Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

juuuuujuuuuu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez juuuuujuuuuu

  1. mnie słodkie aż tak bardzo nie tuczy, przez świeta też jadlam i dziś mały kawałek placka z makiem niestety; ale mimo to jakos małymi krokami tracę kg, może dlatego że ćwiczę i jem małe porcje
  2. oj, to ja najwiecej znów zjadłam w myśl zasady żeby więcej jeść w pracy ( do południa), a mniej w domu ( wieczorem) bo późne jedzenie dużego obiadu mnie zgubiło;-) dziś: I śniadani: kanapka z szynką i sałatka II śniadanie: kanapka na obiad będzie kurczak w galarecie;-) jak nudno dziś w pracy....
  3. u mnie rewelacja, dzień po świetach mam mniej niż przed świętami 68,6 kg ;-)
  4. jestem, jestem nie przytyłam przez święta...no może 0.4 kg bo w wigilię rano było 68,7 a dziś 69,1 ale czuje że jutro będzie mniej;-)
  5. ja też się najadłam, że ho ho zjadłam kawałek smażonego karpia i talerzyk makiełków, dziś się boje na wagę wchodzić, był tez drink-malibu z mlekiem;-) dziś bedę się pilnować bardziej
  6. hello, u mnie dziś na wadze 68,7 tak więc motywacja żeby nie utyć w święta jest bardzo silna;-) jescze tylko trochę ponad 6 kg do celu
  7. tylko rower i spacery do pracy na piechotę w zimnie...ale rower codziennie z małymi wyjątkami ( przez miesiąc opuściłam może ze 4 razy)...mama mówi, że przez rower mam lepsza sylwetkę...samej ciężko ocenić...też mam duży brzuch, ale brzuszków nie lubię robić a ćwiczenie które nie sprawiają mi przyjemności omijam szerokim łukiem, chciałam sobie kupić twister na boczki i brzuch
  8. u mnie się skończył prawie @ i dziś waga pokazała 69,2 wiem że nie schudłam od wczoraj raczej 0,8 kg ale może zatrzymana woda ze mnie zeszła:-)
  9. tym bardziej podziwiam ;-) choć chyba najgorsze masz już za sobą bo najtrudniej jest zacząć i doczekać pierwszych efektów
  10. oj tam, ja się nie przejmuje tymi drobnymi podknięciami, nie mam bardzo dużo do zrzucenia, a jak sobie konkretnie poćwiczę to spale nawet 450 kcal , tak jak dziś:-) a kostka czekolady do kawy to dla mnie taka chwila relaksu, wytchnienia po cięzkim dniu w pracy...choć nie zdarza mi się znów co dziennie taki kaprys... w sumie odrobine majonezu też czasem zjem np. smarując cienko kanapkę , a mleko dodaję do kawy 3%...najważniejsze, że ogólny bilans kaloryczny jest ujemny i jakoś ze mnie zeszło w ciągu tych niecałych 2 tyg. 2.2 kg, ale podziwiam poniekąd diety opierające się na wykluczeniu niezdrowych cukrów, wegli itp...ja bym nie umiała sobie aż takiej dyscypliny narzucić
  11. Raczej jem wszytsko z rozsądkiem, białego pieczywa nie jem od dawna bo ciemne mi bardziej smakuje, ale ciemne też ograniczyłąm i spożywam je tylko na 2 śniadanie, nie jem tłustych mięs , rzadko jem ziemniaki, slodycze w symbolicznych ilościach, ćwiczę na rowerku, do pracy chodzę piechotą ( 35 minut marszem w jedną stronę) ogólnie dziś zjadłam: I śniadanie: 2 wasy, pół serka wiejskiego II śniadanie: grahamka z serem czosnkowym obiad: sałatka z piersi z kurczaka, pekinki, groszku skusiłam się też na 1 cukierka i 1 sezamka:-) na kolacje zjem jabłko i poćwiczę na rowerku co by spalić słodkości...pewnie to nie żadna super dieta , ale zrzuciałam już 2 kg od zważenia, od poczatku diety nie wiem bo nie miałam wagi, ale na oko może ze 4 kg:-) chce schudnąć jescze 7 kg do wiosny
  12. czujesz się świetnie bo jesteś na fali sukcesu:-) nikt nie powie, że diety jogurtowe czy jabłkowe są zdrowe...lepiej 1000-1200 kcal + godzina ćwiczeń dziennie ja jem ok 1500 i ćwiczę 40 minut, przez 11 dni zleciało mi 2,2 kg, czyli Tobie przy 1000 powinno ładnie spadać
×