Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bubik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Bubik

  1. Hej laski :) I U nas ok, nie piszę z braku czasu. Podsumowanie okołoświąteczne/noworoczne: 1) 10 zębów, czyli wszystkie siekacze + dwie czwórki na dole i górze po lewej (nie będę mówić jaka to jest masakra, on opluty do kolan, spania w ogóle, ja oczy na zapałki ;)), 2 pozostałe 4 w drodze... 2) chodzę sam, ale jak mama jest pod ręką to najlepiej przemieszczać się za pomocą mamy 3) spania nie ma wcale, ja piję kawę. Pewnie większość z Was pije, ale ja nie piłam nigdy, teraz się wspomagam po gorszej nocy 4) niania zamiast żłobka - mało z Was pewnie wie, że po trzeciej wizycie w szpitalu była czwarta... ten sam schemat, 3 dni żłobek, śpik i oskrzela, duszności, 10 dni w szpitalu powikłane zakażeniem na oddziale rotawirusem... Nie życzę nikomu. Już w szpitalu szukałam niani i znalazłam. Od 4 tygodni spokój. Dziecko wesołe, zdrowe i ja w pracy spokojna 5) podwyżka bez proszenia - przed samymi świętami poszłam na dywanik w wielkiej trwodze, okazało się, że nie usłyszałam ani pół złego słowa i pretensji o nieobecności Markowo/żłobkowe, mało tego szefostwo przewidziało dla mnie podwyżkę... nieproszoną!! Nawet nie miałam śmiałości iść zapytać. I nie żeby to była podwyżka higieniczna, inflacyjna. Tylko całkiem porządna kasa. I Poczytam zaraz Wasze posty, bo dziś sprzedałam Marusia tacie i staram się trochę luzować :) Może przy okazji napiszę coś więcej. I Buziaki :* Wesołych Świąt dla Was wszystkich, dla całych rodzinek :*
  2. Hej laski :) I U nas ok, nie piszę z braku czasu. Podsumowanie okołoświąteczne/noworoczne: 1) 10 zębów, czyli wszystkie siekacze + dwie czwórki na dole i górze po lewej (nie będę mówić jaka to jest masakra, on opluty do kolan, spania w ogóle, ja oczy na zapałki ;)), 2 pozostałe 4 w drodze... 2) chodzę sam, ale jak mama jest pod ręką to najlepiej przemieszczać się za pomocą mamy 3) spania nie ma wcale, ja piję kawę. Pewnie większość z Was pije, ale ja nie piłam nigdy, teraz się wspomagam po gorszej nocy 4) niania zamiast żłobka - mało z Was pewnie wie, że po trzeciej wizycie w szpitalu była czwarta... ten sam schemat, 3 dni żłobek, śpik i oskrzela, duszności, 10 dni w szpitalu powikłane zakażeniem na oddziale rotawirusem... Nie życzę nikomu. Już w szpitalu szukałam niani i znalazłam. Od 4 tygodni spokój. Dziecko wesołe, zdrowe i ja w pracy spokojna 5) podwyżka bez proszenia - przed samymi świętami poszłam na dywanik w wielkiej trwodze, okazało się, że nie usłyszałam ani pół złego słowa i pretensji o nieobecności Markowo/żłobkowe, mało tego szefostwo przewidziało dla mnie podwyżkę... nieproszoną!! Nawet nie miałam śmiałości iść zapytać. I nie żeby to była podwyżka higieniczna, inflacyjna. Tylko całkiem porządna kasa. I Poczytam zaraz Wasze posty, bo dziś sprzedałam Marusia tacie i staram się trochę luzować :) Może przy okazji napiszę coś więcej. I Buziaki :*
  3. Pietrunia - no wstydek dość, ale myślę że to albo skok albo taki okres. Zawsze dał sie mężowi nosić, mojej mamie czy teściowej a teraz bunt :) mama i mama i mama i nie ma inaczej. A na hasło "cycus" pędzi do mnie, wspina sie i czeka tylko żeby pierś sie pojawiła i niech sie wali i pali on będzie cycał :D na siedzaco, stojąco, leżąco... wszystko jedno ;) trzymaj kciuki, musimy być zdrowi!!
