Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lopilo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lopilo

  1. Cześć. Dziś czuję się nawet całkiem nieźle - to chyba dzięki antybiotykom. I dzisiejszą noc bezproblemowo przespałam, bo z wczorajszą było cienko. Oczywiście nie uaktualniam dziś tabelki, bo nawet nie wiem (i nie chce wiedzieć) ile ważę. Zrobię to za tydzień, w sobotę, chociaż oczywiście jeśli będę na plusie, to nic w tabeli nie będę zmieniać. Agucha > a gdzie je można kupić na żywo, nie przez Allegro?
  2. A jeszcze co do lakierów - ostatnio daję szansę właśnie takim brokatkom-sratkom. Do niedawna nie lubiłam bo wygląda to jakoś niepoważnie, jakbym próbowała robić z siebie 13-latkę. Ale z drugiej strony - poprawiają mi humor takie paznokcie i lubię na nie patrzeć.
  3. Co do tych lakierów z Golden Rose - mam je na swojej "Must Have" Liście :) i zamierzam kupić, chociaż czytałam że są bardzo nietrwałe, to prawda? Podoba mi się ten kolor: http://farm9.staticflickr.com/8059/8175735564_fa0a8d4127_c.jpg Zastanawia mnie jak to możliwe, że baza która jest w jakimś kolorze, nie zakrywa koloru tych drobinek (nie wiem jak to opisać) - o ile kolorowe drobinki w bezbarwnym lakierze rozumiem, to w kolorowym lakierze... ? nie mogę sobie wyobrazić. A ten Essence o którym pisałam to on daje te właśnie drobinki, wyglądają jak postrzępione pazłotko. Tutaj na innym lakierze bazowym: http://3.bp.blogspot.com/-8sNaxjW6uSc/TtvyYlA77EI/AAAAAAAACzc/4PlBa5B1WSU/s400/vegas1.JPG Tu na rożnych: http://www.parokeets.com/wp-content/uploads/2011/11/Essence_Re-Mix_Your_Style_Way_Waking_Up_In_Vegas_parokeets.jpg Natomiast drugi, czyli Confetti Circus, wygląda tak: http://4.bp.blogspot.com/-o3QbVwdjFDE/TXjt6ETNjII/AAAAAAAAA6A/44Cj96teLKE/s1600/cc1.JPG Chodzi o te toppery: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43817 Co do mojego zdrowia - wciąż mam temperaturę w okolicach 38. Gardło już ok, teraz dobija mnie kaszel, od którego mam już mega chrypę i zdarte gardło. I boli mnie skóra na całym ciele, np. gdy zakładam ciuchy i ubranie ociera się o skórę czy mój facet za mocno mnie dotknie. Mam tak zawsze jak jestem chora - ból skóry, do tego czasami mięśni.
  4. Aha i zaraz wypiję herbatkę przeczyszczającą, bo ciężko się czuję. Znacie na pewno toppery z Essence, chodzi o mi o serię "Special Effect". Ja dopiero teraz sobie kupiłam, a dokładnie Circus Confetti i Night in Vegas. Musze Wam powiedzieć, że efekt bardzo mi się podoba. To jest Night in Vegas: http://tinyurl.com/d3kg9br który mam właśnie na paznokciach. Fajny, prawda?
  5. Ja cały dzień przeleżałam w łóżku, drzemiąc, pożerając (nie tylko jedzenie, ale i leki) i mierząc temperaturę. Zjadłam na kolację ostatnią porcję sałatki. Mój facet był w sklepie i nakupował mi serków wiejskich, Wasy, jogurtów light, warzyw itd., czyli całe wyposażenie odchudzaczki. Słowem: od jutra wracam do gry. Trochę mam obawy, że może być mi ciężko, w końcu 1,5 tygodnia się objadałam. No ale cóż - muszę zacisnąć zęby i dać radę, w końcu czeka na mnie za mała sukienka ślubna. Skoro moja znajoma dała radę w miesiąc schudnąć do sukienki aż 7 cm w pasie (a była i tak szczupła!), to ja też dam radę. Na marginesie - kupiła ją nie dlatego, że chciała schudnąć, ale dlatego że byli biedni i odkupiła sukienkę od koleżanki za grosze, tylko ta koleżanka była chudziutka.
