Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. U mnie dziś bez zmian, czyli 73,9 kg. To przez tą górę frytek :O I tak dobrze że waga nie podskoczyła. Zjadłam właśnie śniadanie, a na obiad ugotowałam sobie zupę grzybową z warzywami, bez tłuszczu i żadnej śmietany.
  2. Właśnie czytałam prognozę pogody na rok 2013. Lato ma być wyjątkowo upalne. I chociaż ja w takie długoterminowe prognozy niespecjalnie wierzę, to zauważyłam że po raz pierwszy od bardzo dawna nie zareagowałam paniką, ale uczuciem radości. Pamiętam jak co roku zbliżające się lato wywoływało we mnie chandry. Bo trzeba będzie odsłonić ciało i będę miała problem co ubrać, żeby się nie ugotować ale jednocześnie się maksymalnie zasłonić; bo widok zgrabnych dziewczyn będzie mnie przygnębiał; bo znów nie dam się nigdzie wyciągnąć, tylko zaszyje się w domu itd. Tym razem jestem dobrej myśli. :) I wyjątkowo - nie mogę się lata doczekać. :) Idę spać, paaaa
  3. A faceci to w ogóle nie mają pojęcia na temat kobiecej wagi. Zdjęcie tamtej dziewczyny, która ważyła 115 kg, a ja jej napisałam że dałabym jej 100 kg, pokazałam mojemu facetowi i spytałam ile by jej dał. A on "80 kg?". :D Dla facetów "80 kg" to jest chyba bardzo dużo, no a "100 kg" to w ich mniemaniu jest już w ogóle jakieś niewyobrażalne monstrum które nie potrafi chodzić. :D
  4. "zawsze komplementem bedzie jak ktos uzna, ze wazysz mniej niz wazysz naprawde" To prawda, ale jednak tekst "wyglądasz na 100 kg" jest obiektywnie czymś strasznym, nie powinno się oszukiwać samej siebie, że to coś dobrego. "poza tym Ty to juz teraz jestes lachonem," Dziękuję. Nie uważam tak, ale nie będę o tym dyskutować, bo będzie to wyglądało jakbym się przekomarzała czekając na komplementy. :) Tak swoją drogą - mogłabyś mi wysłać jakieś zdjęcia swojej aktualnej sylwetki. "jak wazylam po dukanie 74 to jednak czulam sie psychicznie grubsza niz aktualnie" "To juz teraz czuje sie szczuplej i jestem bardziej pewna siebie" Ja mam trochę mieszane myślenie. Z jednej strony staram się docenić to ile mam, nie wpadać w głupie fanaberie, jak kiedyś, gdy miałam 70 kg a wydawało mi się że jestem gruba. Z drugiej, nie chcę właśnie zbyt pewnie się poczuć i mieć rozmytego obrazu rzeczywistości zadowalając się tylko tym. Wiem że mogę (i powinnam) wyglądać lepiej. :) Dla szczupłej osoby mieć 70+ kilo, to byłoby coś okropnego. To dobrze, że mama mówi Ci komplementy. A z tatą nie masz absolutnie żadnego kontaktu? Nigdy się nie widujecie?
