Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bubik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Bubik

  1. Ja też myślę nad drugim maleństwem ale już tak żebyśmy byli na swoim mieszkaniu, czyli pewnie zaczniemy po nowym roku się starać :D Tzn. trzeba gadzinę męża urobić bo on uparcie twierdzi że więcej nie chce :P A tak w ogóle to co się starać jak okresu niet :P My się jeszcze karmimy, w dzień czasem do spania i w nocy cycowanie także może jeszcze trochę go nie być. Lena macie pracę na zmiany że dacie radę się zaopiekować Małą na zmianę? My jutro idziemy do żłobka :D Ale będzie hardcore. Wiecie laski że miałabym wypadek nie ze swojej winy w piątek? Jechałam z Markiem od siebie z działki do domu. Lewym pasem jechałam, a gość nietutejszy, widząc mnie zjechał z prawego pasa przez mój na pas do skrętu, tylko że na pasie do skrętu byłą kolejka i miejsca nie było wcale... i zatrzymał się w poprzek na moim pasie... Dałam po hamulcu na max, ale wiedziałam że zaraz go uderzę. Szarpnęłam auto na prawy pas w ostatniej chwili i ominęłam go. Zaczęłam kląć i rzucać się wymachiwać rękami do niego, a on co? Głupi uśmieszek... W pięciu jakieś wyrostki pieprzone starym kombi przyjechali do miasta się powozić... Byłam w takim szoku, że zamiast zatrzymać ruch wysiąść zrobić gościowi zdjęcia i zadzwonić na policję, pojechałam czym prędzej do domu, gdzie zaczęłam ryczeć bo uświadomiłam sobie co się mogło stać.. Nie dość że mogłam u niego w aucie kogoś poważnie połamać i siebie, to jeszcze omijając go mogłam zrobić krzywdę dziecku, jakby coś prawym pasem jechało. Koszmar. Ja się do jasnej cholery pytam kto takim ku.tasom daje prawo jazdy. Siebie chce zabić, spoko droga wolna niech się rozpędzi i wali w słup, w mur czy kuźwa w drzewo. Ale jak skur***** wyjeżdża na drogę to kurde nie wiem, niech sobie da na wstrzymanie. Mój mąż struchlał jak się dowiedział co się stało, na dokładkę był w delegacji, nawet nie miałam się komu wypłakać i do kogo przytulić :(
  2. mamadzieci - nie myśl o najgorszym wbrew pozorom ciężko zejść z tego łez padolu. na pewno będzie wszystko dobrze. czasami rutynowa kontrola takie coś ujawnia. i bardzo dobrze! gorzej jakby w ukryciu coś Twoje dziecię toczyło. u nas taka rutynowa morfologia wykazała anemie i to ogromną!! 7.7 hemoglobina, potem szpital i mieliśmy przetoczoną krew i mimo że wolałabym żeby wogole tego nie było to z drugiej strony ciesze sie że tak szybko zareagowalismy. mogło być gorzej. trzwymam kciuki za Was może to tylko pomyłka Wiola - tak to jest, za dobrze być nie moze;)
  3. Mala_Agatka - od tego do tyłu to do przodu już niedaleko :D Barbara - my już próbowaliśmy rybki, jadł aż się uszy trzęsły :D mało co je z taką ekscytacją :P Zalamana - najlepszego dla Was :* U mnie tfu tfu Marek śpi prawie 1,5h oczywiście z przebudzeniem, ale pobujałam i się oczy zamknęły :) Wysprzątałam cały pokój z najdrobniejszymi zakamarkami bo mamy problem z katarem w nocy ;/ Zatyka mu nos i nad ranem ledwo oddycha, słyszę jak furczy. Wygląda mi na alergiczny dlatego wszystko wyczyściłam. Mam nadzieję że się poprawi. Jak nie to czeka nas lekarz ;/ 2 tyg już się to ciągnie. Myślałam że to mleczko mu wlatuje do noska. Pewnie po części to też jest przyczyną, ale chyba nie było by aż tak źle. W dzień natomiast nie ma problemu żadnego. Normalnie oddycha, bawi się nic nie słyszę żeby był zapaprany.
