Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

antonówkaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez antonówkaa

  1. I jeszcze nauczyła się oglądać telewizję, patrzy jak zahipnotyzowana:) fajnie też się uśmiecha do swojego odbicia w lustrze. Wysyłam na pocztę zdjęcia z ostatniej niedzieli, jak była wystrojona nasza mała dama:) Oczywiście zdjęć zrobiliśmy jej chyba z 50:)
  2. U nas ze spaniem to wygląda dokładnie tak jak nie miało być:) czyli mąż śpi w osobnym pokoju (no bo po co ma się męczyć razem z nami jak wstaje do pracy o 5:40) a ja po pierwszym karmieniu pomiędzy 1 a 4 w nocy już nie odkładam małej do łóżeczka, bo się wtedy rozbudza i chce się bawić, tylko śpi ze mną na wielkim łóżku i co najśmieszniejsze zajmuje tyle miejsca co mąż:) Ostatnio spaliśmy we troje, ja i mąż na jednej połowie a hrabina na drugiej rozłożona:) Mąż śpi z nami tylko w weekendy i wtedy to on wstaje, ja tylko karmię i na drugi boczek się przekręcam. On usilnie chce małą uczyć spać w łóżeczku, więc próbuje ją odłożyć i jak się rozbudzi to godzinę się kręci zanim znów zaśnie, wypluwa smoczek i płacze i tak w kółko. W dzień śpi praktycznie zawsze w wózku, bo łatwo ją pokołysać. No chyba, że padnie gdzieś nagle to kładę ją do łóżeczka. Czasem śpi na naszym łóżku. Z zasypianiem nie ma problemu. Jak mija godzina, półtorej aktywności ziewa, trze oczka, kładę ją, przytulam pieluszkę, daję smoczek, okrywam i mała odlatuje, troszkę polulam i śpi. I andzik - Trzymaj się, niech synek zdrowieje szybko. Ja się bardzo boję pierwszej choroby Madzi, kiedyś to w końcu nastąpi niestety. Na razie uważamy na przeciągi, zakładamy czapeczkę, ale to nie gwarancja. I przyszłam - Ja bym się nie przejmowała tym co mówiła pielęgniarka. Dziecko samo wie ile i kiedy chce zjeść. Bez sensu wmuszać mu więcej, i tak nie zje a jeszcze się zniechęci do posiłków. Jak ładnie przybiera na wadze to jest dobrze. Moja mała je na żądanie - nawet nie liczyłam ile razy ją karmię, a już tym bardziej nie wiem ile zjada z cyca. Rośnie zdrowo, najada się szybko i obie jesteśmy zadowolone:) Zwykle je zaraz po przebudzeniu.
  3. Tak za 90 zł. To mała gmina, zasobność portfeli mieszkańców nie jest zbyt duża, może dlatego przychodnia wyszukała coś co jest niedrogie. Pneumokoki 10-walentne u nas 170zł a 13-walentne 260 zł. Nie wiem ile rotawirusy. Na pierwszej wizycie domowej pani dr rozpisała nam wszystkie opcje i ceny, ale zapomniała zostawić tę ulotkę i próbowałam z pamięci to odtworzyć. Kojarzyłam, że 5w1 to koszt 190zł dlatego między innymi szczepiliśmy małą refundowanymi. Ale okazało się, że to nie 190 a 90zł i to już zmienia postać rzeczy.
  4. Piękne te nasze dzieciaczki:) monika-kwietniowa Twój Olafek to mały przystojniak, śliczne ma oczka:) Dagaa - A te zdjęcia z sesji Samuelka przecudne - już dawno miałam to napisać:) A ja przed chwilą dzwoniłam do przychodni w sprawie szczepienia i okazało się, że źle zapamiętałam i można przejść z refundowanych na skojarzone, tylko odwrotnie już nie:) Jestem cała w skowronkach, bo tym razem chcę małej oszczędzić łez, tym bardziej że już jest większa i bardziej rozumna i nie przeżyłabym jak by na mnie patrzyła tymi smutnymi oczkami. Teraz muszę przekonać męża, bo to koszt ok. 90 zł. Zrezygnowaliśmy też z pneumokoków na razie. Mała jest na piersi, nie ma rodzeństwa od którego mogłaby coś złapać, więc można to odłożyć na później. Mało kto z naszych znajomych szczepi dodatkowymi. I zamiast wydać 170 zł na pneumokoki kupię za 90zł jedno kłucie i tak będzie najlepiej. Powiesiłam Madzi w wózku taką zabawkę jak to kiedyś były na gumce w poprzek przyczepione do budki i okazało się, że to strzał w 10. Świetnie się nią bawi. Macha rączkami, a misie grzechoczą i bardzo ją to bawi, śmieje się, fika aż wózek podskakuje:) Ma zajęcie na 10 minut. Wyślę na pocztę zdjęcie jak nasza mała dama śpi pod gruszą i drugie jak urosła. Przyłożyłam do niej śpioszki w których wybrałam ją ze szpitala.
  5. sekowa - pytałaś o biedronkowe pieluszki. Sprawdziły się naprawdę dobrze, bo gdy zaczynałam ich używać mała miała lekkie odparzenie i znikło bez problemu. Nawet po całej nocy pupa nie jest mokra, ładnie wchłaniają. Także ja jestem zadowolona i będę używać.
