Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. "mam tylek jak stol pingpongowy" Ja kiedyś od jednego kolegi usłyszałam "masz dupę jak Polska, tylko Helu brakuje". "stalam sie pewna siebie, otwarta, moglam wszedzie isc" Ja tego właśnie chcę doświadczyć. Bardzo tęsknię za tym uczuciem. Ja też się z tym twierdzeniem nie zgodzę. Tamta koleżanka wredna o której pisałam, powiedziała mi "najwazniejsze jest, że CZUJĘ się szczupła". Gdy ja schudłam do 70, to też chodziłam wszędzie, wiedziałam że dobrze w czymś wyglądam, czułam się pewna siebie. Miałam też niedawno (urwałyśmy kontakt) koleżankę która wciąż odbijała sie od 55 do 85. Mówiła mi, że zawsze gdy jest przy 55, to jest odważna, uwielbia seks, oczywiście przy świetle. A gdy jest przy 85, to się wstydzi, gasi światło (jak ja). I ona tez mówiła, że nie wierzy w to, że problem tkwi w głowie, akceptacji siebie w jakimkolwiek wydaniu, bla bla.... Chodzi tylko o prostą rzecz: jest się atrakcyjną albo nie. I odbieranie siebie zależy wyłącznie od faktycznego stanu tego, jak się wygląda.
  2. Czy w ogóle znacie, znałyście jakieś historie o spektakularnym schudnięciu? Ja znałam kilka takich, ale te kobiety znów wyglądają tak jak kiedyś, czyli są grube. W sumie znam chyba tylko jeden przypadek, że laska została do dziś szczupła. Zawsze była lekko zaokrąglona, ale coś powiedzmy w granicach 70-75 kg. Była sympatyczną dziewczyną. Po ciąży przytyła do ok. 110 kg. Odwiedziłam ją wtedy i była załamana. Płakała, że nie daje sobie rady, siedzi w domu z opuszczonymi roletami, nie chce jej się żyć, nie wychodzi, bo tak się wstydzi swojej tuszy. Współczułam jej, bo naprawdę była biedna. Kontakt jakoś się urwał i spotkałam ją po 2 latach i nie poznałam jej. Po prostu laska. Schudła do 53 kg. Kontakt się trochę odnowił. I niestety ale odchudzanie zmieniło nie tylko jej ciało, ale też osobowość. Pomijam, że zaczęła ubierać się wyzywająco - tylko jakieś wzorki w panterki, cętki albo w kolorze różowym, króciutkie mini, wysokie białe kozaczki. Przede wszystkim - stała się wredna, zołzowata. Wciąż mi dogryzała, kiedyś powiedziała że na pewno jej zazdroszczę, bo teraz ona jest szczupła a ja gruba. No i bzykała się z kim popadło. Były plotki, że także za kasę. Widocznie bardzo chciała wykorzystać swój nowy wygląd. Smutna była ta przemiana. W każdym razie, widziałam ją jakiś czas temu i wciąż jest szczupłą laską, a schudła jakieś 6 lat temu. Aha, no i jeszcze tamta historia o której wspomniałam - z ok 170 kg na ok. 80-90 i dziewczynie wisi skóra.
  3. Odnośnie "lubienia sportu" to znów odniosłyście się do tego co jest PO ćwiczeniach - zdrowie, ładna sylwetka i poczucie szczęścia, a ja nie o tym mówiłam, bo to co napisałyście jest oczywiste. Ja po prostu nie wierzę, że można lubić same ćwiczenia. "Nie ma czego jeszcze zazdrościć kochana, nadal mam brzuchol mimo tego spadku" Być może, ale nawet przy swojej wadze pewnie masz mocno zaznaczoną talię. Ja też mam dość niezłą talię, ale sądzę że nie taką jak Twoja, skoro zeszło Ci tak szybko kilkanaście cm. "czy na fitnesie ludzie się patrzą na Wasze grube tyłki - bzdura" Nieważne. Ja po prostu sama bym się źle czuła. Spocona, czerwona, z wielką dupą i podskakującym brzuchem. Wolę tak wyglądać w samotności, a nie wśród ludzi. Ale numer. Wyglądam przez okno, patrzę a na dole taka mini-siłownia na powietrzu. To chyba takie samo coś o czym pisała szczupła duchem. Widzę jakieś orbitreki, takie coś co się staje i obraca dołem ciała żeby wyrobić talię, ławeczki chyba z ciężarkami, i jeszcze coś, ale drzewa mi zasłaniają częściowo. Haha :) Ale zbieg okoliczności - gadamy o tym i postawili to przed moim blokiem. Widze że jakieś kobiety na tym ćwiczą. :) W sukienkach, wymalowane, w butach na obcasach, ale ćwiczą :) Obok jest plac zabaw, więc dzieci siedzą w swoich zabawkach, a mamusie na siłowni. Fajny pomysł. Ja nie pływam. Nigdy nawet nie uczyłam się pływać. "pewnie wyglądacie lepiej niż ja a się krępujecie" To siedzi w mojej głowie i już. Uważam że na dużo rzeczy mogę pozwolić sobie dopiero, gdy będę szczupła.
