Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamusia2009

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamusia2009

  1. poza tym mści się z tych wszystkich wyżej wymienionych powodów i uważasz, że słusznie czyni, otóż źle czyni, ale jest tak bardzo tą zemstą opętana Czyli ma za co się mścić, skoro sama piszesz, że to ZEMSTA Ponadto, córka mojego męża nie konsultowała studiów ze swoim ojcem czyli z nami, wszak to my teraz stanowimy rodzinę i pieniądze jej ojca są teraz naszymi wspólnymi pieniędzmi!! A to już było beato chyba nieprzemyślane. Czy miałaby się pytać ojca/ matki/ psiej dupki czy może studiować? Przecież każdy normalny rodzic pcha dziecko na studia. Nie wazne czy zaoczne, czy dzienne, ale każdy chce, żeby jego dziecko miało jakies wykształcenie!!! A ona nie musi chyba się pytać, czy może studiować, to logiczne, teraz to juz kazdy studiuje. O liceum też miała pytać, bo np. wolelibyście zawodówkę? Ach beato, cynizm. Przeproaszam, ale tak to wygląda. Jakbys nie zyczyła sobie,żeby zdobywała wykształcenie. Każdy ma do tego prawo, rzekłabym, nawet obowiązek i nie możesz rzucać takimi tekstami!!!!!!
  2. Beata, ale to, że pisze pod różnymi nickami, to już zajeżdża lekko mania prześladowczą. Może nie wie o istnieniu kafe. To chyba przesada.
  3. Free, rozumiem doskonale chorobę. Racja, musiało być im ciężko i warto było iść na ugodę. Ale z drugiej strony, dlaczego córka miała się przejąć chorobą obcej dla niej kobiety? To sprawa między nią a jej ojcem, a beata jest spoza rodziny w tym przypadku i na dodatek rozbiła jej rodzinę. Dlatego jej postawa równiez jest usprawiedliwiona. Bo gdyby do mojej córki przyszedł mój ex i powiedział,że nie bedzie jej płacił, bo jego aktualna dziwka (tak, ciagle inna, a on i tak nie płaci- więc hipotetycznie), zachorowała, to nie doradziłabym jej pójścia na taki układ. Po prostu, ona by się wdarła w taka sytuację. A dziecku nic nie może odebrać pieniędzy, które jej się należą. Przeciez nie przestanie jeść, bo nowa panna ojca zachorowała. To z perspektywy córki. Z kolei będąc na miejscu Beaty, stawiając się na jej miejscu, jestem w stanie ją zrozumieć. Też chciałabym, będąc chora, pójśc na układ z córka męża. To zrozumiałe. Córka się wypięła, byłabym wściekła. Choruję, a jeszcze gówniara kopie mnie w tyłek, jak juz i tak jest mi ciężko. Pewnie, to też zrozumiałe. Także jak widać, każda strona ma swoje racje. Każda strona popełniła błędy. Każda upiera się przy swoim i przez to jest ciężko. Bo gdyby każda ustąpiła choć trochę w kierunku tej drugiej, nie doszłoby do takiej sytuacji. Jak już pisałam wcześńiej- rozumiem obie strony w jakimś stopniu. Zachowania obu stron nie pochwalam i nie usprawiedliwiam. Każda patrzy z własnej perspektywy i z tej perspektywy, właściwej dla każdej ze stron, jest ona w jakimś stopniu słuszna. Free, musisz być z bliskiego otoczenia Beaty, sporo wiesz.
  4. Free, ale ja nic nie mówię. Jesli jest o 10 lat starszy, to jako matka: 1. odcięłabym mu jaja 2. nie płaciłabym alimentów,żeby za dobrze im sie nie żyło 3. starałabym się przemówić jej do rozsądku 4. udowodnić,że jest gówno wart i za kilka lat będzie musiała mu podcierać tyłek ;)
  5. Free, jak to mówi każdy sędzia- DZIECI SĄ WSPÓLNE, nie żony czy męża, zrobili je we dwoje. A propos twojej początkowej wypowiedzi. Ale czemu zaraz tak brzydko- konkubent. Chłopak albo narzeczony, jak się napatrzyła na rodziców, to nie chce brać ślubu, to całkiem zrozumiałe. A sąd może, ale nie musi uznać jego dochodów. To już kwestia jej sprytu. Może i przegina- ok, racja. Ale z drugiej strony każdy orze jak może, ją też trzeba zrozumieć. Ma żal do ojca i to wykorzystuje, bo wpadła na pomysł JAK. Jest to nieuczciwe, prawda. Ale nie wiemy, czym sie kieruje. Z wypowiedzi beaty wychodzi na to, że i ona nie jest bez winy. Zapewne są w połowie drogi do siebie. Do sądu trzeba się zgłosić i już. Udowodnić,że, no, nie mieszka i nie wychowuje dziecka sama. Przede wszystkim, jeżeli przed sądem zastrzega się, że ojciec dziecka się nie dokłada, a jej nie starcza na życie bez alimentów JEJ ojca, to odpowiedź jest prosta- powinna pozwać konkubenta o alimenty na dziecko, byłyby na papierze. jeśli tego nie zrobi, jasne jest, że on ją utrzymuje. Z tego wynika, że gdyby jej przed sądem udowodnić, że uzyskuje od niego jakieś pieniądze, wówczas mąż beaty powinien miec umorzone alimenty. Obowiązek alimentacyjny w stosunku do dziecka ciąży w tej chwili na konkubencie. Wystarczy to ładnie ubrać w słowa i obronić swoje stanowisko przed sądem. Ale nie pochwalam żadnej ze stron.
