lopilo

Nie znam. :(

Ja dziś pracowałam za środę gdy mnie nie było, dlatego nie pisałam. Ostatnio jakoś gorzej mi się odchudza. Podjadam coś. Tzn. nie kalorycznego (no, czasami, ale małe porcje w stylu 2 krakersy albo kilka frytek ukradzionych mojemu facetowi), bo wciąż jem dietetycznie, ale więcej niż mam zaplanowane. Za 2 dni mam dostać okres. Waga mi znów podskoczy, więc chciałabym zważyć się dopiero w sobotę. Nie wiem czy mi się uda, bo pewnie wejdę na wagę wcześniej. Ale faktycznie nie jestem tak zestresowana gdy ważę się rzadziej (tzn. gdy wiem, że nie chudnę; bo gdy wiem że chudnę, to sama przyjemność ważyć się często :) ). Agucha > dla mnie nie byłoby taką tragedią mieć nogę w gipsie, a nawet byłabym zadowolona, że wszyscy przy mnie skaczą, a ja leniuchuję, oglądam filmy, wyleguję się itd. :) szczupła > koty mają rożne charaktery, jak ludzie. To nie jest tak, że wszystkie są takie same, jak często ludzie myślą. Miałam w życiu sporo kotów i każdy był inny, każdy miał swoje śmieszne zwyczaje, jakieś sposoby na zabawę, jedzenie, specyficzne reakcje na pewne sytuacje czy inne charakterystyczne cechy. Np. Mysza reaguje na słowo "mucha" i biega po pokoju szukając much. Reaguje też, gdy robię "kakakakaka", wskakuje na parapet, szuka ptaków i też wydaje dźwięk "kakakakaka" (jak ktoś ma kota, to wie o czym mówię). Ale już dwa pozostałe koty tak nie robią. Kotka którą zostawiłam u rodziców, aportowała drobne przedmioty. Ta sama znosi gąbki z okolicznych domów i podwórek, a także kradnie buty. Np. jak są goście u moich rodziców to zdarza się, że znikają buty i znajdują się np. w ogrodzie albo w innym pomieszczeniu w domu. Albo gdy rodzice zostawiają buty przed drzwiami wejściowymi, to ona je bierze (w zęby), obchodzi dom naokoło, wskakuje przez okno i przynosi np. mojej mamie, kładzie jej pod nogi i jest dumna ze swojego łupu. Mama ją wtedy głaszcze i chwali (oczywiście nie jest zadowolona, ale po co krzyczeć na kota, niech myśli że się super spisał). :D:D:D Druga lizała człowieka po twarzy gdy ten gwizdał. I wiele innych przykładów... Agucha > czasami faktycznie tanie kosmetyki są dobre. Zakupy zrobiłaś extra.

Może dziwi Was, dlaczego kotka musiała leżeć nieruchomo mając tylko łapę złamaną. Otóż to była tylna łapa, złamanie uda, kość pokruszona w drobny mak. Gips był założony na łapę, ale też na całe biodra, kot miał dolną część ciała owiniętą, usztywnioną i nie mógł się ruszać (nawet się nie czołgała, tylko leżała ponad miesiąc, zmieniając jedynie położenie w boku na bok - wyobrażacie sobie taki horror?). Kupę i siku robiła pod siebie, ale sprzątałam to oczywiście bez mrugnięcia okiem. Ale wszystko skończyło się dobrze :) Łapka dziś jest trochę krótsza, ale to nie przeszkadza koci szaleć i biegać.