  4. Też bym nie poszła do fitness clubu :D Ani do siłowni. :) Chyba że byłabym szczupła, ale wtedy to byłoby bez sensu, bo nie zależy mi na mięśniach. Mnie do pracy w domu mobilizują po prostu pieniądze. Tak jak z kilogramami - widzę ich mniej na wadze, więc z jeszcze większym zapałem się odchudzam. W pracy - widzę pieniądze, więc nie mam problemu by się zmobilizować do pracy (nie mam zarobków stałych miesięcznych, tylko zarabiam w każdym tygodniu inaczej). Co do ludzi - hmmm. Czasami mi ich brakuje... Ale ja akurat zawsze lubiłam pracować w samotności, z ludźmi nie potrafię się skupić. Mam więc to, czego chciałam - pracuję sama, a ludzi spotykam tylko w wolnym czasie. Dobra, pracuję. Potem sie odezwę. Pa.
  5. Marga > 500 kalorii to stanowczo za mało. Twój organizm przestawi się na niższe zapotrzebowanie energetyczne i dopiero potem będziesz tyła od wszystkiego. Zjadłaś hot-doga wieczorem tak? Nie dziw się więc, że rano masz trochę więcej na wadze :) i nie podejmuj z tego powodu restrykcyjnych diet. Jak już musisz hot-doga zjeść, to zjedz go rano. Wieczorem to zabójstwo i na bank odłoży się w postaci tłuszczu. Szczupła - ja Ci najbardziej talii zazdroszczę. Sama uważam, że można mieć i wielki tyłek i wielkie uda i ramiona i biust, ale TALIA i BRZUCH to podstawa i gdy są szczupłe to całość wygląda bardzo dobrze. "Probuje co jakis czas szukac czegos, co by mi sie podobalo, to do tej pory tylko te tance jakos mnie przekonywaly." Dokładnie tak, to muszą być ćwiczenia któe lubisz. Jeśli nie lubisz jazdy na rowerze, to nie wiem czy to dobry pomysł, żebyś go kupowała. Czy nie lepiej po prostu włączyć rytmiczną muzykę na 30-40 minut i tańczyć? Gdybym mieszkała sama, to bym to robiła, ale tak to wstyd byłoby mi przed narzeczonym :P że wejdzie a ja w amoku wywijam kończynami i dupą :D "Nie mogę zrozumieć, że ktoś nie lubi sportu, nie mogę tego pojąć po prost" A ja nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś lubi :P Serio.
  6. "u mnie nie dostarcza on zadnych endorfin" U mnie to nie tyle wytwarza endorfiny, co odczuwam dumę, że dałam radę. To podbudowuje i moim zdaniem przekłada się na inne płaszczyzny życia (poczucie że skoro mogę zrobić to, to mogę też inne rzeczy). Wierz mi, też nienawidzę i zawsze nienawidziłam sportu. Samego wysiłku wciąż nie cierpię. Ale uwielbiam to uczucie po - dumę z siebie.
  7. "Jak muszę wstac wczesniej niz o 7, to za kazdym razem dzien w dzien mysle za czyje grzechy musze sie tak meczyc." Łooo, bidulko. To ja jednak mam fajną pracę, jak czytam o Twojej. Wstaję o której chcę (chociaż to i tak jest przeważnie 8-9), mogę pracować kiedy chcę. A finansowo też nie jest źle. Zawsze chciałam mieć wolny zawód i pracować w domu.
