Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bubik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej laski :) I U nas ok, nie piszę z braku czasu. Podsumowanie okołoświąteczne/noworoczne: 1) 10 zębów, czyli wszystkie siekacze + dwie czwórki na dole i górze po lewej (nie będę mówić jaka to jest masakra, on opluty do kolan, spania w ogóle, ja oczy na zapałki ;)), 2 pozostałe 4 w drodze... 2) chodzę sam, ale jak mama jest pod ręką to najlepiej przemieszczać się za pomocą mamy 3) spania nie ma wcale, ja piję kawę. Pewnie większość z Was pije, ale ja nie piłam nigdy, teraz się wspomagam po gorszej nocy 4) niania zamiast żłobka - mało z Was pewnie wie, że po trzeciej wizycie w szpitalu była czwarta... ten sam schemat, 3 dni żłobek, śpik i oskrzela, duszności, 10 dni w szpitalu powikłane zakażeniem na oddziale rotawirusem... Nie życzę nikomu. Już w szpitalu szukałam niani i znalazłam. Od 4 tygodni spokój. Dziecko wesołe, zdrowe i ja w pracy spokojna 5) podwyżka bez proszenia - przed samymi świętami poszłam na dywanik w wielkiej trwodze, okazało się, że nie usłyszałam ani pół złego słowa i pretensji o nieobecności Markowo/żłobkowe, mało tego szefostwo przewidziało dla mnie podwyżkę... nieproszoną!! Nawet nie miałam śmiałości iść zapytać. I nie żeby to była podwyżka higieniczna, inflacyjna. Tylko całkiem porządna kasa. I Poczytam zaraz Wasze posty, bo dziś sprzedałam Marusia tacie i staram się trochę luzować :) Może przy okazji napiszę coś więcej. I Buziaki :* Wesołych Świąt dla Was wszystkich, dla całych rodzinek :*
  2. Hej laski :) I U nas ok, nie piszę z braku czasu. Podsumowanie okołoświąteczne/noworoczne: 1) 10 zębów, czyli wszystkie siekacze + dwie czwórki na dole i górze po lewej (nie będę mówić jaka to jest masakra, on opluty do kolan, spania w ogóle, ja oczy na zapałki ;)), 2 pozostałe 4 w drodze... 2) chodzę sam, ale jak mama jest pod ręką to najlepiej przemieszczać się za pomocą mamy 3) spania nie ma wcale, ja piję kawę. Pewnie większość z Was pije, ale ja nie piłam nigdy, teraz się wspomagam po gorszej nocy 4) niania zamiast żłobka - mało z Was pewnie wie, że po trzeciej wizycie w szpitalu była czwarta... ten sam schemat, 3 dni żłobek, śpik i oskrzela, duszności, 10 dni w szpitalu powikłane zakażeniem na oddziale rotawirusem... Nie życzę nikomu. Już w szpitalu szukałam niani i znalazłam. Od 4 tygodni spokój. Dziecko wesołe, zdrowe i ja w pracy spokojna 5) podwyżka bez proszenia - przed samymi świętami poszłam na dywanik w wielkiej trwodze, okazało się, że nie usłyszałam ani pół złego słowa i pretensji o nieobecności Markowo/żłobkowe, mało tego szefostwo przewidziało dla mnie podwyżkę... nieproszoną!! Nawet nie miałam śmiałości iść zapytać. I nie żeby to była podwyżka higieniczna, inflacyjna. Tylko całkiem porządna kasa. I Poczytam zaraz Wasze posty, bo dziś sprzedałam Marusia tacie i staram się trochę luzować :) Może przy okazji napiszę coś więcej. I Buziaki :*
  3. Pietrunia - no wstydek dość, ale myślę że to albo skok albo taki okres. Zawsze dał sie mężowi nosić, mojej mamie czy teściowej a teraz bunt :) mama i mama i mama i nie ma inaczej. A na hasło "cycus" pędzi do mnie, wspina sie i czeka tylko żeby pierś sie pojawiła i niech sie wali i pali on będzie cycał :D na siedzaco, stojąco, leżąco... wszystko jedno ;) trzymaj kciuki, musimy być zdrowi!!