  6. Ogólnie moje dziecko jest nieprzewidywalne i każdy dzień jest inny. Kąpiel jest o 19, potem jest karmienie i zasypia zwykle koło 21. Śpi pierwszym snem od 3 do 7 godzin, potem jest pobudka na karmienie i od razu zasypia. Następne pobudki są juz regularnie co 3 godziny i zasypia dalej. Zwykle spimy do 7 albo 9ej. Czasem w nocy obudzi się o 1ej i chce się bawić, więc jest godzina lulania aż zaśnie. Potem to już różnie. Czasem śpi dużo a czasem po pare minut. Jednak jej okresy aktyuwności to zawsze 1 do 1,5 godziny i drzemka, która trwa od 15 minut do 3,5 godziny. Jeśli chodzi o spacery, musi być wywieziona w wózku na śpiąco lub być bardzo zmęczona i wtedy szybko zasypia. Na dworze lepiej śpi - dłużej. Pobudka na specerze równa sie płacz i obowiązkowe karmienie. Jak nie ma cyca jest wielki lament i babcia biegiem leci z niunią do domu:) Także wyjścia z Madzią są dosyć utrudnione. Do tego trzeba brać pod uwagę jej nieprzewidywanle bóle brzuszka w godzinach popołudniowych. Karmimy sie tylko piersią i kupki już są lepsze tzn. w nocy zwykle nie robi a za to koło13ej jest jedna piękna kupka, która niemal nie miesci się w pieluszce. Ale nadal jest purknięte w każdą pieluszkę. No i przeszłysmy od dzisiaj na pieluchy dada, sa duzo tańsze od pampersów, a pisałyście, że w porządku. Niedawno było szczepienie i za namową pani doktor wybralismy opcje 3 kłucia plus pneumokoki w odstępie miesiecznym od tych obowiązkowych. Ja przeżyłam to chyba gorzej niz Madzia. Pierwsze ukłócie przeszła łagodnie i szybko dała się pocieszyć, ale 2 następne w nóżki ...okropnie płakała... żołądek miałam w gardle i miałam ochotę płakać razem z małą. Żaliła sie jeszcze 15 minut i potem nie mogła zasnąć. Mam wyrzuty sumienia, że zafundowalismy jej z mężem te niepotrzebne kłócia. Nie miałam świadomości jak to wygląda. Gdyby to było 1 kłócie obyło by sie łagodnie, a 3 to jest masakra. Gorzej, że u nas nie można zmieniać na te skojarzone, bo kolejnym razem na pewno bym je kupiła. Na szczęście mała się na nas nie "obraziła", dobrze przeszła kolejne dni po szczepieniu, własciwie bez różnicy i już nie pamieta. Tylko kolejnym razem już bedzie większa i nie wiem jak ja to wytrzymam. Chyba wyślę męża samego, ja wymiękam. A na koniec nasze najwieksze osiągnięcie. Madzia przekręca się z brzuszka na plecki:) Wykorzystuje cwaniara pochyłośc wersalki, podnosi nóżkę, rączke i wacha głową aż głowa sie przeważy i juz jest na pleckach:) Jak lezy na pleckach najczęściej za rączką, którą chce zjeść potrafi przekręcić sie na bok. Nie można jej już zostawić nawet na sekundę. Miałam zaległości, więc rozpisałam się troche:)
  7. Mała śpi a ja postanowiłam coś napisać. Zrobiłam sobie małe wczasy i jestem już drugi tydzień u moich rodziców. Dziadki są zakochane w Madzi, cały czas się nią zajmują a ja mam trochę czasu dla siebie i kręgosłup w końcu przetał mnie boleć:) Moja mała też pcha rączki do buzi i strasznie się ślini (puszcza bulki). Czytałam, że to normalne w tym okresie, nowa umiejętność. Dla Madzi to forma zabawki, ale czasem jak wsadzi paluszki za daleko albo się udrapie to krzusi się, płacze i denerwuje jak nie może trafić:) Tak ogólnie dobrze się rozwija, kolki praktycznie zniknęły. Czasem ma jedynie gorsze dni kiedy popłacze z godzinę, burczy jej wtedy w brzuszku, puszcza bączki i zwykle zasypia ze męczenia, a jak sie obudzi juz jest po bólu. Próbowałam wprowadzić truskawki, ale mała po nich miała bóle brzuszka i niestety w tym roku truskawek się nie najadłam. Można juz z Madzią pogadać. Nabiera powietrza i wypuszczając cały czas gaworzy robiąc różne minki. Brzmi to bajecznie jak na ostatnim tchu jeszcze próbuje coś z siebie wydusić jakieś buu:) Dużo sie uśmiecha i ogólnie jest jej wszystko jedno kto ją zabawia byle zabawiał. Czasem nawet jestem zazdrosna, że nie jestem tą NAJ :) ...no i sie obudziła...
  8. mama4363 - Spokojnie, mam dokładnie to samo. Dokładnie 6 tygodni po porodzie zaczęło mi się delikatne krwawienie, sądziłam, że zaczyna się okres. Następnego dnia znikło, kolejnego znowu polamiłam z rana, a popołudniu już nic, kolejnego dnia tylko brązowe plamienie rano. Wieczorem miałam wizytę kontrolną, powiedziałam o tym lekarzowi i powiedział, że jak się karmi piersią to jest normalne, związane z gospodarką hormonalną, żeby się tym nie przejmować, może to występować przez cały okres karmienia piersią. Badał mnie na fotelu i widział zabarwiony śluz. Uspokoił mnie, bo też się martwiłam. USG też nie miałam, ale to bardzo dobry lekarz.