  6. Ano, tak sie składa, że w kwestii jedzenia zgadzam się z Beatą- domowe zdrowe, najlepiej swoje. zdrowa żywność to podstawa, a że kocham gotować, to gotuję sama. Przecież to przyjemność. W restauracjach niekoniecznie są dobre potrawy. Czasem, od święta, wybieramy się na polędwiczki w kurkach, ale 35 zł za porcję i do tego w 3 osoby to nawet jak dla mnie sporo.
  7. nie mam zamiaru się pod nikogo podszywać
  8. We własnym interesie w domu przed komputerem, umysłowo.
  9. Ale tatus z mamusia mieszkanie kupili, autko również. A ta zgrywa zaradna zyciowo, hehehehe!!!!!!!!!!!!! no hehheehe :D bo nie kupili, sama zarobiłam i kupiłam ;) ale jesteście tak zaściankowi i w biedzie wychowani, że nawet nie wiecie, że tak można. Wiolicie siedzieć w domu i patrzeć innym w gary. żalić się, by potem wszystkich wyzywać.
  10. śmieszy mnie ludzka głupota :D wejść na kafe oznacza śmiać się przez resztę dnia z powodu zaściankowości większości użytkowników :D :D
  11. Jak się puszczało na prawo i lewo to musi teraz kasę kombinować skąds:) na naukę antykoncepcji już za późno na szczęście nie zrobi sobie więcej lokat długoterminowych do których się zwróci po pieniądze mimo ze im są bardziej potrzebne. Te 4 dzieciaki też skrzywdzi.
  12. Hahahahaha :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
  13. Za to ty zamiast myśleć o dzieciach całe życie myślisz cipa. Ot i esencja.
  14. trzeba było się tyle nie króliczyć, a i średnia byłaby wyższa ;)
  15. Skąd ta pewność- beata to raczej z tego typu, co narobi dzieci, żeby miał kto potem jej tyłek myć na starość. Dlatego oni nie mają mieć lżej, bo przecież są dla JEJ wygody.
  16. .. za matkę się jeszcze zabierzemy! Źle zrobiliśmy, że się od razu nie zabraliśmy!! Ale czas rozliczenia i na nią przyjdzie, bo córka nie mieszka z nią, tylko z konkubentem i ich dzieckiem, córka też nie mieszka z ojcem... więc matka powinna okazać kwity, że co najmniej od 2 lat wspomaga córkę na starcie i co miesiąc dostarcza jej kwotę 700 złotych... tak jak to czyni ojciec! Kolejna bzdura. Matka nie ma obowiązku zbierać rachunków ani innych dowodów. To wasze widzimisie. Wystarczy, że wypisze na kartce lub wymieni przed sędzią na co wydaje i ile. A nie musi to być 50%, ponieważ ciężar wychowania spadł na nią. KRO poczytaj :D
  17. [zgłoś do usunięcia] beata04 do ulkiulki - A tak poza tym niewiele możesz sąd się wypowie a ty zabulisz za cały cyrk. ... jesteś pewna na 100%, że ja zabulę za ten cały cyrk? a ty nie jesteś tego pewna? To dziwne, bo zazwyczaj osoba wnosząca ponosi koszty, chyba że we wniosku podaje do opłacenia pozwanego; jeżeli jednak pozwana ma przyznane alimenty, wystarczy ustny wniosek przed sądem o uchylenie kosztów i pozostają one po stronie pozywającego ;) Chyba że zamierzasz kosztami obarczyć swojego obecnego, to nawet w twoim stylu- obciągnąć faceta (i facetowi) i do następnego...
