Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mika_997

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mika_997

  1. Justinka jak po wizycie? Przyszłe mamusie bardzo sie ciesze że Wasze skarby rosną i wszystko w porządku.. Kurcze też mnie trochę nie było, widzę, że co raz rzadziej zaglądamy, pewnie przez te upały, ja to ostatnio ciągle do rodziców jeżdze, wole na wsi siedzieć w tą pogodę niż w bloku, no i pomoc przy maluchach:)... moje rosną jak na drożdzach, tylko ząbków nie widać a synek juz od miesięcy marudzi, ostatnio widać, że się męczy ale ząbków jak nie było tak nie ma:/,ale z każdym dniem co raz bardzie kochane, mówią mama i tata i tam jeszcze inne ale tamto nieważne najważniejsze te 2 słowa:):)... a ja jeszcze ze 2, 3 tyg.i do pracy, masakra, po takiej ponad 1,5 rocznej przerwie, szkoda, że się nie załapałyśmy na to roczne macierzyńskie:(:( buziaki dla Was i swoich pociech:)
  2. Witam wszystkie mamusie w dniu naszego święta, najlepszego dla WAS:)... oj trochę mnie nie było, Justinka kochanie cieszę się, że jesteś z nami i z całego serca trzymam za Ciebie kciuki i wierze, że w końcu sie uda i dołączysz do grona szczęśliwych mam, a za rok będziemy świętować ten dzień już wszystkie razem:).. Eowin, Bigosik gratuluje synków, tak z doświadczenia powiem, że chłopcy są dużo grzeczniejsi od dziewczynek, przynajmniej u mnie tak jest heh. Chciałam się pochwalić, że mój synek od tygodnia raczkuje no i mówi "mama", tak mu to ładnie wychodzi a najfajniejsze jest to, że rozumie słowo mama, bo woła za mną albo jak chce na rączki, cudownie słyszeć to słowo, jestem w szoku, że tak szybko:), Lenka niestety jeszcze nie, trochę się martwie o nią bo strasznie sztywni jej rączki i nóżki, dalej ma napięcie mięśniowe:(, w ogóle taki mały nerwusek z niej, a od 3 dni to pół godz.przed snem płacze, marudzi, stawiam, że to przez ząbki. Moje niedługo 9 miesięcy a jeszcze ani jednego ząbka, no masakra:/.. buziolki
  3. moje chrupki juz wcinaja,nawet ladnie jedza,nie dlawia sie.. madziu no moja mama ma sie nimi zajac,ale powiem szczerze ze tak sie boje jak ona bidulka sobie sama da rade,ale jeszcze pewnie urlopy wsz.wybiore to jeszcze ze 2 miesiace... oj ciezko bedzie zostawic maluchy..:-(
  4. Monidko cudnie wygladasz ze swoim przystojniakiem:-)
  5. monidko cudnie wygladasz ze swoim przystojniakiem :-)
  6. czesc moje kochane mamusie i te przyszle..nie bylo mnie juz tyle ale widze ze duzo do nadrabiania nie mialam:-P... Eowin cudne zdj.z usg,fajne przezycie:-).. Mnie nie bylo tyle bo w sumie to czasu ost.nie mam,malo na kompie.siedze,tylko czasem na tel.sprawdze co sie dzieje w internecie:-).. pogoda ostatnio dopisywala wiec siedzialam u rodzinki,przynajmniej na wsi,nie musialam z 4 pietra schodzic,praktycznie calymi dniami na swiezym powietrzu.. mamusie jak u was? mi to sie chyba wydaje ze teraz to im wieksze maluchy tym mi ciezej,tzn.te zabki nie chca wyjsc,a malusxki czasem tak marudza,dzis juz plakalam czasem razem z nimi,takie marudne,placzace,a tu na razie zabkow nie widac,a ja sama:-(, dla mnie zabkowanie gorsze od kolki.. czasem jest oki,a czasem kilka dni ,ciezkich dni... no i mam jeszcze jeden problem,chyba za dlugo jadly zupki i obiadki papki,przeszlam na te z " grudkami" i sie buntuja,tak ladnie mi jadly a te dla starszych nie chca,macie jakies sposoby? a tak poza tym to sa kochane,jest ciezko,ale jak fajnie wstac rano a tu adrianek kladzie raczke na mojej buzi i gada zeby mnie obudzic,a pozniej lenke zaczepia dopoki nie obudzi sie- bo czesto biore je rano do siebie i jeszcze spimy sobie razem..za tydz.konczy mi sie macierzynski,jeszcze urlopy wybiore i nie wiem jak wroce do pracy,chyba sie zaplacze z rozpaczy:-(... madziu widzialam na fb jak Twoja krolewna sama siedzi,moje jeszcze nie umieja tak. buziaki i dobranoc:-)
