Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. Ruzi > a ostatnio podwójna dawka Xenny zadziałała? Jeśli nie, to weź teraz jeszcze więcej, niech te bóle brzucha przynajmniej mają jakiś sens. Agucha > ja też mam obawy przed kupowaniem butów w necie. Kupiłam jak na razie przez całe życie może ze 3 razy, ale wszystkie bardzo tanio, żeby nie żałować. Jedną parę kupiłam jakiś czas temu za... 6,50 zł! - na Allegro - piękne, czerwone, zabudowane czółenka na wysokim słupku, przetykane satynową wstążką na całej długości, która z przodu robiła się kokardą. Mam je wciąż i bardzo lubię. Ale wolę buty kupować na żywo, muszę je przymierzyć. Przykro mi, że Cię boli :( Ja też mam Ketonal zawsze w razie czego. Świetny środek na silny ból.
  2. Buty z linka fajne. Wyglądają na stabilne i wygodne, wąziutkiej szpilki bym się bała. No i tanio udało Ci się wygrać.
  3. Gdybym miała idealną figurę, to ubierałabym się trochę w stylu lat 50-tych. Rozkloszowane sukienki z dopasowaną górą i wąską talią, platformy, żywe kolory, groszki, kapelusze, eleganckie rękawiczki, apaszki. Przykładowo: http://www.boxdeseries.com.br/site/wp-content/uploads/2011/10/chuck3.jpg http://www.zeberka.pl/img/a/812.jpg http://idolo.pl/i/galeria/299/34/s2_811.jpg Podoba mi się taki styl. Ale do niego trzeba mieć i figurę i odwagę.
  4. Uwielbiam peep toe, nie tylko "gładkie", jednolite, ale uwielbiam wszelkie kobiece akcenty, np. buty w groszki, albo z kokardą (oczywiście na ciepłe dni :) )
  5. Pamiętam że fajne były. Sexy. Dasz jeszcze raz linka?
  6. Te platformy czarne? Nie wiem czy dobrze kojarzę.
  7. Dotykasz się językiem? Po tych dziurach? Bo ja zawsze miałam wielkie opory by językiem dotknąć miejsca po zębie ("zawsze" oznacza 2 x ósemki w wieku dorosłym, ale także mleczaki gdy byłam młodsza)
  8. "hehe nie" Uff... dobrze że to sprostowałaś, bo już się martwiłam. :D:D
  9. "Boli mnie i glowa i gardlo po tej stronie co wyrywane zeby i ucho" Ucho też Ci wyrwał?! Partacz!
  10. Szczupła > ile teraz masz kg? Czy waga elektroniczna i zwykła pokazują to samo?
  11. Wariatka93 > no co Ty. Jak się poddasz, to przytyjesz, a tego nie chcesz, prawda? Jesteś tak blisko celu, nie możesz odpuścić. Agucha > cieszę się bardzo że już po wszystkim. "pan doktor chcial tylko 300 zl Bylam milo zaskoczona. Czyli moge zaszalec ciuchowo" Ha! Oczywiście :P A znieczulenie już puściło? Boli Cię? "lopilo - z pewnoscia bedziesz miala do slubu 6-tke z przodu. Przeciez zostalo Ci niewiele ponad 10 kg" Ach, dziękuję za dobre słowo. :) Podbudowuje mnie to. "Ja teraz mam cel 79 do konca listopada. Nie wiem czy sie uda" Dlaczego miałoby się nie udać zgubić 5 kg przez ponad 1,5 miesiąca? Nie, na serio - dobrze napisałaś? Koniec listopada? Czy chodziło Ci o październik? Bo jak dobrze napisałaś to przecież masa czasu. "byc moze pare rzeczy bym chciala, jakies sukienk" Ja na sukienki jeszcze poczekam. :) Tylko ja czekam aż w talii i brzuchu będę szczuplejsza, bo nie chcę workowatych sukienek.. a będzie mnie krępowało gdy będą obciskały brzuch. Ale nie mogę się doczekać, uwielbiałam uczucie "gołych" nóg (nawet jeśli w rajstopach). Mam nadzieję że w wakacje będę śmigać w sukienkach :)
  12. Natomiast ślub chciałabym brać mając z przodu 6-kę (nawet 69 - psychicznie będę się czuła super że jest ta 6-ka). :) Musi mi się udać! A moim wielkim, wielkim marzeniem jest mieć do wakacji 60 kg.
  13. Agucha > o 18.30 pomyślałam o Tobie! :) Macie jakieś konkretnie wyznaczone cele (wagowe)? Pamiętam, że ja we wrześniu pisałam, że 10 października chcę mieć 7 z przodu :) Ale miałam 82,1 kg. Nie wiem teraz czy jest sens wyznaczać sobie cele. W każdym razie mam nadzieję, że listopad już na pewno zacznę z 7-ką z przodu.
