Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netka0902

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netka0902

  1. Hej dziewczynki :) Moja mała maruda usnęła i za niebawem wybiorę się na spacerek, co by się dotlenić ;) Dziś wielki dzień, bo po raz pierwszy uśmiechnęła się do mnie świadomie !!! Wcześniej to tak przez sen lub sama do siebie ;) Cudowne i wspaniałe uczucie :) Olczak ja jak byłam skonsultować krostki Zosi to lekarka kazała zrezygnować z wełnianych czapeczek przynajmniej na razie i powiem Ci, że ta wysypka zaczeła jej blednąć. Co prawda minełty od wizyty tylko 2 dni, ale w tym czasie niunia nosiła bawełnianą czapeczkę i kroski z okolic główki i tam gdzie wiązania zdecydowanie się pomniejszyły. Nie wiem czy to to było przyczyną, ale być może w jakimś stopniu tak. U Ciebie może być podobnie. Zrób eksperyment. Alexia ja jeż jestem zdania, że jeśli coś Cię niepokoi to trzeba iść to skonsultować. I nie ma w tym przesady,w końcu chodzi o Twoj największy skarb :) A teraz mam do was wszystkich pytanie: Czy jak wasze pociechy nie śpią to np. umią zająć się same sobą np. w łóżeczku itp. czy musicie stale przy nich być lub nosić i nic nie mozecie wtedy zrobić? Ja z moją Zośką niestety tak mam, że jak się obudzi to już wszystko inne musi poczekać, bo jak ją odkładam to od razu stęka i płacze :/ Jak jest u was? Może macie jakieś magiczne sposoby czym zająć tak malutkie dziecko, żeby nie chciało być stale na rączkach ?
  2. do podczytującej :) moja mała w ubiegły piątek skończyła miesiąc, a jak miała 2 tygodnie to już sztywno trzymała główkę, gdy się ją nosiło lub kładło na brzuszku. Oczywiście w takich sytuacjach zawsze należy asekurować, bo wiadomo, że dziecko nie ma jeszcze tyle siły by utrzymać ją dłużej, ale w przypadku mojej Zosi lekarka powiedziała, że to oznaka siły, że dziecko jest silne tudzież zdrowe. Dziś jak biorę małą na ręce to podtrzymuje jej z tyłu główkę, ale ona sama z siebie i tak trzyma ją sztywno i z zaciekawieniem rozgląda się po pokoju ;) I tak kilka razy potrzyma i się zmęczy. Dziś chyba było niskie ciśnienie, bo przespała niemal cały dzień z kilkoma przerwami na jedzenie. Oby tylko w nocy jej sie nie poprzestawiało... Zmykam do łózka. Dobrej nocki :*
  3. Cześć kochane :) Dziś lodownia na dworze, dlatego też cmentarz pewnie odpuscimy i pójdziemy tam jak się troszkę ociepli. Megi, cieszę się , że z Olimpką wszystko ok :) Również gratuluję Ci pierwszego razu,, ja coś się ociagam, bo u nas jeszcze nic, ale myślę, że na weekend coś pomyślimy :D Z zabezpieczeniem nie wiem jak będzie, bo m nie lubi gumek, chyba będzie musiał sie przemóc ;) U nas nocka pięknie przespana z jedną pobudką na am am i dalej lulu ;) Dziś jedziemy w gości i ciekawe jak mała będzie sie tym razem zachowywać, czy tak jak ostatnio nie będzie umiała zasnąć w obcym miejscu, czy trzeba bedzie ją nosić i niuniać przez cały czas... Wkładkę do fotelika mam i póki jest jeszcze taka malutka nie będę jej zdejmować. Tak jak pisze Olczak, zwracam tez uwaglę na głowkę i widzę, że jej nie lata. Byłam u lekarza wczoraj z tymi krostkami małej i stwierdziła, że tego typu krostki są zupełnie normalne i nie jest to ani skaza białkowa ani szczególne uczulenie, raczej delikatny trądzik niemowlęcy. Mam stosować krem oilatum, zobaczymy co będzie. Zmiany skórne tego typu podobno mogą pojawić się do 3 m-ca życia, wiec uspokoilam się, ale nadal gdy patrzę na nie to mi się to nie podoba, bo w sumie dostała je ni z gruchy ni z pietruchy. Ech.. no zobaczymy jak się będzie zachowywała skóra po kremiku. Zmykam na wczesny obiad do teściów. Przyjemnego popołudnia wam życzę :*
