Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oby_lipcóweczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oby_lipcóweczka

  1. oj, to faktycznie macie z tym puchnięciem... Ja narzekałam w upały, ale teraz prawie wcale, w adidaskach śmigam. Ale dupa boli jak nie wiem. Po porodzie nie obejdzie się bez zabiegu, bo chyba od 5 mies. mnie męczy, ciągle wraca i to gorsze za każdym razem i z tego stadium samo nie przejdzie. Nawet chyba za jednym razem ich nie da się usunąć, tylko kilka podejść będzie, masakra! Niech ten nasz synek już wyłazi. Teraz mi śluz, ale taki wodnisty leci, dużo go, mam nadzieję, że to nie sączą się wody. jak nie będzie tego więcej, to do jutra poczekam i na wizycie mi sprawdzą.
  2. Mnie też potrafi tak w podbrzuszu boleć, czasem po kilka godzin. Ból jest na tyle silny, że sie budzę, ale nic więcej z niego nie wynika. Możliwe, że główka sie wstawia w kanał, mój ma podobno juz bardzo nisko, jutro ktg, lekarz, usg, więc zobaczymy, co powiedzą. U mnie kolejny atak hemoroidów :( To najgorszy problem dla mnie w ciąży. Przecież z takim bólem nie dam rady rodzić! :(
  3. Ola, Werkaa super! Gratuluję, zuchy z Was dziewczyny! Moje oby_lipcowe podejście z niewcześniaka na byle-nie-w-sierpniu się zmienia. Wczoraj rozpakowałam dzidziowe ciuszki, tzn. były poprane i poprasowane, ale pochowane w folii. Uznałam, że lepiej to zrobić teraz, nawet jak się kiepsko czuję, niż jak wrócę z maluszkiem i będę jak przejechana przez traktor. Oj, kończę, bo marudzę :P
  4. dobry wieczór :) Ja też drugi dzień "glucieję", ale nie wiem, czy w końcu odejdzie mi czop z prawdziwego zdarzenia, czy na tym poprzestanie. Poza tym ledwo łażę, jakoś mi duszno od 3 dni, dzisiejszy spacer dookoła bloku z psem to spory wysiłek.
  5. Ja nadal 2w1. Ale coś tam zaczyna się dziać, brzuch boli od krzyża i czop odchodzi. Połażę tak 2 tyg, albo coś sie rozkręci, nie wiadomo. A za chwilę mam gości, już za późno, żeby odwoływać. Dzisiaj widziałam sąsiadkę, która urodziła w środę. Szła w jeansach, dziarskim krokiem, po raz pierwszy pozazdrościłam niemania brzucha. 3majcie się i proszę się nie obijać, bo chciałabym grzecznie na swoje miejsce z tabelki czekać, a nie wyskakiwać przed szereg :P
  6. I ja się witam, zapakowana. Tymek się wierci, pręży, brzuch ciągle twardnieje, ale tylko tyle. No, czasem w pachwinach porządnie zaboli, ale nic więcej. Chciałabym i boję się :) Ostatnio sobie wymyśliłam, że termin z usg-22 lipca byłby fajny, bo to moje imieniny. Widać, nie tylko mały odwleka ten Wielki Dzień. W środę standardowo jak na mnie usg doppler i wizyta. Ciekawe, co powie lekarz na to, że on dał skierowanie do szpitala, a oni mnie nie chcieli zostawić. Im wcześniej urodzę, tym dłużej z M. będę w domu, bo 15 sierpnia wyjeżdża na drugi koniec polski w delegację i sami z maluszkiem zostaniemy. lepiej, żebym już była na chodzie. A myslałyście, co robić z brzuszkiem po porodzie? Kiedy można stosować jakiś pas/majtki obciskające/bandaż elastyczny - o różnych patentach słyszałam. I jakiś krem do tego, ale jaki? Macie jakieś pomysły albo jeszcze lepiej sprawdzone sposoby? A z trochę innej beczki: jak nie ma pokarmu, albo jest mało, to w szpitalu dokarmiają mm? Trzeba mieć swoją, czy dają? I kiedy kupić? Bo jak na te moje cycki małe patrzę, to cienko to widzę :P
  7. Amiaga Kalla gratuluję i też chcę!!! Amiaga jest jedną z tych, co po odstawieniu feno pędem na porodówkę. U mnie 9 dzień bez leków i nic, tzn brzuch twardnieje co chwila, mały uciska na dół, ale jakoś nieskutecznie :) Stella, to dobrze, że już w domku. Ale dzięki pobytowi szpitalną wprawkę masz, cenne doswiadczenie. A ja sobie takie kółko poporodowe kupiłam, zawsze może się przydać, chociaż wiem, że dziewczyny ręcznik zwijają i też daja radę.