  4. mała_agatka - tak to s facetami jest.. ;) kimizi - w sumie masz rację że mięsa to jak na lekarst0wo w tych słoikach i faktycznie brudza niemiłosiernie.. Ja dziś dałam swoje i zeszło ze 4 h zanim zjadł :D no ale muszę probowac. Pamietasz jakie mieliście to krzeselko? Wiola - nie myśl o przepuklinie. najgorsze już za Wami. wiem że wizja szpitala mrozi krew sama to przeszłam.. teraz jest okres na zeby, moze jakiś skok rozwojowy, pogoda. jutro będzie lepiej :)
  5. Mala_Agatka - jak Tomaszek? Marek melonem pluł ale arbuza z największą przyjemnością ciamka. Podobnie jak malinki, śliwki, nektarynki, jeżynki i co tylko wpadnie w ręce. Strasznie lubi, denerwuje się tylko jak za duży kawałek mu się ugryzie (wkońcu zębisków cała paszcza tylko nie ma czym potem zmielić). Zalamana - no tak właśnie chyba to jest dla mnie najcięższe, że pilnuję się żeby czegoś nie palnąć. Nagle okazuje się że tematy są albo zbyt błache i oczywiste, albo takie które bezpośrednio lub pośrednio nawiązują do tragedii i tak trochę cierpi na tym relacja między nami. Ale wiem że jakby mnie to dotknęło chciałabym aby ludzie byli wyrozumiali, dlatego łatwiej mi przychodzi takie po prostu bycie, bez zbędnych słów. Widzę że Twój Młody też cycuje w nocy ostro :) No u nas to samo. Myślę, że jak definitywnie odstawimy pierś, a chyba jesteśmy coraz bliżej, to i karmienia nocne się skończą i może będziemy spać lepiej. Co do buły to odkrawam kawałek ze skórką i środkiem i po prostu sobie ciumka. Pietrunia - wszystkiego najlepszego dla Was :D u nas dziś 7 miesięcy kończy. Też mi się tak wydaje że będzie koniec karmienia. W dzień nie chce już cycować, woli kaszki, obiadki owoce. Na wieczór też je kaszkę a potem jak się obudzi pierwszy raz to cycek i tak do rana. Ale jak już wstanie rano to nie ma mowy o cycku. Dzień to pora na konkrety a nie tam jakieś mleko ;) Z tym zazdroszczeniem to ja nie wiem :D Może to i urocze że taki silny i wszystkiego próbuje, ale łóżeczko już musi być obniżone, a ręce mi mdleją bo on ma tyle siły i tak się skręca i obkręca że nie jestem w stanie go trzymać w pionie :D On po minucie jest do góry nogami, mówię Ci :D A jak się nauczy wstawać i przy meblach ganiach to już będzie zupełnie nie do ogarnięcia. Takie mini adhd. Twoja_królewna - też daję słoiczkowe, bo niestety ile razy nie ugotuję czegoś tyle razy odmiawia zjedzenia :D Muszę jeszcze wypróbować przepis Małej_Agatki, ale jak do tej pory nie miałam czasu gotować za bardzo. Jak Marek udaje się na 40min spoczynku to ja dopiero mam czas żeby sama zjeść czy zadbać o siebie.. A co tu mówić o gotowaniu. A jak mąż jest na delegacji tak jak teraz, przez tydzień, to nawet dla siebie ciężko mi jest coś ugotować ;/ Lena - dziś chyba się wybiorę do reala, muszę i tak zrobić zakupy do żłobka, butelka, chusteczki, pampersy, alantan, kaszka. Wszystko muszę mieć, bo 3 już idziemy. Także chętnie zerknę na stoisko, może będzie coś ciekawego. OStatnio dostałam ulotkę z Millenium Hall - ToysRUs - i tam było drewniane za 99,99 zł i plastikowe za jakos 250 zł. Także o ile nie znajdę jakiejś używki a nie wiem czy jest sens rozklekotane kupić, bo jednak takie krzesełko bardziej niż cokolwiek się chyba zużywa (chociaż to zależy jakie dziecko hehe), to chyba wydam jednak te 250 i kupię coś sensownego. Dam Ci znać.
  6. Twoja królewna - ja podaję od kiedy miał 5,5 m-ca chrupki kukurydziane (takie bez soli) a biszkopty dopiero teraz - 7 miesięcy jutro kończy. Zdecydowanie woli jednak chrupki i przepada też za bułką do podjadania. Gratuluję zmiany stanu cywilnego i wszytskiego najlepszego na nowej drodze :D :*
  7. Hej dziewczyny. Weekend za nami, męża do Lublina na delegację wysłali, cały tydzień przesiedzę sama ;P mamadzieci - zazdroszczę przespanych nocek, ale wierzę że i mnie to kiedyś czeka :D rajlax - Marek śpi max 40 min :D najczęściej 3 razy czasem 2. Powiem Ci że to jest udręka, nie daję rady nic zrobić w domu. Mało tego on jak wstaje wymaga całkowitej uwagi nie ma możliwości że zajmie się sobą 15 min, żebym zjadła czy posprzątała :D masakra... No i te zębiska uhh Lena - z żeli mam Bobodent i kinababy, bobodent jeszcze coś działa, ten drugi jest zupełnie z naturalnych składników ale nie widziałam żadnej różnicy po nim. Na szczęście chyba będziemy mieć trochę odpoczynku od zębów bo 6 ząbek się wyrznął :D Beattriks - dobrze wiedzieć czego unikać bo u nas też takie delikatne odczyny alergiczne po kaszkach mleczno-ryżowych i brzoskwini. Raz