  4. Matko jak już Zosia wstanie to dosłownie nic nie jestemw stanie zrobić, bo jak nie jest na rączkach to ryk i stękanie, że końca nie widać !!! Wyczytałam, że to wcale nie jest tak, że jest nauczona noszenia, bo niby gdzie sie miała tego nauczyć - w brzuchu ?? W pierwsza noc po przyjściu ze szpitala urządziła nam akcje pałczu, że nie wiedzieliśmy czy to mój cyc zawodził, czy mleko z butelki, czy jakaś kolka, czy niestrawność, a to zwyczajny objaw syndromu "WMNR" - czyt. "weź mnie na ręce" :D Tak tez zostało do dziś, że są rączki i nic więcej się nie liczy..................................................................................................................................... Madziulka nie dostałam żadnego mmska, ani powiadomienia, że coś np. idzie a nie moze dojść, a może łatwiej byłoby Ci wrzucić zdjęcie na zapodaj i linka dałabyś mi na priv na nk, jeśli nie chciałabyś upubliczniać??......................................................................................................................................................... Megi u mnie z tym karmieniem to powiem Ci tak, że nie mam regularnych pór. Wszystko zalezy od tego o któej Zosia się obudzi i kiedy się domaga. Ostatnio wyliczyłam mniej wiecej 7 - 8 karmień w ciągu 24 h. A ilość to też zależy, ostatnio wypija więcej po 110 a nawet 120 ml. Czasami płacze mi na jedzenie,a wypije tylko 40 ml. Więc jest rożnie, na tyle, że jednoznacznie nie jestem w stanie wskazac ile dokładnie wypija. ....................... Ps. Dobry pomysł z tymi kropkami MEgi, żeby odzielić tematyke o czym sie pisze ;) ...................................................................................................... MEgan, jeśli chodzi o zasypianie w łóżeczku to Moja Zosia potrafi tylko wtedy gdy już jest po kąpieli i karmieniu i jest przyciemnione światło w pokoju. Wtedy wie, że już chyba nadchodzi noc i jest pora dluższego spania ;) W dzień usypianie na rączkach, w nosidełku albo na spacerze.
  5. Witajcie Ja moją niunie wkładam do nosidełka, na pare minut, żeby ją pokołysać i uspokoić, bo póki co nie mam leżaczka-bujaczka, ale podkreślam, tylko na parę minut ( ona i tak szybko się nudzi zmianą pozycji i znowu chce na rączki). Zamierzamy kupić leżaczek z przystosowaniem dla niemowląt, taki jak mieli nasi znajomi, że dziecko nie siedzi i nie jest nawet na wpół leżąco, tylko leży w dosłownym znaczeniu tego slowa......................................................................................................... Wkurzają mnie te krostki na buźce, naprawdę nie wiem co to jest i skąd się bierze, jutro idziemy do pediatry. No i mała ma zciągle cos w nosku, znowu ma sapkę chyba :( biedusia :( Idę ją nakarmić , bo własnie się obudziła.
