Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elzuniaw1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elzuniaw1

  1. tutaj wkleiłam koszule, którą ja mam: http://www.garnek.pl/eluniaw rozpinana jak widać a długość - do kolan, nie wiem czy nadaje sie do porodu czy tylko do karmienia?
  2. dziewczyny a czy któraś mogłaby wrzucić zdjęcie koszulki dobrej do porodu? najlepiej jakiejś kombinowanej bo takie "specjalistyczne" widziałam dziś za 100zl a taki jednorazowy wydatek nie jest mi potrzebny, tak patrze na moje i one będą dobre do karmienia, nie wiem do końca jak ma wyglądać i czego mogłabym użyć zamiast niej
  3. youstta - ja chyba też pójdę jutro bo dziś mija 7 dzień od zakończenia kuracji doustnym antybiotykiem, nie ma sensu czekać dłużej nie? bo zastanawiałam się czy może na wszelki wypadek nie dodać 2 dni ale to mi trochę zdezorganizuje życie w tygodniu Madzia_mi - no u nas to samo niestety, mąż wracał późno z pracy i robił jeszcze w mieszkaniu do 22, rozumiem racje przedstawione przez youstę, ale z drugiej strony sąsiedzi też muszą zrozumieć, że przecież remont to remont - trzeba go kiedyś skończyć i będzie święty spokój, u mnie było o tyle właśnie fajnie, że miałam w ręce papier, że mam prawo -gdyby ktoś wątpił, a na klatce wisi jak byk info, że cisza nocna jest od 22-6 rano, gdybyś wierciła o 8 rano to też pewnie by przyszli, że wszyscy jeszcze śpią... ja nie cierpię jak sąsiedzi wiercą, no ale nie jest to stan permanentny przecież, natomiast ja mam podejście pokojowe, przedstawić swoje racje i nie kłócić się, w przeciwnym razie będziesz nieprzyjemnie się czuć wychodząc z mieszkania i wracając do domu... :)
  4. Madzia_mi - pewnie, że sobie dziury musisz wywiercić :) my musieliśmy do spółdzielni napisać podanie co mamy zamiar robic w mieszkaniu, punkt po punkcie, właśnie żeby takich sytuacji uniknąć, cisza nocna jest od 22 także do 22 mogliśmy kuć podłogi, burzyć ściany i tłuc się niemiłosiernie i nikt nam uwagi zwrócić nie mógł bo mieliśmy na to pozwolenie :) nie wiem jak to u was jest, no ale z wchodzeniem do mieszkania to inna bajka... ja jestem po spacerku z sunią i po podwieczorku - kiwi x 4 :) strasznie jestem pełna, a chętnie jeszcze bym coś zjadła
  5. Madzia_mi - no witam w prawdziwym świecie :) ja miałam to samo i mam do tej pory... u nas ściany jak z papieru, boję się wode w nocy spóźnić żeby potem ktoś mnie nie zaczepił i nie wypominał, ale mówiąc poważnie też mi się kiedyś władowała sąsiadka bez pukania, od tej pory bardzo kontrolujemy czy zamykamy drzwi na zasuwę, do nas ciągle czepiała się sąsiadka, ale naprawdę powodu nie miała, a to zostawiliśmy cegłę pod swoimi drzwiami, a to coś innego, ale teraz mamy z nią spokój bo dowala sie do naszych sąsiadów z naprzeciwka, że dziewczyna trzyma adidasy na swojej wycieraczce, powiem ci, że też od tego wszystkiego odechciało mi sie mieszkać w tym bloku i wcale nie jest lepiej z biegiem czasu, ale jakoś staram się przyzwyczaić, to dla mnie całkowita nowośc bo w bloku rodziców mieliśmy naprawdę super sąsiadów, i tych bliższych i tych na dalszych piętrach moja rada to żyć w zgodzie bo sąsiadka z naprzeciw strasznie sie buntuje uwagami drugiej sąsiadki i ma z nią za przeproszeniem przes..rane