  8. Hej! Ja dziś mam na wadze 89,5 kg. Sądzę że ten chyba dość spory skok z wczoraj (bo ok. pół kg) spowodowany jest tym, że rano byłam w końcu w WC, po wczorajszej herbatce przeczyszczającej. Słowem: jak na razie schudłam dokładnie 6 kg w 3,5 tyg. Aż szkoda mi trochę w sobotę zaprzepaścić te 1-2 kg. Ja już po śniadanku: miseczka płatków owsianych na mleku, duży kawał twarogu, 2 jajka na twardo z pieprzem, brzoskwinia i kawa bez cukru. Po południu pojeżdżę na rowerze, teraz niestety nie mogę bo muszę już się zabierać do pracy. Agucha > na 100% uda Ci się do soboty mieć 8! :) Sama półka na lakiery to żadna rewelacja, zwykłe zbite deski. :) Jakie w ogóle lakiery lubicie najbardziej? Ja swego czasu bardzo się napalałam by spróbować najsłynniejszych i ponoć najlepszych lakierów, czyli: Opi, Essie i China Glaze. Opi to jakaś pomyłka, a jest najdroższy - schodzi następnego dnia. China Glaze długo trzyma, ale trzeba nałożyć ze 3 warstwy, bo inaczej są prześwity. No a te 3 warstwy długo schną, mimo używania wysuszacza. Z tych trzech najlepszy jest Essie, ale sądzę, że równie dobry odpowiednik można znaleźć w tańszych lakierach (np. Ados Art de lautrec, naprawdę taniutkie Safari Quiz czy Lycra Pro Rimmel). Jednak wiadomo - na każdym paznokciu lakier trzyma się inaczej. Np. u mojej mamy jakiś lakiery wytrzymuje tydzień, u mnie nie ma go już kolejnego dnia. I odwrotnie. infinia > gratuluje :) Agucha, co do ćwiczeń, to na odchudzanie ponoć najlepsze są poranne. Może wstawaj pół godz wcześniej żeby jeździć na rowerku? Słowo, że po tym nie będziesz zmęczona, tylko właśnie rześka, rozbudzona i naładowana endorfinami. Za to wieczorem ćwiczyć jest gorzej. człowiek jest zmęczony po całym dniu.
  9. Ja mam lakier magnetyczny ale wzorek w paski i jestem zadowolona z efektu wizualnego, natomiast nie podoba mi się to, że lakier odpada następnego dnia (mam Golden Rose). Poluję natomiast na dobry lakier holograficzny, dający taki efekt: http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSWF0pEeoC2aYs5x8ZTuoIRkYW6-adAijWAudGoEmTl2VXZy2avrA&t=1 http://republika.pl/blog_sm_3654096/4481108/tr/97a.jpg Dobranoc, laski! :)
  10. http://www.youtube.com/watch?v=jRrMmRLFH1E Chciałabym mieć figurę jak któraś z nich (bo w teledysku są dwie kobiety). Ciekawe czy naprawdę były nagie.
  11. Agucha, a masz kontakt z rodzicami? Mieszkają w Wawie?
  12. Tak, ze zwierzętami są problemy niestety, szczególnie gdy mieszka się w bloku. Ja sama mam czasami dość, a... i tak chcę kolejnego :P Ponoć "dzieci są dla ludzi, którzy nie mogą mieć kotów" :) Nam też jeden kot nie dawał spać. Budził się codziennie o 4 i miauczał, chodził po nas, biegał jak oszalały (nudziło mu się?) - niestety musimy go zamykać na noc w innym pokoju, żebyśmy mogli spać. A on tam, mimo że ma kuwetkę, jedzenie i legowisko, to czasami - myślę że ze złości że musi tam siedzieć w nocy - nasika w miejscu innym niż kuwetka. Druga kocia jest bardzo spokojna, taki leniuch, wciąż śpi i je, prawie nie miauczy, śpi ze mną. Koty mają naprawdę rożne charaktery, jak ludzie...
  13. Kurczę, ale się szybko już robi ciemno... Zawsze jak się wrzesień zaczyna to powoli mnie już dosięga nastrój bożonoradzeniowy, głupie że tak szybko co? :D Chociaż wg plotek w tym roku ani w żadnym innym już Bożego Narodzenia nie będzie, bo 21 grudnia ma być koniec świata. :P Jesteście wierzące? Ja jestem ateistką, ale i tak totalnie egoistycznie i konsumpcyjnie - obchodzę Boże Narodzenie.Nie ma ono dla mnie wydźwięku religijnego, jest tylko klimat, choinka, Wigilia, jedzenie, prezenty. Mmm... najfajniejszy czas w roku.
  14. A Twoja znajoma wydaje się być trochę nieodpowiedzialna... Przygarnia koty a potem chce się ich pozbyć, bo ich charakter jej nie odpowiada? "Roznoszą jej kawalerkę" nie dlatego że są dzikie, ale dlatego że są dziećmi. Nawet łagodne koty by to robiły. Tylko niech nie wydaje do schronu. W schroniskach w dużych miastach zwierzęta są bardzo często usypiane.