  8. Ola, to trzymam kciuki, może twoje uparte maleństwo w końcu postanowi poznać tę drugą stronę brzuszka :) Werka, dzielna bądź kobietko, przeczytasz już mając maluszka przy sobie. Stella, kropelka, jeszcze ja, jeszcze ja, jestem tydzień przed Wami i dwupak. Młody szaleje, powiedzcie, czy jak się wam dzieciaczki w brzuszkach prężą, to też tak boli? Bo ja jestem chyba strasznie obkopana w środku, albo młody nie ma juz zupełnie miejsca, bo boli jak nie wiem.
  9. z pępkiem to teorie są różne. Kiedyś sirytus albo gencjana właśnie (to fioletowe), teraz WHO poleca delikatniejsze środki, jak octenisept właśnie, a niektórzy mówią, że nic sie nie robi i tyle samo się goi. Amelia, czyli córeczka na świecie?
  10. Stella, to u Ciebie w szpitalu całkiem niezły catering dają. U mnie nawet ziemniaki były niezjadliwe, bo bez soli i chyba mąkę dodawali, a herbata albo kawa zbożowa bez cukru. I chleb to 2 kromki.Przez tydzień w takim SPA schudłam ponad 2kg, mimo dozywiaMarka, taki maluszek bardzo szybko może sie odwodnić, więc dobrze, że Was wzięli do szpitala, a jeszcze lepiej, że juz w domku jesteście. U mnie z konsekwencją tez na pewno będzie słabo, juz to wiem. A dzisiaj mi M. zakomunikował, że 2 tyg. po moim planowanym porodzie jedzie na tydzień na drugi koniec Polski :/ Niby zapytał, co ja na to, ale przezież wiem, jak mu zalezy na tej pracy, więc co ja mogę? Więc plan "tacierzyńskiego" i urlopu normalnego- w sumie 4tygodni razem padł. No chyba, że urodzę dzisiaj:P Ale tego nic nie zapowiada, prądy w pachwinach i bolesne stawianie brzucha to jedyne atrakcje. A ja sie boję, jak sobie sama poradzę, bo co innego jak wychodzi do pracy i nie ma go w domu 10-11 godzin, a co innego taki samodzielny tydzień. A ja cykor jestem.
  11. Kropelko, na pewno byłam zmeczona, bo jechałam w strasznym upale prawie godzinę swoim samochodem (czarny bez klimy), więc byłam padnięta. Ale te skoki tętna dziwne, bo nagle na chwilę kilka, kilkadziesięt sekund z normalnego wskakiwało na 240, na wykresie takie oderwane górki. No ale skoro lekarze nie panikują, to ja chyba tez nie powinnam. Poleżałam pod ktg, odpoczęłam, ochłonęłam i był spokój. Za drugim razem też tylko na początku zapisu, a wszpitalu już było prawidłowo. Dziewczyny, jak wczoraj dopakowywałam sie do szpitala, to jedna dobra rada mi sie nasunęła. Spakujcie torbę tak zupełnie, zupełnie. Ja niby spakowana od dawna, a wczoraj latałam-dokumenty, codzienne kosmetyki, klapki, skarpetki, sztućce. Wielu rzeczy po prostu nie miałam podwójnych, żeby zestaw lezał w torbie. I nie mogłam się ogarnąć, a było niby na spokojnie i bez bólu. A gdyby tak mnie złapały skurcze, to nie wiem, jakbym to wszystko zrobiła w panice i przy skurczach.