  6. Cama_85 - no u nas wczoraj też impreza... jestem nieprzytomna bo dodatkowo słabo spałam, na szczęście udało mi się właśnie obudzić męża i wysłać z psem na spacer, całą ciążę dziwiłam się, że nie boli mnie kręgosłup - ciesząc się z tego tytułu bardzo, a tu od 2 dni wali mnie w krzyżu jak cholera, nie mogę zupełnie się ułożyć, do kitu mi brzuch też twardniał wczoraj, już powoli zaczynam rozpoznawać napinanie dzieciaka od napięcia całego brzucha, nie jest to takie proste bo często występuje jednocześnie, ale już czuję różnicę spacer w chmurach - ja mam poduchę rogala do spania, taki długi ma z 1,7m, po porodzie będzie w sam raz do karmienia idę się wykąpać :)
  7. a ja ciuszki dzieciaka wyprałam w białym jeleniu, mam tylko płyn do prania i to mi chyba wystarczy, fasolka - nie ma co się schizować tymi twardnieniami, ale rozumiem Twoj niepokój bo co rusz tutaj któraś z dziewczyn na to narzeka po czym okazuje się, że np. skrócona szyjka i pewnie się boisz, że coś przeoczysz, mnie od paru wizyt lekarz zawsze bada wewnętrznie i informuje mnie o stanie mojej szyjki i jestem całkowicie spokojna, rany ja nie mam skarpetek dla dziecięcia :)
  8. julkaZ- Przez lekarzy, zgodnie z regułą Naegelego, pierwszy tydzień ciąży liczony jest od pierwszego dnia ostatniej miesiączki, czyli około 14 dni przed faktycznym poczęciem dziecka. Stąd też przyjmuje się, iż cała ciąża trwa 280 dni (w praktyce 266 dni od koncepcji), czyli 40 tygodni, a więc 9 miesięcy kalendarzowych. Jeśli masz dłuższe cykle np. 30 dniowe to policz, ile tygodni i dni minęło od pierwszego dnia ostatniej miesiączki i do otrzymanego wyniku dodaj 2 dni (bo 30-28=2). (źródło: http://dzieci.civ.pl/tygodnie-miesiace-ciazy) to chyba będzie jakoś tak ja już po śniadanku i spacerku z sunią, niedługo lecimy do szkoły rodzenia :)
  9. mufi - no dzięki z tym smogiem, co ja mam powiedzieć jak tu mieszkam :) zaraz zresztą z psem idę bo usnęło mi się, ale sunia spała ze mną i nie budziła youstta - a powtórkę też masz zrobić z antybiogramem? pytam bo oczywiście nie wiem co ja mam zrobić :/ lekarz tylko powiedział żebym zrobiła samego paciorkowca bo wcześniej miałam posiew na bakterie i grzyby, antybiogram i antymykogram to niestety dla mnie o tyle istotne, że dalej mam laboratorium, które mi zrobi z antybiogram chyba mialam na drugie makaron ze szpinakiem i był pycha, taki delikatny szpinaczek, "żywy", nie mrożony
  10. Sandra 11 - trzymaj się moja droga!! niech dzidziuś tam jeszcze sobie siedzi... ja wizytę mam 15.12, za 2 tygodnie, ale jakoś czuję, że będzie dobrze, jak odpoczywam to jest dobrze, natel - ja już dawno na nóżkach, po śniadanku owsiankowo-kiwowym :) już zrobiłam pranie ciemne, moczę obrusy i zaraz robię pranie białe, jednocześnie postawiłam kurczaka na bulion i będę robiła zupkę brokułową, w planach mam jeszcze makaron z fetą i szpinakiem, dla męża mam usmażyć kiełbasę z cebulą, ufff i wystarczy :) jutro szkoła rodzenia, nie będę męża straszyć, ale jutro mamy pielęgnację dzieciaka więc będzie kąpał lalkę, a on jest strasznie nieśmiały :( i będzie się stresował pobrałam sobie ze strony miasta wnioski o becikowe i zasiłek rodzinny, mąż mi wydrukuje i poczytam co tam trzeba wypisać i załączyć, mam też druk zaświadczenia od lekarza więc podsunę na następnej wizycie bo pewnie kolejnej nie będzie...