  6. Już piszę. Robienie odstępu między akapitami jest skomplikowane, więc ja tego robić nie będę. :O Mianowicie między wierszami trzeba wpisać & # 1 7 3 ale bez żadnej spacji.
  7. Dziwne, udało się bez logowania a z logowaniem nie? To jeszcze raz. Test ­ Test ­ Test
  8. Cześć. Agucha > widzisz, pewnie max. 2 tygodnie i wrócisz do dawnej wagi. Ja dalej obłożnie chora, wracam do łóżka. Na koniec jeszcze tylko test, czy uda się robić przerwy między akapitami. Ciekawe czy... się uda.
  9. Ja nadal czuję się okropnie. Cały wieczór przeleżałam w łóżku obłożona chusteczkami, termometrami, lekami. Do bólu gardła doszedł jeszcze mega katar, gorączka i ból całego ciała. Jestem pewna że na tym pogrzebie się załatwiliśmy. Jutro prawdopodobnie skończy się świąteczne jedzenie (i tak długo i dużo zostało), więc pewnie od soboty wracam do diety. Co tutaj takie pustki? Nawet jeśli zniknęła odchudzeniowa motywacja z powodu przeholowania z jedzeniem przez święta, to przecież nadal możecie (powinnyście!) pisać (mam na myśli dziewczyny które od paru dni się nie odzywają).
  10. Okropnie się czuję. A musiałam dziś pracować. Niedużo, ale musiałam. Mój facet czyta taką tam książkę o sporcie i jest tam napisane, że co jakiś czas (nie pamiętam? tydzień?) zapotrzebowanie energetyczne człowieka maleje o 15 kalorii (jakoś chyba od 30 roku życia). Czyli z wiekiem człowiek potrzebuje coraz mniej energii. Czyli - żeby zachować sylwetkę, trzeba z czasem ograniczać jedzenie. Bo bywa tak, że ktoś całe życie je tak samo i dziwi się, dlaczego przytył. I dlatego starszym osobom trudniej schudnąć, bo muszą o wiele bardziej zacisnąć pasa niż młodzi.
  11. szczupła > Dlatego Martuśka napisała "w większości". Widocznie Wasz dom był jednym z nielicznych, w których w święta obżarstwa nie było. :) Ty to szybko nie przytyjesz, skoro tak namiętnie ćwiczysz. Pewnie byś zaczęła tyć, gdybyś zupełnie rzuciła ćwiczenia.
  12. Agucha > dzięki. Po moim wpisie wzięłam antybiotyk. Miałam anginę na tyle często, że już rozpoznaję objawy. Wiem, że nie powinno się brać antybiotyków bez wyraźnego powodu i gdybym była tylko przeziębiona, to bym oczywiście nie wzięła. Czuję się lepiej troszkę. Mogę mówić i w miarę normalnie przełykać. Ale jestem ogólnie rozbita, trochę mi niedobrze i kręci mi się w głowie. Mój facet bidulek w łóżku leży, ma temperaturę. "polskie święta tak własnie wyglądają z miażdżącej większosci domów" Dokładnie tak. :) Byliśmy wczoraj u teściów, to calutki dzień siedzieliśmy przy stole. Wstawało się tylko po to, by wziąć czysty talerzyk albo przynieść coś nowego z kuchni. :D U moich rodziców to samo. A chcę dodać, że wszyscy są dość szczupli (poza teściem) - ale jednak w święta nikt sobie nie odmawia, tylko żre wręcz do nieprzytomności. Cóż - nic chwalebnego, ale chyba można raz w roku. Bez sensu mieć wyrzuty z tego powodu. "znów spada poniżej tego i żyje jak dawniej" Jeśli będę się tego mocno trzymać, to pewnie moje życie będzie wyglądało jak jakiś system, np. 3+1, czyli 3 tygodnie normalnego jedzenia, tydzień diety, albo jakoś tak. Myślę, że można tak żyć.
  13. Ja jestem chora na całego. :( Nie mogę praktycznie mówić, przełykanie jest b. bolesne. Podejrzewam że mam anginę (mam skłonność do niej). Poczekam 1 dzień, zobaczymy jak się będę czuła. Jak nadal tak samo, to będę musiała wziąć antybiotyk.
