oby_lipcóweczka

Stella, też mam laktator medeli, ale reczny, ciagnie sie w nim taką strzykawką. Uznałam, że w razie nawału pokarmu wypożyczę ten moduł "dojący" :) U mnie własnie sa panowie, którzy kończą mi kuchnię i normalnie kabaret. Zachowują się jak sąsiedzi z czeskiej bajki, tylko doszły dialogi, bo sie ciągle kłócą. Gdybym nie była tak śpiąca i nie marzyła o tym, żeby się położyć, to byłoby nawet zabawne. o i właśnie sie dowiedziałam, że nie skończą dzisiaj, bo źle elementy przycieli. Nie skończą -nie zapłacę. Ja strasznie się męczę z hemoroidami, już nic nie pomaga, ból jest tak niesamowity i uciążliwy, że płakać mi się chce. Właściwie nie puchnę, nic innego nie boli mnie mocno, wszystko inne jest do wytrzymania jak na razie, ale to kurestwo nie daje mi żyć. Biorę wszystkie mozliwe środki i dupa. jeszcze tydzień i po czwartkowej wizycie i odstawienou fenoterolu zacznę kombinować, co by przyspieszyć.

A jeszcze sie Wam pochwalę, jaką kołyskę wczoraj złozyłam własnoręcznie :) Nie mogłam się doczekać, aż M. z pracy wróci i się udało :P http://upscalebaby.com/blog/furniture/fisher-price-zen-collection-gliding-bassinet/ Będzie w duzym,a w sypialni łóżeczko, które tez dzisiaj złożymy.

Neli, gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No, to te nasze porody coraz bardziej realne, jak jedno dzieciatko na świecie. Ja co prawda termin mam na 26 dopiero, ale tak mnie wczesniejszym porodem straszyli ze wzgledu na mięśniaka, że z każdego dnia się cieszę z jednej strony, a z drugiej widzę, że to nie takie łatwe... A moje koleżanki to tak właśnie jak na amerykańskich filmach- wody w nocy i pędem do szpitala, ciekawe jak bedzie w rzeczywistości :P Amiaga, mi lekarz fenoterol kazał odstawić z końcem 37 tygodnia, czyli za tydzień. A położne jak leżałam w szpitalu w 29/30tc mówiły, że zwykle dziewczyny w 2-3 dni wtedy rodzą, więc się szykuj :P U mnie właśnie panowie kuchnię kończą, a tak mi sie spać chce, że chyba przy tych piłach na siedząco padnę. w nocy wstawałam co 40 min i o 5 sie poddałam. To 3mam kciuki za was kobietki, Neli przelamała lody i dalej to już pójdzie :)

O, a jednak nie. To 3mam kciuki za nockę :)

Dzień dobry, półtora dnia nie zagladałam i 10 stron, później nadrobię, tylko troszkę mi sie teraz udało. Wczoraj intensywny dzien, jak wyszłam z domu przed 9, to wróciłam o 18. Lekarz, załatwianie formalności z przeprowadzką, zdanie starego mieszkania itd, padłam. Wizyta ok, zaczęam 36 tydz, szyjka długa, ale ujście sie otwiera, czyli jest w kształcie Y a nie T, ale to podobno jak najbardziej normalne na tym etapie. I mały dorasta do swojej główki, juz tylko tydzień różnicy, więc jestem spokojniejsza, chociaż lekarz to się ubawił, że się tym przejęłam. Za 2 tygodnie odstawiam fenoterol i niech sie dzieje... Chociaż całkiem gotowa to chyba nigdy nie będę :) Dla odmiany waga mi spadła, więc wychodzi na to, że przez ost. 4 tygodnie przytyłam jakieś pół kg i w sumie mam 11,5 a bebol duuuuzy :) A ludzie, to są bezczelni-to moje ostatnie spostrzeżenia. Ostatnio w sklepie najpierw wcisnął się przede mną facet, a potem podeszła jakaś baba i zapytała czy... wpuszczę ją przed soba, bo ma tylko jedną butelkę. No ręce mi opadły! wyśmiałam ją trochę i stanowczo odmówiłam. Taka refleksja. Miłego dnia, później nadrobię resztę. Stella, ten materacyk, to bym do zamrażarki włożyła, jeżeli to nie latex. W ten sposób tez zabija się roztocza. A potem odkurzyć.