Hej. Ja też się nie ważę, ale aktualizuję tabelę wpisując swoje dane ze środy. :P Dziś znowu nie wyszło mi z białkowym dniem, uznałam że w lodówce jest za dużo warzyw które niedługo się zaczną psuć i muszę je pożreć. Dziś do standardowego śniadanka jadłam rzodkiewki, świeży szczypior, surową paprykę, pomidory. Co tu taka cisza, dziewczyny, gdzie jesteście? Agucha, żyjesz? "Wydaliśmy na opiekę wet., leki i badania większość naszych oszczędności" znam to. Tzn. u nas nie są aż takie drogie, ale wiem że na leczenie zwierzaka mogą iść grube pieniądze. Na samą Tosię w ciągu 3 tygodni od kiedy z nami jest wydaliśmy blisko 500 zł (tylko na leczenie, nie uwzględniam jedzenia itd). No ale co zrobić - jak się decyduje przygarnąć zwierzaka, to trzeba traktować go jak członka rodziny i dawać mu pełną opiekę, w tym medyczną. Gdy kotka u moich rodziców złamała łapkę (skomplikowane złamanie, wet sugerował amputację, ale postanowiliśmy walczyć o łapę i operować), a leczenie było kosztowne, trudne (kotka musiała leżeć nieruchomo w gipsie ponad miesiąc, co dla kota jest koszmarem, potem kolejny miesiąc mocno ograniczona ruchowo przez śruby w łapie), do tego dużo nerwów, łez, jeżdżenia do lekarza, itd.... to jedna znajoma powiedziała mojej mamie, że w takim przypadku powiesiłaby kota. Dla mnie to jakiś KOSMOS, nie ogarniam nawet tego rozumem - jak można tak podchodzić... Czyli jakby jej dziecko wymagało długiego leczenia, to podjęłaby decyzję, że lepiej je powiesić zamiast tracić czas i kasę? "chwilę wcześniej wykupiliśmy mieszkanie w PL" Nie rozumiem. Czyli macie zamiar tu wrócić? No, sytuację masz nie za ciekawą. Masz możliwość jakoś dorobić tymczasowo? NICK................ WIEK.....WZROST.....BYŁO......JEST.. ......BĘDZIE lopilo................31..........170..........98...... ...75,8...........65 marga7.............34........ .165..........85...........80.............60 Agucha30......... .30.... .....168..........94..........81,9...........65 Ruzibunee..........22.........170...........90......... 74,5...........65 Szczupła duchem..31.........164...........98..........83,1........ .. 65 Nanka33.............33.........172.........112......... 94,8...........75 Agha910.............37.........162..........65.......... 60,8...........58 pizzerinkaa.........30.........165...........63,3........ 60 ,1..........55 Wirka87 .............25........178..........113...........95...... ......75 Malinka1309.........25.........169.........116..........1 10...........85

pizzerinkaa > to nieprawdopodobne co piszesz. Słyszałam o paru takich sprawach, ale zawsze z happy endem, czyli zwrotem kasy. szczupła > przykro mi, że tak się układa, choć nadal uważam, że Twoje problemy są chwilowe. Mam nadzieję, że macie teraz za coś żyć, jakieś oszczędności czy coś? A masz 2 kg więcej może dlatego, że jesteś przed okresem, bo pamiętam że ja dostaję chyba 1-2 dni po Tobie, a ja sama mam dostać niedługo, jakoś na dniach. Ale ten czas zapieprza. Mam wrażenie, że co chwilę mam okres. :O Kurcze, dziś pod marketem słyszeliśmy miauczenie kotka, szukaliśmy go długo, uciekał nam pod samochodami (na wielkim parkingu). Nie byliśmy go w stanie złapać. Tak strasznie miauczał... Nie jakiś malutki kociak, ale jednak mały. Zostawiliśmy go więc, bo było niewykonalne go złapać i teraz cały czas o nim myślę. :O Mam nadzieję że żaden z samochodów go nie przejechał. :O Idę spać. Jutro robię dzień białkowy (bo dziś mi się nie udał).

A to co mi się podoba, to połączenie matu+błysku: http://4.bp.blogspot.com/-5xvaFH2v1Is/UC-3pR3QWgI/AAAAAAAAAQs/nAk4tZUR0ew/s1600/Nail-Art-6.jpg http://www.kaboodle.com/hi/img/b/0/0/17a/3/AAAACzhZbloAAAAAAXo33w.jpg?v=1313725409000 Albo naklejki na całe paznokcie: http://blog.prettycity.com/johannalindsay/files/2011/09/170919951_txiOHMLv_c.jpg http://img.szafa.pl/ubrania/1/008134203/1321483523/metaliczny-srebrny-lakier-do-paznokci.jpg I oczywiście lakier holograficzny (mam kilka, ale nie dają nawet w połowie tak spektakularnego efektu): http://i15.photobucket.com/albums/a361/monisia_/pazurki/holographic1.jpg http://wzorkinapaznokcie.net/wp-content/uploads/2012/02/brokatowa-elegancja-wzorki-na-paznokcie.jpg