  14. No tak, to oczywiste, że w normalne dni nie będziemy żarły tyle co teraz. :D Więc i wolniej będziemy tyły. Ale będziemy na pewno, bo z naszym metabolizmem, trybem życia z mała ilością ruchu, mamy pewnie dość małe zapotrzebowanie energetyczne, które - gdy będziemy normalnie jeść - będziemy przekraczać. Nie załamuj się, po prostu od czasu do czasu będziemy na diecie. Idę na film, do potem
  15. aha no i plus takie drobne zmiany, które naprawdę na stałe wprowadziłam, czyli zero cukru w napojach (gazowanych, kawie, herbacie) i pieczywko chrupkie (fakt, że przez ostatnie dni jem białe pieczywo, ale nie jest to dla mnie jakiś super bonus za którym tęskniłam cały czas, bo jednak Wasę bardzo lubię)
  16. Na pewno mam więcej. Czuję po sobie. Nie będę się ważyć, by to sobie udowodnić, ale wiem na pewno. "Ja sie malo ruszalam, lezalam przed tv i jadlam" A ja to co? Dokładnie tak samo. "po co zjadlam az 8 pierogow zamiast sprobowac jednego max 2? " Co Ty gadasz? 2 pierożki to tylko rozbudziłyby apetyt. :) "Widze, ze zadne nowe nawyki mi sie nie wyrobily przez ostatnie miesiace" Wiem to i też zauważyłam po sobie. Dalej jestem w stanie dużo wpieprzyć. Dlatego widzę, że dla mnie sposobem na utrzymanie wagi wcale nie będzie zmiana nawyków (bo widzę że to nierealne, zawsze będę tęsknić za porządnym jedzeniem), ale po prostu kontrola wagi i dieta od czasu do czasu. Dam sobie (po osiągnięciu celu, czyli 65 kg) jakiś wagowy limit, np. 69 kg i jak tylko zobaczę go na wadze, to będę przechodzić na jakiś czas na dietę.
  17. No ale co miałyśmy zrobić? W święta dietować? Bo dla mnie to kosmos. Podczas kolacji wigilijnej wszyscy zajadają się pierogami, a ja mówię "nie, dziękuję, wole listek sałaty"? Wszyscy jedzą zupkę grzybową z makaronem a ja wyciągam z torebki wodę mineralną i mówię "wole się pożywić tym"? Nie nooo... w święta można konkretnie zjeść. A nawet trzeba. :) Ja przynajmniej staram się podchodzić do tego bez poczucia winy.
  18. Ja niestety jeszcze nie wracam do diety. Została masa świątecznego żarcia, bo np. dziś cały dzień nie było nas w domu. Jeszcze pół wielkiej michy sałatki, krokiety prawie nieruszone, są jeszcze pierogi, grzybki, ciasta. Serki wiejskie które miałam w lodówce sa już pewnie po terminie ważności, muszę je wyrzucić. Co do wagi - ja nie wchodzę, nie mam zamiaru się dołować. Wolę żyć w słodkiej nieświadomości. Zrobię tak, jak planowałam. Żarcie się skończy, zrobię tydzień ostrej diety i dopiero wtedy zobaczę ile ważę.