  12. dzien dobry kobietki. Widzę, że u niektórych wszystko na dobrej drodze do rozwiązania, 3mam kciuki! :) U mnie wczoraj też dzień atrakcji. Na ktg wyszło chwilami bardzo wysokie tętno dziecka, tzn koło 240, lekarz ktg powtórzył po godzinie i dostałam skierowanie do szpitala. A tam uznali, że to nic strasznego i mnie nie przyjęli. I zastanawiam się, czy jechać z tym skierowaniem gdzie indziej, czy skoro uznali, że nie jest źle, to zostac w domu i nie świrować. Sama nie wiem...
  13. Dzień dobry Ja po pobraniu krwi, 30 kilka km w jedną stronę, bo wszyscy lekarze w Gdyni zostali i nie warto sie przenosić. U nas nadal gorąco, bleeeee. Nocka słabo, co godzinę do toalety. Ale poobserwowałam siebie i wiem, że lecę, jak mnie skurcz ściśnie, czyli brzuch twardy jak kamień, zwykle wybulony z jednej strony. Mały już nie ma za bardzo miejsca. I brzuszek juz mi się konkretnie obniżył, sama widzę, jak na niego z góry patrze, tak jakoś daleeeeko jest :) Miłego dnia, czekam na kolejne rozpakowania :)
  14. Luna, gratuluję! :) Stella, dobrze, że to nie żadne paskudztwo. No, Ty w sumie jesteś tydzień za mną, miałam cichego plana na 07.07, ale im był bliżej, tym bardziej jeszcze wolałam poczekać :) Mi też ciągle się wybula z jednej strony, ale to prawie nie boli, nawet M. dzisiaj mówiłam, że syn się do niego dupką odwrócił, a to pewnie trening. Ale wtedy mały np. bardziej nogę pod żebro mi wkłada, ale jemu w takiej napiętej atmosferze to też niewygodnie przecież. A dzisiaj też mi coś strzeliło, ale nic się nie przebiło, pewnie jeszcze nie moja kolej, chociaż od odstawienia feno już często się wszystko napina. U mnie też w koncu chłodniej, całe szczęście. Dzisiaj rano wstałam juz opuchnięta, więc się bałam, że bedzie tylko gorzej. Jutro może na ktg podejdę, jak będę robić wyniki, zobaczę, co słychać w środku :) Miłego wieczorka.
  15. Melduję się i ja. Nocka okropna, gramolenie sie z łózka do toalety co godzinę, akurat oczywiście jak brzuch się stawiał i bolało. Od dzisiaj zamiana w sypialni, jednak muszę z brzegu spać, bo wyłażenie z materaca, który zapada się pod moim ciężarem wygląda komicznie, ale nie jest przyjemne. Wczoraj wieczorem bardzo bolało mnie w pachwinach, takie prądy, że nie da sie stać/iść. Tym razem co kilka minut. Już myślałam, że może, może, ale nic się nie zadziało. Podobno w środę upały mają odpuścić, juz sie nie mogę doczekać. Jak sobie pomyślę, że pn, wt, śr mam podjazd ponad 30 km do lekarzy (krew, endo i gin), to załamka w taką pogodę. Nie wiem, co gorsze, tramwaj i kolejka, czy czarne autko bez klimy :/ Z jednej strony sie boję, a z drugiej juz się nie mogę doczekać porodu. Dzisiaj pokazywałam tymkowi (przez bebol) jego łóżeczko i namawiałam, żeby może już się z nami przywitał, ale uparciuszek po tatusiu będzie. No, ale to 38tc, więc niech siedzi jeszcze jak ma ochotę. A maluszki na poczcie takie słodkie, że aż gęsią skórkę dostaję. I wzdycham widząc brzuch marki, jeśli swój kiedykolwiek doprowadzę do takiego stanu, jak jej 7 dni po, to będzie mega sukces. A Luna pewnie zaabsorbowana maleństwem i do nas nie zagląda. Miłego dnia :)
  16. O, doczytałam, że szczęśliwa przyszła mamusia też ma "atrakcje". No, no, może już niedługo przyszła. 3mam za Was kciuki!!! :)
  17. Werka, brzmi poważnie, jakby miało się na dobre rozwinąć. To i ja się melduję 2w1. Upały chyba się wszystkim dają we znaki... u mnie z atrakcji dodatkowych dookoła stulanie, wiercenie itd, wszyscy sie urządzają. I mam ciężarówkę w 9 mies w swojej klatce i mamusię 2miesiecznej dziewczynki, będzie raźniej :) Dzisiaj pojechaliśmy do szpitala, na który w sumie sie zdecydowałam, a tam? Nadbudowują piętro nad oddziałem noworodkowym, więc hałas straszny, to tego pozalewało. No nic, mam jeszcze 2 inne w mieście. A taki dylemat miałam i jak juz podjęłam decyzję, to dupa. Też idę się położyć, chociaż pewnie itak nie da się zasnąć. A kiedyś gdzieś czytałam, że mało dzieci rodzi sie w upały i w duże mrozy. Jak pogoda odpuszcza z upałem/mrozem, to wtedy jest wysyp. Ale nie wiem na ile to statystyki, a na ile ludowe przesądy. Miłego dzionka.
