Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. Agucha > Ale to dziwne jest. Bo generalnie mamy podobne wymiary w pasie, udach. A zupełnie inne kompleksy. Ty wstydzisz się nóg i tyłka, a ja brzucha. chociaż teoretycznie wyglądamy tak samo. Dziwne.
  2. Ja mam w kostce 23 cm i sądziłam że mam grube, opuchnięte kostki. A co wy sądzicie o swoich kostkach? Bo może wymyśliłam sobie jakiś głupi kompleks. A w nadgarstku mam 16 cm.
  3. Dobrze że napisałyśmy :) Za jakiś czas zobaczymy i nie będziemy mogły uwierzyć, że kiedyś miałyśmy aż tyle :P
  4. Ruzi, ile masz w kostce? A ile macie w nadgarstku?
  5. Agucha, w biodrach masz 115 i mówisz, że masz dużą dupę? Ja mam 118 i uważam że nie mam jakichś bardzo szerokich bioder. Chociaż w moim przypadku brzuch z przodu i bardzo odstający tyłek, one dodają mi centymetrów. Uda też nie masz jakiegoś giganta. Widzisz? Przesadzałaś.
  6. No coś źle mierzysz. Bo wychodziłoby, że w pasie jesteś szersza niż w biuście.
  7. Jak pas może być szerszy od miejsca pod biustem? Gdzie mierzysz ten brzuch? Na pępku? Wyżej?
  8. "7 z przodu u Ciebie jest realna ale będzie ciężko-w każdym razie trzymam kciukasy" fenk ju, bejbe, postaram się z całych sił. :D "Mam 38 dni i pewnie ponad 4 (5) kg " Na bank dasz radę i to spokojnym tempem. Tylko ŻADNYCH odstępstw. Cieszę się że nie piłaś piwska :D "tylko wagę mam do poprawienia na chwilę obecną, z calej reszty jestem zadowolona" A moim marzeniem jest mieć większe usta :D Coraz częściej o tym myślę. :) "jestem przeciw aborcji(od kiedy widzialam filmiki na google)" Na mnie takie filmiki nie robią wrażenia. Oczywiście jestem przeciwna aborcji dokonywanej po 8 tygodniu ciąży. Więc może widziałaś filmiki ze starszymi płodami, które są już ukształtowane i dlatego Cię ruszyło? Z dziećmi które mają ukształtowany układ nerwowy, a co gorsza - są zdolne już do samodzielnego przeżycia to jest masakra i jestem absolutnie przeciwna takiej aborcji, chociaż wiem, że w wielu krajach ją robią. "jakie cwiczenia polecacie na ramiona" Uważam że przy nadwadze nie ma sensu konkretnie kształtować mięśni. Tzn. Ty gruba nie jesteś, ale jednak na pewno masz trochę tłuszczyku, więc w sumie możesz wyrobić masę pod tłuszczykiem i w rezultacie powiększyć obwody, bo tłuszczyk zostanie. Uważam, że najpierw redukcja potem masa. :) Kształtować konkretne partie można, gdy już się pozbędzie tłuszczyku :) Ruzi > przed chwilą pisałaś że w brzuchu masz 100 cm, a teraz że pod biustem masz 85?