  4. Rajlax - nooo 4 :) Ja czekałam na obie 2 na dole a tu pierwszy był trzonowy. zagryzal okropnie wszystko co mu w ręce wpadło, do tego stopnia że sie czasem trzasl przy tym, tak jakby chcial to coś rozerwać :D biedne te nasze dzieciaczki I Pietrunia - u nas na odwrót 4 na górze i 3 na dole :) I muszę z tym nocnikiem podumac... I Lena - wiesz tak sobie przypomnialam z katarem. jak nie przeszkadza Ci zapach czosnku to weź ząbek, pokroju cieniutko w plasterki albo zgniec praską niech puści sok i daj na talerzyk albo w chusteczkę i położ koło lozeczka malej. Czosnek ma super działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. uniwersalny antybiotyk. nasze Maluchy nie mogą go jeść ale wdychac jak najbardziej. Ja co prawda odeszlam od tej reguły i Marek dostaje ode mnie codzień na wieczór pół tabletki AliBaby (czosnek dla dzieci) a potem do chusteczki ząbek na noc :) mnie sie też lepiej śpi bo nos fajnie udraznia. infekcja też szybciej przejdzie.
  5. hej dziewczyny!! normalnie urwanie glowy mam, męża wysłali na tydzień na delegację, ledwie się wyrabiam.. I Barbara - mój też czasem mnie oklada i patrzy. mówię mu że nie wolno ale nie robię scen i po trosze ignoruje takie zajścia żeby mu sie nie spodobało :) I Ruda - Hehehe może to odciąganie wygląda niespecjalnie dobrze ale czyni cuda. dziecko naprawdę ma lżej I Pietrunia Marula już w zlobku od wczoraj. przeżywa rozstanie znowu bo go miesiąc nie było. nie mówiąc o tym że ma ostatnio focha na wszystkich i siedzi mi nonstop na rękach :D jesteśmy zdrowi od ostatniego ataku 3 tyg temu nic sie nie dzialo. inhalujemy sie jeszcze 3 tyg profilaktycznie, potem koniec i zobaczymy jak będzie. I z ciekawostek .. Markowi wyszła po wielkich bólach 4 na dole. masakra. wkłada tam paluszka, widzę że go boli. ratuje go zelem ale nie działa na długo. właściwie to ta 4 wyszła już wcześniej ale zauważyłam ja dopiero w sobotę, ogolnie nie zaglądam mu w zęby zeby go nie drażnić dodatkowo. ale zaczął sie zanosic że śmiechu i dojrzalam sprawcę wszelakiego zła :D czekam na drugą 4, a potem na pozostałe zęby na dole bo idą wszystkie hurtem. widać je już bardzo dobrze. I mam jeszcze pytanie :) czy kupować grający nocnik? :D jest sens? Ja bym chyba wolała coś bardziej tradycyjnego.
