Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. Ja robię teraz różne rzeczy, bo czuję już ucisk w brzuchu. Np przed chwilą sobie kucałam z kolanami przyciśniętymi do piersi z 5 min - czytałam że działa od razu - hahaha, oczywiście że nie zadziałało. No to sięgnęłam po inny sposób - zjadłam jabłko i teraz popijam dużą ilością wody przegotowanej, ciepłej. Ludzie komentują "efekt natychmiastowy" - ha... pewnie u mnie nie. Zobaczymy. Potem idę do apteki po czopki, ponoć mogą być po prostu zwykle glicerynowe.
  2. Przepraszam, od czwartku nie byłam w WC! Łaa, niedługo będzie tydzień :O
  3. "A w temacie: moja waga dzis 87,0" Gratuluję :D U mnie 85,3 kg - mniej o 0,1 niż wczoraj - ale nawet to mnie cieszy. Kupy jak nie było tak nie ma - od piątku :O Chyba kupię czopki, tak z ciekawości, żeby zobaczyć jakie dają efekty. Śniadanie zjadłam typowe: serek light, 1 jajko, 2 Wasy, kawa.
  4. "jestem po 30-tce, a ciagle mysle, ze mam czas na wszystko i jestem mloda jak jagod" Ja też ale nie widzę niczego złego w tym :P Koleżanki w moim wieku to już takie nobliwe, stateczne panie, które zaczynają ścinać włosy na krótko. :) Ja wciąż uważam, że dopiero zaczynam życie i wszystko przede mną. Absolutnie nie zgadzam się ze swoją metryką, ona kłamie. Nie lubię gdy ludzie oceniają mnie przez pryzmat wieku, bo ja taka nie jestem. Czasami kłamię że jestem młodsza ;) - ludzie szufladkują kogoś po wieku, a ja tego nie chcę (podobnie szufladkują np. po informacji że jest się jedynakiem). Samo to, że będę "żoną" - to jakieś takie... stare. "Narzeczona" brzmi o wiele młodziej :D Nie wiem czy jest się czym chwalić, niektórzy pewnie uznają, że to niepoważne zachowywać się tak w moim wieku - czasami nawet od złośliwców to słyszę (i znów ten stereotyp). Chociaż przyznaję bez bicia - gdy miałam 20 lat, 30-parolatkowie byli dla mnie staruchami, statecznymi zgredami którzy mają dzieci i są nudni - czyli też myślałam stereotypowo. Idę już spać. Paaaaa
  5. Będę potem, mój facet stoi mi za plecami i chce jakiś film obejrzeć
  6. Ja jestem strasznie nostalgiczna - płaczę, gdy wspominam stare znajomości, albo czasy szkoły. Nie umiem pogodzić się z przemijaniem. Dla wszystkich to takie normalne - czas leci, ludzie się zmieniają, urywają się kontakty. Dla mnie to straszne i niezrozumiałe. Z ta przyjaciółką rozmawiamy na gg od czasu do czasu, ale przyznam, że czasami nie lubię tych rozmów, bo mnie dobijają. Boli mnie, że naprawdę mamy już różne sprawy i w tej chwili już nic nas nie łączy. Ja nie znam jej życia, znajomych i odwrotnie. Dodatkowo po jej wyprowadzce jej matka sprzedała dom, w którym ta przyjaciółka mieszkała od dziecka z rodzicami. I niestety mijam czasami ten dom. Bywałam tam miliardy razy, spałam, płakałam, imprezowałam, śmiałam się, oglądałam filmy. A dziś mieszkają tam obcy ludzie i nigdy już tam nie wejdę.
  7. Moja najlepsza przyjaciółka 5 lat temu wyprowadziła się do Trójmiasta :( Do dziś nie mogę się z tym pogodzić, na serio. Zdarza się, że sobie popłaczę, gdy o niej myślę. Owszem, nie jest to bardzo daleko, ale to jednak przepaść. Ona ma tam teraz swoje życie, ja tu swoje. Widujemy się rzadko, chociaż na początku obiecałyśmy sobie co innego. A kiedyś widziałyśmy się każdego dnia. Znamy się od 7 roku życia.
