Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elzuniaw1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elzuniaw1

  1. Lisabell - gratulacje, super że dziaciątko ok, fajnie że się odezwałaś :) madzia, my przecieraliśmy leko i rewelacyjnie sie suszył pępek, trzeba dokładnie tam odsuwać skórę dookoła i czyścic, my 2 razy dziennie, w szpitalu czyścili octeniseptem, ale ja za namową położnej robiłam leko i mam już święty spokój z pępuszkiem :) a swoja drogą to kikut wczoraj został w rękach położnej i tak sie zastanawiam czy ona jakoś mocniej jednak nie pociągła, ja sie bałam i wiedziałam, że już sie kiwa ale jakoś nie miałam śmiałości mocniej pociągnąć czy odsunąć chociaż, pewnie trzeba przy tym zdecydowania ;-) kraela - powodzenia :) Natel111 - moja też boksuje się ze mną, zwłaszcza jej sie nie podoba jak pierś twarda :) w ogóle to miać mi się chce bo moja córcia to coraz leniwiej i gorzej ssie, chodzi mi o wkładanie jej piersi do buzi, ona jak czuje pierś to robi taki maleńki dziubek, próbuję jej drażnić górną wargę, dolną, trochę pomagam sobie palcem, no nic, nie zrobi większego dziubka i koniec, jak akurat placze (chociaż podana do piersi automatycznie już z daleka się uspokaja) i ma szerzej buźke i włożę pierś to wypluwa i robi znowu taki słodki mały dziubek, no i trudno, tak je, Tojah chyba ty pisałaś że twoje drugię dziecię teraz gorzej płycej ssie, prawda? macie jakieś rady na to? madzia_mi - ten efekt obwiśnięcia brzucha to pewnie ta rozciągnięta skóra, dlatego zastanawiam się czy mogę smarować się oliwką, a mąż wczoraj totalnie przegiął pałę, paradowałam w bielixnie po domu a ten strzelił żarcik "kochanie jesteś chyba znowu w ciąży", no i popłakałm się przez niego :(
  2. mi w szpitalu kazali kłaść małą na boku po karmieniu i w sumie to jest dobry sposób bo często po pewnym czasie jej sie ulewa, a szkoda żeby sie zakrztusiła Mufi ja mam to samo, wszystkim opowiadam dyskretnie pytając czy ktos tego chce, bo nie chcę straszyć, a mam ogromną potrzebę wyrzucenia z siebie tych emocji, teraz już mniej, teraz juz wszystko wraca do normy, nowej normy bo z dzieciątkiem :) my własnie po kąpieli i cycu, ja też leniucha muszę budzić, raz w szpitalu pozwoliłam żeby spała od 1-6 rano to zostałam pouczona, że dziecko nie może tak długo nie jeść i muszę ją budzić, ma jeść co 2-3 godziny w ciągu dnia i co 3-4 w nocy, jak leniwe to tak jak Mufi piszesz, rozebrać do rosołu, nawet pupkę umyć wodą (bo mi nieraz śpi na przewijaku i sobie mogę przewijać, a ona nic) w sumie teraz to tylko w dzień ją budzę bo ona jest aktywna w nocy, a w ciągu dnia próbuje odsypiać, a ja chodze niewyspana, ale nie umiem polozyc się w dzien, dawniej lubiłam drzemki poobiednie a teraz nie ma mowy o tym, zresztą tyle do zrobienia... Mufi a z brzuszkiem to ja też dopytywałam :) dziewczyny są zajęte swoimi dzidziusiami :) ja mam brzuszek jak w 5 miesiącu, noszę legginsy ciążowe, one ładnie mi brzuszek opinają i mało go w sumie widać, ale jest, spokojnie, macica zwija się tak samo, pewnie trzeba troszkę czasu, ale nie mam takiego wrażenia jak ty ze najpierw był płaski a potem jak balon, ja widzę że z tygodnia na tydzien jest jakby mniejszy, nie wiem tylko czy moge go energicznie smarowac oliwką, w ogole boję sie go dotykać u mnie dziś była połozna i oglądała moją ranę po cc, ja mam struppki takie dość dość i kazała mi kolistymi ruchami masować tę ranę potraktowaną rivanolem :/ żeby pozbyc się tych strupów, jakoś średnio mi się ta metoda podoba, wolę żeby ten strupek sam odpadł czy wy jakoś szczególnie traktowałyście tę ranę??