  6. Barbara - no to wybitnie jakieś macie niefajne te laski. Mnie to nawet nie kazała młodego wybudzać przy lekach tylko na paluszkach wszystko robiła po cichutku a młody się nawet nie orientował że mu coś do żyłki dała ;) A jesli chodzi o mleka modyfikowane - paranoja. Żeby maluchowi wyliczać!! Masakra!! U nas w Rzeszowie w wojewódzkim każda mama dostawała mleka przydział na 24h tyle ile dziecko zjadało i jak zaszła potrzeba to każda mama sama szła do kuchni sobie je wziąć! I nie było proszenia pielęgniarek o to. Do wyboru było zwykłe Bebiko chyba, Bebilon, Bebilon Pepti i Nutramigen z tego co wiem. Ten wasz spzital to nie szpital tylko mordownia ;/ Ja miałam niebo lepiej. Ale już niedługo będziecie w dom! :) Zdróweczka dla Was :*
  7. Birka - mam takie samo zdanie na ten temat. Każdemu należą się słowa proszę i dziękuję. W szpitalu panie pielęgniarki wyjątkowo dobrze nas traktowały i mimo, że teoretycznie robiły co do nich należy nigdy nie szczędziłam im dobrego słowa. Nawet najbardziej niemiłe panie (widziałam w akcji u innych) u nas jakoś łagodniały. To chyba można żyć dobrze, nie? Kimizi - szczepionka a zabiegowy, gdzie trzeba dziecku pobrać krew czy wkłuć wenflon to niestety dwie różne sprawy. Przy szczepieniu i mnie pozwolono dziecko trzymać, przytulić i dać pierś. Z zabiegowego natomiast byłam zawsze wypraszana, bo takie są procedury!! W każdym szpitalu tak jest. Nie wolno tam być i tyle. Ja osobiście chyba faktycznie bym oszalała widząc moje dziecko tak ogromnie przestraszone i płaczące podczas gdy ktoś go kłuje. Tłumaczyłam sobie jednak, że to dla jego dobra chociaż wyłam jak bóbr. Co do całęgo oświetlenia itp, to zgadzam się że bezsensowne i bezcelowe. Niestety u nas też lekarstwa były podawane mało punktualnie. Wiola - u nas też był takie łóżka ;) Jagna - to koszmar o czym Ty opowiadasz, ale domyślam się że w każdym zawodzie, nie tylko w tym będą zakały, które rujnować będą dobrą reputację całej profesji.. Tak to już jest ;/ Strasznie współczuję takich wspomnień. Mufi - no właśnie wszystko zależy od ludzi. A niestety ja będąc w szpitalu więcej naoglądałam się arogancji i głupoty innych mam, niż niekompetencji i chamstwa pielęgniarek. I nie jestem teraz stronnicza. Mówię co widziałam. Do szału mnie doprowadzały baby które na zakaźnym oddziale z biegunkami, gorączkami itp wychodziły sobie pospacerować z chorymi dziećmi na korytarz. A potem wielkie oburzenie, że im pielęgniarki przytarły uszu... No ludzie to nie spacerniak tylko szpital. Ja z obawy o Marka nosa nie chciałam wyściubić z sali, bo same wirusy dookoła a tu sobie baboki urzędują. Albo wychodziły z boksu o 5 rano bo dziecko się obudziło i płacze. To zamiast siedzieć w sali i nie budzić nikogo lepiej obudzić cały oddział, a potem wielkie zdziwienie, że dostaje po głowie od pielęgniarek. Przykłady mogę mnożyć. Jedna laska to już przechodziła samą siebie, ale to temat na osobną historię. Lena - jak zabraknie łóżek bo np. jest sezon na choroby to owszem, czasem trzeba spać na podłodze. Jak nie to na rozkładanej polówce. Ale bądźmy szczerzy, mimo, że to nie luksusy, to dzięki Bogu można być z dzieckiem!! Kiedyś nie było nawet takiej możliwości. Dzieci wchodziły do szpitala a rodzice byli wypraszani, podobnie na porodówkach i położnictwie było kiedyś. Ja tam nie