Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Alma7710

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Alma7710

  1. Witam! O jak fajnie, że coś się tu ruszyło, bo myślałam, że trafiłam na zastany topik ;) Kropko, bardzo mi przykro z powodu twojej straty :( Ja nigdy w ciązy nie byłam, chociaż dłuuuugo o tym marzyłam, za to moja przyjaciółka, która też starał się o dziecko i niestety nadal go nie ma, poroniła kilka lat temu w 6 tc. ja strasznie to przeżyłam, tym bardziej, że wtedy też się z mężem staraliśmy :( My robiliśmy podejście do in vitro, ale sie nie udało i wtedy bardzo przeżywałam, że te zarodki się nie zagnieździły, ale być już w ciąży i poronić, to dopiero tragedia, szczególnie jak się tak długo czeka na ciążę... My w końcu zdecydowaliśmy się na adopcję i teraz jesteśmy szczęśliwymi rodzicami 4,5 letniego Synka :) Oj faktycznie masakra z niektórymi wychowawcami w szkołach, czy przedszkolach, słyszy się czasami to i owo... Ja na razie nie narzekam Synka wychowawczyni z przedszkola bardzo fajna, młoda kobitka, też mama i ma podejście do dzieciaczków :) Na szczęście zmienili dyrektorkę przedszkola i teraz jest prawdziwa kobieta z powołania, a nie służbistka, która sztywno trzyma się przepisów, jak poprzednia... Łapa, wiem co przeżywasz w związku z wysłaniem synka do przedszkola pierwszy rok, ja to przerabiałam w tamtym roku jak Młody poszedł do 3-latków, prawie do półrocza cyrki doprawiał z chodzeniem do przedszkola, ale w tym roku juz na luzie. Jedynie po tej długiej przerwie świątecznej się popłakał jak go zaprowadziłam, ale też przed świętami był tydzien w domu, bo chorował, więc to już chyba za długa przerwa była dla niego ;) Idę Młodego położyć, bo już czas najwyższy, miłego wieczorku wam życzę :)
  2. Alma7710

    Pamietnik wypasionej na maxa (120kg)

    Greenpeace, ja już się nie staram, adoptowaliśmy Synka 3,5 roku temu i jesteśmy już szczęśliwą rodzinką :)
  3. Alma7710

    Pamietnik wypasionej na maxa (120kg)

    Malena23 witaj i pisz jak ci idzie odchudzanie :) Gratuluję już zgubionych kilogramów, byle tak dalej!!! Brzoskwinka, to ja pisałam o nieudanym in vitro, ale nie chciałam tym nikogo zdenerwować :( Trzymam kciuki za wasz transfer, abyś jak najszybciej cieszyła się dwoma kreseczkami i fasolką pod sercem!!! A jeśli mogę zapytać, odbiegając od tematu (mam nadzieję, że autorka topiku nie będzie miała tego mi za złe), ile już czasu się leczycie i jaka jest przyczyna waszej niepłodności? Które to wasze podejście to IVF?
  4. Alma7710

    Pamietnik wypasionej na maxa (120kg)

    Ja właśnie skończyłam sprzątać i zasiadłam sobie z drugą kawką :) no i będę się teraz obijać, a co ;)
  5. Alma7710

    Pamietnik wypasionej na maxa (120kg)

    No to żeście mnie zażyły z tym octem jabłkowym... teraz spojrzałam na butelkę i pisze tam 'ocen winny jabłkowy', czyli może być jednak z dodatkiem alkoholu? Składu niestety nie ma :-/ Daphne, miło tak usłyszeć od męża komplement :) to jest motywujące, prawda :) KawowaKobietka, no to fajny obiadek, ale myślę, że oprócz kalorii ważne też, że zdrowo, a skoro się trzymasz 3 posiłków dziennie, to musisz odpowiedniej ilości kalorii dostarczyć organizmowi, żeby nie czuć się zmęczoną. My zjedliśmy na obiad spagethi... ale ja robię zawsze aldente, do tego sos z samych pomidorów na oliwie z oliwek i duuuuuużo ziół! Mój Synek nie lubi pomidorów, więc dla niego sam makaron z oliwą z oliwek, wcinał aż mu się uszy trzęsły ;) A jak byłam we Włoszech, to jadłam tam przepyszne spgethi właśnie z sosem na bazie oliwy z oliwek i czosnku, pycha! Nie dość, ze pożywne to do tego zdrowe :) Ja popijam sobie herbatkę czerwoną i jakoś unikam strasznego głodu dzisiaj, najważniejsze, że słodyczy nie podjadam ;)
  6. Alma7710

    Pamietnik wypasionej na maxa (120kg)