Izka, mieszkam teraz w Gdańsku, a wcześniej w Gdyni. Niby niedaleko, ale trochę się najeżdżę, zanim zakończę gdyńskie formalności. Ale wybraliśmy w miarę nowe osiedle z dobrą komunikacją i mnóstwem zieleni, więc bedzie gdzie na spacerki z wózkiem chodzic :) A tak mi sie przypomniało, jak byłam teraz na usg, to gin-genetyk mówił, że często zdażają się pomyłki, co do wagi dziecka. Bo usg podobno jest skalibrowane na długość 55cm u malucha (pewnie we wcześniejszej ciąży odpowiednio krócej) i jak np. 2800 wychodzi tuż przed porodem, to potem sie okazuje, że dziecko ma 3300, tylko długie na 62, więc tak do końca, to oni sami nie są w stanie zgadnąć.

Doczytałam wszystko :) Aneta, no, w nowym domku fajnie, tylko ze względu na formalności jeszcze kredytu nie możemy załatwić do końca, ani umowy ostatecznej, więc tak na swoim-nie na swoim, ale damy radę. Traktujemy jak swoje, daliśmy duzy zadatek, więc kuchnia piekna, zabudowy itd. porobione. Teraz "tylko" sie rozpakować, ale skoro daliśmy radę wynieść sie stamtąd, to juz sama przyjemność. I ogródek piękny mamy, pies ma raj :) Co do przytulanek, to spróbowaliśmy ostatnio, co by nowe łózko w sypialni ochrzić i jakoś nie wyszło... Okazało się, że jestem tam tak ciasna, że normalnie się nie da, wszystko mnie bolało. Jutro lekarz, może coś się tam dzieje, a może zapajęczona tylko :P narzekacie na upały, a u mnie jakieś 18 stopni. Całe szczęście, bo przy takiej temp. jeszcze w miarę funkcjonuję, prawie nie puchnę i mogę coś zrobić. Miłego dnia :)

No dzien dobry! Melsduje sie 2 w 1 po przerwie. Doczytałam do str. 318 i wolałam odpisać, bo znowu cos wypadnie i sie przez kilka dni nie odezwę, na razie nie widziałam zadnej rozpakowanej, więc nikomu nie gratuluję. Nie odzywałam sie, ze wzgl. na przeprowadzkę i brak netu. Ale juz jestem w slicznym nowym mieszkanku i walczę z rozpakowywaniem, co nie jest łatwe z takim bebolem. Kończę 35 tydzień, więc jeden stres odchodzi (wcześniaczek) inny coraz bardziej się urealnia (poród). Byłam na usg w czwartek, zeby sprawdzić przepływy i idealne nie są, ale mały waży 2200, więc ładnie przybrał, bo wychodzi, że z 250g przez tydzień, ale podobno duży nie będzie, a lekarz mowił, ze leki, które biorę (eutyrox, isoptin, fenoterol) też mają wpływ na mniejszą wagę. No i jutro decyzja, co z cesarką, mają mnie mierzyć, a ponieważ mały ma sporą główkę (ale mam się nie martwić), to jest to realne. Podobno mogę zadecydować, czy cesarka ma być od razu, czy w drugiej fazie porodu (jeszcze nie bardzo wiem, co to oznacza). Co do macierzynskiego, przesyłam kalkulator https://www.bebilon.pl/pomocne_narzedzia/kalkulator_powrotu_do_pracy I jak czas pozwoli, to doczytam resztę i napiszę więcej. Trzymajcie się kobietki.

