Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. Co znaczy "czystsze białko"? Czy w tej I fazie można pić wodę mineralną gazowaną? A, nieważne, widzę że można: http://www.dukania.pl/dozwolone-produkty-dukana-alfabetycznie Brzmi naprawdę kusząco. Mimo to odczuwam jakąś blokadę przed "można jeść więcej". Wciąż mam zakodowane że im mniej zjem, tym lepiej.
  2. "Ale wytrzymałam i już mi przeszło" To dobrze. :) Ja bym nie wytrzymała z ważeniem się do soboty :P Czytałam to: http://protal.wordpress.com/moje-menu/protal-i/ i ona chudła na początku ok. 1 kg/dzień. Dlaczego w takim razie pierwsza faza nie trwa dłużej, skoro daje tak dobre rezultaty? Rozumiem że tylko ze względów zdrowotnych? Agucha - to ciekawe co piszesz. Fascynujące wręcz. Może zrobię sobie kilka dni na samych białkach? Wykluczając nawet płatki owsiane (bo ich nie można, tak? można chyba tylko otręby, chociaż do dziś nie wiem czym to się różni, mimo że któraś z Was to tłumaczyła :) ). Myślę, że bez problemu wytrzymałabym na samych jajkach, twarożkach, serkach, mleku i maślance chudych. I kawę i herbatę tez można pić. Bo jednak wciąż do tych białek dokładałam coś z węglami, może na kilka dni zupełnie odrzucę węgle... Hmm.
  3. Czytam o Dukanie, ale nie dlatego, żeby przejść na tę dietę (bardzo mało produktów dozwolonych dla wegetarian), tylko z ciekawości. Podoba mi się parę założeń, to że Dukan starał się wejść w myślenie osoby z nadwagą.
  4. A co dziś tak pusto tu? Widzę na innym topiku, jak laska chce schudnąć 15 kg w 20 dni, bo 13.10 ma ślub :D A ja uważałam że późno zaczęłam się odchudzać... Od czasu późnego śniadania zjadłam 2 wielkie pomidory. Teraz chyba jakiś obiad, ale nie mam pomysłu. Jestem objedzona jakaś.
  5. Juz po śniadaniu. Serek wiejski light, 2 rzodkiewki, 1 Wasa, 1 jajo na twardo, kubek maślanki. Dziś wyjątkowo bez płatków owsianych.
  6. Hej. Ja po bieganiu. Na wadze 86,7 - czyli znów mam wagę z soboty, a nawet troszeczkę mniej :) Za chwilę zjem śniadanko, potem praca. Agucha > gratuluje :) ! Widzisz, doganiasz mnie już. Ja niestety w lustrze cały czas widzę tłuszcz :O Nie podobam się sobie. To się zmieni dopiero za minimum 10 kg.
  7. Ja już po filmie. Rano bieganie. Idę więc już spać. Ciekawe czy rano na wadze będę miała wynik z soboty. Paaaa
  8. Cześć. Ja dziś dietetycznie trzymałam się bardzo dobrze - jadłam chyba z 6 razy, ale b.malutkie porcje, żeby odbić sobie ten wzrost wagi i wrócić do wcześniejszej. Agucha > sprawdzę tę oliwkę, chociaż ja nie umiem takich rzeczy używać regularnie. :O A wydaje mi się, że tylko regularne uzywanie daje rezultaty. Ruzi > i co? Była dziś pogadanka z facetem? chyba nie kłóciliście się za bardzo? Idę na film, zajrzę potem.
  9. My też dziś robiliśmy porządki "z lata na zimę" :) - letnie ciuchy chowaliśmy, klimatyzatory zapakowaliśmy w kartony. Ech, jesień już się zbliża... Chociaż pod koniec września ma być jeszcze kilka ciepłych dni, ale na pewno nie tak ciepłych, żeby był potrzebny klimatyzator. Jeśli o dietkę chodzi, trzymam się dzielnie. Jutro rano znów bieganie. Agucha, jaki masz teraz kolejny cel i do kiedy?
  10. Agucha, wbrew temu co pisałaś, opis Twojego brata jest naprawdę interesujący :P
  11. Tak w ogóle to gratuluję spadku wagi :D Ja dziś zjadłam: - śniadanie: twarożek, 1 jajko, miseczka owsianki (z 2 łyżek) - 2 śniadanie: pomidor, duża rzodkiewka Przypomniało mi się, kilka dni temu mama spotkała swoją dawną znajomą, która kiedyś ważyła ok. 80 kg i teraz widać było że schudła. Mama spytała ją ile i jak. Ona powiedziała, że zgubiła 10 kg w 1 miesiąc, jedząc wszystko na co ma ochotę ale w niedużych ilościach. Nawet ciasto, czekoladę, frytki, itd. Coś mi się wierzyć nie chce. 10 kg w 1 miesiąc i to u kobiety która ma ok. 50 lat, czyli już spowolniony metabolizm? To moim zdaniem musiała jeść naprawdę głodowe porcje.