  5. Agucha > tak właśnie sobie myślę że jak mówiłam np. teściowej że schudłam 20 kg, to czy dobrze zrobiłam. Bo nadal przecież nie jestem super lachonem, więc ona sobie może myśleć - Boże, to ile ona ważyła? A na pewno nie powiedziałabym prawdy, że blisko 100 kg. Wolę się pocieszać, że myśli że może miałam 85 kg, teraz mam 65. Mój przyjaciel gej powiedział że wyglądam teraz na 60 kg, a ja tylko powiedziałam że trochę więcej ale w sumie z błędu go nie wyprowadzałam, bo jest mi strasznie trudno przyznać się ludziom ile ważyłam kiedyś. A on wie, że schudłam łącznie 22 kg, więc sądzi że na początku miałam 82 kg. I nie był tym zdziwiony. Przypomniało mi się właśnie jak ważyłam swoje max, i dla mnie komplementem było gdy ktoś powiedział że wyglądam na 85 kg... :) Teraz to byłaby dla mnie duża obraza :) Jak dziwnie zmienia się postrzeganie od punktu siedzenia, tzn. teraz nie rozumiem dlaczego w ogóle uznawałam to za komplement, bo teraz wydaje mi się że 85 kg to dużo. Pewnie za jakiś czas nawet swoje obecne 74 kg będę uważać za bardzo dużo. :) Pamiętam jak jedna dziewczyna wysłała mi swoje zdjęcie i zapytała na ile wygląda, a ja jej napisałam że ok. 95-100 kg, to ona mi... podziękowała. Dla niej to był super komplement, była bardzo szczęśliwa (ważyła coś koło 115). Smutne trochę, że tak się sobie samej zniekształca rzeczywistość, chociaż ja doświadczałam tego samego. Kurcze, ta moja max waga to było tak niedawno... Pamiętam jakbym przed chwilą wchodziła na wagę i widziała np. 92,5 kg. I to ciągłe oszukiwanie się, że nie wyglądam aż tak źle... A potem idąc ulicą mignęłam sobie w wystawie i w pierwszej milisekundzie myślałam "gruba babka", a to przecież ja byłam, i te odkrycia były straszne. A potem wracałam dalej do oszukiwania siebie. Teraz jak mignę w wystawie, wiecie, tak że przez krótki moment nie wiem że to ja, to myślę raczej pozytywnie. Martuśka > w fajny sposób piszesz, taki zabawny. :)
  6. A tak w ogóle to co Twoja mama mówi o Twojej wadze? Bo pisałaś, że mówiła Ci, że masz się odchudzać kiedyś? A teraz? Widzi jak schudłaś? Mówi że dalej powinnaś się odchudzać, czy już starczy?
  7. Mój facet znów zrobił mi drinka. Ta wódka ma chyba jakieś środki rozweselające, bo wystarczyło kilka łyków i jestem wyjątkowo szczęśliwa. "Co ciekawe mój mąz nie przypadł mi do gustu" A Ty jemu? Mój facet nie wzbudził moich szaleńczych uczuć gdy widzieliśmy się pierwszy raz, ale to z powodu tego, że był zbyt szczupły jak na mój gust (miał jakieś 90 kg, a ma prawie 2 m). Jak zamieszkaliśmy razem to zaczął tyć (za dobrze go karmiłam, haha) aż do 117 kg, wtedy faktycznie był już za duży, bo brzuch mu się zrobił i podbródek, ale schudł do 105 i moim zdaniem teraz wygląda super. Gdyby taki przyszedł na 1 spotkanie to od razu chciałabym z nim fikać. :D:D Jak miał swój max. wagowy, to dzieliło nas tylko 20 kg. :O A w tej chwili dzieli nas ponad 30 kg :) A i tak chcę by dzieliło nas 40 kg. Co do potęgi intelektu - zgodzę się, że to bardzo seksowne i mam ochotę na faceta, który jest b. inteligentny. Tylko że po pierwsze - facetów super inteligentnych jest niewielu (i znów nieskromnie wtrącę, że mój facet jest właśnie w tych "niewielu" :P ), a po drugie - jednak fizycznie tez nie może odpychać. Bo jak odpycha (tak, że na myśl o pocałunku robi się niedobrze), to sądzę, że nawet 160 IQ nie pomoże. Dziś dietowo średnio. Trzymałam się dobrze i o 15 zjadłam, kurde, czubaty mały talerzyk frytek. Tylko że od tamtej pory już nic nie jadłam, ale coś czuję że spadku jutro nie będzie, a jeśli będzie, to chyba znów za sprawą drinka :D Głodu nie czuję.