narzekam U nas 3 zapalenie oskrzeli. Podałam młodemu Montelukast i czekamy na efekty. Żłobek sie odciaga i pewnie nie dojdzie do skutku ;) Ja siedzę na L4. Btw. mamy za sobą 3dniówkę. Po odstawieniu antybiotyku było spokoju jakieś 4-5 dni po czym gorączka blisko 40 prawie nie do zbicia. Działał tylko ibufen i to na krótko oraz zimne okłądy. po równiótkich 3 dniach gorączka jak ręką odjął i delikatna wysypka na torsie która znikła po 3-4 godzinach. Powiem Wam że nim się rok skończy to chyba zaliczymy wszystkie choroby wieku dziecięcego ;)
  8. Ehh Barbara bardzo Ci współczuję wizyty w szpitalu, niestety u nas też dziś rano świsty, ale przeinhalowałam i jest chwilę spokój. Niestety kochana szpitale są, aby leczyć, a boksy na oddziałach nie są jednoosobowe, ale 2 lub 3, to nie zachód niestety. I niestety będzie dużo hałasu, w nocy są przyjęcia, zdarzają się też nagłe wypadki, nie unikniesz tego. Wiem że Błażejkowi teraz najlepiej zrobiłby spokój i dużo snu, ale nie masz na to wpływu. Broń Cię Boże nie dyskutuj z pielęgniarkami w takim tonie jak tu to robisz z nami, naprawdę. Zaszkodzisz sobie i dziecku. Zamiast tego spróbuj zawsze mówić dzień dobry, proszę, dziękuję i do widzenia. Możesz mnie zwymyślać ale wiem co mówię. 3 razy byłam w szpitalu i zawsze przychodziły do nas z największą przyjemnością i zawsze były we wszystkim pomocne, żartowały, śmiały się. Każdy lubi być dobrze i kulturalnie potraktowany, a ja widziałam niestety mamy, które nie widziały tej prostej zależności i tylko się niepotrzebnie nakręcały. Łazienki u nas też były w takich godzinach, ale to też dlatego że prysznice były blisko pomieszczeń gospodarczych etc i w dzień było tam dużo ruchu. Nie narzekaj na wszystko bo ciężko Ci będzie ta wizyta lecieć i się niepotrzebnie umęczysz, a nie w tym rzecz. Jak już Was przyjęli i dostał antybiotyk to się szykuj na 5-7dni, chyba że podadzą Wam coś do domu i wypuszczą wcześniej (oby). Pisz co u Was :* trzymam kciuki!
  9. Lena - niby po 10mcu cały posiłek, ale jak dziecko nie ma alergii na gluten to można spróbować więcej. Ja teraz jak robię kaszkę mannę błyskawiczną, to robię z dwóch stołowych (wychodzi koło pewnie 60-80ml) i do tego dodaje banany, sok malinowy (swój) i jest super posiłek. Oczywiście robię bez mleka tylko na wodzie, bo jego nawet po śmietance w zupie tak obsypie, że głowa mała :( Pietrunia - ja przepadam za książeczkami dla dzieci. Sama nigdy nie mam ich dość i jak tylko jakąś fajną znajduję to kupuję. Są takie gadające, naśladujące odgłosy, z wierszami, ślicznymi obrazkami. Pewnie bym się rozglądnęła za książeczkami, ale może faktycznie te zabawki z ikei będą fajniejsze? Ja się muszę za tunelem rozglądnąć, bo to moje dziecie szaleje strasznie. Ruda - daję buły z czym są, najwyżej potem pesteczki wychodzą, tak jak mówi Lenka. Marek dziś z dziadkami siedzi, tylko że 50km od Rzeszowa i mnie to strasznie denerwuje. Ja już w pracy na posterunku, żeby wyjść wcześniej :D W środę mamy z mężem pierwsze wychodne od czasu narodzin Bąbla. Idziemy na Skyfall (uwielbiam Daniela Craiga ) Młodego doglądną dziadzie :D
  10. dostałam zawału serca!! moje dziecko puścilo sie przy meblach stanęło i zaczęło sobie bić brawo! mój mąż poleciał jak oparzony i poderwał go na ręce a ten maly rozbójnik sie cieszy.. i teraz próbuje cały czas. koniec spokoju :D