  6. Madziulka, moja mała też dostała krostek na buzi, takich maleńkich i czerwonych. Na początku myślałam, że może to od jakiegoś moejgo kosmetyku, fluidu/pudru (tyle razy przytula się do mojej buzi) , albo od zarostu męża. Dziś jednak położna powiedziała, że może to być trądzik niemowlęcy :( Jednak mnie martwi, że może to być skaza białkowa,co też nie wykluczone, bo krostki utrzymują sie już od 2 dni... Ja nie karmie piersią, tylko mlekiem NAN. Czy to możliwe, żeby nagle przestała je tolerować i dostać skazy białkowej ???? Madziulka czy moglabyś dokladniej opisac jak wyglądają krostki Twojej córci lub czy moze mogłabyś zrobić im jakieś zdjecie i mi pokazać, nawet na priv ?
  7. Hej kobitki Moja nocka spokojna, Zosia wczoraj padła jak kawka i dała nam się wyspać, bo tylko dostała jedzonko i znowu lulu. MEGI !!! moja mała też prostuje często nózki , tak jakby napina je i macha rączkami jak oszalała, z reguły wtedy gdy się denerwuje. Dziś rozmawiałam z położną i co prawda to nie lekarz, ale powiedziała, że to zupełnie normalne i wszystko jest w porządku. Dziś nad ranem zauważyłam,że to machanie rączek jest jakby mimowolne i wybudza mi mała, ona chyba denerwuje się samym tym machaniem, że te rece jej latają i a ona nie ma na to wpływu. Skojarzyłam od razu, że gdzieś czytałam, że to jak najbradziej możliwe. A odnośnie wybudzania sie nagle z lękiem, to u Zosi dzieje się podobnie, nagle otworzy oczy, wystraszy sie czegoś i w płacz. Ciekawa jestem co Ci powie neurolog... Ja ze swoją idę na konsultacje w środę, ale do naszego pediatry narazie. Smerfa kochanie, przeczytałam Twojego smska i jeśli nie zależy Ci na czasie to mogę się podjąć tego o co pytalaś, natomiast musiałabyś poczekać, aż zrobie to co mam teraz do zrobienia. Jeśli to by Ci odpowiadało to poproszę o szczegóły na nk ;)
  8. Hej kobitki - co za dzien!!!!!!!!!!! Beti ja bym chciała te kropelki, napisz mi na nk kiedy by były i ile bedą kosztowac ?:) Dzis miałam urwanie pępka z tą moją Zośką, już wiem co przezywa Megi i inne dziewczyny,ktorych dzieci nie chcą spac i są nadpobudliwe. Dziś byllismy u rodzinki i mała dała nam popalić niesamowicie, nie mogła zasnąc, od rana tylko dwie drzemki 15-minutowe i to zmeczenie i niewystarczajaca ilosc snu powodowaly ze byla mega nerwowa. Masakra jakaś!! Ani na rączkach, ani w bujaczku, ani tak ani siak, do tego ludzie ktorzy albo cos do niej mowili, albo do siebie i hałas- padam na twarz... Wspłczuje wszystkim tym którzy codziennie zmagaja sie z taką bezssenoscią u swoich dzieci. zmykam lulu, przepsanej nocki życzę
  9. hej Kobitki :) Beti można paracetamol albo apap, tak jak pisze 1234xyz. Olczak, zazdroszczę relaksującej kąpieli w wannie, ja w naszym mieszkanku mam niestety tylko prysznic, a też lubię sobie posiedzieć i powygrzewać się w cieplutkiej wodzie, fajnie, że m Cie przeprosił, chłopy to jednak nie wiedzą ile to znaczy zajmowac się dzieckiem. Megi, być może Twoja mała odczuwa jakiś nadmiar bodźców i też Twoje zdenerwowanie się jej udziela. Zrelaksuj się, może włącz jakąś delikatną