Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. Ciebie tez nie szczupła. Ale np. pizzerinka :P zawsze jak znika, to wraca ze straszną wiadomością "objadałam się" :D:D I myślę że np. Ruzi też pewnie olała sprawę. Dla niej celem był wyjazd do PL, więc skoro to już za nią, to pewnie przestała się odchudzać. Szkoda.
  2. A lakierem jestem trochę zawiedziona (pomalowałam właśnie paznokcie). Kupiłam Peggy Sage - Green Illusion. Miał wyglądać tak: http://jsstudio.valmiskauppa.fi/images/kuvat/kynsi100208.jpg http://merlin.pl/Peggy-Sage-Lakier-do-paznokci-Green-Illusion_Peggy-Sage,images_big,7,3529311002086.jpg A wygląda tak: http://esthetique-onglerie-domicile-hasparren.over-blog.fr/article-green-illusion-holo-peggy-sage-112801499.html Mało w nim zielonego, jest bardzo jasny, właściwie srebrny, z lekką tylko poświatą zieleni. Nie daje takich fajnych efektów jak myślałam. :( To jest mój czwarty lakier holo i na razie z żadnego nie byłam bardzo zadowolona. Szukam dalej.
  3. Nie miałam Ciebie na myśli, Agucha, raczej te co nie piszą od kilku dni. :)
  4. O, widzę mała "wymiana zdań". Tamten post o tym, że zostały 3 tygodnie, więc cel nie może zostać osiągnięty, faktycznie mnie rozśmieszył. :D A do mnie właśnie przyszło 6 paczuszek z Allegro. :) M.in. lakier holo, o którym pisałam. Wysuszacz od Sally Hansen (nie lubię tej firmy, ale ten wysuszacz ma świetne recenzje, więc wypróbuję), pasek (piękny, eko-skóra, z wielka kokardą), sztuczne rzęsy które już kupiłam na ślub (takie "lepsiejsze", bo do tej pory używałam tańszych, zwyczajnych) i 2 termometry. Co do termometrów - kupiłam zwykłe rtęciowe. Mieliśmy 2 elektroniczne rożnych firm i pokazywały jakieś cuda. Jednak te klasyczne z rtęcią były najlepsze. A na żywo nie mogłam nigdzie ich kupić. Martuska > no, to prawda, że czasami mogę sobie coś tam zgrzeszyć, ale i tak mam jeszcze trochę do zrzucenia, więc nie za często sobie staram pozwalać na takie grzeszki. Agucha > nie pisałam chyba, ale tez sobie kupiłam kilka tygodni temu taki pasek jak Twój czerwony z satyny, tylko ja fioletowy. A gdzie reszta dziewczyn? Założę się że chwilowo odpuściły dietę, dlatego nie piszą. :P Zawsze tak jest. Jak jakaś zniknie i potem się pojawi to z informacją, że ostatnio mocno pogrzeszyła. :)
  5. Ja dziś zjadłam z moim facetem małą paczkę chipsów na pół i do tego kilka ciasteczek.:O Poza tym dziś jem inaczej, wykluczyłam kompletnie produkty mleczne (ze względu na bóle żołądka). Rano zjadłam 3 x Wasa z pomidorem i jajkiem + herbata (a nie kawa, jak zawsze, bo to mi też szkodziło), a potem cały czas podjadałam zupę warzywną którą sobie ugotowałam (zero ziemniaków, zero tłuszczu, żadnej kostki rosołowej itd. tylko trochę przypraw). Martuśka > straszne że się tak nie dogadujecie. :( Miałam dziś koszmar (chyba pod wpływem tego co pisałyśmy przed snem) że mój facet nagle mnie nie chciał. Nagle stał się opryskliwy, nie zależało mu już, nie mogłam nic zrobić. to było okropne. I doświadczyłam tego już w życiu - pisałam, że byłam zaręczona, facet był alkoholikiem, jazdy były niesamowite, łącznie z przemocą. A ja głupia i tak się starałam, gdy były lepsze okresy, a on miał mnie gdzieś. Dopiero po rozstaniu się ocknął, ale wtedy już go nie chciałam. Szkoda, że marnujesz młodość nie czując się kochana. Jednak z drugiej strony - na serio się odchudzaj, dbaj o siebie, znajdź pracę. Nie dla niego, ale dla samej siebie.
