Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. Z wymiarów odzieży widzę, że większość kobiet między talia a biodrami ma różnicę ok. 20 cm, a nie - wymarzone - 30 cm :) Natomiast jeszcze większe dysproporcje zaczynają wyglądać groteskowo. Na pewno widywałyście na ulicach kobiety ze szczupłą górą i wielkim, nieproporcjonalnym tyłkiem, który wyglądał wręcz, jakby był doklejony z innego ciała. Moim zdaniem nawet bardzo szczupła dziewczyna lepiej wygląda gdy ma biodra szersze niż chłopięce - w tym drugim przypadku już ogóle wygląda jak patyczek, a nie kobieta.
  2. pizzerinkaa > tak, wymieniłyśmy się zdjęciami :) A dokładnie: szczupła duchem, Agucha, Ruzi, zupa jarzynowa (już jej nie ma), Wirka (też nie pisze), marga i ja. Rzeczywiście inaczej się wtedy pisze, za tymi literkami na ekranie widzę prawdziwą osobę, twarz, a nie tylko tak... bezosobowo. Ruzi > gratuluję :) Mówiłam, że osiągniesz cel. Ja niestety przed chwilą popełniłam mały grzeszek - zjadłam swoją muffinę. Planowałam tylko oderwać kawałeczek żeby sprawdzić czy dobrze wyszła i skończyło się na tym że pożarłam całą. :O Pyszna była. Agha > raczej z trudem mogę sobie wyobrazić. Szerokie biodra kojarzę z seksem, tzn. gdy są u w miarę szczupłej osoby, a nie u grubaski. Przykład który już podawałam, czyli Kim Kardashian: http://2.bp.blogspot.com/_6MAkREpM30E/TK-Dxz6NxbI/AAAAAAAAAw0/SdCv9kysXe4/s1600/0709-kim-kardashian-splash-credit.jpg Pewnie dla wielu kobiet obleśna i gruba, a większość facetów by ją młóciło aż miło. Ja podzielam pogląd facetów - taki kształt bioder jest super sexy. Albo wspomniana wcześniej Beyonce: http://images.starpulse.com/pictures/2009/01/15/previews/Beyonce-BBC-001651.jpg Taka figura to szczyt kobiecości. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego tyle kobiet dąży do tego, by mieć malutkie dupcie. Tu przykłady wąskich bioder: http://polki.pl/work/privateimages/formats/E/64265.jpg http://0.tqn.com/d/teenfashion/1/7/i/4/-/-/Look_2med.jpg http://forum.polki.pl/photopost/displayimage.php?imageid=1356 W moim odczuciu takie biodra są feee, kompletnie aseksualne i niekobiece.
  3. Ja śniadanko to co zawsze (Wasa, pomidor, rzodkiewka, twarożek, jajko), ale tym razem popijam Inką czekoladową - właściwie pół na pół ze zwykła kawą rozpuszczalną. Pycha :) Szczupła > a może mu coś podpowiedziałaś o chipsach? Jeśli nie, to naprawdę creepy! :D Buty wyglądają na bardzo wygodne. Tak, porównanie do Beyonce to komplement :) A mi moja mama powiedziała że wyglądam na 58-59 kg. Hehe. Kochana mama. wprawdzie zapiera się, że to nie są tanie komplementy tylko mówi prawdę, ale ja wiem że słodko kłamie. A nawet jeśli nie kłamie, to myślę, że po prostu źle to ocenia - w końcu przez parę lat byłam naprawdę okrągła, więc jak schudłam i się zmieniłam to ona widzi to bardziej przerysowane. Ja zjem śniadanko i idę robić muffiny.