  9. Moja Madzia też zaczęła przesypiać całe noce, śpi po 6 godzin, ale zasypia o różnych godzinach pomiędzy 21 a 24. Nie wybudzam jej na jedzenie, karmię jak sama się obudzi, zje i śpi jeszcze 3 godziny, także w końcu się wysypiam porządnie:) No i od poniedziałku nie ma kolki:) Nic nie zmieniałam w diecie, ani techniki karmienia, samo przeszło i oby tak zostało. Teraz mała płacze tylko jak chce jeść albo jest śpiąca. Ogromna ulga:) Choć dziś zjadłam 4 truskawki na próbę i loda rożka i trochę ją brzuszek bolał, jednak mam nadzieję, że to było tylko jednorazowe. monika - Ja miała wymrażaną nadżerkę. Polecam taki rodzaj zabiegu. Sam zabieg jest bezbolesny, nie licząc skurczu macicy pod wpływem zimna. Bol jak przy okresie o nasileniu proporcjonalnym do wielkości nadżerki. Ja miałam wielką i bolało, ale przeżyłam:) Można wziąć leki przeciwbólowe wcześniej. Potem miałam ze 2 tygodnie takie wodniste upławy. Po miesiącu chyba powtórka zbiegu dla pewności, że wszystko usunięte. Bardzo ładnie się to goi, nie zostawia blizny na szyjce. Koszt około 300zł. Ja nie znam kobiety w swoim otoczeniu, która by nie miała nadżerki. To bardzo częsta przypadłość.
  10. Funiak współczuję, faktycznie ciężki miałaś ten dzień, kolki potrafią wykończyć. U nas na szczęście są łagodne, tylko to uciążliwe, że przez cały dzień co jakiś czas, ciężko się z małą ruszyć z domu, bo płacze i żadne lulanie nie pomaga. Dzisiaj nie wiem co się małej stało - śpi cały dzień, ani jednego ataku płaczu - jakie cudowne mam dziecko jak nic jej nie boli - aniołek:) Oby tak dalej, bo wczoraj zasnęłam z nią dopiero o 2ej w nocy bo marudziła i wzdęcia ją wybudzały, popłakała minutę, pospała 5 minut i tak w kółko. Zauważyłam, że leki na kolkę są oparte na tym samym składniku symetikonie, tylko w różnym stężeniu. Infacol ma go chyba najwięcej i często można go podawać, muszę go kupić i spróbować. Po przemyśleniach doszłam do wniosku, że moja mała ma chyba te wzdęcia, bo łapczywie je a mi pokarm bardzo szybko leci i łyka dużo powietrza. Dlatego zawsze po jedzeniu zaczyna się ból brzuszka. Oby tak skończyło się to w tym 3 miesiącu, połowę już mamy za sobą.
  11. Jeszcze co do charczenia w nosku, mojej małej charczy jak zasypia, czasem chrapie jak stara:) ale jak zaśnie mocniej to już nie. Ogólnie czasem zbierają jej się kózki suche w nosie, a nie takie mokre. A jak kładę ją na brzuszku to ciągnie mocno główkę, wysoko. Nie lubi leżeć na brzuszku, 2 minutki i dość.
  12. Izulietta - Mnie kręgosłup po cc bardzo bolał jakieś 4 tygodnie, tak w odcinku piersiowym pod łopatkami. Nie mogłam dziecka do odbicia potrzymać, bo ból nie do wytrzymania. Bolał na okrągło, nawet w nocy ale pod wieczór bardziej po całodziennym wysiłku. Dopiero teraz przestaje tak mocno bolec, dużo więcej mogę dźwigać. Myślę, że to po znieczuleniu, bo jak nacisnę w miejscu wkłucia to też boli. My już bioderka mamy za sobą. Mała była bardzo grzeczna, wcale nie płakała. Potem jeszcze jakieś 2 godziny nam dała na zrobienie zakupów i w domu zaczęła płakać. Lekarz powiedział, że wszystko ok, zalecił aby nie podnosić dziecka za nóżki pod czas przewijania, tylko za pupę (co i tak robimy), jak nosimy pionowo to ręka miedzy nóżki i po przewijaniu kłaść małą na chwilę na brzuszek (nie wiem po co). Moja mała ma problem ze wzdęciami. To nie typowa kolka, tylko marudzenie, czasem ostry płacz praktycznie codziennie pomiędzy 12 a 22, czasem nawet do 1 w nocy. Wygląda to tak, że obudzi się np. o 12 zje i zaczyna się prężyć, puszcza bąki, płacze, marudzi, nic nie pomaga, uspokoi się, za chwilę znowu płacz, i taka walka aż zaśnie, zaśnie na 10 minut i budzi się z płaczem, jest głodna ale nie chce jeść, bo przy cycu znów zaczyna się ból brzuszka. Cały czas na rękach, mocnego płaczu nie jest wiele, ale marudzenie godzinami. Są dni lepsze i gorsze, ale czasem opadam z sił, bo całe popołudnie nie mogę nic zrobić, dosłownie nic, bo ciągle trzeba być przy niej, próbować pomóc, utulić. Espumisan chyba