  19. Cześć. My wróciliśmy. Wynudziłam się bardzo, ale jakoś dałam radę. Mój facet już chory na całego, a u mnie się dopiero zaczęło. Jakieś 4 godziny temu zaczęło mnie drapać w gardle, teraz już gardło mnie boli. Póki co wypiłam aspirynę, chociaż pewnie za dużo to nie pomoże. "co najlepsze jak wiecej jadlam to i kibelek byl kilka razy dziennie np wczoraj" Miałam dokładnie to samo. Jak tylko zaczęłam jeść normalnie (czyli - nie ukrywajmy - dużo), to od razu normalnie chodziłam do kibelka. Święta święta i po świętach... szkoda.... :(
  20. Moja głooowaaa... :( Mimo że wzięłam w nocy przeciwbólowe, to boli. Także jadłam przed snem, a i tak trochę kręci mi się w głowie. Przed chwilą zjadłam talerzyk gorącej zupy. Muszę być dziś na chodzie. Widzę że wczoraj i tak napisałam z błędami. "Wzeszedł" :D Ale jak napisałam posta, to cały był na czerwono, prawie wszystkie słowa były podkreślone. :D Co do przyjaciela - powiedział mi dużo miłych rzeczy, aż byłam zawstydzona. Co do wagi, powiedział "wiedziałem że schudłaś, bo pisałaś, ale nie wiedziałem że aż tak. Teraz jesteś już praktycznie szczupła". Gdy zapytałam go na ile wyglądam, powiedział że ok. 60. Hehe. Fakt, że on się nie zna na wadze kobiet (mimo że sam prawie jest kobietą :P ) ale i tak było mi miło. No i mówił że kiedyś i tak nie wyglądałam tragicznie, ale jednak widać było nadwagę, buzię miałam okrągłą jak jabłko i duży tyłek. Szkoda że tak rzadko się widzimy. Teraz zobaczymy się dopiero na Wielkanoc albo dopiero w wakacje. Jaka u Was pogoda? U nas po kilku mega mroźnych dniach nastała prawie wiosna. Śnieg się roztopił i świeci pięknie słońce. Mój facet jest chory, więc ja pewnie tez niedługo będę. :O
  21. Cześć. Ja po spotkaniu z przyjacielem, pijana. Powiedział wiele super rzeczy, że jest w szoku jak schudłam, a pierwsze co powiedział gdy wzeszedł "Boże, jaka piękna z ciebie dziewczyna". Jestem wzruszona. Brakowało mi takich pochwał. "Jestem pewna, ze jak w czwartek wejde na wage to bedzie minimum 2 kg" Ja wejdę na wagę dopiero tydzień po tym jak skończy się jedzenie, bo jestem pewna że mam 2-3 kg do przodu, PS : W tym poście zrobiłam masę błędów/literówek bo jestem pijana, ale poprawiłam je wszystkie w słowniku Firefoxa. Nie chciałybyście wiedzieć, jak wyglądały w realu. Nie mam siły dalej pisać. Paaa
  22. szczupła > to mało zjadłaś. Ja wczoraj wieczorem po prostu wciąż pochłaniałam coś.
  23. Ja dostałam perfumy z których jestem zadowolona najbardziej: Rihanna Rebelle (pamiętacie, że chciałam); zestaw miniaturek Lancome: Tresor, Hypnose, Poeme i Magnifique; Estee Lauder Sensuous i perfumy z Essence. Poza tym 6 lakierów do paznokci, czerwony cień do powiek (bo chciałam), kapcie, zestaw do aromaterapii, prześcieradło, łańcuszek i jakieś drobnostki. Jutro jedziemy do teściów i mimo że lubię do nich jeździć, to wizja spędzenia tam 6 godzin mnie przeraża. Ja lubię wpaść do nich na 2 godzinki. Ale nie na cały dzień. :( Dupa mnie potem boli i umieram z nudów, siedzę, z trudem mam otwarte oczy i kiwam głową z przyklejonym uśmiechem, ale w środku zasypiam. Ale ja z nikim nie lubię aż tylu godzin spędzać (chyba że przy alko :P, ale to wtedy inna bajka).
  24. Ja też jadłam przed świętami. Chyba w środę zaczęłam (pizza), więc jak świąteczne jedzenie się skończy, to będzie ok. 1,5 tyg objadania się. No i nie podobam się sobie teraz. :( Nagle widzę jakie mam tłuste ramiona i szeroką talię, chociaż wyglądałam tak samo kilka dni temu. I np. jak zjem duża porcję jedzenia to macam szyję i wydaje mi się że pojawił mi się drugi podbródek. Chore, wiem. Jednak będąc głodna czuję się o wiele szczuplejsza. Przykro mi, że nie lubisz świąt. :( Pewnie jak będzie się zaczynał nowy rok, to znów znajdziesz w sobie motywację, ludzie wtedy jakoś entuzjastycznie nastawiają się do zmian. A nie możesz odpuścić, bo zaprzepaścisz to co osiągnęłaś, poza tym na wakacje mamy być laski! Na pewno dasz radę jeszcze trochę, żeby zobaczyć tę 6-tkę.
  25. O przerwę między treścią wpisu a stopką. My tu miałyśmy długie debaty jak to zrobić, w końcu zrobiłyśmy na górze stopki emotikony (niektóre z nas), bo nie da się zrobić przerwy między akapitami.
×