  7. czesc dziewczynki,sorki ze dopiero teraz pisze ale chyba nie musze mowic ze na brak czasu nie narzekam:-),a ost.takie marudne,chyba na zeby,niech w koncu wyjda..madziu ja mam tak samo z inhalatorem jak dziewczyny opisuja,u mnie tez mocno para leci,ale wiem ze te pozyczane z apteki sa juz zuzyte i para duzo slabsze,wiem bo sasiadka pozyczala i mowila..moje ladnie znosza inhalacje,czasem glowa pokreca ale i tak ok, nawet dzis im robilam bo cos tam w nosku furczalo..czasem jak zaczynaja pokaszliwac to tez im z samej soli robie... monidka my za tydz.kontrole z rehab.mamy i tez musze sie przyznac ze ost.nie cwiczylam bo co te grypy zoladkowe mialy,ale widze duza poprawe, pediatra mi mowila ze jest ok,to tez z wiekiem mija a rehab.jak mi kiedys madra osoba powiedziala wola leczyc zdrowe dzieci,bo sa efekty,owszem moje mialy napiecie ale chyba to bardziej z wiekiem przeszlo.. no mi na rehab.tez nie kazali zeby dziecko do siedzenia dawac,ono jak bedzie gotowe to samo usiadzie i wtedy znaczy ze juz moze, ostatnio sie sasiadka chwalila ze jej jak miala pol roku to ja oparla i siedziala. ja moje trzymam na kolanach,opieram o siebie,ale staram sie na pol lezaco..a moj adrian to chyba na dniach tez zacznie raczkowac,taki ruchliwy,na brzuszek sie przekreca i odwrotnie,dupka ciagle chodzi,cos juz tam zaczyna ale jakos nie panikuje zeby juz,lenka to nawet na brzuch sie nie chce odwracac,ale jak,lezy na poduszce to prawie wstaje do siedzenia,a to wczesniaki a poza tym kazde dziecko ma inaczej wiec nie ma sie co martwic:-)...monidka to super ze twoj synus juz tak radzi:-)..madziu super ze dama zaczela sie przekonywac do jedzonka,a powiedz kupujesz warzywa w sklepie czy eko? a wy mamusie? ja nawet nie mam kiedy, maz tez ost.ciagle pracuje,a jak ma wolne to zajmuje sie dzialka bo chcemy sobie zrobic rekreacyjna,daje im nadal ze sloiczkow,a chcialabym juz cos sama,tylko fajne w sloiczkach to ze rozne mieska i kroliki,schaby,cielecinka no i szybko:-)... jak juz przyjdzie wiosna to zaczne dzialac,ale tez skad krolika czy indyka kupic... przeraza mnie jeszcze to:-)... a ja jutro z dzieciakamu na usg glowki,adrian jak sie urodzil mial krwawienia no i ze wczesniaki to musimy,mam nadzieje ze bedzie oki... ale sie spisalam:-P buziaki kochane:-*
  8. kochana na pewno Ci sie poprawi, promienie słoneczne poprawiają samopoczucie:), ja to marze powylegiwać się, poopalać ahh... a z synkiem na pewno będzie wsz.dobrze, nie zamartwiaj sie tak bo ogłupieć można, ja tez przewrażliwiona ale popatrz ile dzieci poważnie choruje, musimy się cieszyć, że nasze pociechy są zdrowe:)
  9. mamusie jak czesto i ile ml mleka jedza Wasze maluchy na dobe? bo moje dalej co 3 godz.praktycznie,w sumie wychodzi ze 6 razy na dobe i dodatkowo zupka albo obiadek,deser..i tak sobie mysle czy nie za czesto bo na opakowaniu wyczytalam ze pow.7 miesiaca dziecko srednio 3 razy na dobe,a moje maja 6,5 i tyle jedza? szarlotko jak u Was bylo? madziu,monidko,get a Wy?