  8. A jeszcze do tego co Martuska pisała, moim zdaniem o wiele łatwiej wybaczyć coś facetowi który fizycznie pociąga, niż takiemu który nie pociąga. Faceci czasami pytają - dlaczego mnie rzuciła? byłem dla niej taki dobry! A ja sądzę że po prostu nie pociągał jej fizycznie - to jest odpowiedź na takie pytania, a nie jakieś pompatyczne "byłeś za dobry", bo to nieprawda, facet może być bardzo dobry dla kobiety, a ona go wciąż będzie wielbić, o ile tylko go pragnie fizycznie.
  9. Właśnie układałam podziękowanie dla rodziców. I się trochę wzruszyłam. :O Co do odrzucania niepełnosprawnych - moim zdaniem nie ma w tym nic nagannego. Z pkt widzenia biologii jest to zdrowe i naturalne, że nie chcemy chorego, niepełnowartościowego samca. chociaż fakt, że sprawa wygląda inaczej, gdyby to facet którego kochamy od lat przeszedł jakiś wypadek, ale to w sumie inna bajka, bo wtedy JUŻ wchodzą w grę uczucia, przywiązanie i wspomnienia.
  10. Martuśka > wierszyk będzie dokładnie taki jak napisałam, czyli nic o grosiku :) "Jak czułam do kolesia pociag fizyczny to dawałam szansę jego charakterowi i intelektowi" Nie widze w tym nic dziwnego, przecież to naturalne. Ja dwa razy w życiu dałam szansę facetom którzy mnie nie pociągali i niestety nie skończyło się to dobrze. Dla mnie to była męka, brzydziłam się właściwie ich, a przy tym byłam zła na siebie, że jestem taka płytka. "łoooo, auto bez foteli!!" Nie spotkałam się z nim więcej. :) Ale dziwne że nie zauważyłam braku foteli jak wsiadałam. Nie wiem jak to możliwe. Byłam trochę zestresowana, patrzyłam mu na twarz, a było ciemno na dworze, to jakoś odruchowo usiadłam.
  11. Miałam też raz sytuację że facet przy chyba trzeciej rozmowie powiedział że jest niewidomy, a pisał ze mną przy pomocy jakiegoś programu. Niestety napisałam mu, że dla mnie to jest zbyt duża odpowiedzialność. A Wy co byście zrobiły? Innym razem miałam taka sytuację, że gadałam z chłopakiem z mojego osiedla, ale nie wiedziałam kto to (on tez nie wiedział kim jestem). Mieliśmy się spotkać, a ja wtedy szłam na ognisko ze znajomymi, więc go zaprosiłam. Spóźniał się, więc poszliśmy bez niego. Gdy dotarliśmy na miejsce, zadzwonił, że dotrze do nas, ale mam mu wytłumaczyć co i jak. Jako że to miejsce było ukryte wśród drzew, za rzeczką, za polem, za siedmioma lasami i obawiałam się ze zabłądzi lub nie trafi, powiedziałam że innym razem. Kolejna okazja nadarzyła się tydzień później, impreza u znajomego, zaprosiłam go. I już nie pamiętam jak, ale podczas rozmowy, zanim przyszedł, przypadkowo wygadał miejsce gdzie mieszka. Okazało się że to kaleka którego wszyscy na osiedlu kojarzą, urodził się z jakimś niedowładem nóg, był w ogóle cały taki powykręcany, z nieproporcjonalnie wielką głowa, jeździł na wózku. Nie wiem jak on chciał w tym lesie nas wtedy szukać. Jechać wózkiem po wertepach. Przecież by utknął gdzieś, wózek by się przewrócił i by tam leżał aż by go ktoś nie znalazł. Albo gdyby przyszedł do mojego kolegi u którego była impreza, to trzeba byłoby go wnosić na rękach, a potem wózek, bo schody były. Zakończyłam szybko tę znajomość. Może i smutne (chociaż wizja tego jak leży w lesie, a obok wózek z kręcącymi się w powietrzu kołami, trochę mnie rozśmieszyła - wiem że jestem okropna), ale z jego strony to nie fair że nic mi nie powiedział, tylko liczył, że się poznamy i może jakoś to zaakceptuję czy coś.