  14. Hej. Ja od rana trochę zabiegana, a teraz przyszedł do nas facet wymieniać rurę pod wanną, bo okazało się, że zalewamy mieszkanie pod nami nie wiedząc o tym. Wagowo nie mam się dziś czym chwalić, zobaczymy jak będzie jutro (aktualizacja tabeli). Witam wszystkie nowe bojowniczki. :)
  15. Cześć. Dziś byłam mocno zapracowana, a przez to że z Wami zagadałam się rano, zaczęłam pracować później :P Ruzi > gratuluję spadku "jutro o 18.30 bedzie moja godzina zero" Bidulko. A jak to w ogóle będzie wyglądało? Znieczulenie miejscowe czy ogólne? Wirak > witaj :) Jak obecnie z wagą? szczupła > kiedy odbierasz wyniki? kiedy do endo?
  16. Agucha > a kiedy dokładnie? Przykro mi strasznie że się boisz, ale przecież to robione jest w dobrym celu. Głupie ósemki w sumie nie wiadomo po co wyrastają :O Ruzi > ja też się nie przejęłam na zasadzie że byłam smutna czy coś, ale czułam się źle tam Mój facet po tym spotkaniu stwierdził, że zachowali się karygodnie, nie ma ochoty już ciągnąć tej znajomości i na żadne kręgle na pewno z nim nie pójdzie. Fajnie że tak zareagował. Wiem, że są faceci, którzy do upadłego broniliby kumpla, a mój jednak stanął po mojej stronie.
  17. Dziewczyny, przez Was nie mogę pracować! Dość tego, zamykam stronę, żeby jej nie odświeżać! Potem będę. (chyba że szybciej tu zajrzę :P )
  18. "Zazdroszcze niektorym z Was, ze potraficie np po kawalku czegos niedietetycznego nie zjesc wiecej i ze Was nie ciagnie do wiekszych porcji, slodyczy " Jednorazowo to nie wiem czy bym potrafiła. Czyli np. gdyby ktoś mnie poczęstował jedną kostką czekolady, to za chwilę, chciałabym drugą i trzecią, bo pobudziłam swoje kubki smakowe. Ale jak jednego dnia coś zjadłam, to drugiego bez problemu wracam do diety. Poza tym - sama wczoraj zjadłaś kawałek z Pizza Hut i potrafiłaś jeśc dalej dietetycznie.
  19. "Super! Dobra teściowa" Tak, narzekać nie mogę :) Serio to bałam się że może mi coś dopieprzy w stylu "no, 13 kg to dużo, ale powinnaś zrzucić jeszcze drugie tyle" :D "Włosy super lopilo " Dziekuję :) Spadku gratuluję. good_sensi > oczywiście, dołącz :) "mam nadczynność tarczycy" NADczynność?
  20. Agucha > jeśli mogę być szczera, to moim zdaniem taka kurtka pogrubia. Lub może chodzi o mój gust i nie lubię takich sportowych rzeczy? Mi się wydaje, że ja (czy w ogóle sądzę, że osoby z nadprogramowymi kg) wyglądam dobrze w tego typu krojach: http://polki.pl/work/privateimages/formats/E/47671.jpg http://www.modazimowa.eu/wp-content/uploads/2010/09/zimowy-p%C5%82aszcz-damski.jpeg Mam wrażenie że linia płaszcza, pasek oraz to, że jest to jedna, nie nabita żadnym ociepleniem warstwa - sprawiają że wygląda się szczuplej.
  21. Zajrzałam i muszę odpisać oczywiście :P Agucha > mam dokładnie ten sam problem. Póki co wstrzymuję się z zakupem płaszcza na zimę, poczekam do większych mrozów. I postanowiłam, że kupie w lumpeksie, a nie nowy. To by było bez sensu.
  22. Na początku też spytał tylko mojego faceta czy chce kawę :O Po prostu jakby mnie nie było. Dla mnie to jakaś abstrakcja by tak potraktować gościa. Marga > a w legginsach nie będzie Ci za zimno na spacery? U nas wczoraj wieczorem było tylko 5 stopni. Ale kozaczki/botki + dłuższy sweter + jakieś przylegające spodnie to fajny pomysł. Ja Cię kojarzę z jakimiś wełnianymi, ażurowymi ponczami - nie wiem dlaczego :) nanka > to fajne uczucie, gdy ciuchy są za luźne, prawda? :) Ach, to są te momenty, dla których warto się odchudzać. "Wolalam zalozyc jakis cienszy plaszczyk i marznąć niz grubszy ocieplany" Trochę to rozumiem, bo ja nigdy nie nosiłam jakichś puchowych kurtek czy płaszczy takich ocieplanych - bo czułabym się w tym ogromna. Zawsze na zimę były to wełniane ale jednowarstwowe (bez żadnego puchu czy waty czy grubej podszewki). I wielkie, długie szale. Dobra, dziewczyny, ja muszę zmykać pracować. Odezwę się potem, pa ! :)
  23. "cieszę się na te pore,szybko ciemno i można schować się w płaszczu,kurtc" Mam dokładnie to samo podejście. Zawsze w zimę czułam się pewniejsza siebie, w końcu te długie płaszcze, grube kurty, wielkie szaliki - kompletnie zasłaniały figurę i czułam się bezpieczna.
×