chilloutową muzykę,żeby cichutko sobie grała, przyciemnij światło, może przewietrz pomieszczenie, w którym mała ma spać. Być może amcie za ciepło w domku, albo wypachniliście się perfumami? Dziecko jest bardzo wrazliwe na intensywne zapachy, nawet te obiadowe z kuchni. Wyeliminowanie tego wszystkiego spowoduje, że w jakiś sposób się uspokoi. Moja Zosia płacze czasami ze zmęczenia gdy nie może usnąć, wtedy strasznie sie zanosi i trudno jej dogodzić. Staram sie wówczas dostosować wszystko tak, aby ją nic nie drażniło, jak trzeba to nawet spodenki ściągam (bo np. nie wiem czy szewek z tyłu nie uwiera). Przytulam ją do siebie i delikatnie się kołyszę i całuję delikatnie po główce lub mówie takim półszeptem przy jej uszku i sie uspokaja. Zasypia mi wtedy bardzo szybko na ręcach i dopóki nie zapadnie w twardy sen to siedze z nią tak jeszcze z 10, 15 min. Dopiero wtedy odkładam do łóżeczka. Czasami podobnie jak u Ciebie - noszenie na ręcach nie pomaga, wiec na zmiane wkładam ją np. w fotelik samochodowy i bujam delikatnie. Twoja Olimpia ewidentnie jest zmęczona i nie może zasnać, dlatego tak się denerwuje. Pomiziaj ją delikatnie po brwiach, po nosku i po skroniach, gdy się troszkę uspokoi. Moja Zosia to uwielbia, może Twoja też załapie bakcyla ;) Spróbuj tych metod relaksacyjnych, powodzonka kochana :*
  10. NICK..........IMIĘ DZIECKA............WIEK.........WAGA UR.............WAGA AKTUALNA smerfaskr .....Karolka...................9..............2700......... ..........4500... madziulkao7..Nikola.....................4..............33 92.................. 4300... handzia2......Weronika..................5..............2810.. ..................???..... Megisu.........OLimpia...................5..............3630 ...................4300... Betismile......Dominik...................4..............3920.....................???.... Robwalka......Kacper.....................8..............2240....................3600... mulfon83......Kornelia...................8..............3360....................4400... mlodamamapyta......Melisa.............5..............3000....................???... Madleenn......Krystian...................6..............3550....................???... Netka0902.....Zosia......................4..............3280....................???...
  11. ej no ucieło mi posta !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ok, kontynuuję: -50 ml sok pomarańczowy -6-20 truskawek - 2 łyżeczki cukru - lód - kilka kropel soku z cytryny Miksujemy wszystko w blenderze :) Drink jest słodki i gęsty, ale przepyszny. Smacznego mamuśki ;)
  12. Przepis na drinka Summertime :D - 40 ml Finlandia biała - 40 ml De Kuyper Waterlemon ( to taki likier smakowy "u" powinno być z umlautem
  13. dodam tylko w ramach ciekawostki, że ta moja połozna swoje dzieciaki wykarmiła butelką i jak jej kazałam podac przykład pacjentki, która karmi tylko piersią to szukała w tej swojej głowie , szukała i NIKOGO nie znalazła, więc sama zaczeła sie z tego śmiać, no ale co mi nagadała, że się na mnie zawiodła to już mi zostanie...