  12. To "posisi fijhqw qoijdiowq" to zbiór liter, bo oczywiście nie pamiętam co naprawdę mówił.
  13. Kiedyś gdy randkowałam z facetami z sieci to też często odczuwałam rozczarowanie. Pisało się w necie super, więc pomysł - pogadamy przez telefon. I dzwoni coś skrzekliwego, albo o kobiecym głosie. Zniechęcało mnie to... Jeden facet się jąkał ale to tak, że jedno krótkie zdanie mówił przez minutę, a ja z dobroci serca nie chciałam kończyć za niego słów tylko czekałam aż sam to zrobi. I jeden strasznie seplenił czy nie wiem jak to określić, miał chyba wszystkie wady wymowy. TOTALNIE nie byłam w stanie zrozumieć co mówi :D To brzmiało jak z jakiejś komedii. Na poczatku jakieś "fefc", no to wydedukowałam że chodzi o "cześć". Facet mówi "posisi fijhqw qoijdiowq", ja grzecznie "słucham?", on odpowiada "posisi fijhqw qoijdiowq", ja "przepraszam, ale nie rozumiem co mówisz", on trochę zdenerwowany "posisi fijhqw qoijdiowq", ja już parsknęłam śmiechem, a on krzyczy coraz głośniej "posisi fijhqw qoijdiowq!!", ja już śmieję się wniebogłosy, a on tam się drze: "posisi fijhqw qoijdiowq, posisi fijhqw qoijdiowq!!". Odłożyłam w końcu słuchawkę, ponieważ nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. Wyobraziłam sobie go czerwonego na twarzy, z żyłami na czole, krzyczącego do oplutej słuchawki i tupiącego nogą.
  14. "Ja nie jestem mistrzem ortografii" Przemierzając odchłanie internetu, twierdzę że jesteś. :)
  15. Zabrzmiało to zaczepnie i agresywnie z mojej strony, Agucha, ale nie miałam tego na myśli. :D Wiem, że nie robisz błędów. Bardzo to cenię. :)
  16. "PS. Ja od zawsze wiedzialam, ze na co dzien pisze sie oddzielnie, ale bardzo malo osob o tym wie" To ciekawe czy wiesz jak pisze się "nie" ze "stawieniem". Otóż jak już wybrałam zaproszenie i wczytałam się dokładnie w treść, to zobaczyłam błąd ortograficzny. Mianowicie "Nie stawienie się o wyznaczonej porze...". Wiadomo, że pisze się razem. Napisałam do gościa, że ma to koniecznie zmienić. I on te zaproszenia sprzedawał setkom klientów, a oni rozdawali je setkom swoich znajomych. Ale ja myślę że mało kto jest taki spostrzegawczy pod tym względem jak ja (nie chodzi o to że się chwale, tylko o to, że naprawdę jestem wrażliwa na błędy). Pewnie prawie nikt nie zauważył, że tam jest błąd.