nie działa, czasem po nim zasypia, ale wczoraj płakała po nim bez różnicy. Herbatki z kopru pić nie chce z butli. Najlepiej jej na przewijaku z gołymi nóżkami i przyginanie nóżek do brzuszka. Magicznie uspokaja ją suszarka. W nocy śpi pięknie, je i śpi zwykle do 10. Mąż mi dużo pomaga, ale i tak jestem umęczona. A tak poza tym jak nic jej nie boli to jest cudowna:) Wczoraj skończyła 5 tygodni, ale dużo się uśmiecha, wydaje pierwsze dźwięki, głośne AAAaaa! lubi obserwować karuzelkę (mam taką zwykłą z pluszowymi misiami), uśmiecha się jak się do niej cmoka, całuje w policzek, brzuszek. Jakby nie te wzdęcia byłaby złotym dzieckiem. Jest bardzo pogodna, spokojna, cierpliwa. Uwielbia jak się ją przewija, ostatnio nie płacze w kąpieli. Lubię obserwować jak się rozwija:)
  13. agalesna - U mnie w przychodni jest odwrotnie. Pani doktor przekonywała nas, że nie ma sensu tyle płacić za 2 wkłócia mniej. Dziecko i tak płacze, za chwilę zapomni a lepiej te pieniądze zainwestować w szczepienia dodatkowe. Jak powiedziałam położnej, że chcemy szczepić bezpłatnymi to powiedziała, że to rozsądne. Zachęcała nas do wykupienia dodatkowych na pneumokoki, a na rotawirusy niekoniecznie. Acha i rotawirusy to szczepionka doustna. U nas szczepienie za jakieś 3 tygodnie. Za tydzień mamy bioderka. No i musze się umówić do gina za jakieś 2 tygodnie. Ten wyjazd na biderka (16km) to bedzie nasza pierwsza podróż i dłuższe przebywanie poza domem, jestem cała w stresie.
  14. Moja mała w nocy sypia po 3 godziny i budzi się na karmienie, czasem pomiędzy tymi karmieniami nie śpi tylko marudzi od pół godziny do 2 nawet. A w dzień to różnie, czasem przesypia ładnie prawie całe dnie i jak sie obudzi to lezy spokojnie, a nieraz płacze całymi dniami, zasypia na 15 minut i znów sie budzi, wtedy jest ciężko. Staram się przespać jej 3 cykle spania po 3 godziny, żeby jakoś w dzień funkcjonować. Czasem śpimy do 11ej, na szczęscie możemy, bo to pierwsze maleństwo. PrzyszłaMM - My tez wychodzimy na spacer tylko jak mała zaśnie w domu mocnym snem, bo inaczej jest płacz i trzeba się wracać. e-ona - Madzia robi kupkę w każdą pieluszkę, około 10 dziennie. Czekam z utęsknieniem kiedy to się zmieni, bo przy robieniu kupki pręży się i płacze. Karmię tylko piersią. Pokarmu jest dużo i tryska jak z fontanny, czasem mała dostanie po oczach, ale tego sie nie da zatrzymać. agalesna - Mi pani doktor tłumaczyła, że jak się zacznie cykl refundowanych szczepionek to trzeba go kontynuować, tak samo ze skojarzonymi, nie mozna ich mieszać. Ja zamierzam skorzystać z tych refundowanych i chyba wykupię pneumokoki.
  15. No właśnie na USG nic nie było widać, możliwe też, że okręciła się pępowiną tuż przed tym ostatnim KTG, bo zaczęła się bardzo tłuc w brzuchu - przerażające to było. Ach ... dobrze, że to już przeszłość. Izulietta ja tez odczuwam po cc dyskomfort przy oddawaniu moczu, ale nie aż tak jak ty. Zawsze przy rozluźnieniu mięsni odczuwam ból brzucha coś w rodzaju skurczu, a przy samym końcu piecze mnie cewka moczowa, ale to trwa kilka sekund i potem już nic nie czuję. Zauważyłam, że moja córcia jest najmnijesza ze wszystkich dzieci. Po wyjęciu jej z brzucha lekarz powiedział, że widać, że to gestozowe dziecko. Takie maluszki słabiej rosną w łonie. Ale na szczęście malutka szybko nadrabia, policzki jej się pięknie zaokrągliły, rośnie w oczach. W ogóle ładnie je. Całą dobę śpi średnio po 3, 4 godziny, budzi się na jedzenie, przebieramy pieluszkę, je 10 minut, potem jest kupka, potem dojada z drugiego cyca tak z 5 minut i zasypia, ale oczywiście musi puścić bączka i trzeba ją przewinąć. Zwykle się rozbudza i zasypia ze smokiem. Je dość łapczywie i trochę ulewa. Miała takie 2 nocki, że płakała po 4 godziny, bałam się, że to kolka, ale przeszłam na bardzo ścisłą dietę i postanowiliśmy trzymać ją po jedzeniu do odbicia do skutku, czasem nawet 15 minut. No i pomogło, od 2 dni śpi spokojnie w nocy. Ogólnie to złote dziecko:) Jest bardzo cierpliwa i łagodna.
