Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. No tak, marga faktycznie wygląda nieźle. Nie widać po niej kilogramów. Ja póki co lecę, muszę pracować.
  2. "W kwesti pomiarów, moim zdaniem mierzenie się jest Jjednak bardziej miarodajne niż waga" Niby wiem, ale ja na serio nie potrafię się mierzyć. :( A co do wagi - pamiętajcie, by jej nie przestawiać, nie ruszać, nie przesuwać, nie podnosić. Ma stać wciąż w tym samym miejscu. Żeby elektroniczna się włączyła, puknijcie w nią z góry, a nie od boku. "Tabelka taka długa a piszących faktycznie mniej." To prawda, w sobotę trzeba będzie ją skrócić.
  3. Ja już szybciej mam dodatkową motywację - na początku października jedziemy na drugi koniec Polski do takich znajomych mojego faceta. Małżeństwo - on był kiedyś najlepszym przyjacielem mojego faceta, a ją widziałam na zdjęciach - ładna i szczupła. Nigdy nie było okazji ich poznać, Ja oczywiście szczupła wtedy nie będę, ale będę "przy kości", a nie "grubaska".
  4. Tak, wiem. Szczerze mówiąc, chciałam zaeksperymentować z tym, czy faktycznie dieta białkowa daje takie dobre rezultaty. Zacznę jeść węgle ale tylko rano. Szczupła - oczywoście gratuluję spadku wagi i cm :)
  5. Ja już po biegu. Dziś było średnio przyjemnie, bo słońce prażyło niemiłosiernie i było za gorąco. Ale biegałam 40 min + 10 min rozgrzewka. Co do chudnięcia - zauważyłam że większe postępy robię, gdy przerzuciłam się na białka. W tej chwili jem niewiele węglowodanów, za to białek dość sporo, np. kefir i maślankę piję już właściwie bez ograniczeń, mimo że w szklance jest ok. 120 kalorii, czyli nie aż tak mało. Jem sporo jajek, twarogu. Bardzo rzadko owoce, właściwie przez ostatnie dni wcale. Pieczywa żadnego, nawet Wasy. Nic nie słodzę. Jednak jem Centrum, żeby dostarczać sobie witaminy. Co do płatków owsianych działających na pracę jelit - u mnie nie działają. Jem je od ok. 1,5 tygodnia i rzadko chodze do WC. Ostatni raz byłam chyba 4 dni temu. :( Nie odczuwam dyskomfortu z tego powodu, nie boli mnie brzuch, ale jednak trochę przeraża myśl, że te wszystkie płatki, jajka, twarożki, serki leżą sobie w moich jelitach już od wielu dni :O Nie mam pomysłu co jeszcze robić żeby poprawić metabolizm. Jem dużo białek, ćwiczę tylko rano, jem śniadania, nie jem wieczorami, dużo piję, jem płatki owsiane i błonnik. A nadal b. rzadko widuję kibelek. Może za szybko oczekuję rezultatów? Może to kwestia miesięcy, a nie tygodni? "Chyba jednak muszę wrócić do pierwotnych planów czyli 8 z przodu do 10 września." A ja myślę że możesz dać radę do soboty. To jeszcze kilka dni. Pokutujesz za niedzielę :( Za tydzień pewnie będę miała ten sam problem po sobotnim obżarstwie i waga będzie stała w miejscu. Suprice > oczywiście możesz się przyłączyć :) Ile masz lat? "To musi być niesamowite uczucie,osiągnać wag" To prawda. Wiem, że dla wielu z was (szczuplejszych) 80-parę to zajebiście dużo - z czym zgadzam się, ale nawet nie macie