ok godz 23, to budzi się teraz później tak ok 8-8.30, potem jemy i śpimy dalej do 10-11:) my uwielbiamy spać:) Myślę, że to ja ją nauczyłam tak zasypiać. Na początku nosiłam ją na rękach aż zaśnie, a potem coraz krócej, bo po godzinnym karmieniu po prostu nie miałam już siły jej nosić. Z czasem przestałam ją usypiać na rękach. Poza tym Julia nigdy nie spała z nami w łóżku, sprawdza nam się bardzo łóżeczko ze zdemontowanym bokiem przysunięte do naszego łóżka. Na koniec stycznia planujemy przenieść łóżeczko do Juli pokoju, już się boję:) a Wy kiedy przeniosłyście wasze pociechy do oddzielnych pokojów?? Kończę bo strasznie się rozpisałam. Znów przepraszam, że nie do każdego, ale ściskam każdą z Was!!
  13. Kasiu- całe Święta myślę o Tobie, cemu tak się dzieje? dlaczego znów się nie udało? przecież wszystko na usg było dobrze, a tu nagle takie nieszczęście...? czy to znów te przeciwciała? dlaczego akurat Ciebie, taką ciepłą i wrażliwą osobę spotyka tyle przykrości?? to takie niesprawiedliwe...mam nadzieję, że jakoś się trzymasz. Jesteś silna, więc wierzę, że się pozbierasz i będziesz dalej walczyła o swe marzenia! Życzę dużo sił i wytrwałości! i szczęścia nade wszystko! Ściskam Cię mocno!
  14. gosia- dopiero przeczytałam Twój wpis-wielkie gratulacje! cieszę się, że Agatka jest już z Wami w domku. Przepraszam, ale jakoś nie mam siły napisać do wszystkich, ciężko mi zebrać myśli..eh. Jutro rano idę do spowiedzi, to pomodlę się za was wszystkie...szczególnie mocno za Ciebie Kasiu. Gdyby nie udało mi się już wpaść do Was Dziewczyny to już dziś życzę wszystkim zdrowych, spokojnych, pogodnych Świąt, oby każde kolejne Święta były jeszcze piękniejsze.
  15. witam serdecznie niestety jeszcze nie obrobiłam sie z porządkami więc ja tylko na chwilkę. ale_ola- uważam podobnie jak mama urwisa że u Twojej Hani to napewno nie jest nietolerancja laktozy, możesz spać spokojnie. Być może po prostu w jeden dzień zjadłaś za dużo silnych alergenów tj. jabłko, czekolada(kakao), pomidor i stąd była ta reakcja. Na pewno jak to odstawisz to wszystko wróci do normy. Potem powoli zacznij wracać do normalnego żywienia i obserwuj. ona81- bardzo się ciesze, że już najgorsze macie za sobą. Cieszcie się Świętami. postaram sie jeszcze napisać przed wigilią.
  16. mama urwisa- bardzo przepraszam, że jakoś umknęły mi urodzinki Piotrusia! wszystkiego dobrego, a przede wszystkim zdrowia mu życzę i żadnych alergii!!:) buziaki Piotruś 4 latka, a Julia 4 miesiące skończyła w ten sam dzień:)
  17. hej hej coś tu straszna cisza! pewnie wszystkie pochłonęły świąteczne porządki. Ja wpadłam, żeby się pochwalić, że już mamy choinkę! Piękna, żywa, świerk srebrzysty po sam sufit a co:)! co prawda w tym roku jakieś kosmiczne ceny są przynajmniej we wrocku ale Julia przecież musi zapamiętać dobrze swoje pierwsze święta:) Choinka ubrana, brakuje tylko lampek bo mój m sprzątając piwnice je wyrzucił, więc jutro musi kupić nowe. Prezenty też już prawie wszystkie mamy, spakowane leżą pod choinką. Okna umyte (przyszła do nas pani, bo nie dałabym rady umyć 15 sama:)), buraki zakiszone, suszone owoce kupione. Muszę jeszcze porządnie posprzątać i w zasadzie jesteśmy gotowi do Świąt. W tym roku przychodza do nas moi rodzice i teściowie, zaprosiłam też siostrę z rodziną ale nie chce przyjść bo nie bardzo lubi moich teściów. Każdy przynosi coś do jedzenia, więc na szczęście ja nie muszę sama wszystkiego gotować. Wiecie co jak jest dziecko w domku to te Święta są jakieś takie inne, lepsze, bardziej się chce wszystko szykować! I pomyśleć, że jeszcze rok temu na wigilii Julia była malutką iskierką w brzuszku:) napiszcie jak tam wasze świąteczne przygotowania, czy wszystko już porobione i kupione:) Ja tymczasem znikam się kąpać. buziaki dla wszystkich brzuchatych a także dla mamusiek!