  16. No więc urodziłam i ja:) Jak się cieszę, że mam to za sobą:) Długo nie pisałam, bo bardzo dużo się działo. 15 kwietnia z ostatniej wizyty lekarz wysłał mnie do szpitala po tym jak zmierzył mi ciśnienie - 165/95 - gestoza! Trafiłam na blok porodowy i decyzja o cc zależała już tylko od mojej reakcji na leki zbijające ciśnienie no i oczywiście od kondycji małej. Po lekach ciśnienie się unormowało, do porodu naturalnego nic się nie szykowało, więc leżałam pod obserwacją 7 dni. 4 x dziennie ciśnienie, 3 x KTG małej. Oczywiście ja w temacie ciąża zawsze miałam pod górkę, więc jakby mogło być inaczej i tym razem - zarządzono dezynfekcję i wypisali mnie ze szpitala ze wskazaniem do natychmiastowego położenia się w innym wybranym. Zamieszanie z wypisem, przejazdem, i znowu izba przyjęc, nowi lekarze, nowy szpital - masakra. Wybrałam szpital w moim miasteczku rodzinnym - jedyny mi znany i z dobrą opinią, blisko rodziców, więc opiekę miałam świetną. I tam zaczęły sie schody. Tętno małej zaczęło skakać, coraz częściej serduszko stukało na dolnej granicy normy i tak przez 3 dni. Byłam strzępkiem nerwów. Ja po terminie już 4 dni a skurczy ani widu ani słychu. Zapadła decyzja o podaniu oksytocyny. Wieczorem ostatnie KTG i szok - tachykardia płodu - mała szlała w brzuchu jak nigdy! Możecie sobie wyobrazić co czułam. Lekarze uspokojali, ale na szczęście znalazł się jeden mądry człowiek, który już nie chciał tego ciągnać i zdecydowano, że mam się szykować do cesarki. Po niecałej godzinie byłam już na stole operacyjnym. I co się okazało - mała była 2 razy okręcona pępowina wokół szyi!!! Nie dość, że zatrucie ciążowe to jeszcze to! Jaką ja ulgę poczułam jak ją wyjęli i usłyszałam jej głosik... teraz już była bezpieczna. Dostała 9 pkt, jeden mniej bo była troche sina. Madzia urodziła się o 23:40 - 25 kwietnia, tak samo jak obie moje babcie:) Do dziś jestem w szoku po tych wydarzeniach. Na sam koniec przyszło mi zmierzyć się jeszcze z nagroszym stresem. Jak pomyślę jak niewiele brakowało do nieszczęścia to mnie dreszcze przechodzą. Ale teraz malutka zdrowa i grzeczna śpi w wózeczku i już ma 10 dni:) Moja kruszynka:) Ja po cc czuję się dobrze. Pierwsze dni to był potężny ból, ale z dnia na dzień było coraz lepiej i teraz już sobie śmigam. Może nie pamiętacie, ale moje strania o dziecko zaczęłam w czerwcu 2010 roku (3 lata temu), straciłam jedno maleństwo, przeżyłam zaśniad groniasty, ponad rok leczyłam się z niepłodności, byłam w mega dołku. Ciąża też była dla mnie okresem bardzo stesującym ze względu na wcześniejsze przeżycia. I jeszcze ten finał! Teraz mam już Madzię, odzyskałam szczęście i pogodę ducha, odzyskałam chęci do życia, uśmiech nie schodzi z mojej twarzy:) To dziecko to prawdziwy cud i balsam na moje serce:) Kocham ją nad życie!:)
  17. plusik...................................................... ......12.04.2013 mama kwietniowa 2013--?-------------------------------------21.04.2013 przyszlaMlodaMama----synek------------------------------- --28.04.2013 I ROZPAKOWANE MAMY NICK------------------data ur.--------waga-----------cm------------imię Ancyk80------------20.03.2013 r.-----3750g-------58cm----------Antoś Karolowa-----------22.03.2013 r.-----3500g-------56cm-----------Iguś Dzidek78-----------22.03.2013 r.-----3000g-------54cm----------Maciej Wendywu----------26.03.2013 r.-----3400g-------57cm-----------Ela Nadziejka mała---27.03.2013 r.-----3340g-------54cm--------Aleksandra kiwoszka-----------27.03.2013 r.----4030g--------59cm-----------Hanna Funiak--------------28.03.2013 r.-----2900g-------51cm-----------Iga MniejszaByc-------30.03.2013 r.-----3600g-------55cm-----------Lena ::::Asia::::---------01.04.2013 r. ----3040g--------53cm--------Milenka Bożka2930---------03.04.2013 r......3550g--------56cm--------Zuzanna agalesna-----------04.04.2013 r.-----4100g--------57cm---------Błażej Olabia---------------05.04.2013 r.-----3500g--------57cm----------Nina 321Mysza-----------07.04.2013 r.-----4190g--------56cm----------Leon Otulka---------------08.04.2013 r.-----3720g-------57cm ---------Tymon kwietniówka 2013 08.04.2013 r.-----2870g--------53 cm---------Hanna andzik1984---------08.04.2013 r.-----3000g--------51cm---------Szymuś dzielna z mielna----09.04.2013r.-----3410g--------55cm---------Mieszko e ona----------------10.04.2013 r.-----3220g--------52cm-----------Jaś kornelia44----------13.04.2013 r. -----------------------------------Nataniel NoToFRUGO--------15.04.2013 r.-----3400g--------54cm--------Nikodem monika_kwietniowka-16.04.13 r.----3380g-------53cm------------Olaf Kasia------------------17.04.2013r-----3310g-------53cm-- -----Filipek pyrda----------------25.04.2013 r.-----4150g-------56cm-------Tymoteusz antonówkaa--------25.04.2013 r.-----3100g-------48cm---------Madzia Sekowa28-----------27.04.2013 r------3560g-------55cm---------Bartosz dagaa----------------30.04.2013r.-----3700g-------58cm----- ----Samuel
  18. Hej! Ja jeszcze w dwupaku. Z zatruciem ciążowym siedzę w szpitalu pod obserwacją i czekam na poród. Ma być w terminie, więc może już niedługo. Pozdrawiam!