pojęcia ile razy w ciągu tych 2 lat marzyłam by mieć chociaż te 80-parę. Przy wadze którą miałam (zwłaszcza ok. 98) strasznie bolał mnie krzyż. Nie mogłam dłużej stać, mycie naczyń było dla mnie męczarnią, nawet leżąc w łóżku cierpiałam na ból krzyża i nie mogłam znaleźć dobrej pozycji do spania. Teraz krzyż mnie już nie boli. "mało piszę, bo jeszcze się nie oswoiłam" Właśnie trzeba dużo pisać żeby się oswoić :) Szczupła duchem - ja się już nie mierzę. Nie umiem. Za każdym razem cos innego mi wychodzi, nawet gdy robię to w odstępie minuty. Nie wiem, w róznych miejscach chyba miarkę przykładam albo czasami odruchowo wciągnę brzuch czy coś... Postanowiłam się już nie mierzyć. Miarodajny będzie dla mnie spadek wagi oraz to, że ubrania będą luźniejsze (spodnie już są! :) ) Cieszę się, że cieszycie się ze mną z utraty wagi. :)
  6. "Od czasu ostatniego schudniecia zaczynalam wiele razy, ale wytrzymywalam max tydzien, a potem w sumie ciezko okreslic czemu odchodzilam od diety, a to skusilam sie na cos zakazanego i ciezko mi bylo wrocic, a najczesciej w dzien ladnie trzymalam diete, a po powrocie z pracy okazywalo sie ze jestem glodna jak wilk a w domu nie ma nic dietetycznego i jadlam na szybko kanapki i nastepnego dnia juz nie bylo mowy o diecie. Zawsze najtrudniej bylo mi zaczac i wytrzymac pierwsze 2 tygodnie do pierwszych wiekszych spadkow wagi niz 1-2 kg." Miałam po prostu IDENTYCZNIE. Rozpoczętych diet chyba z dziesiątki i nigdy nie wytrzymałam dłużej niż tydzień. Przeważnie dlatego, że na coś się skusiłam, jadłam dalej wciąż oszukując się, że dieta nadal trwa, tylko mam taki słaby dzień, potem drugi dzień, trzeci - w końcu zdawałam sobie sprawę że nici z odchudzania. Albo podejmowałam decyzję świadomie, widząc zbyt mały - moim zdaniem - spadek wagi. To odchudzanie jest naprawdę wyjątkowe, trwa już ponad 3 tygodnie a mi ani trochę nie maleje zapał (wręcz odwrotnie! rośnie!) wiem i czuję to że tym razem naprawdę się uda. I tylko pierwsze 1,5 tyg miałam kiepskie, ale teraz po prostu rozpiera mnie energia, jestem szczęśliwa. Fakt, że że gubię kilogramy utwierdza mnie w przekonaniu że mogę wszystko! Samo to, że biegam - wow! zawsze miałam miliard wymówek żeby się nie ruszać. Kiedyś rzuciłam obgryzanie paznokci, potem rzuciłam jedzenie mięsa, potem rzuciłam papierosy, na pewno więc rzucę w końcu nadwagę. A ja jakoś mało jem gotowanego. Nie brakuje mi tego, ale ja się nauczyłam już tak kiedyś. Wyjątkiem są zupy od czasu do czasu. Mogłabym gotować sobie warzywa (jako wege), ale po co, skoro wolę surowe i są zdrowsze. "I tak juz wczesniej obiecywalam sobie ze do 30-tki bede super laska" Ja ciągle sobie obiecywałam. Ciągle to miało być do kolejnych wakacji, do kolejnych urodzin, od 30-tki, od Nowego Roku, itd. I ciągle obliczanie:"jak zacznę w lutym, to zdążę do wakacji", a wakacje nadchodziły a ja spanikowana i nadal gruba. Idę teraz na film. Piszcie, ja potem poczytam i odpiszę.