  18. O, widzę, że u Luny pracowita nocka :) Pewnie już maluszek na świecie, gratuluję! :) Zauważyłam, że jak do teg pory same SN, super! Też chciałabym sie wyspać na zapas, ale u mnie się nie da. Wstaję w nocy co godzinę do toalety na kilka kropelek dosłownie, zauważyłam, że jak mi sie brzuch stawia, to wtedy sie budzę i "biegiem" do toalety. Odstawiłam fenoterol i brzuch twarnieje częściej. Po przeprowadzce mieszkam w takim nowooddanym bloku i od rana do wieczora wiercą, piłują itp. Ja dam radę, ale jak będzie Tymek, to będzie trudno. Za godzinkę idę z piesiem do weterynarza, trzęsie się biedactwo, jakby miała temp. i chyba brzuszek ją boli, a jak tu 2kg zwierzaczkowi odmierzyc APAP albo inne leki? I dopisałam w tabelce swój nr telefonu. Miłego dnia :)
  19. Justysia, bardzo dziękuję i już się loguję :) No, to będę miała corobić :) I zgram jakieś swoje i wrzucę. Dzisiejsze popołudnie raczej zapowiada mi się bez łażenia, bo mały uciska na jakiś nerw i prawa noga mi drętwieje.
  20. Dziękuję, szczesliwa przyszla mamusiu :) Wysłałam prośbę na pocztę i czekam na odpowiedź. Mój mały też ostatnio więcej szaleje i kopy coraz silniejsze, prawie z kanapy mnie zrzuca :) A kłucie w kroczu i bóle w pachwinach też mam, mój gin wczoraj mówił, że to dlatego, że główka wchodzi do kanału.
  21. o kurcze, ale się posypało :) gratuluję dziewczyny! ja od dzisiaj nie biorę fenoterolu i też nie wiem, jak będzie... Ale Izki córeczka maleńka, jejciu. A bodajże na usg już kiedyś jej mówili, że dobiła do 2 kg (gdyby tak nie było, to chcieli ją w szpitalu zostawić), a tu 1880. Pamiętam, bo szłyśmy podobnie z waga maluszków. Ciekawe, jak to 2640 mojego ma się do rzeczywistości. Mnie ostatnio zwłaszcza wieczorem męczą takie prądy w pachwinach i ból w szyjce, wtedy nie da się zrobić kroku. Podobno mały ma główkę w kanale. ale jeszcze nic sie nie dzieje. I też nie wiem, kiedy mnie dopadnie. Śmiejemy się, że urodzę w sobotę, ale którą? :) A na wadze przybieram tyle, ile mały właściwie. Poprzednio schudłam, teraz 500g przez 2 tyg, mam dokładnie 12kg 100 g na plusie. Ale jak sie ma żołądek skopany i skurczony, to trudno się dziwić. U nas zaczyna się ładna pogoda. Ostatnie dni lało i było chłodniej, mi to odpowiadało, bo nie puchłam, a teraz znowu się zacznie. Muszę się w końcu na naszą pocztę zalogować, jak któraś z Was będzie mogła, to poproszę adres, wyślę prośbę o hasło. Jestem bardzo ciekawa, jak wyglądacie i jak wyglądają dzieciaczki :) Miłego dzionka :) PS. Dzisiaj wszystkie maluszki przyszły na świat w nocy :)