  4. Rajlax - nooo 4 :) Ja czekałam na obie 2 na dole a tu pierwszy był trzonowy. zagryzal okropnie wszystko co mu w ręce wpadło, do tego stopnia że sie czasem trzasl przy tym, tak jakby chcial to coś rozerwać :D biedne te nasze dzieciaczki I Pietrunia - u nas na odwrót 4 na górze i 3 na dole :) I muszę z tym nocnikiem podumac... I Lena - wiesz tak sobie przypomnialam z katarem. jak nie przeszkadza Ci zapach czosnku to weź ząbek, pokroju cieniutko w plasterki albo zgniec praską niech puści sok i daj na talerzyk albo w chusteczkę i położ koło lozeczka malej. Czosnek ma super działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. uniwersalny antybiotyk. nasze Maluchy nie mogą go jeść ale wdychac jak najbardziej. Ja co prawda odeszlam od tej reguły i Marek dostaje ode mnie codzień na wieczór pół tabletki AliBaby (czosnek dla dzieci) a potem do chusteczki ząbek na noc :) mnie sie też lepiej śpi bo nos fajnie udraznia. infekcja też szybciej przejdzie.
  5. hej dziewczyny!! normalnie urwanie glowy mam, męża wysłali na tydzień na delegację, ledwie się wyrabiam.. I Barbara - mój też czasem mnie oklada i patrzy. mówię mu że nie wolno ale nie robię scen i po trosze ignoruje takie zajścia żeby mu sie nie spodobało :) I Ruda - Hehehe może to odciąganie wygląda niespecjalnie dobrze ale czyni cuda. dziecko naprawdę ma lżej I Pietrunia Marula już w zlobku od wczoraj. przeżywa rozstanie znowu bo go miesiąc nie było. nie mówiąc o tym że ma ostatnio focha na wszystkich i siedzi mi nonstop na rękach :D jesteśmy zdrowi od ostatniego ataku 3 tyg temu nic sie nie dzialo. inhalujemy sie jeszcze 3 tyg profilaktycznie, potem koniec i zobaczymy jak będzie. I z ciekawostek .. Markowi wyszła po wielkich bólach 4 na dole. masakra. wkłada tam paluszka, widzę że go boli. ratuje go zelem ale nie działa na długo. właściwie to ta 4 wyszła już wcześniej ale zauważyłam ja dopiero w sobotę, ogolnie nie zaglądam mu w zęby zeby go nie drażnić dodatkowo. ale zaczął sie zanosic że śmiechu i dojrzalam sprawcę wszelakiego zła :D czekam na drugą 4, a potem na pozostałe zęby na dole bo idą wszystkie hurtem. widać je już bardzo dobrze. I mam jeszcze pytanie :) czy kupować grający nocnik? :D jest sens? Ja bym chyba wolała coś bardziej tradycyjnego.