  17. "A ta pani powinna schudnac bo ma, moim zdaniem ladna twarz. Marnuje sie" Tak samo sądzę. W ogóle uważam, że sporo grubasek ma ładne twarze i marnują się. I kiedyś pisałam, że z moich obserwacji wynika, że grubsze są na tyle dobrze odżywione, że przeważnie mają bardziej lśniące włosy, mocniejsze paznokcie i lepsze cery od chudych osób. "Ciekawe ile wazy?.." Myślę że jakby wstała to byłaby naprawdę duża, obstawiam jakieś 150-160 kg. A Wy? "U mnie tez 2kg juz polecialo yupii!" To ile teraz masz? Dziś sobota i powinnyśmy tabelki aktualizować, ale chyba żadna nie ma za bardzo czym się chwalić, bo na razie chyba wszystkie mamy więcej niż w ostatnim zapisie w tabeli. :D Ale pewnie za tydzień już pozmieniamy. Ciekawe jakie macie głosy. Ja często, gdy poznawałam kogoś w necie, a dopiero potem rozmawialiśmy na żywo, słyszałam "myślałem że będziesz miała niższy głos, a masz dziecięcy jak 15-latka". Faktycznie mam głosik trochę jak dzieciak. :D Ale jak chcę, to potrafię mieć sexy głos. Ten mój przyjaciel gej na poważnie mnie zachęcał do pracy w sex-telefonie. :D Ja właśnie zamówiłam zaproszenia, w typie takim jaki Wam pokazywałam. Chciałam żeby były nietypowe, zabawne, a nie takie jak wszystkie inne. Oczywiście nadrukowany będzie wierszyk o pieniądzach, a dokładnie taki: "Na wesele przybywajcie O prezenty się nie martwcie. By nie składać ich na stercie Niechaj zmieszczą się w kopercie. " W końcu niegrzecznie powiedzieć wprost, że chcemy kasę. Chociaż wiem, że niektórzy i tak się obrażają nawet gdy widzą taki wierszyk. Myślę, że to dlatego, że z kasą to trzeba trochę się pokazać, nie wypada dać marnych groszy, a prezent można byłoby kupić tani, który wygląda na drogi. I dlatego są niezadowoleni. Czy wy byłybyście urażone gdybyście na zaproszeniu zobaczyły tego typu wierszyk?
  18. Tak samo myślę. Dlatego planuję je kupić, ale dopiero na wakacje, gdy będę szczupła :) Poza tym na Alle są jeszcze stosunkowo drogie (ok. 60 zł), więc pewnie za parę mscy stanieją. Ale podoba mi się bardzo taki motyw.
  19. Dziewczyny, co sądzicie o legginsach z motywem galaxy? Ostatnio są bardzo modne. http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2013/01/63557ed9510cfa6d365b18962aea78a3_original.jpg?1357123415 Zdjęcie znalazłam, żeby pokazać że nawet takie kobiety noszą legginsy, ale pytanie jest jak najbardziej na serio.
  20. agucha > oczywiście tez gratuluję spadku. Może już jutro znów zobaczysz 7-kę?
  21. Martuśka > wódka ta: http://www.mv.lt/pl/produkty/naujas/10/stumbras-rye-bread--3634/ jest naprawdę ... prawie bezsmakowa i bezzapachowa. Wiecie jak drink wali zapachem wódy. To tutaj nie czułam tego, tylko zapach Coli, a jednak drink był mocny. Ale nie tylko ona będzie, bo będzie jeszcze whisky i wino, więc każdy na pewno coś dla siebie znajdzie. Agucha > pewnie masz rację, mówiłam że to na pewno nie jest wyłącznie tłuszcz. Ja miałam już spadki po 0,4 kg, chociaż nigdy tak żeby aż kilka dni z rzędu, ale takiego 1,1 kg to chyba nie miałam nigdy. Więc masz rację, pewnie lada chwila to zgubimy. Zaczęłam dietę 2 stycznia, więc dopiero 3 pełne dni, a już straciłam 1,9 kg.
  22. Cos w tym jest. ;) Pamiętam że zawsze jak piłam, to następnego dnia miałam mniej na wadze (już pisałam o tym). Może o odwodnienie chodzi? Po alkohol jest bardzo moczopędny i zbiera wodę z organizmu. Jeśli tak, to jutro nie powinnam mieć żadnego spadku lub jakiś nieznaczny.
  23. Cześc. Dziś u mnie niesamowity spadek, bo aż o 1,1 kg. Na wadze 73,9 kg, czyli jeszcze 0,7 kg do osiągnięcia wagi sprzed świąt. Nie wiem dlaczego dziś taki spadek, nie zrobiłam wczoraj niczego szczególnego, jadłam mało, ale jadłam. Jedyne co, to wypiłam wieczorem drinka.
×