Cześć kobietki, mi na kaszel lekarka polecila stodal, byłam przeziębiona 2 tyg temu, gin pozwolił brać na gardło cholinex, płukałam gardło szałwią, do tego syrop z cebuli i apap na temp, nie częściej niż co 6 godz. Pomogło. I pytałam gina tydzień temu, co z szyjka, czy się nie skróciła od kaszlu, dmuchania nosa i kichania, powiedział mi, że natura kobiety tak stworzyła, żeby od kichnięcia nic się nie działo, bo by musiały całe 9 mies. nie chorować, więc spokojnie :) Za to jak byłam w szpitalu, to dziewczyna opowiadala o wymiotach, że są niebezpieczne, bo szyjka sie skraca, ona poprzedni pobyt na patologii właśnie z powodu zatrucia miała, więc tu moim zdaniem kontrola bardziej wskazana. A mi sie pomieszało, lekarza mam jutro, a nie dzisiaj :( Dopiero rano sie zorientowałam i teraz znowu nerwik, bo sie stresuję jak zawsze, to gin-genetyk i dokładne usg ma zrobić, mam nadzieje, że mały 2 kg ma, dzisiaj kończę 34 tydzień. A takie bóle kłujace, to własnie albo pecherz, albo w szyjkę maluch z główki daje. Sama nie wiem, czy wole takie "przyjemności", czy zabawę z nóżkami pod żebra :) Mój M. dzisiaj mnie wkurza. Wziął urlop, żeby ogarnać pakowanie i d.pa. Ja ogarnełam mieszkanie, zrobiłam zakupy, wstawilam obiad, zrobiłam śniadanko, a on od kompa od 7 nie wstał :/ Do tej pory ani jednego kartonu nie spakował, mi się w ostatnich dniach pół mieszkania udało spakować, ale juz nie mam siły... Średnio delikatne sugeste, żeby cos zrobił nie pomagaja, cos czuję, że będzie afera, bo ja już podminowana porządnie. Czyżby Marka pojechała do szpitala?

Stella, dzięki za info, ja nie miałam pojęcia o tych dwóch podejściach i juz miałam wizję, że mojej endo się ze starości pomyliło... Chociaż nie powiem, dba o mnie, teraz badania co 2 tyg, każe przyjeżdżać nawet, jak ma juz komplet pacjentów i lux-med chyba by jakiegos partacza nie 3mał. Więc grzecznie stosuję się do zaleceń :) Kalla, to twój lekarz podchodzi podobnie, jak mój, bo mi ft4 tez 19 ostatnie 2 razy wyszło i endo zachwycona. Marka, emocji nam kobietko dzisiaj dostarczasz, nie ma co... A ja się za pakowanie kuchni wzięłam, tzn. naczynia i inne pierdoły, których nie uzywamy, albo nie użyjemy do konca tyg, bo w sobotę do nowej kuchni pojadą, własnie ekipa ja montuje, do piątku maja sie wyrobić, a ja się doczekać nie mogę, bo w sumie to mój M. wybierał, jak leżałam w szpitalu. Po konsultacjach ze mną, ale kto go tam wie, na czym stanęło :P Wiem, że mam juz 2 ładne zabudowy, na przedpokoju i w duzym, może w czwartek uda nam sie pojechać i zobaczę. Bo ja juz niemobilna jestem, tzn. po feneterolu dość mocno mnie trzesie niestety i obiecałam M, że sama nie bede jezdzić. Dzisiaj doszły do mnie ostatnie śpioszki na 56 sztuk 3 i 2 pajace, dokupiłam, bo kaftaników mam sporo, a śpiochów miałam 2 takie malunie. Wolę mieć więcej, niz gdyby zabrakło. Ogarnę sie i na 18 ide na kawe z koleżankami, mieszkam w centrum, więc mam bliziutko, a to może ostatnia taka okazja, bo jak się przeprowadzę, to nie będzie juz tak łatwo.

Dzień dobry kobietki postanowiłam napisać, a potem spróbować na drobić resztę, bo jeszcze ze 3 strony mi zostały. A wiecie, że piszecie co 2-3 minutki? Nie nadążam czytać :P Stella, Izka, no ja właśnie jestem na eutyroxie 100, miałam dawkę zwiekszaną od0,25i taka mi się utrzymuje od 2 miesięcy. A robi mi tylko ft4 i twierdzi, że tsh i inne są w ciąży zaburzone. I utrzymuje mi poziom ft4 15-19, strasznie wysoko. Może dlatego mały taki drobny? Jutro mam kolejne usg to zobaczymy, będę konczyc 34tc i mam nadzieję na 2kg. Aż mam ochotę z innym lekarzem skonsultować, bo ta endo jest baaaaaardzo stara i może nie jest na bieżąco? Zeby mi nie narobiła problemów. Milka, przede wszystkim gratuluje magistra!!!!! A zachowaniem twojego faceta to sie wkurzyłam i g*wno, nie hormony, po prostu sprowadzenie do pionu mu się należy. A im więcej robisz kobietko, tym bardziej udowadniasz, że dasz radę. Mój tez kiedyś z takimi tekstami potrafił wyskoczyć, troche wspólna wizyta u lekarza pomogła, który mówił, czego nie wolno i na co uważać, a ból brzucha, nadwaga, opuchlizna, zgaga, hemoroidy, duszności itd, to nie choroba, tylko kilka na raz. Moja macica podobno nierówno sie układa i wyżej jest po prawej, tam Tymek trzyma sobie nóżkę i boli jak nie wiem :( Tylko leżenie na lewym boku czasem pomaga. A dzisiaj musze się poważnie za pakowanie zabrac, bo firme przerowadzkową na sobotnie południe zamówiłam, a tu prawie nic nie spakowane. Miłego dzionka :)