  18. Ulkiulki, masz alimenty od byłego- super, zmachał dziecko, niech płaci. Beacie żal dupsko ściska, że miała, ale straciła, bo jej były zobaczył, na co trafił i zwiał. a ta namachała tyle dzieciaków, bo ma nadzieję, że od następnego dochrapie się alimentów na starość. Bieda zazdrości najbardziej, nawet innej biedzie. skąd ta pewność- dzięki ;) ale to chyba normalne, że chcemy, by nasze dzieci miały komfort i wyrosły na normalne, pełnowartościowe społeczeństwo i nie patrzyły na loda tylko przez szybkę. I to chyba normalne, że nasi rodzice chcieli tego samego dla nas i im sie to udało. miejmy nadzieję, że nasze dzieci będą miały lepiej niż my, a nasze wnuki lepiej niż dzieci... :) Gdyby tak kazdy ruszył zad, nikt by nie narzekał i nie zazdrościł, tylko słał różami życie tym swoim dzieciom. Ale to musi się chcieć, nie? :D
  19. skąd ta pewność- w koncu ktoś normalny :D
  20. Beata, w dupie byłas i gówno wiesz. w naszej rodzinie dużo sie rozmawia. podstawą są rozmowy i wspieranie się nazwzajem. emocjonalne, przede wszystkim. Przyjaźnimy sie ze sobą. A jeżeli sa warunki ku temu, by sprawiać komuś przyjemność przez prezenty czy wsparcie finansowe, to raczej nie jest to nic złego. Tylko, że ty, kur*a, nigdy nikomu nic nie dałas i nie wiesz co to znaczy. Dawanie nie boli. I nie uważam, żebym była poasżytem, bo zarabiam więcej od rodziców, nie uważam też, żeby oni byli pasożytami, bo biorą prezenty ode mnie. To po prostu chore tłumaczenie się alimenciary, która ciągnęła od byłego i żony alimenciarza, której żal tyłek ściska, żeby dawac pieniądze, które należą się dziewczynie. A odwracanie kota ogonem i wyzywanie od pasożytów nie jest niczym normalnym. W każdej NORMALNEJ rodzinie trzeba sie wspierać- i emocjonalnie, i finansowo, chyba że ktoś na to drugie nie ma warunków. Moja córka jest pasożytem, bo chodzi w markowych ciuchach i ma oryginalne klocki Lego, a nie podróby? Toż to kpina.
  21. do mamuska2009 Jestes pusta c*pa, jeszcze wyjezdzasz z teksten - NO PEWNIE. ja mam normalna rodzine. Moi rodzice mieszkaja z moim mlodszym bratem ktory nie ma pracy. Utrzymuja go. mam starsza siostre ktora ma mieszkanie (splaca kredyt) a starszy brat ma dom i tez splaca kredyt. Ja mieszkam z mezem w kupionym niedawno mieszkaniu. I teraz nasza trojka powinna pozwac rodzicow o to ze utrzymuja brata ktory ma 27 lat i stracil prace. Brat z siostra powinni byc zli bo przeciez rodzice mogliby dolozyc sie do kredytu ja ze pralka by sie przydala. Albo moze tv 46 cali. A moze rodzicom tez sie cos od zycia nalezy. A nie cale zycie dawac dawac dawac. My jestesmy kochajaca sie rodzina i dlatego potrafie docenic to ze rodzice utrzymuja brata i mieszkanie w ktorym mieszkaja teraz przepisali na barata, stwierdzili ze My wszyscy sobie poradzimy i temu najmlodszemu dali. No nie wg Ciebie pusta Mamusiu powinni kazdemu dac rowna czesc - przeciez stac ich. I to wg mnie jest normalna rodzina. A nie taka ktora patrzy o k**wa dali siostrze to mnie tez musza dac. Noz mi sie w kieszeni otwiera jak czytam posty takiej pustej kobiety, ze tez takie pustaki chodza po swiecie. Widać nie stac Twoich rodziców. trudno. Moich stać. Z resztą nie jestm im dlużna. Kupuję bilety na koncerty sylwestrowe, na Andrea Bocelli. To nie jest tak, że rodzice dają i trzeba wydoić. Powiedziałam, że finansowo stoję zajebiście i pomocy nie potrzebuję. Skoro ją dają- biorę, ale swoje też im oddaję. Sama jesteś pusta, skoro nie rozumiesz, że w rodzinie siła i miło jest robić bliskim prezenty, a czy one kosztują 10 zł czy 1000 zł od biletu- co to za różnica? Ważne, że jest przyjemnośc tej drugiej strony.
  22. Beata, jesteś już cholernie nudna z tym pisaniem z Beata04 i freelemon. Żal.
  23. Obawiam się, że gówniary nie, ale opóźniona to ty jesteś z cała pewnością... Zazdrościsz ludziom góry, skoro sama stoczyłaś się już tak, że niżej się nie da?
  24. Nie pomyślałaś, czemu Twoja matka jest schorowana, Ty jesteś schorowana, mąż pobiera rentę? Zło zawsze wraca, więc powinnaś była się tego spodziewać. Karma.
  25. Na szczęście renty nie potrzebowałam i nie potrzebuję, mózg mam w porządku :D ogarnij się kobieto, zachowujesz się jak nastolatka w okresie dorastania, wszystkich obrażasz, zamiast podyskutować na poziomie, jaki Ty dałaś przykład swoim dzieciom. Opiekę społeczną trzeba do Ciebie skierować.
×