  6. Barbara - no to wybitnie jakieś macie niefajne te laski. Mnie to nawet nie kazała młodego wybudzać przy lekach tylko na paluszkach wszystko robiła po cichutku a młody się nawet nie orientował że mu coś do żyłki dała ;) A jesli chodzi o mleka modyfikowane - paranoja. Żeby maluchowi wyliczać!! Masakra!! U nas w Rzeszowie w wojewódzkim każda mama dostawała mleka przydział na 24h tyle ile dziecko zjadało i jak zaszła potrzeba to każda mama sama szła do kuchni sobie je wziąć! I nie było proszenia pielęgniarek o to. Do wyboru było zwykłe Bebiko chyba, Bebilon, Bebilon Pepti i Nutramigen z tego co wiem. Ten wasz spzital to nie szpital tylko mordownia ;/ Ja miałam niebo lepiej. Ale już niedługo będziecie w dom! :) Zdróweczka dla Was :*
  7. Birka - mam takie samo zdanie na ten temat. Każdemu należą się słowa proszę i dziękuję. W szpitalu panie pielęgniarki wyjątkowo dobrze nas traktowały i mimo, że teoretycznie robiły co do nich należy nigdy nie szczędziłam im dobrego słowa. Nawet najbardziej niemiłe panie (widziałam w akcji u innych) u nas jakoś łagodniały. To chyba można żyć dobrze, nie? Kimizi - szczepionka a zabiegowy, gdzie trzeba dziecku pobrać krew czy wkłuć wenflon to niestety dwie różne sprawy. Przy szczepieniu i mnie pozwolono dziecko trzymać, przytulić i dać pierś. Z zabiegowego natomiast byłam zawsze wypraszana, bo takie są procedury!! W każdym szpitalu tak jest. Nie wolno tam być i tyle. Ja osobiście chyba faktycznie bym oszalała widząc moje dziecko tak ogromnie przestraszone i płaczące podczas gdy ktoś go kłuje. Tłumaczyłam sobie jednak, że to dla jego dobra chociaż wyłam jak bóbr. Co do całęgo oświetlenia itp, to zgadzam się że bezsensowne i bezcelowe. Niestety u nas też lekarstwa były podawane mało punktualnie. Wiola - u nas też był takie łóżka ;) Jagna - to koszmar o czym Ty opowiadasz, ale domyślam się że w każdym zawodzie, nie tylko w tym będą zakały, które rujnować będą dobrą reputację całej profesji.. Tak to już jest ;/ Strasznie współczuję takich wspomnień. Mufi - no właśnie wszystko zależy od ludzi. A niestety ja będąc w szpitalu więcej naoglądałam się arogancji i głupoty innych mam, niż niekompetencji i chamstwa pielęgniarek. I nie jestem teraz stronnicza. Mówię co widziałam. Do szału mnie doprowadzały baby które na zakaźnym oddziale z biegunkami, gorączkami itp wychodziły sobie pospacerować z chorymi dziećmi na korytarz. A potem wielkie oburzenie, że im pielęgniarki przytarły uszu... No ludzie to nie spacerniak tylko szpital. Ja z obawy o Marka nosa nie chciałam wyściubić z sali, bo same wirusy dookoła a tu sobie baboki urzędują. Albo wychodziły z boksu o 5 rano bo dziecko się obudziło i płacze. To zamiast siedzieć w sali i nie budzić nikogo lepiej obudzić cały oddział, a potem wielkie zdziwienie, że dostaje po głowie od pielęgniarek. Przykłady mogę mnożyć. Jedna laska to już przechodziła samą siebie, ale to temat na osobną historię. Lena - jak zabraknie łóżek bo np. jest sezon na choroby to owszem, czasem trzeba spać na podłodze. Jak nie to na rozkładanej polówce. Ale bądźmy szczerzy, mimo, że to nie luksusy, to dzięki Bogu można być z dzieckiem!! Kiedyś nie było nawet takiej możliwości. Dzieci wchodziły do szpitala a rodzice byli wypraszani, podobnie na porodówkach i położnictwie było kiedyś. Ja tam nie