Kropelka, a może z terminem po prostu coś Ci namieszali, co? Te pampersy 1 nie maja wycięcia niestety, koleżanka wycinała nozyczkami i ja najwyżej też tak będę :) madziaz, no własnie słyszałam zawsze, że kaftaniki sie podwijaja, ale ze względu na ten pepek niby się powinno, zobaczymy. A 68 w wielu 6 tyg, to naprawde nieźle, takich ciuszków to nawet nie mam :)

Kalla, chyba i tak i tak idobrze z tymi pieluchami :) Ja właśnie kaftaników sporo mam, ale ze śpiochami gorzej, muszę coś dokupić. Mam taki chory film w główce, że jak się za tydzien przeprowadzimy, to się przeforsuję i wyląduję na porodówce... Więc ciuszki dla Tymka do szpitala przygotowałam w 2 wersjach- na 50 i 56/62 :P I torbę jutro spakuję, niech czeka.

Kalla, chyba namieszam... Ja mam 2 paczki po 43szt tych new born 2-5 kg. Skoro malec zużywa koło 10 na dobę, to będzie na trochę ponad tydzień, więc wyszłam z założenia, że nie wyrośnie:) Apropos wyprawki, słyszałam, że zanim się pępek nie zagoi, to lepiej śpioszki i kaftanik, niż bodziaki i pajacyki. Macie jakieś zdanie na ten temat? Bo jeśli tak jest faktycznie, to śpioszków muszę dokupić.

Dobry wieczór dziewczynki :) No, no, wszystkie jeszcze w dwupaku, ale widzę, że niewiele brakuje :P A my dzisiaj po zakupach w ikei, kupę kasy zostawiliśmy, jeszcze się otrząsam :) Ale pościel, naczynia, ręczniki do nowego mieszkania itp. i wanienkę dla Tymka kupiliśmy. Już się nie mogę doczekać przeprowadzki, zaplanowana na przyszły weekend. Mój brzuch też się buntuje, a w swoim "menu" mam m. in.fenoterol 3x1 i nospe3x2 , jak wróciliśmy z ikei, to padłam, nawet tabletek po raz pierwszy zapomniałam. AAAAAAAAA, muszę Wam dzisiejszą anegdotkę z małym chłopczykiem i moim M. opowiedzieć. Dzisiaj w ikei ja odpoczywam na kanapie, obok siada dziewczyna z maluszkiem, na moje oko miał ze 2 miesiące. Podchodzi M, pytam się go ile ma ten mały, a on mi na palcach pokazuje, że 7. Pytam jego mamy i ma.... 7 tygodni, więc ja zachwycona i zdziwiona, skąd taka dokładność u mojego, ja obstawiałam 2 mies, a on sie przyznał, że myslał, że mały ma... 7 miesiecy! Takie pojęcie ma o dzieciach. Więc cóz się dziwić, że w wyprawce nie pomaga, jak sie facet nie zna :)