Ponoć ostatnio sa modne paznokcie-ramki. Myślę że to porażka. Zobaczcie: http://s4.lov3.pl/s4.lov3.pl/56e3f807165ce29b1d00225b9d030635.jpg http://s1.lov3.pl/s1.lov3.pl/29d14e4006eb83e45ff11a7a9dbf4b25.jpg Przecież to wygląda jakby paznokcie miały otoczkę z brudu :O Nawet w innych kolorach moim zdaniem to wygląda nieciekawie: http://www.nailnerd.com/wp-content/uploads/2012/03/picture-frame-nails.jpg http://3.bp.blogspot.com/-6cepUrM-0xA/T9Nqayfyv3I/AAAAAAAAA9g/xerGDLe-05s/s1600/aaa+109.JPG http://1.bp.blogspot.com/-IZubrowNd8U/TjnSzDOJapI/AAAAAAAAAds/DqANXX8heAA/s1600/IMG00873-20110803-2345.jpg A Wy co sądzicie? Podoba Wam się?

A miałyście jakieś przykre wydarzenia na Allegro? Ja raz zapłaciłam i nie dostałam towaru. Wiem, że powinnam była pójść na Policję (sama to doradzam każdemu oszukanemu), ale uznałam, że więcej stracę nerwów i czasu niż faktycznie to jest warte (a dokładnie 11 zł). Innym razem kupiłam zestaw ciuchów, w tym np. sukienka Zary i kurtka Mango. Paczka dotarła, zgadzała się ze zdjęciami, ale sukienka była firmy jakiejś np. Xing-Xing, a kurtka Choiuxolong. Słowem, chińszczyzna, a laska oszukała pisząc o innych firmach. Napisałam do niej (naprawdę grzecznego maila, zawsze zaczynam w grzeczny sposób). Odpisała mi maila w rodzaju "a co wieśniaro, myślałaś że upolujesz oryginalne ciuchy? hehe, możesz mi naskoczyć, a teraz się odpierdol i nie pisz do mnie więcej". Jak być może wiecie, Policja nie zajmuje się sprawami reklamacji, mogłabym jedynie założyć jej sprawę cywilną (a najpierw musiałabym odesłać paczkę i na pewno by jej nie odebrała), co wiąże się z kosztami. W tej sprawie nie popuściłam, ale nie będę pisać co zrobiłam, bo chyba nie ma się czym chwalić. A wy, miałyście podobne historie?

Do mnie przyszedł dziś kolejny zestaw zapachów. Tym razem nie wyciekły, ale rozbiły się. Laska która je wysłała jest chyba upośledzona - zawinęła butelki w 1 warstwę ręcznika papierowego i wrzuciła luzem do koperty. Koperta zalana, butelki potłuczone (tzn. nie wszystkie), musiałam podpisywać protokół. Ja jak wysyłam takie rzeczy to owijam grubo folią bąbelkową i wkładam do kartonu, wypychając jeszcze ze wszystkich stron gazetami. Napisałam don niej. No nic, kilka butelek jednak jest nienaruszonych i na szczęście są to zapachy na których mi zależało i dla których licytowałam zestaw. A pamiętacie jak ze 2 tyg temu dotarła do mnie paczka i jedna woda się wylała? Laska obiecała wysłać perfumy niespodziankę i wysłała nawet dwa! Tommy Hilfiger i Revlon. A ostatnio jak zamówiłam próbki podkładu Dermacol to jedna była uszkodzona. Napisałam o tym Sprzedającemu, a on... w ramach rekompensaty wysłał mi cały, pełnowartościowy podkład. :) (dziś przyszedł paczką) I jakiś czas temu kupiłam 20 próbek podkładu Vichy Aera Teint. I facet wysłał mi próbki tego: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=34687 a ja kupiłam to: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=35027 Różnica jest naprawdę niezauważalna, osobiście odbieram te dwa podkłady tak samo. Napisałam o tym Sprzedającemu, a on powiedział, żebym już nie odsyłała tylko wyśle mi 20 próbek tego drugiego. No i w sumie dostałam 40 próbek. :) Czyli - zdarza się wiele przyjemnych rzeczy na Allegro, chociaż miałam i niefajne doświadczenia.

Eee.. nici z mojego białkowego dnia, chociaż i tak jest dietetyczny. Na mieście strasznie chciało mi się pić, więc kupiłam sok pomidorowy. Po powrocie zjadłam kromkę Wasy z całą surową papryką i serkiem wiejskim. Jutro zrobię ten białkowy dzień. Petit > nie rozumiem. Mieszkacie razem, a Ty piszesz, że zauważyłaś że nie pojawia się trzeci dzień?