  11. Ok, ja przepraszam za takie swoje zachowanie. Powiem szczerze ze jestem w kiepskiej formie. Psychicznej. Mam masę decyzji do podjęcia, nie tylko dot. opieki nad dzieckiem, ale leków co fo których nie jestem przekonana czy alternatywnych metod leczenia. Nie potrafię żadnej z nich podjąć, w moim otoczeniu każdy chciałby czegoś innego, inaczej radzi, mąż wiecznie sie wscieka. Słowa Beatriks mnie zabolaly, w sumie były najbardziej ofensywne. Zadne inne mnie tak nie ubodly. Ale też może jakbym nie była tak umeczona to bym polemizowała a nie plakala nad tym. W każdym razie Beatriks nie ma juz o czym mówić. Ja też niepotrzebnie sie zapalilam. Niech będzie zgoda. Szkoda fajnej atmosfery która tu była :) Jeśli chodzi o żłobek to Agatka masz rację. Dziecko uczy sie zajmowania sobą, naśladuje inne dzieci, czeka na swoją kolej. Ja jako rozpieszczajaca mama nie potrafilam go przetrzymac tylko wszystko na rękach. A po kilku dniach w zlobku okazuje sie ze to zbędne. On juz radzi sobie sam. Marek wczoraj był ze mną w poradni. Osluchowo ok, ale leki ma brac, jedne dłużej, inne doraźnie. I kolejny tydzień w domu, także żłobek idzie w zapomnienie jeszcze. z nosa mu sie leje nie wiem co go uczula muszę spróbować znowu od podstawowych produktów. plus zioła i trochę oczyszczania naturalnego. Może dojdziemy co jest. Na dokładkę idą hurtem 2,3 i 4 na dole. Koszmar ;) Jestem u tesciow właśnie. Jutro Was poczytam dokładnie. Buzka.
  12. no szkoda szkoda - proszę napisz do mnie bo moje dziecko tez dostalo montelukast(singular) chciałabym się coś więcej dowiedzieć :) brzydulka(małpeczka)op.pl
  13. taaa, najpierw jak poczytałam miałam ochotę bluzgać, potem płakałam, a teraz po całęj nocy mi wszytsko jedno więc się z Wami żegnam. Z dziewczynami z którymi nawiązałam kontakt będę go utrzymywać. Beatriks to mogłaś być Ty nie ja. I to Twoje przechwalanie się jaki Kubuś jest odporny raczej nie na miejscu jest, przestrzegam tych samych zasad, tylko moje dziecko poszło do żłobka (z resztą już przed było 2 razy w szpitalu więc nie wiem czy to ma coś do rzeczy). Możesz sobie siedzieć w domu ile chcesz, ja chciałabym mieć do czego wrócić jak dziecko wydobrzeje, a nie wątpię, że tak będzie. Więc to czy mnei rozumiesz czy nie to Twoja sprawda, grunt że są tu dziewczyny które rozumieją mnie bardzo dobrze. I to że płaczę wychodząc do pracy chyba nie jest oznaką jakiegoś rozdwojenia jaźni.. A artykuł o psychologach faktycznie mnie zdołował i tu Mufi miała rację. I chyba mają tu mamy rację, że dzieci interesują się dziećmi, nieważne co mówią psycholodzy, a ja zauważyłam bardzo dużą zmianę na plus w zachowaniu Mareczka odkąd poszedł do żłobka. Na razie nie wiem co będzie dalej, po rozmowie z mężem wychowawczy pewnie odpadnie. Lenka,Rajlax i wszystkie dziewczyny których posty były takie ciepłe - dziękuję Życzę dużo zdrowia wszystkim maluszkom, bo wiem jak to jest jak go zabraknie Papa
  14. no szkoda szkoda - podkreślałam wiele razy na forum że to nie kasa jest dla mnie problemem, po prostu chciałam żeby moje dziecko było z innymi dziećmi. Opiekunka jakoś w ogóle nie była brana pod uwagę. Teraz biorę pod uwagę nawet urlop wychowawczy. Jagna - no i te kupy kiedyś takie biegunkowe, bardzo możliwe że mamy ten sam problem. Poradzimy sobie!