  18. panterka w centki- proponuję Ci zajrzeć na forum pt. "inseminacja- komu się udało?" tam znajdziesz kilkadziesiąt dziewczyn z podobnym problemem. Oczywiście, ze warto spróbować inseminacji, ale pamiętaj że żadna metoda nawet in vitro nie da Ci 100% pewnej ciąży. Musisz podejść do tego z dystansem, bo jak się nastawisz że na bank się uda to możesz potem bardzo ciężko przeżyć nieudaną inseminację. Wiem co piszę, bo nam udało się za trzecim razem. Życzę powodzenia!
  19. cześć dziewczyny! długo mnie tu nie było, a tu tyle się dzieje. Chyba nie nadrobię wszystkich wpisów, więc od razu przepraszam, że nie napisze do wszytskich. Malinko- naprawdę bardzo mi przykro, że znów spotkało Cię takie nieszczęście, ale wierzę, że już niedługo wróci do Ciebie szczęście na zawsze! Trzymam kciuki i powodzenia! Maju- u nas też się okazało, że to refluks więc wiem co czujesz! Niestety, nam te lakarstwa nie bardzo pomagają, bo zawierają laktozę więc na jedno pomaga to na drugie szkodzi i dlatego daję małej trochę mniej tych leków bo krzyki przy jedzeniu się nasilały. Czy Maja zaczęła chętniej jeść? Pewnie też dostałyście polprazol+debridat+nutriton na zagęszczenie pokarmu. Ten zagęszczacz nawet jest skuteczny no ale zawiera laktozę...Niestety, ta znajoma nie pamięta co to był za środek na apetyt - dziwne ale tak mi powiedziała. Jedyne co pamieta to że bardzo pomógł im sinlack bo ma bardzo dużo kalorii i podobno nawet jak dziecko mało je to łądnie na nim przybiera na wadze. Może spróbuj tego, podobno jest słodkie i wiele dzieci to lubi. Ja chyba też spróbuję raz dziennie dawać Julii ten sninlack. Mam nadzieję, ze choć u was będzie znaczna poprawa. Kasiu- czyli marzenie się spełniło- będziesz mamą bliźniaczków:) super! to będą cudne Święta dla was! Jak samopoczucie, nadal zaglądasz do kibelka? ale_ola- moja Julka śpi w dzień dość sporo jeszcze, myślę że w sumie jakieś 15-17 godz na dobę, ale to też zależy czy idziemy na spacer, bo wtedy zawsze dłużej. Ja się staram aby po 16-17 już nie spała, to wtedy po kąpieli przy jedzonku zasypia. Zwykle w ciągu dnia tak po 2 godz jest zmęczona i wtedy daję jej smoczka i odkłądam do łóżeczka i zasypia. Nadal w ciągu dnia ją sporo noszę po jedzeniu, aby się jak najmniej ulewało więc kręgosłup mi wymięka, czekam na nosidełko z niecierpliwością. Ola słuchaj dieta nie ma wpływu na poziom laktozy w mleku matki, on wynosi od 5-7,5% i nie można tego zmienić. Jeśli zalecili Ci ograniczenie nabiału, to raczej masz podejrzenie zwykłej skazy białkowej czyli nietolerancji białka mleka krowiego a nie laktozy, bo tego dietą nie zmienisz. Poza tym Hania miałaby dodatkowe objawy gdyby to byłą nietolerancja laktozy- krzyki po jedzeniu, prężenie się itp. Pisałaś kiedyś że Hania czasem robi się marudna. Ja bym Ci wtedy radziła dać jej herbatkę rumiankową. wiem, ze karmiąc piersia nie trzeba dopajać, ale może mała potrzebuje wiecej się napić. U nas też tak było, ze Julka po południu marudziła i raz zrobiłam jej herbatkę i wypiła od razu 100ml i teraz zawsze po południami pije. Poza tym jak dziecko się ślini to też często moze oznaczać że chce pić. Ale ząbki to pewnie niedługo też zaczną się dawać we znaki. Nasza często zjada piąstki, także po jedzeniu. Ostatnio dałam jej taki gryzaczek do buzi i ssała go bardzo długo a smoczka nie chciała, więc chyba już ja trochę te dziąsełka swędzą. FFajnie macie, ze Hanusia nie grymasi przy jedzeniu i tak łądnie przybiera na wadze. Też w taką pogodę nie chce mi się na dwór wychodzić, ale jak tylko wyjdzie słońce to idziemy, bo wtedy Julka więcej je:) Buziaki dla was! A u nas problemów ciąg dalszy i pewnie dlatego nie chciało mi sie pisać ostatnio. Robiliśmy badanie moczu, bo jak dziecko grymasi to czesto jest objawem zapalenia pęcherza moczowego. Na szczęście wszystko wyszło dobrze. Okazało się, że Juli nasilił sie refluks. Przez to nie moze jesć żadnych owoców i soków i dostała leki, jak wspominałam niestety z laktozą. W związku z tym problem nie bardzo się poprawia, bo jak daję zalecane dawki to Julkę boli brzuch, a jak daję mniej to nadal ulewa. Je nadal dośćmało ok 600ml ale w zeszłym tyg przybrała 200g więc nie jest źle. Niestety, Jlka nie polubiła zupki jarzynowej i to próbowaliśmy 3 różnych firm, bo jest różny skład i żadna jej nie pasuje- pluje i płacze po pierwszej łyżce. Wczoraj dostała dynię z ziemniakiem i zjadła jakieś 4 łyżeczki więc może to będzie jej lepiej wchodziło. Zastanawiam się też nad wprowadzeniem sinlacka. Czy macie z tym jakieś doświadczenia?? mama urwisa, nadzieja, idea- znacie tą kaszkę? Poza tym to Julka jest cudowna, nadal śpi całe noce i budzi się o 8 rano więc naprawdę nie mogę narzekać. W dzień dużo się śmieje do czasu kiedy przyjdzie pora karmienia:) muszę kończyć bo się budzi, buziaki dla wszystkich mamusiek i ciężaróweczek!