  4. Hej. U mnie wagowo tak jak wczoraj. Czyli przez ten tydzień zgubiłam 1,5 kg. Usuwam z tabelki zupę jarzynową, która na maila napisała mi, że przerwała dietę, chciałaby wrócić do odchudzania, ale nie może się w sobie zebrać. Usuwam też mammmmęę - nie pisała już parę tygodni. I wirkę - wirko, przepraszam, ale już z nami i tak nie piszesz :( Jeśli któraś z nich będzie chciała jednak z nami dietkowac, to zapraszam oczywiście :) Nowe dziewczyny - dopiszcie się. Tabelka: NICK................ WIEK.....WZROST.....BYŁO......JEST.. ......BĘDZIE lopilo................31.........170..........98........ .80,8............65 marga7.............34........ .165..........85.......... 81,5..........60 Agucha30......... .30.... .....168...........94.........85,8...........65 Ruzibunee..........22.........170...........90.........77 , 4...........65 Szczupła duchem..31.........164...........98..........85,7.......... 65 Nanka33.............33.........172..........112........ .95 ,2.........75 Agha910.............37.........162...........65......... .61,2.........58
  5. "Jestem strasznie szeroka w biodrach" Nie rozumiem problemu. Moim zdaniem to jest bardzo sexy. Wąskie dupki są aseksualne.
  6. Chociaż oczywiście były ciasta które mi nie wyszły, np. gdy miałam kilkanaście lat, pierwszy raz w życiu próbowałam upiec tort. Śmiesznie wyszło, bo gdy wyjęłam tortownicę, ciasto po prostu się wylało :D Pamiętam że resztki dałam naszemu psu, ale nawet on tego nie chciał zjeść. Nigdy się nie dowiedziałam dlaczego to ciasto się nie udało. Potem nie udało mi się pierwsze "świadome" ciasto które piekłam w życiu dorosłym. Była to "babka" cytrynowa pieczona w zwykłej keksówce. Wyszedł zakalec, ciasto opadło na wysokość ok. 1,5 cm (a miało mieć ok. 7 cm) - a to dlatego, że w trakcie pieczenia otwierałam piekarnik, wyjmowałam ciasto, oglądałam, przekładałam na inny poziom. Nie wiedziałam wtedy, że nie wolno tak robić, gdy ciasto się piecze, a jedynie delikatnie uchylać drzwiczki i to dopiero gdy ciasto już urośnie. :) I raz piekłam babę drożdżową w tradycyjnej formie na babki, czyli ciasto było wysokie, ok.15 cm.Na górze zrobiło się super zarumienione, więc wyjęłam, a gdy ostygło - odwróciłam firmę by je wyjąć i...załam cały stół i podłogę. Góra spiekła się super, środek był kompletnie surowy i ciasto się rozlało. Pewnie z powodu beznadziejnej kuchenki. A wy miałyście jakieś większe porażki "ciastowe"?
  7. A, przypomniało mi się, że robiłam jeszcze muffiny z kakao, wyszły fajnie ciemne. Przy okazji, przypomniała mi się szachownica (bo tam do połowy ciasta dodaje się kakao, żeby był inny kolor i przekłada się na zmianę by wyszła właśnie taka szachownica), którą piekłam tylko raz (wyszła super) i najdroższą częścią ciasta była polewa :D - bo zrobiłam ją z prawdziwej czekolady (rozpuszczałam w kąpieli wodnej) i musiałam zużyć 5 tabliczek czekolady :) Alez to było pyszne (i kaloryczne).