  3. Mufi - tak, załatwiliśmy wszystko, dzieki, ja w końcu zadzwoniłam do zus gdzie dowiedziałam się, ze mąż ma tylko donieść druk z15, żadne zus zla, i w imieniu męża wystosowałam pismo do jego firmy, a dziewczyny w hrach w koncu stwierdziły że trza sie doinformowac i skontaktowały sie z księgowa firmy, która potwierdziła, że jestesmy w porządku :) cieszę się, że u ciebie wszystko już dobrze :) całuję maluszka :)
  4. hej wiecie.. poród to poród, każdy jest zupełnie inny, dla jednych to pstrykniecie palcem, a dla innych... no cóż, trauma to pewnie dobre określenie, ważne żeby nie nastawiać się negatywnie przed bo naprawdę wierzę, że poród może być ekscytującym przeżyciem, które kończy się wzięciem w ramiona największego, chowanego do tej pory w brzuszku, skarbu! :) u mnie niestety hormon zapomnienia nie zadziałał i nie zadziała już, a u mojego męża to już tym bardziej... a co tam jeszcze sobie ponarzekam, brak w szpitalach wsparcia psychologicznego, ja 3/4 dnia płakałam w szpitalu o czym wiedziały wszystkie położne z każdej zmiany, raz tylko spotkałam się z nastawieniem, że "zaraz jakoś panią rozweselimy", a tak to wszystkie udawały, że tego nie widzą, a depresję miałam taką, że miałam ochotę wszystkim rypnąć, ale musiałam zacisnąć zęby i chcąc nie chcąc zająć się płaczącym dzieckiem z którym po prostu sobie zwyczajnie nie radziłam... dzieki Bogu w domu jest zupelnie inaczej Aless - ciekawa jestem jak ty poradziłaś sobie w szpitalu i jak sie tam czułaś? Sparking - będzie szybko i bezbolesnie, tylko słuchaj połoznej :) Cama - kurczę dziewczyno oby wszystkie twoje dolegliwości minęły wraz z ciążą... heh czytam was dziewczęta i przypominam sobie swoje posty tydzień, parę dni przed rozwiązaniem, już zniecierpliwienie na maksa :) już niedługo, już blisko :) Laurze dzisiaj odpadł kikut pępowiny! jupi! :)
  5. tojah - dla mnie też kluczowe było wygadanie się znajomym, komukolwiek, byleby zrzucić to z siebie, nie chcę dramatyzować, ale mój poród był straszny, na dodatek lekarz orzekł - nigdy nie urodze naturalnie, a to już dla mnie jak wyrok - CC przy ewentualnej ciąży, koszmar :( a marzyłam o 3 dzieci, du.pa a Mufi zazdroszczę, że mogła sie wcześniej wypisac ze szpitala, u mnie ze względu na stan zdrowia córki musiałyśmy siedzieć od 5-10 dni w zależności od reakcji na antybiotyk, jak usłyszałam o 10 dniach to ryk :( śmialam sie potem z dziewczynami z sali, że jestem 4 dzieckiem (bo było nas 3) a i tak po tych 5 dniach to deprecha murowana i niemal zero pokarmu, w domu wszystko wróciło do normy :)
  6. a i jeszcze się chciala pochwalić i pocieszyć te nierozpakowane, wczoraj weszłam na wagę i ważę dokładnie 1kg więcej niż na samym początku ciąży :) a nie minęły jeszcze 2 tygodnie od porodu dziewczyny a jak u was z brzuszkiem? u mnie tak 5 miesiąc myslę, niby mały, ale jednak jest a nie bardzo po cc jakoś się napinać :/troszku się boje, że długo będę go miała :/ smarujecie brzuchy czymś?
