desperatkabecia

właśnie to dwa problemy które u nas są notorycznie, chociaż powiem Ci że ostatnio bardzo się stara, dzisiaj mnie mocno przytulił i powiedział, że przeprasza mnie za wczoraj-była kłótnia-ale bardzo łagodna, porównując z wcześniejszymi. powiedział kocham Cię beti i zrobie wszystko żebyśmy byli szczęśliwi i łezka spłynęła mu po policzku. Cuśtam czy myslisz że obydwa problemy sa ze sobą powiązane?

rozstanie, to jest dla mnie oczywiste, za bardzo go kocham, seks jest ważny ale na pewno nie ważniejszy niż nasz miłość ...

oczywiście że może się nie chcieć czasami ale ciągle...?

uważam że jestem niczego sobie jak już mam siebie oceniać, i nie wynika to z braku skromności :) mój ukochany bardzo często mi mówi że jestem śliczna i zajebiście pociągająca, inni mężczyźni też mi to mówili, co z tego jak mój ukochany mnie nie pożąda, seks jak był to nie mówie że byłam bierna i leżałam jak kłoda bo nie raz przejmowałam inicjatywe, na prawde nie wiem gdzie jest problem....

nie wiem na prawdę nie wiem,ale myśle że jest zbyt inteligentny żeby tak się zachowywać mając kogoś na boku, bo mężczyźni którzy mają kochanki zachowują się inaczej. Poza tym my nie jesteśmy małżeństwem wiec jeśli mu nie odpowiadam to czemu mnie nie zostawi i nie zwiąże się z inną, dlatego kochani raczej nie ma, nawet jestem tego pewna. Chodzi raczej o inne czynniki o których juz pisałam wyżej, mały temperament, stres zmęczenie, niezadowolenie, stras przez tym że się nie sprawdzi itd tylko nie wiem skąd to się u niego wzięło jeszcze kilka miesięcy temu wszystko było ok....

powiem Ci może teraz jest sfrustrowana i delikatnie mówiąc wkurwiona ale mam ochote mu wygarnąć czasem wszystko w twarz, troszkę to w nie moim stylu ale sama z sobą nie daje sobie rady. zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień ale od rana już jestem wkurwiona przez niego...

widzisz gdyby u nas było 2 razy w tygodniu byłoby święto, a jest raz na miesiąc, nie chce popadać w skrajność bo są różni ludzie i różne temperamenty, nie ma tej jakiejś normy ile powinno być seksu ale ludzie raz w miesiącu....??ja nie potrafie zdradzić, to mnie godzi się z moim sumieniem za bardzo go kocham, nie wiem jak bedzie w przyszłość i do czego nas ta miłość doprowadzi....

ja mam 24 lata on 27, nie wprowadziłam jeszcze w życie tego rozwiązania bo dopiero wczoraj późnym wieczorem je otrzymałam, ale bede próbować

prawda, czuje się czasem jak laska która prosi się o seks, a jak on juz daje sygnały że dzisiaj nadszedł ten cud i będziemy się kochać, podaje mu siebie na tacy z rozłożonymi nogami... Cuśtam: nie wiem czy bedziemy próbować, wczoraj troszkę się pokłóciliśmy, nie na temat seksu, nieważne, w każdym razie jest cisza miedzy nami, z reguły u nas nie trwa ona dłużej niż 20 minut i wiem że wszystko dobrze, ale czara goryczy zaczyna się przelewać i moje frustracje wyładowuje na nim z byle powodu, a on, wydaje mi się częściej prowokuje kłótnie. Sama już nie wiem co mam robić,jesteśmy młodzi a teraz już są takie problemy, co bedzie za kilka lat...? na prawdę stanę się desperatkabecia :(

on mieszka u mnie ale to nie ma żadnego znaczenia, nie ma mowy o rozstaniu za bardzo się kochamy, takie rady nie sa mi pomocne. w każdym razie dzisiejszy wieczór spalony, on późno wrócił z pracy, w drodze było małe spięcie i nie zanosi się na czułości:( ide spać, dziękuje wszystkim za słowa otuchy, kolorowych snów, dobranoc :*

nie ma zadnej sytuacji nagłej, która mogłaby go stresować, twierdzi że nie ma u nas seksu bo jest zmęczony i zagoniony itd, tylko że nic się nie zmieniło w jego życiu bo pracuje tak jak np pół roku temu kiedy seks był cudowny...