  14. hehe, fakt. A jeszcze tak odnośnie tego karmienia piersią, to ja mam obawy by sie z tego tłumaczyć, bo już kuzynka mi zrobiła wykład, położna moja powiedziała kilkarotnie, ze sie na mnie zawiodła z tego powodu, troche mój m mnie naciskał i jeszcze wiele wiele osób pyta DLACZEGO ! W związku z tym chyba jeszcze bardziej mój organizm się zbuntował. No bo kurcze, to wygląda tak jakbym w ogóle nie chciała tego robić, a przecież przez 3 tyg. karmiłam piersią i to większosć. Co do drina to miał być to słodki drink na bazie zmiksowanych truskawek, ale niestety sezon na nie minął, więc będzie pewnie inny. Myślę, że po takiej abstynencji jeden w zupełności wystarczy, tak jak piszesz Megi - na smak ;)
  15. Megi, co do karmienia to karmiłam piersią przez 3 tyg., ale przy karmieniu lewą piersią mała była rozdrażniona. Powód był taki, że ta pierś była gorzej drożna i juz faktycznie w szpitalu były z tym problemy, bo mała była niedojedzona i gdy ją zawoziłam do położnych to potrafiła jeszcze pół butelki ich mleka wytrąbić. Jednak byłam dzielna i nie poddawałam się. Herbatka na laktacje spowodowała, że piersi zrobiły mi się przeolbrzymiaste i twarde maks. No ale mimo wszystko niunia się denerwowała gdy dłużej ssała lewą pierś. Na wszelki wypadek zaraz po powrocie ze szpitala zaopatrzyłam się w mleko modyfikowane w razie gdyby mała nie dojadła i z tego powodu mocno by mi płakała. Tak faktycznie tez sie stało, ze w nocy na cycach strasznie się denerwowała, a butelkę i tak dopijała. Nie miałam już takiego nawału jak w pierwszych dobach, cycki mi się pomniejszyły i chyba gorzej leciało. Doszło do tego, że na karmieniu potrafiłyśmy przeleżeć cały dzień,a i tak towarzyszyły temu nerwy i płacze. Nie mogłam nic wokół siebie zrobić nie mówiąc już o innych rzeczach. Denerwowałam się ta całą sytuacją, dodatkowo tym,że trzeba strasznie uważac na to co się je i chyba udzielało się to Zosi. Zaczełam więc częściej stosowac butlę i zauważyłam, ze dziecko mi się uspokaja. Widzę ile wypija i że jest spokojniejsza. Dokarmiałam cycem, ale po 5 minutach był już płacz. Więc powiedziałam sobie, że nie bedę się już w to bawić. Być może będę teraz skarcona przez wszystkie zwolenniczki karmienia piersią, ale swoje zdanie na ten temat wyrobiłam i go nie zmienię. Nie uważam, żeby dzieci karmione butelką były w jakimś sensie gorsze w chowaniu. Megi na tą chwilę tż nie zanotowałam ile wcina moja mała. Po dłuższych drzemkach daje jej już 100 ml w butelce, czasem 110 i potrafi to wypić na raz gdy jest bardzo głodna. Czasami, gdy zrobię 90 ml to wypije mi z tego 60, a czasmi gdy zrobie 60 to wypije całość, musze dorabiac lub wypije tylko 40 lub 20. Więc suma sumarum, nie wiem ile w ciągu dnia wypija. Jedziemy na czuja, ale to się sprawdza. Niunia najedzona i płacze tylko gdy chce na ręce ;) Jutro jednak zrobie eksperymetn i sobie to zanotuję, więc napisze szczegółowiej :D Dziś serwuję sobie pierwszego drina, ciekawe jak mi zasmakuje...
  16. Witajcie kobietki :) Pamiętacie mnie jeszcze ?:D U nas ciągle kocioł, spowodowany tym, że mam naprawdę mnóstwo pracy i nie wyrabiam czasowo nawet na niektóre obowiązki domowe, np. prasowanie czy umycie okien np. Czasu mam naprawdę niewiele, bo dosłownie tylko miedzy jednym snem Zosi a drugim, a w dzień tego snu jest b. mało. Kafe staram się czytać regularnie, ale nie zawsze się to udaje. Myślę o was codziennie i widzę mniej wiecej która z czym się zmaga. Moja Zosieńka gdy się wybudzi ze snu jest bardzo absorbująca, ciągle by chciała na rączkach i to najlepiej w pozycji pionowej, żeby mogła obserwować swiat, a gdy ją położymy, to ryk w niebogłosy taki jakby ją ktoś na żywca ze skóry obdzierał. Z mężem śmiejemy się, że taka mała gówniara a wygrywa z nami staruchami i ciągle wychodzi na jej , że musimy ja brać na te ręce ;) Ogólnie większych problemów nie mamy poza tym noszeniem. Na chwilę obecną