  7. tojah - a wiesz że ja na moja córcię mówię "Kindzia"? :) chociaż ma na imię Laura, zawsze dla dzieci i psów (:P) znajduję jakies zdrobnienia i to akurat mi wpadło jakoś naturalnie, ewentualnie mówię do niej zdrobnieniem od nazwiska, nie przytocze z wiadomego powodu, ale w szpitalu też tak na nia mówili i to jest słodkie strasznie :) natomiast mąż sie denerwuje, że nigdy nie mówie do niej po imieniu...no nie wiem, jakoś nie umiem, no ale kurczę do męża też nie mówię po imieniu tylko dziuba :) my dziś kolejny dzień fajnie spałyśmy, udało się, że mała spala w łóżeczku, wprawdzie stękała trochę i sen miała krótki, częściej przystawiałam do cyca, mąż nafukał na mnie, że to przez szarlotkę z cynamonem dziewczyny, czy jest tu taka, która już się rozpakowała i ma psa w domu? jak pies przyjął dzidzię? my wczoraj pierwszy raz pozwolilismy na kontakt z psem, ja poprosiłam kilka dni przed porodem rodziców aby zaopiekowali sie sunia, balam się już być z nią sama, wiadomo, neistety kontakt bardzo nieudany, spłakałam się jak bóbr u rodziców, pieszareagował ogromnym pobudzeniem, niestety bardzo podobnym do tego gdy widzi kota, dziecko kwęka, steka, wydaje różne dziwne dźwieki, pies oszalał, najpierw było spokojnie, obwąchał dziecko, gdzieś liznął w głowę, ale potem już chciał na małą wleźć a zabraną na ręcę usiłował się do niej dostał wdrapując się na nogi męża, w koncu musielismy ja zamknąć bo karmienie byłoby niemożliwe, jestem zrozpaczona, mama mówi zebym sie nie przejmowala, że zabierzemy ją jak dzieciak podrosnie ale mi jest tak strasznie głupio :( :( :( :( i ź;le...
  8. Mufi - kochana ściskam Cię, u Ciebie chyba jakaś podoba historia jak u mnie, wielogodzinny poród sn i zero postępu, cc, ja powoli dochodze do jako takiej równowagi, pozdrawiam cię! :) dziewczyny po cc - czy wy też macie tę ranę jakby znieczuloną, odrętwiałą? ja mam cały czas uczucie odrętwienia w tamtej okolicy co do połogu, u mnie niedługo stukną 2 tygodnie od porodu i mam cały czas obfite krwawienie, w ogóle jak przyszlam do domu to jeszcze pare dni nisiłam siateczkowe majtasy i te wielkie podpaski bella, potem juz zwykłe majtasy + te podpaski - do dziś bo sie skonczyly i przeszlam na zwykłe, krwawie świeżą krwią a przy okazji mam pytanko odnośnie karmienia - w jednej z piersi robią mi sie grudki, mało bolesne, ale czuć, grudki są spore, idą od pachy, zwykle znikają po karmieniu w jakimś tam stospniu, nie wiem też czy dobrze robiuę, ale odciągam pokarm jak mała nie odessie porządnie, odciągam do uczucia ulgi, nie do zera - co jeszcze z tym mogę robic i czy to normalne? w sensie czytałam o zastoju - czy to już zastój czy po prostu efekt przepelnienia piersi?
  9. no to ja należę do tych szczęściar, których mąż wiecznie sie lenił przed tv i zasłaniał zmeczeniem po pracy, ale po porodzie stanął na wysokości zadania, myślę, że dzieki temu, że widział co wtedy przeżywałam, ciągle mi mówi, że przeżyłam koszmar i czasem go wtedy strasznie za gardlo ściska, jego pomoc jest nieoceniona, nie spodziewałabym się, że wstanie w nocy pierwszy do płaczącego dziecka i będzie je godzinami nosił (aż ręce mu opadną i powie mama daj cyca :P) ja też od początku ciąży psychicznie go nastawialam, że pomoc będzie mi potrzebna, wtedy jeszcez mówił, że będzie pomagał jak będzie miał czas, ale jakoś sam sie przestawił, no ale zobaczymy co będzie jak mu się wolne skonczy... dzisiaj noc przespana :) cudownie, mała obudziła mnie dwa razy na karmienie, trwało długo, ale potem spała jak suseł, nawet przy drugim chciałam ją zaktywizować do possania drugiej piersi bo bolała przepelniona, ale nie dało się, musiałam w koncu odciąnąć i poszłam spać