  9. Dziewczyny, napisałybyście jakie macie wymiary? Szczególnie te "większe" dziewczyny z topiku, nie te ważące 50-60 kg, bo dla tych to będzie prawdziwy szok gdy napisze ile gdzie mam. Ale ok, zrobię to pierwsza. Biust: 114 cm (zaczęłam od 119 cm) Pod biustem: 94 cm (zaczęłam od 97 cm) Talia: 91 cm (zaczęłam od 97 cm) Biodra: 118 cm (zaczęłam od 119 cm) Udo na samej górze w najgrubszym miejscu: 66 cm (zaczęłam od 67 cm) Łydka w najgrubszym miejscu: 43 cm Kostka w najchudszym miejscu: 23 cm
  10. no nie, nawet kropki między akapitami nie powychodziły :O
  11. (kurcze, nie robią się przerwy między akapitami i tekst zlewa się w jedno, a ja tak nie lubię :O dlatego będę robiła kropki między akapitami :P ) agucha > mam nadzieję, że nie pijesz teraz piwska :P Wirka87 > coś mi się obiło o uszy że tam jest za darmo. Fajnie. A np. tabletka "PO" też jest darmowa? Np. Escapelle czy Postinor? Jak w ogóle z wagą? Zbliżasz się do 9-tki? Ruzi > ja mam podobnie, że bardzo dbam o wygląd twarzy, włosów, paznokci (od stóp też), ale jeśli o ubranie chodzi, to nie przykładam się jakoś specjalnie. Tzn. staram się ubierać w to, w czym wyglądam dobrze, ale nie jest to mój "konik". Niektóre dziewczyny szaleją za ciuchami, uwielbiają promocje, chwalą się upolowaną bluzką. Mnie ciuchy nie podniecają. Kosmetyki - to już coś innego :) Ale ciuchy nie, wiadomo dlaczego - bo i tak uważam, że wyglądam grubo, więc po co się stroić. Nie wiem czy miewacie tak, że myślicie sobie - po co mi makijaż, po co dbanie o włosy, po co pomalowane paznokcie, skoro jestem gruba? Miewałam tak czasami. Myślałam sobie, że przecież i tak nie ukryję swojej nadwagi, kogo ja oszukuję. A czasami myślałam wręcz, że to jeszcze bardziej komicznie wygląda - gruba, ale wymalowana, z długimi włosami i pomalowanymi paznokciami. To takie śmieszne. Nie mam takiego poglądu na życie, tylko myślałam tak CZASAMI. Jak pisałam, postanowiłam przez tydzień wcale nie uprawiać sportu, nawet nie będę jeździć na rowerze. Ciekawe czy i tak będę chudła. Chciałabym w sobotę mieć 86 z kawałkiem - ciekawe czy mi się uda. Pamiętacie, że postawiłam sobie cel, że 10 października (czyli za niecały miesiąc) będę miała 7 z przodu? Niezłe wyzwanie, musiałabym schudnąć przez ten miesiąc jeszcze więcej niż przez poprzedni :D Wątpię że mi się uda. Ale mam nadzieję, że będę wtedy już całkiem blisko upragnionej 7-ki.
  12. Hej. Najpierw o moim dzisiejszym dniu, za chwilę odpowiem na posty. Dziś zjadłam: - śniadanie: jajko, Wasa, miseczka owsianki, kawa z mlekiem - 2 śniadanie: jajko, duży ogórek zielony, kawał twarogu - obiad: znów ziemniaki jak wczoraj, chociaż mówiłam że to jednorazowe :P ale troszkę, znów z górą warzyw surowych (sałata, marchew, kapusta). Po tym obiedzie wypiłam herbatkę przeczyszczającą, bo minęły 2 dni od wizyty w kibelku. W międzyczasie na podwieczorek zjadłam jeszcze twarożek. Wieczorem weszłam na wagę: 89 kg, ale to normalne, że wieczorem mam 1-1,5 kg więcej. Herbatka zadziałała, poszłam do kibelka. Potem się zważyłam: 87,7 kg! Mniej niż rano! Rano miałam 87,8 kg. Czyli zobaczcie ile tego jest w jelitach (przepraszam, jeśli Was brzydzi to o czym piszę). A i tak czuję że to jeszcze nie koniec, bo po herbatce chodzę zazwyczaj 2-3 razy. Tak samo byłam zaskoczona po weekendzie: w poniedziałek po wizycie w WC też był 1 kg mniej. No i niestety, ale będę ją piła co 2-3 dni, żeby to jedzenie nie zalegało we mnie. Na czas odchudzania (bo jak się nie odchudzałam, to nie piłam żadnych herbatek ani niczego innego nie brałam). Nie namawiam, jeśli zaczniecie używać to na swoją odpowiedzialność. Ale jeśli chcecie informacji, to proszę. Liść senesu można kupić albo w saszetkach do herbatki ekspresowej, albo po prostu susz do zalania. Ja wolę w saszetkach, bo nie lubię pływających w herbacie liści. Jest tani, ok. 3-4 zł za 20 saszetek. Ja robię sobie 2 saszetki, chociaż normą jest jedna. Herbatka na początku smak ma obojętny, ale po kilku razach czuć do niej naprawdę obrzydzenie potworne! Więc ja robię tak: zatykam sobie nos jedną dłonią, druga przechylam szklankę, szybko wypijam i nie puszczając nosa, biorę przygotowaną gumę do żucia :D:D Dzięki temu nie czuję wcale smaku herbatki. :P (nie wiem czy wiecie, ale jak zasłonicie nos, to nie czuć smaku, poza czterema podstawowymi, ale nie odróżniłybyście np. pogniecionego ziemniaka od pogniecionej truskawki). Herbatka jest mocna, więc Ruzi, nie potrzebowałabyś już żadnych tabletek czy innych sposobów. Uprzedzam pomarańczki chcące mnie nawracać: tak, wiem że to niby uzależniające, ale w sumie nie wiem co innego mam zrobić by często chodzić do kibelka. Inne sposoby zawiodły. Zostaje tylko lewatywa, ale ja mam niechęć (może strach?) do tego. Za chwilę odpowiem na posty....