karmie już tylko butelką. Kolek póki co odpukać nie ma, kupki są regularnie, więc nie jest najgorzej. W nocy tylko 1 pobudka na jedzonko i dalej lulu. Ostatnio jednak mała ma zaburzenia snu w dzień. Nie wiem czym to jest spowodowane, czy nadmiar jakiś bodźców, czy co, ale zasypia na 20 min i w płacz. Noce przesypia ładnie, ale właśnie w dzień jakby nie potrafiła już twardo zasnąć. Dziś skończyła 1 miesiąc, ale zachowuje sie czasami jakby miała więcej;) Nie wiem czy Wasze pociechy też tak mają i czy to normalne, ale moja we śnie dużo macha rączkami i to machanie sprawia, że ona się wybudza... Do tego jak jest nerwowa to macha ręcami i nogami jakby miała bateryjki tam włożone dosłownie. U mnie badanie bioderek 6 listopada, czyli w sumie taki ostatni dzwonek, no ale babka tak w przychodni mnie zapisała, więc tak już zostaje. Co do wagi, to nawet nie wiem ile Zosia teraz waży. To, ze brzybiea to widzę, bo dostaje pulchną buźkę i nóżki ma bardziej grube. Położna stwierdziła jednak, że idzie bardziej na długosć. Tak czy siak, najważniejsze, że rośnie i po ciuszkach widzę, że faktycznie tak jest :) Fotki na nk Waszych pociech - przesłodkie :) Megi, foteczka z psem pilnującym Olimpki - bardzo urocza :) To chyba tyle co u mnie. Będe tu zaglądać, a jak tylko się obrobię z pracą to na pewno częściej pisać :) Buziaki
  17. Witajcie kobietki :) Ja też ostatnio sajgon na całej lini, nie mam kiedy na spokojnie Was poczytać, ani poudzielać się troszkę.. Widzę jednak, że nie ma dużo stron do nadrobienia i wszystkie mniej piszecie, no cóż - nowe obowiązki wzieły górę. Mam nadzieję, że jak się wyrobie z pracą to będę mogła częściej zaglądać, tymczasem przy Zosi wykorzystuję każdą wolną chwilę na porobienie fotek lub czegokolwiek w domu. Ja nie czuje się już obolała TAM, no może minimalnie, rany nie było , nacinania ani pęknięcia, więc i gojenie szybsze. Natomiast boli na maksa kosć ogonowa, tak jakby ktoś z buta mnie mocno potraktował. Też myślałam, że to odwapnienie, ale jak sie okazało podczas porodu, gdy dziecko przechodziło przez kanał ta kośc ogonowa mi się dość mocno odgieła i stad ten ból. Myślałam, że z każdym dniem będzie lepiej, ale niestety... Moja bratowa przez 4 lata odczuwała ją po porodzie;/ Mam nadzieję, że u mnie tyle to nie potrwa. Ze współżyciem też będę musiała poczekać, bo jeszcze coś tam ze mnie leci. Za 3 tyg. wizyta kontrolna i mam nadzieję, że wreszcie się wysiąpie, bo długo to trwa. Olczak, piękne zdjecia małej Dagmary :) W ogóle przesłodkie są te nasze pociechy :) Jeśli chodzi o karmienie to na tą chwilę można powiedzieć u mnie, że karmie butelką i dokarmiam piersią. Nie mam już takiego nawału pokarmu jak na początku i niunia bardzo się denerwuje gdy ssie i nic nie leci. Na butelce jednak lepiej mi śpi i muszę powiedzieć, że i ja jestem spokojniejsza, bo widze ile wypija i że jest najedzona. Kupki regularnie, troszke o zmienionej konsystencji, ale idą bez oporu ;) Jutro Zosia będzie miała 3 tygodnie i widać diametralną różnicę jak rośnie i przybiera na wadze. Zrobiła się bardziej krągła na buźce, rączkach i nóżkach i wreszcie jakieś ciuszki są na nią akurat ;) Potrafi sporo godzin przespać w nocy, więc póki co problemów większych nie mamy. Niechcący nauczyliśmy ją noszenia, ale może gdy będzie coraz większa i bardziej kumata to będzie można zająć ja jakąś zabawką. Na tą chwilę uwielbia być brana na rączki i wtulać sie w mamusię ;) To chyba tyle co u mnie. Zmykam zrobić pranie i ogarnąć mieszkanko, ale chyba znowu to przesunę czasowo, bo właśnie widzę, że Zośka strzela już oczami na prawo i lewo i się wybudza :D Do usłyszonka kochane, wszystkiego dobrego dla was :)
  18. Robwalka dziękuje za odpowiedź :* 100 ml przy każdym posiedzeniu to ładnie je Twój Kacperek, a ile takich posiedzeń macie w ciagu dnia mniej więcej ? Madziulka, ja też stosuję kapturki i u mnie każdy ma 4 dziurki.