  12. Twój facet zawsze jest taki skłonny do bójek?
  13. Ja ani Agucha raczej nie liczymy kalorii. Bardziej patrzymy na grupy pokarmowe.
  14. Ja się będę próbowała teraz dobić do wagi poniżej 85 - bo jakoś 82 czy 84 to inaczej brzmi niż jak się ma blisko 90. No a potem rzucę się na swój pierwszy Wielki Cel - 75 kg. anulka100 > żadnych konkretnych diet nie mamy.
  15. oo, Agucha, super, tak się cieszę. Gratuluję :) Zasłużyłaś na to! Ale fajnie zobaczyć wagę, której się dawno nie miało, co?
  16. Ja też prawie pół kg do przodu. Na wadze 87,2 kg. Dziś muszę trochę zacisnąć pasa żeby wrócić do wagi z soboty rano. Ruzi? A z ciekawości - ile funtów płacicie za wynajem? I co, o której wrócił?
  17. Musze jednak dodać że nie rozumiem, jak można mieszkać w kawalerce ze swoim facetem. Udusiłabym się. Gdybym miała do wyboru - mieszkać osobno albo w kawalerce to na pewno wybrałabym mieszkanie osobno. Nie wyobrażam sobie życia z kimś non stop w jednym pokoju. Jednak rozumiem, że ludzie różnie podchodzą i akurat Wam może to nie przeszkadzać. Chociaż to może być jedna z przyczyn, że on bez problemu imprezuje bez Ciebie. Za dużo razem przebywacie.
  18. Nie, moim zdaniem ta teoria nie ma sensu. :O Nie chce żebyś się odchudzała bo jest zazdrosny i dlatego imprezuje bez Ciebie? To się kupy nie trzyma. To właśnie siedziałby w domu na dupie. Osobiście nie zgadzam się z tym, że aby w związku było dobrze, to trzeba czasami poimprezowac osobno. My z moim facetem większą część dnia spędzamy osobno. On ma swoje zajęcia a ja swoje. Gdy chce, to nawet cały weekend sobie gra ze swoimi kolegami, ja mam swoje zajęcia. Nie raz mówił mi, że jest mi wdzięczny za to, że nie marudzę mu, że mi się nudzi, bo kobiety zazwyczaj oczekują od faceta by spędzał z nimi większość wolnego czasu i zapewniał towarzystwo/rozrywkę. Albo wściekają się o gry. Mi to nawet jest na rękę, bo mam czas na swoje babskie głupoty typu przesiadywanie na kafe. :P Oczywiście, spędzamy razem wieczory i jakieś chwile w ciągu dnia, gdy przytulamy się i rozmawiamy. ale generalnie większość dnia spędzamy osobno. JEDNAK imprezy, tam gdzie alkohol, zabawa - zawsze razem. Jedyne wyjątki to gdy np. do mnie przyjdzie koleżanka i popijamy sobie same wino i plotkujemy - on nie siedzi z nami. Lub gdy jego odwiedzi kolega - to też im nie przeszkadzam. Ale większych imprez, poza domem nie wyobrażam sobie osobno. W moim odczuciu to dziwne.
  19. 21 lat, razem od 4 lat i piszesz że miał czas by poszaleć? :) Kiedy? Był dzieckiem gdy Cię poznał :)
  20. A namawiał Cię, że byś poszła z nim? No bo jednak to Ty uznałaś, że nie chcesz iść, bo kogoś nie lubisz.
  21. "takie słodkie "kluski" na parze" Kluski, czy takie większe okrągłe z ciasta? Bo jeśli tak, to u nas są "parowniki". Co do Twojego faceta - różne są związki. Niektóre pary imprezują osobno, bo im tak pasuje. Dla mnie to w tej chwili nie do pomyślenia. W poprzednim związku oszukiwałam samą siebie zgadzając się na te samotne wypady mojego exa.
  22. "podzielilam na pol, rozbeltalam jajo, umoczylam chleb w tym i hop na patelnie" U nas na to mówi sie "buchty" :) Uwielbiam buchty, szczególnie z pomidorem. Pomidor w plasterkach leży na osobnym talerzyku, kopiec z buchtami na drugim i nakłada się plasterek pomidora na każda osobną buchtę dopiero gdy się ją bierze, żeby pomidor był zimny i sypie się solą :)
  23. Gdyby to był inny pierścionek, to bym go zdjęła, a tak to musiałam go nosić i cierpieć, mimo że wręcz odcinał mi dopływ krwi do palca :P :O A po ciuchach... czuję, że nie dotykają tak ściśle mojego ciała. Przymierzałam tamta koszulę o której pisałam i niestety wciąż niekomfortowo się w niej czuję, za ciasna jest. Jednak muszę poczekać jeszcze parę kg... Idę chyba do łóżka, włączę sobie jakiś film.
  24. A ja czuję np. po pierścionku zaręczynowym. Wbijał mi się w skórę (gdy go dostałam miałam jakieś 85 kg, no ale mając 98 kg wciąż musiałam go nosić), nie mogłam go ruszyć na palcu. Teraz znów bez problemu go przesuwam i nim kręcę i nie wciska mi się w skórę.
×