  22. Melduję się po wizycie. A raczej 2- usg doppler-sprawdzał znowu przepływy i mój gin. Koncze 37 tydz, odstawiam fenoterol, mały jest drobniaczkiem, waży 2600 z groszami. Ale podobno dobrze sie rozwija, przybrał koło 500g przez 3 tygodnie. Za tydzien znowu usg i sprawdzanie łożyska i tak do konca... Madziaz faktycznie musi się męczyć, bidula. A mi lekarz kazał jechać do szpitala, jeśli: skurcze będą regularne (nawet co 10min) pojawi się krwawienie (nawet lekkie) odejdą wody (lub będą się sączyć). Przeprowadziłam się i coraz trudniej mi na wizyty do swojego lekarza jezdzic, dzisiaj w tym deszczu autem prawie godzine w jedna stronę, a to 32km. Ale w sumie co się dziwić, jak ja prawym pasem jak wszystkie ciężarówki :P A pieluszki flanelowe i tetrowe tez prałam i prasowałam i po wyprasowaniu 10 podziękowałam cywilizacji za pampersy, bo gdybym miała uzywać normalnie tetry, to bym się zaprasowała chyba... Pora na zasłużony odpoczynek, godzinna drzemka.
  23. Ma któraś z was może karuzelę fisher price z misiami? Bo ja dzisiaj kupiłam i jestem wkurzona. Jak sie kręci, to hałasuje, ta część, która świeci jakaś porysowana jest i miś ma plamkę na skrzydełku. A nowa, zapakowana. Jutro jadę oddać. Dobrze, że rozpakowałam, ale gdyby tak komuś na prezent, to lipa straszna. No i muszę jechać z 10 km specjalnie. Kurde, z jednej strony już się nie mogę doczekać małego, a z drugiej strasznie się boję, jakbym nie była gotowa. Nie wiem, czy jakaś nienormalna jestem, czy też tak macie?
  24. Ankis, serdeczne gratulacje !!! :) I co, kobietki, można? Można! O 17.08 Ankis pisała, że jedzie do szpitala i po 20 melduje się z dzidziusiem. Ja też tak chcę! Też puchnę, a wtedy wychodzą mi na nogach plamy, takie połączone popekane naczynka, masakra. Ale najgorsze jest pokopanie mojego żołądka i wątroby. Normalnie jak sie dotknę, to boli jakby był siniak. I za nic nie mogę namówić Tymka, żeby nie kopał. 37 tydz, a ja juz mam dość, mam nadzieję, że będę wśród tych, które rodzą po ostawieniu leków na podtrzymanie :P Na szczęście waga mi nie szaleje, za co jestem wdzięczna losowi. bo moja mama przytyła 35kg (kiedys pisałam). Ja mam prawie 13 i ledwo to dźwigam czasem, współczuję dziewczynom, które mają sporo więcej. Ale to indywidualne i widzę, że naprawdę nie mamy na to wpływu. Dzisiaj zaczynamy działać w sypialni, ogłosiłam koniec oszczędzania się :) Tylko nie wiem, czy się da, bo próbowalśmy jakiś czas temu i było tak ciasno, że nie mogłam, czyżby pajęczynka? ;) Miłego wieczorka.
  25. Marka Aneta Gratuluję!!! Zuch kobietki z Was :) Melduję, że mój nick się spełnił i dotrwałam do lipca (do sierpnia nie zamierzam chodzić :P) Ostatnio z nowości dla mnie zaczęły się bóle w bachwinach, ale takie chwilowe jakby prądy. I niedobrze mi strasznie, Tymek kopie w żołądek, co baaardzo mnie męczy. Miłego dzionka, potem postaram sie więcej napisać.
×