podałam już więcej nie będę. Zalamana11 - strasznie mi przykro że i Ty przeżyłaś stratę i siedzisz na tym forum, chociaż cieszę się że jest takie miejsce gdzie dziewczyny mogą porozmawiać z osobami które po prostu je rozumieją. Prawda jest taka że wszyscy przeżywamy stratę, ale nigdy do końca nie zrozumiem co się dzieje w sercu i głowie mojej kuzynki :( Strasznie to przeżywam ale na pewno nie w takich kategoriach jak ona. Chciałabym żeby to wszystko nie miało miejsca, żebyśmy teraz spacerowały z naszymi maluchami, a już nigdy tak nie będzie. Wiem, że ona rozważa zajście w kolejną ciążę i mimo że myśli o tym trochę w kategoriach zdrady dziecka które umarło chciałabym aby faktycznie się postarali o jeszcze jedną pociechę. Głównie dlatego że wiem że bez tego rodzina nigdy nie będzie taka sama. Emocje i ta czułość którą przelewali na Tymka nie ma gdzie ujść. Jakby pojawiło się nowe życie chyba poczuliby że wrócili na "miejsce" , chociaż może to ja źle rozumuję, bo tego nie przeżyłam. Dlatego nic jej nie doradzam, tylko staram się być i rozmawiać i po prostu przetrwać to razem z nią. Mala_agatka - my już też gluten dajemy. I też nie bawiłam się w kaszki i cuda wianki tylko dałam do ciamkania bułę. Biszkopty mu niestety nie idą :D Wiola - fajnie że mała ma doby klimat z tatą, mój Pączek też za tatą przepada :D U nas masakra - Marek nie da się posadzić nawet na 5 min. Siedzenie straciło dla niego urok, teraz musi wstawać i robi to z takim zapałem, że dziwi mnie skąd on ma tyle energii. Nie mówiąc o tym że raczkuje już normalnie i nie ma takiego miejsca gdzie nie wejdzie. Wszystko super tylko spanie mu nie idzie... Jestem od tych 7 miesięcy dalej niewyspana :D Kladzie się koło 19-19:30 i za 40 min pobudka, potem łaskawie ze 3 godziny pośpi a potem co godzinę pobudka. Zaczęło się po szpitalu i powiem Wam że do tej pory nic się nie zmieniło a drugi pobyt w szpitalu jeszcze to pogłębił. PO prostu gość nie śpi i tyle ;/ Straszni Wam zazdroszczę przespanych nocek..Ale może i na mnie przyjdzie czas :)
  8. Mala_Agatka też chętnie skorzystam z przepisów, chociaż moje dziecię to raczej nie chce gotowanego. Ale może akurat tu coś będzie lepiej. wybacz ze zapytam - współczuję również śmierci maleństwa :( Powiem Ci tak, jest to ogromna tragedia która zostawia straszne piętno na rodzinie. Na całej, nie tylko na mamie i tacie. Tym bardziej, że my jesteśmy bardzo zżyci.Zawsze się z tego cieszyłam, że mamy dzieci - rówieśników. Miałam nadzieję, że nasze pociechy będą razem szaleć. Tak się ułożyło niestety i bardzo jesteśmy wszyscy w złym stanie. Nie da się tego przeboleć w 2-3 tygodnie. Tu jeszcze dużo wody upłynie... :( My po szczepieniu. Bez szaleństw. Młody chwilkę zakrzyknął, ale nie jakoś bardzo i już było po wszystkim :) Ogólnie zdrowy i silny. Ten upał mnie wczoraj niszczył. Nawet nie tyle sam upał,co ta duchota. Lało się ze mnie, z Marka też, chociaż on w związku z tym nie miał aż takiego złego humoru :D ****Nasze Maluszki***** Nick...............Imię..........waga urodzeniowa......wiek ważenia....waga/wzrost Bubik..............Marek.........3840 g.............. .....29..... ......9500/77 m.flora............Marcysia......31.01.2012.............. . ....24...... .....6600g Birka87...........Przemek........3680 g......................20.............6650/70 Varvara_Barbara....Błażej......3190.................... ... ..26.............8620/70 beattriks........Jakub...........08.02.-4300g............ ......24.............9400 mała_agatka....Tomek..........11.02.-3560g.............. ....19............ 7750/67 jusial..............Marysia........2900 g............. ............20............7450/64 kassiiulla.........Julka.............20.02.2012.......... .. ......21..............8000 g mamadzieci.....Olivier...........3200 g.......................25............. 7300/71 kwiatuszek@...Tymon... .. ......14.02.20112............... 12...............6000/61 cayn ..............Oliwia ............3460 g ....................8 ...............5000/59 załamana11 ....Jakub....29.02.2012.......................11........7000 /63 Lena0..............Blanka............3240g............... ... ...14..............5335/60 jagnajagna.......Staś...............3350g............... .......14..............6840/63 Wiola100.....Lucyna......18.02.2012....3345.............. 21.......... .6800/? Pietrunia22.........Wojtek...........3550g............... .........25. ....7850/74 Endlessly.............Błażej............3570g.......... ............12............5885/61 werka_bmw.......Oskar.......4,130.......................1 7............... 775 5/64 oluskaaa1.....Kapik.......3920g.......................19. .............6640/68 Marcia21......Julia...........3414....................... 28...............8000/74