  10. Sparking - ja wprawdzie po cc ale wcześniej 11 godzin męczarni z porodem naturalnym, nie wiem co ci powiedziec o tym zzo, ja wzięlam za namową koleżanki (ktora stwierdzila, że szkoda sie meczyc, ze warto wziac, lepiej sie rodzi, slucha poloznej itp.) i chyba żałuję bo zostałam unieruchomiona, zdrętwiała mi noga i już niemal do konca lezalam, zero pionizacji w związku z tym, grawitacja działać nie mogła, mój lekarz twierdzi jednak, że bez zzo nie dałabym rady bo ten poród i tak nie skonczylby sie sukcesem, dodam też, że praktycznie nie czułam różnicy,moze na poczatku znieczulenie zniosło ból,ale potem to już ból nie z tej ziemi, sama nie wiem czy byłby wiekszy bez zzo, po zzo mialam zdrętwiala nogę jeszcze przez jaies 12 godzin wiec na sali pooperacyjnej wpadlam w lekką panikę czy wszystko jest ok, dzieki bogu minęło
  11. Mufi gratulacje! to masz taka kruszynke jak ja, różnica 10gramów :) Aless!!! więc wszystko skończyło sie jak u mnie, ciekawe kto cię ciął i czemu tak sie stało, brak postępu porodu? czekam na jakieś info jak już będziesz w stanie, ja dziewczyny nie mam czasu na forum, ale to chyba każda tak miała na początku po urodzeniu dziecka, a teraz już dajecie radę śmigac po necie, ja wchodzę rzadko na net, głównie posprawdzać różne procedury, adresy, wszystko związane z rejestracją dziecka i tego podobnymi sprawami co do poczty to przyznam, że jestem zaskoczona, wprawdzie wiadomo, że są ludzie i parapety ale na co po co to komu? oj ludzie ludzie, kupcie sobie lizaki... a może administrator zablokował dostęp z powodu jednoczesnego logowania z wielu miejsc i rożnych IP? ktoś się kontaktował z bokiem onetu? ja mam też problem z zasypianiem nocnym córci, zasypia przy cycu np. dziś po 40 minutach ssania z obu piersi, odłożona do łóżeczka do 5 minut ryk, więc skapitulowałam i po 2 kolejnych karmieniach nie odstawiałam jej do łóżeczka, baaa, po ostatnim nocnym to zostawiłam ją leżącą w poprzek między piersiami a brzuchem, główka opartą o pierś :) słodkie to było :) ale możliwe jest chyba tylko teraz gdy jest taka maleńka :)
  12. Doniajulia - zdjęcie szwów nie boli, ja miałam dzisiaj, nic nie poczułam a też się bałam zastanawiam sie tylko jak mam sie teraz myć? jakieś sugestie dziewczyny po cc? po kąpieli zakładacie sobie opatrunek czy jak? Fasolka 99 - oby maluszkowi szybko ulzyło u mnie pokarm sie ruszył :) cieszy mnie to, że w koncu widze tryskające z piersi mleko a nie tylko krople, słysze jak w koncu mała przełyka jak z butelki wiec samopoczucie u mnie lepsze, że dam rade córcię wykarmić :)
  13. smeffetka - no wczoraj to mialam ciezko z budzenie, rozbierałam ją, przewijałam ale mi na przewijaku spała, w ciagu dnia raczej srednio nam idzie budzenie, za to w nocy mała budzila się co godzine
  14. Cama_85 - bardzo ci wspolczuje, wiem co przezywasz, wierz mi, rok temu przezylam to samo i do tej pory jest mi źle :( Mufi dzieki i powodzenia, niestety w pracy dalej upierają się że mąż nie ma racji, nie wiem czy znajdzie czas zeby podjechac do lekarza a świstek juz dał u siebie w kadrach
  15. a jeszcze do agniesiulkim ja w szpitalu pytalam o opieke nad chorą zoną i powiedzieli mi ze czegos takiego nie ma, ze mąż moze dostac opieke nad zdrowym dzieckiem gdy zona nie moze sie nim opiekowac
  16. dziewczyny pomyłka, pokiełbasiło mi się, chodziło mi o ojcowski nie tacierzynski oczywiscie, no to jak mąż dostal tę opiekę nad dzieckiem to z ojcowskiego nie moze skorzystac? czy jak to jest? bo ja juz tego nie kumam zupelnie...