  20. cześć dziewczyny Malinko- to nie może być to co piszesz. Szczerze mówiąc jak wczoraj napisałaś o tych bólach to zastanawiałam się czemu od razu nie jedziesz do szpitala...ale pewnie Ty wiesz najlepiej co robić. Trzymam kciuki w każdym razie żeby było wszystko dobrze. Buziaki Kasiu- aż łzy mi stanęły w oczach jak przeczytałam o tych Twoich wymarzonych bliźniaczkach:) teraz dbaj o Was aby maluszki zechciały zostać z Tobą już na zawsze! Ściskam mocno! maju- Postaram sie dowiedzieć co to był za preparat, może w weekend się uda, bo Ci znajomi to są znajomi znajomych więc rzadko mamy z nimi kontak. Ale cały czas pamiętam. Iwi- dzięki za temat o krzesełkach bo też lada dzień mnie to czeka. ewcia - ja mam matę Safari canpol. Jestem z niej bardzo zadowolona. Jest uszyta z takiego amteriału, że jak Julia zwymiotuje to prawie nie wsiąka i jak zetrę to nic nie widać. Poza tym mogę ją prać bo nie ma w niej pozytywek, a jednak jak dziecko leży na brzuszku to ciągle coś tam się ulewa. Współczuję problemów z Maksiem, też wiem jak to jest jak dziecko płacze i nie można nic zrobić. Przepraszam, że do wszystkich nie napiszę, ale mam zły nastrój, bo z Julią też nie jest dobrze. Nadal bardzo płacze przy jedzeniu i ciągle jej się ulewa a nawet wymiotuje. Dziś robiliśmy badanie moczu, jutro wynik i wizyta u lakarza. buziaki dla Was! Malinko - trzymaj się i daj znac jak tam!
  21. maju- Kurcze a nie możesz podać córce jakiegoś specyfiku na zwiększenie apetytu?? Wiem że znajomi mieli podobny problem z córką i ona dostawała jakiś proszek na apetyt. Ona naprawde wyglądała jak kościotrup, ważyła chyba 9 kg a miała 1,5 roku i tylko ciastka chciała jeść i nic więcej i ten proszek podobno pomógł. Przy okazji zapytam co to było może. Powoli domyślam się co możesz czuć jak Maja nie chce jeść. Nasza Julka od jakiś 3 dni ma coś takiego że daję jej mleko a ona po jednym łyku wrzas ale to taki straszny że nawet gorzej niż po szczepieniu! normalnie aż sie zapowietrza. A głodna jest na pewno bo np całą noc śpi i rano się budzi 7.30 i jest taka scena! normalnie nie wiem wtedy co robić bo niby głodna ale nie chce jeść. W końcu po np 30 min zje 10 ml i znów to samo. Fakt że też sporo jej się odbija bo też chyba przy tym płaczu łapie sporo powietrza i to ją denerwuje i przeszkadza jej dalej jeść noi masakra jakaś. Karmienie trwa np 1,5 godziny, bo jest histeria po każdych 10 ml. Nie wiadomo czemu bo mleko to samo, butelka ta sama, ta sama pozycja...Jak zje 600ml na dzień to sie ciesze a Lenka magii zjada 1200! NA szczęście póki co mimo to powoli przybiera na wadze więc póki co staram się tym nie martwić. A Twoja Maja przybiera na wadze?? Kasiu- to fakt że kibelek to dobry znak! buziaki iwi -fajnie że napisałaś:) Ewcia- mam nadzieję, ze szybko z MAksiem będzie ok. Kurcze no z tymi siusiakami to włąśnie bywają problemy...siostry synek też tam miał jakiś problem ze stulejką., ale obyło się bez nacięcia. Muszę końćzyć bo dopiero wróciliśmy od rodziców a w domu sajgon;) Trzeba posprzątać a już padam ze zmęczenia. pozdrawiam wszystkie forumowiczki i jutro postaram sie napisać wiecej!!
×