  10. eowin ja też nie słyszałam nigdy o tym, żeby dwie kobiety były chrzestnymi, zawsze się mówiło, że jest matka i ojciec chrzestny, bo chrzestni są jakby rodzicami zastępczymi jak sama nazwa wskazuje, nie wiem czy jakiś ksiądz by na to poszedł, ale zawsze można zapytać:)... ja mam dwie siostry, i u mnie nie było problemu którą wybrać, obydwie były zadowolone:):) Zazdroszcze Wam dziewczyny to wszystko przeżywać, słyszeć bicie serduszka, każde usg - widok maluszka,kopanie w brzuszku, wiadomo dużo stresów przed każdą wizytą ale cudowne przeżycia, łzy szczęścia...i jak dla mnie sam poród nie był taki zły, mogłabym go przeżyć jeszcze raz:), tzn.cesarkę,mimo bólu i tego wszystkiego mogę powiedzieć, że to był najpiękniejszy dzień w moim życiu, jak z mojego brzuszka wyszły dwa małe cudeńka:):)....
  11. Madziu firanki cudne, takie oryginalne, ta wisnia ciekawa... Mój M.zajmował się też sam malutką ale pomagała mu też mama i teściowa na wzajem bo musiał też jeździc po mnie, żebym też z córeczką pobyła, żeby o mnie nie zapomniała:), ale radził sobie, w końcu kupy mógł przebierać bo zawsze ja musiałam robić "brudna robote"... Przyszłe mamusie cieszcie się dobrym samopoczuciem, nie macie co żałować:), ja przez pierwsze 4 miesiące nie mogłam nic jeść bo wszystko zwracałam, także korzystajcie z tego bo jak mama zadowolona to i dzidzia szczęśliwa w brzuszku:)
  12. Moje kochane:), mei, eowin gratulacje, bigosik jestem dumna, że zapoczątkowałaś to wszystko, u nas rok temu było podobnie i prosze następne dziewuszki, super, przyjmijcie buuuziaki:************************* A mnie trochę znowu nie było, moje maluchy miały rotawirusa, mąż przyniósł grypę zołądkową, zaraz się zaraziły, no i niestety wylądowałam z adriankiem w szpitalu, lenka dostała tylko kropłówke i do domku bo miała nawet ok wyniki - no i miejsc w szpitalu brak bo epidemia panuje, a synek już się odwodnił i musielismy zostać kilka dni, na szczęście już w domku, dzieciaki już lepiej a tu w nocy lenka wymioty, przynieśliśmy nast.wirusa ze szpitala, ale teraz ok, przestała wymiotować bo inaczej będziemy musieli z nią do szpitala pojechać a ja juz tam nie chce wracać, warunki traaagiczne, jak miałam białe pantofle to wróciłam z czarnymi, syf,brud,szkoda gadać... żałuje, że nie szczepiłam na rotawirusy, ale z kolei lekarze mówili, że to nie reguła, że czasem dzieci gorzej przechodzą po szczepieniu ale i tak żałuje bo może akurat udałoby się im tego wszystkiego oszczędzić:(...moze powoli wyjdziemy z tych wirusów... a co tam mamusie u Was? bo u staraczek same dobre wieści, tzn.już nie u staraczek tylko przyszłych mamusi:)
  13. cześć dziewczynki, nie było mnie tu trochę a tu taka wspaniała wiadomość, Bigosik gratuluje, łezka popłynęła mi po policzku,taka szczęśliwa wiadomość dla Ciebie i dla nas i nadzieja, że po takich staraniach udało się:):), trzymam kciuki za pozostałe przyszłe mamusie.Pisz Bigosik na bieżąco co u Ciebie, u Was:).. ja ostatnio tyle roboty mam bo mąż się rozchorował, chyba grypa żołądkowa, i teraz to już sama zajmuje się dzieciaczkami i doszło 1 duże dziecko- mój M :p.. Boje się tylko, żeby maluchy się nie zaraziły bo to wirus, ja na razie się trzymam.. Szarlotko weszłaś wprawę w gotowanie małemu? ja jeszcze na słoiczkach jestem, zaczęłam teraz wprowadzać po 5 miesiącu rybki, mięso... chciałabym chociaż jarzynową sama gotować ale nawet nie mam jak na zakupy do ekologicznego sklepu pojechać, pewnie będę musiała kogoś wysłać, a te mięsne to mnie przerażają i w ogóle gdzie dobre mięso kupić... a jak gotujesz to na 2 dni masz? a masz jakieś meni na cały tydz? jak często dajesz mięsne potrawy, rybę, czy zupkę tylko jarzynową.. madziu a Ty kiedy zupki? Get a Tobie jak idzie? eowin ja pamiętam, że