  19. Dziewczyny tak szybko rodzicie, że mam wrażenie, że niedługo sama tu zostanę z tym moim terminem na 22. U mnie nic się nie dzieje, a miało być wcześniej. Widzę, że tu nie ma żadnej reguły i lekarze mówią swoje a poród i tak przebiegnie inaczej. dzielna z mielna - gratulacje:) pamiętam jak było ci ciężko pod koniec, tym bardziej cieszę się, że masz już to za sobą:) kwietniówko gratuluję córeczki:) andzik - gratuluję synusia:) eona - Gratuluję i muszę ci powiedzieć, że mnie zaskoczyłaś:) Miałyśmy ten sam termin a u ciebie już po wszystkim. Jak ja bym tak chciała. Nic nie pisałaś żebyś czuła jakieś zwiastuny, a więc pewnie poszło z zaskoczenia? Chociaż cię nie znam cieszę się twoim szczęściem, bo pamiętam twoją historię, że twój synek jest prawdziwym cudem:) Jednak marzenia się spełniają. Ja teraz czekam na swój mały cud, bo też dużo przeszłam żeby mógł się spełnić, ale tak jak pisze przyszłaMM już dostaję świra. Nie umiem się cieszyć, stresuję się myślą o porodzie, w ogóle jakieś doły łapię... do tego ogólne wyczerpanie i wszystko boli.
  20. Otulka, Olabia, Mysza GRATULACJE :D I NICK----------------synek/córeczka----------imię------- ---termin porodu kasia-----------------------synek------------Filipek-- --- ---6-10.04.2013 madzisn-------------------synek------------------------- -- ----11.04.2013 Plusik------------------------?------------------------- --- ------12.04.2013 kwietniówka2013--------córcia------------------------- -- ---13.04.2013 pyrda-----------------------synek-------Tymoteusz ----------14.04.2013 Andzik1984---------------synek-------------------------- -- ---16.04.2013 Sekowa28-----------------synek-----------Bartosz------- -----16.04.2013 kornelia44---------------synek------------Nataniel------- --- --16.04.2013 monika_kwietniowka---synuś------------Olaf-------------- --17.04.2013 e ona---------------------synek---------------JAN------------- ---22.04.2013 dagaa---------------------synek------------Samuel--- --- ----19.04.2013 mama kwietniowa 2013--?-------------------------------------21.04.2013 antonówkaa-------------córcia------------Madzia------ ------22.04.2013 przyszlaMlodaMama----synek------------------------------- --28.04.2013 I ROZPAKOWANE MAMY NICK------------------data ur.--------waga-----------cm------------imię Ancyk80------------20.03.2013 r.-----3750g-------58cm----------Antoś Karolowa-----------22.03.2013 r.-----3500g-------56cm-----------Iguś Dzidek78-----------22.03.2013 r.-----3000g-------54cm----------Maciej Wendywu----------26.03.2013 r.-----3400g-------57cm-----------Ela Nadziejka mała---27.03.2013 r.-----3340g-------54cm--------Aleksandra kiwoszka-----------27.03.2013 r.----4030g--------59cm-----------Hania Funiak--------------28.03.2013 r.-----2900g-------51cm-----------Iga MniejszaByc-------30.03.2013 r.-----3600g-------55cm-----------Lena ::::Asia::::---------01.04.2013 r. ----3040g--------53cm--------Milenka agalesna-----------04.04.2013 r.-----4100g--------57cm--------Błażej Bożka2930---------03.04.2013.......3550g---------56cm--- -----Zuzanna Olabia---------------05.04.2013-------3500g--------57cm- ---------Nina 321Mysza-----------07.04.2013 r.-----4190g--------56cm----------Leon Otulka---------------08.04.2013-------3720g--------57cm --------Tymon I Czy wiecie, że dokładnie połowa z nas urodziła?:) A tu dopiero dziewiąty:) Mamy 14 nowych dzieciaczków:) Tabelka na górze kurczy się ekspresowo:) Pocieszające dla nierozpakowanych jest to, że odbyło się 14 porodów, praktycznie każdy inny, ale wszystkie skończyły się dobrze. Mnie to nastraja pozytywnie. I Ja mam termin dopiero na 22, ale powoli dostaję świra. Chciałabym już urodzić i mieć to za sobą. To trochę sprawka lekarza, bo na ostatniej wizycie powiedział mi, że na jego oko urodzę przed terminem, więc czekam codziennie na jakiś znak, a tych znaków mało. Tzn brzuch mi trochę opadł, a raczej zmienił kształt. Wcześniej był równy jak piłka, a teraz taki jak gruszka, u dołu szerszy i bardziej spłaszczony od spodu. Od kilku dni mam uczucie większej wilgotności, czuję ucisk w podbrzuszu, takie jakby ciągnięcie do dołu, chwilami bardzo mocne. Czasem mnie tam cos kłuje nie wiem czy to ucisk na pęcherz, bo nie czuję wtedy parcia na mocz, tylko jakby ucisk na szyjkę. Brzuch się żadko napina. Miewam mdłości mniejsze i większe. Ale poza tym nie czuję żadnych skurczy ani bóli miesiączkowych. Nie wiem czego się spodziewać. A chciałabym już urodzić, bo się bardzo męczę. Strasznie spuchłam. Stopy mam jak balony - okropne. Czuję ból w kolanach i dłoniach przez obrzęk. Ciężko mi się poruszać, dyszę, sapię i potwornie się nudzę... gdyby chociaz była wiosna to ruszyłabym się gdzieś z domu.