  19. Cześć dziewczynki:) Widzę, że każda boryka się z mniejszymi lub większymi trudnościami przy dzieciątku. U mnie temat, który mnie męczy psychicznie to karmienie. Nie wiem ile takie dziecko powinno zjeść w ciągu dnia, ile moja zjada, bo w większości karmie piersią a przecież nie widać ile z niej leci...Jednak ewidentnie się nią nie najada, bo potrafi taki płacz urządzić, że butelka wtedy idzie w ruch i Niunia robi się spokojniejsza. Mam więc pytanie do was, ile takie dziecko powinno zjadać w ciągu dnia? Mamy karmiące butelką to do Was głównie to pytanie? Jak wygląda u was sprawa z usypianiem? Dzieci same Wam zasypiają, czy musicie je polulać ? Zasypiają przy jedzeniu, czy potem troszke jeszcze harcują? Mój Zosiaczek nie zawsze mi zaśnie przy cycu czy butelce i np. leżąc. Uspokaja sie dopiero gdy weźmiemy ją na ręce lub pobujamy troszkę... Aż żal, bo chyba niechcący ją tego nauczyliśmy i co prawda mineły 2 tyg. a ona gdy nie może zasnąć urządza lament w niebogłosy dopóki się ją nie weźmie na ręce. Jak Wasze dzieci zasypiają? Dziś znalazłam chyba nowy sposób - wózek, ale mimo wszystko wolałabym aby umiała zasypiać w swym łóżeczku sama. Czy możliwe jest by ją tego nauczyć, ale bez płaczu?
  20. Witajcie :) Ja w sumie też na chwileczkę, bo zaraz kolejni goście. Czasu na nic nie mam. Do tego mój mezuś ma grype żołądkową i z bólu nie może ruszyć się z miejsca. OLCZAK ! Ja też mam problem z karmieniem piersią, wiec sie nie stresuj. Już w szpitalu mała pogryzła mi sutki tak, że porobiły sie na nich strupy. Sutki mam małe, więc musiałam się wspomóc i postanowiłam zastosować kapturki. Dziś korzystam tylko z nich, ale od dwóch dni widzę, że jest źle ! Mała jest niespokojna przy karmieniu, jęczy jakby działa sie jej krzywda:( Do tego próbuje zassać jak zwykle i cała się przy tym poci. Dobrze, że jest butelka i można się zaasekurować, bo idzie zwariować gdy próbujesz do dziecka przystawić się kolejny raz a ono płacze i płacze jakby jej krzywde robiono. Zaczynam sie zastanawiać gdzie tkwi przyczyna, czy mało leci, czy zbyt dużo powietrza łyka, czy jej po prostu nie smakuje. W sumie to nie zjadłam nic co mogłoby jej zaszkodzić, więc naprawde nie wiem o co come on. Nie wiem nawet ile wypija tego mleka. Dziwne to całe karmienie piersią, sama już jestem tym zdenerwowana ! :( Megi nie denerwuj się placzącą Olimpką, jak widzisz każda z nas ma jakąś jazdę z własnym dzieckiem :D Ale to początki, zobaczysz , że z każdym dniem będzie lepiej:* Ja bynajmniej w to wierze :) Poza tym u nas bez zmian, codziennie goscie, a wtedy mała śpi, gdy goście pójdą to się budzi i nie mam czasu pozałatwiać własnych spraw. A na cycu potrafila wisieć kilka godzin. Ech... muszę to jakoś ogarnąć. Buziaczki kobieki