  13. "fajnie że poruszamy różne tematy i nie pałamy złością do siebie za różne poglądy" Bo mamy czarne nicki :) Na innym topiku, jako pomarańcze, byśmy się kłóciły. Pewnie bym dostała ostro po głowie, za to że jestem za aborcją :D
  14. no i zajrzałam tylko na chwilę i już muszę odpowiedzieć, grrr :D Szczupła, opisałaś to ze swojego punktu widzenia. Mi chodzi o prawo w Polsce. Ogólnie o prawa kobiet. Jestem za zalegalizowaniem z jednego, bardzo ważnego powodu. Jak kobieta chce usunąć to i tak to zrobi. Utrudnienie jej tego nie spowoduje że postanowi urodzić, ale spowoduje to, że zrobi to w być może niebezpieczny, zagrażający zdrowiu i życiu sposób. Nie macie pojęcia co robią dziewczyny które chcą poronić. Pożerają tabletki jakieś na stawy albo przeciwbólowe garściami, wchodzą do gorącej wody, skaczą z jakiejś wysokości, wkładają sobie coś do środka (ostrego), słyszałam nawet o takiej która rzuciła się ze schodów, korzystają z pomocy szemranych lekarzy albo muszą ewentualnie kupować pigułki poronne przez internet, bez konsultacji z lekarzem. Co więcej - pytania zadawane w sieci o treści "jak pozbyć się ciąży" są od razu usuwane. Dosłownie jak w "Roku 1984" pod okiem Wielkiego Brata. To absurd. Gdybym ja mogła wszystko zmienić, to zaczęłabym od tego,że udostępniłabym środki antykoncepcyjne za darmo.
  15. Ruzi > mnie nie szokuje co napisałaś. Jestem za legalizacją aborcji w Polsce. Jak ta sprawa wygląda w UK? Poza tym jestem za eutanazją, przeciw karze śmierci itd :D:D "ja Cie kiedys adoptuję, jestes w sumie odchowana" O. To jest myśl :D Ale chyba dziecko nie może być starsze od matki :( :P
  16. "najlepiej takie po 18 roku zycia" I takie, żeby było płci męskiej, umięśnione, wysokie i przystojne :D
  17. Ale ma z kim porozmawiać (Twoja mama). Aguchę rozumiem i w sumie tak samo uważam. Nie chodzi o "szklankę wody", bo moje dziecko może przecież zamieszkać na drugim końcu świata, ALE! zawsze można z nim porozmawiać, wiedzieć że gdzieś tam jest ktoś bliski. A tak? Nasi rodzice poumierają i zostaniemy dwa biedaki same (mówię o mnie i narzeczonym). I np. Wigilię spędzać zawsze tylko we dwoje? Trochę straszne.
  18. "bo jak to, jak kobieta moze nie chciec" Moja ciocia twierdzi, że pewnie jestem bezpłodna. Bo to przecież niemożliwe, że nie chcę mieć dzieci, taka opcja jest niewykonalna, bo "każda kobieta chce". :D
  19. Może kiedyś zaadoptuję jakąś 4-latkę :) (albo 4-latka) ...żeby ominąć ten straszny okres ;)
  20. * W tej chwili nie widzę powodów, by świadomie się na to decydować.