narzekam U nas 3 zapalenie oskrzeli. Podałam młodemu Montelukast i czekamy na efekty. Żłobek sie odciaga i pewnie nie dojdzie do skutku ;) Ja siedzę na L4. Btw. mamy za sobą 3dniówkę. Po odstawieniu antybiotyku było spokoju jakieś 4-5 dni po czym gorączka blisko 40 prawie nie do zbicia. Działał tylko ibufen i to na krótko oraz zimne okłądy. po równiótkich 3 dniach gorączka jak ręką odjął i delikatna wysypka na torsie która znikła po 3-4 godzinach. Powiem Wam że nim się rok skończy to chyba zaliczymy wszystkie choroby wieku dziecięcego ;)
  8. Ehh Barbara bardzo Ci współczuję wizyty w szpitalu, niestety u nas też dziś rano świsty, ale przeinhalowałam i jest chwilę spokój. Niestety kochana szpitale są, aby leczyć, a boksy na oddziałach nie są jednoosobowe, ale 2 lub 3, to nie zachód niestety. I niestety będzie dużo hałasu, w nocy są przyjęcia, zdarzają się też nagłe wypadki, nie unikniesz tego. Wiem że Błażejkowi teraz najlepiej zrobiłby spokój i dużo snu, ale nie masz na to wpływu. Broń Cię Boże nie dyskutuj z pielęgniarkami w takim tonie jak tu to robisz z nami, naprawdę. Zaszkodzisz sobie i dziecku. Zamiast tego spróbuj zawsze mówić dzień dobry, proszę, dziękuję i do widzenia. Możesz mnie zwymyślać ale wiem co mówię. 3 razy byłam w szpitalu i zawsze przychodziły do nas z największą przyjemnością i zawsze były we wszystkim pomocne, żartowały, śmiały się. Każdy lubi być dobrze i kulturalnie potraktowany, a ja widziałam niestety mamy, które nie widziały tej prostej zależności i tylko się niepotrzebnie nakręcały. Łazienki u nas też były w takich godzinach, ale to też dlatego że prysznice były blisko pomieszczeń gospodarczych etc i w dzień było tam dużo ruchu. Nie narzekaj na wszystko bo ciężko Ci będzie ta wizyta lecieć i się niepotrzebnie umęczysz, a nie w tym rzecz. Jak już Was przyjęli i dostał antybiotyk to się szykuj na 5-7dni, chyba że podadzą Wam coś do domu i wypuszczą wcześniej (oby). Pisz co u Was :* trzymam kciuki!
  9. Lena - niby po 10mcu cały posiłek, ale jak dziecko nie ma alergii na gluten to można spróbować więcej. Ja teraz jak robię kaszkę mannę błyskawiczną, to robię z dwóch stołowych (wychodzi koło pewnie 60-80ml) i do tego dodaje banany, sok malinowy (swój) i jest super posiłek. Oczywiście robię bez mleka tylko na wodzie, bo jego nawet po śmietance w zupie tak obsypie, że głowa mała :( Pietrunia - ja przepadam za książeczkami dla dzieci. Sama nigdy nie mam ich dość i jak tylko jakąś fajną znajduję to kupuję. Są takie gadające, naśladujące odgłosy, z wierszami, ślicznymi obrazkami. Pewnie bym się rozglądnęła za książeczkami, ale może faktycznie te zabawki z ikei będą fajniejsze? Ja się muszę za tunelem rozglądnąć, bo to moje dziecie szaleje strasznie. Ruda - daję buły z czym są, najwyżej potem pesteczki wychodzą, tak jak mówi Lenka. Marek dziś z dziadkami siedzi, tylko że 50km od Rzeszowa i mnie to strasznie denerwuje. Ja już w pracy na posterunku, żeby wyjść wcześniej :D W środę mamy z mężem pierwsze wychodne od czasu narodzin Bąbla. Idziemy na Skyfall (uwielbiam Daniela Craiga ) Młodego doglądną dziadzie :D
  10. dostałam zawału serca!! moje dziecko puścilo sie przy meblach stanęło i zaczęło sobie bić brawo! mój mąż poleciał jak oparzony i poderwał go na ręce a ten maly rozbójnik sie cieszy.. i teraz próbuje cały czas. koniec spokoju :D