  7. No mam nadzieję, Agucha że się nie wycofasz, bo znalazłabym Cie i przyjechała do Ciebie z bacikiem! I nagrałabym, jak Ci dokuczam, a potem puściła to w sieci. A tak na serio - po prostu dręczyłabym Cie mailowo. :D A tak zupełnie na serio - "jeśli nie teraz, to kiedy?". Czy od czasu swojego ostatniego Dużego Schudnięcia rozpoczynałaś jakieś diety? Jeśli tak, to po jakim czasie rezygnowałaś i dlaczego? Już na Sylwestra pewnie będziemy całkiem niezłe laski :D Nie sądzę, byś miała przytyć od sterydów, które są tylko wdychane. "ten problem z przelykaniem to moze byc problem nerwowy" Raczej nie jest tak, bo czuję dokładnie umiejscowiony "problem". To miejsce czasami mnie boli gdy przełykam. Stawiam na to, że albo mam trzeci migdał, albo rozrósł mi się jakis polip. "wszystkim rozglosilam, ze sie odchudzam" To żadna gwarancja :( Pisałaś, że znajomym co tydzień to mówisz. :( Naprawdę BARDZO mi zależy, żebyście się nie wycofywały. Musimy razem to zrobić. Złamiecie mi serce, jeśli się wycofacie. :( ;)
  8. No mam nadzieję, Agucha że się nie wycofasz, bo znalazłabym Cie i przyjechała do Ciebie z bacikiem! I nagrałabym, jak Ci dokuczam, a potem puściła to w sieci. A tak na serio - po prostu dręczyłabym Cie mailowo. :D A tak zupełnie na serio - "jeśli nie teraz, to kiedy?". Czy od czasu swojego ostatniego Dużego Schudnięcia rozpoczynałaś jakieś diety? Jeśli tak, to po jakim czasie rezygnowałaś i dlaczego? Już na Sylwestra pewnie będziemy całkiem niezłe laski :D Nie sądzę, byś miała przytyć od sterydów, które są tylko wdychane. "ten problem z przelykaniem to moze byc problem nerwowy" Raczej nie jest tak, bo czuję dokładnie umiejscowiony "problem". To miejsce czasami mnie boli gdy przełykam. Stawiam na to, że albo mam trzeci migdał, albo rozrósł mi się jakis polip. "wszystkim rozglosilam, ze sie odchudzam" To żadna gwarancja :( Pisałaś, że znajomym co tydzień to mówisz. :( Naprawdę BARDZO mi zależy, żebyście się nie wycofywały. Musimy razem to zrobić. Złamiecie mi serce, jeśli się wycofacie. :( ;)
  9. Dlaczego Szczupła duchem ostatnio tak mało pisze? Wcześniej pisała dużo. Szczupła, chyba nie wycofujesz się, co?
  10. Agucha > powiedział mi jeszcze, że TSH to hormon mózgu, więc poziom się może trochę wahać, np. z powodu stresu albo diety itd. Twój więc może spadł z powodu diety? Teraz ja muszę iść na laryngologa. Tarczycę badałam m.in. z powodu tego, że od jakiegoś czasu czuję ścisk w gardle, czasami trudno mi się przełyka i wydaje mi się, że zmienił mi się głos. "mniej niż rano czyli 90,7" Super! "Zrobiłam dietetyczne zakupy i miło byłam zaskoczona, ze za dwie siaty jedzenia tak mało zapłaciłam, tylko 65 zł" Ja dziś w aptece zaplaciłam prawie 80 zł :O Kupiłam sobie Centrum (nie chcę bym przez dietę była pozbawiona jakichś witamin), Rennie (mój facet ma czasami zgagę i moją herbatkę. "Nie pisalam dzis za duzo, zeby nie bylo ze tylko ja tu nadaje ciagle i zebyscie mnie nie wypedzily w koncu" Nie żartuj sobie nawet :O Mi już do głowy przyszło, że powoli rezygnujecie. Swego czasu byłam na kilku topikach na Dietach i każdy w końcu umierał śmiercią naturalną, przeważnie dlatego, że ludzie się wykruszali (przestawali się odchudzać i wstyd im było pisać). "Moj facet w tydzien zrzucil 5 kg nie bedac na jakiejs specjalnej diecie" To ile on ma teraz? Mój niestety utknął w okolicach 112 już ok. 2 tygodnie. Ale ja widzę, że dieta nie jest dla niego. Dziś w sklepie prosił (w żartach) mnie żeby mógł sobie kupić coś słodkiego :D bo wie, że ja jestem rygorystyczna i tylko raz w tygodniu możemy przekąsić coś słodkiego. I w końcu kupił sobie paluszki. Ale widzę że on ogólnie na diecie jest nieszczęśliwy i wciąż coś podjada. Pewnie nie pociągnie na niej zbyt długo. Za chwilę mam zamiar obejrzeć "Dom w głębi lasu". Wg gustomierza na Filmwebie ten film mi sie spodoba. Ogólnie dzisiejszy dzień uważam za udany, mimo że nie ćwiczyłam, ale cały czas byłam w ruchu. Zjadłam dziś mało. Chyba za mało! Ale ja już wprowadziłam się w fazę, gdzie nie odczuwam za bardzo głodu (żołądek się skurczył?). Uczę się dużo pić - średnio teraz piję 2 kefiry, kawę i dzban czerwonej herbaty z Yerbą dziennie. Łącznie wychodzi 2 litry, co jest dla mnie wielkim sukcesem. Może też przez to, że tyle piję, nie odczuwam specjalnie głodu. Macie czasami tak, że nie możecie wysłać wiadomości, tylko po "Wyślij" się jedynie odświeża okno z tym co piszecie?