  9. Mala_agatka - bardzo pozytywny tekst :) i taki prawdizwy. Fajnie że Tomkowi smakują obiadki i nie cuduje. Ale że cycka na rzecz butelki oddał? :D Birka - gratulujemy zęba :D u nas gibanie w przód i w tył się skończyło, teraz się przemieszczamy, co prawda ląduje co jakiś czas z nosem na podłodze, ale to szczegół :D U was pewnie też już niedługo takie atrakcje będą Kimizi - także gratulujemy ząbka, oglądałam krzesełka, ja już 2 miesiące dumam i nie potrafię wymyślić co kupić. Pietrunia i Wiola - spoznione ale szczerze wszystkiego najlepszego!! :) Marcia - dobrze wiedzieć że takie drewniane krzesełka się gibają. Przy moim synku to trzeba wziąć pod uwagę, bo jest nad wyraz ruchliwy. Nie usiedzi nawet 3 minut... Lena0 - mam nadzieję że ten synek koleżanki to tak tylko teraz nie zwraca uwagi i że szybko zacznie reagować. Szkoda by było dzieciątka :( Oluska - hehehe "nie"? chciałabym to widzieć :D Takie małe co mówi nie musi być mega pocieszne :D wybacz za pytanie - jesteś z Rzeszowa? tak, Tymuś. U nas 6 zębów... Zgroza!! :D spania nie ma wcale. Nie mówiąc o tym że wszystko stało się ważniejsze od jedzenia. No bo świat jest taki ciekawy to po co w ogóle jeść? Strata czasu! :D No i tym sposobem wciśnięcie czegokolwiek Markowi graniczy z cudem. Chyba że jest wyjątkowo głodny, wtedy je szybko i szybko wraca do zabawy. Ja mam teraz 3tyg urlop. 2 tygodnie będę się zajmować Markiem a tydzień będę go przyzwyczajać do żłobka. Mam nadzieję że z pozytywnym skutkiem. Idę na spacer bo jest darcie.. ;/
  10. Jejku myślałam, że to moja mama taka jakaś dziwna, a tu proszę mamy ten sam problem. Wolałabym żeby żadna z nas go nie miała. Lena - teraz łatamy opiekę nad dzieckiem.. czyli jak wróciłam do pracy mąż był 2 tyg, teraz była mama 1,5 tyg, mąż bierze jeszcze kilka dni urlopu i teść będzie musiał przyjechać na parę dni, chociaż boję się że Marek ciężko to zniesie. Ale jakie mam wyjście? Potem od 20tego sierpnia wzięłam jeszcze urlop wypoczynkowy, aż do września dopóki go nie przyzwyczaję do żłobka. Także wypoczynkowy idzie nie na wypoczynek ale na dzidziulka. Ale nie narzekam. Przynajmniej jakoś dociągnę do września. Tak to ja chodzę w niebieskiej chuścinie :D Czyżbyśmy się widziały? Trzeba było wołać Marek Marek :D Czasami chodzę do Reala, może tam się widziałyśmy? Wszystkiego naj z okazji półrocznicy :D Młodego kładę jak mi akurat wygodniej, ale zarówno na podłodze jak i na łóżku. Co do czyszczenia ząbków - większość dzieci tak reaguje chyba :D Mój już się skubany nauczył - zaciska usteczka i odwraca głowę, strasznie to śmiesznie wygląda ;) mamadzieci - dobrze że teść jest sprawiedliwy, ja tego nie mogę pojąć jak można jedno dziecko faworyzować :( Wracam do pracy :D Wieczorem napiszę :)
  11. mam dola... nie wiem czego moja mama taka jest jaka jest, ale babcia to ona nie jest wcale.. nawet się nią nie czuje. robi mi łaskę że zostanie z małym jutro. mąż miał odebrać urlop ale coś wyskoczyło. ona ma wolne 2 miesiące wakacji i mi mówi "na piątek sobie kogoś znajdźcie bo ja mam plany"... zajebiscie. swój urlop mam od 20tego nie wiem co ja z małym zrobię. masakra.
  12. Pietrunia - możecie spróbować na śpiocha go do samochodu zapakować, powinien po krótkiej wojnie iść spać. Po 1-2 h powinna być przerwa od fotelika, więc pewnie czeka Was postój, chyba że dziecię będzie smacznie spało to lepiej już dowieźć na miejsce. No a jak nie to zabawki może? Nawet jeśli pokrzyczy 30min to nie powinno być źle. Aaa i to ja pisałam o kryzysie laktacyjnym. Marek za pierwszym razem w szpitalu nie jadł prawie tydzień. Piersi miałam mięciutkie i marne. Jak odzyskał apetyt to 2 dni zeszło zanim odbudowałam to co było, młody wisiał nonstop, ale dzięki temu karmię dalej. Piłam HIPP Natal chociaż myślę, że więcej zrobiło dobre jedzenie i dużo płynów ogólnie :) U nas górna jedynka już w całej okazałości ;) Czekamy na mocno podpuchniętą drugą - daję jej max 2 dni i będzie też na wierzchu. Raczkowanie idzie nam jako tako. Na kolankach podparty na rękach ogląda świat, ale jak próbuje się przemieszczać, ląduje z nosem w kocyku :D Za tydzień czeka mnie ostatnia dawka WZW i koniec szczepień na ten rok.