wiesz....nie wiem, bo u nas zawsze seks był udany i później nagle się coś zepsuło i tak już to trwa jakiś czas i z miesiąca na miesiąc jest coraz mniej

nie jest słabym kochankiem i potwierdzałam to orgazmem, prawie przy każdym zbliżeniu:)

nie no zdrada jest chyba wykluczona, chociaż w życiu jest tak że wszystko może się zdarzyć, raczej chodziło o terapię dla mnie a nie dla niego, bo to że on nie pójdzie to dla mnie jest oczywiste...achhhhhhhhh sama nie wiem co mam robić, dlaczego ludzie się nie dobierają tak żeby do siebie pasowali pod każdym względem :(

właśnie dzisiaj tak zamierzam zrobić, dzisiejszy wieczór bedzie decydujący :) albo mnie zerżnie, albo ja jego :) albo nie wiem co chyba terapaia :{

myśle że nie, nie wiem, bo niczego nie można być pewnym na 100% ale nigdy go nie złapałam i nigdy mi się też nie przyznał, nie dał tez cienia podejrzeń że tak może być

tak problem jest tylko z seksem, przytulania i całowania jest bardzo dużo ale nic więcej

no widzisz różnie, w każdym razie pomimo tego że nie ma u nas seksu albo jest sporadycznie, bardzo często sie przytulamy i całujemy, praktycznie każdego wieczoru siedzimy na kanapie w salonie, popijamy herbatkę soczek itd on ma laptopa włączonego i coś tam robi ja przełączam kanały w tel :) (nakreślam Ci atmosfere) w międzyczasie rozmawiamy i to nie wyglada tak że ja do niego mówie a on tylko odpowiada yhy yhy yhy tylko faktycznie jest to fajna rozmowa na różne tematy. Czasem mnie przyciągnie do siebie i mocno pocałuje, albo mówi chodź się Dziubek potulić bo się stęskniłem...czasem ostrzej się całujemy i jest fajnie, siadam mu na kolanach bo czuje że robi się gorąco i nagle przytula mnie mocno i mówi że wraca do pracy....

no właśnie czasem okazuje to fochem niestety, zaczynamy się całować siadam mu na kolanach robi się coraz goręcej a on się nagle wycofuje i mówi zejdź bo mam duzo pracy/cos tam muszę zrobić. wtedy schodze i ide do kuchni/ gdziekolwiek byleby wyjść z pokoju w którym on jest i zazwyczaj odpalam papierosa i wtedy on juz wszystko wie....

dobrze wiedzieć może w takim razie mojego własnie zniechęcają moje pretensje?:) to jest myśl!!!

hej cuśtam co słyszać?:)

dziękuje za rady bardzo fajnie mi się z Tobą rozmawia i staram się Twoje rady zastosować w życiu :)

nie oglada meczy, sport go w ogóle nie interesuje, ewentualnie jakies seriale ;) dzisiaj go zaczepie nie powiem nic ale sama zaczne, upokarzające jest dla mnie to ze prosze się o seks, myślałam że nigdy tego nie zrobie a jednak....dzisiaj wezme sprawe w swoje ręce, zobaczymy

dzisiaj rano zaczął mnie dość prowokacyjnie całować tak z nienacka, myślałam że cos bedzie, wiec mówie mu ze ma mnie nie całować bo jestem wulkanem i zaraz wybuchne i czy zdaje sobie sprawę że kochaliśmy się w tym miesiącu tylko raz, i ze z miesiąca na miesiąc jest coraz mniej seksu, a on do mnie: i dobrze, i wyszedł....nic już nie rozumiem :(

mamy przerąbane i tyle :) ale i tak kochamy nasze połówki najbardziej na świecie, pozdrawiam