  11. no a ja już po obiadku, fryzjerze i kąpieli podcięłam troszku włosy, wyglądam tak samo, ehh, czyli to jednak nie wina fryzury :/ no nic, mam zamiar dzis wieczorem zaliczyć jeszcze regulacje brwi, może to mi pomoże Mufi to ja bym chciała wiedzieć odnośnie wizyty położnej gdzie i kiedy ja taki druk mam wypełnić bo myślałam, że w szpitalu może mi podstawią, ja się tym nie interesowałam... nie będę wybierać żadnej konkretnej bo nie znam więc chciałabym losowo, dopytaj jak to się załatwia
  12. a ja robię dziś nalot na fryzjera,trzymajcie kciuki, jeśli dojdę i sie nie posikam po drodze to za parę godzin będę wyglądać jak człowiek :)
  13. sylwka - to jeszcze mi powiedz jak to się załatwia bo gdzież ja tam będę biegać po tych instytucjach :(
  14. jagódka_1984 - jeju faktycznie,dzięki! zmieniałam dowód 1,5 roku temu i mało z tego pamiętam :)
  15. Gapp - dzięki za radę odnośnie meldunku, trochę sie boję załatwiania tego wszystkiego bo jak zmienię dowód to niestety muszę to pozgłaszać w U. skarbowym, banku, ofe itp., chyba jednak zrobię to po porodzie na spokojnie,rozmawiałam z mamą i ona mi to zasugerowała bo jej koleżanka z pracy na szybko przed porodem zmieniała, ale ona zamieszkała w innej miejscowości więc to pewnie było dla niej istotniejsze niż dla mnie ja też skorzystałam z dnia bez wysyłki :) kupiłam o 22 mikser, wcześniej mąż biegał po sklepach i albo drogo, ale nic nie było, i znaleźliśmy "nasz" model kilkadziesiąt zł taniej, no i 0 za wysyłkę, super :) za to żelazko kupiliśmy wczoraj, najtańsze jakieś, ale prasuje :) właśnie niedawno zakończyłam prasowanie i jestem wykończona, 1,5 h mi zajęło, ja chyba nie umiem prasować, no i prasowałam na stole na ręczniku bo deski nie mamy :/ dziewczyny gotujące, potrzebuję inspiracji na obiad dla znajomych, obiecałam, że zrobię coś extra i doznałam zaćmienia, nie mam pojęcia co zrobić :( chciałabym coś nie tak drogiego, raczej nie z drobiu chyba, że w ostateczności, żebym nie musiała spędzić przy garach wielu godzin, ale nie musi to być coś robione w pół godziny, bez przesady :) nie potrzebuję nawet przepisu, a samą nazwę bo po prostu nie mam na nic pomysłu (chyba, że nazwa nic mi nie powie to jakąś wskazówkę :) ) Cama_85 - w domu mam totalny gorąc, ale na zewnątrz widzę szaro buro
  16. agniesiulka - a nie wiesz jak moze być w przypadku zmiany zameldunku przez mamę dziecka? czyli pół roku po porodzie wyprowadzam się i zmieniam zameldunek i dowód, czyli wtedy dziecko automatycznie ma taki meldunek jak z mojego nowego dowodu,a ten poprzedni ustalony po porodzie staje sie nieaktualny? nie wiem czy mnie rozumiesz, chodzi o to czy jeśli wstrzymam sie do porodu to czy wtedy na spokojnie załatwię swoje sprawy czy też będę musiała latać i odkręcać kwestie meldunku dziecka rany julek sorry ale ja już dziś nie myślę fasolka - z tego co czytam na forach będziesz mogła wskazać, że dziecko ma przyjąć akurat meldunek męża
  17. agniesiulka - no ok, ale w takim razie z defaultu dziecko dostanie meldunek u moich rodziców :/
  18. Madzia_mi - to nie o to chodzi, że musisz, nie chciałam Cię przestraszyć :) po prostu moja mama chyba chce żebym ja się wymeldowała i żeby moje dziecko już było zameldowane w nowym miejscu, ja nie chcę wnikać jakie są powody mojej mamy, mogłabym oczywiście być zameldowana u rodziców, ale skoro moja mama tak chce to niechaj tak będzie... zastanawiam się tylko czy nie będzie mi prościej zrobić to wszystko już po porodzie, ale wtedy chyba muszę zameldować najpierw dziecko tam gdzie są moi rodzice, potem wymeldować stamtąd i zameldować w nowym miejscu, też dupiasta opcja :/
  19. hej dziewczyny alka - no u mnie lekarz powiedział, że to główka naciska na szyjkę, a ze sprzątam na czworaka no to niestety sprzyja większemu wkręcaniu się w dół :/ dziś mam spokój, ale też nie szaleję, zrobiłam szybkie 2drugie danie, zupe olałam, bogu dzieki mam zmywarkę bo garów też się zebrało dziewczyny czy wy wiecie - może ktoś ma podobną sytuację jak ja - jak to jest z obowiązkiem meldunkowym? dziecko dostaje zameldowanie moje, prawda? lub męża mama wydzwaniała dziś do mnie, że muszę szybko zmienić sobie zameldowanie bo jestem zameldowana u rodziców i nie wiem co zrobić, nawet nie wiem gdzie zadzwonić żeby się czegoś dowiedzieć, stąd pytania: - czy zaczekać z meldunkiem do rozwiązania i wtedy jak dziecko już będzie na świecie to odkręcać wszystko, czyli zmieniać zameldowanie moje i dziecka - czy teraz zmienić swój zameldunek, ale to się wiąże ze zmianą dowodu osobistego, prawda? i może się okazać, że przed porodem nie dostanę nowego dowodu (bo czeka się z miesiąc no i ja mogę wcześniej trochu urodzić) - gdzie mam szukać informacji? w moim urzędzie tam gdzie zawsze wyrabiałam dowód czy w urzędzie właściwym dla tego rejonu miasta? madzia_mi ty się wprowadziłaś niedawno do nowego mieszkania to może też masz podobny problem?