  15. My wyszliśmy wczoraj ze szpitala do domowego leczenia. Ja poszłam do pracy z Markiem siedzi teść, wrócę tylko z pracy koło 12 go przeinhalować i z powrotem do pracy. Teraz dostaje antybiotyk doustnie (wcześniej dożylnie) no i najgorsze że dziś rano znowu ma stan podgorączkowy koło 37,5 :( Nie wiem czy to od tego Opsenu czy to możliwe, czy po nocy. Jestem załamana. Naprawdę nie mam sił już. Chce mi się wyć :(:(:( Zazdroszczę Wam wyjść, czasu spędzanego z dzieckiem na powietrzu, na basenie, w zabawie. A my po szpitalach od zastrzyku do zastrzyku, do inhalacji do inhalacji, od badań do badań, z przerwą na spanie. Tak mi smutno :( Najgorsze że może być i pewnie jest alergikiem, stąd te nasze problemy z kupami, a teraz z oskrzelami. Jak pomóc tej małej pchełce, boziu :(:(
  16. dziewczyny strasznie sie ciesze ze z Waszymi pociechami jest ok. Szpitale to nie są fajne miejsca dla dzieci. My mamy powtórkę sprzed 2 tyg, zapalenie oskrzeli... tylko gorsze i od środy w szpitalu znow.. napisze jak będę w domu. całujemy
  17. No to jak był odrobaczany to bardzo dobrze. W Polsce lekarze bardzo nieprzychylnie na to patrzą. Mi powiedziano "no jak to lamblie? Za mały jest" Wcale nie za mały, wystarczy że ja czy mąż będziemy mieć i dziecko też. Ale jak tu się kłócić? Sama recepty sobie nie wypiszę. No porozmawiaj, ciekawa jestem co lekarz uradzi. My się musimy podleczyć z tych grzybków :(
  18. Agatka - wiesz co, z tym onanizmem to tak jak mówisz. Nie wiadomo czy istnieje, a moim zdaniem to tylko dobra wymówka dla lekarzy, którym często nie chce się szukać przyczyny zachowań dziecka. Mnie to nie wygląda na podłoże neurologiczne w ogóle. Tylko na pasożytnicze, przy czym pasożyty to też grzyby i bakterie nie tylko lambie czy owsiki, ale ich też nie można wykluczyć. Masz przecież w domu przedszkolaka. O lambiach to się sporo naczytałam. Niestety są ludzie którzy nie mają żadnych objawów a są nosicielami tego dziadostwa. Niestety też ciężko lambie wykryć, bo mają cykle rozwojowe, i jak w złym momencie odda się próbkę kału to nie wyjdzie nic, bo akurat rozmnażać się będą za 3dni. Trzeba wziąć pod uwagę, że Tomaszek jest mały, nie umie się podrapać. Jakby nam związali ręce przy np. owsikach chyba byśmy oszaleli... Nawet nie umiem sobie takiego czegoś wyobrazić, a dziecko może coś takiego przeżywać :( Kiedyś jak Marek chorował przerobiłam sporą część forum gazety.pl - eDziecko. Jest tam dział o alergiach i natknęłam się swego czasu na topiki w których mamy pisały o sytuacjach które są identyczne jak Twoja!!! Masakra. Jak przez kalkę. http://forum.gazeta.pl/forum/w,19760,21933012,21933012,Problem_z_6_miesiecznym_malenstwem.html http://forum.gazeta.pl/forum/w,578,71690836,,Potrzebuje_porady_onanizm_niemowlecy_.html?v=2 Dlaczego teraz mi się to przypomniało? Bo sama mam problem znowu po tygodniowym braniu antybiotyku Markowi zrobiły się suche nóżki, pewnie jakbym się po lekarzach przeszła to by było że alergia na mleko na to tamto siamto AZS. A prawda jest taka, że on po prostu ma znowu podrażnione jelita. Bo w buzi biały nalot, to co musi być w jelitach i w ogóle w przewodzie pokarmowym. Może spróbuj wszystkie możliwe badania zrobić? Pasożyty, bakterie, grzyby, przy czym grzyby i bakterie to posiewy. Dodatkowo badania krwi itp? Ja prywatnie robiłam i robię badania, bo od lekarza ciężko wyprosić, jak się nic teoretycznie dziecku nie dzieje. Poza tym lekarze rzadko uważają grzyby za problem... ;/
  19. Lena mi tak Marek sie odparzyl jakies 2 tyg temu po przespaniu sie z kupka (chyba jak zasypial mu sie zdarzyło). tydzień smarowalam alantanem i nie było różnicy. wtedy dałam mu clotrimazol 2 x dziennie rano i wieczorem i alantan w dzień, zrezygnowałam z chusteczek i poświęcilam 2 przescieradla zeby bez pieluchy mógł paradowac. i po 3 dniach spokoj. Ten triderm to ciężkie działo. pediatra mi to zapisała ale rzucilam w kąt po poczytaniu skutków ubocznych. Agatka jak to zauwazylas?