izzkka, z tymi tygodniami to głupieję jak nigdy. Liczyłam w kalkulatorze zlinkowanym przez pigułeczkę - 33tyg 1 dzien. Liczyłam na piechote w kalendarzu tygodnie od początku i od końca i wszędzie wychodzi 33+1. Więc nie wiem, skąd te 32 mu sie wzięło :( Pigułeczko, skończone 34 tygodnie to dlatego, że jak lezalam z zagrożeniem wczesniejszego porodu w 29/30tc, to o 34 właśnie mówili, bo wtedy dziecko powinno umieć samodzielnie oddychać (ja dostałam sterydy),ale oczywiście może mieć problem z utrzymaniem cieploty ciałka, ssaniem i pewnie wiele innych, no i cała masa specjalistów potem, od końca 36 chyba uznaje się maluszka za urodzonego w terminie, oczywiście niech to nasze siedzi sobie spokojnie i sie nie wygłupia, ale w głowie spokojniej, jak sobie przypomnę te skurcze i mój ryk ze strachu w szpitalu, to koszmar jakiś, a teraz w razie czego będzie spokojniej. A jak lezała ze mną dziewczyna w 38tyg z powodu spojenia i pytała, czy mogą jej wywołać poród, bo dziecko juz spore, a ona drobnkitka była, to jej powiedzieli, że ciąża trwa 40 tyg i jeszcze ma czas. Ma_rka, z plieluchami jak leżałam, to widziałam, że dziewczyny maja te małe pamperki po prostu poukładane w nogach w tym przezroczystym łóżeczku, w którym lezy maluszek, ja biorę więcej i będę trzymać w torbie, a po kilka zamierzam wykładać. To w sumie byłoby logiczne, że pieluszki sa koło dziecka, bo przecież mamy mają rózne pokupowane i po co eksperymentować na dziecku, jeszcze może uczulenia od tych zmian dostać, a nikt nie pamietałby, która mama jakie dała. 90 cm to faktycznie laska z Ciebie :) Ale ogólnie jestes drobniutka, więc np. sadełko na boczkach nie dodaje Ci centymetrów. A dziecko duże :)

Pigułeczka, no własnie ja wczoraj poszłam pewna, że to ostatni dzień 33 tygodnia, a lekarz mi na kółku pokazuje, że to tydzień wcześniej. Zgłupiałam. Liczyłam na necie, nawet od terminu "w dół" i wszędzie mi wychodzi tak, jak mówisz :) Czyli tydzień do bezpiecznej granicy, o której mówili mi w szpitalu - ukończony 34tc :) Nenia, czyli idziemy baaardzo podobnie :) A te kółka w takim razie jakieś kiepskie mają. Hmmmm. Dzięki dziewczyny. Aż też się w pasie zmierzyłam: 97 cm :) Jutro po staniczki do karmienia zamierzam sie wybrać, bo kupiłam jeden jakiś taki babciny. Zagłębiłam sie w temat doboru rozmiaru i wychodzi na to, że trzeba dodać jeden rozmiar miseczki do obecnego (to na poczatek po ciąży), potem zmniejszyć do obwodu sprzed ciąży. podaję link, gdyby któraś z Was chciała: http://mamdziecko.interia.pl/news/idealny-stanik-do-karmienia,1140154

hej kobietki! melduję się po dzisiejszej wizycie. wszystko dobrze, tylko mały troszkę mniejszy, a między główką a kościa udową tydzień różnicy, ale staram się nie wariować, bo maluszkom rózne "części" troche różnie rosna przeciez, a róznica nie jest duża. No i lekarz mi zagadkę dał, bo mowię, że ostatni dzień 33 tyg, a on mi na kółku pokazuje, że pierwszy dzień 33 tyg :/ zdziwiłam się, termin mam na 26 lipca i przestałam ogarniać, w necie po mojemu pokazuje. Mały waży troche ponad 1900, więc ładnie przybrał, z 1440 przez 3 tyg. Ja za to przez 2 tygodnie nic nie przytylam.I lekarz mial mi miednicę zmierzyć, ale gdzieś mi zniknał, to poszłam do domu, potem sie do mnie na komórkę dobijał... Ale za 2 tyg się umówilismy. bo w karcie przez połozną mam mierzone i wpisane 17, a on mówi, że to mało i może byc cc z tego powodu, ale to przez porodem główkę mierzą. No i kazał mi iść do genetyka na usg, żeby przepływy sprawdził, za tydzień mam wizytę. Dzisiaj na usg widziałam jajka, więc chyba bez niespodzianek sie obejdzie, Nenia, to faktycznie mozna sie zdziwić :) Niby obojętnie, ale sie czlowiek nastawia, ciuszki kupuje itd, a tu taka niespodzianka :) Ale bratowa opowiadała, że jej koleżanka o tym, że chłopak-dowiedziała się przy porodzie. Podobno taki szok przezyła, że twierdziła, że to nie jej, że ktoś zamienił, kilka miesięcy chodziła na terapię biedna. Dzisiaj skończyłam prasować ciuszki Tymka i spakowalam ciuszki do szpitala, w 2 wersjach. Jedna wczesna-na 50 i druga 56-62cm :) Podobno mały raczej 3 kg nie przekroczy, taki kurczaczek się nam szykuje. Zauważyłam, e zdecydowanie przesadziłam z ilością bodziaków, a jakieś śpiochy muszę dokupic, bo podobno jak pępek nie jest wygojony, to lepiej spiochy i kaftanik, niz bodziak, zeby nie drażnić. Co do remontu, to w piatek w nowym mieszkaniu wchodzą robic kuchnie i zabudowy, jak skończa, to sie bedziemy mogli przenosić, więc cała masa atrakcji jeszcze przede mna...