  21. Różnie twierdzą młode mamy. Jedna moja koleżanka powiedziała "Nie wierz w to, co pokazują czasopisma, reklamy i billboardy, że macierzyństwo jest cudowne. Życie z niemowlakiem to koszmar, nie ma żadnych zalet". A inna "myślałam że będzie o wiele gorzej". Ja jestem hedonistką, jak Agucha. Najwyższą wartością w życiu jest dla mnie moja radość (i oczywiście radość najbliższych mi osób). Zakładam, że jeśli coś nie sprawia mi przyjemności to nie powinnam tego robić. Żyję tylko raz, a po śmierci nie ma nic. Dziecko kojarzy mi się z nieprzyjemnościami, wyczerpaniem, poświęceniem, cierpieniem. W tej chwili nie widzę powodów na to, by świadomie się na to decydować. Ale tez nie chcę wyjść na jakąś wojującą przeciwniczkę dzieci :D Po prostu niektóre kobiety maja instynkt, a niektóre nie.
  22. Oczywiście wiem, że jak się już ma dziecko, to widzi się zalety jego "posiadania", kocha się to dziecko i nie wyobraża życia bez niego. Ale dopóki go nie mam, mój punkt widzenia jest taki właśnie. Ale - jak pisałam - wciąż się oszukuję, że "kiedyś" mi się zachce dzieci. Przyznam, że wydaje mi się to trochę bezsensowne, takie życie we dwójkę, aż do śmierci. No ale co ja poradzę? Na razie nie chcę i już. Ja muszę lecieć. Odezwę się później :)
  23. "co ja bym oddała , zeby miec takiego maluszka , albo blizniaki ,a wy" Jako że nie mam instynktu, to posiadanie dziecka odbieram wyłącznie rozumowo. A gdy o tym myśli się racjonalnie, to z jakiejkolwiek strony na to nie spojrzeć - posiadanie dziecka ma więcej wad niż zalet. Chcieć dziecka trzeba sercem, bo na rozum się nie da.
  24. "nie czuje instynktu macierzyńskiego (być moze dlatego, ze nie mam partnera)" Też tak sobie myślałam :D Ale faceci pojawiali się różni, a instynkt macierzyński nie. :P Obecny facet jest Naj, lepszy być nie może, a i tak instynktu nie mam. Chyba nigdy go nie poczuję.
  25. A do mnie przyszedł ciśnieniomerz w końcu :) Bo kupiłam w tamtym tygodniu, a tak to mierzyłam ciśnienie u mamy. Ciśnienie jak zwykle niskie, średnio 100/70 :D:D śmieję się, że może ja tak naprawdę nie żyję :D Tętno w normie, 69. Agucha > ja jestem jedynaczką, zazdroszczę gdy ktoś ma rodzeństwo. Gdy umrze Twoja mama, będziesz miała z kim dzielić ból. A ja zostanę sama. (choć oczywiście nie tylko dlatego chciałabym mieć rodzeństwo) tajny szyfr > jesteś SZCZUPŁA. Podejrzewam że nie lubisz jakiejś konkretnej części ciała, ale musisz wiedzieć, że odchudzając się, schudniesz cała lub w taki sposób, na który nie masz wpływu (z partii z których np. nie chcesz). Jesteś na tyle szczupła, że możesz po prostu ćwiczyć te partie które chcesz (bo w przypadku osoby z nadwagą to nie zadziała). marga > ciesze się i gratuluję :) Ach, teraz trudniej będzie Cię dogonić :D Masz teraz cel: zawsze przede mną uciekać wagowo ;) Natomiast czekam aż Agucha mnie dogoni. I sądzę że niedługo się to stanie, jeśli nie będzie pić piwska. ;) "są jeszcze produktywne i pomoga wam wychowac maluszka" Nie wiem co masz na myśli, ale ja nie widzę celu istnienia mojej mamy w tym, by pomagała mi przy dziecku. Po drugie - nie chcę żadnego "maluszka". "pod wrażeniem jestem ile potrafisz sama zrobić " Ja też.
×