  20. Lenka - dziękuję, Marek ma się lepiej, ale nie mam czasu, żeby pisać. Inhalacje, antybiotyk, probiotyk, cały dzień mi leci nawte nie wiem kiedy i ja też już śpię. Dziś wyjątkowo dłużej jestem na nogach. A uszka.. Maro ma klapouszki i bardzo je kocham, są śliczne, niech sobie ludzie mówią że odstające :D Inez - my też nadal w jednym łóżku wspólnie. Nam z mężem to nie przeszkadza, ale fakt faktem pewnie byłoby wygodniej bez Marka. Łoże mamy 160x200 więc jest się gdzie poprzewalać :D Kupuję Małemu Gucie do chodzenia. Staje już od dobrych 2-3 tygodni, chodzi dookoła łóżeczka i przy meblach, szkoda żeby sobie nóżki pokrzywił, a nie jestem w stanie go odwieść od chodzenia. Nie ma na niego siły. Rozmawiałam z pediatrą o tym i powiedziała tak: każde dziecko rozwija się swoim tempem i tak jak do niczego nie możemy maluchów zmuszać, tak nie możemy ich też na siłę stopować, zresztą i tak nie damy rady. Także zakup murowany. W przyszłym tyg będę na L4 na opiece nad Markiem ,bo jeszcze nie mogę go puścić do żłobka. W płucach ok, oskrzela super, ale jeszcze jest ten antybiotyk, no i szkoda żeby taki osłabiony złapał coś znowu. Musi wydobrzeć.
  21. Kwiatuszek - znam Twój ból, ale nie trzeba niani żeby przegrzać ;) Wystarczą moi teściowie. Zostawiłam teściowi w ciepły dzień w sierpniu młodego w spodniach lekkich a wróciłam to miał na sobie spodnie zimowe!! Grube ocieplane!! Już nawet nie pytałam jak je wydarł z najciemniejszego kąta w szafie.. Zgroza!
  22. Lena - byłam w gerberze przed sekundą. Są fajne promocje. Jarzynowa z królikiem - 6x130ml - 14,16 zł Jarzynowa z kurczakiem i kaszka manna - 12x130ml - 26,10 zł Jarzynowa z indykiem - 6 x 130ml - też w granicach 15 zł Dużo deserków przecenionych, ale nie patrzyłam, bo szukałam zupek. Jak masz czas to zaglądnijcie :)
  23. Znowu mnie nie było. Tym razem na tapecie zapalenie oskrzeli, dość poważne, wczoraj wizyta w szpitalu zastrzyk na rozkurcz oskrzeli.. Świszczał i tak ciężko oddychał że już nie mieliśmy wyjścia. Pomimo inhalacji i antybiotyku. Dziś lepiej jest. I to znowu po żłobku... Odechciewa mi się, a jednocześnie nie mam innego wyjścia. Później do Was napiszę i poczytam wcześniejsze wpisy. Trzymajcie się zdrowo! :*
  24. hej, ja tak szybciutko Mamadzieci - nie bój się nic. Mój synek miał kolonoskopię pod znieczuleniem ogólnym, nic mu nie było, choć też drżałam na samą myśl. Bądź pozytywnie nastawiona. Dziecko jest potem trochę senne cały dzień, mój to spał 6h pod rząd, ale stale był monitorowany, dopóki się na dobre nie rozbudził, także bez obaw. Głowa do góry, będzie ok!
×