  21. Dzisiaj ja otwieram forum z rana:) Wyjątkowo przespałam całą noc od 23 do 5:30 bez żadnej pobudki:) Ale jak już sie obudziłam to koniec, nie zasnę. To chyba z wrażenia po wczorajszej wizycie. Z jednej strony opanował mnie spokój, z drugiej jakieś podekscytowanie, które mnie nosi:) Dziewczyny moja mała się obróciła jak należy, nie ma już ryzyka porodu twarzyczkowego:) hurra! (gdzieś pomiędzy 35 a 38tc) Waży 3043g a więc jest malutka co się równa lżejszy poród:) Szyjka jest na 1,5 cm i rozwarcie na opuszek palca. Od 2 dni czuję napinanie się brzucha. Od teraz zmiana taktyki, lekarz kazał odstawić magnez (co z resztą sama zrobiłam kilka dni temu) i się nie oszczędzać - jednym słowem rodzimy:) Powiedział, że na jego oko urodzę przed terminem, co mnie bardzo cieszy. Następną wizytę umówił za 10 dni i wtedy pierwsze KTG, no chyba, że urodzę. Dzisiaj muszę dopakowac kilka rzeczy do torby i wyprawkę i już wiem, że ubranka na wyjście malutkie 56 i ciepłe - wiosny ani widu ani słychu. Już mam ochotę lecieć to zrobić, ale nie będę się tłukła mężowi, który sobie błogo śpi jeszcze. W sumie wszystko się układa po mojej myśli, a właściwe ułożenie i waga małej sprawiły, że dużo mniej się boje porodu. I Kasia - wysłałam ci hasło. I Ancyk - Córeczka mojej szwagierki miała straszne kolki i lekarz tez kazał odstawić nabiał, choć wydaje się to dziwne. I GRATULACJE dla kolejnych mam Funiak agalesna
  22. Widzę, że myślicie podobnie do mnie o tym hartowaniu. Na pewno ma to jakieś swoje zalety, ale w moim przypadku sobie tego nie wyobrażam. Czuję, że tylko bym sobie narobiła ranek, bo i tak bez dotykania są nadwrażliwe i delikatne, uruchomiłabym laktację na całego, bo u mnie wystarczy lekko ścisnąć pierś i już leci kropelka, często po nocy jestem zalana, bo biust siłą rzeczy jest ściśnięty pomiędzy ramionami, gdy śpię na boku, a do porodu jeszcze 3 tygodnie. Jak przyjdzie czas to mała sama je zahartuje. PrzyszłaMM - Ja też mam obrzęki, ale zauważyłam, że gdy mam w ciągu dnia trochę umiarkowanego ruchu na świeżym powietrzu, np jakies małe zakupy, spacer, to mam mniejsze obrzęki niż jak leżę plackiem. A od jakiegoś tygodnia nawet leżenie z nogami w górze nie powoduje zmiejszenia obrzęków. Także u mnie to wygląda tak jakbym miała słabe krążenie i umiarkowany ruch je poprawia. Tylko gdzie tu iść na spacer w taka pogodę. U mnie nasypało śniegu po kostki a teraz pada, słońca brak. Siedzę w tym domu jak kiszonka, już mam dosyć, ale co zrobić. Olabia - to teraz chyba ty pierwsza w kolejce do rozpakowania:) Zazdroszczę. A co do rozstępów to ja mam skórę skłonną do nich już genetycznie, po mamie. Gdy dorastałam szybko rosłam i mam rozstępy od kolan, przez uda, poślaki, plecy, po biust. Nic z nimi nie robiłam, same zbladły, tak że ich nie widać, tylko czuć takie dołeczki jak się dotyka. Teraz do 32tc miałam brzuch piękny, ale potem zaczęły się pojawiać i jest ich już całe mnóstwo, jak na razie szczęsliwe nisko wszystkie kryją się pod majtkami, więc nie jest tak źle. Smarowałam od 4 mies Ziają mammamia, ale wiedziałam, że i tak mi wyskoczą. Chciałam Was tylko pocieszyć, że jak już zbladną nie są bardzo widoczne, da się z tym żyć:)
  23. Sekowa - Też jestem strasznie zmęczona i mam uczucie, że gdybym miała dzisiaj rodzić, to bym nie miała siły. Ale podobno naturalna adrenalina daje kopa do działania, gdy się zaczyna:)
  24. Witam w ten szary zimowy poranek. Na początek serdecznie gratuluję nowym momom!:D Ancyk Karolowa Dzidek Wendywu Nadzieja mała Jestem pozytywnie zaskoczona tempem naszych pociech. Przecież my jesteśmy "kwietniówki" a nie marcówki:) Ja mam termin dopiero na koniec kwietnia 22, więc kwietniówką na pewno będę, ale pociesza mnie fakt wcześniejszych porodów, bo sama chciałbym być wczesniej zaskoczona niż po terminie się zamartwiać. Wyprawkę mam już na 100% gotową, łóżeczko kupiłam od producenta draland bukowe i jestem bardzo zadowolona, piękne, porządne. Dzisiaj muszę tylko wyprasowac pościelkę i pozostaje czekanie:) Kornelia