brałam Clo przez 5 dni po jednej tabletce, na początku cyklu a w połowie byłam na monitoringu, jakoś przed owulacją, żeby zobaczył ile pęchęrzyków się wychodowało, ważne jest żeby był jakiś dominujący, ja miałam aż 5 sporych rozmiarów, mój gin nie przewidział że uda mi się tak łątwo, ale myśle, że twój lekarz będzie ostrożniejszy więc nie masz się co martwić, a co do bliźniaków za nic w świecie nie chciałabym jednego:):), są takie inne, niepodobne i charakterki też odmienne, a najważniejsze, że są MOJE:), więcej obowiązków jest ale i radość podwójna, np.jak je karmie na raz to za rączki się łapią, albo lenka wsadza mu palec do ucha albo za ucho go trzyma, naśladują głosy, wyrazy od siebie a to, że wszędzie furrorę robimy to już nie wspomne:), najgorzej jest mi jak mi płaczą oboje a ja sama:(, na szczęście często nie płaczą i mam sposoby
  14. Get moje praktycznie od samego poczatku pija sztuczne mleko i ciagle biora wit.D, nawet od miesiaca maja zwiekszina dawke bo troche glowki za miekkie byly,a i bylismy tez ost.na usg bioderek i lekarz tez pytal czy bierzemy i zalecal dalej brac..ja sie trzymam tego co mi lekarz mowi... a tak wogole to bylam dzis w pracy na 3 godz.bo szefy wydzwaniaja i masakra,taki balagan delikatnie mowiac,ze jaj wroce to nie wiem kiedy do ladu z moim sekretariatem dojde:-(,ale i tak gorsze bylo zostawic maluchy,niby tak krotko a ja ciagle tylko o nich myslalam:-)
  15. szarlotko a powiedz mi twoj maluch to o ktorej chodzi spac? caly czas ci noc przesypia? ile wytrzyma bez mleka? bo moim po chorobie wsz.sie odmienilo,co prawda chodza spac juz o 19 ale zawsze spaly do rana a teraz pobudka w nocy,dzis np o 2, pozniej 6, i pozniej 8. czasem spia do 3,4, ale kiedys to do rana spaly :-), moze im mleka malo,moze powinnam z kaszka dawac to by dluzej trzymalo... a co do kaszek to moj lekarz od wczesniakow,ordynator caly mowil ze najlepsza to kasza manna,taka jak nas mamy karmily:-)
  16. Justinka ja również trzymam mocno kciuki kochana, no ja też brałam CLO i pęchęrzyki ładnie urosły, w moim przypadku aż za bardzo:), zobaczysz, że i Tobie i pozostałym dziewczynkom wkońcu sie uda... No MAdziu Amelka ma charakterek, ciekawe po kim?:) po mamusi czy tatausiu;)? madziu zobaczysz jak niunia będzie starsza to wszystko sie zmieni, ja czekam aż moje zaczną siedzieć, raczkować itp, wiadomo, że trzeba będzie ich jeszcze bardziej pilnować ale licze na to, że noszenie się skończy bo mój synek uwielbia rączki, chociaż staram się zabawiać i go "oszukiwać", najgorzej jak goście przychodzą hehe, to wsz.tylko na ręce by brały:p... szarlotko kiedy Twoj maluszek zaczął siedzieć, a jeszcze nie raczkuje? A dajesz mu soczki do picia? wogóle co do picia preferujesz? Moje już zjadają po całym słoiczku zupki, deserka daje po pół, bo i tak biorą witaminy jeszcze i nie chce przesadzać, czasem soczek bobofrut...jeszcze sama nie zdecydowałam się gotować:), ale może jeszcze trochę i zaczne... buziolki:******
  17. Moje kochane:**************** Szarlotko moje maluchy nawet znośnie znoszą inhalacje, w szoku byłam bo jak kupowałam inhalator babka z apteki dodała gratis drugi smoczek, że jakby maseczką nie chciały to jest specjalny smoczek, tylko wtedy noskiem sie wdycha... a moja lenka to sama sobie podtrzymuje maseczkę, języczek wyciąga i tak jakby chciała zjeść tą parę, więc na prawdę super, nie mam problemu z inhalowaniem:), ona wogóle jest udana, wsz.zje, każde lekarstwo nawet najgorsze;), adrianek gorzej ale nie miałam nigdy problemu, że któreś coś wypluło, najwyżej krzywa minka:) Magdulek to jak nie da rady maseczką spróbuj smoczkiem, powinien być dołączony do zestawu, tylko maseczka jest lepsza, podobno lepiej działa bo dziecko też buźką wdycha...tak mi mówiono:).