  6. Co do zabrania dziecka to się nie martw. Musiałabyś być narkomanką (i to też musiałoby być mocno udowodnione) żeby sąd odebrał Ci dziecko. W prawie 100% przypadków sądy w Polsce dają dzieci matkom, nawet gdy mają one np. gorszą sytuację finansową niż ojcowie. Co do tego że się obraził bo była awaria - idiota :D
  7. W końcu zdecydowałam się iść na badanie gastroskopowe. Przyznam, że głownie historia pizzerinki mnie zmotywowała. Pojadę po Nowym Roku, od razu po badaniu jest konsultacja. Boję się badania :( No ale cóż... chce żeby ból się skończył.
  8. Na wadze dziś tylko kreseczka mniej czyli 73,2 kg.
  9. "Meza mama miała jakieś tam dyskusje o chrzcie małej " U nas teściowie byli zszokowani, że nie bierzemy kościelnego. Ale na szczęście ich szok trwał krótko i powstrzymali sie od komentarzy. Najgorsza jazdę robiła moja ciotka (która - chociaż nie z tego powodu - nie jest zaproszona na ślub) do mojej mamy - jak ona może na to pozwolić, żebyśmy żyli w grzechu, że ona jako matka powinna ZMUSIĆ mnie do ślubu kościelnego, że tylko ślub przy ołtarzu jest ważny. Dodam, że sama żyje w konkubinacie od 7 lat. Nie pojmuję jej obłudy.
  10. Pewność siebie na pewno odzyskasz. :) A nawet jak nie uratujesz małżeństwa, to wyjdziesz z tego z super figurą. Co do reszty - trudno mi doradzić. Bo jednak obie strony muszą się starać. Może wzbudź w nim malutką zazdrość? Ja idę już spać. Paaaa
  11. Ciężką macie sprawę. Jest oczywiście jakiś cień "szansy" (nie wiem czy tak mogę to nazwać, o ile zależy Ci na tym małżeństwie) ze Wasz problem jest naprawdę spowodowany Twoją wagą. Nie schudniesz - nie przekonasz się. Dla przykładu: mi by strasznie przeszkadzało, gdyby mój facet zapuścił sumiaste wąsy. Brzydziłabym się pocałunków z nim albo oglądania jak je i jedzenie mu na tych wąsach zostaje. Gdyby je zgolił - pewnie znów wróciłoby mi zainteresowanie. Może też mu chodzić o to, że ogólnie się zaniedbałaś, jak pisałaś - tłuste włosy, zero makijażu czy pomalowanych paznokci, rozciągnięte dresiska. Czy naprawdę, gdybyś była mężczyzną, pragnęłabyś taką kobietę? Bo ja szczerze powiem, że chyba nie. Masz ładną buzię, masz dobre podstawy, dlaczego nie zadbasz o siebie? A co z ważeniem - będziesz ważyć się codziennie czy co tydzień?
  12. "że jek przechodzę koło niego to zasłąniam ręką tyłek, bo zawsze musi mnie zaczepić" U mnie identycznie. Boję się już odwracać do niego tyłewm, nie mówiąc o pochylaniu się. "kurde, chyba musiałby być z nim coś nie tak gdybym mu się bardziej nie podobała" Fakt, z Tym masz rację - pewnie mojemu facetowi też się teraz bardziej podobam.
  13. Ja tez nie miałam pojęcia, dlatego byłam zdziwiona. Myślę że ich cena jest taka wysoka nie ze względu na surowiec, ale dlatego, że takie coś kupuje się raz w życiu i ludzie są w stanie dużo wydać. Dziś byłam u Chińczyków i byłam zszokowana, co stało na półce z kosmetykami, tuż obok półki z zabawkami. Wibratory. Normalnie na widoku, różne kształty, wielkości. Idę na House'a. Do potem.
  14. "ale myslę, że to jednak bardziej to, że jesteśmy trakcyjniejsze" Mi się wydaje, że poczułabym wtedy że ma do mnie jakiś dystans czy cokolwiek... że mnie kocha mniej czy mniej pragnie. Chyba że tak dobrze się ukrywał? Problemem było to, że ja się sobie nie podobałam, przez co byłam bardzo zablokowana. W seksie myślałam tylko o tym, żeby nic przypadkiem nie zobaczył, nie dotknął w żadne Zakazane Miejsce (np. brzuch czy wałeczki po bokach), byłam cały czas spięta, a na jego pomysły reagowałam nerwowym śmiechem i uważałam że są głupie. Mówiłam Wam, że mój stan psychiczny jest ściśle związany z wyglądem (bo któraś pisała, że ja wcale siebie nie akceptuję, że to jest w mojej głowie, a nie ciele i nawet jak będę szczupła to nie będę się sobie podobać). Czyli jak znów przytyję, to znowu będę taka zakompleksiona.