  13. No dziewczyny powiem Wam że wróciłam do pracy od 3 tygodni i kurcze jak wracam do domu to nawet mi się nie chce do kompa siadać. Wiem, że padło tam dużo wcześniej pytanie jak to sobie radzimy. No jakoś idzie. Rano karmię młodego o 7 i wyjeżdżam do pracy. Potem koło 9 je 120 ml kaszki, koło 12-12.30 zupke i czasem jakis deserek a o 15.30 już jestem w domu to je znowu cycka. W pracy nie odciągam mleka, jakoś wytrzymuję do karmienia po południu. W sobotę mamy delikatne kryzysy bo odbija sobie na mnie cały tydzień bez cycowania i wisi na mnie nonstop, w poniedziałek piersi mnie bolą, ale potem we wtorek już mniej i tak znowu do soboty :P Staram się moją kuzynkę i męża wspierać jak tylko umiem. Dziękuję Wam za dobre słowo... Ciężka taka sytuacja jest.. My wiemy że to tragedia, wiemy że musi boleć, ale nie możemy powiedzieć, że wiemy jak to jest. Tyle rzeczy chciałoby się rodzicom powiedzieć, ale zanim się je wypowie to człowiek 100 razy zastanawia się czy aby nie są zbyt banalne, lub nie na miejscu. Tylko czas uleczy rany, a i tak na pewno nie będzie tak jak było. Ja bym zwariowała. Ehh dobrze, że mają starszego synka, dla niego zbierają siły i starają się w miarę normalnie funkcjonować. A propos buraczków - mój młody próbował i słąbo mu szły :D dziś jadł zupkę warzywną gotowaną przez moją mamę z kaszką manną. Pewnie by mu smakowała gdyby nie fakt , że było tak gorąco że wcale nie miał apetytu. Podgonił cyckiem na wieczór. Dziś skubany wyrwał mi bułkę z ręki i ciamkał. MAAAATKO ale było dobre. Uszy się trzęsły. Jada też chrupki kukurydziane bez soli. Też rewelka. Poza tym to dość monotonnie jest, ale staramy się po 6 miesiącu już wprowadzać rzeczy, czyli mniej zmiksowane zupki czy deserki. Ogromnie smakują mu nektarynki i arbuzy. Wcina że hoho. Uważam że należy korzystać z sezonu i przyzwyczajać do nowych smaków, dlatego nie patrzę, czy produkt alergizuje, tylko daję liznąć 3 razy i jak się nic nie dzieje to na następny dzień więcej, znowu patrzę i potem juz je tyle ile sam chce. Idę zajmę się swoimi pazurkami, dawno nie malowałam. Naszło mnie ;) Dobranoc dziewczyny :*
  14. ehh dziewczyny... Przeżywam tragedię. Ja i cała rodzina. Kuzynka, która pomagała mi przy Marku, z którą razem chodziłyśmy w ciąży i która urodziła po mnie 2 miesiące, dziś pochowała swojego Maluszka... jestem w rozsypce. W nic nie wierzę, nie jestem w stanie niczym się zająć. Mimo, że ma starszego synka to właśnie z młodszym byłam bardziej związana.. i nosiłam go na rękach i wygłupiałam się do niego, zdarzyło mi się go wykąpać. Teraz już go nie ma. Ledwo 4 miesiące miał. W dzień w którym Marek kończył 6 miesięcy, jego kuzynek umarł :( W swoim łóżeczku, zachłysnął się cofniętym mleczkiem (mimo, że nie położony był od razu po jedzeniu, w dodatku odbił i ulał wcześniej) . Czy jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie? Jeśli tak to jaka? Jak to jest że matki katują na śmierć swoje zdrowe dzieci, a te wytulone, wyczekane i kochane odchodzą niespodziewanie? Nie potrafię nic więcej napisać. Jak dojdę do siebie to pewnie poczytam Wasze posty. Niczym się nie martwcie, tylko kochajcie Wasze Skarby i tulcie je i całujcie i mówcie jak bardzo kochacie... Życie jest kruche i my jako ludzie też. Dobranoc..
  15. hej, My w domu już. Znieśliśmy oboje dużo lepiej ten pobyt niż wcześniejszy. Młody miał przetoczone krwinki żeby ta hemoglobina była wyższa i żeby móc znieczulenie ogólne w czwartek mu podać przy kolonoskopii. Na kolonoskopii nic nie wyszło, czekamy na wycinki pobrane w trakcie badania. Młody bierze Bactrim, bo miał podwyższone wskaźniki zapalne, chociaż nigdzie indziej tego nie widać. Posiewy jałowe, jelito w porządku. Jest w dobrej kondycji i w dużo lepszym humorze, niż przed pobytem. Chyba ta niska hemoglobina niestety odbijała się na zachowaniu dziecka... Wiem że padło pytanie o to jak zauważyć że jest niskie żelazo i hemoglobina... Dziewczyny ja nic nie widziałam. Uwierzcie mi, że Marek ani nie był blady ani zmęczony, ani apatyczny. Marudny, ot tyle. Ale on marudny był zawsze, a przecież ostatnim razem w szpitalu miał badania i żelazo i hemogl. były ok. Jakbyśmy rutynowo nie zrobili badań po wyjściu ze szpitala to byśmy nie wiedzieli do dziś że tak słabo z nim było. Dlatego chyba najlepiej co 4-5 tyg zrobić kontrolną morfologię. Ukłucie jest w paluszek, pani zbiera kropelki do probówki, dziecko nic nie czuje ani się nie denerwuje. Nawet Marek zniósł badanie wzorowo!! Pani go ukłuła a on nie miał o tym zielonego pojęcia bo był zajęty zabawkami :) My za 2-3 tyg idziemy się znów badać. Dla mojego spokoju i jego zdrowia :) Uaktualniam tabelkę, codziennie byliśmy ważeni. Na szczęście tym razem tylko przybywaliśmy i dzięki Bogu nikt z oddziału nas nie zaraził. ****Nasze Maluszki***** Nick...............Imię..........waga urodzeniowa......wiek ważenia....waga/wzrost Bubik..............Marek.........3840 g.............. .....23..... ......8450/72 m.flora............Marcysia......31.01.2012.............. . ....24...... .....6600g Birka87...........Przemek........3680 g......................20.............6500/68 Varvara_Barbara....Błażej......3190.................... ... ..19.............7,530/66 mała_agatka....Tomek..........11.02.