Ja też rzadko (nie lubię), ale jednak staram się, by nie był to aspartam, bo o nim dużo złego słyszałam.

Agucha > oglądam zdjęcie na JM i to jedno skojarzyło mi się z Twoimi planami ile pić, a kończy się inaczej :D http://hg.joemonster.org//mg/albums/new/121123/ile_ci_nalac_kochanie.jpg

Jak to w oryginalne? Po koreańsku/chińsku/japońsku... czy jaki to język? Mniej niż 65 kg do ślubu mieć nie będę, ale to nic. Przeczytajcie to: http://www.sfora.pl/Napoje-light-wywoluja-raka-To-pewne-wystarczy-wypic-jedna-puszke-a49765

Hej. Dziś robię sobie dzień białkowy, żeby szybko wrócić na właściwe tory i stracić nadwyżkę. Chciałabym do świąt mieć 70-71 kg. Przez święta i Sylwestra nie będę się oszczędzać w żaden sposób, więc zakładam, że styczeń zacznę mając ok. 73-74 kg. Przez cały styczeń i kawałek lutego chcę zgubić 5-6 kg. Strzelam, na ślubie będę miała ok. 68 kg. Ciekawe czy się sprawdzi. Widziałam takie zdjęcie - panna młoda objadająca się, cała brudna od jedzenia i podpis "Ślub. Koniec diety". :) Mam nadzieję, że ja tego tak nie potraktuję, chociaż na pewno po ślubie trochę odetchnę. I na spokojnie będę gubić resztę kilogramów, aby na wakacje mieć 60 kg. Agucha > gratuluję spadku. :) I co, wyszłaś na scenę? ;>

Petit > żebyś nie robiła sobie kłopotu ze skanowaniem gdy ktoś poprosi, to napiszę, że pewnie w sieci jest dostępna wersja w ebooku. :) Uważam, że czytanie książek "motywujących" jest bardzo przyjemne, ale uważam też, że one motywują i dają speeda tylko na kilka dni. Po tygodniu już się nie pamięta o czym się czytało. Ale fajnie że czytasz, ja też wciąż planuję, a kończy się na tym że czytam paręnaście stron i zaczynam robić coś innego - może zabieram się za nudną książkę? Gdy nie miałam jeszcze internetu, pochłaniałam książki, a teraz - wstyd się przyznać - wolę prostą rozrywkę, jak filmy. Ja idę już spać. Wczorajszej nocy nie dospałam.

Chodzi mi o to, że ważysz za mało by chudnąć w takim tempie. No chyba że byłabyś na mega restrykcyjnej, wręcz głodowej diecie.

strasznie długi ten link i nie wiem czy się dobrze otwiera. Zrób takie coś: http://www.nasz-wroclaw.pl/files/pict/2012-04-10/wroclaw-torty-na-zamowienie-wroclaw-torty-3d-w-stylu-angielskim-5TMwOTQ5MT_o.jpg

ja spadam, laski. Musze pracować. Do potem.

Moja babcia zmarła nagle, w drastyczny sposób, w wypadku (nie samochodowym). Pewnie gdyby chorowała i gdybym była przygotowana, to odczułabym to inaczej. A tak to zdałam sobie sprawę z tego że życie może skończyć się w każdej chwili. Czy w ogóle jakieś nieszczęście się może stać i przerwać beztroskę. Dobra, koniec tych smutów. ;) marga > Czernobyl też chcę obejrzeć :) A byłaś np. na Sędzi Dreddzie? Ja nie poszłam, bo film wydawał mi się zbyt "brudny"( nie wiem jak to opisać, dziejący się w ciemnej, obrzydliwej przyszłości, nienawidzę takich). A Atlas chmur? Tutaj można sobie obejrzeć jakie będą premiery w najbliższych miesiącach: http://www.filmweb.pl/premiere/0/after20121112

A Twoje podejście mogła spowodować śmierć mamy gdy byłaś mała.