  15. agucha > tak w ogóle jak zapytałam czy będzie ciąg dalszy z tym facetem, a Ty odpowiedziałaś "z żadnym facetem nie będzie ciągu dalszego" to pomyślałam że wielu tam na tej imprezie musiałaś obrobić, że aż użyłaś słowa "żadnym" hahaha :D
  16. "Chyba bylam jednak zbyt pijana, wole jednak na trzezwo " Ech, nie narzekaj. :P Seks po pijaku tez jest fajny. U mnie zawsze jak piję (co zdarza się ostatnio niezmiernie rzadko) włącza się przycisk "Przytulanie, Całowanie i Miętoszenie". :D
  17. "Ale to fajnie. Odmiana w zwiazku." To prawda i na serio jest to bardzo odczuwalne. On i tak mnie zawsze kochał, ale ostatnio po prostu szaleje i wciąż ma ochotę na seks. Ale sądzę, że nie dlatego, że się fizycznie zmieniłam, ale dlatego, że jestem bardziej otwarta, on widzi i czuje, że nie mam już takich blokad ani kompleksów. "A jaka sukienke mierzylas? Jakas o jakiej nie wiemy?" Znalazłam ją w szafie, wśród ciuchów "kiedyś może założę". Nie pamiętałam o niej nawet. Jest całkiem ładna. Turkusowa z brązowym odcięciem pod biustem, rozkloszowana, do kolan. Chodzić na razie w sukienkach nie będę, bo bym zamarzła, ale jak się zrobi ciepło - na pewno będę :) Naprawdę się świetnie dziś w niej czułam, chociaż miałam ją na sobie 10 minut. Strasznie kobieco. Zapomniałam już jak to jest mieć odsłonięte nogi. Czy pisałam już, że na święta pierwszy raz będę piekła seromak? Znalazłam pyszny i łatwy przepis - spód z ugniecionych ciasteczek owsianych, na to normalna masa sernikowa, a na to ta sama masa zmieszana z makiem. Ponoć pyszne.
  18. pierwsze zdanie mówi "Nie będę oszukiwać ŻE miały wydźwięk" A drugie: "Nie będę oszukiwać. Nie miały wydźwięku" Gdyby w drugim zdaniu też było "że", to byłyby dwa rożne zdania. A tak, to oba mają ten sam sens :)
  19. Wiem że to egoistyczne i wredne, ale smutno mi że nie będzie imprezy. :( Naprawdę się na nią cieszyłam. Już sobie nawet ciuchy wybrałam. W końcu miałam wyjść taka odmieniona do ludzi i się bawić. :( Wprawdzie w styczniu coś tam innego się szykuje (z innymi), ale i tak szkoda. :(
  20. "Lopilo ale zaszalałaś z tym gorsetem, a szanowny widzę mocno ucieszony z sukienki oby tak dale" Ostatnio się rozbestwił jak widzi, że jestem bardziej skłonna na różne jego pomysły (powodem jest oczywiście to, że schudłam). :P Teraz założę się że będzie mnie gnębił, żebym nosiła sukienki z pończochami pod spodem.:P "Pytałaś ostatno o obrączki to ja obstawiałabym złote. One są wyjątkowe, to nie są zwykłe pierścionki i wg mnie mają pasować do Was" Byliśmy dziś u jubilera przymierzać obrączki i ceny nas zabiły. Ok. 3 tys zł za parę takich naprawdę byle jakich. Więc chyba kupimy je przez internet. "tez coraz częściej myslę o smierci i boję się tego" Ja tak samo. I przeraża mnie że coraz więcej moich rówieśników traci rodziców. Też mnie to czeka za jakiś czas. :( "pogrzeb był w wigilię" Straszne. No jak ten pogrzeb będzie w Wigilię, to niestety nie pojedziemy. To jednak kawał drogi. "Lopilo a miałam już pytać wcześniej, ale nie wiem czy wypoada." No co Ty, pytaj o co chcesz. O świętach pisałam już kiedyś, ale bez problemu powtórzę. :) Podchodzę do nich czysto konsumpcyjnie i egoistycznie: kocham ten klimat, kocham choinkę, żarcie, prezenty, świąteczne filmy. To, że przestałam wierzyć w Boga, nie znaczyło dla mnie że przestanę obchodzić święta. Nie będę oszukiwać, że nawet jak wierzyłam w Boga, to święta nigdy nie miały dla mnie wydźwięku religijnego. Nigdy nie myślałam wtedy o Jezusie, o jakiejś tam rocznicy jego narodzin czy coś takiego. nie chodziłam na pasterkę itp. Więc nic się nie zmieniło - dalej święta nie mają dla mnie charakteru religijnego.