  18. Dzieki kochane, aż łzy mi stanęły jak czytam to co napisałyście:***.... Mam nadzieje, że Ten na górze wybaczy mi kiedyś tą decyzje, z jednej strony tłumacze sobie, że przecież w 20 tyg.jak trafiłam do szpitala lekarz powiedział, że właśnie straciłabym 4 jeśli bym miała, a z drugiej jak patrze na moje pociechy to myśle, że przecież nosiłam w sobie jeszcze 2 takie i wtedy mi ciężko to wszystko ogarnąć, takie trochę niemożliwe i jak sen tzn.koszmar, który nigdy się nie wydarzył... Ale muszę myśleć co jest tu i teraz, mam dla kogo żyć i uśmiechać się codziennie:) A tak zmieniając już temat to mam do Was mamusie pytanie - czy Wasze maluchy śpią pod kołderką i na podusi? Bo róznie piszą od kiedy maluch powinnien, czytałam, że od roku, ale niektórzy od początku dają, a u Was jak? Moje szkrabki to najpierw w rożkach spały, a teraz przykrywam ich tylko kocykiem, mam nadzieje, że im nie za zimno,ale w nocy to się czasem odkrywają a ja wstaje i przykrywam:)
  19. hejka. szarlotko wysłałam Ci moje dane na maila.... dziw ewczynki mnie to troche przeraża to gotowanie, jak to wsz.wprowadzać, kiedy kaszkę, obiadek,deserek, no i tak żeby dziecko się najadło, żeby już mleka tyle nie potrzebowała...na razie to dla mnie kosmos,ale mam nadzieje, że wejde we wprawe. ja wcz.podałam 1-wszy raz marchewkę, po 3 łyżeczki na próbe i nawet oki, lenka to chciała więcej:), wiadomo długo schodzi ale przeciez nie beda na mleku tylko. moja szwagierka ma 2 letnią córe i do tej pory tylko mleko, a w nocy to 3 razy jej je. masakra,to moje juz cała noc śpią.ale mama to leń, bo zawsze twierdziła,ze jej dziecko nie lubi słoiczków,obiadków, deserków,ale przeciez trzeba dać dziecku czas...
  20. dziewczyny to mówicie, że te słoiczki dla dzieciaków to nie takie zdrowe? no ale np. te z gerbera też? no ja na razie daje jabłuszko włąśnie z gerbera, jak będą starsze to zaczne ścierać im sama, bo nie dość, że drogie te słoiczki a tu 2 maluchów.. no a te zupki? też będę chciała z czasem gotować ale na początku to się boje, zresztą my jeszcze czekamy pewnie do 5,6 miesiąca na zupki i obiadki... a tak wogóle to chciałam sobie sama posadzić na działce jakieś warzywa, to rodzina mnie wyśmiała, że ciekawe kiedy będę miała na to czas, a ja bym chciała, żeby moje maluszki miały zdrowe, niepryskane warzywa.. i chyba się uprę i stanie na moim:):)
  21. hej. nie robiliśmy szarlotko, byliśmy dziś u lekarza, osłuchowo nadal czyściutko,tylko kaszlą ale powiedziała, że jeszcze nie chce ich naświetlać, dostaliśmy inny syropek i jak do pon.,wtorku nie będą mnie kaszleć to mamy znowu przyjść się osłuchać i wtedy zobaczymy... spróbuje może ten okład z ziemniaków tylko miałam się zapytać swojej lekarki i zapomniałam:/, no ale jak Ci lekarka doradzała to chyba nie zaszkodzi im, zresztą no jak ziemniaki mogą zaszkodzić:)... a o to moje szkrabki:):) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6473ca5a968c60b8.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6003e50cbed7190c.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/32bf1331983385e8.html
  22. A ja dziś z maluchami na kontroli, i nieciekawie, osłuchowo czysto ale dr bardzo zaniepokoił ich kaszel, no i że jeszcze nie minął, leki dalej bierzemy i jak do czwartku nie pomoże to czeka nas rentgen płuc.. My szarlotko juz po 2 dawce na pneunokoki, a na rotawirusy nie szczepiłam i pewnie nie będę już.