-3560g.............. ....19............ 7750/67 jusial..............Marysia........2900 g............. ............20............7450/64 kassiiulla.........Julka.............20.02.2012.......... .. ......21..............8000 g mamadzieci.....Olivier...........3200 g.......................19............. 7000/67 kwiatuszek@...Tymon... .. ......14.02.20112............... 12...............6000/61 cayn ..............Oliwia ............3460 g ....................8 ...............5000/59 załamana11 ....Jakub....29.02.2012.......................11........7000 /63 Lena0..............Blanka............3240g............... ... ...14..............5335/60 jagnajagna.......Staś...............3350g............... .......14..............6840/63 Wiola100.....Lucyna......18.02.2012....3345.............. 21.......... .6800/? Pietrunia22.........Wojtek...........3550g............... .......13... ....6300/64 Endlessly.............Błażej............3570g.......... ............12............5885/61 werka_bmw.......Oskar.......4,130.......................1 7............... 775 5/64 oluskaaa1.....Kapik.......3920g.......................19. .............6640/68 Marcia21......Julia...........3414....................... 22...............7320/70 Chciałam Wam opowiedzieć jeszcze o maluszkach w szpitalu, ale stwierdzam, że jednak jest to ciężki temat. Na pewno byście się bardzo przejmowały. Powiem Wam tylko tyle - ludzie są bez serca. Na oddziale leżały 2 ciężko chore maleństwa, porzucone przez rodziców. Kilkutygodniowe... Ja płakałam dzień i noc, bo one tak potrzebują ciepła a nie ma ich kto przytulić czy pogłaskać. Nawet uśmiechnąć się. Nie mogłam wejść, bo boksy są oddzielne, a to dość mocno chore dzieciaczki i trzeba było przestrzegać bardzo reżimu sanitarnego :( Mąż kupił zabawki i drobiazgi kosmetyczne dla nich. Będziemy w kontakcie ze szpitalem żeby tam coś poprzywozić w razie potrzeby.. Ehhh mówię Wam, strasznie to przeżywam. Dziękujmy Bogu, że mamy przy sobie takie cudeńka, że są przez nas kochane i dopieszczane. Nie przejmujmy się katarami czy drobną gorączką, w szpitalu to są dopiero przypadki i człowiek wtedy docenia co ma. U nas też nie było kolorowo, ale dziękowałam że jest jak jest :) Idę ucałować mego małego mężczyznę, Was też całuję i Wasze dzieciaczki też :*
  16. no Wiola pełne szaleństwo. Ja bym sie strasznie cieszyła!! :) ale może i na mnie czas przyjdzie. na razie mąż uparcie twierdzi ze więcej nie chce. Kwaituszek Marek zdecydowanie ograniczył cycowanie, najfajniejsze jedzenie to to na moim talerzu, ale kaszkami zupkami i deserami nie gardzi. wręcz przeciwnie. na noc dopiero włącza mu sie mleczna fazka i tylko cyc do rana. Pietrunia - dobrze ze po cichu idą zebiska :) nam Marus marudzi więc wiem o czym mówię :D Rajlax - uciekło jej na Twoja rękę 50 zł to sie babsko piekli, Ja bym sobie gębę otworzyła na nią. to jest dziecko a nie lalka, poruszy sie i tyle, nie ma mocnych. my w szpitalu. znów. po rutynowych badaniach z soboty wyszła anemia, hemoglobina 7,7. na izbie przyjęć nikt nam wierzyć nie cchcial. dziecko niby okaz zdrowia i do wczoraj nie wierzyli dopóki nie przyszły ich wyniki. wczoraj przetoczyli mu czerwone krwinki. skok do 10,2. jutro kolonoskopia umowiona, muszą sprawdzić czego żelazo i hg takie niskie, czy w jelitach nie ma stanu zapalnego który im w badaniach nie wychodzi. nie jestem tak zestresowana jak za pierwszym razem. paczek jest w super kondycji. jedynie boję sie znieczulenia i samego badania. ale damy rade. Paczuszek ma 72 cm i 8300 wagi. będę pisać co i jak po kolonoskopii. trzymajcie kciuki :)
  17. pietrunia - ja wypoczynkowy musiałam wziąć później, bo mąż ma taką pracę, że jak ma miesiąc podły to wdrożenia są w kółko i nie byłoby mowy o urlopie ojcowskim, bo cały czas jest w rozjazdach, więc wzięłam na koniec sierpnia jeszcze 3 tyg i 2 dni we wrześniu do żłobka.. strasznie to przeżywam :( esga - te po 4 miesiącu próbowałam chyba wszystkie, każda Marka sypała, no ale Marek jest deczko alergiczny. Dziś będę robić powtórkę, może za drugim razem podejdzie i go nie wysypie. Zobaczymy. jagna - przy kryzysie leży się kilka dni z dzieckiem wiszącym na piersi, można też używać laktatora. Ja tak robiłam. Po nocy zawsze było lepiej. Piłam HIPP Natal i dużo płynów i faktycznie pomogło. Ale weź pod uwagę, że Staś jest duży i dużo chce jeść na pewno. Ja jak widziałąm że Marek mimo ciągłego jedzenia, nadal ma brzydkie kupki i nie przybiera to owszem zeszło mi 3 dni, ale zdecydowałam się dać inne pokarmy i tyle. I w tym momencie waży sobie dobrze ponad 8,5 kg, wygląda na szczęśliwego, a do jedzenia aż się cały trzęsie :D Przy okazji rozwiązał się sam mój problem powrotu do pracy.. :) Jedziemy dziś na badania - kupka + morfologia. Zobaczymy czy jest wszystko w porządku odkąd wróciliśmy ze szpitala. Chciałabym aby nie było śladu po problemach, strasznie się przejmuję. Wczoraj na wieczór dałam kaszkę mannę Misiowi do mojego odciągniętego mleka (wcześniej podgotowałam ją na wodzie). Może szału brak, ale zjadł i dziś rano kupa ok, zobaczymy jaka następna będzie. Mam nadzieję, że z glutenem też nie będzie jakichś przebojów. Idę pakować malucha. Miłego weekendu mamusie! :*