  17. Aless - ja miałam tak samo przed porodem.. wszystko mnie drażniło, no trzeba zacisnąć zęby i do przodu, ja dziś nieco spokojniejsza choc noc tragiczna sie zapowiada bo dziecię cały dzień przespało i każdorazowo było budzone na jedzenie, brodawki mnie bolą jak cholera ale zaciskam zęby mam przy okazji pytanie, dostałam ze szpitala zaświadczenie, ze ja przez 14 dni od do nie moge sprawować opieki nad dzieckiem z powodu połogu i to zaświadczenie jest dla małżonka celem przedłożenia w pracy celem uzyskania opieki nad zdrowym dzieckiem dziewczyny oświećcie mnie - jak to traktować?bo myślalam ze to jest coś jak l4 a oni powiedzieli mu w pracy ze to jest tacierzyński w szpitalu pytali ile dni wypisać 7, 10 czy 14 kurczę do kitu - zna się ktos na tym? Mufi do szpitala pohulała a ona by pewnie wiedziała ;-) agniesiulka - mamy kolejnych dzieci faktycznie muszą byc zorganizowane swietnie, ja sobie nie wyobrazam teraz ze mam dziecko do wykarmienia... bo mąż to sobie cosik przygotuje sam a dziecku to co innego...podziwiam i liczę, że i ja sie zmotywuję nie ukrywam ze chyba mam depresję poporodową...albo jakiś zaczątek albo coś, tzn strasznie mnie przeraża mala ilosc pokarmu, muszę małą dokarmiac z butelki a to ją rozleniwia i niechętnie chwyta piers, dodatkowo zauwazylam jakby z dnia na dzien wlasnie gorzej ją chwytala, nie umie juz tak gleboko i broni sie przed tym strasznie
  18. agniesiulka - jak przeczytalam twoj post to mi sie wstyd zrobilo ze jestem taka nieporadna... ale moze jak mi szwy zdejmą to jakoś inaczej będzie, siedze cały dzien w piżamie itd., rwą mnie te szwy, boli przy sikaniu, mąż też przerażony, ale pomaga jak może, cieszę sięze mogę liczyc na niego, zrobił dziś obiad a tak zawsze narzekałam ze nic dla mnie nie robi, ale wtedy kiedy trzeba to stanal na wysokosci zadania
  19. dziewczynki ja na sekundkę Donia śliczny malec ja nie jestem w stanie was czytam teraz, palcem do d.. nie mogę sobie trafić, jestem sama z mężem i nikt nam nie pomaga, nie mówie ze musi, ale pewnie wiele z was ma tesciową czy mamę obok, my jakoś musimy sie przestawić na takie zycie, burdel na kółkach w domu itp. nie mam jak inaczej więc wrzucam foto Laurki na garnek http://www.garnek.pl/eluniaw
  20. dzięki za gratulacje aless - ciężko mi cos napisać, nie chcę się żalić bo nic złego tam mi nie zrobili, ale nie moge też powiedzieć , że jestem super zadowlona ps. czytałam twój post z 10.01 o tym, że pełno dziewczyn zgarneli z przychodni i że 11 porodów mieli dzien wczesniej, hehe, mnie też wtedy zgarnęli, tzn po prostu lekarz zadecydował o wywolaniu Donia gratulacje, ty tez cc... a ja zapomniałam napisać, moja kruszynka miała 3100, 54cm i też 10 punktów :) jest malunia, bardzo malunia, wszystko jest za duże na nią
  21. no wiecie co dziewczyny, wyleciałam z tabelki!! :) kochana spiesze poinformowac was, że 11.01 przyszła na świat moja kochana córcia Laura, nie wiem czy wam pisać o szczegółach... zostawię to sobie na czas gdy wszystkie sie rozpakujecie, powiem krótko... było bardzo ciężko ;( poród bez postępu, cesarskie cięcie, córcia przyszła na świat o godzinie 4:15 rano 11.01, do szpitala trafiłam po porannym ktg z 10.01, które wyszło nieciekawie, potem usg - łożysko świeciło, coś nie tak z przepływanie, test oxy itd. itd., tu urywam... poród pod nadzorem mojego gina, on też wykonał cc moja córcia jednak została zakażona paciorkowcem w ciąży, stąd też tyle d ni w szpitalu bo podawano jej antybiotyk i udało się, wyniki dziś super, ja dochodzę do siebie ale szacun dla wszystkich mam po CC!! mamy po porodach naturalnych śmigają aż miło a ja mam jeszcze szwy i nawet się zaśmiać nie mogę mam problem z laktacją, licze, że w domu sie to unormuje bo szpitalu pół dnia zawsze przepłakiwałam , jeszcze mnie straszyli, że posiedze kolejne dni... ehhh kochane zdjęć mam pełne, /laura jest przepiękna, wrzucę ale teraz ledwo się rozpakowałam i nie mam siły nawet podpinać niczego wiecie czego żałuję najbardziej, że po cięciu nie zobaczyłam mojej córki... przynieśli mi ją kilka godzin po, może to też efekt tego, że miałam znieczulenie pełne czy jak to sie tam nazywa, usypiali mnie