  15. A już na pewno nie chcę 2 kotów :) I tak wybłagałam tego jednego. :P
  16. Chodzi o wagę? Wtedy też dałam radę, ale nie zatrzymałam tej wagi. :(
  17. Wtedy też dałam, ale nie zatrzymałam tej wagi. :(
  18. My właściwie chcemy teraz przygarnąć kolejnego kotka, ale nawet nie macie pojęcia, jak trudno jest znaleźć! :O Było identycznie jak szukaliśmy poprzedniego kota - jeździliśmy, pytaliśmy, dzwoniliśmy do schroniska, do weterynarzy - nikt nic nie wiedział o małym kotku do oddania. Owszem, można było wziąć kota do adopcji z jakiejś fundacji, ale nie podobają mi się ich wymagania (np. przyjeżdżają na wizytę, podpisuje się papiery że zgadza się na ich późniejsze wizyty, telefony) - niby je rozumiem, no ale... nie podobają mi się. Nie chcę by mnie ktoś nachodził. W końcu po prostu pojechaliśmy na jakąś wieś, W drugim z kolei gospodarstwie gospodarz miał małe kotki. Wzięliśmy jednego. No i teraz mamy dokładnie te same problemy. W schronisku nie ma małych kotów (ponoć rozchodzą się jak świeże bułeczki :P ). Piszemy do ludzi w sprawie ogłoszeń, to nie odpisują. Dzisiejszy dzień dietowo uważam za udany. Zjadłam dziś trochę węgli - brzoskwinię, troche winogrom, sok pomidorowy. "sie zwazyc przed jedzeniem (90,4 " To jak myślisz - uda Ci się mieć w sobotę ósemkę? Ja sobie wyznaczyłam kolejny cel: 10 października będę miała 7 z przodu. Dziś doszło do mnie, że jak schudnę to w sumie już zawsze będę musiała być na diecie. Przypomniałam sobie wszystkie bardzo szczupłe osoby które znam i faktycznie one jedzą strasznie mało. Takie, które są szczupłe i obżerają się na potęgę prędzej czy później tyją. A wyjątki można policzyć na palcach. Są dziewczyny które są non stop na diecie, weszło im to w krem. Np. nigdy niczego nie słodzą, zawsze zdejmują panierkę w kotlecie, nigdy nie częstują się słodyczami. Pewnie mnie to też czeka do końca życia. Co do paznokci - może jutro zrobię Wam zdjęcie mojej półki z lakierami, to zobaczycie, że ja mam w sumie wszystkie kolory :) Szczupła duchem > kupiłaś wagę? Dziś niestety chyba wypiję herbatkę przeczyszczającą. To już bodajże piąty dzień gdy nie byłam w kibelku. To stanowczo za długo.
  19. Mnie też wzruszył ten filmik. Chciałabym mieć psa, ale mieszkamy w bloku i mamy koty. Miałąm psa przez 17 lat gdy mieszkałam u rodziców. Bywam na dogo i miau i pomagam finansowo zwierzakom, skoro nie mogę ich przygarniać. Ale przyznam, że czasami wizyty tam opłacam kilkoma dniami chandry i płaczu, z powodu zdjęć i hostorii w jakie byście nie uwierzyły. Nie będę opisywać, bo może są wśród was wrażliwe osoby. Proszę was żebyście też ewentualnie nie opisywały strasznych historii ze zwierzętami w roli głównej. Co do paznokci - ja już pisałam, że mam ok. 200 lakierów i specjalną wiszącą półkę na nie. :) Codziennie mam pomalowane paznokcie, maluję średnio co 3 dni. W tej chwili też mam na krwistą czerwień. Lubię wyraziste, raczej ciemne kolory, bez perły i brokatów.
  20. Ruzi > też bym nie mogła wciąż wcinać kapusty. Też kiedyś próbowałam jakiejś diety, nie pamiętam już jak się nazywała. I po trzech dnicha rzygałam i słabłam. Kazdy musi sobie sam dopasować dietę, po jakiej dobrze się będzie czuł. Szczupła > a masz możliwość zważyć się u kogoś innego? U mnie w mieście w kilku aptekach stoją wagi i można się zważyć. "dzis wypilam tylko swiezy sok ananasowy i koniec " Super, no to może Ci się uda do soboty mieć ósemkę! "11 kg w ciagu 10 dni czy 2 tygodnie, to nie wierze" To prawda. Nawet na głodówce jest trudno tyle zgubić. czarodziejkaiw > możesz oczywiście dołączyć, mamy tu swoją tabelkę, którą aktualizuje w soboty bo wtedy się ważymy
  21. http://www.youtube.com/watch?v=AJLsetGszXU& zobaczcie to, krótkie jest. znaleźli psa, niewidomego, bezdomnego Jakiś lekarz powiedział, że może spróbować uratować wzrok w 1 oku, więc poszedł apel w świat i ludzie zaczęli przysyłać pieniądze. Lekarz zoperował suczkę i teraz ona widzi na 1 oko :)
  22. Wow, to dopiero będzie zabawa - iść na zakupy żeby upolować fajne, nowe, MNIEJSZE ciuchy! :) (dobra, wracam do pracy)
×