    Hej dziewczyny! Ja też byłam na Dukanie, jakieś 2 lata temu, fajnie schudłam, do 67 kg, no ale niestety później zaczęłam sobie popuszczać, bo to święta były, jakieś rocznice, no i... wiadomo ;) Co do męża mojego, to my jesteśmy małżeństwem prawie 9 lat (w czerwcu nam 9 stuknie). Mój twierdzi, że kocha mnie jaką jestem, wierzę że to prawda... chociaż nigdy nie powinno się być faceta pewną... ale u mnie podobnie jak u Daphne, mój mąż tylko praca - dom. Poza tym ja jestem dość silną osobowością w naszym związku i mam wrażenie, że mój mąż kocha mnie bardziej niż ja jego... Dużo też przez ten czas przeszliśmy, kiedy staraliśmy się o dziecko i podchodziliśmy do in vitro dużo przytyłam, a to wszystko jeszcze nas bardziej zbliżyło do siebie. Jak wspomniałam in vitro nie wyszło, ale w końcu zostaliśmy rodzicami przez adopcję, a to doświadczenie też umocniło nasz związek :)
  7. No coś kiepsko, a szkoda :( sama ze sobą pisać nie będę ;)
  8. Alma7710

    Pamietnik wypasionej na maxa (120kg)

    Ciasto 'murzynek' :D moja zmora to to, że ja uwielbiam pichcić, gotować, piec, a mam Synka prawie 4,5 letniego, który chętnie mi pomaga w kuchni i często coś z nim pichcę, no i jak tu później nie zjeść ;p
  9. Alma7710

    Pamietnik wypasionej na maxa (120kg)