pizzerinka > ja nie lubię polskich filmów (oprócz naprawdę dobrych komedii). A już na pewno na polski film nie poszłabym do kina, więc niestety nie doradzę Ci. "Nie muszę się napić czy coś brać żeby się świetnie bawić" Nie no, na imprezach piję. :) Raczej byłyby smęty, gdyby wszyscy byli trzeźwi :) ale to co innego. "schizy o których Wam kiedyś pisałam, że to wszystko jest za piękne i boje się, żeby nie prysło jak bańka mydlana" Mam to samo. :O Wczoraj np. myślałam że może będziemy mieć wypadek samochodowy i skończy się piękny sen, bo to nierealne, by wszystko się w życiu tak układało. Mam nawet dziwne poczucie że tym co piszę (że mam takie szczęśliwe życie) wyzywam los. Boję się że mój błogostan przerwie np. śmierć rodzica albo jakaś choroba. Chyba dlatego że nasłuchałam się takich historii - że ktoś był super szczęśliwy i nagle coś się stało. Chociaż raczej skłaniam się ku temu, że wszystko się we mnie zmieniło po śmierci babci 9 lat temu. Wcześniej nie myślałam o nieszczęściach, śmierci, myślałam że wszystko co złe, nas omija, a umierają inni. Od tamtego czasu bardzo często myślę o śmierci. To był taki trochę koniec mojego jakby "dzieciństwa", a przynjamniej niewinnego myślenia o świecie.

Ja jem dwie kromki Wasy na śniadanie. Plus warzywa które akurat mam. Np. dziś papryka i pomidor. marga > jeśli o Loopera chodzi, to śmiało możesz go obejrzeć na kompie. Niekoniecznie trzeba iść na niego do kina. Natomiast na Silent Hill się nawet nie wybieraj. Porażka :O

Oczywiście weszłam, choć zmęczona :) Dopiero wróciliśmy. Looper - fajny film, końcówka mnie nawet wzruszyła. Widowiskowych scen akcji raczej nie było wiele. Silent Hill 3D - jestem mocno zawiedziona i odradzam ten film. Pierwsza część była świetna, klimatyczna, niepokojąca. Nie wiem czego spodziewałam się po tej... Może też takiej tajemnicy, klimatu? A nie ma niczego takiego, już od pierwszej sceny są potwory, żadnego budowania napięcia. Do tego to film taki dla młodzieży raczej - bohaterem jest nastolatka i jej rówieśnik. Kolegę narzeczonego poznałam, był fajny i miły. Raczej też mnie polubił, bo gorąco nas zapraszał ponownie. U teściów było fajnie, jak zwykle pyszne jedzonko. Teściowa była super miła, jak nigdy! Tzn. zawsze była miła ale np. nigdy nie powiedziała komplementu tak sama z siebie, oprócz ostatniego że schudłam. Teraz powiedziała, że "ostro zjechałam", że już bardzo widać, powiedziała też że mam twarz jak pupcia niemowlaka (chodzi o cerę), pochwaliła mój płaszczyk (ten z Allegro) i kozaki. Na koniec mnie mocno uścisnęła, a zawsze tylko całowała w policzki "w powietrzu". Dziękuję za gratulacje i sama gratuluję spadków. :) Rano chyba nie będę się ważyć, bo jednak dziś trochę jadłam, więc nie chcę sobie psuć humoru. Oczywiście wracam do diety. "Lopilo jestem z Ciebie strasznie i jesteś moją inspiracją. " Cieszę się. Naprawdę. :) "Uśmiech coraz częściej się zjawia na mojej twarzy i jak tylko słyszę muzykę zaczynam nucić i tańczyć" Ja mam tak samo. Dziś nawet pomyślałam sobie, że niektórzy muszą coś ćpać czy palić, by odczuwać radość, euforię itd. Ja nie muszę, bo właściwie cały czas to odczuwam. Jestem naprawdę strasznie zadowolona z życia. Przyznaję, że przyczyniło się do tego schudnięcie. "Któraś z was jest zwyczajnie tchórzem i oszustem" Też tak sądzę, ale nie podejrzewam nikogo. Tzn. w przypadku każdej ze stałych obecnych nicków byłoby to dla mnie zaskoczenie. Idę spać... Niesamowite, jak się rozpisałam o tej godzinie. Paaa

Tak, bardzo szybko zleciało... A może od czasu do czasu rób sobie dni z tamtej diety którą zaczęłaś, na której tak szybko chudłaś?

Hej. Ja mam 75,8 kg! :) Jeeee! A wiecie że zawsze sobie "zaokrąglam" w dół :P więc oficjalnie mam 75 kg :P ...A tym samym cel opisany w tytule topiku został osiągnięty, czyli 20 kg zgubione, oraz osiągnęłam swój Pierwszy Cel, a właściwie coś, co "mnie zadowoli", jak to określiłam w stopce. Agucha > mówiłam, że możesz już chodzić w spodniach. Idę na śniadanko.