o, a ja sie właśnie dowiedziałam, że potrzebny jest w szpitalu "zestaw enema". Wujek google podpowiedział, że to jednorazowy zestaw do lewatywy. Jak lezałam na patologii, to ten szpital prawie wszystko miał swoje, ale rodzić będę po przeprowadzce, więc moje tygodniowe rozeznanie na niewiele się zda.

Milka, dzięki za informację i 3mam kciuki! Mi niestety nie uda sie obronić przed wakacjami. Izka, no własnie ja sobie też tłumaczę, że dzieci rózne się rodzą i nie ma co panikować, a mój M. miał 3kg tylko, a chłop 186 teraz. Ale co innego, jak się to od baby w warzywniaku slyszy, a co innego od lekarza... Może będziemy miały lżejszy poród :P A kilogramów też mam 11 i sama nie wiem, gdzie sie pochowały. Rano mam wizytę, więc się dowiem co i jak i dam znać. Andziula - powiem jedno: podziwiam, zawsze mi się podobały takie rodziny, u mnie model 2+2 to max.

Przygotowałam na papierze listę rzezcy do szpitala. Zamierzam podzieli wszystko na 2 torby-dla mnie i dla synka. Rzućcie proszę okiem, wszelkie uwagi mile widziane :) Dla Tymka: pampersy chusteczki nawilżane pieluszki tetra/flanela waciki gruszka śpioszki,bodziaki, pajacyki, kaftaniki, skarpetki, czapeczki, niedrapki kocyk ręcznik octenisept do pępka sól fizjologiczna maść do pupy kosmetyki (jeszcze nie kupione) 2 butelki 2 smoczki rożek (nie jestem pewna) szczoteczka A dla mnie: koszule szlafrok klapki majtki jednorazowe podkłady poporodowe podkłady na łożko tantuum rosa albo podobne wkładki laktacyjne laktator biustonosz do karmienia krem na brodawki krem na brzuszek normalne kosmetyki itp i duuuuużą paczkę husteczek, bo pewnie ciągle będę ryczeć :) Co o tym myślicie? Stwierdzam, że jestem zielona w temacie... A u mnie w szpitalu trzeba mieć wszystko swoje.

Dobry wieczór kobietki :) Milka, no faceci (w tym bracia) nie myślą... Wiesz, jak coś, to ja za tydzien zamierzam przeprowadzic się do gdańska i tam będę rodzić, więc jak coś, to oczywiście zapraszam, jeden szpital jest jakis 1-2 km od stadionu :) Weronika, gratukuję, spory twój maluszek :) Chusty nie kupuję, boję się jakoś o maluszka, że taki "nieusztywniony" będzie i nie bardzo chcę go przyzwyczajać do ciagłego noszenia, bo potem będzie dramat. A ja po wizycie u endokrynologa. I o ile ft4 utrzymuje sie od 2 mies na tym samym poziomie, to mnie baba wkurzyła. Bo powiedziała mi, że mam mały brzuch i zapytała tak poważnie, kiedy dzieco było mierzonei że jakiś mały jest. A 3 tygodnie temu miał 1440, sama się martwię, bo tobył 31 tydzień, jutro wizyta, więc poproszę, żeby go pomierzył, to będzie ostatni dzień 33 tyg, łudzę się, że 2 kg ma... To niestety nie pierwsza osoba, która mi coś takiego powiedziała, np, baby w laboratorium. A widziałam w szpitalu dziewczyny z baaardzo różnymi brzuszkami. A ile ważą/ważyły wasze dzieciaczki na tym etapie?