  8. "Na jakich jesteście dietach, coś konkretnego, czy po prostu MŻ" Ja nic konkretnego, ale jem dość sporo białek. No i małe porcje. "zdjal mi szwy i powiedzial, ze ladnie sie zagoilo" To super :) "Laski to ile Wy macie w końcu lat?" Jutro wkleimy tabelkę (bo uaktualniamy ją w soboty), to tam są wszystkie nasze tajne dane ;>
  9. Miałam telefon, ale już daję przepis na moje super fajne i MOKRE muffiny: Podstawą jest oczywiście zrobienie osobno suchej i mokrej masy. Sucha: - 2,5 szklanki mąki - 0,5 szklanki cukru - szczypta soli - 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia - 1 łyżeczka cukru waniliowego Mokra: - rozpuścić 100 g masła (ja podgrzewam na chwilę w mikrofali) - 1 szklanka mleka - 2 jajka Muffiny które u mnie wszyscy lubią najbardziej robię tak: Pół kostki twarogu (czyli ok 100 g) rozgniatam widelcem, mieszam z rozbełtanym 1 jajkiem i 2 łyżkami cukru. Wrzucam to do masy mokrej, a do suchej wrzucam dość dużo orzechów włoskich (ok. szklanka). Obie masy osobno mieszam dokładnie. Smaruję blachę na muffiny masłem - wolę tak, niż wkładać w papilotki, bo mimo natłuszczenia czasami trudno oderwać papierek, a jak się wlewa ciasto bezpośrednio do natłuszczonych form w blasze, to się łatwo wyjmują. Gdy już wszystko jest przygotowane, a piekarnik nagrzany (ok. 180-200 stopni), to dopiero wtedy mieszkam mokrą i suchą masę (nie mieszać za długo, tylko tak, żeby się w miarę połączyło). No i zmieszaną umieszczam w formach. Piekę .... w sumie na oko, bo w każdym piekarniku jest inaczej - aż do mocnego zarumienienia (u mnie to trwa nawet godzinę). Robiłam muffiny jeszcze z czekolada, samym twarogiem, cebulą, bez dodatków, z truskawkami, z budyniem, nutellą, serem żółtym... ale wszystkim smakowały najbardziej właśnie te - z twarogiem i orzechami.
  10. Zależy. Ja np. za miesiąc kończę... nie, nie napiszę tego bo to straszne, ale mam ponad 30 lat. Agucha, szczupła duchem, marga, nanka, agha też są w podobnym wieku. Ale np. Ruzi jest szczylem, ma 22 lata. :D (Ruzi :* to "szczylem" to tak z sympatii)
  11. A ja jutro będę piekła muffiny, ale takie normalne, niedietetyczne - mój facet bardzo chce. Z twarożkiem i orzechami włoskimi.
  12. Tak, czasami ją wypiję. :) Czytam właśnie że ta korzenna ma smak pierniczków. Hmm.. ciekawe. Miałam ostatnio kawę (ale nie Inkę) piernikową.
  13. Nie, po prostu na opakowaniu jest info "1 porcja = 70 kalorii", nie zgłębiałam się jeszcze w to, co oznacza 1 porcja.
  14. Kurcze, dopiero teraz doczytałam, że w tej Ince jest cukier :(
  15. Cześć. Dopiero wróciłam do domu. Byłam m.in na zakupach spożywczych i nakupowałam sobie jakichś serków homo light, serków danio light itd. I dopiero w domu zobaczyłam, że w tych Danio jest żelatyna :O Bleeee. Słodki deserek, a z dodatkiem przetworzonej skóry. :O Zawsze mnie to strasznie brzydziło, nawet gdy nie byłam wege. Niestety więc muszę oddać je mojemu facetowi. Serki homo były bez dodatków-niespodzianek, więc właśnie jednego sobie pożarłam, maczając w nim Wasę (uwielbiam tak). Tylko nie taką Wase do kanapek (lekko słoną), tylko taką "chrupkową" (ona jest odrobinę słodka) - czymś się różnią, ale w tej chwili nie wiem czym. Chyba ta "chrupkowa" jest żytnia? Byliśmy też u rodziców, mama powiedziała, że pięknie wyglądam i nie może uwierzyć jak się fizycznie zmieniłam, a tata stwierdził że dalsze odchudzanie to "z kości na ości". Milutko, chociaż