  18. Zalamana - ponoć do 3 lat napletek nie musi zupełnie odchodzić - tak gdzieś czytałam. Nie pytałam o to pediatry bo nie widziałam potrzeby, ale ja mojego Marka nie ruszam, bo nie widzę ani stanu zapalnego ani zaczerwienienia, nic. Dbamy o higienę, na teraz musi wystarczyć. I tak sama bym nic nie próbowała robić, żeby nie zrobić krzywdy. Pomarańczowe wpisy olewaj. Widzę, że ktoś usilnie tu próbuje mącić. Zawsze pomarańczka znajdzie sobie kogoś żeby się przyczepić.. My już zaliczyliśmy rundkę spacerkową rano. Złożyłam wniosek o urlop wypoczynkowy na sierpień, i muszę napisać jeszcze drugi o wykorzystanie przerwy dla mamy karmiącej w godzinach 15-16 żeby być prędzej w domu przy Marku. W poniedziałek wracam już do pracy, obowiązki przejmuje tatuś. Trochę się obawiam rozstania :(
  19. no dziś upał zelżał da się żyć. Akurat w ten deszcz największy wybrałam się do Gerbera :D Lenka - kupiłam jagnięcinkę z warzywami, i zupkę warzywną. jedno po 1,25 drugie po 1,40 chyba. Także zapas obiadków mam na miesiąc. A jak zacznę chodzić do pracy to będę codzień zaglądać czy nie ma czegoś innego, to może trafi się jeszcze coś :) Na zmianę co 3 dzień będę musiała kupić coś z Bobovity w Rossmanie, bo reszta tych słoiczków Gerbera dość droga jest (mimo że tańsza niż w sklepie). Był faktycznie deser jabłko-gruszka, ale raz jak Markowi dałam to miałam wrażenie że boli go brzuch. Najwyżej zrobię drugie podejście i jak będzie ok to się jeszcze zaopatrzę w deser. Zastanawiam się czy dać coś do ciamkania Młodemu, jakiegoś chrupeczka czy coś. I chyba zacznę gluten wprowadzać, bo jak do tej pory nie dałam nawet kaszki manny. Spróbuję. Jagna - tak właśnie myślałam, że pewnie się zdecydujesz wcześniej coś podać, ale nie wiązałam tego z kryzysem laktacyjnym. Swoją drogą jest to chyba klasyczny przykład kryzysu w 6 miesiącu. Ale absolutnie nie daj się swojej teściowej. A takie niewybredne komentarze zbywaj milczeniem... ohh byłoby mi bardzo przykro jakby mi tak ktoś powiedział, ale szkoda dawać komuś satysfakcję. ;/ Pietrunia - ja też tak trochę patrzę przez pryzmat tego co było kiedyś. Piło się mleko od krowy jak nie było w cycu, potem do gryzienia skórki od chleba i szczepionki wcale nie skojarzone i żyjemy i mamy się dobrze :) Dlatego grunt to obserwować dzidzię, jak coś szkodzi to odstawić, ale nie roztaczać jakiegoś klosza nad Maluchem. Wyszły piękne dwa zębiska narazie takie śmieszne "ryżyki", ale z dnia na dzień większe. Troszkę smutno że przestanie niedługo mnie obdarzać ślicznym bezzębnym uśmiechem :D Takie to było pocieszne... :)
  20. Lenko jeszcze nie byłam nie miałam kiedy. W tym tygodniu siedzę jeszcze na macierzyńskim i nigdzie sie nie wybieram bo mam formalności do załatwienia w banku i żłobku, a w przyszłym do pracy. A z pracy mam minutę drogi więc będę Cię na bierzaco informować. mam nadzieję że coś ustrzelimy :) Co do posiłków to my jemy rano i wieczorem bobovite minime. rano koło 8-9 jemy 100 ml minimy, w dzień o 13-14 sloiki warzywno-mięsne, o 17-18 owoce. wieczorem po kapaniu o 19 daje mu 50 ml minimy i cyce oba, albo 120 ml minimy Reszta posiłków to cyc na żądanie. W sumie wychodzi 6-7 posiłków. Teraz jest więcej bo ukrop jest jak fix i jak woła pić to najczęściej daję cyca, rzadziej wodę. fajnie że sie wywczasowalas :D Ja czekam na swoją kolej chociaż wiem że w tym roku może być ciężej bo składamy na wykończenie mieszkania. zobaczymy :)
  21. No czyli nie jestem sama z tym planowaniem małego co nieco :D a Tobie Wiola też przyjdzie chęć :D Kwiatuszek - mam turystyczne łóżeczko ale jest nieużyte, na razie się nie sprawdzi na pewno. Nie mam podwieszanego poziomu dla niemowlaków a materac jest twardy. Trzebaby jakiś kocyk i to dość gruby żeby się w miarę przyjemnie spało Rajlax - dobrze że gorączka zniknęła. Swoją drogą nawet nie wiedziałam że takie odczyny poszczepienne zgłaszają do sanepidu :) My na szczęście po wczoraj nic.. tfu tfu tfu . Nawet gorączki. Dziś jadę do teściów, zobaczymy jak to będzie i czy nie będziemy wracać. Aktualizuję tabelkę. Mój smok 8100 normalnie ręce mdleją. Nie narzekam tylko dlatego ze miesiąc temu przy wypisie ze szpitala miał 6500 i był tak chudy że aż mi się serce kroiło :D Teraz może być klusio. ****Nasze Maluszki***** Nick...............Imię..........waga urodzeniowa......wiek ważenia....waga/wzrost Bubik..............Marek.........3840 g.............. .....23..... ......8100/72 m.flora............Marcysia......31.01.2012.............. . ....15...... .....5400/64 Birka87...........Przemek........3680 g......................14.............6000/63 Varvara_Barbara....Błażej......3190.................... ... ..19.............7,530/66 mała_agatka....Tomek..........11.02.