  23. madziu a moje maluchy uwielbiaja jak zminiam im pampersa, głównie adrian, jak czasem jest niegrzeczny i chce na ręce to odpinam pampersa i jest taki szczęśliwy, że leży i gaworzy i już ręcę moje niepotrzebne:):) Wasze pociechy też już tak fajnie gaworzą? ja czasami to tak śmieje, że brzuch boli:):)
  24. cześć moje kochane, trochę mnie nie było ale mamy "szpital" w domku, najpierw mój mąż przynióśł jakieś świństwo do domu, zaraził maluchy, zaczęły mieć straszny katar i kaszel więc poszłam do lekarza - niestety nie do mojej pediatry bo miejsca nie było, a tamta to im nic nie dała, tylko inhalacje kazała robić, ale mi się dalej moje dzieciaki nie podobały więc zapisałam się znowu juz do mojej lekarki 2 dni póxniej i okazało się, że już są szmery na oskrzelach, jakby tamta coś w pore dała to może byśmy uniknęli tego, dostaliśmy leki ale jeszcze nie antybiotyk,i jakby do soboty nie było poprawy to szpital, no i niby juz lepiej było, ale dalej mi strasznie kaszlały a do tego czasem wymioty a teraz to biegunka i bałam się, żeby się nie odwodniły i wezwałam lekarza prywatnie do domu, na szczęscie okazało się, że płucka i oskrzela czyste, nie odwadniają się, ale dalej mają biegunkę i to mnie martwi, no i kaszel też jest, ale już we wtorek mamy wizyte to zobaczymy, no i ja się też rozchorowałam, no te kilka dni były straszne, jeszcze nas trzyma, mam nadzieje, że wkońcu przejdzie... a tak poza tym to zaczęłam im dawać jabłuszko ze słoiczka, w 3 dniu było już super, jadły nawet ze smakiem. szarlotka Ty codziennie dajesz deser? y jeszcze zupek nie dajemy, lekarz kazal poczekać do 5 m-ca z uwagi iż wcześniaki.. monidka moje maluchy też mają ulubioną stronę, tak w brzuszku były ułożone, ale układam na przeciwne i w sumie się powoli przyzwyczajają... wkurzyłam się bo miałam wizytę u rehabilitantki ale, że moje szkraby się rozchorowały musiałam odwołac, i chciałam nowy i szybki termin,to kuźwa termin dopiero na koniec lutego, mówie, że to wcześniaki, mają napięcie, córka głowke kiepsko trzyma, pediatra kazał o szybką konsultacje to nie ma miejsc, no masakra z tą służbą zdrowia.... madziu prześliczna ta twoja niuncia, no waży sobie trochę...
  25. tak get,oboje maja napiecie,a lenka kiedys troche trzymala glowke tylko rehab.kazala jak najmniej na brzuchu albo w cale bo ona przeciwna,no i tak sie porobilo,ale ost.duzo z nia cwicze i czesto na brzuszku.jak ja trzymam to czasem poleci glowka,ten kregoslup troche wiotki ale utrzyma czasem glowke..get ladna z ciebie laseczka,nie przesadzaj:-P... ale rozumiem,ja tez czasem ubiore sie lepiej np.nie w dresy,zeby mezowi sie podobac...w sumie robotami nie jestesmy,wiecie kiedy ja lapie dola jak wsz.dzwonia i milion koncepcji i rad,typu wietrz dzieci,musisz wiecej cwiczyc,a kladz je tak itp.i czasem to ryczec mi sie chce bo nie dosc ze wsz.robie,dzieci wykapane,czyste,ladnie ubrane to ciagle cos,takie rady to mam gdzies,ale zeby ktos zaproponowal ze przyjdzie pomoc,pobawi jedno zebym mogla np.pocwiczyc z drugim to nie,a ja np.ostatnio grzechotka w buzi i prasuje zeby maluchy nie plakaly:-)...a moje szkraby tak fajnie juz gaworza,smieja,normalnie mozna juz z nimi pogadac AGU itp:-)... tak wiec mamusie glowa do gory,jestesmy szczesciarami,mamy w koncu cel i sens zycia,musimy nasze maluchy wychowac na porzadnych ludzi hehe
×