oczywiście i tak będę dalej się odchudzać. Ogólnie czułam się dobrze (psychicznie), widząc siebie w wystawach myślałam o sobie że wprawdzie mam trochę ciała, ale wyglądam normalnie, a nie tak jak kiedyś - po prostu grubo. Dałam się nawet mojemu facetowi namówić na małego shake'a. Mój facet wprawdzie nie mówi niczego w stylu "wyglądasz coraz lepiej", ale widzę, że o wiele częściej niż kiedyś łapie mnie w talii, tak jakby podobało mu się, że teraz ją tak dobrze czuć. Agucha > kupiłam sobie dziś Inkę o smaku czekolady :) Nie mogłam znaleźć karmelowej, widziałam tylko o smaku mlecznym oraz o smaku korzennym (ta druga fajnie wygląda, kupię następnym razem). Na opakowaniu napisane że jedna porcja (filiżanka) ma ok. 70 kalorii. "lopilo- lepiej chipsów nie jeść w ogóle." Wiem. :) Nie jem oczywiście. Te chipsy robiłam dawno temu, gdy nie byłam na diecie. Ruzi > gratuluję. Po prostu nie ma opcji żebyś do wyjazdu nie miała tych 75! A to, że potem przytyjesz - cóż... pewnie przytyjesz trochę. Ale to przecież taka okazja, nie byłaś z rodziną ponad rok, chyba nie chcesz czasu z nimi spędzić na umartwianiu się wagą i będąc głodna? Ja bym jadła smakołyki które mama przygotuje (oczywiście bez wielkiego obżerania się). Po powrocie znów wrócisz do diety i szybko zgubisz nadwyżkę. Masz jakiś kolejny cel gdy już wrócisz? Ogólnie to współczuję Ci trochę, chociaż to może ja mam taki charakter - wyobrażam sobie jak bym się czuła opuszczając swoich bliskich po tych paru tygodniach i wracając do szarej rzeczywistości (czyli do UK). Kurczę, podziwiam Was, ja nie umiałabym żyć tak daleko od swojej rodziny. No ale - ja to ja :)
  16. "Kiedyś piłam codziennie rano jedną, ale odkąd biorę spalacz tłuszczu, który zawiera kofeinę to zrezygnowałam z kawy." Ja też biorę (Thermo Stim mi się skończył, teraz biorę Therm Line, ale bywał tydzień że nie brałam niczego a i tak chudłam, więc nie wiem czy to w sumie coś daje). Tylko że mi akurat przydaje się kofeina, bo jestem niskociśnieniowcem. "lopilo- pytałam co myślisz o takiej diecie jak pisałam trochę wyżej, nie odp mi chyba" Znaczy jakiej? Czasami coś przeczytam, w głowie sobie układam jakąs odpowiedź, a potem czytam coś dalej i zapominam odpisać na tamto. Pewnie mówisz o tym, tak? : "lopilo- może rób tak, że będziesz jadła zdrowo i podobnie do teraz, możesz chyba włączyć jakieś ciemne pieczywo, czy ryż brązowy tak bardziej wcześnie jedzone niż później, a jeden dzień np w weekend zjesz śniadanie jakie chcesz, normalny obiad i mały deser. Myślę, że nie przytyjesz jeśli tego się będziesz trzymać i z 2x w tyg się trochę poruszasz. Co o tym myślisz?" Jesli o pieczywo chodzi - mogę zostać przy Wasie. Bardzo ją lubię, nie czuję się pokrzywdzona jedząc ją (niektórzy nie lubią i nazywają ją "płytą pilśniową" :) ). Co do reszty - tak, raczej będę musiała jeść ogólnie dietetycznie, ale raz na jakiś czas sobie na coś pozwolę. Bo ja nie chcę tak zyć, że zupełnie na zawsze z czegoś rezygnuję. Chcę np. od czasu do czasu zjeść kebaba (jem wegetariański, z frytkami - dziwnie brzmi, ale jest pyszny). Co do ruchu - nie wiem. Nie będę kłamać, ze będę uprawiać sport. Prawdopodobnie nie będę. Nie mam w sobie tej żyłki. Np. mój facet ją w sobie odnalazł - bieganie sprawia mu przyjemność, mi nie sprawiało. Jedyne co lubię z wysiłku to taniec :) - może zapiszemy się na kurs tańca, gdy już będę w miarę szczupła (on też by chciał).