dopisałam cię do tabelki. I NICK----------------synek/córeczka----------imię------- ---termin porodu mniejszabyc--------------córcia-------------Lena----- ------01.04.2013 kiwoszka.................córka..............Hania....... ....01.04.2013 kasia-----------------------synek------------Filipek-- --- ---6-10.04.2013 321Mysza-----------------synek-------------------------- ----- 07.04.2013 olabia----------------------córcia--------Nina lub Inez-------10.04.2013 ::::Asia::::----------------córcia--------------------- --- ------11.04.2013 madzisn-------------------synek------------------------- -- ----11.04.2013 Plusik------------------------?------------------------- --- ------12.04.2013 kwietniówka2013--------córcia------------------------- -- ---13.04.2013 pyrda-----------------------synek-------Tymoteusz ----------14.04.2013 Andzik1984---------------synek-------------------------- -- ---16.04.2013 Sekowa28-----------------synek-----------Bartosz------- -----16.04.2013 agalesna -----------------synek-------------Błażej------------16.04 .2013 kornelia44---------------synek------------Nataniel------------16.04.2013 monika_kwietniowka---synuś------------Olaf-------------- --17.04.2013 Bożka2930---------------córeczka-------Zuzanna ------------17.04.2013 e ona---------------------synek---------------- -----------------18.04.2013 Otulka--------------------synek------------Tymon----- --- ----18.04.2013 dagaa---------------------synek------------Samuel--- --- ----19.04.2013 Funiak--------------------córka------------------------ --- -----20.04.2013 mama kwietniowa 2013--?-------------------------------------21.04.2013 antonówkaa-------------córcia------------Madzia------ ------22.04.2013 przyszlaMlodaMama----synek------------------------------- --28.04.2013 ROZPAKOWANE MAMY NICK------------------data ur.--------waga-----------cm------------imię Ancyk80------------20.03.2013 r.-----3750g-------58cm----------Antoś Karolowa-----------22.03.2013 r.-----3500g-------56cm-----------Iguś Dzidek78-----------22.03.2013 r.-----3000g-------54cm----------Maciej Wendywu----------26.03.2013 r.-----3400g-------57cm-----------Ela Nadziejka mała---27.03.2013 r...-..3340g-------54cm--------Aleksandra
  25. Funiak - Z tymi rodzajami ułożeń dziecka, to tak jak z liczeniem tygodni, ile źródeł tyle definicji. W każdym bądź razie miednicowe i pośladkowe są podobne, pupa idzie pierwsza i pewnie dlatego są używane naprzemiennie. Bo są jeszcze kolankowe, stópkowe czy nózkowe, ale tu nózki idą piewsze, a to już co innego. I twoja gin też to potwiedziła, że po ułożeniu miednicowym dziecko po porodzie jeszcze jakiś czas ma te nóżki do góry. Moja mama mówiła, że trzeba było tak dzieci zawijać w bety, zgięte w pół, że nawet nie dało się ich wyprostować, ale potem to ustępuje. I sekowa - No w końcu ktoś pisze o bólu nadgarstków, a myślałam, że tylko ja tak mam. Od kilku tygodni, odkąd pojawiły się obrzęki w nocy bolą mnie nadgarski, czasem ból jest tak silny, że mnie budzi. Rano mnie bardzo bolą dopóki się nie rozruszam. Strasznie dziwna dolegliwość ciążowa:) Ulgę mi przynosi obwiązywanie bandażem elastycznym na noc. I nadziejka mała - Ja mam dziś też doła. W sumie siedzę całymi dniami sama, bo mąż ma taką pracę, że często musi zostawać dłużej czy chce czy nie chce. Potem jest zbyt zmęczony, żeby mi dotrzymać towarzystwa, a jeszcze na dodatek dziś po raz pierwszy zostaliśmy zmuszeni spać w osobnych pokojach, bo przez moje wiecznie chore zatoki, suchość śluzówki w nosie, obrzęki i dodatkowe kilogramy, zaczęłam tak chrapać, że on się męczy ze mną, a ja się boję zasypiać, żeby go nie męczyć i osobno po prostu jest lepiej. Ale jest mi strasznie przykro, że taka głupota nas rozdzieliła, opłakałam swoje. Nie mogę się doczekać kiedy wszystko wróci do normy. Zgadzam się z tobą, że takie siedzenie wiecznie samej jest dobijające. I Wendywu - może bedziesz następna po karolowej?:) I karolowa - Powodzenia:) Zazdroszczę Ci i wierzę, że wszystko pójdzie super sprawnie:)
×