  11. Ok, ja przepraszam za takie swoje zachowanie. Powiem szczerze ze jestem w kiepskiej formie. Psychicznej. Mam masę decyzji do podjęcia, nie tylko dot. opieki nad dzieckiem, ale leków co fo których nie jestem przekonana czy alternatywnych metod leczenia. Nie potrafię żadnej z nich podjąć, w moim otoczeniu każdy chciałby czegoś innego, inaczej radzi, mąż wiecznie sie wscieka. Słowa Beatriks mnie zabolaly, w sumie były najbardziej ofensywne. Zadne inne mnie tak nie ubodly. Ale też może jakbym nie była tak umeczona to bym polemizowała a nie plakala nad tym. W każdym razie Beatriks nie ma juz o czym mówić. Ja też niepotrzebnie sie zapalilam. Niech będzie zgoda. Szkoda fajnej atmosfery która tu była :) Jeśli chodzi o żłobek to Agatka masz rację. Dziecko uczy sie zajmowania sobą, naśladuje inne dzieci, czeka na swoją kolej. Ja jako rozpieszczajaca mama nie potrafilam go przetrzymac tylko wszystko na rękach. A po kilku dniach w zlobku okazuje sie ze to zbędne. On juz radzi sobie sam. Marek wczoraj był ze mną w poradni. Osluchowo ok, ale leki ma brac, jedne dłużej, inne doraźnie. I kolejny tydzień w domu, także żłobek idzie w zapomnienie jeszcze. z nosa mu sie leje nie wiem co go uczula muszę spróbować znowu od podstawowych produktów. plus zioła i trochę oczyszczania naturalnego. Może dojdziemy co jest. Na dokładkę idą hurtem 2,3 i 4 na dole. Koszmar ;) Jestem u tesciow właśnie. Jutro Was poczytam dokładnie. Buzka.
  12. no szkoda szkoda - proszę napisz do mnie bo moje dziecko tez dostalo montelukast(singular) chciałabym się coś więcej dowiedzieć :) brzydulka(małpeczka)op.pl
  13. taaa, najpierw jak poczytałam miałam ochotę bluzgać, potem płakałam, a teraz po całęj nocy mi wszytsko jedno więc się z Wami żegnam. Z dziewczynami z którymi nawiązałam kontakt będę go utrzymywać. Beatriks to mogłaś być Ty nie ja. I to Twoje przechwalanie się jaki Kubuś jest odporny raczej nie na miejscu jest, przestrzegam tych samych zasad, tylko moje dziecko poszło do żłobka (z resztą już przed było 2 razy w szpitalu więc nie wiem czy to ma coś do rzeczy). Możesz sobie siedzieć w domu ile chcesz, ja chciałabym mieć do czego wrócić jak dziecko wydobrzeje, a nie wątpię, że tak będzie. Więc to czy mnei rozumiesz czy nie to Twoja sprawda, grunt że są tu dziewczyny które rozumieją mnie bardzo dobrze. I to że płaczę wychodząc do pracy chyba nie jest oznaką jakiegoś rozdwojenia jaźni.. A artykuł o psychologach faktycznie mnie zdołował i tu Mufi miała rację. I chyba mają tu mamy rację, że dzieci interesują się dziećmi, nieważne co mówią psycholodzy, a ja zauważyłam bardzo dużą zmianę na plus w zachowaniu Mareczka odkąd poszedł do żłobka. Na razie nie wiem co będzie dalej, po rozmowie z mężem wychowawczy pewnie odpadnie. Lenka,Rajlax i wszystkie dziewczyny których posty były takie ciepłe - dziękuję Życzę dużo zdrowia wszystkim maluszkom, bo wiem jak to jest jak go zabraknie Papa
  14. no szkoda szkoda - podkreślałam wiele razy na forum że to nie kasa jest dla mnie problemem, po prostu chciałam żeby moje dziecko było z innymi dziećmi. Opiekunka jakoś w ogóle nie była brana pod uwagę. Teraz biorę pod uwagę nawet urlop wychowawczy. Jagna - no i te kupy kiedyś takie biegunkowe, bardzo możliwe że mamy ten sam problem. Poradzimy sobie!
×