    Witam! Zainteresowałam się tym topikiem, bo w sumie też by mi się przydało trochę zrzucić, ale póki co nie mam motywacji... a do tego jeszcze mi ciasto po świętach zostało - masakra ;) Ja jestem niska, bo zaledwie 162 cm, a ważę 75 kg. u mnie niestety wszystko idzie w doopę i uda, a jak chudnę to najszybciej zrzucam z cycków, brzucha i ramion - budowa gruszki :-/ x x x x Ja kilka lat temu ważyłam o 10 kg więcej, to jest przy moim wzroście 162 cm waga 85 kg!!!! To była masakra, a przytyłam tak po hormonach przy staraniu się o dziecko (podejście do in vitro), niestety nie udało się, ale zbędne kilogramy zostały :( Udało mi się schudnąć 15 kg w przeciągu 4 msc, razem z koleżanką robiłyśmy sobie dietę, podstawą było wyeliminowanie słodyczy i zastąpienie węglowodanów prostych tymi bardziej wartościowymi, czyli zamiast białego pieczywa - razowe, zamiast ziemniaków i makaronów - kasza. Do tego sporo warzyw, owoce, jogurt naturalny i duuuuuużo wody oraz czerwonej i zielonej herbaty. Chodziłyśmy też dwa razy w tygodniu na jogę lub aerobik. Niestety jak schudłam te 15 kg, to później sobie odpuściłam dalsze odchudzanie, no i przybyło mi znów 5 kg, które najtrudniej zrzucić :(
  10. Hej Lulek, współczuje choróbsk :( U nas przed świętami i na święta chorowanie było, Młody na antybiotyku, teraz trochę go podleczyłam i poszedł do przedszkola, ciekawe jak długo pochodzi...:/ U nas okres jesienno-zimowy to masakra, Młody się przeziębia okropnie, a w przedszkolu też nie ciekawie, bo sale nie wietrzone, duszno, no i rodzice przeziębione dzieci przyprowadzają, to i jedno od drugiego raz dwa coś podłapie :/
  11. She71, ja z lubuskiego jestem, około 50 km na zachód od Zielonej Góry :) Ja za 2 h idę dziecko z przedszkola odebrać, ale aż mi się wychodzić nie chce na ten deszcz, brrrr....
  12. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    grdge, ja mam znajomych, on dobrze zna niemiecki i poszukał sobie przez internet pracy na produkcji w Niemczech, wyjechał pierwszy, na początku wynajmował pokój dla siebie tylko, później znalazł mieszkanie i po 3 msc ściągnął tam żonę. Ona już w Niemczech chodziła na kurs językowy, który częściowo jej państwo opłacało (ale byli tam legalnie) i teraz skończyła ten kurs (egzaminem oczywiście) i oboje juz pracują w tej firmie na produkcji, mówią, że nie wracają do Polski bo nie ma do czego. Może ty jako że znasz język lepiej, też byś mogła najpierw wyjechać i tam się urządzić a później facet by do ciebie dołączył, albo na początek poszukajcie jakiegoś lokum małego, typu pokój, lub kawalerka, żeby od czegoś zacząć. Czasami też firmy zapewniają jakieś lokum pracownikom, jak np w hotelu byś pracowała. Nina, aby zostać informatykiem w Niemczech to trzeba dobrze znać język to raz, a dwa mieć na to papierek, mój mąż jest ekonomistą z wykształcenia, a teraz w wieku przed 40-stką nie będzie przecież zaczynał studiów, na które zresztą i tak nas nie stać. Jak to sie mówi, każdy orze jak może! Mój mąż z powodzeniem utrzymywał nas przez prawie 8 lat małżeństwa, ja nie musiałam pracować, starczało nam na wszystko, ale od kiedy w Polsce zaczęło się tak jak jest, że ceny non stop w górę, a pensje stoją w miejscu, to zaczęło brakować, więc co, mam siedzieć na dupie w domu i liczyć na cud?! Wolę wyjechać i dorobić do budżetu domowego. Mąż ma umowę o prace na stałe, odprowadza składki i chociaż on będzie miał jakąś emeryturę (pewnie nie za wielką ale zawsze coś). Mi pasują wyjazdy raz na jakiś czas do opieki w Niemczech, wolę to niż siedzieć i nic nie robić.
  13. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    Nina, dla twojej wiadomości mój mąż jest niepełnosprawny i pracuje jako księgowy, nie wyobrażam go sobie na produkcji z tylko jedną ręką. A poza tym już lepiej nie zadawaj głupich pytań i zachowaj swoje "mądrości" dla siebie, nie oceniaj jeśli nie znasz czyjejś sytuacji!
  14. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    grdge, najgorzej jest zrobić tzw. pierwszy krok, a później już pójdzie! U mnie problemem jest mąż, bo on chyba by się nie odnalazł za granicą, nigdy nigdzie nie pracował za granicą, od prawie 20 lat jako księgowy w Polsce... Ja to już zaraz po szkole średniej wyjechałam za granicę, najpierw jako Au pair też do Niemiec właśnie, później trochę we Włoszech pracowałam, w Norwegii i teraz na opiece w Niemczech. Gdyby nie mąż i dziecko też bym w Polsce nie została, bo tutaj nie ma szans na normalne życie jeśli się nie kombinuje, albo nie dorabia za granicą... ale rodzina jednak trzyma... "opieka nad starszymi" a ty z tymi kuzynkami, to często się wymieniasz? Same zaczynałyście i szukałyście klientów, czy też przez jakąś firmę sprzątającą?
  15. She71 witaj :) A jak z pogodą u was dzisiaj, bo u mnie od rana mży deszcz, masakra... nic mi się nie chce przez ta pogodę i zimno jakoś tak...:(
  16. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    grdge, zaglądałaś tutaj: http://www.poloniusz.pl/praca-niemcy/ są rozne oferty pracy, a jak ty piszesz, ze po germanistyce jesteś, to np. do pracy w recepcji akurat byś sie nadawał.
  17. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    Sprzątanie to fajna sprawa i faktycznie mniej stresujące, bo robisz swoje i masz później luz, ja tak pracowałam w Norwegii, ale to jeszcze przed ślubem, zanim męża poznałam. Niestety ja nie mogę sobie pozwolić na takie coś, bo ja mogę wyjechać tylko wtedy jak mam zapewnioną opiekę w PL nad dzieckiem, a to rożnie bywa. Raz moi rodzice są w stanie się Małym zająć, raz teściowie, ale na wakacje kiedy do przedszkola nie chodzi, to ja muszę być w domu. Jako opiekunka w firmy jadę na określony czas i w takim czasie jak mi pasuje, a przy sprzątaniu to jest pewnie jakiś grafik i czy to święta wypadną, czy coś innego trzeba jechać jak się z kimś na zamianę umówiło.