  20. no super wchodzę dziś na forum i co widzę? że mi 35 dni zostało do rozpakowania, no dzięki, od razu mi lepiej :P a ja wczoraj byłam w sklepie bo wieje pustkami u nas w domu - nie tylko w lodówce, no i myślałam, że zakupy spędzę na ławce bo dostałam niestety strasznych kłuć :( usiadłam i podeszła do mnie Pani pytając czy wszystko w porządku i czy jestem tu sama (wysłałam męża na zakupy, a sama przyjęłam pozycję półleżącą :) ) pogadałyśmy chwilę i Pani ciężko było uwierzyć, że mam termin na początek stycznia, stwierdziła, że mam brzuch bardzo nisko... no mam kurcze, nie da się ukryć :/ myślałam, że przed porodem uda mi się skoczyć do fryzjera, ale nie będę pelętać się po mieście :/ czy czyta nas ktoś z Krakowa kto wie czy w Diagnostyce robią pobranie na paciorkowca takie jak w centrum mikrobiologii? Nie mogę się jakoś dodzwonić :/ bo tam mnie mąż może zawieźć, a centrum jest w centrum :D i tam jest strefa :/ yousta - jeju wyobrażałam sobie u ciebie 2x większy brzuch :P a tu takie zgrabne brzunio :) Patka1986 - ja ruchów nie liczę, ale też nigdy nie zwracałam lekarzowi uwagi żebym zauważyła coś niepokojacego, prawdę mówiąc czasem chodze po domu i śpiewam albo kołyszę się chcąc żeby mała zasnęła, wczoraj wieczorem dała mi popalić strasznie i dostałam tych kłuć bo mi waliła głową po szyjce macicy i wciskała te swoje girasy w żebra :D stwierdzam, że przejadam sie ostatnio, cokolwiek zjem czuje jakby brzuch miał zaraz pęknąć :/ a mąż ugotował mi kompot z suszu i nie mogę go pic do woli :(
  21. hej dziewczyny, ja niestety dzisiaj powinnam dostać baty ;( kurcze chciałam odkurzyć kanapę z psiej sierści i odkurzyłam cały dom :( i dostałam tych cholernych kłuć straszliwych, położyłam się potem i troszku przeszło :( alem głupia, wiem nawet nie chowam odkurzacza, niech mnie mąż również opieprzy to może już się więcej nie tknę odkurzania :/ Lisabell - czy możesz podać link do tej statki centylowej? szukałam ostatnio w necie ale mi wyskakuje dla dzieci już urodzonych, nie wiem, nie umiem tego sobie znaleźć :/ wiem, że ten temat setki razy był poruszany, ale nie kopiuję niestety linków :/ betinka1 - leż i odpoczywaj :) i nic się nie martw :) podczytałam o tym - nazwijmy to - zasiłku wychowawczym i stwierdzam, że mi się należy... jakie to poniżające tak mało zarabiać :(
  22. Gapp - ale przecież macierzyński jak i wychowawczy wlicza się do stażu pracy :) chyba, że chodzi Ci o okres opieki nad dzieckiem gdy kobieta nie jest akurat nigdzie zatrudniona ale to prawda, że nikomu nie da się niestety dogodzić, ja w pierwszym momencie stwierdziłam, że skrócenie czasu pracy w zależności od tego ile kto ma dzieci jest b. fajne, potem również pomyślałam o kobietach, które się starają i niestety nie mogą zajść, a nie mają szans na adopcję, nie umniejsza to wciąż jednak faktu, że inna kobieta w tym czasie wychowała np. 4 dzieci... większość osób twierdzi, że opieka nad dzieckiem to praca na pełen etat, co do tego czy należałoby się to mężowi gdyby to on sprawował opiekę, a nie mama to jestem pewna, że i to o tym pomyśleli, należałoby przeczytać cały projekt ustawy bo ja na ten temat usłyszałam w TV dosłownie 2 zdania, a wiadome jest, że zawsze są różne warunki i inne sprawy, których nie sposób poruszyć w jednym wywiadzie nie jest to wszystko łatwe, zawsze jest jakaś grupa społeczna, która nie będzie zadowolona, ale od tego są żeby kombinować :)