z tą miednicą to ja szumu narobiłam :P poczytałam jeszcze w necie i piszą, że lekarz prowadzący albo ten prowadzący poród decyduje, mierząc miednicę i obwód główki. W środę mam wizyte, to zapytam. Mók M. znowu w delegacji 3 dni, mam nadzieję, że juz ostatniej, bynajmniej taka była umowa, bo jak na drugi koniec pl wyjedzie, to zdążę urodzić i wrócić z małym do domu, zanim on zdąży dojechać. Poza tym teraz nawet nie miałabym gdzie się podziać, bo nowe mieszkanko jeszcze bez szaf i kuchni, a w tym juz tak w połowie na kartonach. Najłatwiej poszło mi pakowanie swoich ciuchów, bo przecież w 3/4 itak się nie mieszczę :) Ale jak tu się pakować i leżeć równocześnie? Mały już poprany i poprasowany. A ciuszków najwięcej mam na 50 i 56, bo mnie od początku wcześniejszym porodem straszą. Na 62 też trochę, ale ogólnie mam chyba 3razy za dużo :) Ma_rka, mi w szpitalu wykryli paciorkowca, leczyli mnie augumentilem robionym w aptece, takie kulki dowcipne, okropne w stosowaniu, ale skuteczne. Ok, koncze, bo mały nogę pod żebro wkłada, wy3mać się nie da...

halo, halo, kobietki! Melduję się w jednym kawałku :) Sporo leżę i niewiele z lapkiem, staram sie Was podczytywać i przyznam, że mi sie głupio zrobiło, jak Izzzka się o Kasię i mnie zapytała i miło jednocześnie, że pamietacie :) Ciesze się, że wszystkie jeszcze podwójne, czekamy do terminu, nie ma co, chociaz mi w szpitalu do konca 34 tyg. kazali. Własnie mi mały wkłada nogę pod prawe żebro-cuuuuuuuuudnie! Ogólnie jego ulubione zabawy to ta noga własnie i z główki w pęcherz i szyjkę. Wyprawkę mam prawie skompletowaną, brakuje mi kosmetyków dla małego i czegoś do pielegnacji dla siebie. Kupiłam laktator Medeli, bo mi go polecali, jest recny, ale ciągnie na zasadie strzykawki, co podobno jest mniej męczące, dodatkowo w szpitalu daje sie pod ich pompę podłączyc. A miałyście na poczatku ciąży mierzoną miednice? Bo ostatnio gdzieś wyczytałam, że rozmiar ponizej 18 (chyba cm) jest wskazaniem na cesarkę. Ja miałam mierzona takim metalowym sprzetem i tylko komentarz, że bardzo wąska jestem pamiętam. ale nie znalazłam nigdzie tego wpisu w karcie. tez sporo leżę, po fenoterolu czuję się jak narkoman na głodzie,w dodatku jakieś przeziębienie mi się przyplatało i teraz sie martwię, jak szyjka, bo napady kaszlu i katar na pewno jej nie pomogły, w środe wizyta, to sie dowiem. No i zobaczymy, jak Tymek rośnie, bo w 30tc miał 1440, więc nie za wiele. Miłego dzionka :)

Tak, w piątek mnie wypuścili i kazali na lekach leżeć plackiem do wizyty u swojego lekarza, a byłam dzisiaj. W szpitalu badania to jakaś parodia, nie powiem, ktg kilka razy dziennie, ciśnienie, temp też, ale juz usg i badanie na fotelu tylko przy przyjęciu i badanie na fotelu w dniu zaplanowanego wypisu. Lekarz powiedział, że szyjka 1,5 cm, a w wypisie miałam 2,5 i w sumie to nie wiedziałam do dzisiaj (jest 2,5 wg usg). A najważniejsze podobno, że jest zamknieta (w kształcie litery T a nie Y)Więc juz jestem spokojniejsza, ale na pewno przewrażliwiona. Ja podkładów mam 2 opakowania (po 10szt) i 6 par jednorazowych majtek. Myślę, że wystarczy, najwyżej mi dokupią.