  18. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    Własnie, mój mąż zarabia 3 tyś złotych, ale jak przyjdzie nam spłacić kredyt hipoteczny (prawie 2 tyś zł.) opłaty za prąd, przedszkole, tel, to już na życie nic nie zostaje! Pewnie, że przy zarobkach 1500 zł, takie 3 tyś wydaje się komuś dużo, ale zauważcie, że to nawet nie jest 1000 euro, a ceny mamy jak na zachodzie, tylko pensje jak w Afryce!
  19. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    Nina owszem, pracuję w firmie, ale na zarobki nie narzekam, zarabiam ponad średnią krajową polskiej pensji, jak łatwo policzyć to jest ponad 4 tyś zł/miesięcznie. W Polsce mogłabym pomarzyć o takich zarobkach! Mi to pasuje i jak już wcześniej dodałam, mam zapewniony zwrot kosztów podróży, mieszkanie i wyżywienie, więc na czysto mam tą kasę. Wiem, że na rynku jest masa lichych agencji, które wykorzystują naiwne kobiety, ale ja akurat dobrze trafiłam, poza tym znam niemiecki i potrafię się sama dogadać z Niemcami. grdge, no jak wspomniałam, trzyma nas dom i kredyt na niego, na razie nie możemy sprzedać domu, bo 5 lat od zakończenia budowy to się nie opłaca, zbyt duży podatek do zapłacenia mielibyśmy. Poza tym mój mąż nie zna niemieckiego i pracuje umysłowo, nie nadawałby się do pracy fizycznej, a bez znajomości języka tylko na taką pracę mógłby liczyć. Są też rodzice i dalsza rodzina, z którą ciężko się rozstać...
  20. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    Jak chcesz przez firmę jechać, to musiałabyś się u nich zapytać o warunki na jakich zapewniają pracę. W tej co ja jeżdżę, warunkiem była znajomość języka, ja znam język niemiecki w miarę dobrze. Dla osób, które go nie znają firma organizuje kursy językowe, ale później musisz z nimi umowę podpisać na minimum 3 msc. Ja jestem w tej fajnej sytuacji, że sama wyznaczam warunki na ile chcę jechać, bo znam język i mam doświadczenie, im na mnie zależy bardziej niż mi na nich, bo jak nie z tej firmy to z innej pojadę, praca dla opiekunki z doświadczeniem i dobrym niemieckim zawsze się znajdzie. Możesz też poszukać pracy na stronce: http://www.poloniusz.pl/ są tam ogłoszenia z całego świata, z Niemiec też. Jeśli byś wyjechała na czarno do opieki to pewnie można by było się z pacjentem dogadać co do mieszkania z chłopakiem, ale z firmy to może być ciężko. Życzę ci powodzenia i wyjeżdżajcie póki możecie, bo w Polsce życie będzie coraz trudniejsze. Ja sama gdyby nie fakt, że wybudowaliśmy się niedawno, mamy kredyt do spłaty i mąż ma tutaj stałą pracę, to też bym chciała wyjechać, ale dla nas już chyba jest za późno...
  21. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    grdge, a znasz trochę niemiecki, albo twój facet? To na pewno pomoże! Poszukaj w necie "praca w Niemczech" i tam szukajcie czegoś. Nie koniecznie musisz do opieki jechać, chociaż w sumie tak najłatwiej, bo opiekunki zawsze będą tam potrzebne, ale twój facet może gdzieś na produkcji szukać pracy, albo na budowach. Ja wiem jak cholernie jest w Polsce, tu się nie da żyć :( Ja od dwóch lat szukałam pracy, dziecko w przedszkolu, mam dziadków do pomocy nad dzieckiem a i tak roboty znaleźć nie mogłam, w końcu nie mając wyjścia zdecydowałam się na wyjazdy do Niemiec. Mąż od 3 lat podwyżki w pracy nie dostał, zaczęło brakować na życie, a jego pensja to jedynie na rachunki, do tego mamy kredyt hipoteczny i jak tu wyżyć?! Wolę że tak powiem Niemcom doopy podcierać, ale mieć co do garnka włożyć, niż godnie zdychać z głodu!
  22. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    Ja pierwszy raz jechałam na czarno, jako zastępstwo za koleżankę, ale to było 10 lat temu. Teraz jeżdżę z firmy i jestem zadowolona, bo mam ubezpieczenie, umowę o pracę i opiekę koordynatora, czyli jak na miejscu u pacjenta coś jest nie halo, to dzwonię do koordynatora i mi zmieniają pacjenta. Poza tym mam zwrot kosztów podróży, więc niczym się nie martwię. Dwa razy miałam pod opieką mężczyzn, przeważnie kobiety, ale rożnie to bywa, są ludzie i ludziska, jedni spokojnie, sympatyczni, inni bywają wkurzający, ale jak ja jadę na miesiąc góra półtora to jakoś to znoszę, w końcu dla kasy tam jestem ;) A zakres obowiązków też zależy od pacjenta, jak jest bardziej chory, to pomagam przy myciu, ubieraniu. Ale przeważnie to jest sprzątanie, robienie zakupów, gotowanie i dotrzymywanie towarzystwa.
  23. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    grdge, ja akurat mieszkam u pacjenta, mam zapewnione mieszkanie i wyżywienie, plus pensja za opiekę. Ja jadę góra na 5-6 tyg. zarobię trochę kasy i wracam do rodziny na 2-3 msc, a później znów do Niemiec.
  24. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    ginnie, nie koniecznie trzeba od razu być pielęgniarką, wystarczy zrobić kurs na opiekunkę osób starszych, wiele urzędów pracy takie organizuje.
  25. Alma7710

    Opiekunki osób starszych - Niemcy

    No cóż, każdy mierzy własną miarą ;) A poza tym co to za godność w naszym kraju, kiedy nie starcza na życie, rachunki i czasami na chleb brakuje. W Polsce nie da się godnie żyć więc mam w doopie godność, walczę o przetrwanie dla swojej rodziny.
×