  23. youstta - hahahah a mi się mój 4 cyfrowy kod z domofonu rodziców (gdzie do niedawna mieszkałam) pomylił z pinem do karty i wbiłam go w bankomacie :) na szczęście mam sekretne miejsce gdzie mam pin zaszyfrowany i mąż mi dopomógł :) Mufi - ty masz zamiar korzystać z pieluch wielorazowych, powiedz proszę ile kupujesz majtek, a ile wkładów, jestem ciekawa bo sama się przymierzałam i tak wciąż się waham czy też po krótkim czasie z jednorazówkami nie przejść na wielorazówki jednak a te majtasy są takie słodkie, w zeberki, ciapki :) Alka28 - z pupą do góry :) Betinka - trzymaj się i daj znać ze szpitala jeśli będziesz mieć możliwość :) a ja się chciałam pochwalić, że pogodziliśmy się z mężem po 2 dniach, trochę musiałam mu w tym pomóc bo sobie rozłożył spanie na kanapie, ale nakazałam mu powrót do małżeńskiego łoza i godziliśmy się aż mi się micha szczerzy do tej pory :) jednak warto się czasem pokłócić :D
  24. wpadłam jeszcze przed snem do was :) tojah - oj na ciebie zawsze można liczyć, tekstem "taka czy taka i tak wszystkie z kupą lądują w koszu " totalnie mnie rozbroiłaś :) no ale taka prawda, ja kupuję co mi się nawinie na promocji i zamierzam eksperymentować :) kurcze piszesz o tym pakowaniu się i przypomniałam sobie, że zapomniałam wziąć klapek od rodziców :/ czy wy też tak macie, że zapominacie jakoś teraz o wszystkim? zawsze byłam bardzo skrupulatna, dokładna itd. i pisałam wam o tych gaziarzach, że mieli przyjść do mnie, no i nie przyszli, i tak sobie myślę, że chyba się umówiłam z nimi na kolejny poniedziałek... w ogóle pomyliłam ostatnio akt notarialny z aktem zgonu i też jak coś załatwiałam to załatwiająca mnie pani patrzyła na mnie jak na kretynkę :) bo ja tej pani ciągle wciskałam akt notarialny ("no dałam pani już, tu pani ma"), a ona bidulka o akt zgonu się dopraszała :) straszny ze mnie roztrzepaniec :) dobranoc, brzuch mam twardy jak kamień, mała wbija mi nogę pod żebro :)
  25. madzia - nie no na poród 15 minutowy to mi się nawet nie opłaca jechać do szpitala ;-) jagódka_1984 - a ja trafiłam w luxmedzie na dobrego fachowca, ale niestety kobietę bez podejścia psychologicznego do pacjentki, gdybym do niej chodziła to z płaczem wychodziłabym z każdej wizyty i jeszcze bez wiedzy co się dzieje, bo mało mówiła, dodatkowo nie daje do siebie kontaktu więc nie mogłabym do niej zadzwonić w razie czego (nie żebym wydzwaniała co chwilę, raz mi się w tej ciąż zdarzyła taka potrzeba, ale dobrze mieć taki komfort ze lekarz gdzieś tam jest...) i kolejny mankament - totalnie mnie olała jak szła na urlop, nie raczyła mi o tym powiedzieć, wyszło w toku żeby sobie pójść do innego gina, no i poszłam i do niej nie wróciłam, niestety lekarze są różni, można trafić na super lekarza z nfz ze zwykłej przychodni, można trafić na buraka trzepiącego prywatnie kasę, nie ma reguły, ja postawiłam na poleconego przez kumpelę specjalistę i nie wyobrażałam sobie na chybił trafił łazić od jednego do drugiego i szukać, zwłaszcza, że mój okazał się być troskliwym i sympatycznym kolesiem :) fasolka - ja z pieluchami totalnie eksperymentuje, zobaczymy jak to będzie, póki co też kupiłam te z wycięciem na pępek tyle, że Bella (jak to powiedziała szwagierka ona nosi tylko podpaski Bella więc mojej Laurze też będzie dobrze :D), a znajoma położna w każdym razie polecała żeby kupić najmniejsze 2-5kg bo te 3-5 są za duże (a mi się szykuje małe dziecko), no i na zaś kupiłam huggiesy, ale będę zmieniać, sprawdzać :)
×