  8. Jeszcze co do naszego super tematu kupy: jak sprawić, by woda którą się wypija, wyszła tyłkiem, a nie jako mocz? (poza sposobem z soleniem wody)
  9. "ze w ulotce jest cos przeciwnego niz napisalas lopilo (...) czyli ze leczy tylko objawowo, doraznie, nie reguluje na stale ani nie usuwa przyczyn" Nie ja napisałam tylko cytowałam. :P Ja nie mam doświadczeń z Forlaxem, brałam go kiedyś przez tydzień czy dwa i wkurzało mnie że dopiero po takim czasie działa. Do tego zapominałam brać, a trzeba systematyczności itd... Słowem : nie mam opinii o nim, bo nigdy nie przeprowadzałam nim "kuracji". "zaj**isty ten kolor plaszczyka" Agucha, proszę, przeprowadź się do mnie. Jesteśmy właściwie identyczne wymiarowo, będziemy wymieniać się ciuchami (i będziesz mi gotować :P )
  10. "moze cos sie unormuje bo trzeba zniwelowac przyczyne a nie sam skutek." Ja miałam w miarę "normę" przed dietą. Mianowicie kibelek odwiedzałam raz na 2-3 dni. Może i rzadko, ale myślę, że w normie. I sobie wszystko rozwaliłam piciem tego senesu tak, że gdy przestałam pić to 5-6 dni nie idę do WC. Do tego pożeram dużo białek, które (ponoć - nie tylko od Aguchy wiem, ale też czytałam) powodują zaparcia. Wydaje mi się, że jedynym sensownym sposobem byłoby odrzucić wszelkie przeczyszczacze, dalej uprawiać sport, dużo pić i czekać aż znów się wszystko unormuje. Ale trochę trudno czekać, gdy brzuch boli. Szukam więc jakiegoś łagodnego sposobu.
  11. "wszystko co kiszone" Wiem na 100% że mi pomógłby sok z kiszonej kapusty, piłam tylko raz i miałam ostrą burzę. Ale równocześnie prawie wymiotowałam - smak był dla mnie fajny tylko przy pierwszych kilku łykach, potem .. fuj. Jogurty mi nie pomagają.
  12. "Jednak chyba jest ziarnko prawdy w tym co ktos pisal o tej stymulacji, parciu, zeby organizm przyzwyczaic." Ale to myślę, że po prostu usiąść na kibelku i myśleć o tym. A nie ostro przeć, bo hemoroidy wtedy są jak w banku. Fakt - ja wiem, że psychika ma wpływ na kupę. Hahaha :D jaki tekst :D wybaczcie biedne pomarańczki że psuję Wam życie pisząc o kupie. :D Zestresowana - nie zrobię kupy albo odwrotnie - mam biegunkę. Gdy np. ktoś mnie pogania, czeka na mnie, nie mogę zrobić kupy, chociaż mi się chce. Tak samo, jak gdy ktoś może usłyszeć (np. stoi pod drzwiami).
  13. Mi właśnie tamten mój lekarz powiedział, że po Forlaxie wszystko wraca do normy, bo on jakby "naprawia" pracę jelit. Hmm.... Jedynym powodem, dla którego nie kupiłam jeszcze Forlaxu jest to, że on zaczyna działać po ok. tygodniu dopiero. Aha, chcę napisać, że on kilku dni czuję się dobrze, nie mam duszności, kołatania serca, od kiedy przestałam pić senes. Wynika z tego, że miałam niekoniecznie anemię, ale odwodnienie. Gdybym miała anemię, odczuwałabym objawy cały czas, a nie tylko po herbacie przeczyszczającej :D
  14. Cóż... kupując Xennę nie wiedziałam czy jest w niej senes. Potem i tak wzięłam. Musze poszukać czegoś bez sensu. Wciąz myślę o Forlaxie - on nie ma senesu w skłądzie. Znalazłam takie opinie o nim: "...Forlax działa rewelacyjnie, ale pisze żeby stosować do 3 miesięcy. Ja ostatnio stosowałam 4 miesiące. Lekarka powiedziała, że od niego nie można uzależnić się i że jest to lek bezpieczny, który spokojnie można podawać nawet rok czasu, ale ja jednak po 4 miesiącach zakończyłam bo mam wątpliwości." "Znacznie smaczniejszy (ale też znacznie droższy) jest specyfik o nazwie Forlax.Podobnie jak siarczan magnezu jest nieszkodliwy, dostępny bez recepty i nie uzależnia. Żeby trwale zlikwidować skłonność do zaparć, trzeba go jednak zażywać systematycznie (na ogół wystarczają 2-3 saszetki dziennie)." "Dla mne lekarz-gastrolog zalecil wlasnie forlax bo przywraca rownowage w jelitach i nie uzaleznia. Dobry lek na zaparcia. Mi zawsze pomaga."
  15. W homeopatię nie wierzę :) Czopków spróbuję, ale nie do końca jestem do nich przekonana. Niby jak wędrują kilka metrów w górę? Myślę że są na zaparcia tego typu że czujesz że musisz, a nie możesz. Ja nie mam tak. Myślę, że czopki mi nic nie dadzą.