  11. A ile ważysz i masz wzrostu, bo nie pamietam?
  12. molekularna > czemu nie mogę Cię znaleźć w tabelce?
  13. Graaso > trzymam kciuki, żeby tak zostało! :) Wirka87 > u mnie też dziś ładna pogoda molekularna > wow! A chciałabyś być w ciąży?
  14. Tak, to na pewno przez niedzielę :( Zwłaszcza, że zjadłaś (i wypiłaś) to wieczorem. Ja też w sobotę będę miała wyżerkę, a przez kolejne 2-3 dni będę miała wyższą lub taką samą wagę. Jestem na to psychicznie przygotowana :P
  15. Tak? Ciekawe czy 2 część będzie dotyczyć tych samych bohaterów czy innych? Bo przyznam, że końcówka mnie troszkę rozczarowała (nie pisze żeby nie spojlerować), ale i tak wrażenie wynagrodziła mi reszta filmu. A ja dziś weszłam na wagę i mam 90,2 kg :) Ósemeczko z przodu, zbliżam się!
  16. A ja z poślizgiem obejrzałam "Igrzyska śmierci". Świetny film, uwielbiam takie klimaty. Jeśli komuś podobały się: książka "Wielki Marsz" S. Kinga, filmy Potępiony, Battle Royale, Uciekinier, Truman show, to ten film także się spodoba.
  17. "Jestem praktycznie na 100% pewna, ze tym razem bedzie pelny sukces" Mam dokładnie to samo poczucie :) "dzien w dzien wyobrazam sobie siebie jako szczuplą lask" Ja sobie planuję jakie ciuchy kupię. I przypominam sobie jakie rzeczy schowałam do szafy, które były dla mnie za małe. Pomyślałam np. jaki w zimę będzie dla mnie płaszczyk, który kupiłam rok temu. I że będzie mi go brakowało, bo śliczny jest i korzystnie w nim wyglądałam. Albo że np. w końcu założę pończochy o które mój facet mnie męczy. I przestanę gasić światło. I w mijanych wystawach na mieście będę widzieć fajną laskę, a nie kogoś, kto nie mogę uwierzyć że jest mną. Albo że nie będę się bać, że spotkam starego znajomego. Że założę w końcu sukienkę! I nie będę jak oparzona podskakiwać gdy ktoś przypadkowo dotknie mojego brzucha. Achh.... :) Ruzi > to dlaczego nie wrócisz?
  18. Agucha > i co, ważyłaś się dziś, czy powstrzymałaś się? Mam pytanie - mieszkasz w swoim mieszkaniu, czy wynajmujesz? Szczupła > na co chora? Ruzi > nie tęsknisz za Polską i rodzicami? Jak wasze zapały?
  19. Ja jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, trzymałam się planu, a do tego wypiłam wielki dzban czerwonej herbaty zmieszanej z Yerbą. To jest już czwarty tydzień mojej diety, a ja mam naprawdę ogromny zapał. Oczywiście głównie przez spadające kilogramy, to mnie motywuje do dalszej walki. A jak z zapałem u Was? Co w ogóle dziś tak cicho? Gdzie szczupła, Ruzi, kiwi itd?
  20. Mi też spadło z 2,12 na 1,00 - myślę że pod wpływem diety? Ja do endo idę jutro po 16.00. Pewnie uzna że jestem zdrowa, no ale wolę pójść.
  21. Wirka87 > dasz radę! Masz jeszcze całe 5 dni! :D U mnie też niezbyt ładna pogoda. Nie pada, ale jest szaro i zimno. Weekend ma byc u mnie ponoć ładny - mam taką nadzieje, bo napaliłam się na grilla ;]
  22. "A Wy Dziewczyny pijacie sok pomidorowy?" Taaaaak, ja uwielbiam, ale tylko taki ze sklepu (domowego nie lubię). Mam w lodówce jeszcze spory zapas, chyba z 6 litrów :D W 1 litrze jest tylko ok. 200 kalorii. "Chyba możecie mnie wykasować z tabelki" Szkoda :( "nigdzie nie było tam sympatycznie jak tu." Prawda? :D Za miłe słowa dziękuję. Jeśli zdecydujesz się dietkować i odchudzać, my tu czekamy.
  23. marga > no i będziesz miała 7, zobaczysz. Tylko zostań z nami :)
×