  21. E tam, każdemu mogło się zdarzyć. A tamta firma oczywiście ma obowiązek zwrócić pieniądze. Gdyby próbowała wzbogacić się na czyimś błędzie, to byłoby karalne. Więc spokojnie. Poczekajcie, na pewno przeleją kasę.
  22. "wyslalam przelew na ponad 70 tys nie do tej firmy co trzeba" Ale już odkręcone? Byliśmy kupić produkty na święta i wydaliśmy 450 zł. :O Horror. Byłam jeszcze w lumpeksie i kupiłam sobie gorset do pończoch. Dokładnie taki o jakim pisałyśmy ze szczupłą, czyli zasłaniający brzuch. Spytałam mojego faceta czy taki (czyli zabudowany) tez jest podniecający, powiedział że tak. Oczywiście nie ubrałam go jeszcze. Byliśmy jeszcze u rodziców, zabrałam ze sobą sukienkę (taką do kolan) i szpilki żeby pokazać mamie jak wyglądam w sukience. Powiedziała oczywiście że super i że powinnam chodzić w sukienkach. Pokazałam się mojemu facetowi, pierwszy raz w życiu! w sukience! bo zawsze widział mnie tylko w spodniach albo legginsach. Żebyście widzieli jego minę. Aż go zatkało. Był zachwycony. Szybko chciał jechać i oczywiście jak wróciliśmy to nie dał mi spokoju. :) Kurde, głupio się czuję jednak, pisząc o takich rzeczach gdy nasz kolega właśnie opłakuje ojca. :O Przez telefon całkiem nieźle brzmiał, nie jest w najgorszym stanie, myślę że to przez to, że w sumie rzadko się widywali, bo ojciec od paru lat siedział za granicą. I powiem Wam, że pod tym względem uważam że jest lepiej. Bo ja nie wiem jak sobie dam rade po śmierci rodziców, często się widzimy, mamy świetny kontakt itd.
  23. Jestem. Nie było nas cały dzień w domu. Zmarł tylko ojciec i w ogóle wersja była inna niż napisałam, ale wiecie jak to jest, na początku są plotki i od kogoś tak słyszeliśmy. Jechali autobusem, nie samochodem. I to nie był wypadek, ale serce. Dziwne, bo to przecież dość młody facet, ok. 60 lat. Dzwoniliśmy już do kolegi, z kondolencjami, spytać jak się czuje itd. Nie wiemy kiedy będzie pogrzeb, bo jego ojciec zmarł od razu po wyjeździe, czyli jeszcze na terenie Holandii i teraz będzie dużo papierkologii z dostarczeniem ciała. Strasznie współczuję im, na pewno czekali na ojca, obmyślali rodzinne święta a tu taka sytuacja... Nie miejcie mi za złe, że będę dalej pisać w normalnym (czyli wesołym) tonie, to nie znaczy że nie mam uczuć, ale mimo że żal mi naszego kolegi, to ja tego ojca nie znałam, więc nie odczuwam smutku.
  24. Kurczę, impreza odwołana. Facetowi, u którego miała być, zmarł dziś ojciec. Straszne. Wracał z pracy z Holandii do domu na święta i miał wypadek. Wyobrażacie sobie? Tuż przed świętami. I wracał ze swoją córką, a siostrą tego naszego kolegi, ale jeszcze nie wiemy co z nią. Zamiast imprezy będzie pogrzeb (lub dwa?). :O Oczywiście pojedziemy. I te osoby które miałam poznać, poznam na pogrzebie. :O
  25. Na święta postanowiłam zrobić jednak pijaka i sernik makowy. Ten drugi będę piekła pierwszy raz. Dopiero jeśli zostanie mi masy makowej, to zrobię makowca. Oczywiście jak nie zapomnę, to zrobię zdjęcia :) Niestety mamy potworną kuchenkę :O Ona jest jako element mieszkania które wynajmujemy, była już tutaj. Piekarnik grzeje tylko z góry, więc zdarzało się czasami, że ciasto u góry było bardzo spieczone prawie spalone, a na dole jaśniutkie, a raz zupełnie surowe, pisałam o tym, jak robiłam babkę drożdżową, u góry ciasto pięknie się zarumieniło, a gdy chciałam babkę wyjąć, to się... wylała, od spodu ciasto było płynne. To dlatego, że była wysoka ta babka, więc mogę piec tylko niskie ciasta. Teraz trochę inaczej robię - kładę na sam dół i piekę w dość niskiej temperaturze, tyle że długo, wtedy dość równomiernie się ciasto piecze. Po ślubie kupimy chyba nową kuchenkę z porządnym piekarnikiem.
×