  17. "lopilo - piekne postepy zrobilas w piciu plynow" Brzmi jak ironia :D No na serio, mi jest strasznie trudno się zmusić, gdy nie chce mis ię pić. Teraz po prostu stawiam butelkę z wodą, szklankę, na biurku i gdy pracuję to cały czas popijam. Jeszcze jak sobie do tej wody wycisnę sok z cytryny, to m nawet smakuje :)
  18. Wierz mi, i tak dużo zmieniłam. Jeszcze miesiąc temu piłam na cały dzień wyłącznie dwie kawy. Pamiętacie, jak miałam objawy odwodnienia? Nie potrafiłam pić, ponieważ u mnie zawsze picie wiązało się z jedzeniem - piłam wielkie ilości gdy jadłam (do obiadu np. 4 szklanki soku), więc skoro tak mocno ograniczyłam jedzenie, to nie miałam już okazji by pić. A picie gdy nie chce się pić, wydawało mi się wręcz obrzydliwe. No ale się zmusiłam i piję teraz oprócz tej kawy kilka szklanek wody dziennie. Tylko gazowanej, bo innej bym nie wypiła.
  19. "Niestety wiele osób nie odczuwa pragnienia, zwłaszcza w starszym wieku i przyjmują płyny "z rozsądku", choć nie czuja takiej potrzeby." Ja mam tak, chociaż nie jestem "w starszym wieku" :D
  20. Hej. U mnie waga o 0,1 kg w dół, dobre i to. Czyli 80,8. 10kilo > jutro wkleimy tabelkę aktualną, to się dopiszesz. "Myślicie, że picie wody z octem można zaliczyć do picia wody" Tak. Sądzę że picie iluś tam litrów dziennie - to nie chodzi o wodę konkretnie, tylko o wszystkie płyny. Ja niestety wciąż się bujam koło 1,5 litra dziennie, łącznie z kawami i herbatami. Nie potrafię pić więcej i już. Oo, czytam dalej, a tu Agha napisała to samo co ja. :) "prawdziwe masło orzechowe" Masło orzechowe "poznałam" oglądając Ulicę Sezamkową gdy byłam dzieckiem. :) Tam wszyscy (Amerykanie) kochali masło orzechowe. Wyobrażałam sobie to jako pychotkę, parę lat później miałam okazję posmakować i rozczarowałam się. Po prostu zwykłe masło o smaku orzechów. Oczywiście te wszystkie Nutelle itd. są nieporównywalnie pyszniejsze :) (bo z tonami cukru, a masło orzechowe chyba zupełnie bez cukru jest) Ramajana > nie wiem jeszcze do końca co dalej żeby utrzymać wagę. Opracowuję wciąż w głowie plan i chcę wybrać najlepsze wyjście. Czyli najzdrowsze ale też i takie, które nie będzie mnie męczyć. Szczupła > a kiedy właściwie te wyniki będziesz miała? Strasznie długo to trwa. Gratuluję spadków.
  21. 10kilo > masz 167 cm, więc przy 70 kg na pewno wyglądałabyś już całkiem szczupło. A jak wygląda Twoja historia tycia? Dopiszesz się do naszej tabelki?
  22. O, można już pisać i się wysyła. Ale dobrze że nawaliło kilka godzin temu, dzięki temu mogłam stąd wyjść i pracować :D "zdecydowana wiekszosc osob znowu tyje" Przygnębiające :( Ale i tak warto mieć nawet przez parę miesięcy szczupłą sylwetkę, prawda? :D Chociaż to takie niesprawiedliwe, że aby zgubić 1 kg, trzeba się natrudzić, ale aby tyle przytyć - wystarczy chwila przyjemności. Ponoć po odsysaniu tłuszczu już się nie tyje, bo są usuwane komórki tłuszczowe zupełnie i już nie ma się w tym obszarze co zapełnić tłuszczem. A po odchudzaniu tylko się kurczą i czekają żeby się znów napełnić i takim osobom jest o wiele łatwiej przytyć (które już były grubsze) niż szczupłym. Nie wiem ile w tym prawdy. Tzn. z tym że odchudzaczom łatwiej przytyć, to prawda. "nie moge miec podejscia, ze odchudze sie, skoncze diete i bede szalec jedzeniowo" Ja miałam tak przy poprzednim odchudzaniu. Wciąż zakładałam, że niedługo sobie wszystko odbiję, muszę tylko dotrzeć do celu i wtedy zjem wszystko o czym marzyłam miesiącami.
×