-3560g.............. ....19............ 7750/67 jusial..............Marysia........2900 g............. ............13............6270/58 kassiiulla.........Julka.............20.02.2012.......... .. ......11..............5500/65 mamadzieci.....Olivier...........3200 g.......................16............. 6700/65 kwiatuszek@...Tymon... .. ......14.02.20112............... 12...............6000/61 cayn ..............Oliwia ............3460 g ....................8 ...............5000/59 załamana11 ....Jakub....29.02.2012......11........7000/63 Lena0..............Blanka............3240g............... ... ...14..............5335/60 jagnajagna.......Staś...............3350g............... .......14..............6840/63 Wiola100.....Lucyna......18.02.2012....3345.......12..... .5540/? Pietrunia22.........Wojtek...........3550g..........13... ....6300/64 Endlessly.............Błażej............3570g.......... 12........5885/61 werka_bmw.......Oskar.......4,130.........17............. 775 5/64
  22. jeszcze mam pytanie :) czy tylko ja jestem taka wariatka czy któraś też już planuje druga pociechę? ogolnie to chciałabym aby rozwiązanie wypadło po przeprowadzce do naszego nowego M i żeby to była niunia :D właśnie studiuje chiński kalendarz a mąż mnie chyba zabije :D on uważa ze jeszcze sie nie wyspał po porodzie :P a ja z kolei jestem z tych do uważają ze wyspie sie w grobie. ale wiecie jak to z planami " chcesz rozsmieszyc pana Boga? zaplanuj coś " :D
  23. Pietrunia - Marek i ten jego brzuszek.. :) jak dostał jabłko z gruszka z bobovity to miałam wrażenie ze go boli brzuch nad ranem. Ja deser daje o 17 więc w sumie późno i martwię sie żeby go na noc nie bolalo czy nie wzdelo. owoce generalnie lubią wzdymac. poza tym nie chce też żeby sie bardzo rozsmakowal w słodkim. czasem wogóle deser omijam. szczególnie jak Marek dużo cycuje w dzień bo z nim to roznie. też mam z kleikiem malinki hippa. to dajesz? chyba spróbuje w takim razie. Esga - pokaz krzeselko. Ja dalej jestem Ja etapie poszukiwań :)
  24. Hej, Pytam się codziennie siebie ile jeszcze takiego ukropu, a tu dzień w dzień po 30 stopni i nie ma lżej. Młody siedzi w baseniku nonstop. Ja z nim tyłek moczę, bo tak samo jestem umęczona. Za miesiąc niecały idziemy do pływackiego żłobka, daje głowę że Młody będzie wniebowzięty :) My już jemy praktycznie wszystko. Wzięłam też słoiczki po 5 miesiącu z indyczkiem i króliczkiem. Smakują i nie uczulają więc jestem zadowolona. Wystrzegam się na razie glutenu i mało daję owocowych słoiczków (max pół na dzień), bo z tego mogłyby być większe kłopoty w sumie. Jutro jedziemy na szczepienie, ja cała jestem w nerwach ;/ Ostatnim razem zielona biegunka się włączyła po szczepieniu, a potem byliśmy już w szpitalu więc powiem Wam że najchętniej bym nie szczepiła... :( jagna - my w maju dopięliśmy kredytowe sprawy. Na razie nasze 70m2 wygląda jak wielka dziura w ziemi, ale trudno :D Za rok, maksymalnie półtora będziemy już na swoim :) Przebrnąć przez formalności to udręka, dlatego my korzystaliśmy z usług babeczki, która wszystkim się zajęła, my tylko składaliśmy podpisy na dokumentach, także o tyle lepiej. boston - witaj :) jak ma na imię pociecha? ile ważył mierzył przy porodzie? jaki duży jest teraz? Jak rodziłaś? Naturalnie czy CC? Młody na cycku czy mm? :D Poopowiadaj :) mam nadzieję że szybko katar przejdzie.
  25. oluska - u nas też troszkę potóweczek jest. PO pierwsze młody ślini się po same kolana więc nonstop jest mokry i nie ważne ile razy go wytrę i ile zmienię śliniaków. Latamy na golaska więc po całym dniu krosteczki są widoczne i troszkę zaczerwienione ale nie ma rady. Przejdą upały to znikną i potówki :) pietrunia - faktycznie nie ma powodu do zmartwień. Wojtuś kawał byczka jest i na pewno wszystko z nim ok :) Tak z tego co widzę po Marku - jak dziecku coś wyjdzie nawet niechcący, to próbuje to powtórzyć, za 3 razem dochodzi do wprawy a potem już fika nonstop, tak go cieszy nowa umiejętność. W dodatku w większości wypadków dzieje się to niespodziewanie, jednego dnia nic, na następny fikołki :D Także spokojnie, jeszcze zatęsknimy wszystkie za tym jak maluchy siedzą spokojnie - potem będą oczy dookoła głowy. Siedzę sobie na balkonie, wkońcu upał zelżał i jest czym oddychać. Na prawdę mnie to strasznie męczy. A jutro 35 w cieniu u nas zapowiadają :(
×