  16. Cześć. Dietowo trzymałam się dziś dobrze. "na II sniadanie kawalek ciasta marchewkowego nie light" Ja nawet nie mam pojęcia jak może smakować ciasto marchwiowe. Wydaje mi się, że jest niedobre. "ale mam 78,2, więc jest ok " Super :) "waze o 0,5 kg mniej niz ran" Też super! :) "widzialyscie te lakiery? podobaja mi sie" Nie widziałam. Fajne są, chociaż pewnie trudno się zmywają (ja do takich wystających elementów i np. brokatów używam folii aluminiowej by zmyć). Ale nie dałabym 80 zł za lakier. "A wiedziałyście, że głównym składnikiem jest senes" Tak, ale jest z dodatkiem czegoś tam chemicznego. Poza tym w większości środków przeczyszczających składnikiem jest senes. "1 tabletka zawiera 8,6 mg antranoidów, te tabletki co ja mam to zawierają 7,5 mg antranoidow, wiec są nieco slabsze niz xenna extra." Ale Xenny Extra bierze się tylko 1 tabletkę. :) Jest ona odpowiednikiem bodajże 2 czy 3 tabletek tej normalnej Xenny. PODKREŚLĘ - ja wzięłam wczoraj 3, ale nie Xenny Extra, tylko zwyczajnej Xenny, tej łagodnej.
  17. Ja dziś na śniadanie zjadłam: 2 Wasy, 1 jajko, 1,5 serka wiejskiego Light (pół mi zostało z wczorajszej kolacji), kilka kostek serka feta (bardzo ostrego, z chili). Do tego kawa z mlekiem. A teraz spadam pracować. Do potem! :)
  18. Pamiętaj, obiecałaś że nie będziesz się przejmować. :) Na pewno na bilansie w kolejną sobotę wyjdziesz na minus. I pewnie więcej niż te 0,5 kg.
  19. Agucha> ciekawe czemu waga podskoczyła u Ciebie, skoro senes działał i dużo jeździłaś na rowerze.
  20. Cześć. :) Ja na wadze mam 85,4 kg :) Rano biegałam, znów napatoczył się jakiś żulik, a do tego w krzakach zobaczyłam posłanko - jakaś mata, obleśna poduszka i koc. Czyli tam śpią jakieś żule. Dziwne. Jak było ciepło, to było na tej trasie pusto, a teraz jak zimno, czasami pada deszcz, to nagle menele się pojawili. Pamiętacie, wczoraj pisałam że brałam Xennę, 3 tabletki. Niestety bez rezultatu. Wieczorem i nad ranem trochę mnie pobolał brzuch, ale to wszystko. Wydaje mi się, że normalnie ta dawka by zadziałała, ale sobie trochę spieprzyłam pracę jelit przez zbyt częste picie senesu. Pocieszam się jednak, że nie jest najgorzej, czytałam że niektóre dziewczyny piją senes po 5-6 torebek dziennie, każdego dnia np. od pół roku. Ja piłam niecały miesiąc, po 2 torebki, co 2 dzień. Myślę że gdybym poczekała, to po jakimś czasie wszystko wróciłoby do normy. Tylko jak czekać, skoro brzuch pobolewa i czuć ciężkość w jelitach? Przed senesem do kibelka chodziłam raz na 2-3 dni i w sumie raczej bez problemów (zaparć). Chociaż dla niektórych ta częstotliwość i tak wydaje się czymś dziwnym (że tak rzadko).
  21. Idę na film, potem się może odezwę. Albo od razu pójdę spać - rano bieganie. Paaaaa
  22. Na pewno dasz radę. :) ciekawe czy jak wrócisz teraz do PL, za 1,5 msca to zauważą, że schudłaś.
  23. Twoja mama ma rację i takie wolniejsze chudnięcie może wyrobi w Tobie bardziej nawyki żywieniowe. Ja sama może i bym jadła trochę więcej i zmniejszyła tempo chudnięcia (wcale nie chodzi o zdrowie :D ale po to by móc trochę więcej jeść, a chudnąc i tak), ale wiecie że mi się spieszy. Ja trochę z przerażeniem myślę o tym co będzie po diecie... Wciąż będę musiała uważać a jakąś pizzę będę musiała odpracowywać potem przez kilka dni. Mam naprawdę niesamowite skłonności do tycia.
  24. Ja zaokrąglam ale w dół :) Te ułamki nie mają znaczenia, a poprawia mi to humor. Mamie powiedziałam, ze mam teraz 85 kg. I będę tak mówiła nawet gdy będę miała 85,0 :) Ale już gdy pojawi się 84,9 - będę mówiła że mam 84. :) "Spadających jak twój partner 1000 cal w 40 min mozna sobie na wiele wiecej do jedzenia pozwolić " No tak, ale waga mu stoi już blisko miesiąc. Wcześniej spadła o prawie 8 kg, gdy był na diecie. Ale potem zaczął jeść to co jadł wcześniej i waga stoi. Pewnie już nie ruszy w dół, dopóki znów nie przejdzie na dietę. "ja jestem pewna ze właśnie dzięki bieganiu tak pięknie ci waga spada" 2 tygodnie temu przez cały tydzień wcale nie uprawiałam sportu (z powodu szukania przyczyny moich dolegliwości i sądziłam że może to przez nadmierny wysiłek) i w ciągu tego tygodnia zrzuciłam 2 kg. Ja na serio myślę, że czy będę biegać czy nie - będę chudła tak samo :) Raczej robię to dla zdrowia, niż by chudnąć.
×