  22. hej hej, melduję się w dniu -6 zero objawów przepraszam, że się nie odniosę do ostatnich postów ale jestem u rodziców na maleńkim laptopie i bez myszki i źle mi się tu pisze więc na szybko julka - tak jak mufi pisała my chciałyśmy pocieszyć z tą pępowiną, wszystkie cię rozumiemy, przynajmniej ja podobnie jak mufi pokichałabym się ze strachu o dziecko i w o0gole taki strach mi towarzyszy bo ostatnie usg miałam ponad 3 tygodnie temu aless - te kłucia jak gwóźdź od dołu to przypominają mi nacisk główki na szyjkę, ja też to mam, czasem chcę się zes.rać z bólu (sorry za wyrażenie) i wtedy myślę, że muszę się wziąć w garść bo to pikuś w porównaniu do tego co dopiero mnie czeka ;-) ciekawa jestem czy pojechałaś z tym czy napiszesz dziś co tam u ciebie ja wlasnie zmykam do szpitala na ktg i badanie, ale u mnie od 3 dni nawet kłucia nie czuć więc sądzę, że nic się nie ruszyło :( będę dopytywać co dalej... w każdym razie torby mam ze sobą, chętnie już zostanę w szpitalu :)
  23. Cama zgadzam się z dziewczynami, że do chyba wcześniej urodzisz, do terminu raczej nie doczekasz, ale przecież urodzenie np. 2 tygodnie wcześniej jest całkiem normalne, pytałaś czy normalne, że po siusianiu boli cie jak na @ nie mam pojęcia czy to normalne bo mnie wcale nic nie boli jak na okres i tego z pewnością nie mogłabym przegapić bo akurat co to ból okresowy to doskonale wiem... ktoś pytał o moją szyjkę, dziękuję, wszystko w porządku :P a tak poważnie to skróciła się, też mi nowina, niektórym z was szyjka skróciła się już jakoś po połowie ciąży, ale zobaczymy jutro po przeglądzie Alka - poślizgnęłam się dziś na macie antypoślizgowej w wannie :D hahaha, ale się obśmiałam z siebie, to tak ci pisze na wszelki wypadek boś ty podobnie ostatnio ciapowata no i matę chyba też kupowałaś :)
  24. Cama_85 - heh, chciałabyś żeby to już było, co? :) może faktycznie urodzisz wcześniej bo mam sporo różnych dolegliwości których ja nie doświadczyłam i do tego mówisz, że nawet rozwarcie, obym ja jutro o jakimś rozwarciu usłyszała... JulkaZ - najważniejsze, że lekarz wie o tej pępowinie, będzie dobrze :) jagódka_1984 - są chyba dwie szkoły jeśli chodzi o to kiedy sie zgłasza do szpitala przy przeterminowaniu, niektóre właśnie z was piszą, że tydzień, ale co rozmawiam ze znajomymi to, że 2 tygodnie, siostra kazał mi się nie przejmować i czekać 2 tygodnie, mama to samo, a co do skierowania to ono funkcjonowało dawniej (tak jak napisałam dostała je moja mam ;-) ), obecnie nie ma skierowań Fasolka 99 - ja właśnie nie wiem jak z tym pasem, nam położna kategorycznie "zakazała" jego stosowania tłumacząc, że to rozleniwia mięśnie brzucha EdZiA:) - ja to jedyne co wynoszę z takich filmów to płacz, a dziś to juz bym chciała tego uniknąć :)
  25. tojah - u mnie tydzień przeterminowania minie w środę, natomiast jutro jadę do szpitala na ktg do doktora, doktor mnie zbada i pewnie będziemy rozmawiać co dalej robimy, ehh tak bym chciała w nocy dziś pojechać na porodówkę bo mój lekarz ma od rana dyżur, moja mamuśka mówiła, że urodziła mnie 10 dni po terminie, a skierowanie dostała na 14 dzień po także no nie wiem jak jest teraz, ja w każdym razie muszę przyznać, że z usg termin mam na 12go... także jestem owszem niecierpliwa, ale z drugiej strony wolałabym poczekać aż akcja zacznie się sama...wiesz, rozumiesz, nie? :D:D moja mam mówi, że jak dostała skierowanie do szpitala tak na następny dzień urodziła i stwierdziła, że chyba ze stresu przed wywoływaniem :) sparking - tak jak tojah napisała jak wyników nie będzie to spokojnie podadzą ci antybiotyk, badanie zrobisz w centrach mikrobiologicznych, ale wiem, że np. w Diagnostyce też robią,a ona ma wiele oddziałów w różnych miastach, na wynik czeka się od 3-7 dni (u mnie 3)
×