  21. Witajcie kobietki :) Przepraszam, że nic się nie odzywam, ale mam tyle pracy przy przygotowaniu fotek, że każdą wolną chwilę poświęcam na ich robienie. Tak naprawdę między jednym snem Zosi a drugim. A to bardzo mało czasu, a klienci już dzwonią;/ Do tego goscie praktycznie co drugi dzień ktoś. Nie mam czasu aby przysiąść i porządnie poczytać forum. Mam nadzieję, że jak się to wszystko uspokoi to będe mogła być tak aktywna jak kiedys :) Widzę, że chyba już wszystkie mamusie rozpakowane :) Olczak- gratulacje , dałaś rade:) Foty Waszych skarbów na nk - przesłodkie:) To niesamowite, że już możemy cieszyć się naszymi skarbami. Ja z pielęgnacją i robieniem różnych rzeczy przy małej radzę sobie bardzo dobrze. Jedyne co mnie denerwuje to to całe karmienie piersią. Starch , że zjem coś co może jej zaszkodzić i ograniczenia, tego nie, tamtego nie... To może powodować ból brzuszka, tamto wzdęcia,to zatwardzenie a tamto uczulenie - no masakra jakaś! Ale mam świadomość, ze co własne mleko to własne. Mam troche tez problem z dopasowaniem odpowiedniej pozycji do karmienia, tak by mi i Zosi było wygodnie. Nie mogę z nią za wiele testować, bo jak nie dostanie cyca na żądanie to od razu płacz. Aż się boję pierwszego spaceru.. Ale ogólnie jest kochana i do zjedzenia :) No i właśnie sie obudziła i pojękuje, więc zmykam. Będę zaglądać do Was tylko muszę unormować i zgrac ze sobą stare obowiazki z nowymi i znaleźć w tym wszystkim czas dla siebie i swoje przyjemności ;) Buziaki
  22. Jestem moje kochane:-) Ramysia, cudna malutka, polcia,lololo, wasze fotki waszych szkrabkow tez sliczne:-) Ja spedzilam dzis caly dzien z mezulkiem, byla mala przejazdzka , ostatnie pyszne jedzonko na tel. i seans filmowy. Obejrzelismy film ,,the vow,, chyba, a polski tytul ,, i ze cie nie opuszcze ''. Bardzo nam sie podobal, polecam, film na faktach. Uszykowalam sie tez ostatecznie do szpitala, spakowalam dokumentacje, odpoczelam, bo Zosia dzis dokazywala, az bolalo;) Jutro wybywam juz o 7 rano, wiec pewnie juz tu nie zajrze, wiec pozostane w kontakcie smsowym i dam znac co postanowili w mojej sprawie. Mam stracha, ale mam nadzieje, ze szybko pojdzie ;) Moze tez tak byc ze mnie wypusza, ale zobaczymy. Trzymajcie kciuki, zeby bylo dobrze. Megi' powodzenia u lekarza, Olczak mam nadzieje, ze u Ciebie tez juz sie zacznie:-) Dziewczynki czas zaczac rozpakunek;) Zmykam spac, dobrej nocki, bezbolesnej i bezsiusiowej;):*
  23. chyba dopada to kazdą z nas. ja też sie boje i porodu i tego co potem, ale mysle ze czeka nas chyba najlepszy przełom w życiu i tak musimy myslec:)
  24. lelewela nie łam sie, mnie też dziś serce boli i to jest strasznie denerwujące... Pomyśl sobie, że jesteśmy już bliżej niż dalej :)
×